Nieee myśl tak, nie odrzucaj swojej kobiecości tylko przez oczekiwania innych. ja myślałam podobnie ale wiesz trudno utożsamiać się ze światem kobiet kiedy jest on przedstawiany jako cechy ,,słaba, delikatna, wrażliwa, płacząca, opiekuńcza itd" a jednocześnie tymi cechami obraża się mężczyznę... ,,nie bądź jak baba, nie rycz". Obie płci czują się zagubione no bo mężczyzna czuje się wrażliwy i słyszy, że to nie jest normalne a kobieta czuje się wartościowa a słyszy wokół jak ktoś drugiego człowieka obraża porównując właśnie do niej ,,robisz coś jak dziewczyna". No i jak tu nie czuć sprzeciwu, że się nie chce być tą słabą beksą. Moim zdaniem rozwiązaniem tego wewnętrznego zgrzytu jest bycie sobą, akceptuj siebie jakim Cię Bóg stworzył i rozeznawaj (ja dopiero od niedawna się nauczyłam poprzez modlitwy do Ducha Świętego) co w Tobie jest dobre a co złe, bo nie wszystko wynika od Boga, wiele może być namieszaniem szatana, nie daj sobie wmówić, że coś nie tak z Twoją kobiecością bo powinnaś być taka i taka. A Jednocześnie sama nie gardź stereotypowymi zachowaniami kilku kobiet wokół bo wtedy sama rzucasz sobie kłody pod nogi. Nie wiem czym jest kobiecość ale czuje, że wcale nie muszę się nad tym zastanawiać jeśli pragnę być dobrym człowiekiem, pełniącym wolę Boga. Co jeśli Bóg powie mi abym zaparła się samej siebie i odrzuciła feminizm... dzisiaj rano obudziłam się z taką myślą i bardzo się zmartwiłam, bo ja kocham inne kobiety i nie chce aby działa im się krzywda psychiczna czy fizyczna i gdy widzę, że stereotypy takie krzywdy i zranienia powodują to jestem przeciwna stereotypom. I czuje, że z tego wynika mój feminizm a jeśli faktycznie z tego wynika to czy jest zły ? A jeśli nie z tego wynika tylko ja to tak usprawiedliwiam ? Nie wiem jeszcze, mam dopiero 21 lat i niestety nie raz się w życiu rozczaruje sama sobą, myśląc, że robiłam dobrze a tak naprawdę prowadziło mnie to w dół. Ostatnio tak było i bardzo to przeżywałam i nadal przeżywam. Niemniej jednak co do Twojej wypowiedzi, sugerowanie, że nie myślisz jak kobieta bo kobiety powinny myśleć tak i tak jest szkodliwe. Zarówno dla Ciebie jak i dla innych kobiet. Bardzo bliska mi jest Twoja postawa i mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku. Pomodlę się za Ciebie i za innych autorów komentarzy. Pozdrawiam

Jest ciekawa książka mówiąca o kobiecości z chrześcijańskiego punktu widzenia - "Urzekająca".