Typowo babskie myślenie: "nie wiem co zrobić, albo co wybrać, to znajdę sobie kogoś innego kogo obarczę winą za ewentualne niekorzystne skutki wyborów, które powinny być moje".

Naprawdę nie wiesz co to znaczy współżycie intymne i czyste?

Intymne znaczy prywatne a czyste znaczy: w małżeństwie, otwarte na życie i bez osób trzecich.

A Ty umiesz czytac ze zrozumieniem czy nie?
Czy juz tak bardzo gardzisz kobietami że zaciemnilo
ci to calkowicie myślenie. Nigdzie nie napisalam ze ja nie wiem co robić wiec nie wiem co mi imputujesz
Odnieś sie do tego co napisalam a nie piszesz oczywistosci o ile przypomnisz sobie co to jest czytanie ze zrozumieniem. Być może konieczne będzie doszkalanie w klasach 1-3.

Świadomy katolik powinien na własną rękę pogłębiać wiedzę na temat moralności, szczególnie dziś, coż więcej ci mogę napisać.
A ty nie powinnaś być zbyt surowa dla męża tłumacząc to sobie katolicyzmem jeśli cię woli w takiej a nie innej piżamce np.

Ale. @sachol, to rzeczywiście wygląda na czepialstwo.
Zwłaszcza że ta encyklika to nie jest jedyny katolicki tekst na ten temat.
Co Ci się marzy - skrypt z pozycjami seksualnymi? Wykaz ile świeczek ma się palić przy łóżku? Czas stosunku?
Marzy Ci się Prawo, określające każdy element wyboru chrześcijanina?

Bez przesady. Jak masz wątpliwości, to idziesz do spowiednika. Nie potrzeba tworzyć całych list tego, co wolno, a co nie wolno. Już raz tak postąpiono w przeszłości, a w efekcie doszło do takiego kuriozum, jak wyznaczenie drogi szabatowej i całej listy co wolno robić, a czego ne wolno w szabat, aby tylko nie złamać III przykazania przez przejście zbyt długiego odcinka.
Chcesz powtórki absurdów judaizmu w Kościele?

Nic takiego nie napisalam. I przyklady ktore przywolalam nie dotyczą tego co Ty piszesz.wiec nie wiem skad takie wnioski ze ja chce takiego prawa.
Ludzie w wiekszosci sa prosci i nie maja obowiazku czytać encyklik bo tez i rozumiec ich nie musza.
Jakoś Karol Wojtyla nie widział zgorszenia w pisaniu o orgazmie i innych zagadnieniach techniczno-biologicznych. Takze ak by Kosciol chciał to by określil ogolny zarys zachować dopuszczalnych bez tworzenia list.

Jeden spowiednik rozumie cos tak a inny inaczej wlascnie dlatego ze wykladnia jest nieprecyzyjna. Nigdzie nie napisalam o tworzeniu list .A populatnosc ksiazek m.in ks. Knotza jasno potwierdza ze zapotrzebowanie w dziedzinie bylo i ludzie wiele nie rozumieja bo z 1 strony glos swiat "wszystko wolno byle by sie nie krzywdzic" a z drugiej Koscioł"uwazaj bo grzech"

Chlopie weź Ty sie ogarnij bo te Twoje personalne wycieczki oderwane od tematu sa poprostu już nudne

No to przestaw się na stałego spowiednika. Unikniesz problemów z "jeden mówi tak, a drugi inaczej".

Odpiszę na coś innego, bo mnie zirytowałaś:

Ogólny zarys jest, tylko trzeba chcieć się z nim zapoznać.

To czego właściwie chcesz?
Skoro ludzie nie czytają encyklik, to po co to chcesz wpisywać do encyklik.
Skoro pisał, to znaczy że gdzieś jest napisane. Więc, zamiast żądać pisania, może lepiej zajrzeć?

Tak, to prawda, że spowiednicy różne rzeczy czasem opowiadają - ale nie wynika to z braku źródeł, tylko z ich nieposłuszeństwa.

W jednym muszę Ci przyznać rację: funkcjonuje też wiele rzeczy, które są w wielu popularnych artykułach i ksiązkach - ale próżno ich szukac w oficjalnych tekstach.
Żeby nie być gołosłownym: sprawa zabawek erotycznych (nie tych "zamiast" współmałżonka, ale tych dla obu współmałżonków). Ja przynajmniej nie znalazłem.
Nie twierdzę że to nauczanie jest niesłuszne - przeciwnie, sądzę że jest - ale podstaw nie znalazlem.

To jest ciekawy problem, bo kiedyś w dużym sklepie przy granicy polsko- niemieckiej z wyposażeniem dla tirów gdzie mają pasy mocujące, chodniczki, przenośne lodówki, no wszystko była cała ściana z wibratorami dla kobiet. Zapytałem sprzedawcy, a po co to tu jest, po co to potrzebne tirowcom a sprzedawca mi mówi że to prezenty jakie zawodowi kierowcy kupują swoim żonom. W sumie jest za tym jakas racja, bo nie jedna baba jak chłopa w domu nie nie ma, bo on jeździ, to zaraz zacznie chodzić na schadzki, więc może wibrator ją trochę uspokoi. No ale znowu to w zasadzie masturbacja czyli przyzwyczajanie do zaspokajania seksualnego bez męża.
Ale nadal jestem zdania, że tego Kościół aż tak szczegółowo nie powinien regulować, bo nic by innego nie robił tylko ciagle dopisywał nowe zasady, bo lewica trochę wymśla jakieś dziwactwa albo zboczenia.

No, wibrator to jednak jest raczej zabawka "zamiast" - nie takie miałem na myśli.

No i wlasnie o tym mowie ze brak oficjalnego nauczania od gory powodouje konkretne dylematy u ludzi a jaknawet z kimś dyskutujesz to nie masz czym poprzeć bo oficjalnego nauczania nie ma a jakiś podrecznik telogi moralnej czy ksiazka ksiedza takiej wykładni też nie stanowi. Dlatego ludzie i terpretują jak chcą jedni ze dozwolone inni ze nie itd.
Chodzi o ogolny zarys a nie tworzenie list czynow w sposob ktory zrobił to Karol Wojtyła czy to w "Milości i odpowiedzialnosci" czy tez "Meżczyzna i niewiastą stworzyl ich"

Nazwa "Tirowki" jako kobiety przy ulicy świadczace uslugi seksualne tez sie nie wziela z niczego ale z tego ze kierowcy tirów zen korzystaja. Zatem może biedacy na swoje zony przezucaja swoja niewierność ze skoro oni są to zona może być. A przecież co wolno chlopowi bo przecież natura i "musi" to nie godzi sie kobicie. A meskie ego nie ukruszy taki wibrator co by ukruszył znacznie jakiś inny chlop chędożacy ich kobite wszak to ich własność!

Już ci wywietrzało z głowy katolickie nauczanie? Żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona.

Ja nie mówiłem, że tirowcy nie korzystają z prostytutek, bo pewnie niektórzy tak, być może nawet po to kupują te wibratory żonom, że obawiają się zdrady, bo sami zdradzają. Zawsze złodziej się boi najbardziej, że go okradną.