Poważnie problemy z 17 letnim synem
Autor |
Wiadomość |
Rotter
Milczek
Dołączył(a): Śr cze 12, 2019 11:05 pm Posty: 9
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Poważnie problemy z 17 letnim synem
Witam, to mój pierwszy post na forum, dlatego proszę o wyrozumiałość.
Mam poważny problem z synem. Ma na imię Mateusz, w lipcu bedzie miał 17 lat, chodzi do 1 klasy liceum. Problemy z nim zaczęły się jak chodził do 3 klasy gimnazjum. Stał się bardziej wycofany, nie rozmawiał z nami, nie angazował się w sprawy religijne, nie poszedł do bierzmowania, po szkole wychodził z kolegami i wracał późnym wieczorem. Myślałem wtedy, że to jakiś typ młodzieńczego buntu. Pamiętam, że na wiosnę tamtego roku pojechałem z żoną na działkę, a młody został pod opieką teściowej, z którą się dosyć dobrze dogadywał. Wszystko było w porządku, jedyną dziwną rzeczą było to, że wieczorem do nas zadzwonił i mówił bardzo dziwne rzeczy, jakimś takim zmienionym głosem. Żona się rozłączyła i zapomnieliśmy o tym. Następnego dnia wróciliśmy i go nie było, co było normalne bo czesto wychodził w niedzielę rano. Do mojej żony zadzwoniła teściowa z pytaniem czy Mateusz czuje się lepiej, bo ponoć w nocy wymiotował i nie dało nawiązać się z nim kontaktu. Teściowa powiedziała, że wyglądało to tak jakby przedawkował narkotyki. Kiedy wrócił wyglądał strasznie, miał tragiczny wyraz twarzy, spowolnione ruchy, i puste, szkliste oczy z wielkimi źrenicami. W ręce miał kilka książek na oko o tematyce chrześcijańskiej i Biblię. Chcieliśmy z nim jakoś delikatnie porozmawiać, jednak on zrobił nam jakiś dziwny wykład na temat wyższości swojego jestestwa nad naszymi i nie odzywał się do nas wiecej. Potem było znacznie lepiej, choć kilka razy zdarzyło mi się go spotkać siedzącego w nocy w kuchni z dziwnym wyrazem twarzy, powinien był wtedy z nim ostro porozmawiać lub zrobić cokolwiek, jednak wiem, że to głupie ale bałem się go w takim stanie i to jeszcze w środku nocy dlatego udawałem, że go nie widzę. Z czasem zaczął zachowywać się lepiej, choć był zupełnie pozbawiony emocji, zamiast wychodzić z kolegami czytał książki i Biblię, oglądał jakieś chrzescijanskie filmy, w sobotę nie chciał chodzić na zakupy i sprzątać w pokoju tłumacząc się, że świętuje Szabat, a gdy w niedzielę żona pytała go gdzie idzie mówił, że do kościoła co nam bardzo odpowiadało, żałuję, że nie zapytałem go wtedy do jakiego kościoła idzie.
W poniedziałek oświadczył mi, że pod koniec czerwca zamierza ochrzcić się w jakimś kosciele chyba protestanckim. Byłem w szoku, powiedziałem mu, że się nie zgadzam, ale on stwierdził, że i tak to zrobi. Probowalem z nim rozmawiać ale on swoim typowym tonem pozbawionym emocji powiedział, że on już podjął decyzję. Sam nie wiem co teraz robić, gdyż czuje się przed Bogiem odpowiedzialny za niego, zawsze starałem się przekazywać mu katolickie wartości w które naprawdę wierzę. Mam również okropne poczucie winy, bo czuję, że zawaliłem i to po części moja wina. Czy możecie mi coś doradzić co mam zrobić? Może nie wypuszczać do z domu pod koniec czerwca? Niestety nie jestem w stanie zlokalizować tej sekty, bo w moim mieście jest wiele jakiś dziwnych kościołów, a przecież nie będę jeździł do każdego. Co mogę zrobić w takiej sytuacji, bo widzę, że rozmowy nic nie dają, ja i żona modlimy się ale nic się nie zmienia.
|
Śr cze 12, 2019 11:38 pm |
|
|
sachol
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Poważnie problemy z 17 letnim synem
Rotter napisał(a): Witam, to mój pierwszy post na forum, dlatego proszę o wyrozumiałość.
Mam poważny problem z synem. Ma na imię Mateusz, w lipcu bedzie miał 17 lat, chodzi do 1 klasy liceum. Problemy z nim zaczęły się jak chodził do 3 klasy gimnazjum. Stał się bardziej wycofany, nie rozmawiał z nami, nie angazował się w sprawy religijne, nie poszedł do bierzmowania, po szkole wychodził z kolegami i wracał późnym wieczorem. Myślałem wtedy, że to jakiś typ młodzieńczego buntu. Pamiętam, że na wiosnę tamtego roku pojechałem z żoną na działkę, a młody został pod opieką teściowej, z którą się dosyć dobrze dogadywał. Wszystko było w porządku, jedyną dziwną rzeczą było to, że wieczorem do nas zadzwonił i mówił bardzo dziwne rzeczy, jakimś takim zmienionym głosem. Żona się rozłączyła i zapomnieliśmy o tym. Następnego dnia wróciliśmy i go nie było, co było normalne bo czesto wychodził w niedzielę rano. Do mojej żony zadzwoniła teściowa z pytaniem czy Mateusz czuje się lepiej, bo ponoć w nocy wymiotował i nie dało nawiązać się z nim kontaktu. Teściowa powiedziała, że wyglądało to tak jakby przedawkował narkotyki. Kiedy wrócił wyglądał strasznie, miał tragiczny wyraz twarzy, spowolnione ruchy, i puste, szkliste oczy z wielkimi źrenicami. W ręce miał kilka książek na oko o tematyce chrześcijańskiej i Biblię. Chcieliśmy z nim jakoś delikatnie porozmawiać, jednak on zrobił nam jakiś dziwny wykład na temat wyższości swojego jestestwa nad naszymi i nie odzywał się do nas wiecej. Potem było znacznie lepiej, choć kilka razy zdarzyło mi się go spotkać siedzącego w nocy w kuchni z dziwnym wyrazem twarzy, powinien był wtedy z nim ostro porozmawiać lub zrobić cokolwiek, jednak wiem, że to głupie ale bałem się go w takim stanie i to jeszcze w środku nocy dlatego udawałem, że go nie widzę. Z czasem zaczął zachowywać się lepiej, choć był zupełnie pozbawiony emocji, zamiast wychodzić z kolegami czytał książki i Biblię, oglądał jakieś chrzescijanskie filmy, w sobotę nie chciał chodzić na zakupy i sprzątać w pokoju tłumacząc się, że świętuje Szabat, a gdy w niedzielę żona pytała go gdzie idzie mówił, że do kościoła co nam bardzo odpowiadało, żałuję, że nie zapytałem go wtedy do jakiego kościoła idzie.
W poniedziałek oświadczył mi, że pod koniec czerwca zamierza ochrzcić się w jakimś kosciele chyba protestanckim. Byłem w szoku, powiedziałem mu, że się nie zgadzam, ale on stwierdził, że i tak to zrobi. Probowalem z nim rozmawiać ale on swoim typowym tonem pozbawionym emocji powiedział, że on już podjął decyzję. Sam nie wiem co teraz robić, gdyż czuje się przed Bogiem odpowiedzialny za niego, zawsze starałem się przekazywać mu katolickie wartości w które naprawdę wierzę. Mam również okropne poczucie winy, bo czuję, że zawaliłem i to po części moja wina. Czy możecie mi coś doradzić co mam zrobić? Może nie wypuszczać do z domu pod koniec czerwca? Niestety nie jestem w stanie zlokalizować tej sekty, bo w moim mieście jest wiele jakiś dziwnych kościołów, a przecież nie będę jeździł do każdego. Co mogę zrobić w takiej sytuacji, bo widzę, że rozmowy nic nie dają, ja i żona modlimy się ale nic się nie zmienia. Z tefo wynika ze w ogole malo co wiecie o wlasnym dziecku. W wieku 17 lat raczej juz niewiele wskoracie. Moze sledzcie go i dowiecie sie gdzie chodzi i co robi. Zamiast zabraniac i wchodzic na sciezke wojenna raczej go podpytac ci mysli itd zeby sie orzed wami otworzyl co to za religia bez oceniania i krytykowania tak aby wam zaufal
|
Cz cze 13, 2019 8:15 am |
|
|
witoldm
|
Re: Poważnie problemy z 17 letnim synem
Młody człowiek oczekuje przemian, idzie tam gdzie je może otrzymać. Wykorzystują to przeróżne grupy do rozbudowywania swej pozycji. Tu trudno radzić, bo gdy jest nimi zachwycony nic realnego do niego nie trafi. Tu trzeba by się do nich zraził. Co nie będzie takie proste. Jeszcze poznanie dziewczyny katoliczki może łatwo tu zadziałać. Tyle że trudno było by znaleźć taką w jego guście. No i powinna mieć dla niego coś ciekawszego do zaproponowania.
|
Cz cze 13, 2019 8:22 am |
|
|
Rotter
Milczek
Dołączył(a): Śr cze 12, 2019 11:05 pm Posty: 9
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Poważnie problemy z 17 letnim synem
witoldm napisał(a): Młody człowiek oczekuje przemian, idzie tam gdzie je może otrzymać. Wykorzystują to przeróżne grupy do rozbudowywania swej pozycji. Tu trudno radzić, bo gdy jest nimi zachwycony nic realnego do niego nie trafi. Tu trzeba by się do nich zraził. Co nie będzie takie proste. Jeszcze poznanie dziewczyny katoliczki może łatwo tu zadziałać. Tyle że trudno było by znaleźć taką w jego guście. No i powinna mieć dla niego coś ciekawszego do zaproponowania. W sumie może to śledzenie miałoby sens. Niestety dziewczyna podejrzewam, że nic tu nie zmieni, bo w ogóle nie wykazuje nimi zainteresowania
|
Cz cze 13, 2019 10:21 am |
|
|
sachol
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Poważnie problemy z 17 letnim synem
Rotter napisał(a): witoldm napisał(a): Młody człowiek oczekuje przemian, idzie tam gdzie je może otrzymać. Wykorzystują to przeróżne grupy do rozbudowywania swej pozycji. Tu trudno radzić, bo gdy jest nimi zachwycony nic realnego do niego nie trafi. Tu trzeba by się do nich zraził. Co nie będzie takie proste. Jeszcze poznanie dziewczyny katoliczki może łatwo tu zadziałać. Tyle że trudno było by znaleźć taką w jego guście. No i powinna mieć dla niego coś ciekawszego do zaproponowania. W sumie może to śledzenie miałoby sens. Niestety dziewczyna podejrzewam, że nic tu nie zmieni, bo w ogóle nie wykazuje nimi zainteresowania Zdaje sie ze tego nie wiesz. Ciekawe czy pornografie oglada. Pewnie tak. Moze przeszperajcie komputer
|
Cz cze 13, 2019 10:33 am |
|
|
Rotter
Milczek
Dołączył(a): Śr cze 12, 2019 11:05 pm Posty: 9
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Poważnie problemy z 17 letnim synem
sachol napisał(a): Rotter napisał(a): witoldm napisał(a): Młody człowiek oczekuje przemian, idzie tam gdzie je może otrzymać. Wykorzystują to przeróżne grupy do rozbudowywania swej pozycji. Tu trudno radzić, bo gdy jest nimi zachwycony nic realnego do niego nie trafi. Tu trzeba by się do nich zraził. Co nie będzie takie proste. Jeszcze poznanie dziewczyny katoliczki może łatwo tu zadziałać. Tyle że trudno było by znaleźć taką w jego guście. No i powinna mieć dla niego coś ciekawszego do zaproponowania. W sumie może to śledzenie miałoby sens. Niestety dziewczyna podejrzewam, że nic tu nie zmieni, bo w ogóle nie wykazuje nimi zainteresowania Zdaje sie ze tego nie wiesz. Ciekawe czy pornografie oglada. Pewnie tak. Moze przeszperajcie komputer To akurat wiem, on po prostu jest bardzo otępiały emocjonalnie, kompletnie nie wykazuje zainteresowana płcią przeciwną, gdy czasami ktoś z rodziny próbował z nim rozmawiać o kobietach stwierdził, że cytuję ten bełkot:"moje jestestwo jest ponad wasze zwierzęce instynkty i pragnienia, ja całkowicie panuje nad sobą, nie pozwalam by psi popęd kontrolował moje zachowanie " i ciągle mówi podobne rzeczy. Osobiście czuje się tym urażony, gdy z jego wypowiedzi wynika, że jestem psem nastawionym na rozmnażanie.
|
Cz cze 13, 2019 10:53 am |
|
|
PeterW
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm Posty: 6817
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Poważnie problemy z 17 letnim synem
Chyba miał pranie mózgu w jakiejś sekcie i to takiej niebezpiecznej. Chłopak ma 17 lat, czyli niepełnoletni. Czas użyć władzy rodzicielskiej.
_________________ "Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55
|
Cz cze 13, 2019 10:59 am |
|
|
Rotter
Milczek
Dołączył(a): Śr cze 12, 2019 11:05 pm Posty: 9
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Poważnie problemy z 17 letnim synem
PeterW napisał(a): Chyba miał pranie mózgu w jakiejś sekcie i to takiej niebezpiecznej. Chłopak ma 17 lat, czyli niepełnoletni. Czas użyć władzy rodzicielskiej. W jaki sposób mogę jej użyć?
|
Cz cze 13, 2019 11:03 am |
|
|
Terremoto
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): So wrz 17, 2016 2:23 pm Posty: 1284
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Poważnie problemy z 17 letnim synem
Wątek dziewczyny i pornografii jest tu trzeciorzędny. Wazniejsze jest prawdopodobne uwiklanie w jakąs ideologię i // lub społeczność. Poszukaj pomocy w realu, w placówkach zajmujacych się sektami. Mają doświadczenie. Np. https://krakow.dominikanie.pl/kontakt/c ... i-sektach/https://sekty.dominikanie.pl/Dzwoń, pisz. Dzisiaj. Żeby wiedzieć, jak postępować. Sprawdź też sprawę narkotyków. Testy w każdej aptece.
|
Cz cze 13, 2019 11:05 am |
|
|
Viridiana
Gaduła
Dołączył(a): Pt wrz 14, 2018 8:41 pm Posty: 787
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Poważnie problemy z 17 letnim synem
(Z góry uprzedzam, że nie mam doświadczenia bycia matką, więc nie jestem ekspertem od wychowywania dzieci) Hmm... Bardzo niepokojące to jest. Zdecydowanie to brzmi jak jakaś sekta, bo zasada o wyższości czyjegoś jestestwa nad innym nie brzmi jak zasada chrześcijańska. Gdzie miłość bliźniego? Szacunek do rodziców? Jeżeli jest jakaś możliwość dyskusji z synem, można próbować ją wykorzystać (ale z głową). Łagodnie, z miłością, ale racjonalnie i rozsądnie. Właściwie dobrze byłoby zacząć od zbadania duchowości syna, zapytania, jak on rozumie religię, Boga. Oczywiście Ty i żona znacie swoje dziecko najlepiej, więc też po części intuicyjnie możecie wyczuć jego myślenie. Przy czym trzeba też zastanawiać się, kiedy pytania i próby podjęcia dyskusji będą zbyt uporczywe.
|
Cz cze 13, 2019 12:13 pm |
|
|
sachol
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Poważnie problemy z 17 letnim synem
PeterW napisał(a): Chyba miał pranie mózgu w jakiejś sekcie i to takiej niebezpiecznej. Chłopak ma 17 lat, czyli niepełnoletni. Czas użyć władzy rodzicielskiej. A co rozumiesz przez ta władzę?
|
Cz cze 13, 2019 1:28 pm |
|
|
PeterW
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm Posty: 6817
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Poważnie problemy z 17 letnim synem
Egzekwowanie zgód. Niepełnoletni, będący pod opieką prawnego opiekuna, nie może tak sobie hasać po świecie.
EDIT. Zgłosić na policję sprawę. Szkodliwy wpływ sekty na niepełnoletnich (czy jakoś tak). Obawa o zdrowie i życie nieletniego. itp, itd.
_________________ "Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55
|
Cz cze 13, 2019 1:30 pm |
|
|
sachol
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Poważnie problemy z 17 letnim synem
PeterW napisał(a): Egzekwowanie zgód. Niepełnoletni, będący pod opieką prawnego opiekuna, nie może tak sobie hasać po świecie.
EDIT. Zgłosić na policję sprawę. Szkodliwy wpływ sekty na niepełnoletnich (czy jakoś tak). Obawa o zdrowie i życie nieletniego. itp, itd. Czy Ty masz prawie dorosle dzieci? Przeciez jak bedzie chcial to i tak ucieknie i nie bedziesz mial na to wolywu. Z postu autora wynika ze ojciec sie syna boi wiec coa jest zdecydowanie nie tak w tym wychowaniu a teraz na poprawki za pozno Lepiej juz kurek z kasa zakrecic moze cos otrzezwi
|
Cz cze 13, 2019 1:57 pm |
|
|
PeterW
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm Posty: 6817
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Poważnie problemy z 17 letnim synem
sachol napisał(a): PeterW napisał(a): Egzekwowanie zgód. Niepełnoletni, będący pod opieką prawnego opiekuna, nie może tak sobie hasać po świecie.
EDIT. Zgłosić na policję sprawę. Szkodliwy wpływ sekty na niepełnoletnich (czy jakoś tak). Obawa o zdrowie i życie nieletniego. itp, itd. Czy Ty masz prawie dorosle dzieci? Przeciez jak bedzie chcial to i tak ucieknie i nie bedziesz mial na to wolywu. Znaleźć trzeba by ten "kościół" i pogonić ichniego pastora... Cytuj: Z postu autora wynika ze ojciec sie syna boi wiec coa jest zdecydowanie nie tak w tym wychowaniu a teraz na poprawki za pozno
No fakt.. Cytuj: Lepiej juz kurek z kasa zakrecic moze cos otrzezwi To też można. Byleby młody nie wpadł na pomysł żebractwa..
_________________ "Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55
|
Cz cze 13, 2019 2:11 pm |
|
|
Yarpen Zirgin
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm Posty: 20596 Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Poważnie problemy z 17 letnim synem
Albo ucieczki z domu i uzyskania pomocy od zboru.
|
Cz cze 13, 2019 2:17 pm |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|