Jak wyżej.

Pragnienia jak najbardziej, raczej ciezko byc z kims w malzenstwie z kim sie nie pragnie byc tym "jednym cialem". Wtedy cala seksualnosc byla by jak by kopulacja zwierzecia. Niestety wielu ludzi to do tego sprowadza. Aby wycisnac maksimum przyjemnosci z tego zapominajac o jednosci.

Można mieć, myślę, że to nawet bardzo dobrze. Cieszę się w imieniu żon, że mężowie fantazjują właśnie na nasz temat, a nie jakiejś silikonowej laluni.

Trzeba

"Osobliwą sytuacją jest kwestia fantazji seksualnych, których przedmiotem jest osoba współmałżonka. Chociaż niektórzy próbują usprawiedliwiać tego rodzaju marzenia, to jednak ze względu na uprzedmiotowienie współmałżonka oraz brak relacji osobowych (obraz nie jest rzeczywistą osobą), relacja taka ma charakter grzeszny. Ponadto należy przypomnieć, iż każde poruszenie seksualne, nie znajdujące swego naturalnego rozładowania w akcie seksualnym, może prowadzić do aktów masturbacyjnych" -Aspekty morlane fantazji sekualnych. https://depot.ceon.pl/bitstream/handle/ ... sequence=1

Aseksualizm jako najlepsza orientacja seksualna?

Tak, a dzieci bedzie przynosił bocian itd. Bez hipokryzji, proszę.

Wszystko zależy od tego, jakie są te pragnienia i z czego wynikają.

Rz. 13, 8 Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością. Kto bowiem miłuje bliźniego, wypełnił Prawo. 9 Albowiem przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj, i wszystkie inne - streszczają się w tym nakazie: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego! 10 Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa. 11 A zwłaszcza rozumiejcie chwilę obecną: teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu. Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas, niż wtedy, gdyśmy uwierzyli. 12 Noc się posunęła, a przybliżył się dzień. Odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła! 13 Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości4. 14 Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom.

Miłość nie wyrządza zła bliźniemu!
Miłość nie wyrządza zła bliźniemu!
Miłość nie wyrządza zła bliźniemu!

Erotyczne mysli czy pragnienia o swojej żonie wyrządzają jej zło?

Nic takiego nie sugerowałem.

Chciałem tylko zauważyć, że "erotyczne pragnienia" to generalizacja, pod którą może się ukryć wiele znaczeń. Chodzi o to, jakie to są pragnienia. Bo na przykład jak ocenimy erotyczne pragnienia sprawienia bólu żonie, bo ktoś jest sadystą (ale żona nie jest masochistką)? Albo erotyczne pragnienia określane przez seksuolgię jako dewiacje?

Wszystko trzeba precyzować, uściślać i przykładać do miary, którą daje Bóg: Miłość nie wyrządza zła bliźniemu.
Przenosimy wtedy punkt widzenia z centrum świata, czyli własnego "ja" na całość wszechświata, czyli "ja, inni ludzie i świat".

No i jeszcze jedno. Pan Jezus "rozszerzył" możliwość grzeszenia na sferę myśli. Możemy więc grzeszyć nawet wtedy, gdy niby nic się nie dzieje, bo wszystko toczy się w naszej głowie. Widocznie jest tak, że nasze myśli mają wpływ na bliźnich. Pomijam w tym momencie kwestię czy ten wpływ może być pośredni, czy bezpośredni. A to, że nasze myśli wypływają z naszego skarbca - serca i o nas świadczą, to już oczywista oczywistość.

Uuu, masz chyba bujną wyobraźnię bo ja na to np. nie wpadłem.



Są tu i tacy którzy tak doprecyzowują że mierzą każda kroplę nasienia, każdy orgazm i każdą pieszczotę czy aby legalna czy nie.
Poza tym piszesz truizmy.



To nie forum dla dzieci więc nie pouczaj waćpan o takich sprawach.
A wpływ mysli jest wszak taki, że z owych mysli czyny sie rodzą, z dobrych dobre a ze złych złe. Mysli poza tym z głowy nie serca wypływają, a bywa są wynikiem skrzywdzenia nas przez naszych ukochanych blźnich.

No chyba nawet się powinno I tak powinno pozostać, bez przenoszenia tych pragnień na inną kobietę. To już grzech.

A masz już tę żonę, czy może ona zaledwie w wyobraźni i już fantazjujesz?

To fakt, mam wyobraźnię i w związku z tym, często nie czuję się dobrze. Tego, co człowiek przez swoje życie zobaczył, przeczytał, doświadczył w internecie i życiu nie da się wymazać i być niewinnym świętym.


Czytając niektóre wypowiedzi mam wątpliwości co do tego stwierdzenia.

W każdym bądź razie, jeśli kogoś uraziłem - przepraszam, nie miałem zamiaru się wymądrzać.

Nie mam jeszcze, ale i nie fantazjuję. Pytam czy można fantazjować po ślubie