'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
Autor |
Wiadomość |
Derayes
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt lip 26, 2013 4:24 pm Posty: 4214 Lokalizacja: Szwecja
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
Ja również wycofuję się z tego wątku.
Dyskusje nie prowadzą kompletnie do niczego oprócz tego że każdy ma i prezentuje swój punkt widzenia.
To co wzbudza moje emocje to gremialne ocenianie ludzi rozwiedzionych, będących w dramatycznej sytuacji jakby oni bawili się życiem, nazywanie cudzołożnikami, straszenie potępieniem nie bacząc na całokształt ich życia i uczynków.
Ja nie chcę żeby Kościół nic zmieniał.
Ja się z Bogiem będę rozliczał.
_________________ 'Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać Ale miłość moja nigdy nie odstąpi od Ciebie Mówi Pan'
|
Cz lis 06, 2014 10:11 am |
|
|
watchman
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt sie 17, 2012 11:13 pm Posty: 3007
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
Seikoholik napisał(a): Dla wszystkich, za równo dla sprawców jak i ofiar, bez wyjątku jest jednakowa konsekwencja - dożywotnia pokuta życia w samotności. Ja tego nie rozumiem. Dlaczego nie rozumiesz czegoś co jest logiczne, rozumne? Każda z tych osób wypowiadała takie same słowa przysięgi wobec Boga i małżonka. To nie była przysięga warunkowa typu: "nie opuszczę cie aż do śmierci.. chyba że: .... i tu cała litania.." To jest istota małżeństwa sakramentalnego. Nierozerwalność..
Ostatnio edytowano Cz lis 06, 2014 10:17 am przez watchman, łącznie edytowano 1 raz
|
Cz lis 06, 2014 10:15 am |
|
|
Krysia
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt sty 06, 2009 12:25 pm Posty: 1704
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
Seikoholik napisał(a): Dla wszystkich, za równo dla sprawców jak i ofiar, bez wyjątku jest jednakowa konsekwencja - dożywotnia pokuta życia w samotności Otóż to i trudno się dziwić, że wielu czuje się potraktowanych niesprawiedliwie. A małżonek porzucony, ten, który chciał ratować małżeństwo za wszelką cenę- też czasem czuje się odsunięty od Sakramentów, bo nie potrafi przebaczyć, nienawidzi, czuje żal do Boga, może utracił wiarę. I myślę o sytuacji, kiedy to tak właśnie jest, a po drugiej stronie jest np. białe małżeństwo tego, który opuścił i ...
_________________ " Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią." Mt 5, 7
|
Cz lis 06, 2014 10:16 am |
|
|
Seikoholik
Dyskutant
Dołączył(a): Śr sty 08, 2014 3:30 pm Posty: 444 Lokalizacja: Kraków
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
watchman napisał(a): Seikoholik napisał(a): Dla wszystkich, za równo dla sprawców jak i ofiar, bez wyjątku jest jednakowa konsekwencja - dożywotnia pokuta życia w samotności. Ja tego nie rozumiem. Dlaczego nie rozumiesz czegoś co jest logiczne, rozumne? Każda z tych osób wypowiadała takie same słowa przysięgi wobec Boga i małżonka. To nie była przysięga warunkowa typu: "nie opuszczę cie aż do śmierci chyba że: .... i tu cała litania.." To jest istota małżeństwa sakramentalnego. Nierozerwalność.. Dla mnie stawianie znaku równości miedzy sprawcą i ofiarą, nie jest dla mnie ani logiczne, ani rozumne.
_________________ Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
|
Cz lis 06, 2014 10:20 am |
|
|
watchman
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt sie 17, 2012 11:13 pm Posty: 3007
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
Seikoholik napisał(a): Dla mnie stawianie znaku równości miedzy sprawcą i ofiarą, nie jest dla mnie ani logiczne, ani rozumne. Kościół nie stawia znaku równości między sprawcą i ofiarą! Sprawca (o ile nie uzyska przebaczenia od Pana Jezusa) skończy w piekle. Ofiara (o ile wytrwa w wierności) ma szansę na Niebo. Zarówno jednak sprawca jak i ofiara, zobowiązani są do wierności wobec Boga i Jego Świętej Nauki.
|
Cz lis 06, 2014 10:33 am |
|
|
Krysia
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt sty 06, 2009 12:25 pm Posty: 1704
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
Moim zdaniem, Kościół w swojej Mądrości już dziś potrafi rozstrzygać sprawiedliwie i miłosiernie, a będzie to robił coraz doskonalej. Synod Biskupów zapewne ma taki cel i jestem zupełnie spokojna o Jego końcowe ustalenia, Chrystus czuwa nad wszystkim. A tymczasem kończę moją dyskusję w temacie, bo być może nie wynika z niej żaden pożytek, a niewidoczne dla mnie szkody na poranionej duszy, choćby tylko jednego człowieka. Pozdrawiam
_________________ " Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią." Mt 5, 7
|
Cz lis 06, 2014 10:47 am |
|
|
eli-emi
Milczek
Dołączył(a): Pn paź 18, 2010 6:05 pm Posty: 34
Płeć: kobieta
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
"...Możliwość pokuty, sakramentu pojednania i komunii dla żyjących w związku niesakramentalnym - o ile by taka opcja zaistniała - kogo miałaby dotyczyć? Bo rozumiem, że nie chodzi o powszechną praktykę dla wszystkich, a jakieś wyjątkowe sytuacje. Jakieś sugestie..." ------- Szczerze mówiąc nie rozumiem po co taki temat i poszukiwanie argumentów/wyjątków dla udzielania Komunii świętej dla cudzołożników? Sprawa jest jasno przedstawiona przez Jezusa i nie będziemy debatować, bo to po prostu i bezcelowe i wygląda jakby ktoś chciał podważyć słowa Pana Jezusa o nierozerwalności małżeństw, albo go "przegłosować"? . Sama dyskusja, która odbyła się na niedawnym Synodzie Rodzin wzbudziła ogromne podziały i zamieszanie w Kościele, które trzeba teraz opanować, a nie prowokować dalsze dyskusje, jak tu na forum internetowym. Mądre słowa powiedział na ten temat kard.Burke: „Sam fakt, że takie kwestie były dyskutowane i badane przez przewodniczących konferencji episkopatów, przez głowy dykasterii Kurii Rzymskiej i inne osoby wyznaczone przez Ojca Świętego na synod wywołał ogromną konfuzję” – powiedział kard. Burke. Dodał, że chaos ten „mógł nawet prowadzić wiernych do błędu w obszarze nauczania na temat małżeństwa i innych tematów”. Kardynał podkreśla, że sprawa natury małżeństwa jest w centrum katolickiej tożsamości. Jeżeli kościelni przywódcy spróbują porzucić dotychczasowe nauczania, jeżeli nie będą chcieli podtrzymać świętości więzów małżeńskich, to zostanie porzucona nie tylko wiara katolicka, ale i samo prawo naturalne...'' http://www.fronda.pl/a/katolicka-doktry ... 43589.html
|
Cz lis 06, 2014 7:23 pm |
|
|
eli-emi
Milczek
Dołączył(a): Pn paź 18, 2010 6:05 pm Posty: 34
Płeć: kobieta
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
Krysia napisał(a): Otóż to i trudno się dziwić, że wielu czuje się potraktowanych niesprawiedliwie. A małżonek porzucony, ten, który chciał ratować małżeństwo za wszelką cenę- też czasem czuje się odsunięty od Sakramentów, bo nie potrafi przebaczyć, nienawidzi, czuje żal do Boga, może utracił wiarę. I myślę o sytuacji, kiedy to tak właśnie jest, a po drugiej stronie jest np. białe małżeństwo tego, który opuścił i ... Masz wiele racji i jeśli już należy nad czymś debatować, to nie wymyślać kolejne ustępstwa dla rozwodników w ponownych związkach, ale jak pomóc porzuconym małżonkom wychować dzieci w niepełnych rodzinach, jak przekonać ich, że Bóg ich nie opuścił, jak nauczyć dzieci z takich rodzin że małżeństwo może być szczęśliwe i nierozerwalne (dzieci mają wypaczony obraz małżeństwa). To są problemy rzeczywiście trapiące rozbite rodziny. A przede wszystkim też należało by się zastanowić jak wpłynąć na porzucających małżeństwa, by się nawrócili i powrócili do swoich rodzin, zamiast tworzyć dla nich kolejne duszpasterstwa dla niesakramentalnych, które są "przyklepaniem" drugich związków po rozwodzie.
|
Cz lis 06, 2014 7:34 pm |
|
|
Arwena
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz mar 08, 2007 7:53 pm Posty: 2590
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
eli-emi napisał(a): [...] A przede wszystkim też należało by się zastanowić jak wpłynąć na porzucających małżeństwa, by się nawrócili i powrócili do swoich rodzin, zamiast tworzyć dla nich kolejne duszpasterstwa dla niesakramentalnych, które są "przyklepaniem" drugich związków po rozwodzie. (podkreslenie moje) No możecie sobie mówić i myśleć co uważacie na mój temat ale dla mnie takie podejście do sprawy jak to powyżej (podkreślone) budzi stanowczy, wewnętrzny sprzeciw. Nie można podchodzić w taki sposób do wszystkich bez wyjątków sytaucji życiowych ludzi wierzących. Rozwód jest dramatem kazdej/każdego z takich ludzi. Nie jest tak, że zawsze winna jest jedynie jedna strona, kobiety najczęściej uważają, że mąż - nieprawda. W małżeństwach niejednokrotnie panie stosują szantaż emocjonalny, który wyklucza jakikolwiek prawidłowy dialog małżeński. Mężczyźni tak jak my potrzebują czuć się kochanymi, bardzo trudno jest im wyrażać uczucia, co wynika z innego ukszatałtowania psychiki, temperamentu, charakteru, roli społecznej i wewnętrzej natury nakierowanej na walkę, co implikuje ich postawy twardości, siły, męstwa, potrzebne ku obronie, gotowowści do ataku. Gdy kochają, odkrywają uczucia, stają się wobec nas bezbronni. Zranienia bardzo trudno się leczy, ale można i należy je leczyć u Chrystusa wlasnie w tych duszpasterstwach dla osób żyjących w związkach niesakramentalnych, bo świat im nie da odpocznienia, może im dać jedynie ułudę znieczulenia.
|
Pt lis 07, 2014 10:54 am |
|
|
watchman
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt sie 17, 2012 11:13 pm Posty: 3007
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
Arwena napisał(a): Zranienia bardzo trudno się leczy, ale można i należy je leczyć u Chrystusa wlasnie w tych duszpasterstwach dla osób żyjących w związkach niesakramentalnych, bo świat im nie da odpocznienia, może im dać jedynie ułudę znieczulenia. Kwestia jest taka, czy "niesakramentalni" chcą się wyleczyć z pułapki cudzołóstwa? Czy celem takiego duszpasterstwa, jest wyciągnięcie żyjących w cudzołóstwie z bagna grzechu? Wyobrażam sobie, że tak to wygląda. Coś jak grupa anonimowych alkoholików, gdzie terapeutą jest Jezus Chrystus.. Tak jak nie wyobrażam sobie, że na spotkaniach AA alkoholicy częstują się wódeczką, tak i tutaj nie powinno być zachęt do trwania w chorobie.. Jeśli osoby zaufają Panu Jezusowi, to On wyzwoli ich z tych grzesznych więzów..
|
Pt lis 07, 2014 3:18 pm |
|
|
Derayes
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt lip 26, 2013 4:24 pm Posty: 4214 Lokalizacja: Szwecja
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
_________________ 'Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać Ale miłość moja nigdy nie odstąpi od Ciebie Mówi Pan'
|
Pt lis 07, 2014 5:04 pm |
|
|
eli-emi
Milczek
Dołączył(a): Pn paź 18, 2010 6:05 pm Posty: 34
Płeć: kobieta
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
Arwena napisał(a): Zranienia bardzo trudno się leczy, ale można i należy je leczyć u Chrystusa wlasnie w tych duszpasterstwach dla osób żyjących w związkach niesakramentalnych, bo świat im nie da odpocznienia, może im dać jedynie ułudę znieczulenia Akurat duszpasterstwa dla niesakramentalnych nie są dobrym miejscem do nawrócenia z drogi cudzołóstwa. To tzw. "ciepła przystań" dla rozwodników w ponownych związkach. Jeśli ktoś chce się nawrócić, czy modlić to o wiele lepiej zrobi idąc np. do neokatechumenatu, kółka różańcowego, itp., a nie do grupy, w której - nie oszukujmy się - nikomu nie zależy, by się rozstać z partnerem i powrócić do legalnego małżonka. Był na portalu deon artykuł "Żeby się nie rozwiedli drugi raz". Tam wprost było powiedziane, że prowadzący duszpasterz za cel duszpasterstwa uznał, by niesakramentalni ... nie rozwiedli się przypadkiem ze swoimi cywilnymi partnerami! No to o jakim nawróceniu mówimy?
|
Pt lis 07, 2014 9:07 pm |
|
|
Arwena
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz mar 08, 2007 7:53 pm Posty: 2590
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
Eli jeżeli Twoje nastawienie odnośnie duszpasterstwa dla osób w związkach niesakramenatlnych jest takie jakie prezentujesz, to wybacz ale uważam, że jakakolwiek rozmowa z Tobą na ten temat mija się z celem. Osądzasz już nawet nie rozwodników ale w ogóle duchownych prowadzących takie duszpasterstwa. Kwestionujesz istniejącą i funkcjonującą teraz w Kościele Katolickim opiekę duszpasterską wierzących rozwiedzionych katolików.
|
Pt lis 07, 2014 9:33 pm |
|
|
Seikoholik
Dyskutant
Dołączył(a): Śr sty 08, 2014 3:30 pm Posty: 444 Lokalizacja: Kraków
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
watchman napisał(a): Seikoholik napisał(a): Dla mnie stawianie znaku równości miedzy sprawcą i ofiarą, nie jest dla mnie ani logiczne, ani rozumne. Kościół nie stawia znaku równości między sprawcą i ofiarą! Mnie nie przekonałeś. Jeżeli konsekwencje są jednakowe (dożywotnia pokuta życia w samotności) to moim zdaniem jest równie traktowanie. watchman napisał(a): Sprawca (o ile nie uzyska przebaczenia od Pana Jezusa) skończy w piekle. Ofiara (o ile wytrwa w wierności) ma szansę na Niebo. Zarówno jednak sprawca jak i ofiara, zobowiązani są do wierności wobec Boga i Jego Świętej Nauki. To: kto, kiedy, czy zostanie zbawiony lub nie, jest w kompetencjach tylko Boga, bo tylko On może sprawiedliwie osądzić człowieka.
_________________ Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
|
So lis 08, 2014 9:11 am |
|
|
Krysia
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt sty 06, 2009 12:25 pm Posty: 1704
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
Seikoholik napisał(a): Jeżeli konsekwencje są jednakowe (dożywotnia pokuta życia w samotności) to moim zdaniem jest równie traktowanie.
Tak, tylko jak udowodnić jednej ze stron winę za rozpad małżeństwa? Honorować rozwód cywilny z orzeczeniem o winie? Jak ono się przekłada na te winy według Dekalogu? Czasem wcale. Tam nawet małżonek ten pobożny, a którego to pobożność drażniła latami tego drugiego, może zostać uznany za przysłowiowego świra, który to właśnie rozbił rodzinę. A szukanie winnego inaczej np. w jakiejś Komisji przykościelnej, toż każde z nich będzie udowadniać, a nawet będą święcie przekonani i znajdą tysiąc dowodów na to, że to ten drugi jest winny. Znowu, łatwo by tu było ulec którejś ze stron, która swojej krzywdy jest bardziej świadoma i potrafi mówić o niej głośniej, bez zahamowań. Do winy przyznać się dobrowolnie, samemu - myślisz że tak by było? Za kryzysy małżeńskie prowadzące do rozwodu odpowiedzialni są obydwoje małżonkowie, ale dalej to należałoby szukać odpowiedzi... Na pewno za zdradę odpowiada tylko zdradzający, ale przecież i ten może nie zgodzić się z tym stwierdzeniem, powołując się na brak seksu od dawana. A póki co, jest rzeczywiście jak piszesz. I poczucie niesprawiedliwości ogromne. A moim zdaniem, najczęściej jest jednak tak, że któraś ze stron jest bardziej, a czasem i wyłącznie - winna. Salomona by tu potrzeba do rozstrzygania takich sporów.
_________________ " Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią." Mt 5, 7
|
So lis 08, 2014 9:42 am |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|