Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 1:31 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Rozstanie, choroba.. 
Autor Wiadomość
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Pt mar 16, 2018 8:01 pm
Posty: 18
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozstanie, choroba..
Soul33 czytalem duzo. Ona stwierdzila ze sa rozne metody i to zalezy od czasu, sytuacji itd. Ale jest postep. Bo stwierdzila ze poprosi o kopie dokumentacji medycznej i tam bede mial wszystko na papierze.

Dla mnie tez to co zrobila zle swiadczy, i wlasnie tez mam obawy ze kiedys w ciezkiej sytuacji nie bedzie chciala o problemie ze mna pogadac a tak jakby uciec od tego.


Ostatnio edytowano Pn mar 19, 2018 8:35 pm przez PeterW, łącznie edytowano 1 raz

Scalono 2 posty + literówka



Pn mar 19, 2018 7:25 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 02, 2015 7:51 pm
Posty: 600
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozstanie, choroba..
Terremoto
Nie chce mi się z Tobą dyskutować. Najlepiej swoje mądrość przedstaw tym wszystkim samotnym porzuconym kobietom w ciąży, na pewno Cie zrozumieją.


Pn mar 19, 2018 8:00 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 02, 2015 7:51 pm
Posty: 600
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozstanie, choroba..
Soul33 napisał(a):
Andrzej96, polecam dowiedzieć się więcej o ciąży pozamacicznej. Choćby poczytać w sieci. Z tego, co ja czytam, stosuje się wtedy zastrzyki z metroteksatu. Zapytaj, jak było u niej.

Natalia22 napisał(a):
Kobiety której oddaja się mężczyzna zwykle robią to z miłość, czasem pod namową, presją i z wiarą że to początek wspólnej przyszłość. To mężczyźni kłamią,oszukuja, snują wielkie plany, bajeruja tekstami o gromadce dzieci i pięknym domku nad brzegiem morza. A kobiety w to naiwnie wierzą.

Natalia, w żadnym razie rzeczywistość nie wygląda tak jednostronnie. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety mogą być uczciwi i o dobrych intencjach oraz mogą być też nieuczciwi i o złych intencjach.

Nawet sam mam znajomego, którego partnerka wyjawiła, że jest w ciąży, więc postanowił się z nią ożenić. Niedługo przed ślubem natomiast powiedziała, że poroniła. Nawet odbierał ją spod szpitala, a potem z jego rodzicami siedzieli we czworo i płakali. Gdy jednak kilka lat później od niego odeszła, po pewnym czasie przyznała, że wcale w żadnej ciąży wtedy nie była. Obecnie jest on w trakcie procesu stwierdzenia nieważności małżeństwa.

Tak że nie można z góry stwierdzać, kto był dobry i uczciwy na podstawie płci. Ludzie są różni.


PeterW, czy naprawdę wyobrażasz sobie małżeństwo, w którym problem prowadzi do zdrady i tłumaczenia, że to było tylko pocieszenie?



Ja mówię o tym konkretnym przypadku i często spotkanym zjawisku .Ludzie którzy decydują się na aktywność seksualną powinni być na tyle świadomi własnego działania żeby zdawać sobie sprawę że mogą stworzyć nowe życie ,a mężczyzna ma być na tyle odpowiedzialny żeby być w stanie ponieść konsekwencje własnych działań ,jest zobowiązany dożywotnie zabezpieczyć przyszłość kobiety i dziecka ,zatroszczyć się o ich dobro .A jeśli są problemy w relacji to starać się je rozwiązać ,szukać pomocy ,walczyć o poprawę tych stosunków .Nie wolno porzucać kobiety w ciąży ,to nie jest mandat za przekroczenie prędkość żeby można było pomyśleć (cóż stało się )..i odchodzić do innej panienki.

Przez właśnie takie myślenie kobiety są nakłaniane do aborcji bo biedulek nie jest gotowy na ojcostwo ,zły moment ,nie przemyślał sprawy ,co prawdy się zabawił ale na dzieci się nie pisał . To jest właśnie nieodpowiedzialność .

Małżeństwo sakramentalne od nieformalnego również się jedynie samym sakramentem .Ludzie mają takie same rozterki uczuciowe ,problemy i pokusy jak w związku partnerskim .


Pn mar 19, 2018 8:35 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm
Posty: 8092
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozstanie, choroba..
Mnie się wydaje, że na religii i w kościele bardzo mało mówi się wprost/bezpośrednio o wartości czystości przedmałżeńskiej, o tym, by nie współżyć, natomiast dużo mówi się o tym, by nie dokonywać aborcji. To tak jakby każdy zakładał, że nie ma mocnych, są takie czasy, że każdy musi zgrzeszyć i dojdzie do poczęcia dziecka, a potem trzeba się martwić, by dziecko zostało uratowane od zabicia. Oczywiście to jest kluczowa sprawa, ale dlaczego bardziej energicznie nie przekonywać na różne sposoby do czystości i sposobów jej osiągnięcia. Wtedy i problem aborcji (i samotnych matek) byłby jakby mniejszy. Cały czas od wielu lat dość często otrzymujemy prośby o pieniądze na kampanie antyaborcyjne, ale nigdy nikt nie poprosił nas o pieniądze na kampanię walki o propagowanie czystości. Bardzo mnie to bardzo dziwi. Gdyby Andrzej96 i jego dziewczyna trwali w czystości, nie mieliby problemów takich, jakie się pojawiły, a i rozstać się byłoby łatwiej, gdyby były ku temu inne powody niż wymienione.


Pn mar 19, 2018 10:27 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6811
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozstanie, choroba..
Soul33 napisał(a):
PeterW, czy naprawdę wyobrażasz sobie małżeństwo, w którym problem prowadzi do zdrady i tłumaczenia, że to było tylko pocieszenie?


Ja nigdzie nie powiedziałem, że Andrzej ma się w te pędy żenić. Stwierdziłem jedynie, że nie może tego tak ot pozostawić. Starałem się wyjaśnić takie a nie inne zachowanie się tej dziewczyny - teraz się okazuje że w ogóle prawie dziecka (przed maturą). Ta "zdrada" to bardziej mi się kojarzy z głupim flirtem niedojrzałej w pełni dziewczyny, niż zdradą jako taką. Oboje są dzieciakami jeszcze i oboje się pogubili co nieco..

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


Pn mar 19, 2018 11:12 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 29, 2012 1:03 pm
Posty: 871
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozstanie, choroba..
Andrzej, choćby nawet była w ciąży, już nigdy nie będziesz pewien, czy to było Twoje dziecko, czy tego od "kocham Cie, kochanie moje". I jeśli przyniesie Ci jakiekolwiek dokumenty, bardzo poważnie zastanów się, czy to naprawdę czegoś dowodzi.

Natalia, nadal piszesz bardzo jednostronnie. Oczywiście, że mężczyzna powinien dbać o związek ale to samo powinna robić kobieta. Czy widzisz, w jaki sposób mężczyzna ma dbać o związek, gdy kobieta nic mu nie mówi o - ich wspólnych - największych problemach? Oczywistością jest, że tak żadnego udanego związku budować się nie da. A jeśli rozmawiać jest trudno, to nie znaczy, że można uciec od problemu i udawać, że nic się nie stało. To jest zupełnie niepoważne traktowanie partnera i związku. Natomiast w tym konkretnym przypadku nie dość, że zataiła problem, to jeszcze pocieszała się w ramionach innego. I skoro o obowiązkach mężczyzn już pisałaś, powstaje tutaj pytanie o to, jakie, Twoim zdaniem, obowiązki w związku ma kobieta?

Poza tym nadal piszesz różnie o płciach. A czy np. wiesz, że wg badań kobiety i mężczyźni zdradzają mniej więcej tak samo często? Podobnie jest z wieloma innymi rzeczami. Także z przemocą. Choć kobiety w mniejszym stopniu stosują przemoc fizyczną z racji mniejszej siły ale sam fakt jej występowania jest podobny. Według jednych z badań doświadczenie przemocy fizycznej zadeklarowała co dziewiąta kobieta (11 proc.) i co dziesiąty mężczyzna (10 proc.). Prawie po równo. Zwykle tylko w innym stopniu tę przemoc zgłaszają na policję, ponieważ mężczyznom bardziej wstyd się przyznać. Dlatego po prostu do każdego przypadku trzeba podejść indywidualnie.

Natomiast w kwestii dzieci to też zależy. Nieraz lepiej dziecku z jednym rodzicem niż w nieszczęśliwym małżeństwie obojga. Nie można narzucać tego samego schematu wszystkim. Choć z pewnością wszyscy powinni się szczerze postarać o udany związek.

Z tego, co jednak wiem, w Kościele nie udzielają ślubu, gdy miałby on się odbyć wyłącznie ze względu na dziecko.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Wt mar 20, 2018 1:02 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozstanie, choroba..
Natalia22 napisał(a):
Terremoto
Nie chce mi się z Tobą dyskutować. Najlepiej swoje mądrość przedstaw tym wszystkim samotnym porzuconym kobietom w ciąży, na pewno Cie zrozumieją.

Mysle ze powinnaś pochamować emocje.
Obecny obraz małżeństw jest tragiczny wiele sie rozpada.
Małżeństwo w teologi KK ma być obrazem Chrystusa i Koścuoła. A nie da sie realizować tego obrazu biorac slub z przymusu bo ciaźa lub dokonujac wyboru małżonka ktory do slubu sie nie nadaje i zyc z nim poprostu bedzie trudno.
Dzieci pozamalzenskie sa poprostu skutkai grzechu, ktorym jest nieczystosc. Bo tylko w malzenstwie sa odpowiednie warunki do przyjecia nowego zycia.
Lamiac te zasady trzeba byc pewnym ze wszystko sie poprostu skaplikuje i staniemy przed wyborami przed ktorymi bysmy nie musieli stawac zyjac wg bozych przykazan.
Malzonkow powinna laczyc milosc wzajemna a nie milosc do dziecka. To jest zelazna zasada. Bo dla meza zona powinna byc na 2 miejscu po Bogu a dla zony maz. A nie dziecko.


Wt mar 20, 2018 10:52 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 02, 2015 7:51 pm
Posty: 600
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozstanie, choroba..
Soul33 napisał(a):
Andrzej, choćby nawet była w ciąży, już nigdy nie będziesz pewien, czy to było Twoje dziecko, czy tego od "kocham Cie, kochanie moje". I jeśli przyniesie Ci jakiekolwiek dokumenty, bardzo poważnie zastanów się, czy to naprawdę czegoś dowodzi.

Natalia, nadal piszesz bardzo jednostronnie. Oczywiście, że mężczyzna powinien dbać o związek ale to samo powinna robić kobieta. Czy widzisz, w jaki sposób mężczyzna ma dbać o związek, gdy kobieta nic mu nie mówi o - ich wspólnych - największych problemach? Oczywistością jest, że tak żadnego udanego związku budować się nie da. A jeśli rozmawiać jest trudno, to nie znaczy, że można uciec od problemu i udawać, że nic się nie stało. To jest zupełnie niepoważne traktowanie partnera i związku. Natomiast w tym konkretnym przypadku nie dość, że zataiła problem, to jeszcze pocieszała się w ramionach innego. I skoro o obowiązkach mężczyzn już pisałaś, powstaje tutaj pytanie o to, jakie, Twoim zdaniem, obowiązki w związku ma kobieta?

Poza tym nadal piszesz różnie o płciach. A czy np. wiesz, że wg badań kobiety i mężczyźni zdradzają mniej więcej tak samo często? Podobnie jest z wieloma innymi rzeczami. Także z przemocą. Choć kobiety w mniejszym stopniu stosują przemoc fizyczną z racji mniejszej siły ale sam fakt jej występowania jest podobny. Według jednych z badań doświadczenie przemocy fizycznej zadeklarowała co dziewiąta kobieta (11 proc.) i co dziesiąty mężczyzna (10 proc.). Prawie po równo. Zwykle tylko w innym stopniu tę przemoc zgłaszają na policję, ponieważ mężczyznom bardziej wstyd się przyznać. Dlatego po prostu do każdego przypadku trzeba podejść indywidualnie.

Natomiast w kwestii dzieci to też zależy. Nieraz lepiej dziecku z jednym rodzicem niż w nieszczęśliwym małżeństwie obojga. Nie można narzucać tego samego schematu wszystkim. Choć z pewnością wszyscy powinni się szczerze postarać o udany związek.

Z tego, co jednak wiem, w Kościele nie udzielają ślubu, gdy miałby on się odbyć wyłącznie ze względu na dziecko.




Wybacz ale nie masz pojęcia o czym mówisz, chyba nie przeżyłeś żadnej ciężkich sytuacji w życiu ,ani traumatycznych doświadczeń bo widać że nie wiele o tym wiesz. Ciężko mi się odnieść do Twoich wypowiedzi .Moim zdaniem facet dowiedział się o poronieniu wtedy gdy ta dziewczyna uznała że to jest odpowiedni moment aby mu to wyznać ,wtedy gdy emocje już opadły i była wstanie do psychicznie udźwignąć .Opowiadanie o takich rzeczach jest niezwykle trudne a czasem wręcz niemożliwe ,dziewczyna potrzebuje pomocy specjalisty i rozmowy z kimś życzliwym a nie pretensji chłopaka że wybrała zły monet na wyznanie tego co się stało .On powinien ją przytulic i wspierać po takiej informacji -bo to ona najbardziej cierpi po stracie dziecka .Ona miała być matką i nosiła te dzieciątko pod sercem wiec dla mnie reakcja Autora jest skandaliczna .

Ja o swoich przejściach również mówię w związku wtedy gdy uznam to za stosowne ,gdy jestem w stanie i jestem na to emocjonalnie gotowa .A nie wtedy gdy partner tego ode mnie oczekuje i mimo że ma to wpływ na naszą ewentualną przyszłość i jest to teraz nasza sprawa .To dzielę się swoimi przeżyciami wtedy gdy ja będę tego chciała ,bez nacisków ,presji , i fochów .A nie których rzeczy nie mówię w ogóle i też uważam że jest ok.


My mówimy o nastolatce po maturze która przeżyła traumę -nie powinna flirtować z innym ,a ja nie powinnam się okaleczać ,truć i skakać z okna parteru w najostrzejszej fazie depresji.


Pogrubione -Kiedyś słuchając konferencji Pana Jacka Pawlikowskiego który opowiadał o tym jak rozmawiał z chłopcem w młodym wieku który mówił mu o swoich rodzicach .To było mniej więcej tak .Panie Jacku ,moi rodzice się kłócą ,czasem krzyczą ale oni się kochają i będę ze sobą do końca życia .Nie ma nic bardziej motywujące dla dziecka niż miłość matki i ojca.


Wt mar 20, 2018 11:54 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 02, 2015 7:51 pm
Posty: 600
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozstanie, choroba..
Zresztą jak Autor nie ogarnia problemu dziewczyny to niech się rozejdą . Mam nadzieje tylko że nie wali jej takich tekstów jak nam o zatajaniu problemów ,niepoważnym traktowaniu związku ,czy uciekaniu od własnego bólu .Bo tylko ją bardziej skrzywdzi ,a nie o to przecież chodzi w związku .


Wt mar 20, 2018 12:24 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 29, 2012 1:03 pm
Posty: 871
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozstanie, choroba..
Myślę, że to było jednak trochę inaczej niż piszesz. Konkretnie najpierw przyłapał ją na romansie, a ona potem tłumacząc się powiedziała, że ten drugi tylko pocieszał ją po usunięciu ciąży pozamacicznej.

Tego typu problem to jest problem wspólny. W poważnym długotrwałym związku trzeba mówić o - wspólnych - problemach.

Natalia22 napisał(a):
My mówimy o nastolatce po maturze która przeżyła traumę -nie powinna flirtować z innym ,a ja nie powinnam się okaleczać ,truć i skakać z okna parteru w najostrzejszej fazie depresji.

Tutaj piszesz o sytuacji, gdy nikomu krzywdy nie wyrządziłaś. Moim zdaniem to duża różnica.

Natomiast opisaną w tym wątku sytuację spróbujmy odwrócić. Gdybyś Ty miała chłopaka, którego przyłapałaś na wyznawaniu miłości innej, a on wtedy powiedziałby, że było mu trudno, więc pocieszał się w jej ramionach, to co byś pomyślała?

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Wt mar 20, 2018 12:43 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 02, 2015 7:51 pm
Posty: 600
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozstanie, choroba..
Soul33 napisał(a):
Myślę, że to było jednak trochę inaczej niż piszesz. Konkretnie najpierw przyłapał ją na romansie, a ona potem tłumacząc się powiedziała, że ten drugi tylko pocieszał ją po usunięciu ciąży pozamacicznej.

Tego typu problem to jest problem wspólny. W poważnym długotrwałym związku trzeba mówić o - wspólnych - problemach.

Natalia22 napisał(a):
My mówimy o nastolatce po maturze która przeżyła traumę -nie powinna flirtować z innym ,a ja nie powinnam się okaleczać ,truć i skakać z okna parteru w najostrzejszej fazie depresji.

Tutaj piszesz o sytuacji, gdy nikomu krzywdy nie wyrządziłaś. Moim zdaniem to duża różnica.

Natomiast opisaną w tym wątku sytuację spróbujmy odwrócić. Gdybyś Ty miała chłopaka, którego przyłapałaś na wyznawaniu miłości innej, a on wtedy powiedziałby, że było mu trudno, więc pocieszał się w jej ramionach, to co byś pomyślała?



A wszyscy ludzie którym na mnie zależało?
A bliscy którzy mnie oplakiwali?
A ich strach i panika na samą myśl czy przeżyje?
A ich pytania dlaczego Natalka, powiedz dlaczego?


Zraniłam wszystkich w okół Siebie i jest mi z tego.powodu.przykro ale inaczej nie umiałam.


Ja jestem w stanie zrozumieć wiele i przebaczyć jeśli widzę skruchę i poważne powody takich a nie innych sytuacji. Oczywiście z nadzieją ze to się więcej nie powtórzy.


Wt mar 20, 2018 1:05 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Wt lip 18, 2017 5:09 pm
Posty: 1683
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozstanie, choroba..
Natalia22 napisał(a):
A wszyscy ludzie którym na mnie zależało?
A bliscy którzy mnie oplakiwali?
A ich strach i panika na samą myśl czy przeżyje?
A ich pytania dlaczego Natalka, powiedz dlaczego?


Zraniłam wszystkich w okół Siebie i jest mi z tego.powodu.przykro ale inaczej nie umiałam.


Ale przecież nie zrobiłaś tego specjalnie, złośliwie, czy z powodu kaprysu, przecież nie zrobiłaś tego w stanie upojenia alkoholowego, czy też dlatego że naćpałaś się. Zrobiłaś to bo byłaś chora, niepoczytalna w tamtej chwili, zagubiona i zrozpaczona, bez możliwości kontroli nad sobą. Pewne sytuacje doprowadziły Twoją psychikę do takiego stanu.

Także poczucie winy jest, owszem, ale trzeba także wziąć pod uwagę okoliczności. Poza tym, bliscy czy przyjaciele mogli także zadać samym sobie to pytanie - dlaczego Natalia to zrobiła. Może coś złego ją do tego skłoniło, zło którego dowiadczyła a było tego zbyt wiele, a może nie dałem/am jej odpowiedniego wparcia, nie zainteresowałam/em się co się dzieje.


Wt mar 20, 2018 4:54 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 29, 2012 1:03 pm
Posty: 871
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozstanie, choroba..
Natalia, widzę, że chyba dotarliśmy do granicy ocen moralnych, tj. rozważań, w którym punkcie ustalić granicę rozróżnienia dobra od zła.

Wiesz, ja też miałem w życiu bliskie osoby, które były w bardzo trudnych sytuacjach życiowych, gdy można było martwić się o ich zdrowie i życie. I nigdy w takich chwilach nie winiłem ich za moje uczucia z tym związane. Podejrzewam, że taka postawa może wynikać z zupełnego braku zrozumienia tematu. Z tego powodu każdemu, kto nie rozumie, o co w tym dokładnie chodzi sugerowałbym poczytać odpowiednie lektury na dany temat.

Generalnie jednak, gdy dane zachowania wiążą się z czyimiś problemami ale nie polegają na działaniach krzywdzących wobec innych, wtedy nie ma powodu tego kogoś obarczać winą. A jeśli sprawia to przykrość, wtedy jest to już kwestia własnych emocji. Na świecie zawsze dzieje się jakieś zło i trzeba nauczyć się z tym żyć. Inaczej się nie da.


Pytanie jest o granice. Z tego, co pisałaś w tym wątku wynikało, że romans z innym jako ucieczka od problemów, czyli coś takiego, jak seksoholizm może być tolerowane. Z drugiej jednak strony, zapewne zgodzisz się, że alkoholizm, choćby tylko skutkował zaniedbywaniem dzieci, tolerowany być już nie może.

Osobiście uważam, że w podobnych przypadkach taka osoba powinna najpierw rozwiązać swoje problemy, a dopiero potem angażować się w związki lub ewentualnie kontynuować jakiś związek (gdyby w ogóle istniała jeszcze taka możliwość).

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Cz mar 22, 2018 12:33 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 02, 2015 7:51 pm
Posty: 600
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozstanie, choroba..
Soul33 napisał(a):
Natalia, widzę, że chyba dotarliśmy do granicy ocen moralnych, tj. rozważań, w którym punkcie ustalić granicę rozróżnienia dobra od zła.

Wiesz, ja też miałem w życiu bliskie osoby, które były w bardzo trudnych sytuacjach życiowych, gdy można było martwić się o ich zdrowie i życie. I nigdy w takich chwilach nie winiłem ich za moje uczucia z tym związane. Podejrzewam, że taka postawa może wynikać z zupełnego braku zrozumienia tematu. Z tego powodu każdemu, kto nie rozumie, o co w tym dokładnie chodzi sugerowałbym poczytać odpowiednie lektury na dany temat.

Generalnie jednak, gdy dane zachowania wiążą się z czyimiś problemami ale nie polegają na działaniach krzywdzących wobec innych, wtedy nie ma powodu tego kogoś obarczać winą. A jeśli sprawia to przykrość, wtedy jest to już kwestia własnych emocji. Na świecie zawsze dzieje się jakieś zło i trzeba nauczyć się z tym żyć. Inaczej się nie da.


Pytanie jest o granice. Z tego, co pisałaś w tym wątku wynikało, że romans z innym jako ucieczka od problemów, czyli coś takiego, jak seksoholizm może być tolerowane. Z drugiej jednak strony, zapewne zgodzisz się, że alkoholizm, choćby tylko skutkował zaniedbywaniem dzieci, tolerowany być już nie może.

Osobiście uważam, że w podobnych przypadkach taka osoba powinna najpierw rozwiązać swoje problemy, a dopiero potem angażować się w związki lub ewentualnie kontynuować jakiś związek (gdyby w ogóle istniała jeszcze taka możliwość).


Zarówno jedno i drugie nie powinno być tolerowane ale powinno zostać wybaczone jeśli okoliczność tego wymagają .Nie można winnic alkoholika za to że jest chory i nie ma większego wpływu na swoje uzależnienie ale należy wymagać od niego konkretnych kroków w celu leczenia terapeutycznego i pomocy specjalisty w tym zakresie. Bez tego życie takiego człowieka się nie zmieni i jego najbliższych również .

Człowiek który ma skłonność do alkoholizmu zawsze będzie musiał się ograniczać i pilnować aby nie powrócić do nałogu .Alkoholik jest alkoholikiem całe życie ,może być jedynie trzeźwy . Tak samo jest z przeżytymi chorobami na tle psychicznym ,nawroty są zawsze ,powtarzają się cyklicznie w zależność od sytuacji życiowej .Można być w okresie remisji ale to zastaje z tyłu głowy i taki człowiek ciągle musi kontrolować swój organizm ,zwracać uwagę na swój nastrój ,obserwować czy przypadkiem choroba znowu się nie uaktywni . Ja nie wierzę że można się całkowicie wyleczyć z depresji u mnie zawsze był nawroty.

Leczyłam się z depresji kilka dobrych lat ,były okresy lepsze gorsze ale nawet jak ostawiłam antydepresanty i lekarz stwierdził u mnie jakąś poprawę do Dystymii się nie pozbędę nigdy -to już cecha mojej osobowość.


I albo akceptujemy kogoś i kochamy takimi jakim jest ,z jego ranami boleściami i niedoskonałościami albo rezygnujemy z relacji jeśli nie jesteśmy w stanie tego kogoś kochać z całym jego bagażem .


Cz mar 22, 2018 1:13 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18250
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozstanie, choroba..
Natalia22 napisał(a):
Zarówno jedno i drugie nie powinno być tolerowane ale powinno zostać wybaczone jeśli okoliczność tego wymagają .Nie można winnic alkoholika za to że jest chory i nie ma większego wpływu na swoje uzależnienie ale należy wymagać od niego konkretnych kroków w celu leczenia terapeutycznego i pomocy specjalisty w tym zakresie. Bez tego życie takiego człowieka się nie zmieni i jego najbliższych również .
Różnie.

Cytuj:
Człowiek który ma skłonność do alkoholizmu zawsze będzie musiał się ograniczać i pilnować aby nie powrócić do nałogu .Alkoholik jest alkoholikiem całe życie ,może być jedynie trzeźwy . Tak samo jest z przeżytymi chorobami na tle psychicznym ,nawroty są zawsze ,powtarzają się cyklicznie w zależność od sytuacji życiowej .Można być w okresie remisji ale to zastaje z tyłu głowy i taki człowiek ciągle musi kontrolować swój organizm ,zwracać uwagę na swój nastrój ,obserwować czy przypadkiem choroba znowu się nie uaktywni . Ja nie wierzę że można się całkowicie wyleczyć z depresji u mnie zawsze był nawroty.
Nie mieszajmy alkoholizmu z chorobą psychiczną. Wprawdzie alkoholizm jest również chorobą, ale te dwie rzeczy nie są porównywalne (przede wszystkim dlatego, że chory psychicznie nie ponosi winy za to, że jest chory).
Co nie znaczy, że nie ma obowiązku dbać o siebie tak, jak napisałaś.

Cytuj:
Leczyłam się z depresji kilka dobrych lat ,były okresy lepsze gorsze ale nawet jak ostawiłam antydepresanty i lekarz stwierdził u mnie jakąś poprawę do Dystymii się nie pozbędę nigdy -to już cecha mojej osobowość.
Jak będziesz tak sobie wmawiała, to z pewnoscią się nie pozbędziesz...


Cytuj:
I albo akceptujemy kogoś i kochamy takimi jakim jest ,z jego ranami boleściami i niedoskonałościami albo rezygnujemy z relacji jeśli nie jesteśmy w stanie tego kogoś kochać z całym jego bagażem .
Słusznie, jednak kochanie nie oznacza pobłażliwości. Mój przyjaciel jest (a właściwie był,bo już nie żyje) alkoholikiem niepijącym - ale przestał pić dopiero, gdy żona go nie wpuściła do domu.

Ciekawe, że podobną radę znajdujemy odnośnie zdrady małżeńskiej w bardzo w swoim czasie (to jest w połowie II wieku) popularnym pismie patrystycznym, "Pasterzu" Hermasa. Cytowałem go już kilkukrotnie, ale... zacytuję raz jeszcze w skrócie:

„Panie — powiedziałem —
Jeśli kto ma żonę, która wierzy w Pana,
I przekonał się, że ona popełnia cudzołóstwo,
Czy grzeszy mąż, jeśli dalej z nią żyje razem?”
„Tak długo, póki nie wie — odpowiedział — nie grzeszy.
Jeśli się jednak mąż dowie o jej grzechu,
A niewiasta nie pokutuje,
Ale trwa w swym porubstwie,
I mąż dalej z nią żyje razem,
Staje się współwinny jej grzechu,
I bierze udział w jej cudzołóstwie”
.
„Jakżeż tedy, o panie — pytałem — ma postąpić mąż,
Jeśli żona trwa w swej namiętności?”
„Niechże ją oddali — odrzekł
A mąż niech żyje samotnie,
Jeśli zaś oddali swą żonę i pojmie inną,
Tedy i on cudzołoży”.

„A jeśli, o panie — pytałem — niewiasta po swym
oddaleniu pokutuje,
I chce powrócić do swego męża,
Czy on jej nie powinien przyjąć z powrotem?”
„Z pewnością — odrzekł —
Jeśli mąż jej nie przyjmie,
Grzeszy i wielką na siebie ściąga winę.
Powinno się przecie przyjąć tego, który zgrzeszył,
a czyni pokutę.

A zatem dla tej pokuty mężowi żenić się nie wolno.

Oto jak się żona i mąż powinni zachowywać”

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Cz mar 22, 2018 9:17 am
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL