Do usług
Ja także o Tobie myślę

O kurde, tego nie zauważyłam. Jockey, przeginasz. Umiem czytać między wierszami a tym bardziej to co autor miał na myśli. Dla wiedzy innych o co chodzi napisz wprost to, co już nie raz mi zarzucałeś. Tobie tez nikt nie udowodni, że białe jest białe?
Nikt z "mojej ligi" nikogo nie nazwał katolem czy lewoskrętnym, nie sugerował przodków złodziei i bandytów czy kogo tam jeszcze (nie chce mi sie szukac tych insynuacji).

A co nadziei na bana stałego..., sugerujesz chęć zemsty? Wyobraź sobie, że gdybym ja była modem, to sobie też nie raz dałabym bana przynajmniej na tydzień .Dobrze, że nim nie jestem, bo nie byłoby komu dyskutować

Cóż, u Małgosi to klasyka gatunku, bliższa koszula ciału, czytaj: co wolno kolorowi i Batkonto to już nie Derayesowi.
Oraz, w ramach tejże klasyki, manipulacja, bo najpierw rzekomo Małgosia była 'wywoływana w każdym moim poscie od 19 wczoraj do tej pory' a gdy wykazałes że to nieprawda już się z tego zrobiły 'ino te wątki w których Małgosia dyskutuje'. Małgosia po prostu zawsze niestety ma rację i już.



Rozumiem że Hitler był ok.
Co wolno wojewodzie...czy tam członkowi TWA (Towarzystwa Wzajemnej Adoracji, owego elitarnego klubu 4 osób z czego jeden, donchichot, akurat teraz na forum nie pisze ale już wielokrotnie wyrażał swoje poglądy) to nie tobie smrodzie..... czy tam Derayesie. Jasne.



Kolejny klasyk, Małgosia umie między wierszami ale niechby kto spróbował czytać spomiędzy wierszy Małgosi to się i dowie, że ma ino dyskutować z tym co stoi napisane i nic nie dospiewywać. Nie chce mi się szukać po forum takich wpisów.



Nic prostszego, ja sam poprosiłem o bana czasowego bo szczerze mówiąc głównie miałem dosć przepychanek z Tobą które zaczęły się od kwestii uchodźców.
I jeszcze taka ciekawostka, że ban okazał się stały, i gdyby nie interwencja pewnej osoby podjęta zresztą bez porozumienia ze mną, wcale bym się nie spieszył do powrotu na forum, po tym co na nim ostatnio czytałem, będąc zbanowanym. Chodzi mi np. o Twoją zajadłą uporczywą krytykę PiSu.
Skoro jednak wróciłem to i piszę. A jak będę miał dosć to znów o bana czasowego lub stałego poproszę, więc może obejdzie się bez zemsty i Derayesa będziecie mieli z głowy.



Łącza się pewnie rozżarzyły od tych postów i emocji

Batkonto, jesli poczułes się urażony to przepraszam 'proforma' ale daruj sobie prowokacje jak ta o Piłsudskim jako swini itp. bo nikt nie jest Duchem Swiętym aby z góry wiedział że tak prowokujesz i ironizujesz.
Stanowczo dosć już było i jest cynicznych i chamskich wypowiedzi o Polsce, Polakach w tym ludziach jak choćby Jan Paweł II własnie ze strony lewicowców, ateistów i liberałów, także i na tym forum, które owe srodowiska każą nam tolerować w ramach demokracji, co jest dla mnie obrzydliwym nadużyciem, i stąd pewnie robi się człowiek wrażliwy na takie klimaty.
O Hitlerze czy tam Mussolinim nie będę wspominał, choć w sumie takim niestety tropem idzie zwykle krytyka ze strony lewactwa, prawicowiec jest zawsze 'ultra' czy 'skrajny' a tuż obok czai się Hitler czy Mussolini, i mamy delikwenta załatwionego. A jaki ja prawicowiec skoro lewicowy PiS popieram?

@ Jockey
Masz powyżej dalsze dowody wywoływania mnie do tablicy argumentując ad personam.

Kolor choć przywołany również, do tablicy nie podejdzie, albowiem maturę zdawał był ponad 25 lat temu i jest za stary by go targać za uszy.

@kolor- całuski za dystans i poczucie humoru, @kosiarz- całuski za zdrowy rozsądek (dzięki, że chcesz z nami znów być), @batkonto- całuski za klasę.
@Małgosia- wdrożyć program naprawczy, by nie zmuszać innych to wykonywania jej poleceń pod pozorem prośby o pomoc moderatorów. Potem modowi się jeszcze obrywa za to, ze próbował pomóc. @Derayes-wdrożyć program naprawczy rozpoczynając od zapamiętania magicznego klucza otwierającego ludzkie serca i charakteryzującego silne osoby- to przepraszam, inne sprawy pominę milczeniem, bo nie dotyczą tej sprawy. Tylko słabi boją się przepraszać uważając, że to ich osłabi. Przebacza pierwszy pokrzywdzony, przeprasza dobrze wychowany i świadomy swej wartości.

To koniec sprawy dotyczacej Kółka Wzajemnej Adoracji (KWA).

Teraz będzie umoralniająca gadka i proszę z wojenką nie rozchodzić się po całym forum. Mojego terytorium będę bronić przed Wami jak lwica i polecicie wszyscy razem do kosza jak pojawią się wpisy dotyczace tej sprawy. Dobrze, że wojna toczy się poza moją jurysdykcją.

@KWA...obie strony
Poproszono nas o akcję rozjemczą, bo tak to rozumiem, żadne kary, czy bany. Zależy Wam na uregulowaniu sprawy, tyle, że waleczne temperamety (własne) stanowią przeszkodę. Żywy temperament to wasze biologiczne wyposażenie osobowości i jest to dobre. Czasem jednak dochodzi do problemów z innymi. A problemy się rozwiązuje a nie gada o nich.

Jak to wygląda z boku? Nie powinno się przypisywać swych odczuć drugiej stronie i posądzać o najgorsze intencje dopóki nie sprawdzimy, dając możliwość wypowiedzenia intencji drugiej stronie. Ktoś może sobie coś palnąć (bo nie nauczył się trzymać języka na wodzy, jest w danym momencie słabszy a edytować nie można i zostaje wpis) a druga strona odczytuje, że ktoś podeptał jej godność. Nie można podeptać tak łatwo godności. Człowiek to więcej niż jego poglądy na sprawy polityczne, czy światopoglądowe. Nie mierzmy własną miarą, ale starajmy się widzieć drugą stronę (dla mnie obelga, bo nigdy bym tak o kimś, czy komuś nie powiedziała, dla drugiej strony standard...ważę więc jego wagą). Jeśli kogoś prosimy o pomoc w rozwiązaniu konfliktu, też nie wymuszajmy, by reagowano tak jak sobie zaplanowaliśmy, bo uważamy, że tylko nasza racja jest słuszna.
Jak mi ktoś włazi za skórę, po prostu pytam, co mu leży na wątrobie i zastanawiam się jak można się z tym uporać, ale nigdy nie oczekuję, że to on się zmieni. Można starać się sprawę wyjaśniać, można atakować chcąc wdeptać w podłoże drugą stronę (metoda słabych, którzy się boją). Człowiek zmieni się tylko wówczas, gdy zobaczy swój problem. Daje się mu przede wszystkim czas, nie kilka godzin, czy dni. Czasem czeka się lata aż ktoś coś zrozumie i dotrze do niego, że to on ma problem a nie cały świat. Jak obie strony go nie widzą, mamy trudną sytuację przerzucania się odpowiedzialnością.

Jedyne co moge doradzić, dać drugiej stronie ignora, co najmniej na miesiąc. W tym czasie emocje powinny wygasnąć.
Na forum ateistycznym stosują taką metodę: zmawiają się prywatnie, że wspólnie będą milczeć i niewygodna osoba sama się oddala widząc, że jest persona non grata. Tracą tych, ktorzy myślą inaczej, ale chcą być monolitami w sprawie myślenia. Ja widzę wartość w różnym widzeniu świata, w zderzaniu się różnych światopoglądow, tylko tak można się uczyć.

Katolicy powinni inaczej niż na wspomnianym forum milczenia, ale chyba jeszcze nie doszliście do tego etapu, więc wzajemne ignory powinny sprawę załatwić.
Ja nie bedę się już w wasze sprawy angażować, widzę bowiem tak jak napisałam. Każde z was jest mi bliskie i każde z was darzę sympatią.

btw- teraz to ja przepraszam, bo przeprosin Darayesa nie doczytałam. Moja uwaga wynikała z nieuważnego czytania.

Możesz jaśniej? Nikomu nie wydaję poleceń, przynajmniej tu na forum. Nigdy nie czułam powołania do dyktatury, bycia na kierowniczym stanowisku.
Jeśli chodzi Ci to zgłoszenie, to wyjasnię: olaliscie moje wcześniejsze zgłoszenie i nie domagałam sie werdyktu. Tu jednak chodziło o cos ważniejszego. Miałam prawo oczekiwac reakcji adekwatnej do wykroczenia. Przyjęłam werdykt bez szemrania.

Tiaaaa......................... merss pisze, wyjasnia, prosi, a tu jak zwykle, dalej tak jak poprzednio.....najpierw emocje, potem myslenie, oby to ostatnie.

No, może troche, jesli szemraniem nazwiemy próbe uściślenia/wyjasnienia.

https://www.youtube.com/watch?v=CExlwc5DSpM

Merss, dzięki - znowu racja.



Co prawda raczej prezentuję drugą klasę - i to bez kuszetki - ale i tak dziękuję...

Był taki ignor i co dał? Następne zaczepki, bo znów coś nie leży i odgrzewanie kotletów.

Moi drodzy, to jest również MOJA WINA. Gdy Derayes napisał mi, że okres kiedy ban miał się skończyć a nie skończł się, ja poprosiłam Merss, by stało się tak, jak było w umowie i odblokowała bana, bo termin minał. To ja otworzyłam tę puszkę pandory. A teraz on wiecznie się czepia. Ja też nie cierpię platformy, ale na litość boską, nie mam manii śledzenia i studiowania każdego postu osoby, z którą nie jest mi po drodze z poglądami. Derayes Ty się nie zmienisz, człowiek chciał dobrze, a Ty jeszcze to wypominasz i przezywasz tu od jakiś komuchów, platfusów, prawoskrętnych itd. Siejesz wiatr i zbierasz burzę... Ja się boję odezwać na niektórych wątkach, bo zaraz Derayes wytknie że zły poziom żartów, że zbyt smutna muzyka itd... Narwaniec jeden.

Wiesz, Jaśminowa, Ja Twojej winy w tym nie widzę.

Nikt z nas nie czuje radości z wyzywania tego człowieka, ja też nie mam jakiejś perwersyjnej przyjemności z mówieniu o kimś "żydożerca", wklejaniu zdjęć prominentów NSDAP etc. - de facto staram się unikać takich rzeczy, bo niosą ze sobą duży ładunek emocjonalny, który trudno kontrolować. Jeśli już nie uniknąłem, to znaczy, że jest naprawdę grubo.

Na tyle, na ile to rozumiem, to mamy do czynienia z psychologicznym modelem nazistowskim "Ja-nie-do-końca-rozwiniętego" - i nie chodzi mi o rasizm, ludobójstwo itd. Chodzi o, posługując się Littellem i Theweleitem, dualność świata: pielęgniarki i prostytutki, "suche i wilgotne", twardy opór miękkiej powodzi.

Bardzo trudno przedrzeć się przez to. On się zmienić może, tylko na razie nie wykazuje chęci - my jesteśmy czerwonym błotem wdzierającym się w jego biały kasztel. To jego zadanie, nie nasze. Możemy najwyżej dać prywatnego ignora.

Nie dowierzam automatom forumowym i pamiętam o terminach, gdy się komuś ban kończy a ja go zbanowałam- na prośbę, czy też regulaminowo. Czasem zdarza się, że niecierpliwiec pisze do Admina, bo kilka gdzin temu minął mu ustawowy termin. Jak reaguje Admin, sprawa jest już nieaktualna, bo go wcześniej odbanowałam. Nie nastawiam budzika, by w nocy odbanować, zapamiętuję dzień. To oczywiście reguła, bo zdarza mi się nie mieć możliwości podejścia do komputera, by dopełnić formalności. Zasada pozostaje zasadą- odbanowuję 'swoich' i pilnuję, by zostali odbanowani, jeśli idzie to innym trybem technicznym. W jednym przypadku odnalazłam człowieka na innym forum, by poinformować go o problemach natury technicznej (akurat pośrednio przekazałam info), ode mnie niezależnych. Poradził sobie jednak beze mnie.

Sprawę uważam za zamkniętą, więc prosze dalej jej nie kontynuować. Moderacja ustosunkowala się do spornych spraw.