Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt kwi 30, 2024 5:29 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Przesada w dawaniu 
Autor Wiadomość
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Cz maja 23, 2019 4:55 pm
Posty: 136
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Przesada w dawaniu
sachol napisał(a):
Jakoś tych świeckich swietych jeat nadzwyczaj mało. Swieci to zakonnicy lub kapłani w większosci powszechnie uznani. Zatem nie bez przyczyny sw. Pawel odradzał małżeństwo.

Słyszałam już takie poglądy i szczerze mówiąc uważam, że są one krzywdzące, bo zauważ, że dawniej było tak, że ludzie żyjący w małżeństwie mieli zamkniętą drogę na ołtarze. Po prostu nie chcieli ich kanonizować. Taki po prostu był nastrój w Kościele i już. Uważano, że albo małżeństwo albo świętość. A przynajmniej tak przeczytałam na internecie. Po Soborze postrzeganie małżeństw trochę się zmieniło i uznano, że żyjąc w małżeństwie też można zostać świętym. Ale nawet przed soborem pisano książki o dążeniu do doskonałości dla świeckich. (chcesz mogę Ci na priv polecić).
Moim zdaniem ubóstwo jest dobrodziejstwem, bo chodzi o to by się nie przywiązywać do dóbr doczesnych, które i tak stracimy w chwili śmierci.


Cz sie 29, 2019 4:50 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lip 14, 2012 8:57 pm
Posty: 7274
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Przesada w dawaniu
Sanata napisał(a):
krzywdzące, bo zauważ, że dawniej było tak, że ludzie żyjący w małżeństwie mieli zamkniętą drogę na ołtarze.


Tylko ci co są na ołtarzach są Zbawieni? Powinno nam chodzić o Zbawienie,

_________________
W końcu bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi. Ef,6,10


Cz sie 29, 2019 4:54 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Cz maja 23, 2019 4:55 pm
Posty: 136
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Przesada w dawaniu
Andy72 napisał(a):
Sanata napisał(a):
krzywdzące, bo zauważ, że dawniej było tak, że ludzie żyjący w małżeństwie mieli zamkniętą drogę na ołtarze.


Tylko ci co są na ołtarzach są Zbawieni? Powinno nam chodzić o Zbawienie,

tak, masz rację. św Teresa od Dzieciątka Jezus powiedziała nawet, że być może Ci święci, którzy nie byli kanonizowani są w Niebie większymi świętymi od tych co byli kanonizowani. Sachol napisała, coś takiego, co można zinterpretować jako, że mało jest kanonizowanych osób świeckich, więc to to prawie niemożliwe by zostać świętym. A to nie prawda. Świętość jest dla wszystkich bo Pan Jezus do wszystkich powiedział: "bądzcie doskonali jako Ojciec wasz Niebieski" Mt 5,48.
Prawdą jest jednak, że świecki ma wiele przeszkód na drodze na świętości, łatwiej uświęcić się w zakonie.


Cz sie 29, 2019 5:06 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn sie 18, 2014 7:51 pm
Posty: 655
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Przesada w dawaniu
A nie sądzicie, że kanonizacja to UZNANIE świętości (w odróżnieniu od sprawienia świętości)? A zatem nie chodzi o to, że wśród laikatu jest bardzo mało świętych, tylko o to, że Kościołowi trudniej to stwierdzić (ze zrozumiałych przyczyn).


Cz sie 29, 2019 5:20 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lis 16, 2013 8:53 pm
Posty: 2540
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Przesada w dawaniu
sachol napisał(a):
Nauczanie Kościoła o wyższości dziewictwa nad stanem małżeńskim jest powszechnie znane. Wiec wbrew Twoim insynuacją nie solę żadnej skryptury.

Oczywiście że solisz "Kanon brzmi Jeżeli ktoś mówi, że małżeństwo jest pierwsze przed dziewictwem i celibatem, i że nie jest lepiej i szczęśliwiej być w dziewictwie lub w celibacie, niż pozostać w małżeństwie niech będzie wyklęty”. Godność celibatu i dziewictwa jest zatem wyższa niż małżeństw i żyć w tych stanach jest lepiej i szczęśliwiej ale kanon ale nie wynika z tego bynajmniej że nie jest dobrze i szczęśliwie żyć w małżeństwie lub że wręcz małżeństwie świetość jest trudniejsza". Nie bardzo rozumiem skąd u ciebie taką chęć do deprecjacj stanu małżeńskiego - bo to.juz kolejny wątek z serii jak to ciężko i trudno żyć w malżenstwie.

Read more: https://www.pch24.pl/#ixzz5y0mnGAYjead more: https://www.pch24.pl/#ixzz5y0lSNcga


Cz sie 29, 2019 7:25 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn sty 11, 2016 2:18 am
Posty: 6764
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Przesada w dawaniu
A co myślicie o wdowim groszu z Ewangelii? Zbyt radykalne?


Cz sie 29, 2019 8:14 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lis 16, 2013 8:53 pm
Posty: 2540
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Przesada w dawaniu
Wdowi grosz - to bardzo ciekawy aspekt w kontekście tego wątku. Ona wrzuciła wszystko ale do świątynnej skarbony. Oddać wszystko Panu Bogu jest rzeczą słuszną i zgodną z pierwszym przykazaniem. Natomiast przykazanie miłości bliźniego mówi o tym by go miłować jak siebie samego. Zatem w przypadku bliźniego taki radykalizm nie jest oczywistą powinnością. Ale ten dar wdowy - poza tym że całkowity - uczyniony był nie z tego co zbywało. I to też jest wskazówka - za przesadę nie można uznać dzielenia się z innymi tylko z tego względu że darczyńcy nie zbywa. Bo darować z tego co zbywa to żadna sztuka.


Cz sie 29, 2019 9:10 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn sie 18, 2014 7:51 pm
Posty: 655
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Przesada w dawaniu
Wespecjan napisał(a):
A co myślicie o wdowim groszu z Ewangelii? Zbyt radykalne?

To zależy od jej sytuacji, a tej nie znamy. Wiadomo, że dała wszystko co miała. Ale może wiedziała, że zawsze synowa da jej mleka i placek, więc z głodu nie zginie. A może tego nie wiedziała? Jedno jest tu pewne, większą wartość u Boga ma to, co człowiek daje dla Dzieła Bożego ze swego ubóstwa. Człowiek żyjący na skraju biedy musi sobie czegoś odmówić, żeby dać. Będzie jadł mniej mięsa, nie zawsze na ciepło, nie kupi jakiegoś ciucha itd. Czyli poświęca się dla Boga. To ma szczególną wartość.


Cz sie 29, 2019 11:43 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn sie 18, 2014 7:51 pm
Posty: 655
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Przesada w dawaniu
Wracając jeszcze do tematu próby kupowania sobie zbawienia za jałmużnę, to piękny wykład daje Cezary, biskup Arles (ur. 470):

"KAZANIE 32

Napomnienie skierowane do tych, którzy często dają jałmużny, a jednak dopuszczają się grabieży i każdego dnia popełniają cudzołóstwa

1. Bracia! Proszę was, rozważcie uważnie, jak tylko możecie, i tak drżyjcie i miejcie się na baczności, żeby was ów okrutny nieprzyjaciel rodzaju ludzkiego tak nie podszedł, jak zwykł oszukiwać swoją niecną przebiegłością nierozważnych i lekkomyślnych. Niektórym ludziom, grabieżcom i cudzołożnikom podsuwa czcze poczucie bezpieczeństwa, aby ufali, mimo iż co dzień popełniają zbrodnie, że je zgładzą codzienną jałmużną (cotidianis elymosinis). Sądzą, że Bóg zwyczajem zepsutych sędziów przyjmuje łapówki i odpuszcza grzechy. Owszem, przyjmuje pieniądze i cieszy się z jałmużny, ale w tym znaczeniu, że każdy grzesznik ofiaruje Mu swoje pieniądze zarazem ze swoją duszą.
Bracia! Proszę was! Cóż to za sprawiedliwość, gdy jakiś zbrodniarz ofiaruje swoje pieniądze na jałmużnę Bogu, a swoją duszę diabłu zaprzedał przez rozpustę (per luxuriam)? W pieniądzach ofiaruje Bogu wizerunek Cezara, a obraz Boga w sobie samym oddaje diabłu! Nie tak nakazuje Pan w Ewangelii. Gdy mówi: «Oddajcie Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga», cóż innego zdaje się mówić, jak nie to, że jak na monecie oddajecie wizerunek Cezara Cezarowi, tak w was samych oddajcie Bogu duszę, obraz Boga. Albowiem, choćby nie wiedzieć jak hojne jałmużny ktoś by rozdawał, a ciężkich zbrodni nie przestał popełniać, boję się, bardzo się boję, żeby się przypadkiem nie oszukał tym fałszywym poczuciem bezpieczeństwa, i nie postradał zarówno pieniędzy, jak i duszy. Niech przeto nikt nie sądzi, że przez codzienne jałmużny zgładzi codzienne cudzołóstwa.

Należy zerwać z grzechami ciężkimi

2. (...) Jak już wyżej powiedziałem, dopiero wtedy hojna jałmużna wyzwala duszę, gdy zbrodniarz już porzucił śmiertelne grzechy (mortifera peccata). Jeżeli natomiast, jak już powiedziałem, ofiaruje majętność swoją Bogu, a duszę swoją zaprzeda nieprzyjacielowi Boga, wtedy wypełni się na nim to, co napisano: «Ten, kto się umył po dotknięciu trupa i znów się go dotknął, jakiż pożytek odniósł ze swego obmycia?»2. Ponadto Piotr Apostoł mówi: «Jeżeli uciekają od zgnilizny świata, a później oddając się jej, ponownie zostają przez nią pokonani, to koniec ich jest gorszy od początków»3. Rozważcie, bracia, że święty Piotr zapewnia grzeszników o tym, że jeżeli po rozpoczęciu wykupywania się z grzechów ponownie wrócą do błota grzechów, to ostateczne ich losy będą gorsze od poprzednich, i spotka ich to, co dołącza mówiąc: «Pies powrócił do tego, co sam zwymiotował, a umyta Świnia do kałuży błota»4. Na to samo zwraca uwagę Salomon jeszcze bardziej przerażająco i wyraźnie, gdy mówi: «Jak pies do wymiotów powraca, tak grzesznik, gdy powraca do swych grzechów»5. To samo Pan w Ewangelii potwierdza mówiąc: «Oto wyzdrowiałaś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło». To samo Salomon powtórnie poświadcza mówiąc: «Synu, zgrzeszyłeś? Nie czyń tego więcej i za poprzednie swe [grzechy] proś o przebaczenie»7.
Oczywiście, jest rzeczą jasną, że powiedziano to nie o grzechach lekkich, od których nie potrafimy się powstrzymać, ale o ciężkich zbrodniach. Dlatego w Ewangelii jest napisane: «Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku. A gdy go nie znajduje, mówi: Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem. Przychodzi i zastaje go wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze siedem innych duchów złośliwszych niż on sam, wchodzą i mieszkają tam. I stan późniejszy owego człowieka staje się gorszy, niż poprzedni»8. A to przydarza się takim, którzy usiłują się wykupić z grzechów ciężkich, a ponownie do nich powracają, i co jałmużna oczyściła, to rozwiązłość znowu brudzi. Bo, jeżeli ktoś często suknię swoją pierze, a potem znów i znów brudzi ją w błocie, to nie wiem, jak ją będzie śmiał przywdziać w jakąś uroczystość. Zwłaszcza, że Apostoł napisał o Chrystusie: «Stawił przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki». Jeżeli z plamami i zmarszczkami nikt nie będzie mógł wejść do życia wiecznego, to jak ktoś spodziewa się, że wejdzie tam z sumieniem obciążonym zbrodniami ciężkimi, jeśli się z nich nie oczyścił przez poprawę i jałmużnę?

Rola jałmużny na drodze do zbawienia

3. Bracia najdrożsi! Pilnie rozważajcie to, co wam poddaję, aby ktoś przypadkiem, źle mnie zrozumiawszy nie sądził, że ja mówię, iż jałmużna nic nie znaczy dla grzechów. Niech to będzie, bracia, od nas dalekie! Nie tylko wierzymy, że pomaga, ale wyznajemy, że bardzo pomaga, ale pod warunkiem, że ten, kto rozdaje jałmużny za swoje grzechy, przestał już popełniać ciężkie zbrodnie, że tak czynił jałmużnę, by za Pańskim rozkazem odżegnał się od służenia grzechowi. Na ten temat chcę wam, kochani, podać pewien obraz. Proszę was, bracia, czyż któryś z nas zechce, aby jego sługa oddawał mu owoce swojej pracy, ale ciągle służył jego wrogowi i nigdy nie zrywał z nim towarzystwa? Pewien jestem, że nie ma takiego człowieka, który zgodziłby się na to. Czego więc nie ścierpisz u swojego sługi, tego bez niesprawiedliwości nie możesz przypisać swemu Panu.
Dlatego też, jak często już mówiliśmy, czyniąc jałmużnę dla biednych, Bogu oddajmy nasze dusze, aby gdzie jest skarb nasz, tam mogło być i nasze serce10. W jakim bowiem celu Bóg żąda naszych pieniędzy? Oczywiście, dlatego, gdyż wie, że bardzo je kochamy i o nich wciąż myślimy, i gdzie jest nasz pieniądz, tam jest i nasze serce. Dlatego Bóg nas zachęca, abyśmy przez jałmużnę rozdawaną ubogim zaskarbili sobie niebo, aby tam za nią szło nasze serce, gdzie uprzednio złożyliśmy nasz skarb i żebyśmy za kapłanem mówiącym: «W górę serca», ze spokojnym sumieniem odpowiadali, że «Mamy je wzniesione do Pana».

Mężczyźni i niewiasty powinni iść do małżeństwa w dziewictwie

4. Ale ktoś powie: Młody jestem i dlatego nie potrafię zwyciężyć rozkoszy i pokonać zmysłowości (voluptatcm et libidinem). Jeżeli nie możesz opanować, posłuchaj Apostoła mówiącego: «Lepiej jest żyć w małżeństwie, niż płonąć». Skoro wolno pojąć żonę, a nie wolno mieć konkubin12 ani uprawiać cudzołóstwa, to dlaczego chcesz czynić to, czego ci nie wolno, a nie chcesz mieć tego, co ci wolno. Nikt nie jest bardziej zobowiązany do unikania tego, co zakazane, jak pogardzać tym, co dozwolone. Prawdę mówię, bracia, gdyż tego, według Boga, nigdy nie wolno było czynić, ani teraz nie wolno, ani nigdy nie będzie się godziło! Ale, co gorsza, owe grzechy tak weszły w zwyczaj, i tak wielcy ludzie ich się dopuszczają, że zaczęto niemal wierzyć, że dzieje się to za zgodą Boga.
Jeżeli nie ma takiego mężczyzny, który chciałby, aby jego narzeczona miała przed ślubem stosunki cudzołożne i wszyscy mężczyźni chcą żenić się z dziewczętami w stanie dziewiczym, to z jakim czołem, z jakim sumieniem nie wstydzą się posiadania przed ślubem kochanki? Z jakim czołem chce szukać nienaruszonej żony ten, kto sam jest już zepsuty? Jeżeli według Bożego Pisma Świętego «Umrze ta osoba, która grzeszy», to jakim prawem ktoś chce pojąć żywą żonę, skoro sam jest umarły? Ale, jak już powiedziałem, ten zły i najgorszy zwyczaj tak powszechnie jest praktykowany bez jakiejś bojaźni Bożej, że nawet nie uważa się go za grzech.
Ale może ktoś uważa, że to jest dozwolone mężczyznom, co zabronione jest niewiastom, to jest, aby wolno było grzeszyć, jak już powiedziałem, mężczyznom, z racji liczby grzeszących. W narodzie chrześcijańskim to, czego nie wolno niewiastom, również nigdy nie było i nie będzie dozwolone mężczyznom! Stąd wszystkich, co przyznają, że się tego dopuszczali, proszę, aby się nie gniewali na mnie, ale raczej na siebie samych i żeby raczej myśleli o swojej poprawie, jak o naszej obmowie i prześladowaniu, aby, gdy nadejdzie dzień sądu, choćby nie zasłużyli na wieniec [dziewiczy] (coronam), to przynajmniej osiągnęli przebaczenie grzechów (peccatorum indulgentiam)."


Pt sie 30, 2019 9:36 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Przesada w dawaniu
bergamotka napisał(a):
sachol napisał(a):
Nauczanie Kościoła o wyższości dziewictwa nad stanem małżeńskim jest powszechnie znane. Wiec wbrew Twoim insynuacją nie solę żadnej skryptury.

Oczywiście że solisz "Kanon brzmi Jeżeli ktoś mówi, że małżeństwo jest pierwsze przed dziewictwem i celibatem, i że nie jest lepiej i szczęśliwiej być w dziewictwie lub w celibacie, niż pozostać w małżeństwie niech będzie wyklęty”. Godność celibatu i dziewictwa jest zatem wyższa niż małżeństw i żyć w tych stanach jest lepiej i szczęśliwiej ale kanon ale nie wynika z tego bynajmniej że nie jest dobrze i szczęśliwie żyć w małżeństwie lub że wręcz małżeństwie świetość jest trudniejsza". Nie bardzo rozumiem skąd u ciebie taką chęć do deprecjacj stanu małżeńskiego - bo to.juz kolejny wątek z serii jak to ciężko i trudno żyć w malżenstwie.

Read more: https://www.pch24.pl/#ixzz5y0mnGAYjead more: https://www.pch24.pl/#ixzz5y0lSNcga
niczegonie Sole. Małżeństwo jest to gorszy stan pełen utrapień. Dlatego sam św. Paweł nakłania do pozostania w dziewictwie bo człowiek może się bardziej skupić na sprawach Bożych, to jest po prostu nauka Katolicka.


Wt wrz 03, 2019 10:59 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lis 16, 2013 8:53 pm
Posty: 2540
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Przesada w dawaniu
Tyle że my w Kościele katolickim to wierzymy że w dziewictwie to powinni pozostac ci co są do tego powołani. A nie ci co skalkulowali ile to utrapień niby w małżeństwie więc latwiej pozostać bezżennym. Czytałam książkę z radami dla księży którzy nimi zostali nie mając powołania - przedsoborowa, koszerna na 100 %. I autor jasno stwierdzał że życie w stanie do którego nie miało się powołania to dopiero nieszczęście ale z bożą pomocą do naprostowania a nie bajedzil im jak to dobrze i słodko żyć w bezzenności bo teraz to się skupia na sprawach bożych zamiast żyć w pełnym utrapień małżeństwie.
Kiedyś słyszałam że dobra zakonica jest ta co i żona byłaby dobrą. Człowiek dociera się żyjąc we wspólnocie, jak ciężko mu we wspolnocie małżeńskiej to może nie dlatego że to stan będący w zasadzie jednym utrapieniem, ale znak że ma wiele zaniedban w pracy nad sobą.


Wt wrz 03, 2019 12:23 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Przesada w dawaniu
bergamotka napisał(a):
Tyle że my w Kościele katolickim to wierzymy że w dziewictwie to powinni pozostac ci co są do tego powołani. A nie ci co skalkulowali ile to utrapień niby w małżeństwie więc latwiej pozostać bezżennym. Czytałam książkę z radami dla księży którzy nimi zostali nie mając powołania - przedsoborowa, koszerna na 100 %. I autor jasno stwierdzał że życie w stanie do którego nie miało się powołania to dopiero nieszczęście ale z bożą pomocą do naprostowania a nie bajedzil im jak to dobrze i słodko żyć w bezzenności bo teraz to się skupia na sprawach bożych zamiast żyć w pełnym utrapień małżeństwie.
Kiedyś słyszałam że dobra zakonica jest ta co i żona byłaby dobrą. Człowiek dociera się żyjąc we wspólnocie, jak ciężko mu we wspolnocie małżeńskiej to może nie dlatego że to stan będący w zasadzie jednym utrapieniem, ale znak że ma wiele zaniedban w pracy nad sobą.

Zakon to nie jedyna droga do dziewictwa. Są np dziewice konsekrowane gdzie zyje sie normanie w świecie


Wt wrz 03, 2019 1:00 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lis 16, 2013 8:53 pm
Posty: 2540
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Przesada w dawaniu
I co z tego wynika?
Szczerze mówiąc nie mam ochoty na dalszą dyskusję nawet nie tyle wyższości dziewictwa co niższości małżeństwa. Zauważę tylko że deprecjonowanie małżeństwa deprecjonuje i dziewictwo. Bo jeśli małżeństwo jest rzeczywistością tak straszna to rezygnacja z niego by pozostać w bezżenności w zasadzie nie jest żadną zasługą. Ten św. Paweł na którego się powołujesz rzecz ujmował inaczej. Pisząc jednoznacznie o wyższości dziewictwa konkludował - "Tak więc dobrze czyni, kto poślubia swoją dziewicę, a jeszcze lepiej ten, kto jej nie poślubia”.
Druga rzecz - dla mnie w pewnym sensie przerażające jest pewna bezrefleksyjność w nawoływaniu do naśladowania św. Pawła, że dobrze jest pozostać jak on. Bo to jest przecież człowiek który fakt, nie posiadał żony, ale jak pisał o sobie - stał się wszystkim dla wszystkich. Jeśli ktoś sadzi że coś takiego - stać się wszystkim dla wszystkich jest prostszą drogą niż stać się dobrym małżonkiem dla kogoś, albo że jak się pozostanie w bezżenności to już się tak troszczy o sprawy Pana, że ho ho, to życzę powodzenia.


Wt wrz 03, 2019 1:21 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn sty 11, 2016 2:18 am
Posty: 6764
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Przesada w dawaniu
Jest jeszcze wdowa starotestamentowa z Sarepty sydońskiej, która oddała całe swoje i syna jedzenie, by gość się najadł. Ciekawe jest, że na początku przeraziła się perspektywą wydania wszystkiego co ma (racjonalne, po ludzku) ale w końcu przełamała się, dała i nic na tym nie straciła. Poszła więc i zrobiła, jak Eliasz powiedział, a potem zjadł on i ona oraz jej syn, i tak było co dzień. Dzban mąki nie wyczerpał się i baryłka oliwy nie opróżniła się według obietnicy, którą Pan wypowiedział przez Eliasza.

Osobiście bardzo lubię ten fragment Pisma Św, bo kilka razy życiowo ta zasada dobroczynności mi sie w życiu zweryfikowała, kiedy np bez żalu dawałem komuś pieniądze czy zapłaciłem za kogoś, ta kwota, prawie że identyczna wracała do mnie szybko tym samym albo innym kanałem. Kiedy tylko żałowałem, albo jakoś z przymusu, kwota nie wracała.


Wt wrz 03, 2019 4:17 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Cz maja 23, 2019 4:55 pm
Posty: 136
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Przesada w dawaniu
bergamotka napisał(a):
Czytałam książkę z radami dla księży którzy nimi zostali nie mając powołania - przedsoborowa, koszerna na 100 %.

Jakim cudem ktoś bez powołania został księdzem? Dlaczego Pan Bóg nie przeszkodził w święceniach? Skoro nawet święcenia nie są potwierdzeniem powołanie to co nim jest?


Wt wrz 03, 2019 7:39 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL