Dyskusje na 'Katoliku'
https://www.dyskusje.radiokatolik.pl/

Rozwód
https://www.dyskusje.radiokatolik.pl/viewtopic.php?f=17&t=26365
Strona 3 z 7

Autor:  joannaa [ N lut 07, 2016 1:13 am ]
Tytuł:  Re: Drugie małżeństwo/ ślub cywilny / świadek na ślubie

panterax12 napisał(a):
Witam,
moja siostra jest rozwódką. W 2017 bierze ślub cywilny. Czy ona potem może zostać świadkową na moim ślubie kościelnym? Czy ona w przyszłości może zostać chrzestną mojego dziecka?

Swiadkiem slubu moze byc kazdy. Chrzestnym moze byc tylko praktykujacy katolik, taki.ktory moze przystapic do komunii. Wiem, ze troche to dziwnie brzmi.bo wielu ma slub koscielny a wogole nie praktykuje. I tacy moga bo.nikt nie sprawdzi, choc oczywiscie z przyzwoitosci nie powinni.
Wyjscie jest tskie, ze siostra moze byc tzw swiadkiem chrztu. Pod warunkiem, ze drugi chrzestny bedzie spelnial powyzsze wymogi.

Autor:  Derayes [ N lut 07, 2016 1:16 am ]
Tytuł:  Re: Rozwód

Yarpen Zirgin napisał(a):

No raczej nie w kwestii rozwodu. Bóg spełnia prośby zgodne z Jego wolą.


Jednak jesli sprawy zaszły tam dokąd zaszły w przypadku Stypensa, może nie doczytałes jaka to sytuacja.

Yarpen Zirgin napisał(a):

Córka powinna wychować się w pełnej rodzinie. Dlatego lepiej prosić Boga, aby jej rodzice się opamiętali i do rozwodu nie doszło.


Tak, a wszyscy winnismy być dla siebie mili itd. tylko że jakos w tej sytuacji nie widzę aby nagle wszyscy 'się opamiętali', raczej trzeba się modlić aby Stypens nie stracił córki. Trochę realizmu.

Autor:  joannaa [ N lut 07, 2016 1:18 am ]
Tytuł:  Re: Rozwód

Yarpen Zirgin napisał(a):
Dlaczego prosisz o modlitwę w sprawie, która jest sprzeczna z wolą Bożą?

Bez przesady, do rozprawy i tak.dojdzie. pewnie, ze mozna sie modlic o to, c o z nia zwiazane.
Podrzucam wszystkim, ktorzy maja ochote, pomysl by ofiarowali jutrzejsza msze w intencji rodziny Stypensa :-)

Autor:  Yarpen Zirgin [ N lut 07, 2016 8:38 am ]
Tytuł:  Re: Rozwód

Derayes napisał(a):
Yarpen Zirgin napisał(a):

No raczej nie w kwestii rozwodu. Bóg spełnia prośby zgodne z Jego wolą.

Jednak jesli sprawy zaszły tam dokąd zaszły w przypadku Stypensa, może nie doczytałes jaka to sytuacja.

Doczytałem.

Cytuj:
Yarpen Zirgin napisał(a):

Córka powinna wychować się w pełnej rodzinie. Dlatego lepiej prosić Boga, aby jej rodzice się opamiętali i do rozwodu nie doszło.


Tak, a wszyscy winnismy być dla siebie mili itd. tylko że jakos w tej sytuacji nie widzę aby nagle wszyscy 'się opamiętali', raczej trzeba się modlić aby Stypens nie stracił córki. Trochę realizmu.

Bóg może wszystko. Przypomniała mi się jedna z historii na temat Ojca Pio:

Jedno oko

Do San Giovanni Rotondo przyjechał pewien człowiek z Lecco, błagając O. Pio, by uzyskał dla niego przywrócenie wzroku „choćby tylko w jednym oku” powtarzał, „żebym mógł ujrzeć twarze moich bliskich”. „Tylko w jednym oku?” powtórzył z pytanie w głosie Ojciec Pio i zapewnił mężczyznę, że będzie się za niego modlił. Po kilku tygodniach niewidomy powrócił i znowu ukląkł przed O. Pio, tym razem dziękując mu za wymodloną łaskę.
„I cóż – zapytał O. Pio – czy widzisz normalnie?” „Tak – brzmiała odpowiedź. Widzę dobrze na to oko, a na tamto nie”. „Ach, tak? Widzisz tylko na jedno oko? Niechaj to będzie dla ciebie nauczką. Nigdy nie wolno zakreślać granic miłosierdziu Boga. Proś Go zawsze o największą łaskę”.


Fragment pochodzi z książki „Ojciec Pio. Osobowość i posługa w relacjach współczesnych” Ireny Burchackiej (1986)

Autor:  Stypens [ N lut 07, 2016 9:31 am ]
Tytuł:  Re: Rozwód

sprawę rozwodową jako taką powierzyłem Bogu na samym początku. na zasadzie "Boże Ty znasz moje oczekiwania, jesteś jednak mądrzejszy ode mnie i wiesz co jest lepsze dla nas"
wyszło jak wyszło. chciałbym tylko jeśli o dobru naszej córki musi decydować sąd to niech ma wsparcie "z góry"
przypominam że jakiekolwiek porozumienie z żoną w kwestii córki nie jest możliwe. od roku przedstawiam różne warianty lub proszę ja o plan porozumienia. jedyne co słyszę to "nie mam obowiązku się porozumieć, nie obchodzi mnie porozumienie"
"o tym idzie ma być dziecko niech decyduje sąd"
"ze mna i tak nie wygrasz w sądzie bo to ja jestem matka"
"a za to założyłeś pozew to mnie jeszcze zapamiętasz bo to robienie mi na złość ale teraz to ja tobie zacznę robić"

dopuki żona nie zmieni postawy względem córki piecze wiodąca chce sprawować ja.

Autor:  Derayes [ Pn lut 08, 2016 10:57 am ]
Tytuł:  Re: Rozwód

Stypens napisał(a):
sprawę rozwodową jako taką powierzyłem Bogu na samym początku. na zasadzie "Boże Ty znasz moje oczekiwania, jesteś jednak mądrzejszy ode mnie i wiesz co jest lepsze dla nas"
wyszło jak wyszło. chciałbym tylko jeśli o dobru naszej córki musi decydować sąd to niech ma wsparcie "z góry"
przypominam że jakiekolwiek porozumienie z żoną w kwestii córki nie jest możliwe. od roku przedstawiam różne warianty lub proszę ja o plan porozumienia. jedyne co słyszę to "nie mam obowiązku się porozumieć, nie obchodzi mnie porozumienie"
"o tym idzie ma być dziecko niech decyduje sąd"
"ze mna i tak nie wygrasz w sądzie bo to ja jestem matka"
"a za to założyłeś pozew to mnie jeszcze zapamiętasz bo to robienie mi na złość ale teraz to ja tobie zacznę robić"

dopuki żona nie zmieni postawy względem córki piecze wiodąca chce sprawować ja.


I słusznie piszesz Stypens, podziwiam jasnośc myślenia w tej koszmarnej sytuacji!

Yarpen, takie dogmatyczne pouczanie niewiele wnosi, a niestety o tym czy opiekę nad dzieckiem będzie miał Stypens czy jego żona zdecyduje sąd złożony z ludzi. Nietrudno się tez domyślic jak będą wygladały kontakty Stypensa z dzieckiem gdyby to jego żonie przyznano opiekę.
Nie musisz nas uczyc ze Bóg może wszystko, my wiemy że może ale czyni to co sam uważa za stosowne w danej sprawie, a emocjonalna reakcja ojca Pio (w moim odczuciu nieco grubiańska) niekoniecznie wskazuje na niestosownośc modlitw o rozsądek składu sędziowskiego czy powołanych ekspertów.


Stypens, będę się modlił także za Twoją żonę gdyż ona czyni zło i krzywdzi takze samą siebie.

Autor:  joannaa [ Pn lut 08, 2016 11:39 am ]
Tytuł:  Re: Rozwód

Nigdy nie zrozumiem rodzicow, ktorzy tak przetargowo traktuja wlasne dziecko. Jak duza musi byc nienawisc, zeby az tsk zaslepila zeby nie mozna bylo dostrzec, ze najbardziej krzywdzi sie wlasne dziecko. Dorosly wkurzy sie ale ds rade, d la dziecka to tragedia.

Pomodlic sie na pewno nalezy. Oby sad mial na tyle madrosci zeby to dostrzec i wplynac na matke dziecka i zeby ona sama to zrozumiala.

Autor:  mareta [ Pn lut 08, 2016 3:37 pm ]
Tytuł:  Re: Rozwód

"joannaa"

Ja to rozumiem doskonale. Bywa, że dziecko jest świadkiem nieustannych kłótni rodziców i obrzucania wyzwiskami; w oczy i poza oczami. Znam taki przypadek. Zawsze kłócili się tak, żeby dziecko słyszało. Rodzina niby normalna, nie było alkoholizmu, oboje rodzice wykształceni. Co niedziela do kościoła. Za to od niedzieli, do następnej niedzieli- w domu piekło. Z tej nienawiści długie lata byli razem. Gdy jedno zmarło- drugie było nieszczęśliwe, bo nie było na kogo wrzeszczeć i komu ubliżać.
Wtedy zmarły w opowieściach stał się cudownym mężem.
Co z tego, że się nie rozwiedli. Wtedy przynajmniej dzieci miałyby spokój.

Autor:  Stypens [ Cz lut 11, 2016 8:48 pm ]
Tytuł:  Re: Rozwód

postanowieniem sądu otrzymałem piecze nad córka na czas trwania sprawy rozwodowej. z uwagi na stan zdrowia otrzymaliśmy też kuratora.
pojechałem po córkę, żona powiedziała że nie puści jej do mnie a postanowienie sądu ma gdzieś. przyjechała policja i też nic nie zrobili. tłumaczyli że nie mogą siłą zabrać dziecka. powiedzieli też że nie są w stanie ocenić autentyczności postanowienia bo w dzisiejszych czasach każdy może sobie coś takiego wydrukować…
sąd może mi pomóc ale na rozprawie co wymaga czasu.

Autor:  Jaśminowa [ Cz lut 11, 2016 9:10 pm ]
Tytuł:  Re: Rozwód

Stypens, czy grożą żonie jakieś sankcje jakby nie oddała Tobie dziecka?

Autor:  Stypens [ Cz lut 11, 2016 9:30 pm ]
Tytuł:  Re: Rozwód

tak. gdy sąd zleci odebranie pod przymusem to praktycznie zawsze pozbawia praw lub bardzo je ogranicza.
odebranie dzieci siłą często pokazują wiadomości. dlatego jeszcze nie napisałem do sądu. daje jeszcze żonie czas choć sam nie wiem ile…

Autor:  Metanoja [ Cz lut 11, 2016 9:40 pm ]
Tytuł:  Re: Rozwód

Stypens napisał(a):
postanowieniem sądu otrzymałem piecze nad córka na czas trwania sprawy rozwodowej. z uwagi na stan zdrowia otrzymaliśmy też kuratora.
pojechałem po córkę, żona powiedziała że nie puści jej do mnie a postanowienie sądu ma gdzieś. przyjechała policja i też nic nie zrobili. tłumaczyli że nie mogą siłą zabrać dziecka. powiedzieli też że nie są w stanie ocenić autentyczności postanowienia bo w dzisiejszych czasach każdy może sobie coś takiego wydrukować…
sąd może mi pomóc ale na rozprawie co wymaga czasu.


Masz nadzór kuratora? Do wal do niego od razu!!! Nie czekaj.
Polecam także wspólnotę trudnych małżeństw Sychar. Może w Twojej okolicy będzie nawet ognisko.
www.kryzys.org
Trzymaj się.

Autor:  Metanoja [ Cz lut 11, 2016 9:43 pm ]
Tytuł:  Re: Rozwód

Jak ktoś przekracza granice, to reagować trzeba natychmiast.
Jak piszesz do sądu i długo nie rozpisują rozprawy, to piszesz o przyspieszenie.

Autor:  Stypens [ Cz lut 11, 2016 9:46 pm ]
Tytuł:  Re: Rozwód

kurator zleci interwencję której ze względu na córkę wolałbym uniknąć.już byłem czekają na moje oficjalne zawiadomienie i dokumenty z sądu.

Autor:  Metanoja [ Cz lut 11, 2016 9:51 pm ]
Tytuł:  Re: Rozwód

Stypens napisał(a):
kurator zleci interwencję której ze względu na córkę wolałbym uniknąć.już byłem czekają na moje oficjalne zawiadomienie i dokumenty z sądu.


A może żona sprytnie wykorzystuje to, że Ty ze względu na córkę wolisz uniknąć interwencji. Wiesz co, znam takie przypadki, że rodzic się poddał, nie postawił granice i postanowienie sądu miał wyłącznie na papierze ku szyderstwu drugiego rodzica.
Osobiście Ci radzę jednak szybką interwencję, nawet pomimo jakichś szkód i narażenia na stres i ból. O tym z dzieckiem trzeba porozmawiać. Inaczej będzie Ci żona cały czas grała na nosie, jak za pierwszym razem.

Strona 3 z 7 Strefa czasowa: UTC + 2
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/