Kobieta,która jest dobrą kochanką,nigdy nie jest dobrą matką i odwrotnie,kiedy kocha swoje dzieci ponad życie,nie będzie dobrą kochanką.Obserwuje kobiety i dostrzegam takie właśnie zjawisko,tam gdzie kobieta lubi seks,jest miła i serdeczna dla partnera,do dzieci jest oziębła,tracą na tym dzieci,bo nie dostają dużej dawki miłości.Kiedy skupia się na dzieciach traci mąż i właściwie cała rodzina,bo między małżonkami się nie układa .Dzieje się tak w rodzinie ze stażem siedmioletnim,całą miłość skupiła na dzieciach,bardzo je kocha,męża też kocha,ale do zbliżeń dochodzi bardzo rzadko i stad są nieporozumienia.Ona inaczej odbiera małżeństwo,stworzyła rodzinę,którą trzeba kochać i o nią dbać ,a zbliżenia z małżonkiem traktuje,jak coś niepotrzebnego,che MIŁOŚCI ,a nie seksu,tak to tłumaczy. Rodzina obawia się o to małżeństwo i jak jej pomóc,aby owca była cała i wilk syty.Tylko nie piszcie proszę,że się trzeba dużo modlić,bo modlitwa nie zmieni temperamentu człowieka,kiedy się z takim urodził.

Problem może nie leżeć w niej samej. Może mąż przestał ją pociągać?
A dlaczego przestał? Powodów może być wiele - stał się statystycznym "Rysiem z klanu", który nie wywołuje w kobiecie emocji, które uruchamiają seks. Zbytnio wszedł pod pantofel, tak doskonale zapewnił jej poczucie stabilizacji, że jej organizm przestał zachęcać go seksem do zatrzymania go przy sobie.
Trzeba by było dowiedzieć się jak sytuacja wyglądała przed ślubem, czy się kochali, czy przypadkowa znajomość, jak długo się znali, jak było z seksem.
Jeśli traktowała seks jako przynętę, aby złapać faceta i usidlić to może mieć do siebie pretensje.
Za mało danych.

Chodzili ze sobą1,5 roku,ciąży nie było,wiem ze wcześniej miała chłopaka z którym się rozstała z bardzo głupiej przyczyny.Myślę że ona kocha tamtego,albo po prostu jest oziębłą w sprawach seksu.Może potrzebuje miłości, a mąż domaga się seksu nie umiejąc okazać miłości.

Tesia, a Ty planujesz którą opcję wybrać na przyszłość?

A ile miała lat wychodząc za mąż?
Jeśli jest oziębłą i taką była zawsze to tutaj się powinien wypowiedzieć seksuolog, jeśli oczywiście chce to zmienić.
Chociaż jeśli mają dzieci to znaczy, że jakiś tam seks musieli uprawiać.
Może boi się kolejny raz zajść w ciąże i stąd strach przed seksem?
Jeśli kocha kogoś innego a nie męża to nie ma co zrzucać na temperament.

Tesia napisała,że wcześniej był inny chłopak, być może ta pani kocha tamtego,wiec mamy odpowiedź dlaczego tak się dzieje w ich związku.Nie mówię że nie ma pań oziębłych i wcale nie nie ma w tym winy męża.

Mnie to nie dotyczy

Kiedy ślubowali miała dwadzieścia pięć lat.

to dlaczego tak generalizujesz w pierwszym zdaniu...? koniec końców w "stopce" też masz kobieta

Może czuła już taką presję, że po zakończeniu znajomości z tamtym, brała co było pod ręką, żeby przywitać gości w białej sukni i zrealizować się jako matka.

kobieta bez partnera, jak na razie....wiec mnie to nie dotyczy.

rozumiem ale w pierwszym poście piszesz generalnie...

Tesia generalizujesz. Kobieta ma kochać swojego męża co niekoniecznie oznacza łóżkowe kamasutry.

Wiesz Andy...może się czepiam ale jak dla mnie to "ma kochać męża" brzmi w trochę niewłaściwej formie...poza tym św.Augustyn powiedział podobno kiedyś Kochaj i rób co chcesz(ale nie wiem czy miał na myśli małżonków...)

Nie rozumiem