Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt kwi 30, 2024 1:04 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 42 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Lęk o osobe bliska 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Lęk o osobe bliska
Jak zaufać Panu bezgranicznie. Bliska mi osoba zachorowała na raka. Modlę sie ale i tak boje się ze ta osoba umrze.


Śr lis 13, 2019 4:29 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2019 12:55 pm
Posty: 3255
Lokalizacja: Lublin
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Lęk o osobe bliska
Lęk w takiej dramatycznej sytuacji jest czymś naturalnym. Jak leżałem półprzytomny po skomplikowanej operacji trwającej ponad trzy godziny niewiele mogłem zauważyć po bliskich... Czy się bali czy nie? Dopiero niedawno Mama opowiedziała mi, że były komplikacje, że rozmawiała z doktorem i hurra optymizmem nie pałał.

Najważniejsze jest zaufanie Panu Bogu. Modlimy się codziennie, żeby spełniła się Jego wola a nie nasza. Rak to nie wyrok (trzeba by znać jakieś szczegóły ; w jakim stopniu jest rozwinięty, czy są przerzuty czy nie itd.) Trzeba się liczyć z tym, że bliska osoba może umrzeć (tak jak było z moją śp. babci), ale niejako byliśmy na to "przygotowani". Baliśmy się, ale z tym lękiem można się w końcu "oswoić".

Ja byłem niejako po "drugiej stronie", więc nie wiem jak moi rodzice, siostry, ciocia, przyjaciel, znajomi radzili sobie z tym strachem. Na pewno się denerwowali, ale na ile ich ten lęk paraliżował, to tego nie wiem.

Mi się śmiać chciało i żartowałem jak mnie wieźli na salę operacyjną ("głupi Jaś"), a tu Mama płacze... Na pewno to było ogromne przeżycie. Jednak chyba nie sposób tego porównywać, bo raka nie miałem (choć też poważną chorobę). Jednak operacja, "ciach, mach", udało się, żyję i mam się dobrze. Nie muszę (póki co) nadal się leczyć itd., a Ty piszesz o nowotworze, który może się rozwijać, ale którego można też pokonać.

Przede wszystkim trzeba unikać skrajności. Z jednej strony przy bliskiej osobie nie panikować, nie płakać, nie dawać po sobie znać, że jest źle lub co najmniej "różowo nie jest", a z drugiej nie pocieszać na siłę: "Będzie dobrze"... A wcale dobrze być nie musi. Trzeba mieć tego świadomość.

Lęk sam z siebie nie zniknie, nie wyzbędziemy się go od tak. Wszystko zależy w tym przypadku jak poważny jest ten nowotwór, czy można operować, czy już nie, czy są przerzuty, jak organizm reaguje itd.

_________________
"Cierpliwość jest codzienną formą miłości." - Benedykt XVI


Śr lis 13, 2019 8:29 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm
Posty: 8094
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Lęk o osobe bliska
Trzeba goraco prosic Boga o uzdolnienie do takiego zaufania i o mestwo do znoszenia leku.


Śr lis 13, 2019 9:23 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm
Posty: 8094
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Lęk o osobe bliska
sachol napisał(a):
Jak zaufać Panu bezgranicznie. Bliska mi osoba zachorowała na raka. Modlę sie ale i tak boje się ze ta osoba umrze.



Czy ta osoba jest wierząca i stara się trwać w łasce uświęcającej? Czego konkretnie się boisz?


Cz lis 14, 2019 1:10 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Lęk o osobe bliska
Brandeisbluesky napisał(a):
sachol napisał(a):
Jak zaufać Panu bezgranicznie. Bliska mi osoba zachorowała na raka. Modlę sie ale i tak boje się ze ta osoba umrze.



Czy ta osoba jest wierząca i stara się trwać w łasce uświęcającej? Czego konkretnie się boisz?

Poprostu ze ta osoba umrze tak po ludzku tego sie nie chce. Rak zostal wykryty w dosć zaawansowanym stadium, typ o duzej zlosciwosci i duzej sklonnosci do przezotow, choc przezytow nie wykryto ale moga sie one pojawić w kazdym czasie tak naprawde. Nie latwo pogodzic sie z tak ciezka choroba u najblozszej rodziny mamy, taty, meza, siostry, dziecka.. zwlaszcza ze samo leczenie jest obciazajace w postacji chemioterapi na poczatek..


So lis 16, 2019 7:08 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 16, 2015 4:02 pm
Posty: 2655
Lokalizacja: Północ
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Lęk o osobe bliska
Sachol w jakim miejscu usadowił się nowotwór?
Z doświadczenia pracy w szpitalu powiem Ci, że pacjenci bardzo chorzy najbardziej boją się samotności w trakcie trwania choroby. Zdarza się, że ich bliscy, przyjaciele sami mają problem z zaakceptowaniem choroby najbliższej osoby i boją się widoku cierpienia. Wizyty u chorej są coraz krótsze, w końcu rzadsze. Człowiek zostaje sam.
Co mogę Ci poradzić? Traktuj tę osobę tak, jakbyś sama chciała, żeby się z Tobą obchodzono.
Osoba ciężko chora potrzebuje empatii, cierpliwości i miłości.
W pewnym momencie chory może być przykry dla otoczenia, czego niektóre osoby nie są w stanie zrozumieć. Choroba odbiera ludziom rozum, a często godność osobistą. Trzeba liczyć się z tym, że kiedyś nasza ukochana żona, mama, mąż czy dziadek, z dobrze zbudowanej, silnej osoby, zmieni się w szaro- żołtego, wychudzonego człowieka, umęczonego chorobą, który może nas nie poznawać, albo być wobec nas bardzo nieuprzejmy.


So lis 16, 2019 8:35 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Lęk o osobe bliska
Jaśminowa napisał(a):
Sachol w jakim miejscu usadowił się nowotwór?
Z doświadczenia pracy w szpitalu powiem Ci, że pacjenci bardzo chorzy najbardziej boją się samotności w trakcie trwania choroby. Zdarza się, że ich bliscy, przyjaciele sami mają problem z zaakceptowaniem choroby najbliższej osoby i boją się widoku cierpienia. Wizyty u chorej są coraz krótsze, w końcu rzadsze. Człowiek zostaje sam.
Co mogę Ci poradzić? Traktuj tę osobę tak, jakbyś sama chciała, żeby się z Tobą obchodzono.
Osoba ciężko chora potrzebuje empatii, cierpliwości i miłości.
W pewnym momencie chory może być przykry dla otoczenia, czego niektóre osoby nie są w stanie zrozumieć. Choroba odbiera ludziom rozum, a często godność osobistą. Trzeba liczyć się z tym, że kiedyś nasza ukochana żona, mama, mąż czy dziadek, z dobrze zbudowanej, silnej osoby, zmieni się w szaro- żołtego, wychudzonego człowieka, umęczonego chorobą, który może nas nie poznawać, albo być wobec nas bardzo nieuprzejmy.

Dzieki za przedstawienie najgorszej wersji wydarzeń ale to zdecydowanie jeszcze nie ten etap choroby..


So lis 16, 2019 10:23 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm
Posty: 8094
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Lęk o osobe bliska
sachol,
Ja bym, podeszła do tego lęku jak do pokusy, bo jeśli masz kontakt z tą osobą, to jednak dobrze jest wzbudzić w sobie wiarę, że ta osoba z Bożą Łaską dozna uleczenia, podobnie jak stało się ze sługą setnika (Łk 7,1-10) https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=322. W tym celu sama bym odchuchiwała modlitwy o uzdrowienie i dała tej osobie do codziennego jej słuchania - modli się ks. Rajchel:
https://www.youtube.com/watch?v=jL34PCkA9JM&feature=youtu.be&t=2297. Również starałabym się odsłuchiwać i czytać różne świadectwa dotyczące uzdrowienia np. tutaj wiele świadectw z kanału Dotyk Boga https://www.youtube.com/channel/UCZfrp9yiu74BEUHBxkGORdA. Starałabym się unikać osób, które taką wiarę w Boże uzdrowienie próbowałyby nawet w dobrej wierze zabić.

Potrzeba zorganizować szturm modlitewny z intencją o uzdrowienie tej osoby, przystępować do Komunii Św., dobrze jest zaprowadzić tę osobę do księdza i poprosić o modlitwę nad tą osobą i całym sercem przyjąć skutki tej modlitwy, nie poddawać się pokusie niewiary, oczywiście starać się pomóc tej osobie w sprawach codziennego funkcjonowania i nie poddawać się zniechęceniu.


So lis 16, 2019 10:30 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm
Posty: 8094
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Lęk o osobe bliska
Oczywiście chodziło o "W tym celu sama bym odsłuchiwała modlitwy o uzdrowienie i dała tej osobie do codziennego jej słuchania - modli się ks. Rajchel https://www.youtube.com/watch?v=jL34PCkA9JM&feature=youtu.be&t=2297."


N lis 17, 2019 4:49 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn sie 18, 2014 7:51 pm
Posty: 655
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Lęk o osobe bliska
Namaszczenie chorych

"Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone (Jk 5, 14-15).

Przez święte chorych namaszczenie i modlitwę kapłanów cały Kościół poleca chorych cierpiącemu i uwielbionemu Panu, aby ich podźwignął i zbawił; a nadto zachęca ich, aby łącząc się dobrowolnie z męką i śmiercią Chrystusa, przysparzali dobra Ludowi Bożemu (KKK nr 1499).

Kościół – na wzór swojego Mistrza Jezusa Chrystusa - od samego początku otaczał szczególną opieką modlitewną wszystkich chorych i spieszył im z posługą sakramentalną. Pośród najważniejszych „skutków” tego sakramentu, Katechizm wymienia:
• łaskę umocnienia, pokoju i odwagi, by przezwyciężyć trudności związane ze stanem ciężkiej choroby lub niedołęstwem starości;
• odnowienie ufności i wiary w Boga oraz umocnienie przeciw pokusom złego ducha, przeciw pokusie zniechęcenia i trwogi przed śmiercią;
• uzdrowienie duszy oraz ciała, jeśli taka jest wola Boża;
• odpuszczenie grzechów;
• otrzymanie siły i daru głębszego zjednoczenia z męką Chrystusa;
• przygotowanie na przejście do życia wiecznego.

Kiedy przyjmuje się ten sakrament?

Namaszczenie chorych NIE JEST sakramentem przeznaczonym TYLKO dla tych, którzy znajdują się w ostatecznym niebezpieczeństwie utraty życia. Odpowiednia zatem pora na przyjęcie tego sakramentu jest już wówczas, gdy wiernym zaczyna grozić niebezpieczeństwo śmierci z powodu choroby lub starości. (KKK 1515)

Ponadto Katechizm Kościoła Katolickiego zachęca do przyjęcia sakramentu namaszczenia chorych przed każdą trudną operacją, a także wszystkie osoby starsze, u których pogłębia się słabość. (por. KKK 1516)

W naszej parafii kapłani odwiedzają chorych w każdy pierwszy piątek miesiąca. Udają się oni z posługą sakramentalną: spowiedzią i Komunią Świętą. W razie potrzeby można jednak wezwać kapłana o każdej porze 
(telefonicznie lub osobiście).

Czy ostatnie namaszczenie i namaszczenie chorych to ten sakrament?

Sakrament namaszczenia chorych często jeszcze błędnie mylony jest z Wiatykiem, czyli ostatnią Komunią Świętą jakiej udziela się w umierającemu człowiekowi jako Pokarm (Ciało Chrystusa) na drogę do wieczności. Katechizm nazywa Wiatyk „sakramentem przejścia ze śmierci do życia, przejścia z tego świata do Ojca”.
Nie istnieje zatem coś takiego jak „ostatnie namaszczenie”; możemy mówić co najwyżej o ostatniej Komunii Świętej, czyli Wiatyku.

Ile razy można przyjąć sakrament namaszczenia chorych?

Sakrament namaszczenia chorych można przyjąć wiele razy. Powinniśmy korzystać z niego zawsze, ilekroć np. pogarsza się nasz stan zdrowia. Nie chodzi oczywiście o to, by nadużywać tego sakramentu, lecz by kierować się dobrem duchowym osoby, która odczuwa potrzebę umocnienia w cierpieniu, chorobie czy starości. Ważne by nie zwlekać z przyjęciem tego sakramentu do ostatniej chwili lub wówczas gdy jest już za późno na jego przyjęcie. Sakrament namaszczenia (podobnie jak wszystkie inne) można udzielić tylko osobie żywej! Kościół nie namaszcza zmarłych!

Co trzeba przygotować przed przyjściem kapłana?

Przed przyjściem kapłana do domu przygotowujemy:
stół nakryty białym obrusem, na którym stawiamy krzyż,
 świece, poświęconą wodę i watę.
Ważne, by cała rodzina uczestniczyła w tym sakramencie włączając się tym samym w modlitwę Kościoła."

Źródło: http://www.franciszkanie-konin.pl/namas ... ch,18.html


N lis 17, 2019 10:12 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm
Posty: 8094
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Lęk o osobe bliska
Jaka jest praktyka w szpitalach? Czy księża posługujący tam powszechnie proponują chorym przyjęcie sakramentu namaszczenia chorych?


N lis 17, 2019 2:40 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2019 12:55 pm
Posty: 3255
Lokalizacja: Lublin
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Lęk o osobe bliska
Cytuj:
Jaka jest praktyka w szpitalach? Czy księża posługujący tam powszechnie proponują chorym przyjęcie sakramentu namaszczenia chorych?


Leżałem w kilku szpitalach i w każdym w poszczególne dni przychodzą kapelani (w jednym zakonnicy, kapucyni) z Panem Jezusem. Zawsze można się wyspowiadać, iść na Mszę Świętą do kaplicy (kościoła) w niedzielę, w dzień powszedni także, zadzwonić (numery są na każdym korytarzu konkretnego oddziału).

Na kilka dni przed operacją kiedy przyszedł ksiądz udzielić Komunii Św. poprosiłem o sakrament namaszczenia chorych. Od razu mi go udzielił, wyspowiadałem się, przyjąłem Pana Jezusa. Mam taki piękny obrazek z Panem Jezusem modlącym się w Ogrójcu, na którym jest adnotacja (na odwrocie) o przyjętych sakramentach.

Poza tym zawsze można poprosić o rozmowę z kapłanem, tak w szczery oczy. Od tego są w szpitalach. Niekiedy przykro jak kapłan musi prosić gdy jest z Panem Jezusem na sali, żeby inni pacjenci ściszyli lub na chwilę wyłączyli telewizor - w ramach uszanowania czyjejś wiary i praktyki. To taka dygresja.

_________________
"Cierpliwość jest codzienną formą miłości." - Benedykt XVI


N lis 17, 2019 3:18 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Pn lis 24, 2014 4:34 pm
Posty: 421
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Lęk o osobe bliska
Tak, w tej kwestii mamy w Polsce luksus. Chyba w każdym szpitalu jest kaplica i jakiś dyżurujący kapelan.


N lis 17, 2019 5:00 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Lęk o osobe bliska
Brandeisbluesky napisał(a):
sachol,
Ja bym, podeszła do tego lęku jak do pokusy, bo jeśli masz kontakt z tą osobą, to jednak dobrze jest wzbudzić w sobie wiarę, że ta osoba z Bożą Łaską dozna uleczenia, podobnie jak stało się ze sługą setnika (Łk 7,1-10) https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=322. W tym celu sama bym odchuchiwała modlitwy o uzdrowienie i dała tej osobie do codziennego jej słuchania - modli się ks. Rajchel:
https://www.youtube.com/watch?v=jL34PCkA9JM&feature=youtu.be&t=2297. Również starałabym się odsłuchiwać i czytać różne świadectwa dotyczące uzdrowienia np. tutaj wiele świadectw z kanału Dotyk Boga https://www.youtube.com/channel/UCZfrp9yiu74BEUHBxkGORdA. Starałabym się unikać osób, które taką wiarę w Boże uzdrowienie próbowałyby nawet w dobrej wierze zabić.


Raczej takie modlitwy o uzdrowienia specjalne nie przemawiaja do mnie. Bardziej juz skupiam sie na modlitwoe za posrednictwem świętych. Np. Modlotwa sw Ojca Pio uzdrowienia doznała Wanda Półtawska z nowotworwu.
Modle sie codzień o uzdrowienie a choc o remiaje choroby i przedluzenie zycia i bylo juz kilka Mszy tez w tej intencji.
Aczkolwiek jak to mawial ks. Kaczkowski o cud mozna sie modlic ale nie nalezy go oczekiwac.aby sie potem na Pana Boga potem nie obrazić.

ANDPOL napisał(a):
Tak, w tej kwestii mamy w Polsce luksus. Chyba w każdym szpitalu jest kaplica i jakiś dyżurujący kapelan.

Nie, nie w kazdym jest kaplica. Kapelan tak


Ostatnio edytowano N lis 17, 2019 10:28 pm przez PeterW, łącznie edytowano 3 razy

Scalono 2 posty i poprawiono cytowanie



N lis 17, 2019 7:49 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So wrz 17, 2016 2:23 pm
Posty: 1284
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Lęk o osobe bliska
Róznie bywa. W znanych mi szpitalach kaplica akurat jest, kapelan natomiast bywa, że pojawia się w salach raz na parę dni. Wiem coś o tym, leżałam w tym roku w szpitalu, kilka dni bez możliwości wstawania z łóżka (kaplica była). We wszystkich szpitalach, w których bywałam w skali ostatnich dwóch lat, jako odwiedzająca (miesiącami i prawie codziennie) oraz krótko jako pacjentka, w widocznym miejscu na korytarzu był podany numer telefonu do kapelana.


N lis 17, 2019 11:52 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 42 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL