Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz maja 02, 2024 8:17 am



Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 103 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 Wartość życia doczesnego 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N maja 11, 2014 2:01 am
Posty: 1870
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Post Re: Wartość życia doczesnego
pies napisał(a):
Ja mam taką teorię, że Księga Rodzaju powinna być czytana w trochę (bardzo!) inny sposób niż uważa KK.

Wtedy przynajmniej ma wewnętrznie jakiś sens.

Tylko przestaje być totalnie zgodna z teologią katolicką.


To nie jest dział katolicki. Tu można pisać wszystko. Ja też katolikiem nie jestem.


Cz kwi 23, 2015 2:12 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 31, 2014 8:34 pm
Posty: 1671
Płeć: mężczyzna
Post Re: Wartość życia doczesnego
Jesteś! :D

Jeśli kiedykolwiek pokropili Cię wodą wypowiadając jakieś tam słowka to już na zawsze zostaniesz katolikiem.

W każdym razie -- szukanie prawdy w religiach nie przekonuje mnie -- zostawię to innym.

A teraz wakacje.

_________________
"To forum dla myślących, nie niepełnosprawnych umysłowo." - [Z myśli chrześcijańskich moderatorki merss]


Cz kwi 23, 2015 2:47 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N maja 11, 2014 2:01 am
Posty: 1870
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Post Re: Wartość życia doczesnego
pies!
Bo Ci założę smycz :D

Nie dość, że idziesz na wakacje w kwietniu, to jeszcze nie chcesz podać swojej interpretacji księgi Rodzaju :(


Cz kwi 23, 2015 2:55 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Pt kwi 10, 2015 8:43 am
Posty: 166
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Wartość życia doczesnego
pies napisał(a):
Nie chodzi o to co ogłosił i przypieczętował, tylko czy blokował rozwój wiedzy którą widział jako niezgodną ze swoim postrzeganiem świata. Cenzura się liczy.


Trochę odchodzimy tutaj od tematu. Rozważaliśmy czy kiedykolwiek Kościoł zmienił doktrynę wiary albo czy okazała się ona niezgodna z rzeczywistością.

Pomysł na to, żeby takiej niezgodności doszukiwać się w sporach naukowych w które byli zaangażowani ludzie Kościoła nie jest nowy. Tylko on po prostu nie działa.

Najlepiej by było gdybyś umiał wskazać oficjalny dokument Kościoła (np. katechizm, albo dokument soborowy), który zawiera stwierdzenie o którym można jednoznacznie powiedzieć, że jest fałszywe.


pies napisał(a):
Ale nam dobrze pokazuje co było nieheretyckim poglądem wewnątrz Kościoła. Literalne odczytywanie Biblii w wykonaniu specjalistów teologii.

Tak więc:
- heliocentryzm -- herezja, Indeks Ksiąg Zakazanych.
- anioły sypiały z ludźmi -- czynimy człowieka który to napisał świętym.

Tak się ma zgodność KK z rzeczywistością.



Poglądy na to jak należy odczytywać poszczególne pasaże z Biblii zmieniają się. Ale te poglądy również nie są częścią doktryny.


pies napisał(a):
A jednocześnie twierdzicie, że macie w katalogu cuda które dowodzą istnienia Boga.

To one są czy ich nie ma?



Oczywiście, że są. Tylko cudu nie można wywołać w laboratorium tak jak wyładowania elektrycznego czy reakcji chemicznej. Można natomiast obserwować ich późniejsze skutki, jak np. wyzdrowienia. I te badane przez naukowców.


pies napisał(a):
To czy ktoś jest pomazańcem Boga się zmienia? To namaszczenie świętymi olejami władcy było robione dla picu i wcale nie było związane z teologią KK?


Nie, po prostu obecnie nie wykonuje się już tych obrzędów a Ci pomazani wcześniej już wymarli.


Cz kwi 23, 2015 4:52 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Wt gru 29, 2009 7:35 pm
Posty: 847
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Wartość życia doczesnego
pies napisał(a):
Do tej pory wydawało mi się oczywiste dlaczego życie jest niezwykle cenne. Jeśli tego nie rozumiesz to nie bardzo wiem jak Ci to wytłumaczyć.

Życie oczywiście jest bardzo cenne. Jak można sądzić inaczej.
Starasz się żyć "pełną piersią" - tak wynika z Twoich wypowiedzi, i dobrze.
Zrozum jednak młody człowieku, że każdy czas ma swoje zrozumienie.
Jeśli sądzisz, że ktoś marnuje życie, bo zabiega o zbawienie, albo poświęca czas tylko na modlitwę - to wiedz, że to tylko w Tobie jest taki pogląd na życie. A że ludzi, którzy tak myślą, jest bardzo dużo, to się okazuje, że ci, którzy myślą inaczej, to conamniej dziwacy.
Chyba cały świat jest "młody", bo większość chce zażywać szczęścia, tworzyć zgodnie z tym Twoim zdaniem:
Cytuj:
Np na takie rozumienie, że życie może służyć nie tylko gromadzeniu dóbr lub staraniu się o zbawienie. Że jest jeszcze zrozumienie, szczęście, tworzenie.

Ja wiem, że starasz się to swoje zabieganie o swoje szczęście innym wytłumaczyć i nie wiesz, jak to zrobić.
Nie musisz się tym tak przejmować. Każdy kiedyś starał się o szczęście swoje. Tylko problem w tym, że bieganie za szczęściem ma swój wymiar w zależności od wieku (najczęściej) biologicznego, lub wieku mentalnego - rzadko.
Bo tak oto jak zabiega o swoje szczęście osoba młoda (małżeństwo, potomstwo, mieszkanie, praca, urlop) to powiedzmy, że ma do tego swoje "święte" prawo.
Jak ciągle i ciągle o to zabiega osoba starsza, która już to "wcześniej" miała i nadal uważa, że jej się to należy (pomijając oczekiwania młodych, którzy tego nie mieli), to już sprawa sie komplikuje.
I tak uważam, że taka osoba starsza powinna ustępować na korzyść młodej osoby i znajdować swoje szczęście w pomaganiu i ustępowaniu młodym, a nie w dogadzaniu sobie. Nie ma tyle dóbr materialnych, by każdy się w tych dobrach "pławił". Jest ich ograniczona ilość i dlatego osoba dojrzała powinna przejść na pozycję "służy" w stosunku do młodego i zejść z pozycji roszczeniowej.
I tak oto osoba dojrzała, powinna przejść na usługiwanie zgodnie z zaleceniem najbardziej dojrzałej Osoby, która twierdziła, że: "Przyszedłem służyć, nie żeby Mnie służono"
Wiesz o Kim piszę?


Cz kwi 23, 2015 4:57 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Śr paź 26, 2011 3:14 pm
Posty: 977
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Post Re: Wartość życia doczesnego
Cytuj:
Może aby ułatwić sprawę:
które zdanie w mojej wypowiedzi było fałszywe?

a) Nie umiemy udowodnić nieistnienia Boga, a zatem
b) być może Bóg istnieje, a zatem
c) być może istnieje prawo Boże.
d) Można założyć, że prawo Boże nie istnieje i je ignorować.


Powyższe pytanie jest zle postawione.

Twój schemat myślowy wygląda w ten sposób: reguła- nie umiemy udowodnić nieistnienia Boga, z reguły tej wynika zdanie, że nie umiemy udowodnić istnienia Boga lub („lub” jako pewna możliwość) zdanie, że istnieje prawo boże

Nie umiemy udowodnić nieistnienia Boga, (reguła)
--------------------------------------------------------
a zatem nie umiemy odowodnić nieistnienia Boga
lub być może Bóg istnieje,
lub być może istnieje prawo Boże.
lub Można założyć, że prawo Boże nie istnieje i je ignorować.
lub Słońce wschodzi na zachodzie a zachodzi na wschodzie
lub Słońce wschodzi na wschodzie a zachodzi na zachodzie
itd. w nieskończoność.

Obojętnie czy zdania będą prawdziwe, czy fałszywe, to użyta reguła dedukcji (nie zdanie) zawsze będzie prawdziwa. Nie ma tu żadnego podanego kierunku wnioskowania, które zdanie jest prawdziwe. Nie można odrzucać żadnego zdania, bo reguła ta obejmuje je wszystkie, a nie tylko to, czy tamto. Reguła ta nie wyodrębnia żadnego zdania jako jedynej konkluzji.


Cz kwi 23, 2015 10:22 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Pt kwi 10, 2015 8:43 am
Posty: 166
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Wartość życia doczesnego
koneczny napisał(a):
Cytuj:
Może aby ułatwić sprawę:
które zdanie w mojej wypowiedzi było fałszywe?

a) Nie umiemy udowodnić nieistnienia Boga, a zatem
b) być może Bóg istnieje, a zatem
c) być może istnieje prawo Boże.
d) Można założyć, że prawo Boże nie istnieje i je ignorować.


Powyższe pytanie jest zle postawione.

Twój schemat myślowy wygląda w ten sposób: reguła- nie umiemy udowodnić nieistnienia Boga, z reguły tej wynika zdanie, że nie umiemy udowodnić istnienia Boga lub („lub” jako pewna możliwość) zdanie, że istnieje prawo boże

Nie umiemy udowodnić nieistnienia Boga, (reguła)
--------------------------------------------------------
a zatem nie umiemy odowodnić nieistnienia Boga
lub być może Bóg istnieje,
lub być może istnieje prawo Boże.
lub Można założyć, że prawo Boże nie istnieje i je ignorować.
lub Słońce wschodzi na zachodzie a zachodzi na wschodzie
lub Słońce wschodzi na wschodzie a zachodzi na zachodzie
itd. w nieskończoność.

Obojętnie czy zdania będą prawdziwe, czy fałszywe, to użyta reguła dedukcji (nie zdanie) zawsze będzie prawdziwa. Nie ma tu żadnego podanego kierunku wnioskowania, które zdanie jest prawdziwe. Nie można odrzucać żadnego zdania, bo reguła ta obejmuje je wszystkie, a nie tylko to, czy tamto. Reguła ta nie wyodrębnia żadnego zdania jako jedynej konkluzji.


Drogi koneczny, przyjacielu!

W mojej wypowiedzi zmieniłeś "zatem" na "lub"!
"zatem" oznacza "co implikuje" albo "z tego wynika", nigdy "lub". Kierunek wnioskowania jest jednoznaczny!

a) --> b) --> c) --> d)

Czy nie zgadzasz się z założeniem (a), czy też negujesz prawidłowość którejś z implikacji?


Pt kwi 24, 2015 1:11 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 31, 2014 8:34 pm
Posty: 1671
Płeć: mężczyzna
Post Re: Wartość życia doczesnego
RadekK napisał(a):
Trochę odchodzimy tutaj od tematu. Rozważaliśmy czy kiedykolwiek Kościoł zmienił doktrynę wiary albo czy okazała się ona niezgodna z rzeczywistością.

Pomysł na to, żeby takiej niezgodności doszukiwać się w sporach naukowych w które byli zaangażowani ludzie Kościoła nie jest nowy. Tylko on po prostu nie działa.


Dyskusja zaczęła się od tego, że napisałem o nauce znajdującej coś niezgodnego z teologią. Tutaj dochodzimy już do tego, że miałoby być niezgodne z czymś "z pieczątką", że się kolokwialnie wyrażę.

Mi nie o to chodziło.

Mi chodziło o sytuacje kiedy ważni i wpływowi w KK ludzie mieli pewne oczekiwania co do rzeczywistości, a rzeczywistość im się z tymi oczekiwaniami nie zgodziła. I znalazł się ktoś kto to wykazał.

I pytanie (dla mnie) brzmiało, czy dostojnicy Kościoła stosowali swoje wpływy w KK aby tych ktosiów uciszyć.

Według mnie tak. I kiedyś i dzisiaj. Uważam, że doktryna religijna KK buduje pewne oczekiwania względem rzeczywistości i te oczekiwania są notorycznie błędne.

Kiedyś nie było koncepcji choroby psychicznej -- wszystko tłumaczyło się demonami. Dzisiaj co? Okazuje się, że jednak większość ludzi z problemami ma coś nie tak z maszynerią w głowie, a nie upiora z piekieł za kierownicą.

Pewnie za jakiś czas okaże się że opętań po prostu nie ma.

I wtedy też ktoś tak jak Ty zada pytanie "ale czy nauka o opętaniach była w oficjalnych dokumentach kościoła"?

Ja bym powiedział -- skoro KK szkoli egzorcystów to w opętania wierzy.

Tak samo jak kiedyś zabraniał rozpowszechniania teorii heliocentrycznej bo wierzył, że jest kłamstwem.

Ale czy jest to oficjalna część doktryny, poświadczona odpowiednio ważną pieczątką? Skoro prześladowano za to ludzi i poglądy to lepiej aby było, bo inaczej uznam, że kneblujecie ludzi dla zabawy.




@JolaSz -- wszystko co napiszę jak widzę to jak grochem o ścianę. Cokolwiek bym nie zrobił to dla was i tak jestem kimś kto zabiega tylko o swoje szczęście i dobra materialne.

Cytuj:
Każdy kiedyś starał się o szczęście swoje.
(...)
bieganie za szczęściem
(...)
i znajdować swoje szczęście w pomaganiu i ustępowaniu młodym, a nie w dogadzaniu sobie
(...)
Nie ma tyle dóbr materialnych, by każdy się w tych dobrach "pławił"


Bo ja oczywiście dbam tylko szczęście swoje, biegam za nim i dogadzam sobie dobrami materialnymi w których się pławię.






@hmhmm
interrpetację wyślę Ci na skrzynkę....

zbliża się moment mojego opuszczenia tego portalu i nie chcę już zaczynać jakichś dłuższych wątków.

_________________
"To forum dla myślących, nie niepełnosprawnych umysłowo." - [Z myśli chrześcijańskich moderatorki merss]


Wt kwi 28, 2015 9:20 am
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Pt kwi 10, 2015 8:43 am
Posty: 166
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Wartość życia doczesnego
pies napisał(a):
Dyskusja zaczęła się od tego, że napisałem o nauce znajdującej coś niezgodnego z teologią. Tutaj dochodzimy już do tego, że miałoby być niezgodne z czymś "z pieczątką", że się kolokwialnie wyrażę.

Mi nie o to chodziło.

Mi chodziło o sytuacje kiedy ważni i wpływowi w KK ludzie mieli pewne oczekiwania co do rzeczywistości, a rzeczywistość im się z tymi oczekiwaniami nie zgodziła. I znalazł się ktoś kto to wykazał.
(...)


Teraz rozumiem. Jeśli zadajesz pytanie:

"czy byli ludzie, ważni w hierarchii Kościoła, którzy w imieniu tegoż Kościoła głosili tezy, o których wiemy, że są błędne oraz czy używali swoich wpływów i władzy ażeby wymusić na innych uległość"

to odpowiedź brzmi: oczywiście, że tak.

I jeśli dobrze zrozumiałem wniosek jaki z tego wyciągasz brzmi z grubsza tak:

"skoro tacy ludzie byli, a my teraz wiemy, że to była nieprawda a jeszcze inni zajmujący te same stanowiska już tego nie twierdzą, to znaczy, że Kościół zmienił zdanie, a skoro zmienił zdanie w jednej kwestii to nie ma racji również w innych kwestiach".

W takim rozumowaniu są jednak dwa błędy:

* to, że ktoś pomylił się w jednej sprawie nie oznacza, że myli się również w innych. Gdyby tak było to nikt z nas nie powinien w ogóle otwierać ust.

* Kościół od początku swojej historii był świadom tego, że należą do niego grzeszni i omylni ludzi i od samego początku przywiązywał bardzo dużą wagę do tego, żeby wyraźnie oddzielić to co uważa się za doktrynę (czyli twierdzenia z którymi nie wolno dyskutować) oraz inne rzeczy. Czyli zawsze przywiązywał wagę do tej pieczątki, o której wspominałeś.

Jeśli jednak postanowiłeś, że zignorujesz to rozróżnienie to bardzo proszę. Twoja decyzja.


pies napisał(a):
Kiedyś nie było koncepcji choroby psychicznej -- wszystko tłumaczyło się demonami. Dzisiaj co? Okazuje się, że jednak większość ludzi z problemami ma coś nie tak z maszynerią w głowie, a nie upiora z piekieł za kierownicą.

Pewnie za jakiś czas okaże się że opętań po prostu nie ma.

I wtedy też ktoś tak jak Ty zada pytanie "ale czy nauka o opętaniach była w oficjalnych dokumentach kościoła"?

Ja bym powiedział -- skoro KK szkoli egzorcystów to w opętania wierzy.


Tu masz rację. Opętania są realne i nie wiem jak można by im zaprzeczyć, zwłaszcza że są one opisywane już w Biblii, zarówno w Starym jak i Nowym Testamencie.


pies napisał(a):
Tak samo jak kiedyś zabraniał rozpowszechniania teorii heliocentrycznej bo wierzył, że jest kłamstwem.

Ale czy jest to oficjalna część doktryny, poświadczona odpowiednio ważną pieczątką? Skoro prześladowano za to ludzi i poglądy to lepiej aby było, bo inaczej uznam, że kneblujecie ludzi dla zabawy.

Nikogo nie knebluję ani dla zabawy ani z innych powodów. I Kościół też nie.


Wt kwi 28, 2015 8:01 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz maja 02, 2013 9:57 pm
Posty: 2541
Lokalizacja: jestem z lasu
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Wartość życia doczesnego
pies napisał(a):
Bo ja oczywiście dbam tylko szczęście swoje, biegam za nim i dogadzam sobie dobrami materialnymi w których się pławię.
Wszyscy zabiegamy o szczęście. Lepiej tego nie ukrywać.Wówczas łatwiej przykładać odpowiednią wagę do tego co nas spotyka, jak korzystamy z dóbr tego świata i w jaki sposób jesteśmy w świecie.


Wt kwi 28, 2015 8:16 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm
Posty: 8094
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Wartość życia doczesnego
domgo napisał(a):
pies napisał(a):
Bo ja oczywiście dbam tylko szczęście swoje, biegam za nim i dogadzam sobie dobrami materialnymi w których się pławię.
Wszyscy zabiegamy o szczęście. Lepiej tego nie ukrywać.Wówczas łatwiej przykładać odpowiednią wagę do tego co nas spotyka, jak korzystamy z dóbr tego świata i w jaki sposób jesteśmy w świecie.


Intresujące stwierdzenie o szczęściu. O jakie szczęście zabiegamy, a o jakie powinniśmy zabiegać? Domogo, rozwiń swoją myśl :)


Wt kwi 28, 2015 8:32 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz maja 02, 2013 9:57 pm
Posty: 2541
Lokalizacja: jestem z lasu
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Wartość życia doczesnego
Chcesz definiować szczęście to definiuj. Ja nie zamierzam się w to wkręcać :D Myśl jest banalna. Chodzi o śwIadomość własnej natury, dążeń, motywacji czynów. Dalej o smak, gust. W końcu o refleksyjną, otwartą postawę. O spójność myślenia, przeżywania i działania. Perspektywę do podejmowania wyborów, zrozumienia wartości (trafność nadania odpowiedniej wagi) rzeczy, ludzi, siebie, świata.


Wt kwi 28, 2015 9:47 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm
Posty: 8094
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Wartość życia doczesnego
Parę luźnych myśli. Nie, nie mam definicji i nie chcę definiować. Ale tak dużo ludzi chce osiągnąć szczęście, że od czasu do czasu zadaję sobie pytanie, do czego ludzie dążą. Niby myśl jest banalna, ale trudno dać na nią konkretną odpowiedź. Spotkałam się ze stwierdzeniem, że ludzie czują się szczęśliwi, gdy ktoś ich zrozumie. Szczęście chyba nie jest wartością często poruszaną w chrześcijaństwie. Sama często czuję się szczęśliwa, choć nie wiem, dlaczego tak jest. Czy chcieć szczęścia dla siebie i innych, to chcieć zbawienia dla siebie i innych? Czyli czego?


Wt kwi 28, 2015 10:08 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Wartość życia doczesnego
viewtopic.php?p=932330#p932330


Wt kwi 28, 2015 10:36 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz maja 02, 2013 9:57 pm
Posty: 2541
Lokalizacja: jestem z lasu
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Wartość życia doczesnego
Brandeisbluesky napisał(a):
Ale tak dużo ludzi chce osiągnąć szczęście, że od czasu do czasu zadaję sobie pytanie, do czego ludzie dążą. Niby myśl jest banalna, ale trudno dać na nią konkretną odpowiedź. Spotkałam się ze stwierdzeniem, że ludzie czują się szczęśliwi, gdy ktoś ich zrozumie.
Myślę, że dążymy do czerpania satysfakcji z życia doczesnego w sensie tu i teraz. Czyli do szczęścia. Inaczej mówiąc do radzenia sobie z trudnościami dnia codziennego i niecodziennego. Oczywiście konstruktywnego radzenia sobie. To daje szczęście. Hmm... wyszło, że do szczęścia potrzebne są "trudności". Trochę dziwnie. No ale życie to nie bajka. Jednak przy odpowiednich postawach wobec niego - tak mówią - może być bankietem. Z tym zrozumieniem to ktoś moim zdaniem coś pokręcił. Im lepiej rozumiem siebie, tym lepiej rozumiem też świat i innych. To nie mnie powinien ktoś rozumieć to ja powinienem rozumieć. Jak rozumiem to jestem wolny. Jak potrzebuję żeby mnie ktoś zrozumiał to się ograniczam, uzależniam, poddaję, dryfuję, itp. Z kolei jeżeli rozumiem to już jest z górki. Nadaję właściwe znaczenie rzeczom, ludziom, sobie, światu. Posiadam perspektywę do właściwych wyborów, świadomego myślenia, przeżywania, działania. Wiele zależy ode mnie, w tym szczęście. Choć nie w sposób nieograniczony.

Cytuj:
Szczęście chyba nie jest wartością często poruszaną w chrześcijaństwie. Sama często czuję się szczęśliwa, choć nie wiem, dlaczego tak jest. Czy chcieć szczęścia dla siebie i innych, to chcieć zbawienia dla siebie i innych? Czyli czego?
Zbawienie zdaje się jest łaską polegającą na zjednoczeniu z Bogiem. Udziale w istnieniu Boga. Zalecaną drogą jest - to całkiem logiczne - wyrzeczenie się siebie, w sensie rezygnacji z "osławionych" bycia sobą, realizacji siebie, samorealizacji. Celowej, świadomej, rozumnej rezygnacji. Ale nie na siłę. Wybór siebie. Proces, stawanie się, odkrywanie, osiąganie, przyswajanie, poddawanie. Otwarta, uważna, gotowa do refleksji postawa względem życia. W języku religii zbawienie będzie zjednoczeniem własnej woli z wolą Boga.


Śr kwi 29, 2015 12:35 am
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 103 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL