Autor |
Wiadomość |
Barney
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm Posty: 18256 Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Herezja kultu nauki
Kolejna erystyka. Puste to. Nie wystarczy wybablać cokolwiek, żeby zasługiwało na miano "argumentu" z któym nalezy się zmierzyc
_________________
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne
|
Wt lip 23, 2019 4:13 pm |
|
|
Yarpen Zirgin
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm Posty: 20596 Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Herezja kultu nauki
Niektórym ciężko się pogodzić z faktem, że nauka jednak udowadnia również nieistnienie.
|
Wt lip 23, 2019 4:21 pm |
|
|
Yarpen Zirgin
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm Posty: 20596 Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Herezja kultu nauki
Swoją drogą jak oni uważali na fizyce, że przegapili przekazywaną tam informację, iż między innymi udowodniono nieistnienie eteru, w którym miały się rozchodzić fale elektromagnetyczne?
|
Wt lip 23, 2019 4:55 pm |
|
|
ŚmiałyHarpunnik
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): N sty 20, 2019 1:59 pm Posty: 1441
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
|
Re: Herezja kultu nauki
Yarpen, jak Ty skonczyles studia i to na przyrodniczym kierunku? Dziekan byl Twojm wujkiem? Z mojej strony EOT. Nie ma sensu grac w szachy z kims, kto nie zna zasad.
_________________ Self care is also not arguing with people who are committed to misunderstanding you.
|
Wt lip 23, 2019 5:16 pm |
|
|
Yarpen Zirgin
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm Posty: 20596 Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Herezja kultu nauki
Uważałem i zdawałem egzaminy. Między innymi z fizyki. Stąd między innymi wiem, że doświadczenia, które przeprowadzano w poszukiwaniu eteru, wykazały, że on... nie istnieje.
|
Wt lip 23, 2019 5:23 pm |
|
|
Rutus
Gaduła
Dołączył(a): N sie 14, 2011 8:46 am Posty: 865
Płeć: mężczyzna
|
Re: Herezja kultu nauki
Yarpen Zirgin napisał(a): Niektórym ciężko się pogodzić z faktem, że nauka jednak udowadnia również nieistnienie. Yarpen Zirgin napisał(a): Uważałem i zdawałem egzaminy. Między innymi z fizyki. Stąd między innymi wiem, że doświadczenia, które przeprowadzano w poszukiwaniu eteru, wykazały, że on... nie istnieje. Nie chciałbym psuć Pana wysokiego mniemania o sobie samym, ale skoro opowiada Pan, jak zdawał egzaminy z fizyki rozumiejąc treść wyżej wzmiankowanego eksperymentu i jednocześnie twierdzi, że eksperyment ów wykazał nieistnienie, to albo żadnych takich egzaminów nie było albo zostały "koncertowo przerżnięte". Mowa jest oczywiście o doświadczeniu Michelsona-Morleya, które finalnie obaliło teorię eteru oczywiście poprzez udowodnienie tezy wykluczającej. Teza ta to niezależność prędkości światła od prędkości Ziemi w przestrzeni czyli potwierdzenie tezy Einsteina o stałości prędkości światła i jej niezależności od prędkości względnej obiektów w ruchu. Potwierdzenie tej tezy obaliło tezę wykluczającą, czyli tezę obecności eteru statycznego lub częściowo wleczonego, gdyż model matematyczny eteru (dowolnego typu) dawałby inne wyniki teoretyczne a takie nie zgadzałyby się z obserwacjami. QEDUogólniając - w systemie dowodzenia w naukach przyrodniczych podstawą jest zasada "brak dowodu nie jest dowodem braku", z której pochodzi techniczna niemożność konstruowania dowodów negatywnych, czyli naszych "dowodów na nieistnienie". Jedynie w naukach prawniczych jest odwrotnie. Tam brak dowodów jest dowodem braku i zasada ta nosi nazwę zasady domniemanie niewinności. Barney napisał(a): Kolejna erystyka. Puste to. Nie wystarczy wybablać cokolwiek, żeby zasługiwało na miano "argumentu" z któym nalezy się zmierzyc Proszę zapoznać się głębiej z pojęciem "erystyka" i porównać opisane tam techniki z metodami objaśnień stosowanych przeze mnie. Z tego właśnie powodu (aby nie być posądzanym o "erystykę" czyli de facto o pustosłowie) zawsze podaję przykłady i objaśnienia. Rozumiem, że nie są one zrozumiałe dla wszystkich, ale nie jestem w stanie dogodzić każdemu. Mimo wszystko przepraszam. ŚmiałyHarpunnik napisał(a): @Rutus Generalnie dobrze piszesz, ale tytulowanie wszystkich na forum per pan, jest troche creepy Proszę tę moją "ułomność" potraktować jako trudny do usunięcia efekt wychowania lub swego rodzaju "ujemne przeklinanie". Nikt nie powiedział wszak, że wszystko, co starsze z zasady jest gorsze.
_________________ FSM jest wymagający, ale nie jest surowy, gdyż jest ugotowany - za nasze grzechy Tak więc niech będzie posolony Ramen
|
Wt lip 23, 2019 7:10 pm |
|
|
Yarpen Zirgin
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm Posty: 20596 Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Herezja kultu nauki
Rutus napisał(a): Mowa jest oczywiście o doświadczeniu Michelsona-Morleya, które finalnie obaliło teorię eteru oczywiście poprzez udowodnienie tezy wykluczającej. Teza ta to niezależność prędkości światła od prędkości Ziemi w przestrzeni czyli potwierdzenie tezy Einsteina o stałości prędkości światła i jej niezależności od prędkości względnej obiektów w ruchu. Potwierdzenie tej tezy obaliło tezę wykluczającą, czyli tezę obecności eteru statycznego lub częściowo wleczonego, gdyż model matematyczny eteru (dowolnego typu) dawałby inne wyniki teoretyczne a takie nie zgadzałyby się z obserwacjami. QED A teraz zestawmy daty: Albert Einstein - ur. 14 marca 1879 r. Doświadczenie Michelsona-Morleya - 1887 r. Ogłoszenie szczególnej teorii względności -stworzona przez Alberta Einsteina w 1905 roku. Jak widać doświadczenie Michelsona-Morleya nie potwierdzało teorii A. Einsteina, za to teoria A. Einsteina wyjaśniała wyniki doświadczenia Michelsona-Morleya, którego celem było... wykazanie ruchu Ziemi względem hipotetycznego eteru poprzez porównanie prędkości światła w różnych kierunkach względem kierunku ruchu Ziemi, a nie potwierdzenie "niezależności prędkości światła od od prędkości Ziemi w przestrzeni". Takie ściemy, jak powyżej zacytowana, wciskaj tym, którzy nie znają tego doświadczenia i historii, a nie mnie. Daj mi znać jak będziesz chciał porozmawiać na poważnie, a nie stosując manipulację, przekręcanie faktów czy erystykę. Aha... Nawet jak wyjdziesz z siebie to nie zmienisz faktu, że to było jedno z doświadczeń, które wykluczyły istnienie eteru, czyli wykazały jego nieistnienie.
|
Wt lip 23, 2019 7:30 pm |
|
|
Rutus
Gaduła
Dołączył(a): N sie 14, 2011 8:46 am Posty: 865
Płeć: mężczyzna
|
Re: Herezja kultu nauki
Ma Pan rację, zagalopowałem się mieszając do tego Einsteina (bo było nawet lepiej, pierwsza wersja eksperymentu to 1881r.!). Zdaje się, że (jak to mówią Anglicy) "postawiłem wóz przed koniem". A czy cała reszta pasuje?
Na koniec, aby zmieścić wszystko w jednej odpowiedzi: Problem "dowodów negatywnych" idealnie rozpracował Bertrand Russell. Opisał eksperyment myślowy z tzw. "czajniczkiem Russela". Brzmi on mniej więcej tak: W przestrzeni kosmicznej na nieznanej orbicie o nieznanym kształcie w Układzie Słonecznym znajduje się maleńki czajniczek. Jest na tyle mały, że nie można go dostrzec ani wywnioskować o jego istnieniu np. z oddziaływań grawitacyjnych z ciałami niebieskim ani z ewentualnym pyłem czy okruchami skalnymi. Udowodnij jego nieistnienie, jeśli uważasz, że ów czajniczek nie istnieje.
Zasada braku dowodów negatywnych ma swoje poważne konsekwencje metodologiczne. Z powodu jej istnienia ciężar dowodowy zawsze spada na głoszącego jakąkolwiek tezę. Głosiciel tezy nie może zepchnąć obowiązku dowodowego na "drugą stronę" czyli na niezgadzających się z jego tezą. Teza taka pozostaje pusta. Ale to już dalsze tematy...
_________________ FSM jest wymagający, ale nie jest surowy, gdyż jest ugotowany - za nasze grzechy Tak więc niech będzie posolony Ramen
|
Wt lip 23, 2019 7:45 pm |
|
|
Yarpen Zirgin
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm Posty: 20596 Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Herezja kultu nauki
Rutus napisał(a): Ma Pan rację, zagalopowałem się mieszając do tego Einsteina (bo było nawet lepiej, pierwsza wersja eksperymentu to 1881r.!). Zdaje się, że (jak to mówią Anglicy) "postawiłem wóz przed koniem". A czy cała reszta pasuje? Nie, proszę ciebie, nie pasuje. Eksperyment miał wykazać ruch Ziemi względem eteru i dał wynik negatywny, co udowodniło, że eter... nie istnieje. Przykro mi, ale nie zmienisz tego faktu. Aha... To właśnie zasada, że osoba głosząca daną tezę ma ją udowodnić, sprawia, że jeżeli ktoś twierdzi np. "nie ma Boga", to ma obowiązek udowodnić jej prawdziwość, a nie wierzący, iż nie ma racji.
|
Wt lip 23, 2019 8:48 pm |
|
|
Barney
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm Posty: 18256 Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Herezja kultu nauki
Argument Russella jest głupi, bo opiera się na problemach technicznych, które niewątpliwie zostaną rozwiązane. Co do istoty problemu, zagadnienie "czajniczka" nie różni się niczym od pytania "czy czajniczek jest w zlewozmywaku?". To kwestia aktualnych możliwości technicznych przeszukania zlewozmywaka w kuchni i orbity okołoziemskiej. Z całą pewnością kiedyś- o ile świat będzie istniał - będzie można z całą pewnością stwierdzić, czy czajniczek na orbicie jest, czy nie. To kwestia techniki. Stawiam, ze będzie to możliwe w ciągu około 100 lat (ale nie założyłbym się, że nie wcześniej).
_________________
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne
|
Wt lip 23, 2019 9:00 pm |
|
|
Yarpen Zirgin
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm Posty: 20596 Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Herezja kultu nauki
Barney napisał(a): Argument Russella jest głupi, bo opiera się na problemach technicznych, które niewątpliwie zostaną rozwiązane. Błąd. "Argument" Russella opiera się na typowym argumentum ad ignorantium i jako taki jest błędem logicznym. W rzeczywistości pan Russell miałby obowiązek wykazania, że ten czajniczek istnieje, a nie domagać się od oponentów wykazania, że go nie ma.
|
Wt lip 23, 2019 9:12 pm |
|
|
Rutus
Gaduła
Dołączył(a): N sie 14, 2011 8:46 am Posty: 865
Płeć: mężczyzna
|
Re: Herezja kultu nauki
Yarpen Zirgin napisał(a): Barney napisał(a): Argument Russella jest głupi, bo opiera się na problemach technicznych, które niewątpliwie zostaną rozwiązane. Błąd. "Argument" Russella opiera się na typowym argumentum ad ignorantium i jako taki jest błędem logicznym. W rzeczywistości pan Russell miałby obowiązek wykazania, że ten czajniczek istnieje, a nie domagać się od oponentów wykazania, że go nie ma. Brawo! Właśnie po to Bertrand Russell wymyślił eksperyment myślowy z czajniczkiem, aby pokazać wszystkim chętnym, że obowiązek dowodowy ciąży wyłącznie na autorze hipotezy. To oznacza, że hipotezy nieweryfikowalne, czyli niemożliwe do przetestowania nie są przyjmowane do analizy (czyli do weryfikacji). Co później doprecyzował Karl Popper (i to z dalszymi poprawkami). A innymi słowy - tezy nieweryfikowalne to takie, dla których nie da się zaproponować tezy wykluczającej. Yarpen Zirgin napisał(a): Nie, proszę ciebie, nie pasuje. Eksperyment miał wykazać ruch Ziemi względem eteru i dał wynik negatywny, co udowodniło, że eter... nie istnieje. Przykro mi, ale nie zmienisz tego faktu. Matematyka widzę zawadza jak cierń w bucie. Podam moją wcześniejszą wypowiedź poprawioną, czyli z wyeliminowaniem błędu, który słusznie Pan wskazał: Mowa jest oczywiście o doświadczeniu Michelsona-Morleya, które finalnie obaliło teorię eteru oczywiście poprzez udowodnienie tezy wykluczającej. Eksperyment wykazał niezależność prędkości światła od prędkości Ziemi w przestrzeni - a nie "nieprawdziwość hipotezy eteru" ( de facto za jednym zamachem wykazał nieprawdziwość wszystkich innych tez "eteropodobnych" lub "okołoeterowych", jakiejkolwiek byłyby treści czy formy a takich hipotetycznych tez jest nieskończona ilość). Potwierdzenie tej tezy było tezą wykluczającą, względem tezy eteru statycznego lub częściowo wleczonego, gdyż model matematyczny eteru (dowolnego typu) dawałby inne wyniki teoretyczne a takie nie zgadzałyby się z obserwacjami. QEDUprzejmie proszę odnieść się wyłącznie do powyższego zapisu i jeszcze uprzejmiej i uniżenie proszę o nieprzypominanie o wcześniejszym błędzie. Przy okazji mógłby Pan być tak uprzejmy i odnieść się do faktu istnienia prawidłowości: brak dowodu nie jest dowodem braku - to nakieruje na rozwiązanie.
_________________ FSM jest wymagający, ale nie jest surowy, gdyż jest ugotowany - za nasze grzechy Tak więc niech będzie posolony Ramen
|
Wt lip 23, 2019 9:47 pm |
|
|
Yarpen Zirgin
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm Posty: 20596 Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Herezja kultu nauki
Rutus napisał(a): Yarpen Zirgin napisał(a): Barney napisał(a): Argument Russella jest głupi, bo opiera się na problemach technicznych, które niewątpliwie zostaną rozwiązane. Błąd. "Argument" Russella opiera się na typowym argumentum ad ignorantium i jako taki jest błędem logicznym. W rzeczywistości pan Russell miałby obowiązek wykazania, że ten czajniczek istnieje, a nie domagać się od oponentów wykazania, że go nie ma. Brawo! Nie masz się z czego cieszyć. To działa w dwie strony: Gdybyś ktoś przyszedł i twierdził, że na orbicie nie ma np. czajniczka, to miałby obowiązek udowodnić prawdziwość tej tezy, a nie domagania się dowodu od innych, że taki czajniczek istnieje. Tezę, niezależnie od tego, jaka by nie była, udowadnia ten, kto ją wygłosił, a nie obalają słuchacze, którzy się z nią nie zgadzają. Żadne Twoje wybiegi nie zmienią również faktu, że nauka wielokrotnie wykazywała nieistnienie (np. wskazanego przeze mnie eteru) i nikt nie twierdził, że to był błąd ze strony uczonych. Aha... Zapoznaj się dokładnie z tym, co miał udowodnić eksperyment Michelsona-Morleya, bo znowu pieprzysz bzdury na ten temat, a odnosić mogę się tylko do rzeczywistości, a nie Twoich pomysłów.
|
Wt lip 23, 2019 9:54 pm |
|
|
Barney
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm Posty: 18256 Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Herezja kultu nauki
Cytuj: Właśnie po to Bertrand Russell wymyślił eksperyment myślowy z czajniczkiem, aby pokazać wszystkim chętnym, że obowiązek dowodowy ciąży wyłącznie na autorze hipotezy. To oznacza, że hipotezy nieweryfikowalne, czyli niemożliwe do przetestowania nie są przyjmowane do analizy (czyli do weryfikacji). To głupio wymyślił, bo hipoteza czajniczka jest jak najbardziej udowadnialna. Cytuj: Tezę, niezależnie od tego, jaka by nie była, udowadnia ten, kto ją wygłosił, a nie obalają słuchacze, którzy się z nią nie zgadzają. Otóż to.
_________________
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne
|
Wt lip 23, 2019 10:17 pm |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|