Oj tam, przesadzasz
Przecież cała ta Eurowizja to żadne tam autorytety tylko igrzyska dla gawiedzi i właśnie na poziomie gawiedzi. Disko w polu za stodołą, kobieta z brodą, człowiek z gumy i tańczący niedźwiedź, całkiem jak na przedwojennym jarmarku w Koziej Wólce, tylko na większa skalę. Nie ma co ukrywać, że większość ludzi to idioci więc idiotyczna rozrywka zawsze miała, ma i mieć będzie powodzenie. Pod tym względem świat się nie zmienia.
Przygłupy wybierają sobie "idoli" i "celebrytów" więc nie ma się co dziwić że na swoim poziomie intelektualnym (czyli też przygłupich)

To nie działanie Diaboła, tylko pospolitej ludzkiej głupoty.
Taki jest świat

Ale znaleźli się wtedy ludzie, którzy mieli odwagę głosić prawdę, Ty natomiast piszesz o czasie, w którym upadnie i przestraszy się tak wielu (domyślam się, że więcej niż wtedy). Co jeśli komuś nie byłoby dane spotkać świadka takich wydarzeń, ani kogoś kto uwierzył takim świadkom?



Ale ja pytałem właśnie o wcześniejszym czasie (wtedy kiedy mógłby być zabity papież).


Zniewolona przez kogo? Szatan sam się zniewolił?


A jak poznać tę granicę?


O kogo chodzi? Jeśli dobrze rozumiem Bóg Tobie objawił te rzeczy? W jaki sposób (tzn.jak to wygląda?)?

@MAGK

Nie zapętlaj się w swojej ciekawości.
Nie wiesz, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła?

Nie ma czlowieka, ktory nie mialby szansy poznania Prawdy.
Kto szuka, ten znajdzie.
Bog zaswiadczyl.

Szczegoly (w jaki sposob)- maja drugorzedne znaczenie.
Bog znajdzie sposob.




Tak.
Dokladnie tak.
Twoj wybor=> zmienia stan Twojej woli i Twego rozumu.
Stan Twojej woli i rozumu => wplywa na Twoj wybor.

(Komu zdarzylo sie popasc w grzech, szczegolnie w zlosc, nienawisc- ten latwo zrozumie. Bo poznal, jak nienawisc moze wciagnac. Jak wielka ma sile wciagajaca i jak trudno sie z niej wyrwac.)

Na tym wlasnie polega nieszczescie grzechu.

My nie jestesmy wyzwalani Przez Boga tylko od "zewnetrznego tyrana".
(Od zewnetrznego- tez. Tyranem jest diabel).

Lecz przede wszystkim od samych siebie.


Diabel nie zniewala tylko "z zewnatrz" (jak wlasciciel niewolnika, ktory zaklada kajdany wbrew woli niewolnika).

Lecz najgrozniejsze jest to zniewolenie, ktore czlowiek sam akceptuje.



Diabel nie jest tylko tyranem.
Lecz jest podstepnym demagogiem, demokrata, ktory uwodzi i oszukuje, OSZUSTEM, ktorego sami wybieramy, bo tak chcemy.

Dlaczego czlowiek daje sie oszukac?
Bo sam wierzy w oszustwo, ze oszustwo jest czyms innym, niz jest naprawde.

Tak wiec czlowiek potepiony jest zniewolony na dwa sposoby:
Po pierwsze przez wlasne wybory.
Po drugie przez zewnetrznego tyrana, ktorym jest diabel (wbrew wlasnym wyborom).
W piekle jest dla czlowieka taki podwojny rodzaj zniewolenia:
Pierwszy- ze czlowiek sam wybral pieklo. Wiec jest spetany tym czego sam chcial.

Lecz drugi- ze jednak przeciez wydawalo mu sie, ze bedzie inaczej. Bo diabel go oszukal. Wiec takze i tym co go (w piekle) "zaskoczylo", to jest tyrania i uciskiem, ktorego sie przeciez nie spodziewal (wiekszosc potepionych nie wierzy w istnienie piekla).

[To podobnie jak z demokratycznym politykiem. Podazaja za nim, bo sami chca za nim podazac. Lecz poniewaz nie zrozumieli jego podstepow, to sa " nieprzyjemnie zaskoczeni" tym co sie dzieje, gdy mu zaufaja.]

Gdyby jednak czlowiek wlasna wola zwrocil sie ku Bogu- bylby uwolniony i od siebie samego i od ucisku zewnetrznego.


Lucyfer zas jest zniewolony tylko przez samego siebie.


Lecz TO JEST NAJSTRASZNIEJSZE ZNIEWOLENIE.
Najwieksza SAMOTNOSC.

Nie ma na kogo "zrzucic winy"!
Nie ma tyrana, ktorego mozna by oskarzyc.
Czyz moze byc wieksze nieszczescie, niz gdy sie pozna, ze juz nie ma innego winnego, jak tylko ja sam?

Dlatego diabel cierpi najbardziej.
A sytuacja mniejszych potepiencow jest lepsza.
Poniewaz oni maja mniejsza wine.
Moga wykrzykiwac przeciw swemu tyranowi, ze ich oszukal i ze ich uciska (majac racje, bo tyran ponosi czesc winy)
Lecz tyran nie ma juz nikogo kogo by mogl (majac racje!) obarczyc wina.
Dlatego nie ma zadnej ulgi.

Bo ulge moze przynoscic tylko to co SLUSZNE (czemu towarzyszy jakas racja).

Wina oszusta jest wieksza, niz wina tego, ktory dal sie oszukac.

Szatani mniejsi- diably podlegajace Lucyferowi- podobnie, jak czlowiek.
I przez wlasny wybor.
I przez tyrana, Lucyfera.

Cierpia jednak bardziej, niz potepiency .
Poniewaz wzgledem potepienca sa tyranami.





Kazdy dojdzie do punktu bez odwrotu.
Aby dokonal ostatecznego wyboru.
Bedziesz mial ostatnia Laske Boza.
Bedzie Ci zapowiedziane, ze to ostatnia Laska.
Bog JEST Milosierny.
Nie klamie.
Wprost mowi.


NIE UKRYWA Prawdy !


Czy uwierzysz ?
To juz Twoj wybor!
Tajemnica Twojego sumienia i Twojej woli.

Kto jednak przez cale zycie Bogu nie wierzy, ten najpewniej nie uwierzy i wtedy gdy otrzyma ostatnia Laske Boza.
Bo tak sie nauczyl- w taki sposob sie nauczyl myslec i reagowac.

Dlatego jest ZASADA, od ktorej tylko nieliczne wyjatki:
Jakie zycie, taka smierc.

Kto bez Boga zyje, ten bez Boga umiera.
I wpada do piekla.

Jest to ZASADA, z ktorej bardzo trudno jest sie wyrwac.

Dlatego na przyklad wiekszosc bezboznikow (ateistow), ktorzy do ostatnich chwil zycia nie wierzyli Bogu- trafia do piekla.





W taki:

Zaprawdę, powiadam wam: jeśli będziecie mieć wiarę, a nie zwątpicie, to nie tylko z figowym drzewem to uczynicie, ale nawet jeśli powiecie tej górze: "Podnieś się i rzuć się w morze!", stanie się. I otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie


Istnieje Wiara BEZ ZWATPIENIA.
I to JEST PEWNOSC.


Bog zaswiadczyl.

Jezeli watpisz => nie masz Wiary bez zwatpienia => nie wiesz co bedzie.
Jezeli zas wierzysz bez zwatpienia => masz pewnosc.
Stanie sie tak, jak wierzysz.

Bo o tym Pan Bog ZASWIADCZYL.
A Slowo Jego- PRAWDZIWE.
On NIE JEST KLAMCA.

Lecz powiadam Ci Przyjacielu:
Jesli w Tobie nie ma ani jednej rzeczy w ktora bys wierzyl bez zwatpienia, to nie zrozumiesz o czym ja mowie.

Czy wiec jest cos takiego w co W OGOLE nie watpisz ?

Kiedyś tak mówiło się o ludziach, którzy odeszli bez sakramentu spowiedzi. Dziś mówi się, że w ostatniej chwili ma się jeszcze szansę na wołanie do Miłosierdzia Bożego. Czy to aby nie "modernistyczne" podejście?

Ja nie napisalem: "na pewno nie maja zadnej szansy w ostatniej chwili".
Lecz tylko tyle: szansa ta jest MINIMALNA.

Maja wiec szanse - minimalna.
Kto nie pracowal cale zycie- musi nadrobic w ostatniej chwili.
Czy zdola ?

WIEKSZOSC NIE ZDOLA.

Jak mogloby byc inaczej?

Nie da sie tak latwo wszystkiego (co konieczne do Zbawienia) wykonac "ostatnim westchnieniem".
Zwlaszcza wtedy, gdy pieklo sie rzuca na dusze (chwila konania).

Jest mozliwe, ALE BARDZO TRUDNE.

Niech sie nie ludza !
Jesli nie pracuja za zycia, najpewniej wpadna do piekla.
Bo nawet moga sie nie zorientowac, ze wlasnie umieraja.

Diabel nauczyl ich myslec "pozniej! jeszcze masz czas, jeszcze zdazysz westchnac do Boga".
Wiec chwili konania podpowie im "jeszcze nie teraz, jeszcze godzina, poczekaj"

Najwieksza szansa jest, ze mu uwierza.
Bo tak sie nauczyli przez cale zycie.

Ostrożnie. Kto i kiedy mówił tak "kiedyś", nie dopuszczając żalu doskonałego?

Przedsoborowy Katechizm Gasparriego:

437. Co to jest żal doskonały?
Żal doskonały jest to boleść z powodu grzechów i znienawidzenie ich z pobudki miłości, czyli dlatego, że się obraziło Boga, który jest dobrem najwyższym i miłości najgodniejszym.

438. Jaki skutek wywiera żal doskonały?
Żal doskonały natychmiast gładzi grzechy i jedna człowieka z Bogiem nawet poza Sakramentem Pokuty, ale nie bez pragnienia Sakramentu, które mieści się w takim żalu.

MJ
Dalej nie odpowiedziałeś na pytanie o kim piszesz. Skoro nie chcesz o czymś pisać, to po co o tym wspominasz?
Odnośnie objawienia, czy dobrze rozumiem: wiesz, że ktoś zostanie zbawiony , ponieważ się modlisz o to i nie wątpisz?

Tak, wciąż myślę o moim zmarłym ojcu. Odszedł nagle, bez sakramentów, wątpił jeszcze niedługo przed śmiercią. Choć był naprawdę dobrym człowiekiem, ale z wiarą tak jakoś na bakier. Niech spoczywa w Pokoju. Mam nadzieję.
Jak tu w ogóle żyć wśród zbawionych, gdy ktoś z bliskich jest potępiony. To pytanie Rutusa gnębi...

Jakoś utkwił mi w pamięci fragment z mojej starej książeczki do Pierwszej Komunii. Tam była taka modlitwa dziękczynna - za to, że Bóg pozwolił mi dożyć do spowiedzi i nie umarłem w stanie grzechu ciężkiego, dzięki czemu uniknąłem piekła.

Jedno drugiemu nie przeszkadza. Nie każdemu się żal doskonały udaje wzbudzić.

A dlaczego mialbym Ci odpowiadac?
Nie musze Ci mowic wszystkiego.




Bo byles zdziwiony, ze mozna poznac z cala pewnoscia, ze ktos bedze Zbawiony.



Juz napisalem dlaczego.
Poniewaz istnieje Wiara bez zwatpienia.
I to jest pewnosc.
Taka Wiara daje poznanie pewne, niezawodne.

Nie byłem zdziwiony samym faktem, że komuś Bóg może to objawić. Przecież w Fatimie Matka Boża to objawiła. Byłem zdziwiony kiedy napisałeś, że Ty o tym wiesz(że ktoś będzie zbawiony).

Myślę, że absolutnie nie ma takiej możliwości, żeby było wiadomo wcześniej, że ktoś zostanie zbawiony!

Nawet o Janie Pawle II nikt nie mógłby niczego takiego powiedzieć aż do samego momentu śmierci. To absurd.

Czyżby czyiś los mógł być zdeterminowany? To wiara w predestynację.
A gdzie tu wolność człowieka?

Nie ma zadnego absurdu.
Pan Bog moze dac poznac, ze ktos bedzie Zbawionym.



Lecz Pan Jezus powiedzial w czasie Ostatniej Wieczerzy, ze jeden z nich Go zdradzi.
I Judasz poznal, ze o nim.
Czy to pozbawilo go wolnej woli, mozliwosci wyboru?

Pan Jezus powiedzial do Sw. Piotra, ze trzy razy sie Go zaprze.
Czy ta zapowiedz pozbawila Piotra wolnej woli (w chwili gdy sie zapieral)?

Nawet gdyby ktos uslyszal od kogos, ze bedzie Zbawionym- nie pozbawia go to wolnej woli, ani nie zwalnia z walki z szatanem.
Nawet gdyby ktos uslyszal od kogos, ze bedzie potepiony - nie pozbawia go to wolnej woli.

Bo NIKT nie jest "zbawiony przez czyjas zapowiedz", lecz dzieki Bogu i wlasnej walce z szatanem.
I NIKT nie jest potepiony "ze uslyszal czyjas zapowiedz", ale dlatego, ze nie podjal walki z szatanem.

Nawet gdyby ktos uslyszal "Aniolowie i Matka Boza przyjda po ciebie w godzinie smierci, by zabrac cie prosto do Raju", to ta zapowiedz NIE DAJE mu pewnosci wlasnego Zbawienia.

Albo gdyby ktos inny uslyszal "wpadniesz w otchlan piekla, jezeli uczynisz..."- nie daje mu to pewnosci (nawet jak uczyni, nawet jak spelni 'jezeli'), bo nie uwierzy.

Nie ma wiec takiej "predestynacji", ze ktos "przeznaczony byl do piekla, wiec nie mial wolnosci wyboru".

Jest zas taka "predestynacja", ze Bog od poczatku WIE, gdzie trafi dusza, co dusza wybierze.

Bo Bog wszystko wie.

Boza wiedza nie pozbawia jednak duszy wolnej woli.


Tu trzeba Wiary i rozumu !


Jakze zrozumieja ci, ktorzy sa ukaszeni przez weza"wiedzy", zatruci jadem "wiedzy", a jeszcze niewyleczeni przez Boga?

Dlatego Pan Bog moze objawic los danej osoby (nawet wieczny).
Lecz to nie pozbawia (danej) osoby wolnej woli.

Bo to nie czyjas "wiedza o osobie" jest przyczyna sprawcza wyborow innej osoby (tej, o ktorej jest owa "wiedza").

Lecz wolna wola kazdej osoby rozumnej jest przyczyna sprawcza.

Piszesz o Książętach KK (przeciw którym jest 3 Tajemnica Fatimska), którzy w 1960 roku planowali reorganizację np liturgii w KK. Skoro planowali, czyli nie dokonali tego.
Czym więc się sprzeciwili Matce Bożej?
Piszesz, że uwięzili Papieża. Kto i jak uwięził Papieża.

A obecnie mamy rok 2014, czy więc nadal te same zwyczaje i zachowania występują wśród Książąt Kościoła? Nic sie nie zmieniło?
Do Kurii Rzymskiej tylko takie osoby trafiają?


Kiedyś pisałeś, że wrota piekieł są w Koloseum, że z tego miejsca ma się zacząć zapadanie ziemi i katastrofa na wielką skalę. Teraz piszesz o Turynie.
Nie wiem, czy wiesz, ale w Koloseum w środku stoi Krzyż Pański. Z Koloseum zaczyna się Droga Krzyżowa.