Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 11:58 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 88 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6
 Jak odnaleźć sens dalszego życia? 
Autor Wiadomość
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Pt kwi 06, 2018 7:45 pm
Posty: 21
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak odnaleźć sens dalszego życia?
equuleuss napisał(a):
ta kobieta powiedziała Ci przecież że więcej dzieci mieć nie chce i nie zamierza.

Nie tak było. Nigdy jasno nie złożyła takiej deklaracji. Wręcz przeciwnie, przez lata byłem zwodzony obietnicami, że owszem, może i tak, tyle że... i tu następował warunek. "A ile ty zarabiasz, nie wiesz ile kosztuje utrzymanie dziecka?" "Chcesz wychowywać dwójkę w takim małym mieszkaniu?". Czasem przybierało to formę kuriozalnej manipulacji "jeśli nie wyświadczysz mojej koleżance tej a tej przysługi, to jesteś egoistą, a tacy nie powinni mieć dzieci". Kiedy w końcu spełniłem wszystkie "warunki" wtedy się okazało, że no niestety, teraz to już nie te lata. To, że żona tak naprawdę nigdy nie chciała mieć więcej dzieci to jest mój wniosek, który wyciągnąłem po latach z tej historii.

equuleuss napisał(a):
Obecnie doświadczasz konsekwencji swojego wyboru, brakuje Ci własnego dziecka, ale przecież to był Twój wybór, to Ty świadomie zdobywałeś tę kobietę i chciałeś z nią być, będać świadomy tego iż ona nie chce mieć dziecka z Tobą. Teraz przed Tobą istnieje zadanie aby znaleźć wspólną drogę, cel i sens Twojego małżeństwa.

Ja wiem, że popełniłem wiele błędów i w moim postępowaniu można doszukać się niekonsekwencji. "Głód ojcostwa" który odczuwam nie jest jakąś racjonalną decyzją, tylko silną emocją, z którą sobie nie radzę. Wiem, że muszę odnaleźć cel i sens, tylko nie wiem jak i znalezienie odpowiedzi na to pytanie było celem tego wątku.


N maja 06, 2018 9:03 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Wt lip 18, 2017 5:09 pm
Posty: 1683
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak odnaleźć sens dalszego życia?
dionizy napisał(a):
Nie tak było. Nigdy jasno nie złożyła takiej deklaracji.


Odpowiadając, zasugerowałam się Twoimi słowami - Żona nie chciała mieć więcej dzieci. Czasem w przypływie czułości potrafiła składać deklaracje że chce, ale potem zawsze pojawiały się wymówki, że jestem nie dość dojrzały, nie stać nas, zdrowie jej nie pozwala, nie mamy odpowiedniego mieszkania. To również zaakceptowałem, nie chciałem jej stracić.

Cytuj:
To, że żona tak naprawdę nigdy nie chciała mieć więcej dzieci to jest mój wniosek, który wyciągnąłem po latach z tej historii.


Można to wywnioskować. Kobiety nie zawsze mówią konkretnie, ale myślę że nawet gdyby określiła się jasno i stanowczo w tej kwestii, to być może nadal byś z nią był i zaakceptowałbyś to wszystko, ponieważ jak piszesz nie chciałeś jej stracić.

Tym samym wybrałeś tę konkretną i jedną kobietę, z całym tym bagażem i z problemami. Człowiek czasem dopiero po latach dochodzi do pewnych wniosków. Ale teraz jest małżeństwo sakramentalne które zobowiązuje do dochowania przysięgi.

Cytuj:
"Głód ojcostwa" który odczuwam nie jest jakąś racjonalną decyzją, tylko silną emocją, z którą sobie nie radzę. Wiem, że muszę odnaleźć cel i sens, tylko nie wiem jak i znalezienie odpowiedzi na to pytanie było celem tego wątku.


Być może w tej emocji są zawarte wszelkie inne ''głody'' jakie odczuwasz w swoim małżeństwie. Może zbliżenie do małżonki, szczególnie emocjonalne, zaspokoiłoby te potrzeby, być może wtedy ten głód ojcostwa nie byłby tak dokuczliwy. Może postaraj się odkryć swoje małżeństwo na nowo, powiedz żonie lub napisz do niej ( jak radzi tutaj często Barney) w ten sposób o wiele łatwiej jest ująć to co chciałbyś wyrazić, tak więc napisz jej w liście o tym wszystkim co czujesz, co pisałeś tutaj na forum, czego brakuje Ci w relacji z żoną i to że ona rani Cię czasem może nawet nie wiedząc że tak to odczuwasz.

Poświęciłeś siebie dla tej miłości, dla miłości do tej kobiety, być może teraz odczuwasz pewnego rodzaju gorycz niespełnienia. Ale przecież kochałeś ją tak że nie zważałeś na wszystko, może postaraj się odkryć tę miłość na nowo, tym razem już w bardziej dojrzałej formie.

Dziecko być może nie zaspokoi Twojej potrzeby, to pragnienie być może jest tylko pewnego rodzaju projekcją na to co odczuwasz w relacji z żoną. Dziecko mogłoby przynieść dodatkowe dylematy. W przyjaciółce znalazłeś to czego nie daje Ci żona, przyjaciółka był w stanie Ci to dać bo ona nie jest Twoją żoną. Zawsze ta trawa jest bardziej zielona po drugiej stronie. Może i żona jest w stanie Ci to wszystko ofiarować ale musisz znaleźć klucz do tej relacji.

Módl się modlitwą podaną przez Jezusa do ojca Dolindo, polecam, każdego dnia mów - Jezu, Ty się tym zajmij, oddaję Ci siebie i te wszystkie sprawy. I działaj. Ufaj Bogu i miej cierpliwość, tego często nam brakuje.


N maja 06, 2018 11:54 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak odnaleźć sens dalszego życia?
dionizy napisał(a):
Normalna rodzina to para w podobnym wieku, posiadająca własne dzieci a nie "rodzina patchworkowa". Trudno mi uwierzyć, że nie zrozumiałaś co miałem na myśli. Przyjaciółka istniała naprawdę i żona istnieje naprawdę, w ogóle moje życie jest naprawdę i problemy są naprawdę, a nie w fantazjach.


Szczerze Ci powiem, że może to przewrażliwienie z mojej strony ale węszę prowokację ze strony nawróconego ortodoksa. To tak jakbyś nie mógł się pogodzić z tym, tak na ironię, że wpadłeś w pułapkę z tym ślubem kościelnym. Prawdopodobnie strzelił byś baj kobiecie z którą przeżyłeś i kochałeś "bez wzajemności" tyle lat i obejrzałbyś się za nową i może doczekałbyś się potomka. Pamiętaj jednak,że te emocje i czas jaki spędzileś ze swoją kobietą a obecnie żoną nie da się zresetować.

Rodzina "patchworkowa". Nie, nie zrozumiałam co miałeś na myśli. Powiem Ci takie przykłady. Moja ciotka była dziewicą , wyszła za mąż za kawalera i urodziła mu troje dzieci. Po 20 latach mąż ją zostawił , bo wcześniej na boku znalazł sobie inną. Ważne jest to, że nie mieli sakramentu małżeństwa , bo on nie chciał, miał jakąś przeszłość seminaryjną i z wielką ironią wypowiadał się na temat kościoła. Życie tak sprawiło,że ta kochanka mimo młodszego wieku od ciotki , zmarła i wujek został sam, ale mimo zaproszenia ze strony ciotki , nie chciał się z nią połączyć. Babcia jak ich odwiedzała to mówiła, że diabeł w takim małżeństwie wywija ogonem.

Moja mama miała sakrament małżeństwa z tatą moim ale miała dziecko jako panna a tata miał problem alkoholowy. Przeżyli razem do końca i do jakiegoś momentu walczyliśmy o nawrócenie mojego taty i prawie było to na pół albo rok przed śmiercią.
Mama dużo się modliła była wesoła i oddana ludziom.

Dlatego myślę, że ta Twoja rodzina "patchworkowa" to była do momentu, kiedy byłeś na ślubie cywilnym. Kiedy wziąłeś sakrament małżeństwa, to zaczął się nowy etap z Bogiem.
Zawarcie Twojego sakramentu małżeństwa wymagałoby ściślejszego rozeznania, bo chyba gdzieś umknęła podstawa duchowa waszego związku. Jak coś robimy bez Boga to się tak sypie.

W poprzednim swoim poście coś pisałeś i ja tylko się z pamięci odniosę. Żona Twoja tę rezerwę jaką zachowywała w odniesieniu do Ciebie, prawdopodobnie już mimo tych 30lat jakie miała, to po rozwodzie była zraniona i straciła wiarę i może sens na miłość do mężczyzny.
Takie przejścia zapisują się silnie w pamięci jeszcze było dziecko, można coś robić powierzchownie pod publiczkę ale w środku "umierać". To wcale nie musiała być jej złość na Ciebie. Jej już się raz nie udało. I dziwisz się ,że z żalem mówi o następnym rozwodzie, że miałaby już wprawę? To desperacja z jej strony. Pogódź się z nią a małżeństwa sakramentalne to krzyż. Wszystko przed wami.

Zaryzykuję wniosek. Jedna kobieta dla jednego mężczyzny jak to było kiedyś tam, bo teraz są unieważnienia.
Jestem liberalna ale kocham Jezusa i wszystko dla Niego zniosę, bo życie mignie a wieczność czeka. Ludzie są słabi a miłość ludzka ulotna.

Nawet gdybyś miał idealną żonę i dzieci swoje i tak Twoje serce będzie pragnąć czegoś więcej , bo już Bóg je zranił i nie znajdziesz spokoju dopóki nie spoczniesz w Nim.

Ludzie próżni nie mają takich problemów. Idź za Panem z kobietą lub bez. Żonę masz sakramentalną a samotność może też być sakramentalna. Ty wybierasz.Nie rezygnuj z życia wiarą w Boga a to przekłada się na konkretne wybory w życiu.
Dionizy , szczęść Boże.


N maja 06, 2018 6:49 pm
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Pt kwi 06, 2018 7:45 pm
Posty: 21
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak odnaleźć sens dalszego życia?
danusia napisał(a):
Szczerze Ci powiem, że może to przewrażliwienie z mojej strony ale węszę prowokację ze strony nawróconego ortodoksa.

Po raz drugi podejrzewasz mnie o "prowokację". Kogo, czym i w jakim celu miałbym prowokować? Jeśli Ci się wydaje, że nie mam nic lepszego do roboty tylko prowokować ludzi na forach internetowych, to się mylisz.

danusia napisał(a):
To tak jakbyś nie mógł się pogodzić z tym, tak na ironię, że wpadłeś w pułapkę z tym ślubem kościelnym. Prawdopodobnie strzelił byś baj kobiecie z którą przeżyłeś i kochałeś "bez wzajemności" tyle lat i obejrzałbyś się za nową i może doczekałbyś się potomka.

Jakoś nie "strzeliłem baj" tej kobiecie przez 17 lat, kiedy żyliśmy bez ślubu i mogłem to zrobić teoretycznie bez konsekwencji.

danusia napisał(a):
Rodzina "patchworkowa". Nie, nie zrozumiałam co miałeś na myśli.

Wikipedia wyjaśni to pojęcie zapewne lepiej ode mnie https://pl.wikipedia.org/wiki/Rodzina_patchworkowa

danusia napisał(a):
Dlatego myślę, że ta Twoja rodzina "patchworkowa" to była do momentu, kiedy byłeś na ślubie cywilnym.

Nie czytasz uważnie - nigdy nie mieliśmy cywilnego.

Wiesz jak to jest poświęcić całe serce dziecku innego faceta, tak jak własnemu, ale wiedzieć, że nigdy nikt nie powie do Ciebie "tato"? Jak to jest po tym wszystkim dostać kopa w tyłek, kiedy się okazuje, że biologiczny ojciec albo nawet nie ojciec tylko dziadek, który dawno temu porzucił rodzinę, a teraz nagle sobie o niej przypomniał staje się ważniejszy od Ciebie, bo więzy krwi okazują się silniejsze niż dowolne wielkie poświęcenie? Jeśli nie wiesz, to z jednej strony jesteś bardzo szczęśliwa, gratuluję. Z drugiej jednak strony, Twoje prawo do oceniania mnie i nazywania "fiu, fiu amantem" jest dość mocno ograniczone. Z Bogiem.


N maja 06, 2018 10:04 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18250
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak odnaleźć sens dalszego życia?
Dionizy, proponuję to, co już wielokrotnie na forum w podobnych sytuacjach: napisz szczery list do żony, przedstawiając swoje odczucia i uczucia. List pozwoli zrobić to dokladnie, bez nadmiaru emocji; Ona też nie odpowie od razu w złości.
Jakoś musicie zacząć się komunikować.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Pn maja 07, 2018 2:13 pm
Zobacz profil WWW
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak odnaleźć sens dalszego życia?
dionizy napisał(a):
Po raz drugi podejrzewasz mnie o "prowokację". Kogo, czym i w jakim celu miałbym prowokować?

Piszę wprost ale komunikuję o tym, bo jednak po ślubie kościelnym zaczęło się psuć w Twoim związku. Dlatego moja wrażliwość przyjmuje to jako podteksty ale i sygnał, że Twoja wiara z tego powodu osłabnie.

dionizy napisał(a):
Jakoś nie "strzeliłem baj" tej kobiecie przez 17 lat, kiedy żyliśmy bez ślubu i mogłem to zrobić teoretycznie bez konsekwencji.

Tak. Mnie bardziej interesuje co jest teraz w Tobie niż to jak szaleliście bez miary.
Problem jak się wczytałam powstał po ślubie kościelnym. Przyszły Twoje wątpliwości chyba utraciłeś wiarę w tę kobietę, narodziło się rozgoryczenie że "nic" was nie łączy. Wystąpił konflikt między jej a Twoim chceniem. I chyba tylko tyle.

dionizy napisał(a):
Wiesz jak to jest poświęcić całe serce dziecku innego faceta, tak jak własnemu, ale wiedzieć, że nigdy nikt nie powie do Ciebie "tato"? Jak to jest po tym wszystkim dostać kopa w tyłek, kiedy się okazuje, że biologiczny ojciec albo nawet nie ojciec tylko dziadek, który dawno temu porzucił rodzinę, a teraz nagle sobie o niej przypomniał staje się ważniejszy od Ciebie, bo więzy krwi okazują się silniejsze niż dowolne wielkie poświęcenie?


Pamiętam jak jedyna moja babcia mówiła, że mężczyzna jeśli bardzo kocha kobietę, to i pokocha jej dzieci. Zwyczajnie kocha ją razem z dziećmi. Czyli by się to potwierdzało co dużo wcześniej pisałeś. Byłeś młody i to prawdopodobnie była Twoja pierwsza poważna miłość. Stworzyłeś silne więzi emocjonalne. A teraz jesteś dojrzałym mężczyżną i robisz proste remanenty.

Ja natomiast myślę , że nie potrafiłabym kochać mężczyzny jako męża w chwili gdy dzieci należą do innego, nawet gdybym była wdową. Owszem gdyby dzieci były dorosłe to już inna sprawa.
dionizy napisał(a):
Jeśli nie wiesz, to z jednej strony jesteś bardzo szczęśliwa, gratuluję. Z drugiej jednak strony, Twoje prawo do oceniania mnie i nazywania "fiu, fiu amantem" jest dość mocno ograniczone. Z Bogiem.

Co do rodzin "patchworkowych", to wiem na czym to polega, ja to nazywam inaczej ,życiem w stadzie. Jednak w Starym Testamencie(kulturze) też tak żyli mimo narodu wybranego. Potem Bóg to wyprowadził na prostą..

A to nazywanie fiu, fiu amantem to wiesz, jestem z zawodu plastyczką i maluję słowem, kierując je do Ciebie mam pewność, że nie mogę Cię tym dotknąć bo jesteśmy wobec siebie szczerzy , czynię to naprawdę z miłości braterskiej ,fiu, fiu.
Coś jeszcze pisałeś o więzach krwi, że czujesz się jak obcy. Skoro dziadka dawno nie było to chyba jesteś z lekka zazdrosny że nie jesteś w centrum uwagi jako jedyny "samiec" :oops:


Pn maja 07, 2018 7:03 pm
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak odnaleźć sens dalszego życia?
W patchworkowych rodzinach dzieci musza się dostosować do sytuacji, które im zgotowali dorośli. Jest ojciec, ale jakoby go nie było. Jest partner mamy: jeden lub kolejni. I dziecko zawsze musi sobie z tym radzić. Partner daje wzorce męskości, ale ojcem nie jest. Dziecko tęskni za ojcem, przeżywa, jeśli zostało odrzucone lub zaniedbane w sensie emocjonalnym i nie zawsze to wprost komunikuje. Jeśli ojciec zechce wrócić do dziecka, odrobić stracony czas, dziecko zazwyczaj jest szczęśliwe. Najbardziej kochający partner mamy wychowuje dziecko, kształtuje jego osobowość, ale ojcem nie jest. Kobiety też inaczej komunikują wartości: najwążniejsza dla mnie córka, potem partner. Mężatka widzi najpierw męża, potem dziecko.
Dionizy tego nie widział. Był podporządkowany swej kobiecie i jej ulegał. Nie mieli wiele lat ślubu, więc zawsze był dla dziecka kimś z zewnątrz. Pełnił rolę wujka a sądził, ze ojca. Prawdopodobnie dał sobie wmówić rolę do której nie miał prawa. Nie przewidział, że pojawi się ojciec i odbierze dziecko. To zresztą subiektywne odczucie, to odebranie.

Bez wyraźnego powodu nie zmienia człowiek nastawienia emocjonalnego. przywiązujemy się do ludzi. Jeśli więc były między pasierbicą i ojczymem głębokie relacje, pozostaną. Jeśli natomiast ich nie było, czas to zweryfikuje.

Dionizy ma trochę spraw do przemyślenia. Życie wystawia rachunek za popełnione w przeszłości błędy. I należy je przyjąć jako własne a nie obarczać winą drugą stronę. Mój mąż chcial mieć drugie dziecko i dopiął swego. Kilka lat mnie przekonywał, w końcu zdecydowal syn, który chcial mieć brata i oświadczył mi, że w miejsce jego stołu można postawić łóżeczko. Mieliśmy wówczas małe mieszkanie.

Dionizy zawsze będzie obecny w życiu dziecka żony, bo to dziecko bedzie wracało do domu rodzinnego. Tam też będą dziadkowie. Dla wnuków sytuacja będzie już prostsza i naturalna.

Ten sens życia w aspekcie rodzicielstwa dionizy będzie spełniał w roli dziadka. Ojcostwo przeszło koło nosa lub nie było mu wcale pisane.

Powinien sobie przewartościować to co mylnie uznał za ojcostwo. Uczestniczył w kształtowaniu osobowości dziecka, mógł więc dać to co pozwoli dziecku być w życiu szczęśliwym, właściwie dokonywać wyborów życiowych. Tego mu nikt nie odbierze,


Pn maja 07, 2018 7:41 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn sty 11, 2016 2:18 am
Posty: 6764
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak odnaleźć sens dalszego życia?
merss napisał(a):
W patchworkowych rodzinach dzieci musza się dostosować do sytuacji, które im zgotowali dorośli. Jest ojciec, ale jakoby go nie było. Jest partner mamy: jeden lub kolejni. I dziecko zawsze musi sobie z tym radzić. Partner daje wzorce męskości, ale ojcem nie jest.

Albo molestuje córki tej kobiety bo jako nie-ojciec nie czuje tabu i wstrętu.


Pn maja 07, 2018 11:01 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn sty 11, 2016 2:18 am
Posty: 6764
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak odnaleźć sens dalszego życia?
dionizy napisał(a):
Wiesz jak to jest poświęcić całe serce dziecku innego faceta, tak jak własnemu, ale wiedzieć, że nigdy nikt nie powie do Ciebie "tato"? Jak to jest po tym wszystkim dostać kopa w tyłek

To pokazuje że zabierać sie za samotne matki warto tylko dla korzyści seksualnych, a z punktu widzenia katolika wogóle sie nie zabierać.


Pn maja 07, 2018 11:04 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18250
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak odnaleźć sens dalszego życia?
Wespecjan napisał(a):
merss napisał(a):
W patchworkowych rodzinach dzieci musza się dostosować do sytuacji, które im zgotowali dorośli. Jest ojciec, ale jakoby go nie było. Jest partner mamy: jeden lub kolejni. I dziecko zawsze musi sobie z tym radzić. Partner daje wzorce męskości, ale ojcem nie jest.

Albo molestuje córki tej kobiety bo jako nie-ojciec nie czuje tabu i wstrętu.
Wespecjan, odstąpię od zasad dla wzmocnienia przekazu - co Ty p...lisz?
Tak sobie lekko rzucasz podobną uwagę gdy rozmawiamy o niełatwej sytuacji KONKRETNEGO człowieka?
Myślisz czasem, zanim z czymś takim wyjedziesz?

Wespecjan napisał(a):
dionizy napisał(a):
Wiesz jak to jest poświęcić całe serce dziecku innego faceta, tak jak własnemu, ale wiedzieć, że nigdy nikt nie powie do Ciebie "tato"? Jak to jest po tym wszystkim dostać kopa w tyłek

To pokazuje że zabierać sie za samotne matki warto tylko dla korzyści seksualnych, a z punktu widzenia katolika wogóle sie nie zabierać.
Nie, to niczego takiego nie pokazuje.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Pn maja 07, 2018 11:29 pm
Zobacz profil WWW
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm
Posty: 8092
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak odnaleźć sens dalszego życia?
Barney napisał(a):
(...)

Cytuj:
To, czego mi być może zabrakło, to jakiś rodzaj perspektywy nadprzyrodzonej. Czy cuda już się nie zdarzają? Cuda przemiany serca (mojego lub żony)? Pan Bóg po prostu nie wkroczy w pewnym momencie i nie naprostuje tego, czego ludzie nie są w stanie? Bardzo chciałbym wierzyć, że coś takiego się stanie.

Boża perspektywa może być taka, ale może być inna. Ale jak się ma to zdarzyć, skoro Małżonka nawet nie wie, czego oczekujesz?
Przyznam, że zaraz nasuwa mi się stary suchar o Żydzie proszącym o wygraną w totolotka, mającego pretensje do Boga że nie wygrywa. W końcu Bóg się objawia i mówi "Ty Icek, ty mnie daj ta szansa. Ty kup ten los!".

Powodzenia!


Wiem, Barney, że Ty nie o tym, ale ciekawe, co by się stało, gdyby ktoś wziął Twoją radę na poważnie, zagrał na loterii i wygrał niebotyczną fortunę. Czy to by coś zmieniło w życiu takiego człowieka? :D W każdym razie może to być dość ciekawy myślny eksperyment.


Pn maja 14, 2018 11:43 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn sty 11, 2016 2:18 am
Posty: 6764
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak odnaleźć sens dalszego życia?
Barney napisał(a):
Wespecjan napisał(a):
merss napisał(a):
W patchworkowych rodzinach dzieci musza się dostosować do sytuacji, które im zgotowali dorośli. Jest ojciec, ale jakoby go nie było. Jest partner mamy: jeden lub kolejni. I dziecko zawsze musi sobie z tym radzić. Partner daje wzorce męskości, ale ojcem nie jest.

Albo molestuje córki tej kobiety bo jako nie-ojciec nie czuje tabu i wstrętu.
Wespecjan, odstąpię od zasad dla wzmocnienia przekazu - co Ty p...lisz?
Tak sobie lekko rzucasz podobną uwagę gdy rozmawiamy o niełatwej sytuacji KONKRETNEGO człowieka?
Myślisz czasem, zanim z czymś takim wyjedziesz?

Nie pisałem o nim tylko o takim zjawisku, że konkubent nie uważając córek konkubiny za swoje widzi je jako "towar", blisko gdzie mieszkałem jakiś czas temu gość siedział za wieloletnie molestowanie nastoletniej córki swojej konkubiny. Wśród czarnych w USA często się to zadarza bo większość dzieci rodzi się poza małżeństwem a "partnerzy" matki zmieniają sie co trochę.

Barney napisał(a):
Wespecjan napisał(a):
To pokazuje że zabierać sie za samotne matki warto tylko dla korzyści seksualnych, a z punktu widzenia katolika wogóle sie nie zabierać.
Nie, to niczego takiego nie pokazuje.

Wkładasz wysiłek, pieniądze, czas by później nagle usłyszeć, "nie będziesz mi mówił co mam robić, nie jesteś moim ojcem".


Wt maja 15, 2018 10:46 am
Zobacz profil
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Cz cze 14, 2018 4:24 pm
Posty: 3
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak odnaleźć sens dalszego życia?
Szczęść Boże,
To rzeczywiście trudna sytuacja. Ja miałam w życiu podobnie trudne sytuacje. Podobnie jak Ty nie mogłam znaleźć sensu życia. Dopiero Wolontariat Misyjny Salvador mi go przywrócił. To najlepsze, co mogło mnie w życiu spotkać. Już mam dla kogo żyć. Żyję dla tych, którzy czekają na moją pomoc. Obiecuję modlitwę.

Z Bogiem


Cz cze 14, 2018 5:41 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 88 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL