Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sty 21, 2025 8:17 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 383 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 26  Następna strona
 Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny? 
Autor Wiadomość
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 17207
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
jimmyblack napisał(a):
J Raczej wydaje mi się, że źle interpretujesz to, czego doświadczasz. Mam wrażenie, że zbiegi okoliczności lub rzeczy, których nie można wyjaśnić (o ile są dobre) interpretujesz od razu jako "rękę Boga".

Też tak uważam. Mamy jednak w katolicyzmie test pokory. Od razu odpadają dwie grupy mistyków.
Cytuj:
Odpowiedzi Boga w żaden sposób nie przypominają odpowiedzi rodziców.

Pewna kobieta chciała popełnić samobójstwo, bo nie widziała drogi wyjścia w swym nieudanym małżeństwie. Małe dzieci zostawiła same w domu i poszła, by rzucić się pod pociąg. Kiedy schodziła ze skarpy, bo nadjeżdżał pociąg ktoś silnie pociągnął ją w przeciwnym kierunku i zawołał : a dzieci? A teraz przykład z rodzicem. Dwaj chłopcy grali w piłkę i piłka wpadła na ulicę. Pobiegli za nią wprost pod nadjeżdżający samochód. W ostatniej chwili chwycił chłopców mężczyzna i postawił na chodniku. Na jednego z chłopców zaczął krzyczeć. Którego chłopca był ojcem?
Mamy więc reakcję rodzicielską niebios. Myślę, że to anioł tej kobiety. Już nigdy nie powtórzyła próby samobójstwa. Po latach się rozwiodła.

Bóg nigdy nie podchodzi do człowieka w ten sam sposób. Natomiast w obrazach wytwórczych mamy powtarzalne scenariusze. Chorzy mi nawet opowiadali jak rozpoznają Boga, jak czytają sny. Mieli swoje patenty oparte na powtarzalności. Tak bowiem pracuje ludzki mózg. Poza tym nie ma możliwości, by zmienić ich myślenie, bo nie są w stanie zdać egzaminu posłuszeństwa. Patologiczne mechanizmy obronne zracjonalizują tak, by ich utwierdzić w prawdzie. Chodzi mi o ludzi, którzy się nie leczą lub leczenie jest nieskuteczne.
Cytuj:
Możesz mi wskazać jeden przykład odpowiedzi Boga, który bezpośrednio od niego pochodzi i nie wymaga żadnej interpretacji?

W innym wątku podano tekst Tuska o nienormalności polskości. Toczy się spór, bo ta wypowiedź rozumiana jest inaczej. Sam Tusk tu nie pomoże, bo jedni mu uwierzą a inni uznają za patologicznego kłamcę. Mamy gdzieś jednak prawdę o tym czlowieku...
Interpretacji nie wymaga to co spotkało kobietą zamierzającą odebrać sobie życie. Ona się rozejrzała szukając osoby, która ją szarpnęła w górę skarpy. Nikogo nie było. Najpierw więc pomyślała o człowieku. Z powodu tej kobiety byłam skłonna uwierzyć Trumpowi, który poczuł w chwili zamachu, że ktoś gwałtownie odchyla jego głowę i było to 13.lipca, czyli w rocznicę podania tajemnic fatimskich. Nie wykluczam mistyfikacji w przypadku polityka, więc czas wykaże czy to pozorowane czy nie. Sprawę kobiety znam i jej psychika po tej sprawie wzmacniała się coraz bardziej, tak, że dojrzała do założenia sprawy rozwodowej.
Cytuj:
Mi jako rodzicowi zależy na tym, aby dziecko mnie zrozumiało i żeby wiedziało czemu moja reakcja jest taka a nie inna. Rodzic, który ciągle by się ukrywał i mówił jedynie metaforami byłby okrutny.

To zależy o czym mówisz i do kogo mówisz. Słowa Boga mogą dotyczyć przyszłości a do interpretacji powołano Kościół, nawet nie wizjonera. Jan Bosko nie rozumiał swego widzenia, ale przekazał je papieżowi, bo pojawił się tam starzec z Lacjum i wojownik z Północy, który pomógł Rzymowi. Nie było mowy o odczytaniu tego widzenia, bo jedynym bohaterem z Północy mogła być Polska a jej wówczas na mapach świata nie było. Nie znaleźli więc wówczas takiego państwa na północy. Wszystkie były protestanckie, więc o pomocy Rzymowi nie było mowy. To nawet nie są czasy teraźniejsze bo duchowy stan Polaków można określić metaforą ciemności.
Cytuj:
W niedzielę byłem na targach rozwoju osobistego i ezoteryki. Widziałem tam, że ludzie uzdrawiają dźwiękiem z miski, jak dym wpływa na czarky, uzdrawianie biorezonansem, leczenie poprzez masaż stóp i wiele innych bredni. A jednak ludzie twierdzili, że byli uzdrowieni i, że to wszystko prawda.

Inaczej zdefiniowana prawda. Pisałam wcześniej, że uzdrowienia następują. Wtajemniczeni sataniści mają swoje zaklęcia (nie pamiętam jak to nazywają), białą i czarną magię. To działa. Antychryst będzie działał cuda i większość, nawet wybranych mu uwierzy. To zapewnienie biblijne.
I jeszcze jedno placebo działa w 30%, więc każde leczenie jest skuteczniejsze, jeśli człowiek wierzy, że wyzdrowieje. Kolejna sprawa: poczucie beznadziei skutkuje długotrwałym zalewem kortyzolu i dalej utatą odporności. U pacjentów onkologicznich z depresją mamy gorsze rokowania. Ci, którzy poddawali się praktykom leczniczym musieli wierzyć na poziomie intencjonalnym - co gadają jest nieważne.
Cytuj:
Były tam rzeczy, które wiemy, że są bredniami, a jednak coś ich trzyma przy nich.

Wiedzą o tym politycy. Ludzie chcą być okłamywani, więc się ich okłamuje.
Cytuj:
Czy myślisz, że z Twoją metodą rozpoznawania tego, co jest prawdziwe moglibyśmy rozpoznać, co jest tutaj prawdziwe, a co nie?

Kolega ma swe doświadczenia i tylko je przywoła. Tymczasem duchowość to wiedza interdyscyplinarna. Potem idzie zrozumienie, czyli interpretacja doświadczeń.
Każdy psycholog/pschiatra pracuje na interpretacjach. Można odczytywać sny w kontekście poznania psychiki ludzkiej, mamy tu do czynienia z archetypami, czyli należy znać nie tylko człowieka, ale i symbolikę snów. Ludzie pogodni mają też takie sny. A ty oczekujesz braku interpretacji w przypadku relacji z Bogiem. Nie masz wiedzy. Nie interesuje mnie to czy to czytasz, bo pewnie dla ciebie to zbyt duży stres, czytają inni. Wyjaśniam więc niedorzeczności obu stron.

_____________________
Ludzie niewierzący uważają, że życie kończy się na cmentarzu. Już ludzie pierwotni chowali swych zmarłych w grobach, które następnie przysypywali płatkami kwatków. Od zawsze więc traktowali inaczej swych zmarłych niż nieżywe zwierzęta. Prawdopodobnie wierzyli w odmienność istnienia ludzi i zwierząt. Ewolucyjnie bardziej uprzywilejowani powinni być ludzie, których nie zajmuje życie po śmierci. Wierzący bowiem są bardziej skłonni do poświęcania życia za ważną sprawę a także do podejmowania ryzyka, którego racjonalne osoby niewierzące starają się unikać. Jednocześnie bardziej szanują życie ludzkie. Tylko dla 11% Polaków aborcja jest sprawą ważną. Mają inne priorytety. Ilu w tej grupie 11% będzie wierzących?


Wt gru 03, 2024 11:02 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am
Posty: 976
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
AGno (NieWiem) jest nierozumowy.

Jeżeli zakłada ktoś, że nie można uznać zdań niepopartych "zmysłami zewnętrznymi" to jak uzna zdania:
1) "Fałsz nie jest Prawdą." <- rozwalona Logika i koniec rozmów o Prawdzie, bo gdzie na to dowód inny niż "bo to oczywiste"? (Udowodnij, że to oczywiste.)
2) "Nie wiem czy Bóg istnieje." <- auto-destrukcja systemu aGno, bo gdzie na to dowód inny niż "bo tak czuję, że nie wiem"?

Jak stwierdzić prawdziwość tych zdań w takim systemie?

Cały system myślenia ignoruje to co niewygodne i jest intelektualnie niesprawiedliwy. "Paradoksy są ignorowane." Ale ta niesprawiedliwość reguł jest ignorowana. Po czym się przechodzi do porządku dziennego nad tą niesprawiedliwością i mówi o czymś innym, atakując inne zdania za coś czego samemu nie spełnia w przemilczanych zdaniach.

Niesprawiedliwość przemilczana.

Albo ktoś nie uznaje, że przyczyna-przyczyny-zmian nie istnieje. Gdzie tu rozum?

Albo ktoś uważa, że mogą pojawiać się rzeczy, które uprzednio nie istniały nigdzie. ("Możność staje się rzeczywistością, bez Rzeczywistości, która tą możność realizuje.") Na co podaje absurdalne przykłady. Ich obalenie nie skutkuje refleksją.

Itd. Tylko ignorujemy to co niewygodne i atakujemy hipokrytycznymi niesprawiedliwymi regułami myślenia. "Rasizm intelektualny. Są czarne zdania i białe zdania."

I tak w kółko. To ten objaw rozumu AGno.
"AGno to rasizm intelektualny."


Wt gru 03, 2024 3:10 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Wt lut 28, 2017 8:12 pm
Posty: 705
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
TS, mam wrażenie, że czasami czytasz tylko to, co pasuje do narracji.
Liczby, Fałsz, Prawda to definicje, które zostały określone przez człowieka. Nie udowadnia się ich, bo nie ma czego. Możesz je przyjąć w ramach języka (czy też matematyki) bądź odrzucić.
To nie jest tak, że ktoś ignoruje problem. Ten problem po prostu nie istnieje.

Ty możesz zdefiniować sobie Boga jak tylko chcesz i też nikt Ci tego nie zabroni.

Może i ktoś uważa, że pojawiło się coś, co nie miało przyczyny. Ba, sam dopuszczam taką możliwość. Niestety nie wiem co mogłoby być tą pierwszą przyczyną i jak można by to sprawdzić. Tu agnostycyzm jest po prostu uczciwą pozycją. A Ty? Bez dowodu twierdzisz, że wiesz, a opierasz się na grach słownych i niezrozumieniu tego, że coś może być jedynie definicją. I gdzie tu Twoja sprawiedliwość?

Liczyłem na więcej po Tobie.


Śr gru 04, 2024 8:24 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am
Posty: 976
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Cytuj:
Liczyłem na więcej po Tobie.


Dziękuję za wiarę w moje ograniczone możliwości.
Postaram się nauczyć pisać bardziej jasno.

+++++++

Definicje służą do "zawężenia postrzeganego".
Ale my rozmawiamy o zdaniach stwierdzających prawdziwość.
Zdania opisują coś. "Opisują wszystko."

To co robisz w życiu wymaga decyzji (choćby i nieświadomych). Decyzja "wykonaj" vs "nie wykonuj".

"Prawdziwe zdania należy realizować w umyśle i materii."

Które decyzje należy podejmować?
Te które prowadzą do celu ostatecznego.
Bo każde działanie człowieka jest nakierowane na cel.
Więc będzie podejmować decyzje zgodnie z tym celem.

Celem ostatecznym jest Szczęście. (to już uznałeś)
Należy więc wybierać te decyzje, które prowadzą do Szczęścia, a nie te, ktore prowadzą do braku Szczęścia.

"Aby określić, które to decyzje prowadzą do celu, należy to stwierdzić rozumem. Stwierdzić prawdziwość bądź fałszywość zdań opisujących te decyzje."

Odpowiadasz na pytanie:
Czy ta decyzja prowadzi do Szczęścia?
1) Tak (Prawda)
2) Nie (Fałsz)

"Prawda i Fałsz odnoszą się do przestrzeni decyzji realnych życiowych. Nie są tylko jakąś rzeczą, którą przyjmujesz bądź nie w zabawie intelektualnej. Jeżeli uznasz zdanie 'Prawda jest Fałszem' to jakby destabilizujesz proces decyzyjny dotyczący realnego postępowania w prawdziwym życiu."

Normalnie masz "Prawdziwe zdania o decyzjach życiowych należy realizować."

Jak uznasz "Prawda jest Fałszem." to jakbyś uznał, że "Wszystko jedno co zdecyduję, wszystkie decyzje prowadzą do celu, czyli Szczęścia."

Ocena Prawdziwości bądź Fałszywości to nie jest tylko zabawa w gierki słowne. Ten system odpowiada realnym decyzjom.

Gdyby to była tylko gra komputerowa, to możesz się bawić w prawda i fałsz i w matematykę ataku i obrony.

W prawdziwym życiu podejmujesz realne decyzje na bazie systemu "Prawda i Fałsz". Realne decyzje na bazie obliczeń matematycznych.
"Czy należy Pani w kasie za jeden chleb dać:
1) 3 zł
2) 10 zł
3) 100 zł
4) 1 000 zł
5) 1 000 000 zł"

Ludzie to automatyzują często, ale to istnieje.

W prawdziwym życiu liczy się matematyką wytrzymałość materiałów, obciążenia mostów i budynków. Liczy się tor lotu rakiety kosmicznej. Konsekwencje tej "zabawy matematyką" mogą być poważne.

To nie jest tylko gierka słowna.

Uznawanie Prawdziwości bądź Fałszywości zdań wpływa na podejmowane realne życiowe decyzje.

Ten system nie może funkcjonować poprawnie jak nie odróżniasz Prawdziwości (czyli "należy stosować w podejmowaniu decyzji") od Fałszywości (czyli "NIE należy stosować w podejmowaniu decyzji").

Ze zdań należy też wyciągać wnioski. Jeżeli zdanie jest Prawdziwe ("Stosować!") to również wszystkie wnioski są Prawdziwe ("Stosować!").

+++++++

Tłumacząc na ten język:
"Zdanie 'Nie wiem czy Bóg istnieje.' oraz jego wnioski należy stosować w podejmowaniu życiowych decyzji."
1) Prawda
2) Fałsz

Dołączamy do tego zdanie:
"Zdanie 'Gdy nie wiem czy coś istnieje, podejmuj życiowe decyzje jakby nie istniało." oraz jego wnioski należy stosować w podejmowaniu życiowych decyzji."
1) Prawda
2) Fałsz

Jak udowodnisz na bazie "zmysłów zewnętrznych" prawdziwość ("stosowalność") tych reguł?

Prawda i Fałsz i matematyka to nie gierki, tylko Życie.

+++++++

"Zdanie "Można stworzyć coś co nigdy nie istniało na początku." oraz jego wnioski należy stosować w podejmowaniu życiowych decyzji."
1) Prawda
2) Fałsz

Jaki dowód na bazie "zmysłów zewnętrznych"?

"Zdanie "Przyczyna przyczyny zmian istnieje." oraz jego wnioski należy stosować w podejmowaniu życiowych decyzji."
1) Prawda
2) Fałsz

Jaki dowód?

Powiedz rozumny, jak może istnieć przyczyna przyczyny zmian? (Ty mówisz o możliwości, że taka nie istnieje? Jakie są kontrargumenty? Jak miałoby wyglądać tworzenie (zmiana w istniejącą) przyczyny zmian? Mój umysł nie pojmuje.)

Jak może istnieć coś co nigdy nie istniało na początku? To jest rozumne?


Śr gru 04, 2024 10:32 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Wt lut 28, 2017 8:12 pm
Posty: 705
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Pytanie o to, czy zdanie opisujące definicje jest prawdziwe nie ma sensu. To definicja na którą ludzie godzą się (lub nie). Nie musi odnosić się do niczego prawdziwego, czegoś co realnie występuje w świecie.

"Prawda i Fałsz odnoszą się do przestrzeni decyzji realnych życiowych. Nie są tylko jakąś rzeczą, którą przyjmujesz bądź nie w zabawie intelektualnej. Jeżeli uznasz zdanie 'Prawda jest Fałszem' to jakby destabilizujesz proces decyzyjny dotyczący realnego postępowania w prawdziwym życiu."
Zastanawiam się, czy rozumiesz, że z definicji prawda nie może być fałszem. Jeśli ktoś akceptuje zdanie “Prawda jest Fałszem”, wtedy wiemy, że posiada inne definicje tych słów niż większość ludzi lub nie rozumie czegoś.

Mam wrażenie, że za tym wszystkim starasz się ukryć to, że Bóg nie odnosi się do definicji. Bóg nie jest ideą - przynajmniej nie wg wierzących. Wierzący twierdzą, że Bóg odnosi się do czegoś prawdziwego, realnego, nie tak jak Spiderman. Stąd możemy żądać dowodów na jego istnienie, a na istnienie Spidermana nie możemy.

Nie twierdzę, że matematyka to gierki. Twierdzę, że Ty jej używasz w taki sposób, aby zaciemniać sytuację.

Dalej dorzucasz tezy o tym, że można stworzyć coś, co nie istniało. A kto tak twierdzi? Może można, a może nie. Ja nie wiem. Chcesz wyciągać ode mnie informacje, których zapewne nikt nie posiada. Są jedynie osoby dumające nad tym i stawiające tezy, ale nie ma dowodów w żadną stronę, stąd pozycja agnostyczna jest jedyną dostępną.


Śr gru 04, 2024 12:18 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 17207
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
jimmyblack napisał(a):
Mam wrażenie, że za tym wszystkim starasz się ukryć to, że Bóg nie odnosi się do definicji. Bóg nie jest ideą - przynajmniej nie wg wierzących. Wierzący twierdzą, że Bóg odnosi się do czegoś prawdziwego, realnego, nie tak jak Spiderman. Stąd możemy żądać dowodów na jego istnienie, a na istnienie Spidermana nie możemy.

Nie możemy. Wrażenie odniosłeś do świata baśni i to jest prawdziwe. Boga odniosłeś do świata baśni i to jest fałsz na drodze logicznej, ale wyobrażenia nie podlegają prawom logiki. Nie potrafimy opisywać innego świata niż znamy a Bóg jest z innego wymiaru.
Tylko Bóg jest interesujący. Możemy badać inne rzeczy, ale On przewyższa nasze myśli, dlatego nie można Mu niczego dowieść ani Go do niczego przekonać (J.F.Newton)
Cytuj:
Dalej dorzucasz tezy o tym, że można stworzyć coś, co nie istniało. A kto tak twierdzi? Może można, a może nie. Ja nie wiem.

Dotąd czlowiek jest odtwórcą a nie stwórcą. Skoro coś istnieje to oznacza, że za tym stoi plan. A świat jest matematyczny.
Cytuj:
ale nie ma dowodów w żadną stronę, stąd pozycja agnostyczna jest jedyną dostępną.

To ucieczka. Można uciekać też od samego siebie. Tego zwierzęta nie potrafią, więc to sprawa wolności i odpowiedzialności. Nie ma zawieszenia: wierzę lub nie wierzę. Nie wiem jest ucieczką od wolności. Wierzę to przyjęcie postawy stworzenia a nie wierzę/nie wiem to przyjęcie postawy boga. Przyjąłeś postawę boga, bo sam filtrujesz co jest wygodne a co cię drażni i nie chcesz tego analizować. Dlaczego? Bo niczego nie chcesz w sobie zmieniać.
Ty nie chcesz wiedzieć, więc mamy samooszukiwanie się. Temat rzeka to samooszukiwanie się i człowiek jest tu czasem mistrzem. Za wyborem wiary i niewiary idzą inne wybory życiowe: jedne kończą się na linii cmentarza a drugie Sądu.


Śr gru 04, 2024 2:00 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Wt lut 28, 2017 8:12 pm
Posty: 705
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Merss,
A właśnie, ze możemy Boga wrzucić pomiędzy bajki, bo dowody jego istnienia są takie jak innych baśniowych stworów. Różnicą jest to, że w wypadku bogów część ludzi upiera się, że są prawdziwi, a w wypadku baśniowych stworów tego nima.

Nie wiem, co człowiek odtwarzał produkując np enigmę, komputer, papier, czy też stację kosmiczną. Te rzeczy zostały zaprojektowane i stworzone przez człowieka. W kontekście świata... jeśli potrafisz wykazać, że za światem stoi plan - jestem otwarty na dowody (tylko bez bajek proszę).

Merss, a ja Ci mogę powiedzieć, że uciekasz od prawdy w zabobony. Co nam to daje w tej dyskusji? Przerzucanie się osobistymi docinkami zamiast merytoryką? Dlatego większość Twoich wypowiedzi ignoruję, bo nie wnosisz nic do tematu. Jeśli mówisz, że uciekam - pokaż że jest przed czym. Jeśli twierdzisz, że się samooszukuję - to samo. Ja ciągle szukam potwierdzenia dla istnienia Boga, nie jest moją winą, że wszystkie argumenty za są ... tak dobre jak argumenty za istnieniem Spidermana.


Śr gru 04, 2024 3:15 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 17207
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Do mnie przemawiają fakty a ty wodę lejesz i mylisz wyobrażenia z logiką. Ja operuję wiedzą interdyscyplinarną, w tym z zakresu duchowości (znam też świecką duchowość), ty masz problemy z logiką, bo wykorzystujesz ją poza rzeczywistość, którą opisuje. Metodologii naukowej nie znasz, więc wyjaśniam, ale dla ciebie to religijne wypowiedzi, czytam. Nie możesz dyskutować, bo to zwykły brak wiedzy naukowej. Brak wiedzy to sprawa personalna. Zostałeś z myśleniem światopoglądowym w XIX wieku i też wyjaśniłam na czym to polega (inny wątek). Chcesz zajmować się religią, ale nie masz pojęcia o niej, o nauce też nie masz wiedzy, więc ja czytam to jak wypowiedzi analfabety. Zawsze wskazuję te miejsca niewiedzy. Nie możesz mi odpowiedzieć, bo straciłbyś poczucie pewności siebie. Chcesz udawać, że wiesz. Staram się jak potrafię, by ciebie nie zaorać. Doceń to.
Nadal będę te niedorzeczności komentowała z punktu widzenia katolickiego. czy naukowego. Nie interesujesz mnie ty, ale czytają katolicy. Mamy czasy chaosu, więc porządkowanie jest drogą właściwą.
Kiedy będę rozmawiać z muzułmaninem czy protestantem to najpierw poduczę się tego dlaczego oni myślą inaczej. Nie wrzucę Allaha czy Buddy w świat bajek. Nie będę ich świętości pisała małą literą, nawet wbrew zaleceniom ortograficznym, bo szanuję czlowieka i jego świętości. Nie potrafię jednak rozmawiać z analfabetą religijnym, który nie chce niczego się dowiedzieć. Naprawdę nie chodzi mi o twoje odpowiedzi, bo już rozmawiałam i wyrobiłam sobie zdanie.

Jeśli jesteś zapisany w księdze zbawienia to dostaniesz od życia taki cios, by zwrócić się o pomoc do Boga i zaczniesz modlitwę: Boże, jeśli istniejesz....Po dobroci nie zadziała, tak uważam. Jeśli Bóg uważa, że serce zatwardziałe (termin religijny) to zostawi cię samemu sobie. Na dziś utraciłeś wiele. Potraktuje poważnie akt apostazji a nie jako zmanipulowanie cię, bo uczyniłeś to w czasie, gdy sieć wrzała mieląc ten temat. Nie wchodzę na tamto forum, ale mnie coś tknęło i weszłam wyjątkowo i to akurat do tego a nie innego wątku. Może to nie przypadek? Dlatego mogłam powiązać ze sobą więcej niż tego chciałeś.

Zważ, że komentuję nie tylko twoje wypowiedzi, ale Tomka także. Tyle, że mam inny cel. Ty jesteś dla mnie stracony na dziś (w sensie zbawczym), on ma bardzo trudną drogę przed sobą, trudniejszą niż wiele osób. Boża tajemnica dlaczego tak jest. Byłoby mu łatwiej, gdyby przyjął, że to noc ciemna - wówczas rozumienie potraktowałby mniej literalnie. Zachowywałby się jak MB, która chowała w sercu to czego nie rozumiała. On jednak chyba tego nie potrafi. Ja i to rozumiem. Poza tym podobają mi się jego wypowiedzi, te których nie komentuję. Dużo ciepła i otwartości odbieram. To dostał od Boga jako dar.


Śr gru 04, 2024 5:45 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): N maja 14, 2017 2:48 pm
Posty: 92
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
@jimmyblack - mam do Ciebie pytanie: Czy chcesz się rzeczywiście przekonać, że Bóg istnieje, czy też chcesz po prostu wygrać w dyskusji? Pytam dlatego, bo widzę, że dyskusja w obecnej formie nigdzie nie prowadzi. Natomiast odnośnie przekonania się, że Bóg istnieje to najlepszą odpowiedź może Ci dać On sam.
Mam taką propozycję: Jeśli zgodzisz się na taką próbę, to poproszę Boga o to, aby dał Ci dowód swojego istnienia. Taki dowód, który będziesz w stanie zrozumieć. Niech Bóg sam wybierze sposób, miejsce i czas. Chociaż jeśli chodzi o czas to myślę, że trzeba Boga poprosić o jakiś konkretny termin, abyśmy nie czekali nie wiadomo jak długo. Myślę, że 30 dni będzie dobrym terminem.
Jednak musisz się na to zgodzić. Masz wolność wyboru i Bóg nie chce działać wbrew twojej wolności. Dlatego Ty sam musisz szczerze się zgodzić na tę próbę. Musisz pozwolić Bogu działać tak, jak On uzna za stosowne. Czy autentycznie zostawiasz Bogu wolną rękę i pozwolisz mu działać wobec siebie tak, jak On to uzna za stosowne?
Nie wiem, jak Bóg zareaguje na moją prośbę. Nigdy nie prosiłem Boga o coś takiego. Ale jestem pewien, że postąpi tak, aby z tego wyszło maksymalne dobro i to zarówno dla Ciebie, dla mnie, jak i dla wszystkich innych przeglądających ten wątek.
Napisz: czy zgadzasz się na to?
A do osób wierzących czytających ten post mam prośbę: Jeśli jimmyblack się zgodzi na tę próbę to przyłączcie się do mojej modlitwy.


Śr gru 04, 2024 8:17 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am
Posty: 976
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Cytuj:
Pytanie o to, czy zdanie opisujące definicje jest prawdziwe nie ma sensu.


Jeżeli używasz tych zdań w systemie
ZESPOLONYM Z RZECZYWISTOŚCIĄ, tak jak mówiłem, to nie to samo co robisz sobie
WIRTUALNĄ RZECZYWISTOŚĆ gdzie wymyślasz sobie "puste słowo Prawda", do tego "puste słowo Fałsz" i "bawisz się w równania, które nic nie znaczą".

Jeżeli masz wpisane, że "Zdania Prawdziwe należy realizować w praktyce gdy spotykamy się z sytuacją, której dotyczą. Zdań fałszywych nie należy realizować, tylko ich odwrotności. Oraz zdania prawdziwe należy używać do aktualizowania całej reszty zawartości umysłu." wtedy podczepiasz to pod rzeczywistość.

Wtedy Prawda i Fałsz jest podczepiona pod realne zachowanie jako źródło decyzji.

Wtedy gdy w ten sposób określasz czym Prawda i Fałsz jest.
tzn. "definiujesz:
Prawda to coś co należy realizować.
Fałsz to coś czego odwrotność (negację) należy realizować." (oraz realizować wnioski)

Masz wtedy Prawdę i Fałsz nie jako "abstrakcyjne NIC do zabawy w tabelki" tylko "Przestrzeń Logiczną sprzężoną z Rzeczywistością".

Przy tych definicjach sprzężonych z rzeczywistością, idąc wstecz, możesz określić, że "Prawda jest Fałszem.". (człowiek nie musi przestrzegać realnie zasad Logiki, może przyjmować założenia nielogiczne)

Powstaje sytuacja np. gdzie masz realizować i Prawdę i Fałsz. Co można interpretować np. jako "Cokolwiek nie zrobisz, wszystko prowadzi do Szczęścia jednakowego, jest to bez znaczenia co robisz."

Wtedy gdy człowiek analizuje co należy zrobić w pojedynczej sytuacji, może być wycinkowo nasuwane (jedno z dwóch sprzecznych zdań się nasuwa) zarówno dobre działanie jak i negacja. Np. "losowo".

Idąc za tym systemem sprzężonym:
" "Nie wiem czy Bóg istnieje." = Prawda "
dodając do tego
" "Jak nie wiem czy coś istnieje, to traktuję to jakby nie istniało." = Prawda "
i wszystkie wnioski z tego...
... mamy przepis na realne życie.

1) Po pierwsze nie jesteś w stanie udowodnić, że czegoś nie wiesz nie odwołując się do czegoś w stylu "bo tak czuję". (w hipokryzji nie uznasz analogicznego podejścia w kwestiach religijnych bo tu panują "murzyńskie standardy") Pokażesz posiadaną wiedzę sobie na EEG? A może Ci się tylko wydaje, że nie wiesz? Może masz urojenia niewiedzy? Może wiesz ale to wypierasz? (mechanizmy obronne) itd. Ale na te dylematy machniesz ręką, wyśmiejesz i olejesz?

2) Po drugie założenie "jak nie wiem, to żyję jakby nie", też nie da się uzasadnić zewnętrznie. Można żyć też według "jak nie wiem, to żyję jakby tak". Ten dylemat też zaśmiejesz bzdurymi historiami o jednorożcach?

3) Po trzecie mogę wskazać "paradoksy" do założenia "jak nie wiem, to nie".
a) "Czy istnieje świat poza następną minutą?" => Nie wiem, więc nie istnieje świat poza następną minutą. Czy Twoje zachowanie odpowiada temu wnioskowi?
b) "Czy istnieje w kimś życzliwość?" => Nie wiem, więc nie.
c) "Czy istnieje w kimś świadomość?" (zamiast samych robotów) => Nie wiem, więc nie.
d) "Czy istnieje we mnie zdolność by opanować umiejętność, której nie mam?" => Nie wiem, więc nie.
e) "Czy istnieje w kimś kto jeszcze nie powiedział do mnie nic, zdolność mówienia?" => Nie wiem, więc nie.
f) pewnie można te absurdy mnożyć

Nie jesteś w stanie uzasadnić tego, a dodatkowo założenie wykorzystywane w szerszym zakresie tematów prowadzi do absurdów, którymi nijak się realnie nie kierujesz. Więc stosujesz regułę wybiórczo dla "zdań murzyńskich". "Białoskórych zdań" nie tykasz. Omijasz. "Rasizm intelektualny."

Rozumny uczciwy sprawiedliwy człowiek stwierdziłby, że ta reguła jest bzdurna i wymaga naprawy. Przeformułowania. W toku próby przeformułowania reguły na bardziej precyzyjną mogłoby się okazać, że pojawia się absurd bądź niesprawiedliwość i kolejne próby przeformułowania mogłyby doprowadzić do totalnego obalenia tego poglądu. Ale ku temu należy być uczciwym i poprowadzić to do końca.

Podobnie jak reguła, że nie można przyjąć zdania "bez dowodu" ze źródeł "zmysłów zewnętrznych". Która też anihiluje AGno, "Brak wiedzy nie da się udowodnić zewnętrznie.".

Znowu "białoskóre zdanie". Nietykalne.

Cytuj:
dowodów na jego istnienie


"Dowody rozumowe na Jego istnienie przebiegają przez negację fałszów, doprowadzanie bzdur ad absurdum, "szerokie odsprzecznianie poglądów", wyrównywanie sprawiedliwego traktowania 'Białoskórych i Czarnoskórych zdań', itp."

Temu procesowi należy się uczciwie poddać. Ktoś kto nie chce podjąć tego, to do czego może dojść, jeżeli mówimy o istocie potocznie "spoza tego świata".

Cytuj:
Nie twierdzę, że matematyka to gierki. Twierdzę, że Ty jej używasz w taki sposób, aby zaciemniać sytuację.


Oszczerstwo, jeżeli nie udowodnisz. Jaki przestawisz na to dowód?

I po co miałbym to robić?

Cytuj:
Dalej dorzucasz tezy o tym, że można stworzyć coś, co nie istniało. A kto tak twierdzi? Może można, a może nie. Ja nie wiem.


Tzn. że dopuszczasz taką możliwość.

Zagadka do rozumnego:
"Nic to jest coś, co niczego nie może robić.
Jak nic może coś stworzyć?"

"Jak może stać się niemożliwe?"

Jak może kostka sześcienna (1-6) wylosować 17352?
Jak można z dysku1 na którym są 3 gry (BG2, Gothic3, AnotherWorld), skopiować 4tą (Cities: Skylines II ), której na tym dysku1 nie ma, na inny dysk2?
"Jak może dziecko narodzić się na planecie bez ludzi i zwierząt (i robotów)? Projekt budowy ciała wymaga genów? Skąd geny jak ich nie ma?"
Jak może czarodziej rzucić czar którego nie zna?
Jak może nauczyciel nauczyć czegoś czego nie umie?
itp.

Nie widzisz absurdu dopuszczania takiej opcji?

Cytuj:
pozycja agnostyczna jest jedyną dostępną.


jw.
Jeżeli mamy dostępne na początku 1,2,3, to skąd ma być 7?
Jak to może być, że nie dostrzegasz tego absurdu?

"Niemożliwe jest aby przyczyna zmian miała przyczynę, więc musi istnieć byt bez przyczyny. Nie ma innej opcji."
Dla Ciebie jest "pojawiło się coś, co nie miało przyczyny. Ba, sam dopuszczam taką możliwość.".

Jak może się POJAWIĆ coś bez przyczyny skoro "sam proces pojawiania się" (lub źródło procesu) jest przyczyną? Tutaj sprzeczność.
Coś czego nie było od początku ma za przyczynę coś co było od początku. "A jeżeli "pojawiło się w czasie" to przyczyną pojawienia się jest co najmniej zmiana klatki czasu. Albo sam czas, jego istnienie i zmiany jest przyczyną."

Nie pojawiło się tylko "Jest i Zawsze Było". Z konieczności. Niemożliwe jest nieistnienie Bytu bez przyczyny.

A jeżeli mamy możliwość to co może popchnąć tą możliwość by była rzeczywistością? "Samo się robi?" Tylko coś co jest Rzeczywiste może zamienić możliwość w rzeczywistość. Możliwość nie popchnie możliwości do rzeczywistości. Tylko to co istnieje może coś robić. Nie istniejące rzeczy nic nie robią. Możliwość nie daje istnienia. A rzeczywista zdolność do zamiany danej możliwości do rzeczywistości musi być rzeczywista.

Zmiana (M --> R) musi istnieć by się stać.
"Czar transformacji wilka w owcę musi istnieć w torbie czarodzieja by mógł istnieć wilk."
Ale Ty rozumem tego nie dostrzegasz?
Dla mnie to niepojęte inaczej jak, że rozumieć nie chcesz.


Śr gru 04, 2024 8:24 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 17207
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
tomac
Tylko Bóg jest interesujący. Możemy badać inne rzeczy, ale On przewyższa nasze myśli, dlatego nie można Mu niczego dowieść ani Go do niczego przekonać (J.F.Newton)
To Bóg wybiera miejsce i czas. Opowiadał kiedyś na forum swoją historię ateista. Pisał wiersze o charakterze religijnym i pokazał nam jeden z nich, fajna osobowość, uczciwy człowiek. Bardzo modlił się do Boga o znak. Dał Bogu pół roku na odpowiedź...
Wiesz co daje taki układ? Utrwalisz w koledze przekonanie, że miał rację. Za nim stoją urazy (pisał z zacietrzewieniem Bóg małą literą, jak w amoku) i zostaną zwielokrotnione. Za tobą nieuzasadniona wiara w swoją sprawczość.
Możesz się modlić za niego, ale tak, by on o tym nie wiedział. Jeśli zwali się na niego trzęsienie ziemi w życiu to będzie miał możliwości interpretacyjne: zasłużyłem sobie (odrzucam, że to przyjmie), przypadek, w takiego Boga nie da się uwierzyć. A Bóg pozwala nam skosztować odpowiedzialności...to kara za grzechy.


Śr gru 04, 2024 8:31 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am
Posty: 976
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Tomac,

Co myślisz się stanie, jeżeli Bóg postanowi, że nie podda się tej próbie i odmówi? Jak to wpłynie na Jimmy'iego Black'a?

A jeżeli to podchodzi pod kuszenie Boga to:

TzA
kuszenie Boga jest grzechem przeciw cnocie religijności.

Jeżeli to jest kuszenie Boga, to dodatkowo nakłaniasz innych do grzechu.

Dlaczego Bóg miałby spełnić Twoją prośbę w tych okolicznościach?


Śr gru 04, 2024 8:50 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Wt lut 28, 2017 8:12 pm
Posty: 705
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Tomac,
Jeśli Bóg jest czymś prawdziwym chciałbym to wiedzieć.
Śmiało możesz się za mnie modlić.
Myślę, że jeśli Bóg istnieje i jest taki jak twierdzą katolicy, to dobrze wie, że chciałbym wiedzieć, czy istnieje i nie miałbym nic przeciwko temu, aby mi się okazał. Wie też zapewne co zaakceptuję jako dowód, a co nie... więc niech działa :)

A co do naszej rozmowy:
Raczej nie chcę Cię przekonać do braku wiary, czy czegoś takiego. Dla mnie niezrozumiałe, jest to, jak podchodzisz do akceptacji tego, co uważasz za prawdę.


Pt gru 06, 2024 12:08 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 17207
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
A jak poznasz, że to Bóg? Wszystkie objawienia mają charakter mieszany. Jeśli bowiem jest Bóg to jest też jego małpa i na pewno wmiesza się w sprawę. Bóg to dopuszcza, bo człowiek uczy się czujności i pokory. Każdy święty przez to przeszedł. Musi trafić na przygotowanego człowieka lub jest to dziecko. W Gietrzwałdzie, Lourdes mieliśmy objawienia mieszane. W Gietrzwałdzie porządek zaprowadził proboszcz miejscowej parafii, bo znał się na sztuczkach szatańskich i miał intuicję w tym zakresie.
Przyjdą czasy oczyszczenia, czyli każdy człowiek zobaczy swój stan, tak jak to będzie widział w chwili Sądu. Jedni pobiegną do spowiedzi przepraszając Boga, inni wpadną w rozpacz i pomaszerują w ramiona sztańskie a jeszcze inni to zracjonalizują, bo im media będą wówczas bardzo aktywne i wszystko ludziskom 'wyjaśnią'. Uwierzą, bo nie mają wiedzy z zakresu duchowości nie będą potrafili skonfrontować manipulacji z prawdą.

Jeśli katolik prosi o znaki to oznacza, że nie potrafi zmierzyć się z rzeczywistością lub jest chory i te znaki wszędzie dostrzega. On realnie czuje Bożą obecność. Wie, że ma doskonały kontakt z Bogiem.
Proszenie o znaki to wystawianie Boga na próbę,, no chyba, że Bóg oceni, że to korzystne dla danego człowieka.

Do o.Pio przyszedł do spowiedzi elegancki mężczyzna. Doskonale ubrany, elokwentny. Normalny człowiek. Podczas spowiedzi o. Pio zorientował się, że ten czlowiek wyznaje grzechy najcięższego kalibru, ale tak to czyni, że te grzechy wyglądają jak cnoty. Potrzebował chwili, by ogarnąć to co się dzieje w konfesjonale. O. Pio miał charyzmat czytania ludzkich sumień (z wyjątkiem swojego) i dlatego się zorientował z kim ma do czynienia. Kiedy go zdemaskował to ów człowiek rozpłynał się w powietrzu. Nikogo nie było. A ty chcesz rozpoznać Boga...Jak rozpoznasz znak skoro ludzie sami sobie tworzą znaki Boże? Ty chcesz bez interpretacji okazania się Boga. Po prostu siedzisz w krainie baśni sam i projektujesz to na wierzących.


Pt gru 06, 2024 1:19 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am
Posty: 976
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
"W teorii mogłoby też przyjść zaawansowane UFO."


Pt gru 06, 2024 2:24 am
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 383 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 26  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL