Staropanieństwo a pragnienie małżeństwa - jak udźwignąć... ?
Autor |
Wiadomość |
pandzia
Zagadywacz
Dołączył(a): So kwi 18, 2015 1:59 am Posty: 50
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Staropanieństwo a pragnienie małżeństwa - jak udźwignąć... ?
To pytanie jest głównie do kobiet, bo ja jestem kobietą i wydaje mi się, że one mnie najlepiej zrozumieją. Jestem panną. Jak miałam 17 lat byłam przekonana, że do 27go roku życia wyjdę za mąż, będę miała 4 dzieci gdzieś chwilę po 30stce i będę szaleńczo kochać męża. Nie zdarzyło mi się jednak. Mam silne pragnienie małżeństwa, a teraz - po nieudanych próbach zmontowania bliskiej relacji z mężczyzną - zaczynam być niespokojna. Jak sobie z tym niepokojem radzić? Jak zaakceptować staropanieństwo, zobaczyć w tym błogosławieństwo? Zaczynam czuć rozpacz i nawet gniew na Boga, że moja seksualność ciągle wystawiana na walki, żę się nie spełniam cieleśnie, że nie jestem niczyją ukochaną, a jak ktoś traci dla mnie głowę to albo jest po rozwodzie, albo zdradza, albo jest muzułmaninem, albo ... albo ... i nie mogę trafić na mojego 'męża'. Proszę o modlitwę, bo mi smutno i trudniej coraz... Mam głębokie pragnienie małżeństwa, ale ono się nie spełnia... I czemu nie?
Ostatnio edytowano Pn sie 12, 2019 11:44 pm przez PeterW, łącznie edytowano 1 raz
Tytuł wątku z wielkiej litery
|
Pn sie 12, 2019 10:39 pm |
|
|
kacperek29
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt lut 06, 2009 11:03 pm Posty: 1064
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Staropanieństwo a pragnienie małżeństwa - jak udźwignąć.
Też chciałbym wiedzieć. Poznałem idealną dziewczynę wierząca wolna też prosiłem Boga i też nic. Chciałbym zrozumieć jego wolę ale nie potrafię.
Ostatnio edytowano Pn sie 12, 2019 11:45 pm przez PeterW, łącznie edytowano 1 raz
Ujednolicenie tytułu
|
Pn sie 12, 2019 11:02 pm |
|
|
sachol
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Staropanieństwo a pragnienie małżeństwa - jak udźwignąć.
Jestem w małżeństwie nie dość długi czas ale od razu wam moge powiedzieć ze małzenstwo to nie jest jaka idylla bezproblemowa gdzie wszystko jest super cacy. Czasem bywaja nieporozumienia, jakoes problemy z ktorymi trzeba sie zmagać. Wy natomiast macie przekonanie ze znalezienie wspolmalzonka rozwiaze wszystkie wasze problemy i ze zycie stanie sie niebem po znalezieniu meza/zony. Nie myslcie tak bo szybko sie rozczarujecie i bedziecie narzekac ze co ten Pan Bog pozwolil wam poznac nieidealnego wspołmalzonka i nie tak mialo byc. Zeby kogos kochac trzeba byc szczesliwym z samym soba. https://youtu.be/IvpyRJhaeWs
|
Wt sie 13, 2019 5:59 am |
|
|
Wespecjan
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn sty 11, 2016 2:18 am Posty: 6764
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: Staropanieństwo a pragnienie małżeństwa - jak udźwignąć.
Autorko, mieszkasz za granicą czy w Polsce?
|
Śr sie 14, 2019 9:23 pm |
|
|
mniszek_pospolity
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): So mar 30, 2019 12:55 pm Posty: 3255 Lokalizacja: Lublin
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Staropanieństwo a pragnienie małżeństwa - jak udźwignąć.
Cytuj: Wy natomiast macie przekonanie ze znalezienie wspolmalzonka rozwiaze wszystkie wasze problemy i ze zycie stanie sie niebem po znalezieniu meza/zony. Otóż to...Tak samo pomyślałem. Bywa podobnie przy wstępowaniu do zakonu/ Ach, cudownie...Niebo na ziemi, a tu dopiero szereg problemów przed nami. Nie wiem czemu tak wielu ludzi nie potrafi znaleźć swojej drugiej połówki, dziś to jest chyba chleb powszedni, że wiele młodych kobiet jest samotnych, są "starymi pannami", czyli takie 28+... Pewien kolega tak mnie zachęcał, żebym przyjeżdżał na jakieś spotkania pewnej wspólnoty, bo tam tyle samotnych pań, kobiet, dziewczyn, mądrych, ładnych, wartościowych itd. Zwykle takie "kojarzenie par" nie przynosi żadnego skutku. "Dobieranie się" na zasadzie jakichś wspólnych wartości często bywa mylne i zawodne. No, ale ja nie jestem tu żadnym ekspertem. Modlić się na pewno trzeba. Są nawet Msze św w intencji znalezienia dobrego męża/żony. Byle to nie było też na zasadzie: bo ja muszę mieć męża, MUSZĘ i już. Nie mogę zostać starą panną. Może to też jakiś "znak" czy też podpowiedź, nie wiem. Nie udaje się raz, drugi, trzeci, piąty i dziesiąty, to jak dla mnie należy się zastanowić czy faktycznie małżeństwo jest mi pisane, czy mam inną drogę. Kiedyś słyszałem, że im mocniej się chce stworzyć jakiś związek, to tym bardziej to nie wychodzi. Nic na siłę. Czekanie może "boleć", ale też oczyszczać i pozwalać do pewnych decyzji dojrzewać.
_________________ "Cierpliwość jest codzienną formą miłości." - Benedykt XVI
|
Śr sie 14, 2019 10:22 pm |
|
|
sachol
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Staropanieństwo a pragnienie małżeństwa - jak udźwignąć.
mniszek_pospolity napisał(a): Nie wiem czemu tak wielu ludzi nie potrafi znaleźć swojej drugiej połówki, dziś to jest chyba chleb powszedni, że wiele młodych kobiet jest samotnych, są "starymi pannami", czyli takie 28+...
. "Dobieranie się" na zasadzie jakichś wspólnych wartości często bywa mylne i zawodne.
Nie jakiś a katolickich. Wiazanie sie z ludzmi niewierzacymy tudziez niepraktykujacymi nie moze aie skonczyc niczym innym jak tylko jakas tragedia. Cytuj: Może to też jakiś "znak" czy też podpowiedź, nie wiem. Nie udaje się raz, drugi, trzeci, piąty i dziesiąty, to jak dla mnie należy się zastanowić czy faktycznie małżeństwo jest mi pisane, czy mam inną drogę. Rozeznawanie powolania nie polega na tym ze jak sie nie moze znalezc meza to napewno nie ta droga. Niemoznosc znalezenia odpowiedniego kandydata moze byc tylko wyrazem takich czasow lub szukania w zlych miejscach a nie ze to nie ta droga. Cytuj: Kiedyś słyszałem, że im mocniej się chce stworzyć jakiś związek, to tym bardziej to nie wychodzi. Nic na siłę. Czekanie może "boleć", ale też oczyszczać i pozwalać do pewnych decyzji dojrzewać. Jak to pisał Exupery miłości uczymy sie najbardziej wtedy gdy miłości nam brak.
|
Cz sie 15, 2019 8:11 pm |
|
|
Arwena
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz mar 08, 2007 7:53 pm Posty: 2590
|
Re: Staropanieństwo a pragnienie małżeństwa - jak udźwignąć.
Pandzia Najczęściej tak jest, że nasze wyobrażenia całkowicie się rozmijają z rzeczywistością i to tyczy różnych stanów( np. nowożeńcy wyobrażają sobie swoje małżeństwo za ileś tam lat, swoją rodzinę , dzieci itp., a czasami jest ból, łzy, rozczarowanie itd.), czy sytuacji ( np . osoba zakładająca firmę , wyobraża sobie jak za parę lat osiagnie sukces, bogactwo, a rzeczywistość może się okazać brutalna). Piszę to by pokazać, że wyobrażenia to u nas coś normalnego ale i rozczarowania to nierzadko standard.
Niepokojacym w Twoim poście jest zaczynam czuć rozpacz i złość na Boga. Wiedz Moja Droga, że osobowe Zło atakuje nasze najsłabsze punkty.
Pytasz jak sobie radzić? Pytanie jest trudne, bo każdy z nas jest inny. Wiem tylko jedno , żeby w tym radzeniu sobie nie liczyć na siebie samą i szukać pomocy , wsparcia u drugich i u Boga w realu kochana. Forum może być pomocne ale nie zrekompensuje realnego doświadczenia.
|
Pt sie 16, 2019 10:27 am |
|
|
mniszek_pospolity
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): So mar 30, 2019 12:55 pm Posty: 3255 Lokalizacja: Lublin
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Staropanieństwo a pragnienie małżeństwa - jak udźwignąć.
Cytuj: Nie jakiś a katolickich. Wiazanie sie z ludzmi niewierzacymy tudziez niepraktykujacymi nie moze aie skonczyc niczym innym jak tylko jakas tragedia. Tylko, że to nie jest żadna reguła. Bądźmy sprawiedliwi oraz obiektywni. Znam trochę małżeństw katolickich, które już nie istnieją. Koniec, rozwód, w jakimś sensie "porażka", nic nie wyszło, a "miało być tak pięknie"... Tak samo znam małżeństwa poza Kościołem: długo ze sobą żyją, kochają się, mają dzieci itd. A do kościoła nie chodzą, nie modlą się. To nie jest 'złoty środek' - tak samo zadajemy sobie pytanie: czemu taki dobry, pobożny człowiek tyle cierpi, choruje i umiera w młodym wieku? A tu stary alkoholik i ateista ma się po prostu dobrze i nic mu nie brakuje (w sensie czysto ludzkim, materialnym ;d) Cytuj: Rozeznawanie powolania nie polega na tym ze jak sie nie moze znalezc meza to napewno nie ta droga. Niemoznosc znalezenia odpowiedniego kandydata moze byc tylko wyrazem takich czasow lub szukania w zlych miejscach a nie ze to nie ta droga.
No tego "na pewno" nigdy do końca nie pewni będziemy, ale ... "może" to nie moja droga. Tu mam przed oczyma obraz młodego mężczyzny, który próbował w seminarium duchownym, potem zakonie, ostatecznie przełożeni mówili mu, że służba Boża to nie jego droga, miejsce. Oczywiście to inne powołania, ale trzeba też otwarcie powiedzieć: nie każdy człowiek nadaje się do małżeństwa. Wielu ludzi po prostu z tysiąca przyczyn nie potrafi i nawet nie może stworzyć trwałego związku opartego na miłości i zaufaniu z drugą osobą. Oczywiście szukać i pytać Boga należy nieustannie/ można szukać zakonu, męża, żony nie wiadomo jak długo i w końcu przychodzi zniechęcenie oraz pustka - albo nadzieja, że jednak nie będziemy "pionkiem w grze". Tak to "widzę" i nie twierdzę, że tak jest na pewno.
_________________ "Cierpliwość jest codzienną formą miłości." - Benedykt XVI
|
Pt sie 16, 2019 4:24 pm |
|
|
sachol
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Staropanieństwo a pragnienie małżeństwa - jak udźwignąć.
mniszek_pospolity napisał(a): Tylko, że to nie jest żadna reguła. Bądźmy sprawiedliwi oraz obiektywni. Znam trochę małżeństw katolickich, które już nie istnieją. Koniec, rozwód, w jakimś sensie "porażka", nic nie wyszło, a "miało być tak pięknie"...
Małzeństwo katolickie przestaje istnieć tylko w chwili śmierci. Zatem srednio one katolickie byly. Ja mówie o prawdziwie wierzacych i żyjacych Sakramentami dla takich osob rozwód nie istnieje. Widac piszesz o letnich katolkach jakich faktycznie pelno. Zeby ważnie przyjac Sakrament Małżeństwa nie można dopuszczać rozwodu ani rozejscia sie. Cytuj: Tak samo znam małżeństwa poza Kościołem: długo ze sobą żyją, kochają się, mają dzieci itd. A do kościoła nie chodzą, nie modlą się.
Patrzysz strasznie po ludzku i powierzchownie. Jak może być szczescie w rodzinie jak małzonkowie sa w stanie śmierci duchowej? Pozornie da sie to pokuładac jako układ korzysci miedzy 2 osobami ale z tym do czego powołuje Bóg nie ma nic wspólnego. Do niedawana tez Kosciół zabraniał małżeństw mieszanych z niewierzacymi i słusznie czynił. Prawda to też, że nikt nie kocha z samego siebie i to jest oczywiste – to Bóg jest Miłością, na którą my możemy się tylko otwierać. A drogą do tej Miłości nie jest mnożyć swoje pomysły i budować jakieś teorie na jej temat – bo wszystkie są iluzją, ale przeciwnie – pozbywać się wątpliwości i pytań, zawierzyć, przestać się rozglądać na boki, przestać się czepiać tego co ludzie robią, a czego nie, przestać się czepiać nawet swojego życia. Kocha się bez przyczyny. Miłość jest wtedy, kiedy nie stawia się już żadnych pytań. Kochasz, bo tak zdecydowałeś – można Cię okraść z tego, co otrzymujesz, ale nikt nie może Cię przecież okraść z tego, co dajesz. Cytuj: To nie jest 'złoty środek' - tak samo zadajemy sobie pytanie: czemu taki dobry, pobożny człowiek tyle cierpi, choruje i umiera w młodym wieku? A tu stary alkoholik i ateista ma się po prostu dobrze i nic mu nie brakuje (w sensie czysto ludzkim, materialnym ;d)
To nie ma nic do rzeczy. Śmierć i choroby sa wynikiem grzechu, a wiara nie jest remedium na to aby nie chorować ani aby nam sie w życiu powodziło. A małżeństwo nie jest dziełem przypadku jakiegoś tylko Pan Bog daje realny drogowskaz co robic aby sie ono udało. Cytuj: No tego "na pewno" nigdy do końca nie pewni będziemy, ale ... "może" to nie moja droga. Tu mam przed oczyma obraz młodego mężczyzny, który próbował w seminarium duchownym, potem zakonie, ostatecznie przełożeni mówili mu, że służba Boża to nie jego droga, miejsce. Oczywiście to inne powołania, ale trzeba też otwarcie powiedzieć: nie każdy człowiek nadaje się do małżeństwa. Wielu ludzi po prostu z tysiąca przyczyn nie potrafi i nawet nie może stworzyć trwałego związku opartego na miłości i zaufaniu z drugą osobą.
Chrystus nie mówi: «Pójdź za mną» tym, którzy czekają z walizką w ręce, spoglądając na zegarek, ale wyrywa nas nagle ze świata, nieprzygotowanych, nieporadnych, małych, głupich i grzesznych – nie powołuje doskonałych, ale udoskonala powołanych. Uczy odpowiedzialności powierzając odpowiedzialne zadania, które nas zawsze przerastają. Cytuj: Oczywiście szukać i pytać Boga należy nieustannie/ można szukać zakonu, męża, żony nie wiadomo jak długo i w końcu przychodzi zniechęcenie oraz pustka - albo nadzieja, że jednak nie będziemy "pionkiem w grze". Tak to "widzę" i nie twierdzę, że tak jest na pewno. Tak, chcemy mieć wszystko. Chcemy idealnego życia, partnera, idealnej pracy. I kiedy tylko zobaczymy jakąś wadę mówimy: nie, to nie dla mnie. Nigdy nie znajdziesz ideału!Wybierając odpowiednią osobę, musisz zweryfikować na modlitwie, jakie są twoje motywacje i po prostu „skoczyć w wiarę”. I znów odpowiedzieć sobie na pytanie: z którą z osób będę mógł/mogła być bliżej Jezusa? Z kim mogę lepiej służyć innym?
|
Pt sie 16, 2019 6:10 pm |
|
|
mniszek_pospolity
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): So mar 30, 2019 12:55 pm Posty: 3255 Lokalizacja: Lublin
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Staropanieństwo a pragnienie małżeństwa - jak udźwignąć.
Cytuj: Zatem srednio one katolickie byly. Może jednak nie oceniajmy kto jaki był, skupiajmy się na siebie, bo sami nie wiemy na 100% czy nam zatem takim "wzorowym katolikom" nie grozi podoba sytuacja. Cytuj: Widac piszesz o letnich katolkach jakich faktycznie pelno. Na moje oko i spostrzeżenie tych letnich katolików to jest z 90% a może więcej. Zależy też co rozumiemy pod terminem "letni". W każdym bądź razie wiele związków zawieranych jest, bo taka tradycja... bo rodzice, babcia, goście , wesele... a potem różnie bywa. Nam się łatwo pisze dopóki sami nie staniemy przed podobnymi dramatami. Cytuj: Patrzysz strasznie po ludzku i powierzchownie. Jak może być szczescie w rodzinie jak małzonkowie sa w stanie śmierci duchowej? Patrzę po ludzku, bo jestem człowiekiem... a nie aniołem To o czym piszesz jest bardzo piękne i takie wzniosłe.. ale chyba średnio ma się do rzeczywistości. Obracam się wśród tylu ludzi, małżeństw, więc jak z nimi rozmawiam i widzę, że są pogodni, to co mam wnioskować? Że są w stanie śmierci duchowej? A co jak oni kompletnie nie są świadomi życia duchowego, Boga, modlitwy? Cytuj: A małżeństwo nie jest dziełem przypadku jakiegoś tylko Pan Bog daje realny drogowskaz co robic aby sie ono udało. I wielu tego drogowskazu dziś nie dostrzega, gubi się, nie wie co dalej, waha się na każdym kroku... Cytuj: Chrystus nie mówi: «Pójdź za mną» tym, którzy czekają z walizką w ręce, spoglądając na zegarek, ale wyrywa nas nagle ze świata, nieprzygotowanych, nieporadnych, małych, głupich i grzesznych – nie powołuje doskonałych, ale udoskonala powołanych. Uczy odpowiedzialności powierzając odpowiedzialne zadania, które nas zawsze przerastają. Dziś być może nie mamy kryzysu powołań, ale wyraźny kryzys osób powołanych. Och, znam takich przypadków dziesiątki jak nie setki - każda historia inna, nie ma tutaj reguły. O tym, że nie powołuje doskonałych każdy wie, nikt też nie jest doskonały. Cytuj: To nie ma nic do rzeczy. Śmierć i choroby sa wynikiem grzechu, a wiara nie jest remedium na to aby nie chorować ani aby nam sie w życiu powodziło. Tak, tylko mi chodziło o sposób patrzenia jak Ty to piszesz "po ludzku" - ten sam schemat. "Takie pobożne małżeństwo było, dzieci cudowne, religijne, wesele bez alkoholu, bo sierpień, i w krucjacie trzeźwości, tyle razem się modlili, w Licheniu byli, a tu trach... rozwód i co? To też byli letni katolicy? Ludzie jak obserwują gdy na ich oczach ideały sięgają bruku, to zaczynają się bać, nie chcą się angażować, "nie, ślub kościelny to na pewno nie". Możemy sobie pięknie pisać, ale statystyk na dłuższą metę nie da się ukrywać - coraz więcej małżeństw kończy się rozwodami. Ludzie przysięgali sobie przed Bogiem na ślubnym kobiercu, a po kilku latach patrzeć na siebie nie mogą. I jaka na to rada? Zaufać Bogu... tak, tylko naprawdę niewielu chyba zaufało skoro dzieje się tak a nie inaczej.
_________________ "Cierpliwość jest codzienną formą miłości." - Benedykt XVI
|
Pt sie 16, 2019 6:49 pm |
|
|
sachol
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Staropanieństwo a pragnienie małżeństwa - jak udźwignąć.
Cytuj: Tak, tylko mi chodziło o sposób patrzenia jak Ty to piszesz "po ludzku" - ten sam schemat. "Takie pobożne małżeństwo było, dzieci cudowne, religijne, wesele bez alkoholu, bo sierpień, i w krucjacie trzeźwości, tyle razem się modlili, w Licheniu byli, a tu trach... rozwód i co? To też byli letni katolicy? Sakramemt małżeństwa polega na tym że Bóg i jego łaska jest niejako gwarantem trwałości małżeństwa i tego że ta przgsiega wypowiedziana przy oltarzu bedzie możliwa do realizacji. Dlatego nie wystarczy slub cywilny czy zycie na kacia lape bo tych lask wtedy nie ma. Jasne ze sam slub nie wystarczy potrzebna jeset stala i cigła wspołpraca z Bogiem. Jęsli ktos sie rozwodzi tzn ze gdzies ten Pan Bog zostal zagubiony i nie ma z Nim wspolpracy. Cytuj: Ludzie jak obserwują gdy na ich oczach ideały sięgają bruku, to zaczynają się bać, nie chcą się angażować, "nie, ślub kościelny to na pewno nie". Możemy sobie pięknie pisać, ale statystyk na dłuższą metę nie da się ukrywać - coraz więcej małżeństw kończy się rozwodami. Ludzie przysięgali sobie przed Bogiem na ślubnym kobiercu, a po kilku latach patrzeć na siebie nie mogą. I jaka na to rada? Zaufać Bogu... tak, tylko naprawdę niewielu chyba zaufało skoro dzieje się tak a nie inaczej. No i co z tego? To tym bardzien raczej praca dla małżeństw alby dawać swiadectwo swym zyciem ze to naprawde działa. A jesli ślub jest zawarty bo tak wypada to raczej to sie udać nie moze. Nie wspomonajac juz o jego ważności. A czasy sa jakoe sa nic nie znaczy słowo dane drugiej osobie i przed Bogiem niewiele znaczy
|
Pt sie 16, 2019 9:17 pm |
|
|
pandzia
Zagadywacz
Dołączył(a): So kwi 18, 2015 1:59 am Posty: 50
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Staropanieństwo a pragnienie małżeństwa - jak udźwignąć.
Dziękuję każdemu za podzielenie się przemyśleniami. Wespecjan napisał(a): Autorko, mieszkasz za granicą czy w Polsce? W Szkocji. mniszek_pospolity napisał(a): Cytuj: Wy natomiast macie przekonanie ze znalezienie wspolmalzonka rozwiaze wszystkie wasze problemy i ze zycie stanie sie niebem po znalezieniu meza/zony. I jak mnie ta uwaga ma wesprzeć w przyjęciu, że prawdopodobnie będę starą panną chociaż bardzo mnie to boli? Sama wyszłaś za mąż, więc zakładam, że takie miałaś pragnienie i oprócz nierozwiązanych problemów, na przykład możesz mieć dzieciaczki, albo położyć się spać koło męża. A kiedy czujesz pociąg seksualny, to możesz go rozładować. Ja nie mogę, pomimo bardzo wielu pokus. Nie traktuj mnie i mojego cierpienia protekcjonalnie. Arwena napisał(a): Pandzia Niepokojacym w Twoim poście jest zaczynam czuć rozpacz i złość na Boga. Wiedz Moja Droga, że osobowe Zło atakuje nasze najsłabsze punkty.
Pytasz jak sobie radzić? Pytanie jest trudne, bo każdy z nas jest inny. Wiem tylko jedno , żeby w tym radzeniu sobie nie liczyć na siebie samą i szukać pomocy , wsparcia u drugich i u Boga w realu kochana. Forum może być pomocne ale nie zrekompensuje realnego doświadczenia. Dziękuję, Arwena. Mnie to także niepokoi, stąd pytanie. No bo niby wiem to wszystko, o czym tu piszemy, ale jest mi trudno przyjąć, że będę sama. Jest to uczucie tak bolesne, że zabiera mi czasem chęć do życia. Pozdrawiam wszystkich x
|
So sie 17, 2019 12:09 pm |
|
|
sachol
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Staropanieństwo a pragnienie małżeństwa - jak udźwignąć.
pandzia napisał(a): Dziękuję każdemu za podzielenie się przemyśleniami. Wespecjan napisał(a): Autorko, mieszkasz za granicą czy w Polsce? W Szkocji. mniszek_pospolity napisał(a): Cytuj: Wy natomiast macie przekonanie ze znalezienie wspolmalzonka rozwiaze wszystkie wasze problemy i ze zycie stanie sie niebem po znalezieniu meza/zony. I jak mnie ta uwaga ma wesprzeć w przyjęciu, że prawdopodobnie będę starą panną chociaż bardzo mnie to boli? Sama wyszłaś za mąż, więc zakładam, że takie miałaś pragnienie i oprócz nierozwiązanych problemów, na przykład możesz mieć dzieciaczki, albo położyć się spać koło męża. A kiedy czujesz pociąg seksualny, to możesz go rozładować. Ja nie mogę, pomimo bardzo wielu pokus. Nie traktuj mnie i mojego cierpienia protekcjonalnie. Arwena napisał(a): Pandzia Niepokojacym w Twoim poście jest zaczynam czuć rozpacz i złość na Boga. Wiedz Moja Droga, że osobowe Zło atakuje nasze najsłabsze punkty.
Pytasz jak sobie radzić? Pytanie jest trudne, bo każdy z nas jest inny. Wiem tylko jedno , żeby w tym radzeniu sobie nie liczyć na siebie samą i szukać pomocy , wsparcia u drugich i u Boga w realu kochana. Forum może być pomocne ale nie zrekompensuje realnego doświadczenia. Dziękuję, Arwena. Mnie to także niepokoi, stąd pytanie. No bo niby wiem to wszystko, o czym tu piszemy, ale jest mi trudno przyjąć, że będę sama. Jest to uczucie tak bolesne, że zabiera mi czasem chęć do życia. Pozdrawiam wszystkich x Polecam kazanie o. Szustaka w temacie "Mlodość mija a ja niczyja" https://youtu.be/IvpyRJhaeWs
|
So sie 17, 2019 12:18 pm |
|
|
pandzia
Zagadywacz
Dołączył(a): So kwi 18, 2015 1:59 am Posty: 50
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Staropanieństwo a pragnienie małżeństwa - jak udźwignąć.
Czasem słucham ojca Adama, więc ten wykład już usłyszałam 3 razy, ale dzięki za podpowiedź. Tam jest taka propozycja, aby opłakać swoje panieństwo, jakby umrzeć w tym pragnieniu, a potem żyć dalej w zgodzie z samotnością. To właśnie w tym miejscu utknęłam. Nie umiem tego opłakać.
Ostatnio edytowano So sie 17, 2019 5:53 pm przez PeterW, łącznie edytowano 1 raz
poprawiono cytowanie
|
So sie 17, 2019 12:31 pm |
|
|
sachol
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Staropanieństwo a pragnienie małżeństwa - jak udźwignąć.
pandzia napisał(a): Czasem słucham ojca Adama, więc ten wykład już usłyszałam 3 razy, ale dzięki za podpowiedź. Tam jest taka propozycja, aby opłakać swoje panieństwo, jakby umrzeć w tym pragnieniu, a potem żyć dalej w zgodzie z samotnością. To właśnie w tym miejscu utknęłam. Nie umiem tego opłakać.
Szukaj wartosciowych mezczyzn poprostu bo lepiej byc samemu niz zgadzac sie na dziadostwo. Nie wiem ile masz lat ale np Beretta Molla wziela slub wieku 33 lat.
|
So sie 17, 2019 1:38 pm |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|