Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr maja 08, 2024 8:02 pm



Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 60 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Poważniejsze zaburzenia psychiczne a zawarcie małżeństwa 
Autor Wiadomość
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): So lut 21, 2015 3:07 pm
Posty: 66
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Poważniejsze zaburzenia psychiczne a zawarcie małżeństwa
Jeżeli nie jestem zdolny do małżeństwa, to przy moich zaburzeniach to dodatkowa bariera życiowa. "Upośledzenie życiowe", nie tylko jakiś tam stopień niepełnosprawności. Moje problemy ze spowiedzią mogą dobitnie świadczyć o niedojrzałości i poważnych zaburzeniach. Mogę wyglądać na "debila", w związku z tym bałbym się sprawiania wrażenia bycia upośledzonym w pracy. W szkole podstawowej i gimnazjum doświadczyłem mobbingu, nie chcę, aby to się kiedykolwiek powtórzyło. Moje problemy mogą wyglądać na nie takie poważne, ale bezrobotnym czy osobą mieszkającą samotnie zostać bym nie chciał.


Cz lut 26, 2015 5:24 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): So lut 21, 2015 3:07 pm
Posty: 66
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Poważniejsze zaburzenia psychiczne a zawarcie małżeństwa
Boję się, że życie w celibacie mnie rozleniwia i ogranicza moją ogólną motywację... Na dodatek posiadanie innej żony niż mającej ZA wydaje się dla mnie nieciekawe, nieatrakcyjne, inne kobiety mogą się wydawać dla mnie "kosmitkami". Jakbym miał żonę, to miałbym dodatkowo na kogo pracować, obym miałbym motywację dodatkową... Boję się życia samemu, bez rodziców. Nie chce mi się opuszczać rodzinnego domu. Czuję się tu bezpieczniej, nawet jeżeli rodzice bywają niegrzeczni.

Obawiam się, że pozwalanie osobom z ZA i innymi zaburzeniami ze spektrum autyzmu na posiadanie biologicznego potomstwa może być grzechem (ze względów genetycznych, nie chodzi tu o stan zdrowia i umiejętności tej osoby jako taki). Że jest to dążenie do prokreacji w przypadku wyraźnie podwyższonego ryzyka wystąpienia schorzeń, które mogą obciążyć genetycznie potomstwo. Zaburzenia ze spektrum autyzmu bywają bardzo uciążliwe dla osoby, która jest posiada, ale i dla otoczenia.

Na dodatek nie uważam, abym był na tyle dojrzały, aby mieć dziecko. W moim przypadku posiadanie potomstwa wygląda na coś nieodpowiedzialnego, bez względu na posiadane przeze mnie geny. Sama kwestia możliwości pójścia do piekła czy popełnienia świętokradztwa mnie "przeraża".


N mar 15, 2015 2:31 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn cze 13, 2011 6:22 pm
Posty: 3444
Lokalizacja: podkarpackie
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Poważniejsze zaburzenia psychiczne a zawarcie małżeństwa
F84 napisał(a):
Boję się, że życie w celibacie mnie rozleniwia i ogranicza i". Jakbym miał żonę, to miałbym dodatkowo na kogo pracować, obym miałbym motywację dodatkową... Boję się życia samemu, bez rodziców. Nie chce mi się opuszczać rodzinnego domu. Czuję się tu bezpieczniej,
Na dodatek nie uważam, abym był na tyle dojrzały, aby mieć dziecko. W moim przypadku posiadanie potomstwa wygląda na coś nieodpowiedzialnego, bez względu na posiadane przeze mnie geny. Sama kwestia możliwości pójścia do piekła czy popełnienia świętokradztwa mnie "przeraża".

Boję się,że w małżeństwie byłoby 100% problemów więcej...

_________________
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą


N mar 15, 2015 7:47 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): So lut 21, 2015 3:07 pm
Posty: 66
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Poważniejsze zaburzenia psychiczne a zawarcie małżeństwa
Ksiądz w tygodniu "stwierdził", że bardzo możliwe, że do końca życia nie będę zdolny do małżeństwa.


Pt mar 20, 2015 9:08 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N maja 11, 2014 2:01 am
Posty: 1870
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Post Re: Poważniejsze zaburzenia psychiczne a zawarcie małżeństwa
F84 napisał(a):
Ksiądz w tygodniu "stwierdził", że bardzo możliwe, że do końca życia nie będę zdolny do małżeństwa.

Jeśli mówię po "chińsku", lecz w Polsce, to nie znaczy, że mówię do Chińczyków. Być może mówię coś, co zrozumieją tylko Ci którzy "chiński" znają. Naucz się "chińskiego"

Pies trafił do "schroniska". Dostał boks z innymi "zwierzątkami". Zapoznaje się z nimi. Zaprzyjaźnia się z nimi. Jak będzie "grzeczny", to "przyjdzie" właściciel i "zabierze go" do nowego domu.

Czasami będzie chciał uciec, bo zrobił coś nie tak, nikt nie chce "pieska", który ciągle ucieka. Opiekunowie rozmawiają z właścicielami, gdy pies o tym nie wie i bezwiednie mówią: "Tego, to nie, ten pies ciągle ucieka", a pies nie rozumie dlaczego właściciel go nie wybrał. Przecież nic złego nie zrobił przy właścicielu.

Czasami pies będzie warczał i chciał ugryźć, nikt nie chce "pieska", który warczy i gryzie. Czasami odechce mu się jeść i się zaniedba, nikt nie chce "pieska", który jest zaniedbany. "Piesek" musi szczekać, ale nie powinien szczekać za dużo. Nikt też nie chce słuchać, ciągłego wycia i skamlania.

Właściciele są różni, jeden chce psa, który się lubi bawić inny psa, który obroni, jeszcze inny potrzebuje psa przewodnika. Właściciel psu tego nigdy nie powie, ale nie chce też psa, z którym się będzie nudził. Pies też ma swoją unikalną osobowość i dobrze, żeby był sobą. Wszystko z resztą zależy od tego jaki jest właściciel. Nie powie przecież psu, że chce się "przywiązać" do Niego.

Właściciel chce psa głaskać i karmić. trzeba tylko go o to odpowiednio "poprosić", a nie zakładać z góry, że jest zły, albo że pies się zepsuł. Gdy pies chce jedzenia, to przynosi miskę, a nie gryzie właściciela, gdy chce głaskania to się łasi, a nie wyje aż uszy więdną. Patrzy też w jakim właściciel jest nastroju. Gdy w złym schodzi mu z drogi, gdy w dobrym lgnie do niego, gdy jest smutny, to pies "płacze", albo pociesza.

Nie ma nic złego w byciu psem. Trzeba tylko wykorzystać swoje psie możliwości. A nie zmieniać się na siłę we wronę, kota, królika, czy byka, lwa, człowieka albo orła. Bo to jest niemożliwe. Pies będzie się dobrze czuł z innymi psami i ze swoim właścicielem, a nie z wronami, królikami, czy kotami, tam nigdy szczęśliwy nie będzie. Poza tym co zrobi pies, który ma wielu właścicieli na raz?

Przyjdzie czas, że zrozumiesz, że to nie właściciel wyprowadza psa na spacer, tylko pies właściciela. Jak to robi?

Na przykład siada przy drzwiach i czeka, czasami drapie drzwi, jeśli właściciel się ociąga. Jednak jeśli zacznie szczekać na właściciela, albo wyć, albo warczeć, to właściciel go nie zrozumie. Albo gorzej, ukarze. Nie wyprowadza się właściciela w pole, bo właściciel wtedy psa znienawidzi.

Jeśli będzie wytrwały to zrobi, co będzie chciał. Coś nie wychodzi? Spróbuje jeszcze raz, ale w inny sposób, przypatrzy się sobie i temu co robi, a to co ukryte wyjawi się Jemu...

Jeśli jednak będzie uparty, w kółko będzie robił to samo i w ten sam sposób, to utknie w "schronisku" albo go uśpią.

Naukę się rozumie. Muzyki się nie rozumie, do muzyki się tańczy, Piosenki się nie rozumie, piosenki się śpiewa. Wiedzę się rozumie, uczuć się nie rozumie, uczucia się czuje.

Tak samo jak wodę się pije, a powietrzem się oddycha. Jeśli będziesz oddychał wodą, to się utopisz, jeśli będziesz jadł powietrze, to się udusisz.


Poznaj to, co jest przed twoim obliczem, a to, co ukryte przed tobą, wyjawi się tobie. Nie ma bowiem niczego ukrytego, co nie zostanie odkryte. Pamiętaj o wytrwałości.

To co Ci napisałem, w zupełności wystarczy na początek. Niektóre słowa są jak lustro, jeśli "kobieta" zobaczyła w nich coś brzydkiego, to nie znaczy, że lustro jest brzydkie, tylko "ona". Powinna wykorzystać tą wiedzę i zadbać o siebie, a nie atakować lustro. To nic jej nie da, "ona" już siebie w lustrze nie zobaczy, ale zobaczą "ją" inni ludzie. "Piękna" patrzy w lustro chętnie...


So mar 21, 2015 12:44 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Wt paź 08, 2013 11:30 pm
Posty: 2012
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Poważniejsze zaburzenia psychiczne a zawarcie małżeństwa
Kiedys na spowiedzi jeden ksiadz oznajmil mi, ze nie powinnam wiazac sie z nikim dopoki nie wyzdrowieje.Moimzdaniem mial racje chociaz wyjscie z mojej choroby jest prawie niemozliwe.Jan Pawel 2 natomiast mowil" Milosci bez krzyza nie znajdziecie a krzyza bez milosci nie uniesiecie."

_________________
Zabiegaj o sprawiedliwość, wiarę, miłość, pokój - wraz z tymi, którzy wzywają Pana czystym sercem..."


So mar 21, 2015 1:07 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N maja 11, 2014 2:01 am
Posty: 1870
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Post Re: Poważniejsze zaburzenia psychiczne a zawarcie małżeństwa
mindmonkey napisał(a):
Kiedys na spowiedzi jeden ksiadz oznajmil mi, ze nie powinnam wiazac sie z nikim dopoki nie wyzdrowieje.Moimzdaniem mial racje chociaz wyjscie z mojej choroby jest prawie niemozliwe.Jan Pawel 2 natomiast mowil" Milosci bez krzyza nie znajdziecie a krzyza bez milosci nie uniesiecie."

A co Ty masz do oznajmienia i do powiedzenia?

https://www.youtube.com/watch?v=02vDkMEdIkY


So mar 21, 2015 3:00 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16891
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Poważniejsze zaburzenia psychiczne a zawarcie małżeństwa
Cytuj:
Jeśli będzie wytrwały to zrobi, co będzie chciał. Coś nie wychodzi? Spróbuje jeszcze raz, ale w inny sposób, przypatrzy się sobie i temu co robi, a to co ukryte wyjawi się Jemu...

I dlatego należy różnicować opiekę nad pieskiem z wchodzeniem z nim w relacje małżeńskie. Manipulacje są widoczne dla drugiej strony (często już po fakcie i za późno, by możliwy był powrót do wolności) i nigdy nie będzie możliwości, by to ukrócić. 'Pieski' manipulować muszą, bo muszą osiągać swe cele, taka ich 'psia' osobowość. Małżeństwo to nie opieka nad pieskiem, ale wzajemne oddanie się w szczerości, nie manipulacjach.

I dlatego pewni ludzie nie mogą, z mocy prawa, wchodzić w związki małżeńskie. Nie oznacza to jednak tego, że są ludźmi niższej kategorii. Należy się im szacunek i opieka, ale nie małżonka. Tu oszukany może starać się o uznanie się za zmanipulowanego i domagać się uznania nieważności sakramentu. Nie ma dyskusji z człowiekiem, który wychodzi z założenia- nie rozumiesz, ja taki/taka jestem. Druga strona będzie jedynie aktorem na scenie manipulacji, podchodzić się do niej będzie od jej najsłabszych stron, by je wykorzystać dla siebie i realizacji 'psich' potrzeb.


So mar 21, 2015 8:14 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N maja 11, 2014 2:01 am
Posty: 1870
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Post Re: Poważniejsze zaburzenia psychiczne a zawarcie małżeństwa
merss napisał(a):
(często już po fakcie i za późno, by możliwy był powrót do wolności)

To w małżeństwie już się nie jest wolnym człowiekiem?
merss napisał(a):
Manipulacje są widoczne dla drugiej strony

Zwierzątko wie, że zostało pogłaskane i dlatego mruczy. Czy to jest coś złego? Przecież nie jest głaskane na siłę, ani pod włos. Nic niedobrego mu się nie dzieje.
merss napisał(a):
I dlatego pewni ludzie nie mogą, z mocy prawa, wchodzić w związki małżeńskie. Nie oznacza to jednak tego, że są ludźmi niższej kategorii.

Człowieka ugryzł wściekły pies. Człowiek dostał serię bolesnych zastrzyków w serce. Od tej pory unika wszystkich psów. Dmucha na zimne, już nawet nie sprawdzaj czy pies jest wściekły czy nie.

To człowiek na tym traci, nie psy.
merss napisał(a):
Nie ma dyskusji z człowiekiem, który wychodzi z założenia- nie rozumiesz, ja taki/taka jestem. Druga strona będzie jedynie aktorem na scenie manipulacji, podchodzić się do niej będzie od jej najsłabszych stron, by je wykorzystać dla siebie i realizacji 'psich' potrzeb.

Hał?
merss napisał(a):
Druga strona już nigdy nie będzie jedynie aktorem na scenie manipulacji,

Mogę pokazać kotu jak piękne są papugi. Potem ubierać kota w pióra, a potem karzę go, bo nie jest pełnowartościową papugą, wtedy go krzywdzę. Potem mogę kota przekonać, że musi machać łapkami aż pofrunie, a wtedy będzie prawdziwą papugą. To jest manipulacja.

Do kota nie dotrze, jeśli powiem kotu: Słuchaj, jak ktoś Ci rzuci kłębek, to musisz go gonić. Kot gdyby zrozumiał zacząłby się kłębka bać. Albo uznał, że straszę go jego ulubioną zabawką.

Jeśli jednak rzucę kotu kłębek, kot go pogoni. To jest zabawa. Z czasem kot zrozumie, że goni kłębek, dlaczego go goni i że ma wybór, wcale kłębka gonić nie musi.

Bo widzi, kto i kiedy jaki kłębek rzuca.

Na końcu kot się przekona, i nauczy się sprawiać, żeby kłębek był rzucany wtedy, kiedy kot tego chce i przez tego kogo chce. I to też jest zabawa. A koty się bardzo szybko uczą.

I kot ma radochę goniąc kłębek i ten co rzucił cieszy się, patrząc jak kot się świetnie bawi.

Jeśli się kotu spodoba, to kot pokaże to innym kotom. Tak, żeby wszystkie mogły mruczeć.
merss napisał(a):
Druga strona, dwa znaczenia: 3 i 12 i 7

Jeśli rzemieślnik bierze sobie ucznia, to nie może mu całymi dniami tłumaczyć, jak coś robi. Zanudzi ucznia na śmierć, a uczeń zamiast myśleć za siebie i wprowadzać własne wartościowe zmiany w rzemiośle, ciągle będzie szukał kogoś, kto mu powie co ma robić. Rzemieślnik więc Pokaże mu pewne rzeczy. Uczeń najpierw popatrzy, potem spróbuje samodzielnie, wiadomo jak idzie na początku. W każdym momencie może stwierdzić, że to nie dla niego. Tylko trzeba to zgłosić rzemieślnikowi.

Toteż koty tutaj są najbardziej wartościowe.

Każdy wyraża siebie przez słowo, pytanie brzmi, jak to słowo jest odbierane? Ważne jest myśleć o tym, czego chcemy, tak jak ważne jest myśleć o tym czego chcą inni. Czego chcą, czego potrzebują, co lubią, na co mają ochotę, co muszą, co powinni, a co są w stanie przyjąć to są różne rzeczy. Ogólnie To jest kwestia komunikacji i zrozumienia.

Kochaj bliźniego jak siebie samego
Nic dodać nic ująć...

Nożyczkami można obciąć włosy, tworzyć piękne kształty, albo pociąć ubranie. Używając ognia można ugotować obiad, albo spalić mieszkanie.

Tu się kłania kwestia zaufania. Że ufam, że człowiek użyje ognia, czy nożyczek tylko do dobrych celów. Znaczy Chińczyk, bo tylko Chińczycy zrozumieją chiński, dla reszty będzie to bełkot.

Dobrze więc jest nie mieszać "chińskiego" z "polskim". Coby źli polacy czegoś nie podpalili...


So mar 21, 2015 10:42 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Wt paź 08, 2013 11:30 pm
Posty: 2012
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Poważniejsze zaburzenia psychiczne a zawarcie małżeństwa
Jestem w podobnej sytuacja jak kolega piszacy temat watku.Problemem jest, ze niektorzy chca zalozyc rodzine miec dzieci i nie moga anawet jesli znalezli osobe, ktora nadawalby sie na kandydata stoja przeszkody np zdrowotne, wynikle z tego bezrobocie.Bog do malzenstwa tak jak do uczty eucharystycznej ludzi powoluje.Jesli dopadla kogos powazna choroba w mlodym wieku moze byc tak, ze przez te chorobe czlowiek jest w niejaki sposob przygotowywany do malzenstwa kazdy krzyz w oczach Jezusa jest cenny i czemus sluzyc wiec moze musisz przecierpiec swoje, skad wiesz czy Bog poprzez chorobe cie nie przygotowuje do zalozenia rodziny.Sa osoby ktore po ciezkich chorobacg psychicznych zdrowieja i zakladaja rodziny.Moze byc tez tak, ze nie jest ci dane przez Boga zalozenie rodziny i uwazam, ze nalezy sie z tym pogodzic.

Nie sluchaj tych, ktorzy proboja ci wmowic, ze skoro nie jestes zdolny do malzenstwa najwyrazniej manipulujesz ktos napisal swoje luzne niczym nie poparte doswiadczenia.Jak to mowia drzazge widza w oczach innych a w swoim belki nie dostrzegaja.

_________________
Zabiegaj o sprawiedliwość, wiarę, miłość, pokój - wraz z tymi, którzy wzywają Pana czystym sercem..."


N mar 22, 2015 8:43 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N maja 11, 2014 2:01 am
Posty: 1870
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Post Re: Poważniejsze zaburzenia psychiczne a zawarcie małżeństwa
To jest schronisko, dla biednych i skrzywdzonych "zwierząt".

Tu są koty, psy, ptaki też tu są, są tu nawet węże. Które często znalazły się w schronisku, żeby wyzdrowieć. Kiedy wyzdrowieją, zostaną wypuszczone do swojego naturalnego środowiska i będą wolne, jeśli będą chciały chorować, to utkną tu lub gorzej.... Nie ma tu n mężów, ani żon ani przyjaciół, ani znajomych, ani szefów, ani królów. A "Opiekun" jest tu, tylko jeden i ogarnia wszystko.


Wt mar 24, 2015 3:37 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): So lut 21, 2015 3:07 pm
Posty: 66
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Poważniejsze zaburzenia psychiczne a zawarcie małżeństwa
Poza małżeństwem "normalne" kontakty społeczne mnie zbytnio nie interesują. Zdiagnozowali mi całościowe zaburzenie rozwoju i chorobę psychiczną (jedno i drugie to nie to samo). A rodzice czy babcia mogą myśleć, że jestem po prostu leniwy, niedobry itp.

Znalazłem gdzieś taki cytat:

Cytuj:
Osoby chore umysłowo nie moga zawrzec małzenstwa, gdyż nie maja zdolności używania rozumu, świadomego podejmowania decyzji.Takie osoby zrównane w prawie sa z dziecmi poniżej siódmego roku zycia. Kan. 99 - Ktokolwiek na stałe nie posiada używania rozumu, uznany jest za nieodpowiedzialnego i przyrównany dzieciom. Osoby takie zas nie posiadaja pełnej zdolności do wykonywania czynności prawnych.


Jeżeli nie mogę zawrzeć małżeństwa i muszę chcąc nie chcąc żyć w bezżenności, to dlaczego mam się "męczyć" ze spowiedzią - tego typu myśli mnie nachodzą. Spowiedź to dla mnie "koszmar". Dla mojej "upośledzonej" mentalności wyznawanie win jest czymś ZBĘDNYM BEZSENSOWNYM, kłopotliwym zawracanie głowy generującym UCIĄŻLIWE SKRUPUŁY. Spowiedź jest jak kłoda rzucona mi pod nogi. Byłem "okropnym" skrupulantem (chyba kilkanaście spowiedzi generalnych w wieku licealnym). Nie chcę tu być obraźliwy, ale uważam siebie za świra. Innych nie chcę tak nazywać. Ten "świr" ma także podkreślać powagę problemu. Już jako dziecko byłem "nienormalny" (nie chcę tu "nienormalnymi" i "świrami" nazywać np. innych osób z całościowymi zaburzeniami rozwoju). Czytałem o osobach, które mają diagnozę ZA, choć mają potomstwo. Dopuszczenie mnie do posiadania potomstwa wygląda mi na coś nieodpowiedzialnego.

Celibat może czasem boleć. Nie wiem, co mam robić w życiu. Pewnego razu ksiądz kazał mi jako pokutę iść do psychiatry czy psychologa. Inny ksiądz określił mnie jako "nieprzystosowanego do świata". W tamtym tygodniu pewien ksiądz stwierdził nawet, że bardzo możliwe, iż w moim (czy osób takich jak ja) nie było materii do popełnienia świętokradztwa (czy coś w tym stylu). Oznaczałoby to całkiem wyraźnie ograniczoną zdolność do czynności prawnych. Komunię przyjmowałem tak, jak inne dzieci, nie miałem wtedy diagnozy całościowego zaburzenia rozwoju czy choroby psychicznej, choć "nienormalny" byłem. Tak po prostu dopuszczono mnie do Komunii, tak jak normalne dziecko. A kwestia spowiedzi, świętokradztwa jest dla mnie bardzo trudna.


Pt mar 27, 2015 6:15 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): So lut 21, 2015 3:07 pm
Posty: 66
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Poważniejsze zaburzenia psychiczne a zawarcie małżeństwa
Poza chęcią posiadania żony raczej nie czuje zbytnio chęci do bliższych relacji z innymi. Dlaczego już w dzieciństwie chciałem mieć partnerkę? Dokuczałem dziewczętom za to, że mnie nie chciały. Pamiętam, jak jednej dziewczynie nieco włosów wyrwałem, za co dostałem uwagę i tata mnie "ordynarnie" za to ukarał. Skąd u mnie taka duża potrzeba bycia z kobietą? Nie interesuje mnie zbytnio dobrze płatna praca. "Normalne" życie mnie nie obchodzi.

Mam potrzebę kontaktu fizycznego z kobietą. Mogę mieć marzenia o spaniu z kobietą w jednym łóżku, byciu w nią wtulonym każdej nocy i całowaniu jej. Nie chcę żadnych przedmałżeńskich i pozamałżeńskich czynności seksualnych. Poczęcia dziecka to bym się bał, ale nie chcę antykoncepcji czy np. stosunków analnych. Uważam, że na rodzica się nie nadaję.

Na studiach piąty rok idzie mi "bardzo ciężko", są projekty, których nie lubię robić (wolę repetytywną, prostą pracę typu składanie długopisów, kserowanie), a nie robienie czegoś samodzielnie (np. prezentacji) czy robienie czegoś odpowiedzialnego.

Uważam, że rodzina nie zdaje sobie sprawy z powagi moich zaburzeń. "Nie mam pojęcia" o życiu zawodowym. Przez lek psychotropowy jestem chyba jeszcze bardziej ospały, powolny. Nie lubię się myć, zmieniać ubrań, może to być coś nieprzyjemnego dla mnie.


Pt kwi 10, 2015 2:55 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): So lut 21, 2015 3:07 pm
Posty: 66
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Poważniejsze zaburzenia psychiczne a zawarcie małżeństwa
W ogóle to mój umysł wydaje się "zmieszany". Moja kombinacja cech jest dla mnie bardzo dziwna. Nie spotkałem osoby, która byłaby bardzo wyraźnie podobna do mnie, choć wiele było "tylko" podobnych. Mam taki "mętlik" w myślach. Wątpić mogę w to, co zdiagnozowano u mnie, mogę myśleć, że jestem po prostu tchórzem, leniem, wygodnickim egoistą. Nie wiem, co będę robić po zakończeniu studiów. Przez obsesje nie chce mi się robić projektów na studia. Wątpienie w słuszność moich diagnoz jest bardzo zajmującym mnie tematem.

W sobotę myślałem o założeniu rodziny. Teraz obawiam się, że może to by mi się szybko znudziło. Ze "zniecierpliwieniem" czekam na wizyte u specjalisty. Moją psychikę "zniechęca" rachunek sumienia i spowiedź. Mam poważny konflikt wewnętrzny. Wola chce całkowitej rezygnacji z małżeństwa, partnerki, przyjemności seksualnej, dla ciała seksualność jest "marzeniem". Dla mojej "dziecinnej", "mięczackiej" mentalności idea wiecznego potępienia jest rażąca, niesprawiedliwa i okrutna. W liceum miałem nawet takie głupie myśli podczas skrupułów, że tak naprawdę jestem Stwórcą. Podobne, wybitnie dziwaczne pokusy i myśl mogą mi się zdarzać i teraz. W mentalności mam "jedno wielkie zamieszanie". Dla mnie to już autysta chory na schizofrenię może wyglądać na "zwyklejszego" niż ja. Mam takie myśli, że jestem największym "dziwakiem" w historii, że dziwactwo przekroczyło granicę itp. Wcześniej czytałem o różnych religiach monoteistycznych i miałem wątpliwości, czy moja wiara jest prawdziwa. W okresie szkoły średniej chyba kilkanaście razy byłem u spowiedzi generalnej. O czymś takim to nie słyszałem. Nie powiedziałbym, że mam depresję, wiele rzeczy mnie cieszy, ale jest we mnie sporo niepokoju religijnego, duchowego. Jeżeli nie byłoby to herezją, to chciałbym, aby wymogi rachunku sumienia czy wyznawania win zostały zniesione (te wymogi mogą tworzyć straszne skrupuły).


Pn kwi 13, 2015 10:05 am
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): So lut 21, 2015 3:07 pm
Posty: 66
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Poważniejsze zaburzenia psychiczne a zawarcie małżeństwa
Mogę marzyć o posiadaniu żony (Aspijki oczywiście). Mam takie dziwactwo, że nie chciałbym "normalnych" dzieci, tylko Aspich (zwłaszcza wtedy, jeżeli byliby to chłopcy). Ksiądz pewnego razu określił mnie jako "nieprzystosowanego do świata" (kilka lat temu). Inny ksiądz niedawno powiedział, że bvardzo możliwe, że nigdy nie będę zdolny do małzeństwa. Powiedział też coś w tym stylu, że bardzo możliwe, że osoby takiej jak ja nie mają materii do tego, by popełnić świętokradztwo. Od jakiegoś czasu nie przyjmuję Komunii, u spowiedzi ostatni raz byłem może z 10 miesięcy temu :( Moja mentalność "NIENAWIDZI" spowiedzi. Jawi się to jako bezsens, "biurokracja" i "zawalidroga". Nie czuję nienawiści do psychopatów, pedofilów (moja psychika ma tendencję do usprawidliwiania ich jako ludzi zaburzonych), za to czuję niechęć do osób "tradycyjnie" religijnych, "tradycyjna" religijność (katolicka, protestancka, islamska, judaistyczna) jawi się w mojej psychice jako zło, bezsens i głupota... Do ateistów mogę czuć sympatię. Idea monoteizmu jest dla mojej psychiki logiczna, czystość seksualna też, ale np. spowiedź czy wieczne potępienie nie. Mam jakąś "wrażliwą" mentalność. "Nienawidzę" okrucieństwa, kłamstwo, lenistwo czy tchórzostwo mnie nie oburza, moja psychika to łatwo usprawiedliwia. Nie podoba mi się np. bieda na świecie, choroby, cierpienia.


Pn kwi 13, 2015 12:35 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 60 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL