Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz maja 09, 2024 2:22 pm



Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 58 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
 Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat? 
Autor Wiadomość
Milczek
Milczek

Dołączył(a): So paź 08, 2016 4:13 pm
Posty: 32
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
Nigdy nikomu źle nie życzyłam,nawet największemu wrogowi ale wiem jedno. Zło wraca, nawet wyrządzone nieświadomie. Wcześniej czy później tak to się dzieje.
Po latach zorientowałam się,że ciągłe rozpamiętywanie o tamtych wydarzeniach, ten żal, działają na mnie destrukcyjnie. Wkurzało mnie to,że on sobie chodzi z tym głupkowatym uśmieszkiem przyklejonym do twarzy i jeszcze śmie podejść do mnie i spytać co słychać (zaproszenia na portalach społecznościowych również były,ale zaraz je blokowałam).
Każdego wcześniej,czy później dosięga sprawiedliwość. Jak nie tu, to na pewno tam na górze. Przyjdzie taki moment,że będziesz myślała o tym coraz rzadziej. A jak już poukładasz swoje życie,stan Twojej duszy również będzie lepszy. Czas leczy rany.Najważniejsze,by samemu być dobrym dla innych.
Ostatnio przeczytałam cudowną książkę,która pozwala zrozumieć na czym polega sens naszego życia i spojrzeć na nie z innej perspektywy. Może nawet o niej słyszałaś - Betty J. Eadie "Po schodach do nieba". Gorąco polecam. Ta książka jest ukojeniem duszy.


So sie 12, 2017 11:29 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 02, 2015 7:51 pm
Posty: 600
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
Duszka napisał(a):
Nigdy nikomu źle nie życzyłam,nawet największemu wrogowi ale wiem jedno. Zło wraca, nawet wyrządzone nieświadomie. Wcześniej czy później tak to się dzieje.
Po latach zorientowałam się,że ciągłe rozpamiętywanie o tamtych wydarzeniach, ten żal, działają na mnie destrukcyjnie. Wkurzało mnie to,że on sobie chodzi z tym głupkowatym uśmieszkiem przyklejonym do twarzy i jeszcze śmie podejść do mnie i spytać co słychać (zaproszenia na portalach społecznościowych również były,ale zaraz je blokowałam).
Każdego wcześniej,czy później dosięga sprawiedliwość. Jak nie tu, to na pewno tam na górze. Przyjdzie taki moment,że będziesz myślała o tym coraz rzadziej. A jak już poukładasz swoje życie,stan Twojej duszy również będzie lepszy. Czas leczy rany.Najważniejsze,by samemu być dobrym dla innych
Ostatnio przeczytałam cudowną książkę,która pozwala zrozumieć na czym polega sens naszego życia i spojrzeć na nie z innej perspektywy. Może nawet o niej słyszałaś - Betty J. Eadie "Po schodach do nieba". Gorąco polecam. Ta książka jest ukojeniem duszy.



Ja nie chce żeby Bóg go potępiał ,nie chce zemsty ,ani poczucia że on płaci za to w jaki sposób ze mną postępował ,nie chce jego cierpienia ani świadomość ze w jego życiu dzieje się jakieś zło -wręcz przeciwnie ja życzę mu dobrze , boli mnie tylko fakt że nigdy nie usłyszę tego słowa `przepraszam a to pewnie ukoiłoby moje zranienia .Wierze że kiedyś to wszystko się zmieni i moje emocje w końcu względem niego całkowicie się wypala tylko chyba potrzebuje jeszcze kilku lat ...

Też drażnił mnie jego uśmiech i próba nawiązania kontaktu -przeglądałam jego profil społecznościowy ,wszędzie widzę ,pokłady radość, szczęście .. i to też mnie kuje w jakiś sposób .Dziękuje Ci ze ze mną rozmawiasz i mi to mówisz ,doceniam to naprawdę .


So sie 12, 2017 12:40 pm
Zobacz profil
Milczek
Milczek

Dołączył(a): So paź 08, 2016 4:13 pm
Posty: 32
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
A ja się cieszę,że mogę Cię wesprzeć chociaż tutaj.
Najgorzej jest,jak nie masz nikogo,kto Cię rozumie w tej kwestii. Kiedy słyszysz,że sama jesteś sobie winna,że trzeba było się nie zadawać i,że sama ściągnęłaś na siebie kłopoty. Kiedyś byłam bardzo niestabilna emocjonalnie i w zasadzie nie umiałam się bronić. Więc zaczęłam myśleć,że rzeczywiście jestem wszystkiemu winna. Po czasie będziesz do tego miała luźny dystans i nawet na przeprosinach Ci nie będzie zależało. Uwierz,od tamtego czasu minęło 16 lat i dopiero od pewnego czasu funkcjonuję normalnie. Nigdy nie myślałam o tym w ten sposób,że on się znęcał nade mną psychicznie,że doprowadzał do tego,że byłam agresywna. To był mój pierwszy związek,nie wiedziałam jak się zachowywać. Nie miałam takiej koleżanki,która by powiedziała:"Dziewczyno, daj sobie z nim spokój,zobacz jak on Cię traktuje". Zamiast tego koleżanki odwróciły się ode mnie. Potrzebowałam dużo czasu,żeby wyjść z domu bez lęku,że ktoś mnie zaczepi i mi nawrzuca. Po za tym ogromną rolę tu odegrała wiara w Boga oraz tak jak pisałam wcześniej - mój cierpliwy mąż i moje dzieciaczki :wink:
Teraz to nawet czasem myślę,że straciłam tylko czas, zaśmiecając moje myśli tym człowiekiem,i że mogłam się wcześniej podnieść,gdyby tylko ktoś mną porządnie potrzepał.
Może to zabrzmi banalnie ale, będzie dobrze, naprawdę... Pomodlę się za Ciebie.


So sie 12, 2017 3:30 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Wt lip 18, 2017 5:09 pm
Posty: 1683
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
Natalia22 napisał(a):
i dostałam je bezpośrednie od niego ..czy jest możliwość że zrobiło się to jakoś samo ,automatycznie ?


Jest tam funkcja - zaproś znajomych, jeśli jesteś na jego liście znajomych to wtedy wysyła zaproszenia, ale nie musiało to być zaproszenie indywidualne, zbiorowo też jest możliwość, - zaproś wszystkich znajomych.

Cytuj:
Nie czuje do niego jakiejś miłość ,jak ktoś już tu wspomniał brakuje mi tego poczucia sprawiedliwość i wydaje mi się jednak że coś by mi to poczucie dało czy zmieniło. .ale tego prawdopodobnie się nie doczekam .


A może jednak postarać się przebaczyć? Myślę że znasz historię Marii Goretti. Moc przebaczenia.

Przebaczenie to nie jest rozpamiętywanie przez całe życie kto co mi zrobił. To także próba zapomnienia doznanych krzywd. Próba pojednania z tym człowiekiem, a jeśli to jest nadal ponad siły, to chociaż szczera próba przebaczenia, ponawiana każdego dnia.

Cytuj:
Mam nadzieje że kiedyś wspomnienia o tym nie będą budziły takiego bólu .


Egzorcysta Glas mówił nie raz w swoich konferencjach o negatywnych więziach emocjonalnych. Tego typu więzi powinny zostać przerwane, a człowiek powinien uwolnić się od tych wpływów.

To nie jest właściwe że latami rozpamiętuje się takie historie. To szczenięce czasy, chłopak wyrósł, spoważniał, zmienił się być może i nawet nie pamięta o swoim zachowaniu, a może pamieta i jest mu nawet głupio, może te próby kontaktu są pewnego rodzaju sposobem pojednania.

Może po prostu napisać do niego na FB jeśli jest Twoim znajomym z listy, możesz napisać co czujesz, podkreślając że wybaczasz to wszystko i chcesz zapomnieć o tej historii, może próba pojednania i wyjaśnienia przyniosłaby korzyść także Tobie.

Ktoś wcześniej pisał że przeżywałaś to wszystko bardziej intensywnie ze względu na złą sytuację w domu, to może mieć pewne powiązanie. Jeśli on zachowywał się w taki sposób w stosunku do Ciebie, to przecież mogłaś powiedzieć - słuchaj, daj mi spokój, nie dokuczaj mi, nie jesteśmy już parą i zostaw mnie w spokoju, bądźmy po prostu jak przyjaciele. Nie znam tej historii, ale skoro on tak dokazywał, to może z Twojej strony były pewne sytuacje że może nie chciałaś się pogodzić z tym że on nie chce już chodzić z Tobą, może próbowałaś go jakoś odzyskać, ale on chciał pokazać w taki sposób że nie ma szans.

Cytuj:
Też drażnił mnie jego uśmiech i próba nawiązania kontaktu -przeglądałam jego profil społecznościowy ,wszędzie widzę ,pokłady radość, szczęście .. i to też mnie kuje w jakiś sposób


Ludzie mają prawo czuć się szczęśliwi, nawet ci którzy nas kiedyś zranili. On tego nie rozpamiętuje, i raczej nie można winić go za to że już nawet nie pamięta o tym co się działo 10 lat temu pomiedzy nim a dziewczyną ze szkoły.

To tylko my przeżywamy urazy i zranienia serca, jakby podświadomie żądając sprawiedliwości i zadośuczynienia.

Duszka napisał(a):
Nigdy nikomu źle nie życzyłam,nawet największemu wrogowi ale wiem jedno. Zło wraca, nawet wyrządzone nieświadomie. Wcześniej czy później tak to się dzieje.


Myśle że katolik nie powinien wierzyć w coś takiego jak karma...


Pn sie 14, 2017 12:03 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 02, 2015 7:51 pm
Posty: 600
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
equuleuss napisał(a):
Natalia22 napisał(a):
i dostałam je bezpośrednie od niego ..czy jest możliwość że zrobiło się to jakoś samo ,automatycznie ?


Jest tam funkcja - zaproś znajomych, jeśli jesteś na jego liście znajomych to wtedy wysyła zaproszenia, ale nie musiało to być zaproszenie indywidualne, zbiorowo też jest możliwość, - zaproś wszystkich znajomych.

Cytuj:
Nie czuje do niego jakiejś miłość ,jak ktoś już tu wspomniał brakuje mi tego poczucia sprawiedliwość i wydaje mi się jednak że coś by mi to poczucie dało czy zmieniło. .ale tego prawdopodobnie się nie doczekam .


A może jednak postarać się przebaczyć? Myślę że znasz historię Marii Goretti. Moc przebaczenia.

Przebaczenie to nie jest rozpamiętywanie przez całe życie kto co mi zrobił. To także próba zapomnienia doznanych krzywd. Próba pojednania z tym człowiekiem, a jeśli to jest nadal ponad siły, to chociaż szczera próba przebaczenia, ponawiana każdego dnia.

Cytuj:
Mam nadzieje że kiedyś wspomnienia o tym nie będą budziły takiego bólu .


Egzorcysta Glas mówił nie raz w swoich konferencjach o negatywnych więziach emocjonalnych. Tego typu więzi powinny zostać przerwane, a człowiek powinien uwolnić się od tych wpływów.

To nie jest właściwe że latami rozpamiętuje się takie historie. To szczenięce czasy, chłopak wyrósł, spoważniał, zmienił się być może i nawet nie pamięta o swoim zachowaniu, a może pamieta i jest mu nawet głupio, może te próby kontaktu są pewnego rodzaju sposobem pojednania.

Może po prostu napisać do niego na FB jeśli jest Twoim znajomym z listy, możesz napisać co czujesz, podkreślając że wybaczasz to wszystko i chcesz zapomnieć o tej historii, może próba pojednania i wyjaśnienia przyniosłaby korzyść także Tobie.

Ktoś wcześniej pisał że przeżywałaś to wszystko bardziej intensywnie ze względu na złą sytuację w domu, to może mieć pewne powiązanie. Jeśli on zachowywał się w taki sposób w stosunku do Ciebie, to przecież mogłaś powiedzieć - słuchaj, daj mi spokój, nie dokuczaj mi, nie jesteśmy już parą i zostaw mnie w spokoju, bądźmy po prostu jak przyjaciele. Nie znam tej historii, ale skoro on tak dokazywał, to może z Twojej strony były pewne sytuacje że może nie chciałaś się pogodzić z tym że on nie chce już chodzić z Tobą, może próbowałaś go jakoś odzyskać, ale on chciał pokazać w taki sposób że nie ma szans.

Cytuj:
Też drażnił mnie jego uśmiech i próba nawiązania kontaktu -przeglądałam jego profil społecznościowy ,wszędzie widzę ,pokłady radość, szczęście .. i to też mnie kuje w jakiś sposób


Ludzie mają prawo czuć się szczęśliwi, nawet ci którzy nas kiedyś zranili. On tego nie rozpamiętuje, i raczej nie można winić go za to że już nawet nie pamięta o tym co się działo 10 lat temu pomiedzy nim a dziewczyną ze szkoły.

To tylko my przeżywamy urazy i zranienia serca, jakby podświadomie żądając sprawiedliwości i zadośuczynienia.

Duszka napisał(a):
Nigdy nikomu źle nie życzyłam,nawet największemu wrogowi ale wiem jedno. Zło wraca, nawet wyrządzone nieświadomie. Wcześniej czy później tak to się dzieje.


Myśle że katolik nie powinien wierzyć w coś takiego jak karma...



Wybaczenie a pojednanie to dwie różne sprawy . Wybaczenie zależy ode mnie a pojednanie od nas dwóch stron .I wyciągnąć do tego rękę powinna osoba która skrzywdziła -szczerze przepraszając i żałując .Można wybaczyć człowiekowi w sercu ale nie wywalać przed nim tego faktu jeśli nie widzi się w nim żadnych zmian na lepsze. Mówisz że powinnam do niego napisać -podjęłam decyzje że tego nie zrobię ,dwa razy to ja nawiązywałam kontakt to już jest w jego gestii. Pojednanie może nigdy nie nastąpić-Bóg dokładnie nam pokazuje na jakich zasadach wybacza i jedna się ze swoimi dziećmi -to miłość mądra,wymagająca która nie rządzi się naiwnością ale sprawiedliwością . A skoro twierdzisz że on mógł o tym zwyczajnie zapomnieć -to ,to źle o nim świadczy ,jeśli człowiek zapomina o tym że dla kogoś był okrutny to w we własnym mniemaniu ma się za kogoś lepszego niż jest w rzeczywistość. I moim zdaniem nie chciał się pojednać -w sklepie staliśmy blisko Siebie ,w kolejce do kasy -miał naprawdę spore pole manewru w tej kwestii. I nie, nie biegałam za nim.. kontakt po rozstaniu
mieliśmy tylko dwa razy przez 3 lata o którym wspominałam już tutaj .

Ja czułam że ten człowiek mną gardzi i mnie nienawidzi -a Ty mi mówisz że powinnam zaproponować mu przyjaźni .Wbrew pozorom nie jestem masochistką .I może sobie być szczęśliwy ja mu tej możliwość nie odbieram ,mówię tylko co ja czuje .


Pn sie 14, 2017 10:37 am
Zobacz profil
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
Mieszasz i uzalezniasz jedna od drugiej dwie rozne rzeczy.
Pojednanie zalezy od wybaczenia, ale wcale nie musi natychmiast nastepowac.
Pierw chocby pokrzywdzony powinien prawdziwie wybaczyc, tak by nie bylo zadnej juz przeszkody do pojednania gdy ta druga strona zrozumie blad i bedzie chciala pojednania.
Drazac i rozpamietujac ten temat, nie bedziesz w stanie wybaczyc, a tym samym nie bedzie nawet najmniejszej szansy na pojednanie, bo twoj brak prawdziwego wybaczenia bedzie je blokowal.
Bedziesz chciala wyjasnic szczegoly twojego bolu, a to wlasnie ciagle bedzie powodowalo podswiadome podtrzymywanie zalu i tym samym blokowanie pojednania.
Szczere i prawdziwe wybaczenie, to kompletne zapomnienie ze cos takiego zlego i twoja krzywda mialo w ogole miejsce, tak bys przy pojednaniu mogla szczerze powiedziec ze nie pamietasz o co wtedy chodzilo.


Pn sie 14, 2017 12:39 pm
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 02, 2015 7:51 pm
Posty: 600
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
[quote="sapper"]Mieszasz i uzalezniasz jedna od drugiej dwie rozne rzeczy.
Pojednanie zalezy od wybaczenia, ale wcale nie musi natychmiast nastepowac.
Pierw chocby pokrzywdzony powinien prawdziwie wybaczyc, tak by nie bylo zadnej juz przeszkody do pojednania gdy ta druga strona zrozumie blad i bedzie chciala pojednania.
Drazac i rozpamietujac ten temat, nie bedziesz w stanie wybaczyc, a tym samym nie bedzie nawet najmniejszej szansy na pojednanie, bo twoj brak prawdziwego wybaczenia bedzie je blokowal.
Bedziesz chciala wyjasnic szczegoly twojego bolu, a to wlasnie ciagle bedzie powodowalo podswiadome podtrzymywanie zalu i tym samym blokowanie pojednania.
Szczere i prawdziwe wybaczenie, to kompletne zapomnienie ze cos takiego zlego i twoja krzywda mialo w ogole miejsce, tak bys przy pojednaniu mogla [b]szczerze powiedziec ze nie pamietasz o co wtedy chodzilo
.[/[/b]quote]


Każdy ma widocznie inną wizje kontekstu wybaczenia-trochę o tym przeczytałam i wiem jak mam się zachować .Wybaczenie następuje w sercu ( nawet jeśli krzywdziciel nie zdaje sobie sprawy ze swoich błędów ) Ale pojednanie bez szczerych żalu ,rozmowy i przeprosin ze strony osoby która skrzywdziła jest niemożliwe . Pojednanie może nigdy nie wystąpić .

Miałabym udawać że nic się nie stało? Bóg też udaje na Sądzie Ostatecznym że nic się nie stało ? Czy bez szczerego żalu, zadośćuczynienia i postanowienia poprawy spowiedź jest w ogóle ważna ? Po co mi wmawiasz takie głupoty?


Pn sie 14, 2017 1:04 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 06, 2009 12:25 pm
Posty: 1704
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
Natalia22 napisał(a):
Ale pojednanie bez szczerych żalu ,rozmowy i przeprosin ze strony osoby która skrzywdziła jest niemożliwe .

Oczywiście ideałem by było, gdyby krzywdziciel przeprosił, wyraził szczery żal, ale w realnym życiu zdarza się to rzadko. Nie lubimy przyznawać się do błędów, bo to jakby przyznać się przed kimś do słabości.. Już na pewno bardzo niemęskie to :) Zważywszy na powszechność występowania kompleksów, zwłaszcza u osób które krzywdzą, takiej postawy można nie doczekać się nigdy. Może warto więc zweryfikować swoje warunki, na jakich miałoby się to przebaczenie zadziać?
Moim zdaniem, chłopak dobrze pamięta, żałuje, a te próby nawiązania kontaktu z Tobą są tego przejawem. To jakby powiedzieć: zobacz, jestem inny, wstydzę się, tego, co było dawiej moim udziałem tak bardzo, że nawet nie chcę o tym wspominać.
Wybaczenie nie musi iść w parze z zapomnieniem, ba nawet bym się obawiała, że ktoś, kto zapomniał naprawdę dotkliwą krzywdę raczej coś udaje.. No bo wiadomo, jeśli przebaczenie przerasta możliwości, a przebaczyć trzeba, może jawić się pokusa wyparcia krzywdy czyli tzw. "zapomnienie". Owszem, w myśl zasady "czas leczy rany" coraz większy dystans do tego co było jest możliwy.

_________________
" Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią." Mt 5, 7


Pn sie 14, 2017 1:47 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Pn lis 12, 2007 10:30 pm
Posty: 151
Lokalizacja: centrum Polski
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
saper napisał(a):
Szczere i prawdziwe wybaczenie, to kompletne zapomnienie ze cos takiego zlego i twoja krzywda mialo w ogole miejsce, tak bys przy pojednaniu mogla szczerze powiedziec ze nie pamietasz o co wtedy chodzilo.

Ty tak poważnie? Naprawdę umiesz wybiórczo zapominać na podstawie aktu woli? Podziwiam i gratuluję :twisted:
Ps.
I jeszcze zazdroszczę.


Pn sie 14, 2017 2:08 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 02, 2015 7:51 pm
Posty: 600
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
Krysia napisał(a):
Natalia22 napisał(a):
Ale pojednanie bez szczerych żalu ,rozmowy i przeprosin ze strony osoby która skrzywdziła jest niemożliwe .

Oczywiście ideałem by było, gdyby krzywdziciel przeprosił, wyraził szczery żal, ale w realnym życiu zdarza się to rzadko. Nie lubimy przyznawać się do błędów, bo to jakby przyznać się przed kimś do słabości.. Już na pewno bardzo niemęskie to :) Zważywszy na powszechność występowania kompleksów, zwłaszcza u osób które krzywdzą, takiej postawy można nie doczekać się nigdy. Może warto więc zweryfikować swoje warunki, na jakich miałoby się to przebaczenie zadziać?
Moim zdaniem, chłopak dobrze pamięta, żałuje, a te próby nawiązania kontaktu z Tobą są tego przejawem. To jakby powiedzieć: zobacz, jestem inny, wstydzę się, tego, co było dawiej moim udziałem tak bardzo, że nawet nie chcę o tym wspominać.
Wybaczenie nie musi iść w parze z zapomnieniem, ba nawet bym się obawiała, że ktoś, kto zapomniał naprawdę dotkliwą krzywdę raczej coś udaje.. No bo wiadomo, jeśli przebaczenie przerasta możliwości, a przebaczyć trzeba, może jawić się pokusa wyparcia krzywdy czyli tzw. "zapomnienie". Owszem, w myśl zasady "czas leczy rany" coraz większy dystans do tego co było jest możliwy.



Krysiu -ja nie stawiam żadnych kryteriów według których mogłabym przebaczyć temu człowiekowi ,wiem że musze do tego dążyć aby moje serce nie żyło w poczuciu żalu i goryczy . Nie żywię nienawiść ,nie szukam zemsty ,nie planuje się odpłacić -wręcz przeciwnie życzę mu dobrze. Odniosłam się tutaj do pojednania bardziej - a do którego już wydaje mi się że są potrzebne pewne rzeczy i na pewno nie powinno odbywać się to za zasadzie ''będę udawała że mam sklerozę i nic nie pamiętam ,zamiotę wszystko pod dywan i sprawa sama zniknie w niepamięć a najlepiej pokaże jaka jestem wspaniałomyślna i zaprzyjaźni się z tym mężczyzną odbudowując z nim serdeczne relacje .Nawet sam Chrystus stawia przed nami określone wymagania mimo Jego wielkiej miłość i Miłosierdzia -jest Sprawiedliwym Sędzią , który za zło karze a za dobro wynagradza ten pierwszy krok względem Niego musi wykonać grzesznik .Ja nie mam takiego serca jak On, takiej miłość względem bliźnich, ani takiego miłosierdzia w duszy abym nie pamiętała o krzywdach które mnie kiedyś wspomniały.

Szczerze mówiąc większe zrozumienie i współczucie mam względem własnej rodziny niż Jego (mimo ze ich udziałem był większe zło w moim życiu_ -wiem że również doświadczali patologii ,wiem że dali mi w życiu tyle ile sami dostali od swoich najbliższych ,wiem że nie zdawali sobie sprawy że można żyć inaczej ,że też cierpią na swój sposób ,że też życie ich boleśnie doświadczyło. I byłam wstanie im wybaczyć i te wybaczenie ponawiać, więc nie prawdą jest fakt że gdyby on wykonał gest w kierunku pojednania to ono nie byłoby możliwe z mojej strony, bo nastąpiłoby automatycznie .


Pn sie 14, 2017 3:25 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So wrz 17, 2016 2:23 pm
Posty: 1284
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
Natalio, śledzę tę rozmowę od początku. I wiesz, co myslę? Że wiesz już bardzo dużo, rozumiesz wiele. Jesteś bardzo daleko na drodze do dobra, przeszłaś trudny etap. I że dalsze rozmowy nie muszą Ci pomagać. Dlaczego? Dlatego że odświeżają w Tobie trudne doświadczenia. Nie dają odpocząć pamięci.
Myślę, że akt woli - akt przebaczenia należy do Ciebie. Że to Ty podejmujesz decyzję i nie warto jej dalej publicznie "rozkminiać", tym bardziej, że są tu na forum także rady bałamutne (nie wykluczam, że i moja za taka uznasz, zdaje sobie sprawe z ryzyka). Moim zdaniem zostaje Ci podjęcie decyzji, najlepiej przed Panem Bogiem - przebaczam. Nie chcę wracać, analizować, nie szukam zemsty, satysfakcji, nie czekam na przeprosiny, uznanie winy itp. Przebaczam bezwarunkowo. Przebaczam i oddaję to Panu Bogu.

Skoro oddasz - to nie wracaj, nie wyciągaj ręki po oddane. To pomaga. bardzo. Przerobiłam.

Przebaczając - rezygnujesz z wszelkich ewentualnych satysfakcji, rewanżu, dumania, oczekiwań itp. takze z oceniania człowieka. Z uważania go za okrutnego albo bez sumienia. Z rozważań, czy był i czy nie był kiedyś świadom wagi tego, co robił. Zostawiasz. Uwalniasz siebie. I o to chodzi, żebyś Ty była wolna; jak długo wałkujesz, wolałabyś, żeby przeprosił itp., jak długo podświadomie czekałabyś na realizację jakiegoś warunku - bylabyś spętana. Pozwól się uwolnić. Daj sobie szansę. I czas.

W żadnym wypadku to nie znaczy, że automatycznie zapomnisz, że spadnie z nieba błyskawica i na 100% radośnie wypali pamięć. Nie. Masz prawo pamiętać. Nie musisz koniecznie odnawiać kontaktu. Tym bardziej na siłę czy wbrew sobie. Ale nie masz już, przebaczywszy, prawa do wypominania, pouczania, drążenia, obciążania, oceniania, wywoływania w kimś poczucia winy itp. Koniec, przeszłość.
Zostaw to wszystko, niech przeminie, utop w Panu Bogu. Nie, nie na ślepo. Ty juz sporo przerobiłas, wiesz więc, dlaczego i po co.
Pozdrawiam


Pn sie 14, 2017 4:25 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 02, 2015 7:51 pm
Posty: 600
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
Terremoto napisał(a):
Natalio, śledzę tę rozmowę od początku. I wiesz, co myslę? Że wiesz już bardzo dużo, rozumiesz wiele. Jesteś bardzo daleko na drodze do dobra, przeszłaś trudny etap. I że dalsze rozmowy nie muszą Ci pomagać. Dlaczego? Dlatego że odświeżają w Tobie trudne doświadczenia. Nie dają odpocząć pamięci.
Myślę, że akt woli - akt przebaczenia należy do Ciebie. Że to Ty podejmujesz decyzję i nie warto jej dalej publicznie "rozkminiać", tym bardziej, że są tu na forum także rady bałamutne (nie wykluczam, że i moja za taka uznasz, zdaje sobie sprawe z ryzyka). Moim zdaniem zostaje Ci podjęcie decyzji, najlepiej przed Panem Bogiem - przebaczam. Nie chcę wracać, analizować, nie szukam zemsty, satysfakcji, nie czekam na przeprosiny, uznanie winy itp. Przebaczam bezwarunkowo. Przebaczam i oddaję to Panu Bogu.

Skoro oddasz - to nie wracaj, nie wyciągaj ręki po oddane. To pomaga. bardzo. Przerobiłam.

Przebaczając - rezygnujesz z wszelkich ewentualnych satysfakcji, rewanżu, dumania, oczekiwań itp. takze z oceniania człowieka. Z uważania go za okrutnego albo bez sumienia. Z rozważań, czy był i czy nie był kiedyś świadom wagi tego, co robił. Zostawiasz. Uwalniasz siebie. I o to chodzi, żebyś Ty była wolna; jak długo wałkujesz, wolałabyś, żeby przeprosił itp., jak długo podświadomie czekałabyś na realizację jakiegoś warunku - bylabyś spętana. Pozwól się uwolnić. Daj sobie szansę. I czas.

W żadnym wypadku to nie znaczy, że automatycznie zapomnisz, że spadnie z nieba błyskawica i na 100% radośnie wypali pamięć. Nie. Masz prawo pamiętać. Nie musisz koniecznie odnawiać kontaktu. Tym bardziej na siłę czy wbrew sobie. Ale nie masz już, przebaczywszy, prawa do wypominania, pouczania, drążenia, obciążania, oceniania, wywoływania w kimś poczucia winy itp. Koniec, przeszłość.
Zostaw to wszystko, niech przeminie, utop w Panu Bogu. Nie, nie na ślepo. Ty juz sporo przerobiłas, wiesz więc, dlaczego i po co.
Pozdrawiam


Pięknie to napisałaś -będę się starać żeby przebaczyć ,narazie jestem fakt daleko od tego ,chociaż wiem ze to odpowiednia droga. Dziękuje Ci.


Pn sie 14, 2017 5:28 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 02, 2015 7:51 pm
Posty: 600
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
Dziękuje wszystkim za rozeznanie mojego problemu, dostałam wiele rad i wzięłam je głęboko do swojego serca wszyscy zgodnie stwierdziliście że wybaczenie jest jedynym wyjściem które pomoże mi uporać się z tamtymi zdarzeniami .Myślę że dalsze wałkowanie tej całej sprawy nie jest już potrzebne . ;)

PeterW - proszę o zamknięcie wątku . ;)


Skoro tak pięknie prosisz ;-)

ZAMYKAM (PW)


Pn sie 14, 2017 6:15 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 58 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL