Napisałeś, że wykładnia KK głosi, iż Bóg nie zsyła pokus.
Czyli głosi inaczej, niż napisane jest w cytacie, dlaczego?

I trzeba było tak od razu, a nie udawać, że wiesz o czym piszesz.

gdzie dosłownie tak napisałem...

"Czy nie lęka się lud, gdy w mieście zabrzmi trąba? Czy zdarza się w mieście nieszczęście, którego by Pan nie wywołał?" Am 3:6

Jest też cytat, który mówi wprost, że nie ma takiego nieszczęścia, którego nie zesłałby Bóg. Nie mam teraz czasu go szukać. Może ktoś zna?

Może radozz w tym cytacie podkreślić te słowa, które radozz napisał jako moje...???

Tak, to są słowa napisane przeze mnie, a Ty wmawiasz mi, że napisałem
widzisz różnicę, czy dale nie...???

Pokusa prowadzi do złego, do grzechu, nieszczęścia, cierpienia, jest więc również przyczyną tychże.
Skoro Bóg zsyła pokusę, która prowadzi do nieszczęścia więc i to nieszczęście wywołuje.
W związku z powyższym proszę raz jeszcze o odpowiedź na pytanie
Dlaczego wykładnia KK głosi inaczej niż zostało to opisane w naszym cytacie?

Dlatego Jezus mówi:
„Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie” (Mt 26, 41; por. Mk 14, 38; Łk 22, 46). Tak zrozumieli naukę Jezusa Apostołowie. Św.

Ap. Jakub w swoim liście pisał:
„Kto doznaje pokusy, niech nie mówi, że Bóg go kusi. Bóg bowiem ani nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi” (Jk 1, 13).
Pokusa jest pragnieniem, podpowiedzią lub namową do czegoś co ma pozory dobra, ale przyjęta i zrealizowana zawsze prowadzi do zła (por. Rdz 3, 6). Źródło pokusy znajduje się w nas samych, albo pochodzi od innych osób, które namawiają nas do zła lub zachęcają nas do tego przez swoje złe postępowanie; może też pochodzić bezpośrednio od szatana, jak w przypadku Ewy w raju, czy Jezusa na pustyni. Trzeba jednak rozróżniać między „byciem kuszonym” a „daniem przyzwolenia” na pokusę (KKK 2847). Pokusy choćby najstraszniejsze i najbardziej natrętne, nie są grzechem jeśli nie przyzwalamy na nie; grzechem jest ich dobrowolne przyjęcie. Odrzucone stają się nawet okazją do wewnętrznego wzrostu, do ugruntowania w cnocie.

Po co więc Bóg zsyła pokusy?

Czyli nasz cytat jest fałszywy, ponieważ jest w nim napisane, że to Bóg zsyła pokusy.

Potrafisz odpowiedzieć na pytanie skąd biorą się takie sentencje jak w temacie oraz jak te poniżej:
"Każdy dostaje taki krzyż jakie potrafi unieść"?

I jak wytłumaczysz to zdanie rodzicom dzieci, które popełniły samobójstwo, żonom, mężom, którzy utracili w ten sposób swoje połówki?

To własna pożądliwość wystawia każdego na pokusę i nęci..(Jk 1:14), gdyby było inaczej, to Jezus nie nawoływałby aby czuwać i modlić się aby nie ulec temu, co...zsyłałby/co pochodziłoby od Boga. Tak więc jeśli Kto doznaje pokusy, niech nie mówi, że Bóg go kusi. Bóg bowiem ani nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi (Jk 1, 13)
Nie jest fałszywy ale niepoprawnie odczytywany...gdyż tak jak mówi ap Jakub To własna pożądliwość wystawia każdego na pokusę, a Bóg dopuszcza pokusy aby człowiek mógł(za łaską Bożą) z nimi walczyć, poza tym Pokusa nie nawiedziła was większa od tej, która zwykła nawiedzać ludzi. Wierny jest Bóg i nie dozwoli was kusić ponad to, co potraficie znieść(1Kor 10:13)...
ludzie je tworzą wierząc, że nic się nie dzieje bez dopustu Bożego...
W ogóle im nie będę tłumaczył, bo żadne moje tłumaczenie nie ukoi ich żalu...wierzący wytłumaczenia mogą szukać pod krzyżem Chrystusa...

Bardzo fajnie, szkoda tylko, że nie dokończyłeś tego fragmentu:
"[...]lecz zsyłając pokusę, równocześnie wskaże sposób jej pokonania abyście mogli przetrwać".

Komu i czego szkoda...powiedz ale tak szczerze...

Ps...polecam do przeczytania
Kuszenie Jezusa dowodzi pochodzenia pokus od złego oraz tego, że pokusa sama w sobie nie ma wartości moralnej: nie jest ani dobra, ani zła. Skoro bowiem pokus doświadczał ten, który grzechu nie popełnił, pokusa znacząco różni się od grzechu

Szkoda, że nie potrafisz odpowiadać na konkretne pytania udzielając konkretnych odpowiedzi.
Szkoda, że chcę dyskutować z Tobą a nie z dziesiątkami cytatów i odsyłaczy do których mnie kierujesz, w nadziei że znajdę tam odpowiedź na moje pytania i będziesz miał "z bani".
Chcę poznać Twoje zdanie na ich temat, ufając, że jesteś lepszym specjalistą w tej dziedzinie.
Dlatego zadaje Ci pytania o Twoją interpretację tych cytatów/nauczań KK i pragnąłbym odpowiedzi w języku teraźniejszym, polskim, człowieka, który posiada odpowiednią wiedzę, aby takiej odpowiedzi udzielić.
Tego mi szkoda.

Moje zdanie i interpretację cytatów już poznałeś i wierzę iż przeżyjesz jakoś fakt, że musiałeś tracić czas na dyskutowanie z kimś, kto nie jest żadnym specjalistą tylko zwykłym uczestnikiem dyskusji powołujacym się na wypowiedzi mądrzejszych...