Nie będzie. Kościół katolicki ma niezmienne dogmaty i nie odwraca nauczania Chrystusa pod publikę, bo tej coś by pasowało.

Bajeczki i propaganda. A dogmat np. o nieomylności papieża. trzeba była prawie dwa tysiace lat aby to wyartykułować? itd. itp.

Tak? To przedstaw chociaż jeden dogmat, który przeformułowano o 180 stopni w celu dopasowania go do oczekiwań ludzi.


Nie widzę w tym problemu. Dogmaty ogłasza się w momencie, kiedy jest taka potrzeba, a nie hurtowo.

Jaka była potrzeba , że ogłoszono dogmat o nieomylności papieża?

Najpierw przedstaw jakiś przykład dogmatu, który obrócono o 180 stopni, bo tego oczekiwała publika, a potem pogadamy o tym, dlaczego ogłoszono dogmatycznie nieomylność papieża.

napisałeś , że dogmaty są ogłaszane gdy jest taka potrzeba. Pytam się więc jaka była potrzeba ogłoszenia dogmatu o nieomylności papieża.

Cwaniaczku, o wiele wcześniej napisałeś tak:

Dlatego też teraz przedstaw jakiś dogmat, który pod publikę obrócono o 180 stopni, bo jej coś by pasowało. Ewentualnie odwołaj te słowa, że to co napisałem na temat dogmatów katolickich, to "bajeczki i propaganda".

Yarpen Zirgin napisał(a):

tomi44 napisał(a):

Yarpen Zirgin napisał(a):

...Dogmaty ogłasza się w momencie, kiedy jest taka potrzeba, a nie hurtowo.

[b][/b]

przytaczam Twój cytat dla przypomnienia. Dlatego moje pytanie brzmi: jaka była potrzeba ogłoszenia dogmatu o nieomylności papieża? Jak mniemam nie powinieneś z odpowiedzią mieć problemów.

Dziękuję. Właśnie potwierdziłeś całkowitą gołosłowność Twojego tekstu, że napisałem "bajki i propagandę" stwierdzając, iż Kościół katolicki ma niezmienne dogmaty i nie odwraca nauczania Chrystusa pod publikę, bo tej coś by pasowało. No, ale z tego co pamiętam, to nie pierwszy raz kiedy wysuwałeś tezy nie mające najmniejszego poparcia w rzeczywistości.

Wątpię, nie wierzę w dogmaty katolickie więc zgodnie z nauczaniem krk nie będę zbawiony(nie jestem członkiem krk). Rozumiem, że jedną z misji krk jest nawracenie ludzi i dązenie do ich zbawienia. Nie kręć więc, nie baw się w 'pyskówki" tylko przybliż mnie , być może do drogi prowadzącej do zbawienia, odpowiadając na jedno proste pytanie: co sprawiło , że powstał dogmat o nieomylności papieża?

Kard. Kurt Koch o dialogu z prawosławiem.

Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan ma nadzieję na postępy w dialogu katolicko-prawosławnym. Kard. Kurt Koch jest wyraźnie zadowolony po pierwszych dniach obrad 14. sesji plenarnej Międzynarodowej Komisji Mieszanej ds. Dialogu Teologicznego między Kościołem Katolickim a Kościołem Prawosławnym.
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-sw ... awiem.html

Witajcie!

Ja tylko na chwilkę
Jeśli wśród Was są nadal osoby, które są zainteresowane dyskusją na temat prawosławia, to można to uczynić na nowym forum dyskusyjnym forum.cerkiew.pl

Pozdrawiam wszystkich, nie przeszkadzam i już zmykam!

Ja również tylko na chwilę
Jako, że pisałem na tym wątku bardzo długo i bardzo mocno rozważałem konwersję na prawosławie (cały "proces" trwał blisko 6 lat), więc postanowiłem się podzielić na czym się u mnie zakończyło. Ostatecznie pozostałem członkiem KrK a cała zasługa w tym Papieża Franciszka - który natchnął mnie swoimi wypowiedziami, jak również całym swoim życiem (nie tylko jako Papieża) na to czym jest prawdziwa wiara i prawdziwa "religijność" i to mnie ostatecznie odwiodło od konwersji na prawosławie - które w obecnym odczuciu byłoby krokiem wstecz w rozwoju duchowym. Oczywiście pozostanę już chyba na zawsze wielkim miłośnikiem wielu rzeczy, które występują w prawosławiu (a których niekiedy brakuje w katolicyzmie), jak głęboka duchowość czy piękno liturgii i szeroko pojętej kultury sakralnej, a także niektóre interpretacje pewnych prawd wiary w ujęciu prawosławnym (jak np. grzech pierworodny, kwestia niepokalanego poczęcia Matki Bożej, odpusty).
Niemniej patrząc na to jak wiarę prezentuje wspomniany Papież Franciszek i konfrontując to z wieloma rzeczami, które występują w prawosławiu to nie mogłem stać się prawosławnym chrześcijaninem.
Niemniej z perspektywy czasu to moje bardzo mocne zainteresowanie prawosławiem uważam za pozytywne zjawisko, które wzmocniło i pogłębiło moją wiarę.

A po za tym, co u ciebie drogi Nektariuszu ?

Różnice różnicami, ale jakoś tak brakuje tutaj ciebie.