Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 9:01 pm



Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 83 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Jak wygląda BÓG? 
Autor Wiadomość
Dyskutant
Dyskutant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2011 9:14 pm
Posty: 212
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Post Jak wygląda BÓG?
https://www.youtube.com/watch?v=oYRmbd8TROE

Tak jak już w innych tematach pisałem na "Tamtym Świecie", dusza spotyka wszystkich swych znajomych (z którymi wchodziła w przeróżne fizyczne korelacje za życia), swych Przyjaciół z Grupy, swego Przewodnika, lub Przewodników (w zależności od stopnia zaawansowania duszy - o czym też pisałem we wcześniejszych postach). Dusza spotyka i widzi Założycieli/Starszych, których postrzega jako szlachetnych Mędrców (w "Świecie Dusz nie ma żadnej hierarchii ważności dusz - nawet sami Założyciele nie stoją od nikogo hierarchicznie wyżej, nawet jeśli to jest najmłodsza duszyczka, która dopiero rozpoczyna swój inkarnacyjny cykl), ale...nigdzie nie widzi Boga. Dlaczego? Cóż postaram się po kolei rzucić trochę światła na to zagadnienie. Prawie każda osoba, z tych które poddają się sesjom hipnoterapeutycznym, nie ma doświadczenia "widzenia" Boga, dla ogromnie wielu wciąż inkarnujących, jest to niedościgle marzenie, przeogromna chęć zbliżenia do...Jedności (jak to opisują), lecz jednocześnie zdania sobie sprawy z faktu iż "jeszcze na to nie zasłużyli". Większość osób, które poddają się hipnozie nie ma najmniejszego związku z istotą, którą można by nazwać Bogiem, ale...są od tego bardzo nieliczne wyjątki. Największą możliwość poczucia Obecności Boga i Jedności z Nim, mają dusze podczas rozmów z Radą Założycieli. Już nie można bardziej (dla wielu dusz, zbliżyć się do Źródła), niż właśnie Tam. Dusze nie widzą "Tam" Boga, ale...są w stanie odczuć ogromną Energię, o wiele większą niż jakakolwiek inna dotąd (nie jest to też Energia Założycieli), Według osób będących pod wpływem hipnozy, Jedność-Obecność-Źródło, znajduje się zawsze za Starszymi z Rady.

Promieniuje Ono ogromnym blaskiem o fioletowej lub srebrnej poświacie, lecz Rada stara się nie zwracać uwagi na ów Blask i koncentruje się na rozmowie z daną duszą. Czynią tak świadomie, gdyż gdyby pozwolono duszy na podziwianie blasku owej Energii...nie mogłaby ona skupić się na zadawanych jej pytaniach. Według osób poddanych hipnozie, jest to tak ogromna Siła i Moc, która przyciąga do siebie niczym rodzic tulący swoje dziecko, niektórzy opisują to jako "Pragnienie Jedności Dojrzałego Zrozumienia" (jakkolwiekby to dziwnie nie zabrzmiało, trzeba pamiętać że nie wszystko co dusze opowiadają i co widzą na "Tamtym Świecie", można łatwo przetłumaczyć na ludzki język i opisać za pomocą zrozumiałych dla człowieka przykładów). Pewien mężczyzna opisuje to doświadczenie następująco: "Kiedy znajduję się w sali Rady i widzę Obecność Naszej Jedności (chodzi zapewne o owe Światło), przeszywa mnie odczucie nieopisanego szczęścia bliskości owej Jedności. Wiem, że moja Przewodniczka odczuwa to tak samo, to jest niczym fontanna nieskończonej Miłości i Zrozumienia, Ciepła, Bezpieczeństwa, Radości i Wolności. Gdy spotkanie z Radą się kończy i opuszczam salę, nim to nastąpi już pragnę powrócić Tu ponownie jak najszybciej". Interpretując ową relację, można by powiedzieć że owe Światło jest dla dusz niczym...magnez, ale tylko na zasadzie przypomnienia im Jedności z której pochodzą, oraz konsekwencji w dążeniu do ostatecznego celu - czyli Zjednoczenia.

Prawie nie ma żyjących ludzi, którzy mogliby opowiedzieć więcej o tym Świetle, owej Jedności i odczuwanej przez dusze bardzo silnej bliskości Źródła. Głównym powodem tego stanu rzeczy, jest fakt iż większość z nas nigdy nie doszła do stopnia Przewodników, choć oczywiście i od tego są wyjątki. Wśród osób decydujących się na odbycie sesji hipnoterapeutycznych, też z reguły próżno szukać tych, którzy mieliby bliższy kontakt z ową Energią Jedności, ale i tam...zdarzają się perełki. Pewna kobieta, która poddała się hipnozie, rzuciła na to zagadnienie trochę więcej światła. Kobieta owa była bardzo rozwiniętą Przewodniczką i mieniła się ciemnoniebieską barwą światła. Opiekowała się (opiekuje), kilkoma grupami dusz, głównie średnio-zaawansowanych i tych już rozwiniętych/starych,a już "wkrótce" miała stać się Nauczycielką innych Przewodników. Kobieta ta opowiedziała najwięcej ze wszystkich dusz poddanych hipnozie, na temat Boga i naszej z nim Jedności. Inkarnuje już od bardzo dawna (czyni tak, pomimo faktu że nie musi już fizycznie "doświadczać", gdyż poziom Jej wewnętrznego rozwoju jest bardzo duży), a swoją drogę przez materialne wcielenia, rozpoczęła jeszcze...przed powstaniem naszego Wszechświata. Inkarnowała w innym, który dobiegł już końca. W tym życiu owa kobieta zajmuje się leczeniem, uzdrawianiem i pomocą innym ludziom (przykład bardzo częstego wcielenia wybieranego przez zaawansowanych Przewodników).

Zresztą uzdrawianie fizycznego bólu jest bardzo mocno związane z siłą Umysłu. Według owej kobiety - można nauczyć się subtelnej sztuki takiej korelacji Energii, by uwalniać od Bólu najróżniejsze części ciała, mówi: "Jestem w stanie pomóc tym, którzy potrafią zrozumieć siłę Energii jaka jest w naszych Umysłach, a Umysł jest drogą która może przynieść ulgę w bólu. Sama pracując w ten sposób z własną Energią, nauczyłam się skuteczniej pomagać innym w ich cierpieniu". Hipnoterapeuta zadał więc jej pytanie: "Czy Ty jako tak rozwinięta Przewodniczka Duchowa, aspirujesz do miejsca w Radzie Starszych?". Jej odpowiedź brzmiała: "Nie! Najpierw pracuję nad tym, by zostać Nauczycielem Przewodników" - "Lecz jeślibyś mogła wybrać, chciałabyś zostać członkinią Rady?" - kontynuuje hipnoterapeuta, "Nie każdy nadaje się na członka Rady, jest przecież wiele innych możliwości "specjalizacji" - odpowiada kobieta. "Lecz jeślibyś się nadawała, jak by to wyglądało?" - "Najpierw udałabym się do miejsca Naszej Jedności" - odpowiada kobieta. W tym momencie ów hipnoterapeuta poczuł, że zaczyna dziać się coś więcej, niż dotychczasowy opis "Życia po Życiu", miejsc, działań i przygotowań duszy na "Tamtym Świecie". Tutaj owa kobieta zaczyna już otwarcie przybliżać nas do samego Źródła, czyli do początków naszego Istnienia. Jej opowieść znacznie wykracza poza dotychczasowe ramy, jakie dotąd prezentowały inne osoby - inne dusze poddane hipnozie.

"Opowiedz mi o tej Jedności czym lub kim Ona jest" - kontynuuje hipnoterapeuta. "To jest...Jedność w Wielości lub Wielość Jedności - Centrum wszelkiego Istnienia". "Czy mogłabyś powiedzieć mi coś więcej na ten temat, proszę byś opisała mi cały ten proces - jeśli oczywiście możesz?" - "Nie powiem Ci wiele, nie doświadczyłam jeszcze tego, jedynie się tam zbliżyłam", "Proszę więc byś opowiedziała mi tylko to, co powiedzieć możesz". "To jest Boskość, jest...Wszystkim" - kontynuuje kobieta, "Proszę, wyjaśnij Nam co to znaczy "Wszystkim?" - "To jest Oddech, Dźwięk, Szept...tak Czysty, tak Nieskończenie Czysty" - "Spokojnie, zatrzymaj te myśli i zabierz mnie w swej opowieści tak daleko jak tylko zdołasz" - mówiąc to hipnoterapeuta kładzie dłoń na czole kobiety. "Dźwięk, On...stwarza wszystko dookoła - WSZYSTKO!". "Przybliż się w kierunku tego Dźwięku, jesteś już bardzo blisko, proszę powiedz co teraz widzisz?" - "Ja...nie mogę, ja...za daleko" - odpowiada kobieta - "Jeszcze troszkę dalej, przejdź poza to, jeszcze troszkę - powiedz co tam jest?" - "Dźwięk wszystko utrzymuje i stwarza, sprawia że całość się porusza, faluje pod Jego wpływem. To jest wysokie czyste nucenie, przypomina echo, ja...nie mogę więcej..." - kobieta urywa w środku zdania. "Ostatni wysiłek, proszę Cię, wiem że dasz radę, czym jest to Echo?" - "To jest niczym Matka...przepełniona Miłością Matka...śpiewająca swemu dziecku!", to było wszystko, co mogła nam przekazać owa kobieta.

Pomimo tego opisu (choć jest najbardziej szczegółowy ze wszystkich jemu podobnych), nadal nie wiadomo jak wygląda Bóg, gdyż nawet inkarnujący Przewodnicy (bardzo nieliczne osoby które poddały się hipnozie), różnie widzą ów Dźwięk i różnie go doświadczają. Na przykład jeden z nich opisał tę muzykę jako "Łagodny dźwięk Dzwonu, rozchodzący się niczym echo - tworzący i utrzymujący wszystko dookoła", inny zaś mówił o..."Męskim Chórze". Jedno jest pewne - żyjący ludzie, choćby nawet byli Przewodnikami, nie są jeszcze gotowi, aby połączyć się z ową Jednością na tyle by opowiedzieć nam jak owa "Obecność Nieskończonej Miłości" i "Dźwięk Wszystko Utrzymujący" - wygląda!


A tak właśnie może wyglądać owa Jedność-Źródło z którego płynie "Dźwięk Wszystko Utrzymujący".

Obrazek

_________________
Mój (zupełnie świeżuchny) blog - http://grotaragnara.blogspot.com/


Wt kwi 01, 2014 1:17 pm
Zobacz profil WWW
Post Re: Jak wygląda BÓG?
Octavianus7
Piszesz jak zwykle w swoim stylu. Bawisz się na granicy ludzkiej podświadomości. Tyle ze ona może posłużyć tylko do, opisania tego co się wydarzyło, a umknęło twojej pamięci. Ludzkie zmysły, mają służyć do naszego postrzegania widzialnego ziemskiego świata. Z tym jednak, że mogą one, z powodu wielokierunkowego patrzenia, powodować pomyłki w interpretacji.
Dobrze opisuje to National Geografik, w pułapkach umysłu. Bazują na tym wszelcy iluzjoniści, magowie. Oni sprytnie oszukują zwykle dla kasy. Natomiast puki każdy bez wyjątku człowiek żyje na tym świecie, to ma on twardo stąpać po ziemskim gruncie i nic więcej. Świat inny, w tym duchowy jest dla siebie samego, nie zaś zamiennie do materialnego, bądź duchowego. Mają oba inne zadanie i cel. Nie mogą być zastępowane sobą. Świat duchowy kieruje materią, a nie odwrotnie. Szukanie sposobów do wtargnięcia do świata ducha, przez materialne postacie. Choćby przez seanse spirytystyczne czy hipnotyczne, pogłębiają jeszcze bardziej mylenie ludzkich zmysłów. Dlatego Kościół świadomy tego, zabrania stosowania takich metod. Widzę że ty to masz gdzieś. A wyjątkowe doświadczenia o jakich piszesz z przeszłości, są nie tylko twoim udziałem. Ja je też miałem i nie tylko ja, będą je mieli inni. Służą one osiągnięciu wewnętrznej równowagi. Kościół nazywa to objawieniami prywatnymi. Dla innych są niezrozumiałe, ja to sam osobiście sprawdziłem.
Co do wyglądu Boga, pokazujesz go jako energię, bo światło to energia. Światło jest dla nas postacią widzialną energii. Uznawano już w przeszłości, słonko źródło światła, jako Boga. Sam widzisz że to nie wytrzymało próby czasu.


Wt kwi 01, 2014 7:50 pm
Dyskutant
Dyskutant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2011 9:14 pm
Posty: 212
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Post Re: Jak wygląda BÓG?
witoldm napisał(a):
Światło jest dla nas postacią widzialną energii. Uznawano już w przeszłości, słonko źródło światła, jako Boga. Sam widzisz że to nie wytrzymało próby czasu.


Ależ Witoldmie Bóg jest Energią - Czystą Energią! Przynajmniej tak jest opisywany, gdyż żadna wciąż inkarnująca dusza nie dotarła dalej, poza miejsce które przedstawiłem w poprzednim poście.

Powiem więcej Bóg wcale nie działa bezpośrednio - On działa poprzez pośredników. Bóg nie stwarza wszystkiego Sam, a to co powstało - jest dziełem Założycieli. Bóg jest tu tylko...obserwatorem.

Pogląd ten może wydawać się dziwny, gdyż możemy zapytać a dlaczego Najwyższa Inteligencja i Moc, Najwyższa Prawda i Świadomość deleguje do pewnych zadań inne, niższe od Siebie formy, które co prawda są Jego częścią, ale nie są w całości "Nim"? Odpowiedź jest prosta i dotyczy wszystkich Nas inkarnujących lub już nieinkarnujących we Wszechświecie. Mianowicie chodzi o doświadczanie i rozwój. Jeśli w jednym życiu popełniamy błąd, w kolejnym staramy się go wystrzegać - uczymy się więc na naszych własnych błędach, własnych doświadczeniach.

Podobnie Założyciele, którzy przecież są niczym innym jak duszami, które wcześniej przeszły całą tę ogromną drogę od najmłodszej duszy poprzez cykl wcieleń, aż do składu członków Rady. Jeśli Oni stworzą Wszechświat, który będzie mało doskonały, kolejny zapewne będzie już lepszy. Oni też uczą się na własnych doświadczeniach. Tak to mniej więcej wygląda. Bóg, czyli Źródło, stwarza Im jedynie warunki, by same mogły "uczynić coś z niczego" (np. Wszechświat i planety).

A skąd Bóg tworzy owe "warunki" i czerpie materiał pod nowe materialne stworzenie? Odpowiedzią może być mój poprzedni post, w którym opisałem ów "Dźwięk Wszystko Utrzymujący", wychodzący z "Centrum Wszelkiego Stworzenia". Tam jest zapewne ów prapoczątek Wszystkiego, a falowanie powstałe pod wpływem "Pieśni", tworzy doskonały "materiał" pod nowe fizyczne stworzenie. Jednak efekt końcowy - zależy już od bytów pośledniejszych od Źródła - np. właśnie Założycieli., Przewodników czy dusz inkarnujących.

Co się zaś tyczy Twoich Witoldziem doświadczeń, to dobrze że również i Ty je miałeś. Prawdą jest że są one prywatne i inni nie będą w stanie tego zrozumieć. To oczywiste, także w "Świecie Dusz", są rzeczy o których nie mówi się nawet naszym najbliższym przyjaciołom z "paczki" (naszej grupy docelowej). Są one bowiem bardzo indywidualne i gdyby nawet opowiedzieć je innym, ich rady (w "Świecie Dusz" każdy chciałby swą radą dopomóc nam jak najlepiej i najskuteczniej), często wykoślawiłyby sens i cel zadań czekających nas po kolejnych narodzinach.

A co do magów i innych "iluzjonistów" - to oglądałem ich za młodu...w cyrku

:-D

;)

POZDRAWIAM!

_________________
Mój (zupełnie świeżuchny) blog - http://grotaragnara.blogspot.com/


Wt kwi 01, 2014 10:52 pm
Zobacz profil WWW
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Wt gru 29, 2009 7:35 pm
Posty: 847
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Jak wygląda BÓG?
Octavianus7 napisał(a):
Powiem więcej Bóg wcale nie działa bezpośrednio - On działa poprzez pośredników. Bóg nie stwarza wszystkiego Sam, a to co powstało - jest dziełem Założycieli. Bóg jest tu tylko...obserwatorem.

Czyżby wszystko co powstało, było tylko dziełem Założycieli? Ta nędza życia też? Czyżby Założyciel chciał też powołać do istnienia zło?
Sam P. Jezus nam powiedział, że On i Ojciec to Jedno, czyli przebywając duchowo z P. Jezusem, tak naprawdę przebywam z Bogiem Ojcem, a Ty piszesz, że żadna inkarnująca dusza nie dotarła do Boga, oczywiście Ojca.
Widocznie te dusze, które poddawały się hipnozie nie były związane Miłością z P. Jezusem i w związku z tym nie znały Boga Ojca. Z pewnością nie poddają się hipnozie dusze głęboko kochające (no i wierzące P. Jezusowi), no bo po co miałyby się poddawać tej czynności? Mają Boga, Jego obecność na co dzień, czują tę obecność, żyją nią. Przestrzeń Boga jest ich oddechem, ich własną rzeczywistością :)))
Octavianus7 napisał(a):
Nie rozumiesz mnie - mnie nie przeszkadza modlitwa do Jezusa czy kogokolwiek innego, ja po prostu nie traktuję już wiary jako czegoś nadrzędnego, a to znaczy że...mogę sobie być zarówno katolikiem w Polsce, jak i muzułmaninem w Egipcie (parafrazując słowa Napoleona Bonaparte).
Merss - - - jakiego odejścia? Co prawda stwierdziłem kiedyś że nie jestem już katolikiem, ale...to było tylko stwierdzenie, polegało ono na tym co JUŻ WIEM, a tym czego jeszcze nie wie (lub tylko udaje że nie wie) Kościół.

No i tu jest zasadniczy błąd. Oczywiście możesz sobie tak uważać, jak chcesz, ale jeśli byś sam chciał dotrzeć do Boskiej przestrzeni (bo o tym nie piszesz), to nie możesz omijać Chrystusa.
Podejrzewasz, że wiesz, że KK udaje, że nie wie, o inkarnacji.
A nawet jeśli ma jakieś podejrzenia, to co miałoby to zmienić?
KK ma strzec Eucharystii i całości nauczania Pana i całej Tradycji.
Ja swego czasu (w obliczu swej osobistej tragedii) posiłkowałam się niestety ideą inkarnacji, by samej sobie wytłumaczyć, że to co mam, to sobie sama na to zasłużyłam, tylko kiedy? A może jednak jest to nieudane moje dzieło jednak tego życia? Może to wcale nie była kara za jakieś odległe w czasie wydarzenia? Nie wiem.
Jest niezwykle ciężko przejść człowiekowi przez osobistą klęskę.
Dlatego np w Dzienniczku P. Jezus mówi do św. Faustyny, by wypraszała dla świata Boże Miłosierdzie. I myślę, że tu jest dla osób wierzących pole do działania - wypraszać Miłosierdzie Boże dla tych, którzy aktualnie tego Miłosierdzia bardzo potrzebują.

Bo gdy przychodzi czas na zasłużoną karę, to nijak człowiek nie chce jej przyjąć. Broni się rękami i nogami przed sprawiedliwą karą i wymyśla różności.
I tak właśnie będąc ostatnio w kościele i słysząc od księdza o tym, że nigdy, przenigdy nie wolno nikogo potępiać, to w tym momencie sama zaczęłam się zastanawiać, jak właściwie powinien Kościół przeprowadzać przez życie osoby po katastrofie życiowej.
Bo to, że nie wolno nikogo potępiać, to ja wiem.
Bo to, że zdarzają się katastrofy, to wie każdy.
A jak w takim razie powinny przez życie przechodzić te osoby, które są na drodze od katastrofy - do uznania zakazu potępienia?
To jest ten czas, kiedy człowiek może albo skierować się całym sercem do P. Jezusa, lub wylądować np w sekcie.

Pragnę się też odnieść do Twoich wypowiedzi na temat losów dusz po śmierci. Ty piszesz o polach i łąkach kwiecistych, czyli o rozkoszy dusz.
Ja jednak mam w pamięci sny o moich bardzo bliskich zmarłych, którzy zaraz po śmierci mi się często śnili. Jeden z tych zmarłych stale mówił o tym, że jest głodny i nie ma gdzie mieszkać, a ja nawet śledziłam z ukrycia (we śnie) jego losy, jako bezdomnej osoby.
Druga dusza śniła mi się, jako osoba w białym ubraniu, ale płacząca w momencie, gdy mówiła o tym, że ma dokonać tego, co nie zrobiła tu na ziemi - czyli pogodzić się z kimś ze swojej rodziny, kto ją skrzywdził.


Śr kwi 02, 2014 9:53 am
Zobacz profil
Post Re: Jak wygląda BÓG?
Jeśliby Boga określić jako czystą energię, to oczywiście jest możliwe, bo nasz świat jest pełen energii. Więc skądś się ona bierze, coś ktoś ją tworzy. Lecz jeśli energia to Bóg, to taki Bóg miałby swój koniec. Bo energia w swoim cyklu przybiera postać materialną, gasnąc, malejąc, by w końcu zniknąć, pozostać martwą, zamkniętą w sobie masę. Taka masa była za-pewnie przed wielkim wybuchem. My jesteśmy na obraz i podobieństwo Boga stworzeni. Jesteśmy póki co pełni życia, czyli odradzania się. Tak Octawianus7, jesteś lustrzanym odbiciem tego kim jest Bóg. Twoje życie o tym świadczy. Bóg jest wiecznie żywy, wiec wieczne życie, jest tylko i wyłącznie domeną Boga i tych którzy chcą tego. A chcą jeśli idą w ślad za nim, odradzając się nieustannie. Dawno już salomoni religijni, odeszli od określania, co czy kto jest Bogiem, w pełnym tego słowa znaczeniu. Na rzecz Boga wiecznie żywego, więc tym samym, nie do oglądania żadnym z naszych zmysłów, w całości jego postaci. Bo Bóg jest dawcą Królem życia, więc my odbiorcy tego życia, zawsze jesteśmy nieskończenie daleko za Bogiem życia. Po co nam więc ta chęć patrzenia z przodu na Boga? Czyż mało nam tego, co już gotowego mamy z tyłu od Boga. Należy tu podkreślić że to co jest z przodu, więc też sam Bóg oglądany wprost, jest niesamowicie wielkim trudem do przeskoczenia. Bo po prostu z przodu przed Bogiem niczego nie ma. Trzeba by było być kimś większym od Boga, lub jemu równym, ponad życiem, by podołać temu i spojrzeć na Boga wprost. A to w naszym przypadku nie ma sensu. Kościół dawno to przemyślał i ostrzega przed takim patrzeniem na Boga. Więc nie można powiedzieć że to jest Bóg, a to już Bogiem nie jest. Natomiast można powiedzieć że to co postrzegamy jest od Boga i nic więcej. Choć dodam z radością, że na szczęście nasze tak jest.
Także pozdrawiam i życzę szczęścia, w odkrywaniu co nam daje, za darmo Bóg.


Śr kwi 02, 2014 10:52 am
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz lut 27, 2014 2:41 pm
Posty: 732
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Post Re: Jak wygląda BÓG?
witoldm napisał(a):
jeśli energia to Bóg, to taki Bóg miałby swój koniec. Bo energia w swoim cyklu przybiera postać materialną, gasnąc, malejąc, by w końcu zniknąć...

Teza o tyle śmiała co nieprawdziwa.
Obserwujemy przykładowo mikrofalowe promieniowanie tła, które powstało ponad 13 mld lat temu i nie ma widoków na to aby zniknęło i zgasło.
Jaka może być przyczyna zmaterializowania się fotonu? No może on przekształcić się w cząstkę (konkretnie cząstki, bo muszą zostać zachowane liczby kwantowe, ale to szczegół). Problem w tym, że kreacja cząstek z energii jest opisana probabilistycznie i prawdopodobieństwo takiego zdarzenia zależy od energii fotonu. W przypadku niewielkiej energii bardzo skraca się lista potencjalnych kandydatów na cząstki (powstać realnie mogą te, które mają odpowiednio małą masę - nie przekraczającą energii fotonu). W przypadku energii fotonu mniejszej niż lekkie cząstki nie ma on w co się zmienić. Nie ma kreacji cząstek, a zgodnie z zasadą zachowania energii nie może ona tak sobie zniknąć - wniosek prosty, skoro foton nie może się unicestwić i nie może zmienić się w cząstkę (niskoenergetyczny foton) to musi trwać. Nie skończy się jego żywot sam z siebie.
Stąd wszystkie dalsze wnioski płynące z błędnie przyjętego założenia są wówczas również błędne.


Śr kwi 02, 2014 2:19 pm
Zobacz profil
Post Re: Jak wygląda BÓG?
zawi- bez twojej wypowiedzi, już wiedziałem że jak ktoś się wypowiada na dany temat, to znajdzie się ktoś inny, kto odwróci wypowiedź, jak kota ogonem. I twierdzi że kot od tyłu nie wygląda tak samo jak z przodu. Nic twa wypowiedź nie wniosła do tematu, bo patrzenie na Boga, to tak odległy temat, że nawet jeśli składnikiem, budulcem Boga są fotony, na podobnej zasadzie jak my w swej postaci materialnej, składamy się z atomów, to i tak niewiele to mówi o samej naszej, czy Boga postaci. Ja odniosłem się do opisu Octavianusa7, co do jego twierdzenia o Bogu jako energii. Nie jest tematem wątku, wykład z dziedziny cząstek elementarnych, więc nie pisałem jemu w twój sposób. A zamiana energii w masę materii, jest tak czy tak końcem samej energii. Co prawda z masy,da się znów uzyskać energię, lecz nie samoistnie. Tyle wyjaśnień, bo to nie na temat. Wygląd Boga to nie patrzenie, na jego cząstki elementarne, lecz zarys jego postaci. Ja uważam że to za mało by, Boga opisać jako energię, zdecydowanie wybiórczo za mało.


Śr kwi 02, 2014 6:45 pm
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6813
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Jak wygląda BÓG?
witoldm napisał(a):
zawi- bez twojej wypowiedzi, już wiedziałem że jak ktoś się wypowiada na dany temat, to znajdzie się ktoś inny, kto odwróci wypowiedź, jak kota ogonem. I twierdzi że kot od tyłu nie wygląda tak samo jak z przodu. Nic twa wypowiedź nie wniosła do tematu, bo patrzenie na Boga, to tak odległy temat, że nawet jeśli składnikiem, budulcem Boga są fotony, na podobnej zasadzie jak my w swej postaci materialnej, składamy się z atomów, to i tak niewiele to mówi o samej naszej, czy Boga postaci.


Chciałem tylko zwrócić uwagę, że wbrew temu co twierdzą różni ezoterycy - energia JEST MATERIĄ. Błędnie co niektórzy uważają że materią jest tylko to co się da bezpośrednio dotknąć. Otóż nie. Nawet można podać wzór matematyczny: E=mc2.
@zawi:
Tak żeby się tylko doczepić.. Foton to także cząstka, o spinie=1.. Oddziałując z otaczającą materią jego energia może się przeobrażać, tak że ten hm.. wyjściowy foton zniknie "rozmieniając" się na drobne (np. prąd elektryczny, fluorescencja, fala uderzeniowa itp)

Tak więc nie ma sensu porównywanie Istoty Niematerialnej (Boga) do promieniowania (które jest materią). W takim przypadku równie dobrze można Go porównać z drzewem czy oceanem.

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


Śr kwi 02, 2014 9:58 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz lut 27, 2014 2:41 pm
Posty: 732
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Post Re: Jak wygląda BÓG?
PeterW napisał(a):
energia JEST MATERIĄ
Tak żeby się tylko doczepić.. Foton to także cząstka...

Tak, oczywiście. Nie miejsce na wykłady, bo kto wie temu nie są potrzebne, a kto nie wie i tak się z kilku zdań niewiele dowie.
Chodziło mi właśnie o zwrócenie uwagi, że absurdalne są stwierdzenia typu:
witoldm napisał(a):
...taki Bóg miałby swój koniec. Bo energia w swoim cyklu przybiera postać materialną, gasnąc, malejąc, by w końcu zniknąć...

Jakie gaśnięcie energii by w końcu zniknąć? Co to za zjawisko?
Same dywagacje "jak wygląda Bóg" są dziwaczne, bo raczej Bóg nie wygląda. Ale nie wtrącałem się, bo po co skoro nie dodaję niczego do wizerunku Boga. Dopiero gdy widzę takie poetyckie opisy mijające się z faktami to napisałem co napisałem.


Śr kwi 02, 2014 11:28 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 07, 2012 10:52 pm
Posty: 2432
Lokalizacja: Mojego motta nauczyłem się w Kościele Rzymsko-Katolickim
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Post Re: Jak wygląda BÓG?
zawi napisał:
„Same dywagacje "jak wygląda Bóg" są dziwaczne, bo raczej Bóg nie wygląda.”

******************************************************


cytat:
Mt 5,08
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
koniec cytatu.

_________________
Wygląda na to, że jestem prymitywnym katolikiem.
Od Rz 10,09 do Rz 10,11. Od Dz 15,07 do Dz 15,31


Śr kwi 02, 2014 11:53 pm
Zobacz profil
Post Re: Jak wygląda BÓG?
zawi napisał(a):
PeterW napisał(a):
energia JEST MATERIĄ
Tak żeby się tylko doczepić.. Foton to także cząstka...

Tak, oczywiście. Nie miejsce na wykłady, bo kto wie temu nie są potrzebne, a kto nie wie i tak się z kilku zdań niewiele dowie.
Chodziło mi właśnie o zwrócenie uwagi, że absurdalne są stwierdzenia typu:
witoldm napisał(a):
...taki Bóg miałby swój koniec. Bo energia w swoim cyklu przybiera postać materialną, gasnąc, malejąc, by w końcu zniknąć...

Jakie gaśnięcie energii by w końcu zniknąć? Co to za zjawisko.

Cieszę się z tego że dociekacie. Zgadzam się z dopowiedzeniami. Na pytania odpowiem.
Gaśnięcie energii, alegoria do gaśnięcia światła, jeśli światło przemierzając przestrzeń wytraca swą intensywność, więc moc. To logiczne że w jakimś tam punkcie, powinna się zatrzymać,( w domyśle przybrać materialną postać). Więc potencjalnie ta energia tkwi w materii. Czy taka jak u źródła?
No no nie, bo wytraciła po drodze część swej energii. Czyli by znów stać się energią o takiej samej wartości, musi coś ją pobudzić uzupełniając ją, do początkowej wartości. Jest to cykl, przemiany energii w materię, obserwowany przez nas. Taki oczywisty przykład mamy w przyrodzie, gdzie światło, czyli energia padając na materię typu ziemia, wprowadza cały cykl procesów, do wzrostu żywych tkanek włącznie. Więc tu energia przybiera taką postać. Tyle że następuje zużycie tej energii w efekcie. Nie da się uzyskać na nowo identycznej dawki energii, bez uzupełnienia jej z innego źródła. Więc choć moja pierwsza w temacie wypowiedź, była mocno uproszczonym skrótem myślowym. To intencją jej nie był sam opis, lecz sedno tematu, wygląd Boga.
Stąd zastrzeżenia do opisu Octavianusa7, jakoby Bóg, to energia w czystej postaci. Owszem przyjmę że energia jest istotnym składnikiem Boga. Od niego pochodzi, on jest jej źródłem. A samo źródło czyli Bóg, dalej trudno określić według naszych pojęć, By wykazać że, to czy to, jest samym tylko Bogiem w czystej postaci. Wydzielonym z pośród tego, co jest przez niego wykonane. Tu autor tematu posłużył się metodami hipnotycznymi, z wyniku których wyciąga wnioski daleko idące o Bogu.
Doprowadziły one go do punktu, gdzie dalej już nie mógł tą metodą dotrzeć, więc twierdzi że dotarł właśnie do Boga, jest nim energia. Ja jego poglądu nie podzielam.


Cz kwi 03, 2014 10:39 am
Post Re: Jak wygląda BÓG?
Nie bez powodu Bóg jest określany jako prawda. Nie chodzi tu o prawdę jednostkową. A chodzi o prawdę całościową, inaczej całkowitą. Taka prawda jest wiec tylko u Boga, nie u nas ludzi, my mamy ją cząstkową. To mają za zadanie religijne wiary w Boga, by uzmysłowić swym wyznawcom. Że każdy człowiek zna tylko część z otaczającej nas prawdy. Po to, tylko by nikt nie próbował określać siebie jako guru, czy Boga, który wszystko wie. Nie zwodził w ten sposób innych, tym co mówi, by mu nie uwierzono do końca i nie składano datków, w jakiejkolwiek postaci z powodu jego wszechwiedzy. Jest to wprost bezcelowe, bez sensu, zwodnicze, wyrzucanie cennych darów w błoto. A wielu ludzi wykazywało i dalej wykazuje takie skłonności. Stąd kapłani znając tą rolę wiary w Boga, wprost tylko uśmiechają się, na to jak ktoś sugeruje ze widział, bądź jest w stanie zobaczyć tu i teraz Boga.
Dla zagorzałych zwolenników widzenia Boga, dla ateistów jakkolwiek kto to rozumie, mam propozycję. Jeśli chcecie zmierzyć się z prawdą, zobaczyć na co was stać, to nie szukajcie namacalnych dowodów na istnienie Boga, lecz. Podaję wam temat, podstaw i założeń, które stały się podstawą kierunku wszelkich dążeń do zarządzania całą ludzkością.
Jest nim.
Systemy holony ich rodzaje i własności podstawowe idee teorii systemów-

Po zapoznaniu się z nim, jeśli to was kreci, to wielokrotnym, sami będziecie wiedzieć czy stać was na wiedzę z tego poziomu, czy wolicie dać wiarę temu że ktoś mądrzejszy od was, z innych ludzi nad tym czuwa. A wam lepiej jest zająć się tym co wam odpowiada. Czyli potwierdzić, że całej prawdy o prawdzie nie znacie, znać nie jesteście w stanie. Wypada więc przyjąć na wiarę to, że są ludzie, czuwający nad tym światem. Pod słowem Bóg, oprócz prawdy i jej roli, skrywa się prawda, o istnieniu i działaniu takich ludzi. Oni to choć, nie do końca w satysfakcjonujący, dla każdego z nas sposób, pilnują raz już zapoczątkowanego kierunku w jakim zmierza cała ziemska ludzkość.
Dla przeciętnego człowieka lepiej przyjąć, że czuwa nad nami Bóg, by nie głowić się nad tym, co i tak nie leży w charakterze pojedynczych ludzi.
A czas zaoszczędzony przeznaczyć na to co leży w gestii każdego człowieka.
Tak zaoszczędzicie sobie stresów.
Jeśli ktoś będzie chciał podyskutować na temat tych systemów, to niech wywoła ten temat.


Pn kwi 07, 2014 1:08 pm
Gaduła
Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 16, 2013 11:45 pm
Posty: 825
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Jak wygląda BÓG?
Jak wygląda Bóg?

Przecież wiadomo:

Obrazek


Pn kwi 07, 2014 9:32 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 28, 2012 7:21 pm
Posty: 2503
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Jak wygląda BÓG?
Odliczamy kiedy ktoś wklei model twarzy Jezusa przygotowany dla BBC? ;)

_________________
"... when [God] beget the Messiah among them"
1 QSa2, 11-12


Pn kwi 07, 2014 9:42 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 16, 2013 11:45 pm
Posty: 825
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Jak wygląda BÓG?
Tamten raczej pasuje do dyskusji o homo sapiens neandertalensis. :-D


Pn kwi 07, 2014 9:49 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 83 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL