sprostowanie: na parafii jest już nowy ksiądz od paru miesięcy. Bogu dzięki i biskupom, że odciążyli tego księdza i dali nam młodego, równie ambitnego kapłana.

Hmmmmmmm
Nie wiem jak tu zadać pytanie, bo sam zdaje sobie sprawe ze jest to delikatnie mówiąc dziwne....
Ale może zacznę od początku...
Jakiś czas temu 7 stycznia 2012 roku, miałem okres zwątpienia, odejścia od kościoła, braku uczestnictwa we mszach świętych i robienia wielu wyniszczających rzeczy, które pyły spowodowane koszem od pewnej dziewczyny ze studiów.
Trwało to kilka miesięcy, no i się zaczeło około czerwca, nagle z dnia na dzień zaczęły mnie nachodzić bluźniercze myśli, w jednej chwili, potem następowało to nadal.
W obecnym okresie boje się iść do kościoła bo naczytałem się o profanacji komuni świętej, jej okruszków, w październiku byłem na ślubie i teraz mam ciągle wątpilości że najmniejsze białe pyłki na marynarce to mogą być okruszki hostii które ktoś przeniósł na mnie, bo samemu od 3 lat nie byłem do spowiedzi oraz komunii, i zaczynam sie domyślać że to wszystko jest spowodowane czymś.....i zaczyna mnie to przerażać.......
Czy jest możliwe żeby np osoba w kościele mogła przeniesść okruszki hostii które nastepnie mogły wylądować na moim ubraniu i czy następuje wtedy ekskomunika????
Wiem że grzech jest popełniany dobrowolnie i musimy go chcieć, a co jesli nagle wiedząc to nachodzi mnie myśl że mogę tego chcieć???
Wim że mam rozlegulowane poczucie wartości, oraz sumienie....
rzeczy które są straszne zupełnie przestały mnie ruszać, krzywdzeniu bliskich dla zabawy również, a rzeczy takie jak ta mnie panicznie przerażają zę dokonuje profanacji cały czas.
I następnie mam takie pytania:
1. Czy możliwe jest że ktoś mógł na mnie przenieść okruchy hostii, i jak jest rozpoznać i czy grozi za to ekskomunika?
2. Co jesli te okruchy okażą się jednak okruchami komunii a ja je normalnie strzepnąłem a potem naszły mnie takie myśli, czy działa to wstecz...
3. Czy jak np ktoś w kościele był do komunii i potem po spożyciu kaszlał i np okruszki wylądowały na moich plecach i ja o tym nie wiem ale przypuszczam, czy to grzech. albo na moich rękach.....
4. Po jakim czasie ropuszcza sie opłatek hostii to przyjęciu, w ustach?
----------------------
Wiem że to co napisałem jest chore. Wiem że nie normalne, ale nie wiem jak, i gdzie szukać pomocy, w tym wypadku psychiatra raczej nie pomoże ale raczej ksiądz, bo jeśli ktoś mi jasno powiem co i jak to tak jak jakiś czas temu to przejdzie z minuty na minute. tylko musze poznac fakty. Jak sie sprawy mają.

Te twoje pytania i wątpliwości są wyrazem skrupulanctwa. Nie szukaj grzechu tam gdzie go nie ma. Nie ma możliwości zrobienia Ci grzechu bez Twojej zgody i dobrowolności popełnienia czynu grzesznego. Nie ma również możliwości rozróżnienia czy różne białe pyłki nie są cząsteczkami Eucharystii. Pamiętam jak na wykładach teologii Eucharystii Ks. Profesor tłumaczył, że Aniołowie zazdroszczą nam możliwości przyjmowania Komunii i tylko czekają żeby zabrać okruszki, które bez naszej wiedzy spadną. Dlatego nie martw się nie popełniasz grzechu jeśli nie chcesz grzeszyć.

Takie pytanie mnie naszło w tym momencie, jakiś czas temu znalazłem na forum pewne pytanie i wątpliwość, mianowicie, czy mamy się przejmować okruchami hostii na wargach po przyjęciu Jezusa, czy owe okruszki istnieją i czy można mówić w tym wypadku o ekskomunice i znieważeniu Ciała Jezusa.
A co np jak po przyjęciu Boga, np przychodzimy do domu i pijemy coś ze szklanki, to czy możliwe jest że okruchy hostii przenoszą się na szklankę i potem mogą być przez nas znieważone? bo np dotkniemy szklaki w tym miejscu i przeniesiemy to na inne przedmioty?
Co wtedy?

Pawellos! Komunikanty są tak pieczone, że tych okruszków w zasadzie nie ma. Nie wiem w jaki sposób okruszki znajdą się na wargach, przecież Komunię przyjmujemy na język i nie dotykamy warg. Skrupuły to jest ciężka choroba duszy, potrafią nam zatruć życie. Spróbuj te problemy poruszyć przy konfesjonale, jeśli przystępujesz do spowiedzi. I powtarzam po raz kolejny grzechu nie ma tam gdzie nie chcemy grzeszyć.

Lubi ksiądz chodzić po kolędzie?

mareta! Kiedyś, jak byłem młodszy to lubiłem, ale teraz jako emeryt i inwalida mogę tylko powspominać.

Dziękuję księdzu za odpowiedź i przepraszam że zadałam je w innym wątku.Pozdrawiam.

Szczęść Boże,
czy mógłby mi ksiądz doradzić, jak podejść do tematu modlitwy dziecka. Starsza córka 5,5 roku ma wielką niechęć do kościoła, modlitwy. Rano w niedzielę oświadcza, że niedziela jest najgorszym dniem weekendu (bo trzeba iść do kościoła). Do modlitwy klęka (a właściwie pokłada się na łóżku) jakby to były zawody, np. żegna się niedokładnie, Ojcze Nasz w parę sekund wypowiadając do któryś fragment. Raz jej powiedziałam, że tak w jaki sposób się pomodli, w taki sam będę też czytała bajkę. Wtedy pomodliła się starannie. Ale przecież nie o to chodzi. Zaznaczam, że nie zmuszam ją do formułek, ale ona nie ma w ogóle szacunku.
Zastanawiam się, czy nie byłoby dobrym rozwiązaniem zaproponowanie jej, że skoro ma się tak modlić, że nie okazuje szacunku w sercu Jezusowi, to niech się nie modli wcale i niech zdecyduje. Może wtedy jeśli będziemy się z drugą córką modlić przy niej, a ona będzie patrzyła, wtedy poruszy ją sumienie. Czy to dobry pomysł? Do kościoła zaś będzie z nami chodziła, bo nie ma wyścia, nie z kim jej zostawić.

Czy można z Księdzem porozmawiać prywatnie nie na forum, lecz przez e-mail?

Nie można, bo nie mam na to czasu ani sił. Przepraszam!

Moje pytanie dotyczy tajemnicy spowiedzi.
Załóżmy,że penitent wyzna na spowiedzi,że ma zamiar wysadzić w zamachu bombowym szkołę w której uczy się setki dzieci.Czy ksiądz dla ratowania tych dzieci może naruszyć tajemnicę spowiedzi?

Żadne zdarzenie nie zwalnia Spowiednika z zachowania Tajemnicy Spowiedzi.
Nie wyobrażam sobie jakby to mógł zrobić? Poprosić penitenta o Dowód Osobisty, czy z konfesjonału zadzwonić po Policję. Tajemnica spowiedzi obowiązuje bardzo rygorystycznie. Nawet dla ratowania swojego życie nie może wykorzystać tego co się dowiedział w czasie spowiedzi.

mam pytanie odnośnie spowiedzi. mianowicie rok temu nawróciłem się i przystąpiłem po 10 latniej przerwie do spowiedzi. w owym czasie popełniłem bardzo dużo grzechów ciężkich, ktore starałem się dokładnie spisać na dwóch kartkach a4, wyznałem je spowiednikowi lecz nie podałem ich ilości oraz w przypadku niektórych, okoliczności ich popełnienia.

czy taka spowiedź, bez podania ilości popełnienia grzechów ciężkich jest ważna?

Gdyby to miało unieważnić spowiedź to spowiednik by na pewno zapytał, widocznie uznał, że bez tego spowiedź jest ważna.