Dzieci dzieci
offtop leci.


pudlaszu, czepiasz się literek zamiast skupić się na sensie. Czy przykładowo Cezar, Oktawian August i całe rzesze "boskich cesarzów" podążało drogą theosis? Może jeszcze powiesz, że egipscy faraoni byli protoplastami Ojców Kościoła? No oni też byli synami boga, tyle że boga Ra (albo Horusa, nie pamiętam). Możemy wziąć jeszcze Greków, tam co chwilo ktoś pochodził z rodu Zeusa, Apollona czy Afrodyty. I nie było nic dziwnego, jak po śmierci został uznawany za herosa, pół-boga, a nawet boga.


O to chodzi?


Jest różnice, czy człowiek chce być sam sobie bogiem (i zastąpić tym Boga), czy dąży do jedności z Bogiem i przez to nim się staje. Brzmi podobnie, ale to dwie różne drogi.

Chodzi oczywiście o drugą opcję. Przecież zarówno Ty, jak i pudlasz mówicie o tym samym.

Zdziwienie stąd, że utrzymujecie, że człowiek staje się Bogiem, a nie uczestnikiem boskiej natury. I nie wyrywaj twierdzeń z kontekstu, a przestudiuj cały tekst:
"Ludzie stają się współdziedzicami, towarzyszami Boga i dzięki Bożemu darowi otrzymują nie tylko godność królewską, ale stają się samym Bogiem. [b]Uczestniczą w radości Boga przez wieki wieków9.
Symeon nawiązuje tutaj do przebóstwienia[/b] dokonującego się już w tym życiu. Gdzie indziej mówi o przebóstwieniu eschatologicznym, o chwili, gdy święci staną się jak Chrystus. Wtedy, gdy księga sumienia świętych zostanie otwarta... Chrystus Bóg, obecnie ukryty w nich, zabłyśnie, jak zabłysnął najprzód z Ojca przed wszystkimi wiekami. Wtedy święci będą jak Najwyższy".
Słowo "jak" wyraźnie wskazuje na różnicę.
i dalej:
"Słuchajcie wy, którzy podobnie jak ja przekroczyliście (prawo), śpieszcie się. W waszym znoju wytężajcie się w biegu, by otrzymać, by uchwycić znaczenie niematerialnego ognia - mówiąc «znaczenie» skierowuje was do Boskiej istoty - ażeby zapalić duchową lampę waszych dusz, tak by stały się jaśniejącymi lampami w świecie - nawet, gdy nie są widziane przez tych, którzy są na świecie, tak że wy możecie stać się jako bogowie, posiadając całą Bożą chwałę w swym wnętrzu15.
Warto zauważyć, że Symeon zachęcając nas do uchwycenia Boskiej istoty, myśli o chwale Boga, która w pełni przebywa w nas, gdy ktoś staje się jak Bóg."

I podlinkowana przez Ciebie teologia nie jest katolicka, a jednak mówi o przebóstwieniu, a nie byciu Bogiem: "Zaprezentowany poniżej tekst stanowi ostatni rozdział monografii opracowanej przez prawosławnego biskupa Brukseli i całej Belgii a poświęconej świętemu Symeonowi Nowemu Teologowi1. Arcybiskup Basil Krivocheine (1900-1985) był znanym patrologiem i teologiem Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Dzięki swoim publikacjom stał się jednym z autorytetów naukowych w dziedzinie tradycji monastycyzmu atonickiego, jak również całej teologii prawosławnej."

"Zjednoczenie z Bogiem oznacza zjednoczenie z Boskimi energiami, a nie z Bożą istotą – mówiąc o przebóstwieniu i zjednoczeniu, Kościół prawosławny odrzuca wszelkie formy panteizmu. "
http://www.cerkiew.pl/index.php?id=prawoslawie&a_id=76

Na tym właśnie polega bycie bogiem (z małej litery).

Gdzie tu jest napisane, że stajemy się kolejnymi osobami Trójcy Świętej?

Z małej, z dużej. Po jakie licho w ogóle stawać się bogiem. Nie wystarcza Wam przebóstwienie natury? Bycie świętymi?
A na marginesie: wprowadza to niepotrzebne zamieszanie, co udowodnił pudlasz, który rozumie dosłownie (i nie mów mi, że nie, bo cały czas starał się być kontra moim wypowiedziom, łącznie z wycieczką ad personam).

Bycie świętym oznacza bycie bogiem.

No bo to trzeba rozumieć dosłownie, ale poprawnie - "Jestem bogiem dzięki Bogu. On mnie takim uczynił."

Nie widzę niczego kontrowersyjnego w wypowiedziach pudlasza, jeśli chodzi o rozumienie przebóstwienia. Też mi tak to batiuszka tłumaczył - uczestnictwo w Bożych energiach, ale nie w Bożej istocie.

Nie. Bycie świętym oznacza życie z Bogiem. No ale cóż, już teraz rozumiem Waszą niezmierzoną pychę: jesteście bogami. Że jeszcze nie macie panteonu A może macie?

Przebóstwienie oznacza bycie bogiem (ja takiego stanu jeszcze nie osiągnąłem). To tak jak z byciem bardzo bogatym, wpływowym człowiekiem, tyle że... wyłącznie dzięki rodzicom.

Nie oznacza. Jeśli dla Ciebie oznacza, to dąż do tego, aby być bogiem. Ja dążę do życia z Bogiem. Chęć bycia bogiem opisuje Księga Rodzaju.

Księga Rodzaju opisuje chęć bycia bogiem bez Boga i wbrew Jego przykazaniom.

Pudlasz podał odpowiednie cytaty, które tłumaczą na czym polega prawdziwe przebóstwienie, bycie bogiem - bycie bogiem z łaski Boga.

Uważasz, że panteon jest wola Boga?

Nie tłumacz pudlasza i nie rób ze mnie tłumoka, który nie rozumie pisanego słowa. Wiem w jakim celu pudlasz podał i cytaty i wiem, że nie znaczyły one tego co sugerował. za wszelką cenę chcesz to wyprostować. Ale po co? Przecież podany przez Ciebie link wyraźnie mówi, że Cerkiew wcale nie naucza, że ludzie są bogami, a mówi (tekst podlinkowany) o przebóstwieniu.

Bóg chce, żebyśmy byli bogami. Najwidoczniej nie rozumiesz na czym polega przebóstwienie.

A co znaczyły?

To jest jedno i to samo.

"Człowiek, który „staje się bogiem” nie przestaje być człowiekiem – „stając się bogiem przez łaskę, pozostaje stworzeniem, tak jak Chrystus pozostał Bogiem, stając się człowiekiem przez Wcielenie”. Istota ludzka nie staje się Bogiem z natury, lecz jedynie „bogiem stworzonym”, bogiem z łaski."

"Jeśli ktoś zapytuje: „Jak mogę zostać bogiem?”, odpowiedź jest bardzo prosta – uczęszczaj do świątyni, regularnie przystępuj do sakramentów, módl się do Boga „w duchu i w prawdzie”, czytaj Ewangelię, przestrzegaj przykazań Bożych."
http://www.cerkiew.pl/index.php?id=prawoslawie&a_id=76

Czy jesteś bogiem albo Bogiem ? Jesteś Mesjaszem, Labarum ?

jedno jest pewne: jedno z nas nie rozumie i nie jestem to ja.

Że co To samo
W pierwszym zdaniu napisałam, że cytaty pudlasza mówiły o czymś innym niż sugerował. Drugim zdaniem potwierdziłam, że Cerkiew naucza tak jak ja to tłumaczę.

Wystarczy mi poprzedni link, który zawiera nauczanie Symeona w opracowaniu biskupa prawosławnego. Nic więcej nie potrzebuję. To jest rozumienie jednoznaczne z moim.