dziekuje Yarpen Zirgin teraz już wiem :*

Ja naprawdę nie wiem, więc z ciekawości spytam, tym bardziej wracając do tematu; Czy w KKK jest coś o nakrywaniu, lub nie głowy w czasie modlitwy, albo mszy w ogóle?

http://www.katechizm.opoka.org.pl - zapraszam do lektury.

Tyle to też wiedziałem. Może dla nie których to niesłychane, ale pytałem, żeby się dowiedzieć od mądrzejszych, a nie musieć samemu szukać.
Mimo to dziękuję.

Co prawda "kto pyta, nie błądzi", ale doświadczenia pedagogów wskazują, że jak uczeń sam znajdzie odpowiedź na pytanie, to lepiej utrwali wiedzę. Dlatego ponownie zapraszam do lektury Katechizmu.

Aha... Ewentualnie możesz skorzystać z tej pomocy: Ks. Michał Kaszowski PODSTAWY NAUKI KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO W PYTANIACH I ODPOWIEDZIACH

Trudno dziękuję.
Pomyśl tylko, gdyby na twoje pytania ktoś odpowiedział; szukaj tu.

Słyszałem to wielokrotnie, kiedy pytanie było niewygodne, bo odpowiedź wymagała dokonania wyboru między doktryną wyznania pytanego, a nauczaniem Pisma Świętego. Natomiast między mną a Tobą jest taka różnica, że ja zadaję pytań, na które sam mogę odnaleźć odpowiedź w ogólnodostępnych źródłach. Ty zaś pytasz o rzeczy, na które sam jesteś w stanie wyszukać odpowiedź.

Może ktoś inny chciałby mi pomóc (bardziej konkretnie).

Owszem. Ale Apostołowie ustalili tę pokutną i wspólnotową praktykę już w bardzo wczesnym chrześcijaństwie (jeszcze przed spisaniem całego Nowego Testamentu).
W pochodzącym z roku 90 piśmie "Didache czyli nauczanie Pana do narodów przekazane przez dwunastu apostołów" czytamy:
„Nie zachowujcie postu w tym samym czasie, co obłudnicy. Oni bowiem poszczą w poniedziałek i czwartek, wy natomiast pośćcie w środę i piątek”
Ale co to obchodzi kogoś, kto myśli że chrześcijaństwo zaczęło się dopiero w 1517 roku, kiedy to Marcin Luter spowodował rozłam (pieszczotliwie zwany "Reformacją")

(Link do Biblii).

OK, rozważmy to w kontekście Biblii. Odpowiem na dwa sposoby:

Pierwszy sposób
Jeśli tak dosłownie odczytujesz Biblię n/t zakrywania głowy bez zważania na kontekst kulturowy, to co powiesz na:
"Niewolnicy, ze czcią i bojaźnią w prostocie serca bądźcie posłuszni waszym doczesnym panom, jak Chrystusowi,
nie służąc tylko dla oka, by ludziom się podobać, lecz jako niewolnicy Chrystusa, który z duszy pełnią wolę Bożą."/Ef 6,6/

Drugi sposób
Rozważasz i rozdrabniasz naukę, skupiając się na czwartorzędnych niuansach typu "z zakrytą głową czy z odkrytą". A dosłownie kilka wierszy dalej w Piśmie, jako następna kwestia, poruszona jest sprawa fundamentalna, od której zależy Twoje zbawienie:

Ja bowiem otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: «To jest Ciało moje za was [wydane]. Czyńcie to na moją pamiątkę».
Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: «Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę».
Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie.
Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej.
Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha.
Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije.
Dlatego to właśnie wielu wśród was słabych i chorych i wielu też umarło.
Jeżeli zaś sami siebie osądzimy, nie będziemy sądzeni.
Lecz gdy jesteśmy sądzeni przez Pana, upomnienie otrzymujemy, abyśmy nie byli potępieni ze światem

Tym się martw, a nie drobiazgami.

Ten werset cały czas obowiązuje, Słowo Boże jest stałe i niezmienne bez względu na panujące trendy i modę

Więc jak we współczesnym kontekście kulturowym należy rozumieć nakaz nakrywania głów przez kobiety?
Nie wiedziałem, że nie można pytać o niuanse. Ciekawe dlaczego?Wydaję się być zamartwiony?

Oczywiście!
Kobiety winny chodzić z nakrytą głową.
Mężczyźni winni modlić się w czapkach!

Apostołowie, to głos Chrystusa!

ps.
Żarcik, bo wasza dyskusja jest głupia!

nie żartuj sobie z Boga, bo On sobie z ciebie nie żartuje.
jak dyskusja schodzi na nieodpowiedni ton, to warto kogoś napomnieć, a nie żartować.

Apostołowie, uznawani przez was za 100% autorytety, wielokrotnie w ewangeliach wykazywali się całkowitym niezrozumieniem nauk Jezusa.

To, że ci panowie po śmierci swojego nauczyciela mieli takie czy inne stanowisko w jakiś sprawach jest naturalne, ale każdy z nas może mieć inne stanowisko w tych tematach i niczego złego w tym nie widzę.

Nauczycielem jest Jezus, a apostołowie i inni, to bracia nasi w wierze.