Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 1:26 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 94 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 Wiara w modlite 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wiara w modlite
[wycięcie cytatu z powodu wyciachanego postu (na prośbę autora) (PW)]

"Wielka ilość naszych zyciowych rozczarowań bierze się stąd, że chcemy za wszelką cenę nie dorosnąć i cigle być dzieciakami, którym wszytko wolno i wszystko fantastycznie się układa. Wtedy kręcimy się w kółko swoich idealnych marzeń i wtedy też cierpimy, bo te marzenia nigdy nie mogą się zrealizować - życie to nie jest bajka, mówi wulgarne przysłowie. Dyktując Bogu nasze pomysły na życie, obmyślając coraz to nowsze i "doskonalsze" plany na przyszłość, wchodzimy w kompetencje Boga i w konsekwencji rozczarowujemy się zyciem, gdyż oczekiwaniei przywiązanie do naszych planów i marzeń, prędzej czy poźniej zmienia w ruinę nasze życie, Jednak i to doświadczenie frustracjii bywa potrzebne i najczęściej jest łaską, powodującą ruinę naszej konstrukcji myslowej, która okazuje się być początkiem czegoś dobrego. Przechodzenie przez trudny życia a nie odwracanie się od nich, to usiłowanie przejścia do chwaly Pana, bo jak powiedział Jezus " Usilujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli" (Łk 13,24). Utracić swoje wyobrazenie o zyciu, a przyjąć to co jest, okazuje się być drogą, ktora jest najtrudniejsza,najbardziej wymagajaca. Czy nie mamy wiecej do stracenia, jeśli nie podejmiemy tego wysiłku? Mamy do stracenia całą wieczność, jednak w nią się nie wchodzi bez trudu: " Wchodzcie przez ciasną bramę, bo przestronna brama i szeroka ta droga, która wiedzie do zbuby, a wielu jest tych, którzy przez nią przechodzą" (Mt 7,13)." - o. Augustyn Pelanowski


Cz lut 08, 2018 10:31 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm
Posty: 8092
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wiara w modlite
lukasz1,
Opisy zdrady nigdy nie są budujące do czytania, nawet jeśli są napisane anonimowo. Dla Ciebie to dramat osobisty, dla kogoś z boku, kto się o tym dowie, to może być okazja to plotek, zastanowienia się nad tym, co mogło doprowadzić do takiej sytuacji, może zachęta do modlitwy za Was. Wydaje mi się, że grzebanie się szczegółowo w tym, gdzie żona skłamała, a gdzie powiedziała prawdę, nie zmieni faktu, że żona nie dochowała wierności, a może jedynie dolewać goryczy do Twego zranionego serca i je bardziej rozjątrzać. Dobrze byłoby rozważyć, czy w Waszym małżeństwie działo się cokolwiek niedobrego, co mogło żonę pchnąć w tak szybką aferę z obcym człowiekiem. To bardzo przykre, że dołożyła cegiełkę do rozpadu innego małżeństwa, teraz będzie musiała żyć z tą świadomością. Tam musiało dziać się źle.

[ciach.. odpowiedź z cytatem na wycięty post (PW)]


Pt lut 09, 2018 12:03 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn sty 11, 2016 2:18 am
Posty: 6764
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wiara w modlite
Wnioski końcowe są najwyraźniej takie jak u Hioba: nawet jak się modlisz i dobrze postępujesz, może spotkać cię zło.

Do autora: radził bym ci nie słuchać wogóle żadnych kobiet, bo one będą cię w najgorszym razie okłamywać, by cię pocieszyć a w najlepszym "wyważać strony" zdarzenia.
Powinieneś raczej pogadać z jakimś mężczyzną po 50, z kilkudziesięcioletnim stażem małzeńskim, który już zna wszystkie sztuczki bab.
Nie powinieneś też tak szczegółowo tutaj opisywać kalendarium i detali, ogólniki wystarczą.

Ciężka sytuacja jest widzę gdy ktoś po katolicku i dla dzieci chce pozostać w małżeństwie, w którym to został mentalnie i emocjonalnie zgwałcony przez współmałżonka. Chcieć to ty możesz, ciekawe czy wytrzymasz.


Pt lut 09, 2018 7:22 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6811
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wiara w modlite
No cóż.. Żeby doszło do jakiegoś wybaczenia i choćby próby naprawienia tego zła, powinieneś starać się nie tyle zapomnieć, co narzucić sobie że nie będziesz w koło macieju wspominał te zdarzenia. Wspominanie cały czas o tym co się stało nie cofnie czasu do chwili "przed", a jedynie Cię będzie nakręcać, a wyobraźnia będzie wytwarzać coraz to nowe szczegóły (których być może jednak, mimo wszystko nie było).
Pierwszy etap to przyjęcie na klatę faktów, że one się stały, były i tego nie zmienisz i od tego zaczyna się "punkt zerowy" nowego (w pewnym sensie) etapu Twojego życia.
Od tego punktu startowego powinieneś się zastanowić co konkretnie dalej - tak na chłodno, spróbować ustalić jakiś program działań (jakaś terapia, jakieś rekolekcje, czy coś tam jeszcze?, może poradnia małżeńska na początek).

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


Pt lut 09, 2018 9:05 am
Zobacz profil
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Pn lut 05, 2018 4:28 pm
Posty: 20
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wiara w modlite
Sądzę, że najważniejsze co sobie uświadomiłem to:
- błędne obwinianie Boga za zdradę żony
- modlitwa jest darem od Boga dla człowieka i pomoże mi pozbierać się
- stawianie żony na piedestale jako ideał zakończyło się upadkiem moim i żony. Bóg upomniał się o zaufanie i miłość do Niego a nie człowieka i to jeszcze grzesznego.
- to, że jednak zdrada wyszła, to znak od Boga bo domniemywam, że skoro żona nie zerwała całkowicie kontaktu z kochankiem i znów zaczęła ulegać naciskom tamtego mężczyzny to jeśli powinęła by się mi noga lub byle pretekst znów popchnąłby ją do zdrady i niewiadoma jak by się skończyło.
-prawdą jest: "kobiecie, koniowi i psu się nie wierzy"

Wniosków jest więcej, wynikają z waszych wypowiedzi w trwaniu w Bogu i wybaczeniu. Budujące są konferencje i świadectwa przytoczonych osób mówiących o wybaczeniu i zaufaniu Bogu.

Teraz pozostaje mi praca nad sobą, modlitwa i zaufanie Bogu, że obudzi na nowo miłość do mojej żony bym był szczęśliwy jako człowiek, mąż i tatuś.


Pt lut 09, 2018 9:37 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wiara w modlite
Cieszę się że przepracowałeś to w ten sposób.
Prawda zwłaszcza ta trudna dla nas jest tu solami trzeźwiącymi.
Zdarza się każdemu mężczyźnie zakochanemu w swojej wybrance, że jest ona lekarstwem na swe życie.
Chociaż jak wół pisze na początku Bibli, o grzechu w raju. Wiadomo jak do niego doszło i nadal dochodzi.
Tyle że nie da się potępiać tego, bez szkodzenia sobie także na przyszłość.
Dlatego istnieje religijna forma pozbycia się tego balastu zła.
Życzę ci byś jak najszybciej tego się pozbył.


Pt lut 09, 2018 9:50 am
Dyskutant
Dyskutant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 22, 2012 10:06 am
Posty: 245
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wiara w modlite
lukasz1 napisał(a):
-prawdą jest: "kobiecie, koniowi i psu się nie wierzy"



.

Nieprawdą jest. To nie kwestia płci, raczej charakteru i kręgosłupa moralnego, być może jeszcze jakichś innych okoliczności przyrody choć w takowe wątpię....
Długa droga przed tobą... ale wierzę, że z Bogiem dasz radę... że razem dacie radę.... życzę ci tego z całego serca..

_________________
"Mamy tylko jedno miejsce w świecie, gdzie nie panuje ciemność. To osoba Jezusa Chrystusa"


Pt lut 09, 2018 1:16 pm
Zobacz profil
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Pn lut 05, 2018 4:28 pm
Posty: 20
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wiara w modlite
Pozostaje mi podziękować WSZYSTKIM za słowo wsparcia jak i krytyki w obronie płci pięknej.
Jeśli kogoś uraziłem to przepraszam.
Czas pokaże czy wygram walkę z samym sobą. Wiem, że potrzebuję do tego Boga, bo w Bogu jest miłość i pokładana nadzieja w przysiędze. Odezwę się jak uda nam się wspólnie z żoną odbudować małżeństwo.
Jestem również świadomy tego, że jestem odpowiedzialny nie tylko za swoje zbawienie ale i jej więc tym bardziej mam motywację by utrzymać to małżeństwo.


Pt lut 09, 2018 9:56 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn sty 11, 2016 2:18 am
Posty: 6764
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wiara w modlite
lukasz1 napisał(a):
Pozostaje mi podziękować WSZYSTKIM za słowo wsparcia jak i krytyki w obronie płci pięknej.
Jeśli kogoś uraziłem to przepraszam.
Czas pokaże czy wygram walkę z samym sobą. Wiem, że potrzebuję do tego Boga, bo w Bogu jest miłość i pokładana nadzieja w przysiędze. Odezwę się jak uda nam się wspólnie z żoną odbudować małżeństwo.
Jestem również świadomy tego, że jestem odpowiedzialny nie tylko za swoje zbawienie ale i jej więc tym bardziej mam motywację by utrzymać to małżeństwo.

No już bez przesady! Jesteś odpowiedzialny przede wszystkim za swoje zbawienie. To by było coś okrutnie perwersyjnego ze strony Boga, gdyby po tym, gdy ktoś nam zada cios, uzależniał zbawienie napastnika od naszej reakcji na ten cios.

W waszym przypadku to żona przede wszystkim powinna chcieć i aktywnie starać się by utrzymać to małżeństwo - a nie ty. Jeśli tak nie jest (mam nadzieję że jest), to może powinieneś zacząć pracować nad rozróżnianiem miłosierdzia od upodlenia.


So lut 10, 2018 9:05 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Wt lip 18, 2017 5:09 pm
Posty: 1683
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wiara w modlite
Wespecjan napisał(a):
No już bez przesady! Jesteś odpowiedzialny przede wszystkim za swoje zbawienie.


Jesteśmy odpowiedzialni również za zbawienie innych. Szczególnie wtedy kiedy pozostajemy z tą osobą w szczególnej więzi, a taką jest małżenstwo, gdzie małżonkowie biorą odpowiedzialność za siebie nawzajem. Żona autora także jest odpowiedzialna za niego, a on za nią.

Cytuj:
W waszym przypadku to żona przede wszystkim powinna chcieć i aktywnie starać się by utrzymać to małżeństwo - a nie ty. Jeśli tak nie jest (mam nadzieję że jest), to może powinieneś zacząć pracować nad rozróżnianiem miłosierdzia od upodlenia.


Wespecjan, w Twoich wypowiedziach pobrzmiewa jakieś uprzedzenie do kobiet, kobiety wszystkiemu winne, mężczyzni są w porządku. Nie znasz sytuacji ani kondycji małżeństwa autora, nie znasz motywów żony autora, i to nie jest fair portretując tę kobietę jako jakąś puszczalską dziwkę która robi takie rzeczy bez skrupułów. Nie znasz tej kobiety ani nie znasz autora, ani Ty ani nikt tutaj nie wie co naprawdę działo się w ich małżeństwie i co popchnęło żonę autora do zdrady. Możemy tylko udzielać mu porad, wskazówek ale nie osądzać.

Z doświadczenia różnych kobiet / par, zazwyczaj wyłania się taki obrazek że mąż dowiaduje się o zdradzie / romasie żony i nie wie co jest grane bo przecież wszystko robił dobrze. Ale to jest jedna strona medalu, mężczyzni dość często nie potrafią przeanalizować sytaucji szczególnie dotyczącej ich własnej postawy, bo wydaje im się że są w porządku, pieniądze przynosi, stara się dbać i to wszystko.

Czasem ludzie pobierają się nie odczuwając żadnej szczególnej fascynacji małżonkiem, a potem spotykają kogoś kto ich sobą zafascynuje. Zbyt mało wiemy o sytuacji tego małżenstwa aby snuć domysły. I nie jest to nawet potrzebne autorowi wątku, jak również nie jest potrzebne przedstawianie jego żony czy kobiet w negatywym świetle. On ma ją odszukać i pokochać ponownie, a nie uprzedzać się do niej.


N lut 11, 2018 12:37 am
Zobacz profil
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Pn lut 05, 2018 4:28 pm
Posty: 20
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wiara w modlite
Skwituje stanowisko Pani equuleuss, bo nie mogę wytrzymać obrony zdrady, tłumaczenia i szukania wytłumaczenia tak haniebnego zachowania.


[ciach - nieuprawnione przypuszczenia, ad'personam (PW)]

Jak dla mnie zarówno kobieta jak i mężczyzna nie mają prawa pod żadnym ale to pod żadnym powodem posunąć się do zdrady a tym bardziej będąc w sakramencie małżeństwa. Za kogo uważam takie osoby zostało już napisane kilkakrotnie. Osoba zdradzająca nie ma kręgosłupa moralnego i nie wynika to z chwilowej głupoty ale, że osoba ta jest głupia w tej sferze wartości i należy ją w tym uświadomić, by sama nad tym czuwała i pamiętała by nie doszło do kolejnego rozczarowania.

Czy troska o rodzinę (żonę, dzieci), dom (rodzice żony), może być przyczyną zdrady?
Czy brak nałogów: alkoholizm, hazard i inne jest powodem do zdrady?
Czy brak czasu na własne przyjemności (piłka, basen, taniec) jest powodem do zdrady?
Czy brak przemocy w rodzinie, patologii jest przyczyną zdrady?
Czy po wyjściu zdrady i uświadomienie sobie, że wszystko co robiłem i na co zarobiłem nie jest moje tylko żony i dzieci (przynajmniej) jest przyczyną zdrady?

Czy nie szeptanie codziennie żonie miłych słówek a okazywanie ich gestami jest przyczyną zdrady?

Czy uczuciem nie jest przytulanie na wyjście z łóżka zanim człowiek pójdzie do pracy i kilka miłych słów z buziakiem na dobry dzień, a po powrocie z pracy wspólny obiad i rozmowa o rozwiązywaniu problemów rodzinnych, zakończona przytuleniem w łóżku jest przyczyną zdrady?

Czy jak tylko znajdzie się opiekę nad dziećmi to spędzanie wspólnie czasu jest przyczyną zdrady?

Wymieniać można więcej...

Zaznaczam, że żona również wkładała serce i zaangażowanie w dom i rodzinę, ale jak jest problem to KUR.. trzeba o tym powiedzieć a nie dać du.. innemu dla zaspokojenia własnego ego.

W tym przypadku mojej żonie wydawało się, że jej brakuje miłości i zainteresowania mojego jej osobą, doceniania jej osoby i prawienia komplementów, które jej wcześniej wystarczały. Pomimo, że weszły inne wartości w kolejnych etapach małżeństwa (troska, w rożnym znaczeniu tego słowa) to dla niej to już była rutyna, bo miała już du... wysmarowaną miodem. Kolejnym etapem musiała być wazelina choć nie wiem co by to miało znaczyć, bo i tak po pewnym czasie stało by się to dla niej niewystarczającą rutyną.

Człowiek jest szczęśliwy jak doceni to co ma, a nie to co chciałby mieć.

Do upodlania siebie jest mi daleko, co najwyżej mam miłosierdzie do żony.
Jestem zarówno optymistą i realistą. Żona wie że jej dni jako mojej "fizyczne" żony mogą być w każdej chwili policzone jak tylko będę miał podstawy do tego.


Pn lut 12, 2018 9:50 am
Zobacz profil
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Pn lut 05, 2018 4:28 pm
Posty: 20
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wiara w modlite
[ciach - nieuprawnione przypuszczenia, ad'personam (PW)]


Ps. Chcesz regulaminowe ostrzeżenie?



Pn lut 12, 2018 10:45 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wiara w modlite
[ciach z powodu wyciętego cytatu (PW)]


Wskazanie na mozliwe przyczyny zdrady nie jest jej obrona ani popieraniem.
Polecam fragment Ewangelii
Wówczas Jezus rzekł do nich: «Wy wszyscy zwątpicie we Mnie tej nocy. Bo jest napisane: Uderzę pasterza, a rozproszą się owce stada. Lecz gdy powstanę, uprzedzę was do Galilei». Odpowiedział Mu Piotr: «Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię». Jezus mu rzekł: «Zaprawdę, powiadam ci: Jeszcze tej nocy, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz». Na to Piotr: «Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie wyprę się Ciebie». Podobnie zapewniali wszyscy uczniowie.

Patrz, i Pan Jezus na takim tchorzu jak Sw. Piotr zbudowal swoj Koscioł.a z apostolow przeciez tylko sw. Jan stal pod krzyzem.
Miales idealny obraz ktory Ci runal. Wykorzystaj to z pozytkiem dla zony i siebie ku waszemu zbawieniu.


Pn lut 12, 2018 11:04 am
Zobacz profil
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Pn lut 05, 2018 4:28 pm
Posty: 20
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wiara w modlite
Popieranie ???, w moich postach brak tego słowa, bym kogoś o to oskarżał.
Piotr, Jan - do tych osób będę ja dożył bym sobie poradzić z swoimi problemami w relacji ja -Bóg.
A co do mojej żony, to raczej bliżej jej do Judasza, swoim świadomym postępowaniem i czynami.
Każdy zdradę widzi swoimi oczami. Ja już nabrałem do tego sporo dystansu, między innymi dzięki wam.
Moje stanowisko nie uległo zmianie poza doświadczeniem.
To jest największa krzywda jaką jeden człowiek jest w stanie drugiemu zadać, poza odebraniem życia, ale wtedy już zabitego nie boli:(.
Zdrady na innych płaszczyznach: koleżeńskich, biznesowych, partnerskich również jest bolesna, jak dołoży się do tego jeszcze miłość i sakrament małżeński, który w naszej wierze wiąże dwie osoby na całe życie jeszcze bardziej boli. Zarówno mnie jak i żonę Bóg rozliczy.


Pn lut 12, 2018 11:44 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wiara w modlite
lukasz1 napisał(a):
Popieranie ???, w moich postach brak tego słowa, bym kogoś o to oskarżał.
Piotr, Jan - do tych osób będę ja dożył bym sobie poradzić z swoimi problemami w relacji ja -Bóg.
A co do mojej żony, to raczej bliżej jej do Judasza, swoim świadomym postępowaniem i czynami.
Każdy zdradę widzi swoimi oczami. Ja już nabrałem do tego sporo dystansu, między innymi dzięki wam.
Moje stanowisko nie uległo zmianie poza doświadczeniem.
To jest największa krzywda jaką jeden człowiek jest w stanie drugiemu zadać, poza odebraniem życia, ale wtedy już zabitego nie boli:(.
Zdrady na innych płaszczyznach: koleżeńskich, biznesowych, partnerskich również jest bolesna, jak dołoży się do tego jeszcze miłość i sakrament małżeński, który w naszej wierze wiąże dwie osoby na całe życie jeszcze bardziej boli. Zarówno mnie jak i żonę Bóg rozliczy.

Porownujesz zone do Judasza. Czy nadal nie zerwala romansu i w nim trwa?
Jesli nie i radykalnie sie nawrocila i zaluje to mozesz rozpoczac proces wybaczenia i odbudowy.
Pytanie czy tego naprawde chcesz czy teraz Ty chcesz miec nad nia wladze w postaci "zdradzilas mnie, chcesz wrocic, ale nie teraz to ja mam wladze i ja zdecyduje czy z Toba bede czy nie" troche taki obraz sie wylanoa z tego co piszesz.
Zdrada bardzo boli ale z Bogiem jestesmy zdolni do wszystkiego. Tarze do jej wybaczenia.
Czytaj Pismo Swiete tam jest duzo przykladow gdzir mozesz oniesc sie do swojej sytacji.
Byl tez taki film z Dorocinskim, gdzie bohaterr zostal zdradzony przez zone, odsunal sie od niej, mimo jej skruchy. Zyl z nia w jednym domu ale zupelnie osobno przy czym sam tez zaczal przygodnie sypiac z kobietami, jednoczesnie nie potrafiac zonie wybaczyc tego co jemu zrobila.
To dopiero obluda. Obys sie na tym zranoniu nie zatrzymal.


Pn lut 12, 2018 12:23 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 94 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL