Dasz sobie rękę uciąć?

Według mnie to "cud" tak samo niepoważny, jak przyznanie koncesji dla telewizji Trwam. Nie tylko nieuznany przez Kościół, ale tak słabo (lub wcale) udokumentowany, że autor monografii zdecydował się ostatecznie zmienić jej tytuł na "Matka Boża Łaskawa a Cud nad Wisłą".

Ojciec Napiórkowski się nie myli. Nadużywanie, legendaryzacja i mnożenie cudowności ośmiesza naszą religię i zapewne wielu do niej zniechęca.

Możesz rozwinąć to zdanie?

O. Tadeusz Rydzyk:"Uchwała przyznająca TV Trwam miejsce na multipleksie to cud. Naprawdę, tak widzę." http://wpolityce.pl/polityka/161841-o-t ... snej-gorze

Jak się później okazało, tym "cudem", dzięki któremu o. Rydzyk dostał koncesję była promesa SKOKu na 15 milionów...

Nie każdy cud jest czymś... niezwykłym. Jesli pacjent przechodzi operację i ludzie się modlą za jego zdrowie, to cud pozostaje niezauważony, mimo że następuje. Myślę, że takich cudów jest najwięcej.

W takim przypadku jaki cud jest wtedy, kiedy pijak maltretujący
rodzinę po raz któryś mimo ciężkiego wypadku, wychodzi z opresji,choć
mało prawdopodobne, aby ktoś się w jego przypadku, gorliwie modlił o
zdrowie.

Pan Bóg może wpływać poprzez innych ludzi aby czynili dobro dla kogoś
"Niezbadane są wyroki Boskie"
Ostatnio był w Gościu Niedzielnym film o Teresie z Avila , tam mimo braku funduszy udawało się otwierać kolejne zakony. Zawsze ktoś przyszedł z pomocą. Nie zawsze cud musi być spektakularny i widowiskowy. Pan Bóg działa po swojemu, nie zawsze jak byśmy tego chcieli.

Kościół modli się za wszystkich , a szczególnie za grzeszników. Nie musi to być dokładnie ta konkretna osoba.
A może ów "pijak" dostaje ciagle czas od Pana Boga na naprawę swojego życia i powrót do do życia w Wierze Może ma coś do zrobienia dobrego jeszcze na tym świecie?

W pełni się zgadzam. Nie o tym jednak rozmawiamy. Czym innym jest wiara w wysłuchanie przez Matkę Bożą naszej modlitwy, a czym innym wmawianie ludziom, że chałtura Kossaka lub decyzja KRRiT jest świadectwem cudu. Na innym obrazie tego samego z Kossaków Napoleonowi ukazuje się w chmurach Sfinks...

Myślę, że szukanie w dosłownie wszystkim Palca Bożego charakteryzuje ludzi wątpiących, słabej wiary. "Błogosławieni którzy nie widzieli, a uwierzyli".

Z drugiej strony to tez pewien rodzaj postawy wobec wszystkiego co się dzieje. cos na kształt parafrazy "ducha nie gaście, za wszystko dziękujcie". Póki w takiej formie to jest odbierane wszystko sie klei i pasuje. Jednak jezsi dochodzi do skupienia na samym cudzie jako cudzie- który staje się miernikiem jakości danej pobozności to masz zupełna rację.

Kiedyś mawet zetknołem sie na wyrazne dzielenie wszystkich zjawisk na:
- cuda - zjawiska, przy których brak możliwości zdroworozsądkowego uzasadnienia, mozliwości rozłoznia na czynniki poddające sie weryfkacji naukowej są niemożliwe lub natyle utrudnione, że ślad po cudzie mógłby zostać zniszczony, lub nie ma metodyki weryfikacji
- łaski- zjawisko ma charakter potwierdzający działanie opatrzności Bożej, jednak istnieją możliwości udowodnienia na gruncie dostępnej wiedzy - większość uzdrowień, doświadczeń mistycznych dałoby się pod tą furtkę wrzucić.
Tylko cy o to chodzi?