martunia991 napisał(a):
Starałam się wiele razy uzmysłowić mu, że jego zachowanie mnie niepokoi, ale wówczas w odpowiedzi stwierdzał, że jest dla mnie za dobry i szukam dziury w całym (cyt."z dobrobytu przewraca mi się w dupie"), a tak czy siak jest prawdą ze zostałam skrzywdzona i on nie kłamie.
Namawiać go na terapię? Iść na terapię samodzielnie?
Wpakowalas sie dziewczyno, mysle ze ze wzgledu na swoje wczesniejsze doswiadczenia wyszlas za przemocowca i nie zidentyfikowalas tego odpowiednio wczesnie.
Odzywki tego Pana dyskwalfikuja go. Do przemiany powinna byc wola obu stron a tu jej nie widac.
Zajrzyj do sycharu.