Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 4:38 pm



Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 957 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64  Następna strona
 Quo vadis człowieku? 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz maja 02, 2013 9:57 pm
Posty: 2541
Lokalizacja: jestem z lasu
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Quo vadis człowieku?
Advaita napisał(a):
wykapany Ja :lol:

ostatni prorok, obrońca życia - rozdawca śmierci :lol:


Pt gru 18, 2015 1:51 pm
Zobacz profil
Post Re: Quo vadis człowieku?
No to jeszcze jedno.
My z naszym umysłem i ciałem, jesteśmy związani, tym ciałem jak kulą u nogi.
A wcale to nie jest złe, bo ogranicza ono nasze wymysły, zwłaszcza te na wielką skalę.

Jest tego stanu rzeczy prosty niepodważalny powód.
By tworzyć dzieła na swoją miarę.
Bo te przerastające nas, a wyobraźnia takie też nam podpowiada, wymkną się nam z pod kontroli, siejąc zniszczenie.
Choć impuls do działań nakazuje nam dalej i więcej.

To właśnie przed tym bym powiedział, że Bóg nas przestrzega.
Bo zna wszystko co stworzył i wie jakie to ma olbrzymie możliwości.

Nam to nie w smak, bo nie możemy się tym zbyt mocno i długo bawić.
Więc nie dziwię się temu wielkiemu sprzeciwowi, jaki zbiera wiara w Boga.
A wspomnąć o pokorze, w przyjmowaniu wszystkich swoich pomysłów do realizacji, to jak grom z jasnego nieba dla wielu.
A nawet nie wiem czy ktokolwiek, siebie nie wyłączając, jest od tego typu zachowań, czy przeżyć wolny.

PS.
Myślę że całe nastawienie MJ-a, na tym forum jest takim głosem, dmuchania na zimne, po to by spowolnić nas, byśmy sobie nie zaszkodzili.
Bo nie wierzę w jego ignorancję czy tępotę.
Nawet gdy to wynika z jego słabości, to i tak słaby zna lepiej zagrożenia, aniżeli mocarz.

A po co mocarzowi moc, jak go ona zabije.
Taki jest kontekst z kolei, tej wiary w Boga, którego bez szkody dla siebie, nie można lekceważyć.


Pt gru 18, 2015 1:57 pm
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt paź 24, 2014 10:39 pm
Posty: 2321
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Post Re: Quo vadis człowieku?
merss napisał(a):
To choroba człowieka, nie religii. Religia/światopogląd nie mają wyobraźni. Niestety, choroba ta wiąże się również z wykorzystaniem religii/Kościoła do swych zamierzeń (nieświadomych zazwyczaj), stają na drodze chorego człowieka, może je wykorzystać do swych celów. Tworzy się wówczas Kościół schorowanej wyobraźni, to Kościół moralnych potępień i religijności, którą myli się z wiarą.
No cóż, choroba ta obejmuje całą przestrzeń życiową człowieka. Chorują wierzący i byli wierzący. Choroba wierzących prowadzi do zaniku wiary, mimo, że gadają od rana do nocy o Bogu. Historia stara jak świat-Bóg stworzył człowieka na obraz i podobieństwo swoje, i człowiek oddaje Mu to z nawiązką.

Kary regulaminowe tworzą wyraźny dysonans z tym w co chcesz wierzyć i głosisz. Błędu w człowieku, który prowadzi do takich postaw nie wskażę, bo na tym etapie to niecelowe. :)


Natomiast człowiek zainfekowany religia/światopoglądem kupuje wyobrażenia w nich zawarte i inwestuje w nie swoje poczucie tożsamości.
Sama wiara dotyczy tylko pewnych obrazów w naszej wyobraźni . Nigdy bowiem nie wierzymy w rzeczywistość, nie musisz wierzyć w niebo, ptaki i drzewa.. Wiara jest zwróceniem się do konceptów w naszej głowie, sztucznego świata wykreowanych postaci ze snu, dlatego ona zawsze przegapia to co realne i prawdziwe.

Mnie nie nie interesuje wiara, tylko doświadczenie, praktyczne metody dotknięcia tego co nieuwarunkowane i będące poza hipnozą społeczną.
Błędy w człowieku, postawy- to wciąż świat uwarunkowania , to jest to co w sobie możemy obserwować, ale nigdy nie będzie to samym podmiotem obserwującym.


Pt gru 18, 2015 2:12 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt paź 24, 2014 10:39 pm
Posty: 2321
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Post Re: Quo vadis człowieku?
witoldm napisał(a):
No to jeszcze jedno.
My z naszym umysłem i ciałem, jesteśmy związani, tym ciałem jak kulą u nogi.
A wcale to nie jest złe, bo ogranicza ono nasze wymysły, zwłaszcza te na wielką skalę.

Jest tego stanu rzeczy prosty niepodważalny powód.
By tworzyć dzieła na swoją miarę.
Bo te przerastające nas, a wyobraźnia takie też nam podpowiada, wymkną się nam z pod kontroli, siejąc zniszczenie.
Choć impuls do działań nakazuje nam dalej i więcej.

To właśnie przed tym bym powiedział, że Bóg nas przestrzega.
Bo zna wszystko co stworzył i wie jakie to ma olbrzymie możliwości.

Nam to nie w smak, bo nie możemy się tym zbyt mocno i długo bawić.
Więc nie dziwię się temu wielkiemu sprzeciwowi, jaki zbiera wiara w Boga.
A wspomnąć o pokorze, w przyjmowaniu wszystkich swoich pomysłów do realizacji, to jak grom z jasnego nieba dla wielu.
A nawet nie wiem czy ktokolwiek, siebie nie wyłączając, jest od tego typu zachowań, czy przeżyć wolny.

PS.
Myślę że całe nastawienie MJ-a, na tym forum jest takim głosem, dmuchania na zimne, po to by spowolnić nas, byśmy sobie nie zaszkodzili.
Bo nie wierzę w jego ignorancję czy tępotę.
Nawet gdy to wynika z jego słabości, to i tak słaby zna lepiej zagrożenia, aniżeli mocarz.

A po co mocarzowi moc, jak go ona zabije.
Taki jest kontekst z kolei, tej wiary w Boga, którego bez szkody dla siebie, nie można lekceważyć.


Witold

To znajdź mi tego, kto jest związany. Kim jest ten element w nas, który widzi związanie z ciałem i umysłem ? nie czasem rodzajem przestrzeni czystej świadomości, która śni sen związania i identyfikacji ?

ja jestem za doświadczeniem Boga, nie wiarą. Dotknij tego co wieczne, bezforemne, a nie tylko wierz w to..
co Ci da wiara, że na targu w centrum miasta są pyszne jabłka ? idź i sam ich podoświadczaj.
oczywiście, czym głębiej będziesz doświadczał i bardziej się odtruwał od hipnozy społecznej, im piękniejsze doświadczenia będziesz miał i czym bardziej obudzony będziesz do teraźniejszości, tym bardziej sobie uświadomisz, że to jeszcze nie Bóg.
on będzie nieuchwytny , jako podmiot doświadczający, a nie przedmiot doświadczenia.
to jednak nie będzie miało dla Ciebie większego znaczenia, bo po raz pierwszy w życiu idziesz w dobrą stronę, ku całkowitemu zjednoczeniu z tym co Wieczne.

Bóg>>> człowiek>> umysł>> wytwory umysłu ( wiara, ufność)

na razie bowiem wchodzisz w umysł i jego sen, pajęczą sieć wiary, a Bóg i rzeczywistość są po drugiej stronie człowieka..


Pt gru 18, 2015 2:20 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt paź 24, 2014 10:39 pm
Posty: 2321
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Post Re: Quo vadis człowieku?
jeszcze raz jasno wytłumaczę:

Bóg tworzy człowieka
człowiek tworzy wiarę

zagłębiając się w wiarę idziesz w kierunku swoich własnych wytworów, oddalasz się od Boga.

tymczasem dokonując transcendencji umysłu i człowieka wchodzisz bliżej do tej boskiej przestrzeni


Pt gru 18, 2015 2:23 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Śr cze 05, 2002 9:54 pm
Posty: 14117
Lokalizacja: Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Quo vadis człowieku?
A jakaś podstawa czy zwyczajnie: bo tak

_________________
"Nie wiem skąd się wzięło tylu ekspertów od polityki zagranicznej. Do tej pory to zwykli epidemiolodzy byli."


Pt gru 18, 2015 2:31 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt paź 24, 2014 10:39 pm
Posty: 2321
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Post Re: Quo vadis człowieku?
Jockey napisał(a):
A jakaś podstawa czy zwyczajnie: bo tak


Trąbią o tym praktycznie wszyscy mistycy, ale dla Ciebie oni pewnie maja takie samo znaczenia jak dla mnie Biblia :D
to samo z Kenem Wilberem i jego największym dziełem " Spektrum świadomości" w którym dokonał syntezy psychologii zachodu z mistyką wschodu. Wspaniałe dzieło obnażające mechanizmy działania naszego umysłu .
najbliższe Ci jednak będą zaczerpnięte z mistyki wskazówki Jezusa.
mamy tutaj generowanie teraźniejszości ( wyjście poza sen myśli)- " nie patrz w tył, nie troszcz się o jutro, nie osądzaj , oraz popularna wskazówka dotycząca rozbicia ego (nie sprzeciwiaj się złu, miej w nienawiści swoich rodziców, Królestwo jest w nas, Ojciec i Syn są jednym)


Pt gru 18, 2015 2:45 pm
Zobacz profil
Post Re: Quo vadis człowieku?
Advaita
Cytuj:
Witold

To znajdź mi tego, kto jest związany. Kim jest ten element w nas, który widzi związanie z ciałem i umysłem ? nie czasem rodzajem przestrzeni czystej świadomości, która śni sen związania i identyfikacji ?

Piszę do ciebie i jestem związany swym ciałem, po co mam szukać wyjaśnienia poza mną.
Oczywiście ty sam też masz wyobraźnię jej używasz, sadzisz że ja ją znam i odpowiem według niej, byś to uznał, za właściwe?

A to że człowiek tworzy wiarę bo czegoś nie wie, to ma jakieś złe konotacje?
To lepiej kierować się czymś, co jak za ciasny garnitur, sprawia kłopoty?
No bo to tak jak nie znając instrukcji obsługi, używamy jakąś rzecz.
Dla mnie wiara jest koniecznością, bo ciągle coś nie znam.
Ułatwia po prostu życie.

No i ja rozumiem co piszesz i o czym piszesz od początku, przyjmuję to.
Lecz moje zapytania, czy twierdzenia pozwalają mi zapoznać się lepiej z tym, co tobie to daje czy pomaga.
Chyba nie sądzisz że ja przyjmuję to wprost bezpośrednio.
Przeczytam i lecę to wypróbować.

Nie udało się nikomu, nawet Kościołowi bym szedł bezkrytycznie, za tym co kto głosi.
Jeśli za czymś poszedłem bezkrytycznie, to tak wyszło, z powodu swojej słabości, nieważne czy chwilowej.

Teraz coś mi się cały czas wydaje, że pisząc jak piszesz, jesteś przekonany na to, że to co piszesz, jest panaceum na słabości ludzkie.
Tylko jakie?

Słabość człowieka w jakiejś mierze znam.
Nawet tą z pułapek umysłu, z Nationala.
Sprawa jednak biega o to, by się pomimo słabości nie poddawać.
A to może proste dla tych z zewnątrz, lecz sam człowiek, często nie potrafi tego przeskoczyć.

Dlatego Kościół jest nadal tym który w tym pomaga.
Nie spodziewam się czegoś cudownego, więc ciągle cię zaczepiam w tym temacie.


Pt gru 18, 2015 3:01 pm
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt paź 24, 2014 10:39 pm
Posty: 2321
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Post Re: Quo vadis człowieku?
Witold,

Sam piszesz, że jesteś związany, ja tylko pytam- kim jest ten co związał się z ciałem ? To szukanie wyjaśnienia poza sobą czy raczej w sobie ?

jeżeli czegoś nie wiesz, to się dowiedz, poszukuj, doświadczaj.. , a nie uspakajaj swojego umysłu wiarą, bo to działa jak narkotyk.
Ułatwia życie też wiara, że po śmierci czekają na mnie dziewice i dobra muza. ale co to ma wspólnego z prawdą ?
szukasz misia przytulanki czy też chcesz sam dowiedzieć się prawdy ?
jeżeli to pierwsze, to znajdź sobie w internecie inne iluzje, piękniejsze, głębsze, one jeszcze bardziej ułatwią Ci życie.

Nie jestem tym zainteresowany, abyś szedł za tym co piszę. Nie mam w tym żadnego biznesu. Ta tematyka mnie po prostu interesuje, zwłaszcza mechanizmy umysłu i identyfikacja z nim ,która wysysa z nas potrzebną energię.

panaceum na ludzkie słabości ? Nie. ' tylko" wyjście poza szaleństwo rozdwojenia jaźni, gdzie gadamy do siebie w głowie i znaczna redukcja negatywnych emocji w wyniku przerwania zasilania tych pasożytów


Pt gru 18, 2015 3:21 pm
Zobacz profil
Post Re: Quo vadis człowieku?
No widzisz interesuje nas to samo, tylko z innych perspektyw.
Dla mnie ani twoja ani innych, w tym wierzących, nie jest przeszkodą do śledzenia problematycznych zachowań ludzkich.

Ty widzisz problem w byciu wierzącym.
Lecz powinieneś zgodzić się z tym, że bycie poza, o ile daje inne spojrzenie, to też nie daje pełnego obrazu.
Coś za coś.

Ja wolę patrzeć na życie wielopłaszczyznowo, nie monotematycznie, wybrałem więc wiarę, jedną z bardzo trudnych drug, by przynajmniej w tym temacie nikt mnie nie miał szans zwieźć.

Prawda i tak się okazuje swoimi przymiotami, czy spodziewanymi czy nie, to problem dla obsesyjnych osób.
Ja obsesji przegranej staram się nie poddać.

Robię to na swój sposób.
Korona mi jeśli z głowy spadnie, to nawet pożytek dla głowy, bo lżej.

A co do moich poszukiwań, to dzięki za doping, jak coś jeszcze znajdę usłyszysz.


Pt gru 18, 2015 4:24 pm
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt paź 24, 2014 10:39 pm
Posty: 2321
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Post Re: Quo vadis człowieku?
Witold,

Wybrałeś, wiarę, kościół i tak samo jak ja jesteś uwarunkowany społecznie. To nie ma nic wspólnego z wielopłaszczyznowościa, tylko jest właśnie monotematyczne
obracasz się bowiem tylko w uwarunkowanym i zmiennym
ja natomiast sugeruje dodanie do tego wszystkiego czynnika niezmiennego i nieuwarunkowanego
wtedy dopiero jest obraz całości .

i wejście do tego co nieuwarunkowane odbywa się tylko za pomocą przerwania utożsamienia z tym co uwarunkowane

powtarzam- przerwania utożsamienia, a nie odrzucenia

nie odrzucasz umysłu i myśli, tylko przestajesz zasilać ich niekontrolowany przepływ.

tak więc tutaj mamy dopiero eklektyczność: uwarunkowane i nieuwarunkowane.


Pt gru 18, 2015 4:30 pm
Zobacz profil
Post Re: Quo vadis człowieku?
No więc mamy tu taką sytuację.
Ja będąc w Kościele uważam że mi pomaga w uwolnieniu się od zaszufladkowań.
A ty będąc poza, uważasz przeciwnie że Kościół mnie ogranicza.

Jestem gotów na to wyzwanie by przyjąć werdykt, sądzę że i ty.
Pożyjemy zobaczymy.


Pt gru 18, 2015 4:40 pm
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt paź 24, 2014 10:39 pm
Posty: 2321
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Post Re: Quo vadis człowieku?
witoldm napisał(a):
No więc mamy tu taką sytuację.
Ja będąc w Kościele uważam że mi pomaga w uwolnieniu się od zaszufladkowań.
A ty będąc poza, uważasz przeciwnie że Kościół mnie ogranicza.

Jestem gotów na to wyzwanie by przyjąć werdykt, sądzę że i ty.
Pożyjemy zobaczymy.


Tak, kościół pomaga Ci uwolnić się od pewnych zaszufladkowań, ale w zamian za to karmi Cie swoimi szufladkami.
jeżeli uważasz, ze jest inaczej to podaj chociaż jeden przykład działania kościoła, które by generowało w Tobie to co jest poza szufladkami i uwarunkowaniem . Jakie kościół ma metody na odwarunkowanie i dotknięcie czystej przestrzeni świadomości poza hipnoza społeczna ?
przecież w kościele nawet Bóg jest zamknięty do szufladki pt dogmat i tradycja
więc o czym mówimy ? :)

nie pytam o przyszłość, bo w przyszłości kościół może takie narzędzia będzie stosował, nie przeczę,. Pytam o tu i teraz.


Pt gru 18, 2015 4:47 pm
Zobacz profil
Post Re: Quo vadis człowieku?
Po tym co już napisałem w tym temacie i poza, powinieneś już po swojemu to odczytać i rozpoznać.
Jak napiszę ponownie ryzykuję że na próżno.

Ale co mi tam.
Kościół to z czym stara się walczyć we swych wiernych, cz też w tych z którymi ma kontakt, to z pychą.
Tylko że nie nachalnie, a dyskretnie, stąd tak mocno naciska, na bycie raczej ofiarą aniżeli, pokonywanie innych bo są słabsi.

Bo co za problem w jakiejś dziedzinie tryumfować, jeśli się wie że się ma wystarczająco dużo sił, w stosunku do innych.
Za to trzeba dużo wstrzemięźliwości, by tą swoją siłą, w swoim interesie nie zniszczyć kogoś na swej drodze, któremu trudniej, bo jest słabszy.

Tego nie możesz nie wiedzieć.
Albo nie doceniać.
Wolał byś tak po zwierzęcemu, kto silniejszy ten lepszy?
Przecież to alogiczne, bo ten z nas o największej sile, został by sam ze swoją siłą.
Która by nie wystarczyła jemu samemu do życia, bo są jeszcze siły natury, silniejsze od ludzi.

Czysty racjonalizm, każe nam połączyć swe siły, słabi z mocnymi.
Bo nie znaczy że słaby to bezużyteczny, a bywa że nawet pewnych okolicznościach bezcenny.

Tylko że słabością ludzi jest brak zgody i łączności ze sobą.
Jeśli się tego od dzieciństwa nie wymusi, to samo późniejsze nawet uświadomienie nie wystarczy, by zachować zgodę z innymi.
Czyżbyś nie widział tego na podstawie wypisywanych przez nas wzajemnie słów, podobnie brzmiących, lecz nie identycznych?

Na tym polega w Kościele nauczanie, że pilnuje on tej jedności, ktoś musi.
Inaczej to jak mówi stare porzekadło, bida nauczy.

Ty sobie myślisz że ot tak dla bajek, czy fantazji Kościół poprzez tyle lat zajmuje się taką pomocą.
I nie udawaj że o tym nie wiesz.
A jak chcesz jemu dołożyć, to dołóż w słusznej sprawie, a będzie obopólna korzyść.
Pole działania jest szerokie, więc to plus i minus, dla usprawnień, czy oskarżeń.


Pt gru 18, 2015 5:30 pm
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt paź 24, 2014 10:39 pm
Posty: 2321
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Post Re: Quo vadis człowieku?
Witold,

w tym co napisałeś nie było żadnej metody, sposobu i ścieżki w kierunku tego co nieuwarunkowane.

walka z pychą- to nadal uwarunkowanie. Dyscyplinowanie umysłu poprzez pewne uwarunkowane i korespondujące z ideologią dogmaty
Bycie raczej ofiarą- to szufladka

trium w jakieś dziedzinie, wstrzemięźliwość- to nadal umysł i jego sen

i nie, nie trzeba wstrzemięźliwości, tylko inteligencji i świadomości. nie jesteś bezmózgim dzikusem, które musi się powstrzymywać od niszczenia. Zaufaj swojemu sercu .

nadal jednak rozmydlasz temat- bo to wszystko UWARUNKOWANE

połączymy swe siły, jak przestaniemy się dzielić i szufladkować w znaczeniu psychologicznym i w kontekście utożsamienia się. A kościół dzieli w tym zakresie na chrześcijan, ateistów, Muzułmanów..

Mistyka natomiast jest ponad tymi podziałami. jesteśmy Jednym, zawsze byliśmy jednym życiem, które przybiera miliony form. W swojej esencji ja jestem Tobą, a Ty mną. Obojętnie jakie etykietki na siebie nakleimy i jakie sny będziemy śnili

to jednak nadal Uwarunkowanie !

Kościół wiec tworzy granice dogmatyczne, szufladki zwane tradycją- nie ma w tym prawdziwej jedności. Jest tylko pusta gadka o Jedności .

prawdziwa Jedność powstaje wówczas, kiedy się z niczym nie identyfikujesz, rozpuszczasz w sobie mentalne granice i widzisz siebie we wszystkim . Praktycznie oczywiście możesz sobie nazywać do woli i definiować pewne pojęcia.. jestem taki i owaki, mam tyle lat, pracuje tutaj.. ale nie ma w tym psychologicznej identyfikacji.

nie o tym jednak pisałem.

nadal jednak nie podałeś ani jednego przykładu działań kościoła w kontekście dojścia do tego co nieuwarunkowane !

napisałeś tylko o tym, jak kościół dyscyplinuje umysł, obracając się w obrębie własnego uwarunkowania i jakie z tego mogą być korzyści- a to zupełnie inny temat !

ja w Ciebie wierzę, że nawet bez kościoła byłbyś zdrowym , normalnym człowiekiem, który by nie niszczył słabszych i który by nie potrzebował narzuconej z góry wstrzemięźliwości , aby np nie molestować dziewczyn w parku..

nie jesteś bowiem dzikim zwierzęciem, którego trzeba wytresować, tylko inteligentnym człowiekiem


Pt gru 18, 2015 5:50 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 957 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL