Pan Bóg to sprawił, że zapłonął ołtarz Eliasza, a nie czcicieli Baala..

Ty chyba sam nie rozumiesz tego co twierdzisz. Skoro pogańskie bożki były diabłami, a diabeł jest istotą duchową i żyjącą, mającą jakąś moc, więc powinien zadziałać swoją mocą.

Diabeł działa w naturze na tyle, na ile mu Pan Bóg pozwoli (dopuści).
Diabeł nie jest większy od Boga..

Pewnie, że nie jest większy. Ty też nie jesteś większy, ja też nie jestem większa, a działamy czasem wbrew woli Boga. To się nazywa wolna wola. Czyżbyś uważał, że diabeł nie posiada wolnej woli i był na usługach Boga? Zastanów się w takim razie jak postrzegasz Boga, bo wygląda na to, że Bóg się dobrze bawi.

Diabeł posiada wolną wolę. Ale chcieć nie znaczy móc.
Diabeł nie jest wszechmogący. Jeśli Pan Bóg zadecydował, że zapłonie ołtarz Eliasza, to diabeł nie jest w stanie przeciwstawić się Bożej decyzji.
Jeżeli Pan Bóg zdecyduje, że ma wiać zefirek, to diabeł nie jest w stanie się przeciwstawić Bożej woli i zrobić z tego huraganu..
Cała działalność diabła jest ograniczona i jest z dopustu Pana Boga..

Zdaje się, że zupełnie nie rozumiesz o czym mówię i o czym sam mówisz. Ja nie mówię o ołtarzu Eliasza, ale o braku reakcji na zaklęcia kapłanów Baala. To przecież była (Twoim zdaniem) działka diabła, więc mógł pokazać swoje istnienie, nieprawdaż?

@ Małgosia
Podaj może test Pisma (chociażby namiary), o którym chcesz rozmawiać.
Bo ja nie znam "twoich" myśli..

Diabeł jest od posyłania złych myśli. Na naturę też ma wpływ (ograniczony Bożym dopustem).
Nie było reakcji na zaklęcia kapłanów, bo Pan Bóg ograniczył wpływ diabła na naturę. Pan Bóg ośmieszył tym samy czcicieli diabła i pokazał ludowi, kogo mają słuchać.
Czy to jest tak trudne do pojęcia?

Święte oburzenie jakie się tu pojawiło mówiące jakoby wolna wola jest jakoś ograniczona, że człowiek jest cyborgiem na tle stwierdzeń wachmana chyba jest zbyt dużym uogólnieniem. Co nawet podkreślają ludzie długo przetrzymywani w niewoli. Wolność zamykała się w wyborze odpowiedzi na doznania czyli nie zwykłego reagowania, ale takiej odpowiedzi aby nadal mieć świadomość osoby wolnej.

Gdyby nawet założenie że "MyŚl" jest tworem autonomicznym nawet pochodzącym z zewnątrz a człowiek jedynie ja przetwarza i na nią odpowiada byłoby prawdziwe to zdolność jej przetwarzania i dokonywania wyboru cały czas nie zmienia faktu, że człowiek ma wolną wolę i nie jest sterowanym robotem.

Tylko czy rzeczywieście myśl jest tworem autonomicznym. Wiele wskazuje że tak chociażby w tekście o Słowie. Jeśli już się wejdzie w świat neurobiologii już taki grunt pewności sie traci, a jak miało się styczność z osobami zaburzonymi psychicznie nie można wydać trafnego wyważonego zdania.

Teraz żrodło tylko 2 to bardzo uproszczony model. Który już pali na panewce obserwując zachowania malutkich dzieci - stosowane techniki manipulacji szantażu, kłamstwa dla osiagniecia korzyści (już 1,5 roczne dziecko kłamie) przeczy założeniu jakie stawiasz.

Przecież to absurd aby dziecko wybierało zło (zadawanie bólu innej osobie, okłamywanie, nadmierne wyrażenie emocji wywołujące zwrócenie uwagi spełnienie zachcianki) a nie dobro. To siła myśli podsuwanych przez Boga wobec nich jest żadna do siły myśli podsuwanych przez złego i tylko intrewncja opieka osób dorosłych sprawia, że nie dochodzi do tragedii. To wręcz wskazuje na istnienie jeszcze przynajmniej jednego źrodla tj swojego wnętrza i kwestii jeszcze przez, które przemknąłeś bez zająknięcia środowiska.

Sprowadzenie istoty człowieka tylko do poziomu przetwórcy myśli z 2 źródeł implikuje jeszcze jedna rzecz. Nieuprawdopodabniania zupełnie możliwość osobowej relacji człowiek Bóg. Czy w ogóle jest przestrzeń na Miłość,Nadzieję i Wiarę.
Cóż to za miłość do przedmiotu? Cóż to za miłość niewolnika do właściciela.
Wszędzie mówimy Bóg jest Miłością - miłość prowadzi do kreacji. Skoro człowiek ma mieć miłość czyli też kreuje.
Za duża prostota, założenia. Powaljaca liczba mysłili znaczń symboli, wpływów i cała paleta odpowiedzi na nie, cała paleta wzbudanych emocji tą samą myślą przeczą zupełnie jakoby to było aż tak płaskie.

To jest najpiękniejsze integrowanie co stanowi samostanowienie z tym co oczekuje któś wyżej i z tym co to wszystko zakłóca.

Czyli monofizytyzm, herezja głosząca, że w Chrystusie nie ma dwóch natur?

Nieuprawniony wniosek.
To, że podawane są Tobie, Dobre myśli, pochodzące od Boga, nie oznacza że nie masz natury ludzkiej..

To nie jest złe, jak dziecko płacze, gdy chce mu się jeść, czy ma mokro..
Nie potrafi jeszcze mówić, no to musi zwrócić jakoś uwagę..
Przecież się samo nie przewinie, ani nie nakarmi.

Wnętrze (serce) istnieje. Ja nie neguję tego. Ktoś tu nawet cytował, że serce jest siedliskiem uczuć, myśli, woli.. Zgadzam się z tym.
Tylko, że myśli nie rodzą się w tym siedlisku, wnętrzu człowieka, tylko człowiek je gromadzi z zewnątrz. A na zewnątrz są 2 źródła..

Czym jest natura ludzka? Robotem, cyborgiem wybierającym z 2 źródeł cudzych myśli?



Twój człowiek jest bezmózgiem. Nie nasza wina ze Tobie sam Bóg mówi, żebyś poszedł do kibla albo np. rano zjadł śniadanie.
Czy jak Ciebie coś boli, to też jest to myśl od Boga?
Ograniczyłeś organizm do praktycznie zera.

Tak, bez Boga nim jesteś..

Boisz się, stąd dorobiłeś sobie wygodną filozofię myślenia. Wolisz być czyimś satelitą niż samemu stanąć twardo na ziemi.
Dopóki tego nie zrozumiesz, wszelkie rozmowy są skazane na niepowodzenie. Zracjonalizujesz każdą wypowiedź, która nie będzie zgodna z tym co sobie wymyśliłeś. Tych słów też nie zrozumiesz.
Piszę dla innych, by się nie denerwowali a zobaczyli problem. Ostre słowa kacperka też nic tu nie wniosą.

Uznałeś, że Bóg jest Twoją niańką, opiekunką. Musi Ci mówić co masz robić, kiedy jeść, kiedy pić, kiedy korzystać z toalety.
Już nie wystarczy, że Bóg dba o Twoje zbawienie, on ma zadbać o Ciebie w 100%, o każdy Twój krok.