Grubas napisał(a):
Witam.
Mam pewien problem. Otóż moja małżonka zaczęła uczęszczać na kursy tańca razem z kolegą z pracy. Jest to chyba 'taniec użytkowy'. Niby wszystko jest ok, ja nie lubię tańczyć. Ale czy to jest zgodnie moralnie? Ja jestem praktykującym katolikiem, małżonka niestety praktycznie straciła wiarę. Pojawia się pytanie czy powinienem podjąć jakieś kroki w tym kierunku? Jeśli tak, to jakie?
Wiara tu nie ma nic do rzeczy. Jak nic nie zrobisz to Twoje miejsce zajmie pan z tancow.
Wg mnie nie powinnes zgodzic sie aby Twoja zona tanczyla z kims innym na jakims kursie.
A dla dobra malzenstwa i poglebiania waszej wiezi malzenskiej powinnes sie zmusisc i tam z nia chodzic