Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr maja 08, 2024 1:51 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 485 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33  Następna strona
 Mosty - wydzielony 
Autor Wiadomość
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16891
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mosty - wydzielony
Twoja wiara jest zaiste wielka! Metodologia naukowa to tylko papierek lakmusowy mający jej nadać pozory naukowości. To tylko samousprawiedliwienie. Ty nawet nie rozumiesz doświadczeń na gołębiach (takie samo było na szczurach) i czego one dotyczyły, ale latwo rozszerzasz wnioskowanie na wygodne dla twej wiary. Podstawowy błąd we wnioskowaniu naukowym. Tymczasem mnie przypisujesz to o czym nie pisałam...bo wierzący to matołki nie potrafiące wyjść poza Boga zapchajdziurę. To o decyzyjności człowieka to wiedza.
Traktujesz naukę jak Biblię prorocy forumowi. Im też się wydaje, bo się kojarzy. Jeśli chcesz coś z czymś porównać to musisz znać funkcjonowanie obu obiektów nie na poziomie obserwacji. Tak uczą się zwierzęta, natomiast ludzi interesuje odpowiedź na inne pytanie. U ciebie jest tak samo...ale czegoś brakuje. Nad tym brakiem już się nie pochylisz, bo to wymaga innego myślenia. Nie rozumiesz, że nie będąc specjalistą w danej dziedzinie nie wiesz czego nie wiesz. Tak działa mózg ewolucyjny: jak nie wie to poszuka w zasobach pamięci i skojarzenie się pojawi. Problem z tym, że my nie zapamiętujemy na zasadzie klatki filmu. Mózg ewolucyjny ma określone zadanie i wykonuje je właściwie, ale refleksji intelektualnej nie zastąpi. Refleksja natomiast wymaga rzetelnej wiedzy przedmiotowej. Wszystko u ciebie proste, Tymczasem biologia podaje, że podobne narządy to homologiczne lub analogiczne.
Prosta jest ta twoja wiedza i proste funkcjonowanie mózgu a my o nim nadal wiemy bardzo mało. Przecięcie spoidła wielkiego u naszych najbliższych krewniaków ewolucyjnych wywołuje inne konsekwencje niż u ludzi. Takich różnic mamy więcej. Wobec nauki należy wykazać się więc wielką pokorą. I jestem daleka od podawania prostych wniosków z niewiedzy czy pisania o Bogu zapchajdziurze. Mamy teorię ewolucji i poza nią nie możemy wyjść od czasów Darwina. Darwin nie pozwolił wykorzystać swych odkryć do zanegowania wiary.


Wt lip 11, 2023 7:20 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Wt lut 28, 2017 8:12 pm
Posty: 638
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mosty - wydzielony
Merss,
Zastanawiam się, co Cię tak zdenerwowało.

merss napisał(a):
Metodologia naukowa to tylko papierek lakmusowy mający jej nadać pozory naukowości. To tylko samousprawiedliwienie.

Mogę NIC nie mówić o metodologii naukowej. To niewiele zmieni. Mogę mówić o przyjmowaniu rzeczy na chłopski rozum. Ciągle jednak będę potrzebował przesłanek ZA.

merss napisał(a):
Ty nawet nie rozumiesz doświadczeń na gołębiach (takie samo było na szczurach) i czego one dotyczyły,

Wiem, czego dotyczyły. Mówiłem jedynie, że ich zachowania są podobne z ludzkimi rytuałami, ale z pewnością brakuje im głębi i kontekstu kulturalno społecznego i ich podstawa jest inna. To nie było porównanie, lecz zauważenie podobnego elementu.

merss napisał(a):
bo wierzący to matołki nie potrafiące wyjść poza Boga zapchajdziurę

To też zbytnie uproszczenie mojej pozycji. W kontekście argumentacji i podawania przesłanek za istnieniem Boga, to niestety często sprowadza się to do tego argumentu.

merss napisał(a):
Jeśli chcesz coś z czymś porównać to musisz znać funkcjonowanie obu obiektów nie na poziomie obserwacji

Powiedziałbym, że to zależy, co się porównuje.

merss napisał(a):
U ciebie jest tak samo...ale czegoś brakuje.

Czego?

merss napisał(a):
Nie rozumiesz, że nie będąc specjalistą w danej dziedzinie nie wiesz czego nie wiesz.

Tak, masz rację. Co więcej, specjaliści też tak mają.

merss napisał(a):
Tak działa mózg ewolucyjny: jak nie wie to poszuka w zasobach pamięci i skojarzenie się pojawi. Problem z tym, że my nie zapamiętujemy na zasadzie klatki filmu.

Tak, masz rację.

merss napisał(a):
ózg ewolucyjny ma określone zadanie i wykonuje je właściwie, ale refleksji intelektualnej nie zastąpi

To właśnie dzięki temu mózgowi ta refleksja jest możliwa.

merss napisał(a):
Wszystko u ciebie proste, Tymczasem biologia podaje, że podobne narządy to homologiczne lub analogiczne.

Nie, jest dalekie od prostoty. Druga część zdania - nie wiem, co miałaś na myśli. Jeśli chodzi Ci o definicję… no to tak.

merss napisał(a):
Prosta jest ta twoja wiedza i proste funkcjonowanie mózgu a my o nim nadal wiemy bardzo mało.

Nie, to nie jest prosty narząd, ani jego funkcjonowanie. Tak, nie wiemy jeszcze o nim dużo, ale coraz to więcej i więcej. A tej wiedzy nawet używam w pracy.

merss napisał(a):
Przecięcie spoidła wielkiego u naszych najbliższych krewniaków ewolucyjnych wywołuje inne konsekwencje niż u ludzi.

Tym się nigdy nie interesowałem. Będzie ciekawostka do obadania na przyszłość.

merss napisał(a):
I jestem daleka od podawania prostych wniosków z niewiedzy czy pisania o Bogu zapchajdziurze.

I jeśli dobrze pamiętam, od Ciebie jeszcze nie słyszałem za bardzo pisania o zapchajdziurze, ani z niewiedzy.

merss napisał(a):
Mamy teorię ewolucji i poza nią nie możemy wyjść od czasów Darwina. Darwin nie pozwolił wykorzystać swych odkryć do zanegowania wiary.

Nie wiem jak chciałabyś wyjść poza fakt. Nigdy się nie interesowałem, czy Darwin pozwalał do czegoś używać swojej teorii. Nie ma to znaczenia, bo ewolucja odnosi się do faktów, a nie do wiary. Oczywiście, jeśli dana religia postuluje coś sprzecznego z teorią, wtedy … gorzej dla faktów lub religia sama zagnała się w kozi róg.


Wt lip 11, 2023 8:08 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16891
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mosty - wydzielony
Porównanie gołębi czy szczurów do człowieka na poziomie niemowlaka, który szybko uczy się, że krzykiem przywoła mamę i też dostanie michę do społeczności ludzkiej jest kuriozalne. To możesz porównać: do niemowlaka. Ludzkie rytuały działają na zupełnie innych zasadach i czemuś służą. Możesz napisać, że ci się kojarzy, bo się tylko kojarzy. Ja napisałam otwarcie, że to myślenie XIX wieczne. Nie wiesz? Nauka odkryje i problem odsunięty. To nieważne, że nie odkryje, bo się tym nie zajmuje.
Tak to jest jak równa się w dół, do zwierząt. Wychodzą potworki i można to wrzucić do wierzeń, ale nie do wiedzy. A wierzyć każdy może w co chce.
U ciebie krasnale i Bóg to ten sam poziom. Nawet chwili refleksji, że państwa chronią uczucia religijne ludzi i raczej źle kończy się palenie Koranu, ale szkaradne krasnale w ogrodzie nie podlegają takiej ochronie (nie podlegają pod paragraf uczuć religijnych...na razie), bo uczucia estetyczne nie są chronione. Zadałeś sobie pytanie o przyczynę? O prawdziwą przyczynę a nie ateistyczną nowej lewicy, że każde ograniczenie jawi się jako opresja?

Wiedzy religijnej brak a z naukową trafiłeś najgorzej jak mogłeś. Tu są ludzie rozgarnięci naukowo i są wierzącymi. Potrzeba niewiele czasu, by się zorientować, że ktoś posługuje się przykładami doświadczeń, których nie potrafi poddać obróbce intelektualnej. Potrzeba wiedzy interdyscyplinarnej, by móc porównywać życie społeczne zwierząt i ludzi. Ludzie wymykają się biologii, bo prowadzą życie wewnętrzne. Tym zajmuje się filozofia i religie.

Ty nie przyjmowałeś argumentacji kolegi o wierze. Nie miałeś żadnych kompetencji, by się do tego ustosunkować. Teraz mi przybliżasz naukę a ja to odczytuję jako brak wiedzy. Mało wiedzy oddala od Boga, ale przybliża wiedza pogłębiona. Zaczyna się od podstaw, by rozumieć doświadczenia. U ciebie jest wiedza plikowa. Analizy porównawcze to wyższa szkoła jazdy i zawsze są zawężone, bo prowadzi się pod jakimś kątem. Wybitny psycholog nie dostrzeże elementów socjologicznych i jego wnioskowanie jest ograniczone do psychologii określonej szkoły a nie opisuje całego człowieka.
Szczury są inteligentne, ale inteligencja to cecha biologiczna. Uczą się i podejmują w ramach swych możliwości biologicznych decyzje. Człowiek może być wychowany bezopresyjnie i rytuały odrzuci. Głupio uczyni, ale kto mu zabroni? Nawet leczyć się nie musi, jeśli nie zagraża otoczeniu. A krowa odszuka lekarstwa na pastwisku i nie zastanawia się nad tym. Ona nie wie, że potrafi poruszać się wśród 500 roślin o charakterze zdrowotnym, ale się porusza. Z faktu, że te same rośliny lecznicze działają na zwierzę i człowieka nie wynika to, że człowiek jest zwierzęciem. Człowieczeństwo bowiem zasadza się na innych cechach i nie ma pokrewieństwa dusz między gołębiem i człowiekiem, chyba, że człowieka sprowadzimy do królestwa zwierząt i potraktujemy redukcjonistycznie. Widzimy wówczas analogię między nauką szczura i niemowlaka, ale człowieka dorosłego ustawiamy w klatce i etykietujemy, by poczekał na odkrycia nauki. Dla mnie to świat wierzeń, ale bogiem jest nauka. Tymczasem ona opisuje tylko rzeczywistość i czyni to wybiórczo, bo ogranicza ją metoda badawcza.


Wt lip 11, 2023 10:46 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Wt lut 28, 2017 8:12 pm
Posty: 638
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mosty - wydzielony
Merss,
merss napisał(a):
Ludzkie rytuały działają na zupełnie innych zasadach i czemuś służą.

Tak, są dużo głębsze. Jednak podstawowa zasada wydaje się być podobna. Weźmy przykład:
Gołąb tańczy, aby przywołać jedzenie
Szaman tańczy, aby przywołać deszcz
Ale ogólnie masz rację, że w wypadku gołębia to zwykła akcja-obserwacja-reakcja, a w wypadku szamana jest to wierzenie przekazywane kulturowo i mające jakąś dodatkową obudowę.

merss napisał(a):
Nauka odkryje i problem odsunięty. To nieważne, że nie odkryje, bo się tym nie zajmuje.

Może odkryje, a może nie. Może zacznie się tym zajmować, bo znajdzie metody (jeśli jest to prawdziwe), a może nie znajdzie tych metod.

merss napisał(a):
U ciebie krasnale i Bóg to ten sam poziom. Nawet chwili refleksji, że państwa chronią uczucia religijne ludzi i raczej źle kończy się palenie Koranu, ale szkaradne krasnale w ogrodzie nie podlegają takiej ochronie (nie podlegają pod paragraf uczuć religijnych...na razie), bo uczucia estetyczne nie są chronione.

Nikt nie chroni krasnali, bo wszyscy się zgadzają co do tego, że są mitem. W wypadku bogów, są grupy ludzi, którzy uważają je za prawdziwe, a obrażanie bogów odbierają bardzo emocjonalnie i uważają, że trzeba chronić ich przed obrazą. To prawo chroni uczucia tych religijnych osób i ich wierzenia. A czemu takie prawo powstało? Nie zgłębiałem tematu. Mogę zgadywać, że w Polsce powstało dlatego, że jest to w dużej mierze kraj teistów, którzy nie chcą aby ich bogów obrażano.
Jest to jednak ciekawy temat w kontekście Potwora Spaghetti, którego wyznawcy walczą o wpisanie ich religii na oficjalną listę w Polsce.

merss napisał(a):
Wiedzy religijnej brak

Albo zwyczajnie widzę w tej “wiedzy” niewiedzę.

merss napisał(a):
a z naukową trafiłeś najgorzej jak mogłeś. Tu są ludzie rozgarnięci naukowo i są wierzącymi.

Nie przeczę, że wierzący mogą być ogarnięci naukowo.

merss napisał(a):
Potrzeba wiedzy interdyscyplinarnej, by móc porównywać życie społeczne zwierząt i ludzi.

Z pewnością.

merss napisał(a):
Ludzie wymykają się biologii, bo prowadzą życie wewnętrzne. Tym zajmuje się filozofia i religie.

Możesz wskazać te elementy życia wewnętrznego, które wymykają się biologii?

merss napisał(a):
Ty nie przyjmowałeś argumentacji kolegi o wierze

Argumentacja o wierze - tu raczej mi nic do tego. Nie przyjmowałem jednak niepoprawnych argumentów, które podawał jako powody do uznania rzeczy niematerialnych/Boga za prawdziwe.

merss napisał(a):
Nie miałeś żadnych kompetencji, by się do tego ustosunkować.

Śmiem twierdzić inaczej. Nie trzeba dużych kompetencji, aby zobaczyć, że metodą eliminacji wierzeń nie da się udowodnić istnienia talerza, czy innych rzeczy, a z braku wiedzy nie da się wnioskować istnienia Boga.

merss napisał(a):
Teraz mi przybliżasz naukę a ja to odczytuję jako brak wiedzy.

Mam wrażenie, że ponownie nadinterpretujesz to, co robię i to, co chciałem powiedzieć. Rzuciłem ciekawostkę, która osobiście Cię ubodła i zrobiliśmy kilka kroków wstecz w komunikacji.

merss napisał(a):
Wybitny psycholog nie dostrzeże elementów socjologicznych i jego wnioskowanie jest ograniczone do psychologii określonej szkoły a nie opisuje całego człowieka

Może kiedyś psychologia rozwinie się na tyle, że nie będzie “różnych szkół” i wypracowane zostaną metody uniwersalnie poprawne.

merss napisał(a):
Szczury są inteligentne, ale inteligencja to cecha biologiczna. Uczą się i podejmują w ramach swych możliwości biologicznych decyzje.

To zabrzmiało, jakbyś uważała, że ludzie wychodzą poza swoje możliwości biologiczne. Jeśli tak uważasz, to możesz wskazać te elementy?

merss napisał(a):
Człowiek może być wychowany bezopresyjnie i rytuały odrzuci.

Może być też wychowywany z pięścią przy twarzy i też je odrzuci. A może wytworzy przy okazji nowe.

merss napisał(a):
Z faktu, że te same rośliny lecznicze działają na zwierzę i człowieka nie wynika to, że człowiek jest zwierzęciem.

Oczywiście, że nie to czyni człowieka zwierzęciem, ale zwykła klasyfikacja biologiczna.

merss napisał(a):
Człowieczeństwo bowiem zasadza się na innych cechach i nie ma pokrewieństwa dusz między gołębiem i człowiekiem

Tu się zgadzam, że człowiek i jego człowieczeństwo wychodzi poza ramy innych zwierząt.

merss napisał(a):
Widzimy wówczas analogię między nauką szczura i niemowlaka, ale człowieka dorosłego ustawiamy w klatce i etykietujemy, by poczekał na odkrycia nauki. Dla mnie to świat wierzeń, ale bogiem jest nauka.

Analogia istnieje, aby w bardzo wąskim spektrum, które jak sama mówisz nie pokazuje nic. A co do dorosłego i jego procesów mentalnych, to nie ma się po co oszukiwać, że zostały już w całości zrozumiane. Może kiedyś będą, a może nie. Możesz powiedzieć więcej, czemu stawiasz tu naukę jako boga?

merss napisał(a):
Tymczasem ona opisuje tylko rzeczywistość i czyni to wybiórczo, bo ogranicza ją metoda badawcza.

No i znowu się zgadzamy, że nauka działa w pewnych ramach. Bada to, do czego ma narzędzia. Na szczęście narzędzia te się rozwijają i może zacznie badać kolejne rzeczy. Choć jak teraz o tym myślę, to nie potrafię wskazać jakiegoś fragmentu rzeczywistości, a który nie jest badany przez naukę. Może teologia, ale ona nie opiera się na metodach naukowych? To ciekawy temat, jakimi metodami posługuje się teologia, aby się rozwijać, weryfikować i rozwijać wiedzę.


Śr lip 12, 2023 8:24 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16891
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mosty - wydzielony
jimmyblack napisał(a):
Tak, są dużo głębsze. Jednak podstawowa zasada wydaje się być podobna.

Zasada jest głębsza. Na jakim poziomie ją odnajdziemy i tym samym będziemy mogli rzetelnie i trafnie prowadzić analizę porównaczą zwierzęta - ludzie?
Cytuj:
Weźmy przykład:
Gołąb tańczy, aby przywołać jedzenie
Szaman tańczy, aby przywołać deszcz
Ale ogólnie masz rację, że w wypadku gołębia to zwykła akcja-obserwacja-reakcja, a w wypadku szamana jest to wierzenie przekazywane kulturowo i mające jakąś dodatkową obudowę.

W czym tkwi różnica między doświadczeniem z gołębiami/szczurami a ludzkimi rytuałami? Konkretnie. Podajesz mi obserwacje polegające na przywoływaniu. Mózg ewolucyjny tak pracuje. Poziom refleksji opiera się w tym przypadku o wiedzę interdyscyplinarną. Czy decyzja podesłana przez mózg ewolucyjny jest tu właściwa i refleksja intelektualna to potwierdzi? Podasz ogólnie rytuały w ujęciu ludzkim to także przyjmę, bo mamy zasadę.
Cytuj:
Może odkryje, a może nie. Może zacznie się tym zajmować, bo znajdzie metody (jeśli jest to prawdziwe), a może nie znajdzie tych metod.

No to wiara w naukę traci podstawy, jeśli ona nie potrafi wytłumaczyć rzeczywistości. Po prostu to uzurpacja. To wiara w boga zapchajdziurę, ale nazwano go Nauką.
Cytuj:
Nikt nie chroni krasnali, bo wszyscy się zgadzają co do tego, że są mitem.

Ateiści zgadzają się, że wierzenia są mitem a prawo broni prawa do uczuć religijnych i to powszechne w systemach demokratycznych. Francuzom wydawało się, że to wyeliminują, bo ogłosili się państwem laickim (Niemcy czy Polska mają inny status w tym zakresie), ale wygląda na to, że przegrali. Dlaczego tak się czyni i nie ma wniosków o zniesienie tego prawa? Ludzie są podawani do sądów z powodu szyderstw z wiary. Nikogo natomiast nie interesuje wiara właściciela krasnala ogrodowego, że on uznaje go za boga. Dlaczego prawo go nie chroni?
Cytuj:
W wypadku bogów, są grupy ludzi, którzy uważają je za prawdziwe, a obrażanie bogów odbierają bardzo emocjonalnie i uważają, że trzeba chronić ich przed obrazą

Z powodu emocji? Prawa nie wyprowadza się z emocji, ale etyki.
Cytuj:
Mogę zgadywać, że w Polsce powstało dlatego, że jest to w dużej mierze kraj teistów, którzy nie chcą aby ich bogów obrażano.

Po pierwsze teizm zakłada wiarę w jednego Boga. Po drugie masz rację: to emocje (niechęć) dyktują ci odpowiedź. Stan faktyczny zawarty jest w odpowiedzi na wyżej postawione pytania o wierzenia i krasnali. Są ludzie niewierzący, którzy znają odpowiedź i się z nią zgadzają. Uważają, że szydzenie z wierzeń innych ludzi jest niestosowne i wiedzą dlaczego tak myślą.
Cytuj:
Jest to jednak ciekawy temat w kontekście Potwora Spaghetti, którego wyznawcy walczą o wpisanie ich religii na oficjalną listę w Polsce.

Niech sobie walczą i może nawet wywalczą, bo mamy czasy zamętu. Jak się uda zawiesić czerwony sztandar w Watykanie to świat się na chwilę zmieni. To z proroctwa św. M. Kolbego, więc musimy poczekać na fakty. To może jednak potrwać lata lub wieki.
Cytuj:
Albo zwyczajnie widzę w tej “wiedzy” niewiedzę.

Kiedy nie ma wiedzy to nie ma też wiedzy o niewiedzy. To skłania do pokory wobec życia. Trzeba było wielkiej wiedzy, by móc powiedzieć, że nic nie wiem.
Cytuj:
Możesz wskazać te elementy życia wewnętrznego, które wymykają się biologii?

To są pytania egzystencjalne. Tym nie zajmuje się nawet psychologia. Kończy terapię na etapie, gdy dochodzi do tego pytania lub nie powinna zaczynać, gdy rozpozna terapeuta, że problemy mają charakter duchowy. Czasem ktoś jednak uważa, że ma problem duchowy, bo myśli 24h/dobę o Bogu a są to problemy psychiczne. Ot - naczynia połączone i to już widzą neuronauki. Neuronauki widzą człowieka jednorodnego, czyli jak teologia.
Nauka nie może badać problemu mistycyzmu, bo tu nie ma powtarzalności. Może badać modlitwę, ale sama ją nazwie modlitwą, czyli klepaniem wierszyków lub gadaniem do siebie o sobie i myślenie, że to do Boga (Bóg jako narzędzie). W ujęciu religii chrześcijańskiej modlitwa ma wiele odsłon. Na zawołanie modlić się nie da, dla celów badawczych odstawiałby grę o czym pisałam wyżej.
Cytuj:
Nie przyjmowałem jednak niepoprawnych argumentów, które podawał jako powody do uznania rzeczy niematerialnych/Boga za prawdziwe.

Jak dowiedziesz, że coś niematerialne jest nieprawdziwe? Pamięć ci to podsunie i uprzedzenia.
Jeśli konsylium lekarskie orzeknie, że rokowania są złe i mam uporządkować swe życie to im uwierzę. Dotąd nie zanotowano przypadku wyzdrowienia w takim stanie choroby. Wszyscy umierają i to nie tylko obserwacje, ale wiedza medyczna. Organizm umiera w sposób przewidywalny dla lekarzy, procesy naprawcze nie zadziałają. My mamy wiedzę, że siły obronne tracą moc z wiekiem i wiemy z czego to wynika. Tymczasem w krótkim okresie czasu następuje całkowite wyzdrowienie. To fakt. Mogę zamknąć uszy i nie przyjąć tego do wiadomości, racjonalizować aż miło lub zapamiętać...E. Zola tylko zapamiętywał, ale kropkę nad i postawiła jego żona. We śnie słyszał piosenkę. Po przebudzeniu weszła żona i zaczęła ją podśpiewywać. Nagle wszystkie fakty uzdrowień powróciły a sprawcą wiary była piosenka. Uznał więc, że to co odsuwał od siebie powróciło w zrozumieniu. Poprosił żonę, by poszła do kościoła i zapaliła świeczkę. Jakież musiało być jej zdumienie!
Pisałam ci, że kreatywność Boga jest wielka i z uśmieszkiem przygląda się naszej rozmowie (mój przyjaciel zakonnik mawia, że Bóg ma ważniejsze sprawy na głowie - niech mu będzie).
Cytuj:
Śmiem twierdzić inaczej. Nie trzeba dużych kompetencji, aby zobaczyć, że metodą eliminacji wierzeń nie da się udowodnić istnienia talerza, czy innych rzeczy, a z braku wiedzy nie da się wnioskować istnienia Boga.

I dobrze, że to twoja opinia. Nie znasz żadnej religii i nie masz żadnego punktu odniesienia. Ja mam właśnie w nauce i od nauki szłam ku prawdzie religii. Ja jednak dostałam podstawy naukowe, by wiedzieć jak szukać, by łapać fundamenty. Wiedzę się wiesza na hakach a nie rozrzuca w ciekawostkach. Dlaczego szczury się uczą? Dlaczego człowiek potrzebuje rytuałów? Na czym się zasadzają? Jeśli to wiem to odrzucę podobieństwo obserwacyjne. Wszak biologia podpowiada, że mamy w ewolucji narządy analogiczne. Tymczasem ewolucyjni ateiści widzą tylko homologię. Noga owada i noga ptaka tylko wyglądają podobnie i służą do poruszania się.
Cytuj:
Rzuciłem ciekawostkę, która osobiście Cię ubodła i zrobiliśmy kilka kroków wstecz w komunikacji.

Dopytałam i zorientowałam się, że chcesz wierzyć w naukę. Wszak to modne, że zwierzęta posiadają moralność i są naszymi braćmi duchowymi. Definicja biologiczna czlowieka definiuje go jako zdeterminowane zwierzę społeczne. Toczą się nawet dyskusje ateistyczne o tym, że należy bronić kury, bo są wykorzystywane przez koguty. Jeszcze trochę a panie feministki podadzą koguty do sądu...zapomniały jednak o zapytaniu o zdanie kokoszek. :-D
Pewne poglądy zmierzają ku absurdom.
Cytuj:
Może kiedyś psychologia rozwinie się na tyle, że nie będzie “różnych szkół” i wypracowane zostaną metody uniwersalnie poprawne.

Nie ma takiej opcji tak długo jak mamy do czynienia z różnymi światopoglądami. Podstawową zasadą jest zgodność systemu wartości osoby szukającej pomocy i terapeuty. Inaczej człowiekowi nie można pomóc w zrozumieniu siebie. Nie wolno mu narzucać innego systemu wartości.
Zasada jednolitości obowiązuje w czyścu. Każdy zobaczył siebie oczami Boga i przyjął to jako prawdę o sobie i innych. Może siebie naprawiać, bo rozpoznanie jest właściwe. Komu się to nie podoba ma opcję bycia poza Bogiem.
Cytuj:
To zabrzmiało, jakbyś uważała, że ludzie wychodzą poza swoje możliwości biologiczne. Jeśli tak uważasz, to możesz wskazać te elementy?

Definicja psychologii personalistycznej. Człowiek potrafi przekraczać siebie. Możesz sobie to rozważyć na przykładzie terapii psychologicznych. Dlaczego mają większe powodzenie u dzieci a nie dorosłych i dlaczego obserwuje się tak małą skuteczność? Hamulcowym jest biologia. Po prostu łatwiej na leczeniu niż zdrowiu psychicznym. Mamy porzekadło: na tyle siebie znamy na ile nas sprawdzono. Sprawdzają sytuacje ekstermalne. Wówczas jedni wykazują się heroizmem a inni podłością. Wykluczam emocje w stanie ekstermalnym, bo one wyłączają myślenie.
Cytuj:
Może być też wychowywany z pięścią przy twarzy i też je odrzuci. A może wytworzy przy okazji nowe.

Rytuały to nie przemoc domowa. Nie o tym rozmowa. Jeśli był wychowywany z pięścią przy twarzy to nie przyswoił sobie miłości bezinteresownej (od matki) i sprawiedliwości (od ojca) oraz rytułów przekazywanych podczas wychowywania, które pozwolą mu bezkolizyjnie funkcjonować w społeczeństwie. Nie ma też miejsca na Boga, który jest Miłością. Miłość trzeba dostać, by ją rozumieć.
Cytuj:
Oczywiście, że nie to czyni człowieka zwierzęciem, ale zwykła klasyfikacja biologiczna.

Klasyfikacja biologiczna czyni porządek w biologii. Widzi człowieka z zewnątrz. Krowa rozpoznaje bezbłędnie zioła. Jeśli człowiek je tak samo rozpoznaje to mamy atawizm. O. Klimuszko jako 11. latek podał koleżance glistnika na kurzajkę, bo czuł, że to pomoże. Normalnie ziołolecznictwa trzeba się uczyć. Przekazały nam tę wiedzę nasi przodkowie.
Cytuj:
Tu się zgadzam, że człowiek i jego człowieczeństwo wychodzi poza ramy innych zwierząt.

Przed chwilą zaprzeczaleś i widziałeś to w cechach ilościowych. Pytałeś o życie wewnętrzne.
Cytuj:
Możesz powiedzieć więcej, czemu stawiasz tu naukę jako boga?

Stoi najwyżej i zastępuje Boga. Widać to w rozmowach o Bogu. Pojawia się od razu zarzut boga dziur w stosunku do wierzącego (czasem zasadnie), gdy powinna królować nauka. To są argumenty wzięte ze świata nauki jako używane w ośmieszaniu religii. Odrzucasz Absolut jako pierwszą przyczynę i pojawia się od razu jej odpowiednik, czyli nauka. To XIX wiek tego uczył.
Cytuj:
Może teologia, ale ona nie opiera się na metodach naukowych? To ciekawy temat, jakimi metodami posługuje się teologia, aby się rozwijać, weryfikować i rozwijać wiedzę.

Jeśli coś sklasyfikujemy jako naukę to mamy i metodologię. Jedynie w kulcie cargo jej nie ma. To jednak pseudonauka, która podaje się jako nauka. W psychologii są modne owe kulty cargo i ludzie leczą się u szamanów.


Śr lip 12, 2023 11:04 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Wt lut 28, 2017 8:12 pm
Posty: 638
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mosty - wydzielony
Merss,
merss napisał(a):
Zasada jest głębsza. Na jakim poziomie ją odnajdziemy i tym samym będziemy mogli rzetelnie i trafnie prowadzić analizę porównaczą zwierzęta - ludzie?

Tak, masz rację, zasada jest głębsza, chodziło mi o podobieństwo w obserwacji.

merss napisał(a):
W czym tkwi różnica między doświadczeniem z gołębiami/szczurami a ludzkimi rytuałami? Konkretnie.

Dla gołębia to coś na zasadzie otwierania paszczy przy karmieniu i zaspokojenie podstawowej potrzeby. Po prostu wierz szukał tego, co działa na przywołanie jedzonka.
Dla człowieka - tu pewnie zapytałbym o jakich rytuałach mowa, bo widzę ich wiele rodzajów. W rytuałach religijnych widzę pewien mistycyzm, tzn utrzymywanie relacji z bóstwem, często silne emocje w związku z tym, że “coś się dzieje”, często kontekst społeczny i kulturowy, bo często rytuały przeprowadzane są publicznie. Tu można by dość długo pisać.

merss napisał(a):
No to wiara w naukę traci podstawy, jeśli ona nie potrafi wytłumaczyć rzeczywistości. Po prostu to uzurpacja. To wiara w boga zapchajdziurę, ale nazwano go Nauką.

Ale czy są osoby, które traktują naukę jako religię? Mam wrażenie, że to jakiś margines. Ja w nauce widzę metodologię dochodzenia do prawdy. A metodologia ta ma swoje ramy, które może uda się przekroczyć, a może nie. Nie ma tu wiary. Równie dobrze mógłbym wierzyć w resuscytację - nie ma to sensu.

merss napisał(a):
Ateiści zgadzają się, że wierzenia są mitem a prawo broni prawa do uczuć religijnych i to powszechne w systemach demokratycznych.

No bo właśnie mamy demokrację. A nawet gdyby ateiści mieli większość i mogli przeforsować usunięcie tego prawa, to nie musiałoby być ono dobre - w końcu chodzi jakąś grupę społeczną, a wolności słowa (przynajmniej w Polsce) jakoś bardzo to nie ogranicza.
Z ciekawości zerknąłem, jakie kraje nie mają prawa dotyczących obrazy uczuć religijnych. Wyskoczyły mi Niemcy, Kanada, USA, Holandia, Szwecja, Norwegia. Jednak po dalszej weryfikacji udało mi się wyeliminować Niemcy z tej listy, a dalej już nie sprawdzałem. Możliwe, że wszystkie te kraje posiadają jakąś formę prawa chroniące uczucia religijne.

merss napisał(a):
Nikogo natomiast nie interesuje wiara właściciela krasnala ogrodowego, że on uznaje go za boga. Dlaczego prawo go nie chroni?

Bo krasnale nie widnieją na liście religii, ani związków wyznaniowych. Prawo ich nie obejmuje.

merss napisał(a):
Z powodu emocji? Prawa nie wyprowadza się z emocji, ale etyki.

Akurat tu emocje wydają się iść razem z etyką. Trzeba też pamiętać o tym, kto ustalał te prawa i jaką etyką się posługiwał. Dla katolika ochrona imienia Boga będzie większą wartością niż dla ateisty.

merss napisał(a):
Po pierwsze teizm zakłada wiarę w jednego Boga.

Nie. Masz na myśli monoteizm.

merss napisał(a):
Po drugie masz rację: to emocje (niechęć) dyktują ci odpowiedź. Stan faktyczny zawarty jest w odpowiedzi na wyżej postawione pytania o wierzenia i krasnali. Są ludzie niewierzący, którzy znają odpowiedź i się z nią zgadzają. Uważają, że szydzenie z wierzeń innych ludzi jest niestosowne i wiedzą dlaczego tak myślą.

Heh, coś podobnego napisałem wyżej. Szydzenie też uważam za nieodpowiednie.

merss napisał(a):
Niech sobie walczą i może nawet wywalczą, bo mamy czasy zamętu.

Każda religia jakoś zaczynała. To nie czasy zamętu, lecz normalny proces, choć w tym wypadku mamy raczej do czynienia nie z prawdziwymi wierzącymi, a raczej z aktywistami, którzy używają narzędzi wytworzonych przez teizm przeciwko religii.
Mam wrażenie, że żydzi w czasach początku chrześcijaństwa mogli reagować podobnie do Ciebie na tą nową religię.


W jaki sposób pytania egzystencjalne, czy mistyczne wymykają się biologii? Ja widzę je ciągle jako rzeczy mielące się w mózgu. Pytania egzystencjalne to wynik naturalnej skłonności człowieka do zadawania pytań i szukania odpowiedzi.

Jestem w stanie uwierzyć, że doznania mistyczne można wywoływać w ludziach, co widziałem choćby na filmiku Darrena Browna (choć mam wrażenie, że to akurat aktorstwo było), lecz podobne przeżycie miałem kiedyś sam na rekolekcjach.

merss napisał(a):
W ujęciu religii chrześcijańskiej modlitwa ma wiele odsłon. Na zawołanie modlić się nie da, dla celów badawczych odstawiałby grę o czym pisałam wyżej.

Wiele odsłon rozumiem, to, że nie można modlić się na zawołanie wydaje mi się nieprawdziwe i kłóci mi się z definicją modlitwy. Może masz tu na myśli jakiś konkretny rodzaj modlitwy, którego nie da się zrobić na zawołanie, czy myślisz jeszcze o czymś głębiej?

merss napisał(a):
Jak dowiedziesz, że coś niematerialne jest nieprawdziwe?

Myślę, że należałoby udowodnić, że jest prawdziwe w pierwszej kolejności. Gdybyśmy musieli udowadniać, że rzeczy nie istnieją, zanim przyjmiemy je za prawdę, to skończylibyśmy z tym, że mam 3 ręce, ferrari i potrafię latać. Mam wrażenie, że zgodzisz się ze mną, że powinienem pierw udowodnić, że potrafię latać, zanim zaakceptujesz ten fakt.

merss napisał(a):
Tymczasem w krótkim okresie czasu następuje całkowite wyzdrowienie. To fakt.

A ja nie przeczę, że takie rzeczy się dzieją. Pytam jednak o to, co sprawiło to wyzdrowienie. Jeśli mówisz, że Bóg, to ja pytam “skąd to wiesz”.

merss napisał(a):
I dobrze, że to twoja opinia. Nie znasz żadnej religii i nie masz żadnego punktu odniesienia. Ja mam właśnie w nauce i od nauki szłam ku prawdzie religii.

Mam wrażenie, że sugerujesz, że moja opinia jest błędna. Może więc Ty jesteś w stanie lepiej mi wytłumaczyć, jak metodą eliminacji udowodnić istnienie czegoś, np talerza, czegoś niematerialnego i Boga?

merss napisał(a):
Wszak biologia podpowiada, że mamy w ewolucji narządy analogiczne. Tymczasem ewolucyjni ateiści widzą tylko homologię. Noga owada i noga ptaka tylko wyglądają podobnie i służą do poruszania się.

Mam wrażenie, że opierasz się na jakiś ewolucjonistach-ateistach-debilach, którzy swoją wiedzę zdobywali z karteczek ze złotymi myślami. Jasne, że mamy analogiczne narządy, które nie są homologiczne. Najprostszym przykładem będą skrzydła owadów i ssaków.

merss napisał(a):
Dopytałam i zorientowałam się, że chcesz wierzyć w naukę.

Na czym budujesz to przekonanie, że chcę wierzyć w naukę?

merss napisał(a):
Toczą się nawet dyskusje ateistyczne o tym, że należy bronić kury, bo są wykorzystywane przez koguty

Raczej nie ateistyczne, a moralne. Ateistów nie łączy tyle, co Ci się wydaje. Łączy ich tylko jedna rzecz - brak wiary w bogów. Mam wrażenie, że gdybym porównał Cię do osób wielbiących obraz Maryi powstały na ścianie z pleśni, to też poczułabyś, że zachowanie tych osób nie reprezentuje całej grupy.

merss napisał(a):
Nie ma takiej opcji tak długo jak mamy do czynienia z różnymi światopoglądami. Podstawową zasadą jest zgodność systemu wartości osoby szukającej pomocy i terapeuty. Inaczej człowiekowi nie można pomóc w zrozumieniu siebie. Nie wolno mu narzucać innego systemu wartości.

Mówiąc o różnych szkołach miałem na myśli to, że teraz >CHYBA< mamy różne rozwiązania na te same problemy w zależności od szkoły. Zakładam, że w przyszłości może być tak, że psychologia będzie w stanie uwzględnić wszystkie zmienne i zwyczajnie podać rozwiązanie. Chodziło mi o to, że wiedza zostanie uzupełniona na tyle, że nie będzie wielu różnych odpowiedzi na to samo pytanie. Chyba, że źle Cię zrozumiałem, gdy mówiłaś o różnych szkołach.
A co do spójności systemu wartości leczonego i terapeuty, to nie jestem przekonany, że jest to wymagane. Z drugiej strony mamy tu interakcję 2 ludzi, gdzie te wartości zazwyczaj są bardzo istotne.

merss napisał(a):
Definicja psychologii personalistycznej. Człowiek potrafi przekraczać siebie. Możesz sobie to rozważyć na przykładzie terapii psychologicznych. Dlaczego mają większe powodzenie u dzieci a nie dorosłych i dlaczego obserwuje się tak małą skuteczność? Hamulcowym jest biologia. Po prostu łatwiej na leczeniu niż zdrowiu psychicznym. Mamy porzekadło: na tyle siebie znamy na ile nas sprawdzono. Sprawdzają sytuacje ekstermalne. Wówczas jedni wykazują się heroizmem a inni podłością. Wykluczam emocje w stanie ekstermalnym, bo one wyłączają myślenie.

To ciągle brzmi jak pozostawanie w ramach możliwości biologicznych, a jeśli dobrze rozumiem, uważasz, że człowiek może wyjść poza te ramy. Czyli jeśli dobrze rozumiem, powinien móc zrobić coś, na co biologia nie pozwala.

merss napisał(a):
Klasyfikacja biologiczna czyni porządek w biologii.

No tak i pod tym względem człowiek to zwierzę.

merss napisał(a):
Przed chwilą zaprzeczaleś i widziałeś to w cechach ilościowych. Pytałeś o życie wewnętrzne.

No nie zaprzeczyłem. Świadomość tego, że człowiek jest biologicznie zwierzęciem nie sprawia, że nie widzę w nim dodatkowych elementów, które inne zwierzęta nie posiadają. Niektóre organizmy posiadają cechy, których nie posiadają inne, nie ważne, że wszystkie są zwierzętami.

merss napisał(a):
Stoi najwyżej i zastępuje Boga. Widać to w rozmowach o Bogu. Pojawia się od razu zarzut boga dziur w stosunku do wierzącego (czasem zasadnie), gdy powinna królować nauka. To są argumenty wzięte ze świata nauki jako używane w ośmieszaniu religii. Odrzucasz Absolut jako pierwszą przyczynę i pojawia się od razu jej odpowiednik, czyli nauka. To XIX wiek tego uczył.

Mam wrażenie, że zbudowałaś to wyobrażenie na bardzo specyficznej próbie danych. W rozmowach o Bogu nauka pojawia się jako narzędzie, które może coś weryfikować i upewniać się, że coś jest prawdziwe. Myślę, że ma to miejsce szczególnie przy rozmowach z ateistami, bo nie wierzą w Boga i chcą, aby wykazać im ten fakt w sposób, który będzie miał sens. Nauka (przynajmniej w moim wypadku) nie wchodzi w miejsce Boga, bo to całkowicie różne rzeczy. Nauka dla mnie jest narzędziem - bardzo przydatnym, ale tylko narzędziem.

merss napisał(a):
Jeśli coś sklasyfikujemy jako naukę to mamy i metodologię. Jedynie w kulcie cargo jej nie ma. To jednak pseudonauka, która podaje się jako nauka. W psychologii są modne owe kulty cargo i ludzie leczą się u szamanów.

Nie widzę tu informacji o tym, jakimi metodami posługuje się teologia, mogłabyś o nich wspomnieć choćby hasłowo lub pokierować do miejsca w którym znajdę informacje o metodologii w teologii? Dopytuję, bo mam wrażenie, że teologia to taka pseudonauka, która podaje się jako nauka, lecz ze względów kulturowych została zaakceptowana.

Ciągle mam też to wrażenie o tym, że rozmawiasz nie ze mną, ale z "typowym obrazem ateisty", który sobie wyrobiłaś. Idąc dalej, mam wrażenie, że ten typowy ateista z Twojej głowy nie istnieje w rzeczywistości, a jest jedynie kolekcją ekstremów.


Cz lip 13, 2023 9:41 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Śr paź 26, 2011 3:14 pm
Posty: 977
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mosty - wydzielony
Kod:
Nie widzę tu informacji o tym, jakimi metodami posługuje się teologia, mogłabyś o nich wspomnieć choćby hasłowo lub pokierować do miejsca w którym znajdę informacje o metodologii w teologii? Dopytuję, bo mam wrażenie, że teologia to taka pseudonauka, która podaje się jako nauka, lecz ze względów kulturowych została zaakceptowana.


Pod poniższym linkiem krótki tekst o metodologi w teologii. Od Arystotelesa przez Akwinatę do współczesności.

Czy nadal odnosisz wrażenie teologicznej pseudonauki ?


file:///C:/Users/mspychalski/Downloads/Droga_do_filozofii_pierwszej_O_e.pdf


Pt lip 14, 2023 8:45 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6814
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mosty - wydzielony
jimmyblack napisał(a):
Dla gołębia to coś na zasadzie otwierania paszczy przy karmieniu i zaspokojenie podstawowej potrzeby. Po prostu wierz szukał tego, co działa na przywołanie jedzonka.


Rytuały religijne to dla Ciebie odruchy Pawłowa? Serio?

koneczny
Nie namawiasz nas przypadkiem do włamania się do Twojego komputera? ;-)

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


Pt lip 14, 2023 9:58 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Wt lut 28, 2017 8:12 pm
Posty: 638
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mosty - wydzielony
U tych gołębi to nie był odruch Pawłowa. Ale też tak, jak piszę: nie widzę tam bezpośredniej analogii. Przeczytaj kolejne zdanie w tamtej wypowiedzi. Zachowanie gołębi może nam jedynie podpowiedzieć, w jaki sposób formowały się jakieś konkretne pierwotne rytuały i nie ekstrapolowałbym tego na ogół ludzkich rytuałów.


So lip 15, 2023 10:05 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Śr paź 26, 2011 3:14 pm
Posty: 977
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mosty - wydzielony
Kto chce niech sobie wpisze w google Droga do filozofii pierwszej i pod zpe.gov.pl jest tekst na kilkunastu stronach o teologii i jej metodologii pt. Droga do filozofii pierwszej. O Fizyce i Metafizyce Arystotelesa

Tekst jest w pdf a tutaj okazuje się, że nie można robić załączników (chyba że można ale o tym nie wiem)
Wyszło jak u klasyka "Szczerość to w naszym klubie norma" :wink:


So lip 15, 2023 11:33 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16891
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mosty - wydzielony
pjimmyblack
Rytuały są powtarzalnością, która zaprowadza porządek. Jeśli ja codziennie muszę zdecydować jak żyć to stawiam przed sobą setki decyzji do podjęcia i wprowadzony zostaje chaos. Czy ja jestem najlepszą osobą podejmującą decyzje odnośnie swego życia? Nie zawsze, bo moje doświadczenie jest ograniczone moim wiekiem i predyspozycjami. Tradycja widzi człowieka przez tysiące lat. Jest skumulowaną mądrością z której mogę* korzystać. Rytuały powodują, że stajemy się bardziej zakorzenieni w życiu społecznym czy rodzinnym. Rytuały religijne obejmują tylko czątkę i są tak potrzebne, że osoby niewierzące wyprawiają swoim dzieciom przyjęcia antykomunijne (uważam, że im mniej wiary tym bardziej okazałe przyjęcia). To element kultury a nie biologiczne odruchy warunkowe, które też mamy i są niezbędne.

Ty nie rozumiesz granic, które stawia biologia. Przyjmując biologiczną koncepcję człowieka i odrzucając duchowość (jej nie wkleisz w biologię), odrzucasz też wolność. Zwierzęta nie podejmują decyzji o odrzuceniu odruchów warunkowych. Ja te nazwę biologicznie. Rytuały godowe są nadal osadzone w biologii, nasze zauroczenie też (mylone jest z milością). Człowiek natomiast funkcjonuje w obrębie rytuałów, które osadzone są też w wolności. To pojęcie wieloznaczne a nie sprowadzone tylko do biologii. Wolność i odpowiedzialność dotyczą duchowej sfery człowieka. Zwierzęciu nie wytoczysz procesu sądowego, odpowiada za niego właściciel. To sfera zainteresowań filozofii a nie biologii, więc jeśli to łączysz z ewolucją to masz w głowie chaos.

Podobnie jest z myśleniem o metodologii naukowej. Operując XIX wiecznym umocowaniem myślenia ignorujesz to. Wyjaśniałam szczegółowo jak wówczas podchodzono do nauki i metodologii naukowej. Fizyka kwantowa sfalsyfikowała to myślenie, ale nadal dobrze się ma jako argumentacja ideologiczna skierowana przeciw wierzącym. Nawet filozofię wyrzucono z nauk, zostawiono filozofię nauk matematycznych, bo im to pasowało do spójności poglądów. Właśnie tak myślisz, bo inaczej nie zadawałbyś pytania o metody w teologii. Nazywamy to gimboateizmem, bo twoja argumentacja jest bardzo powierzchowna i emocjonalna. Mamy prawo zabraniające obrazy uczuć religijnych, bo ateiści są za słabi. Na razie nic nie uczynią. To twoje myślenie. Tymczasem nie wiesz, że chodzi o to, że wiara nadaje tożsamość człowiekowi a wartości estetyczne nie nadają jej. Inżynierowie społeczni zauważyli ten związek z tożsamością, więc postanowili stworzyć nową religię i nowego człowieka. Wiedzą, że religijność jest wpisana w człowieczeństwo, więc należy ją wypaczyć. Wzorcem jest chrześcijaństwo, ale pojęciom nadano nowe znaczenie, bo ludzki mózg pracuje na pojęciach. Prezentujesz nam to: rytuały zwierzęce i ludzkie,...tu cię mają. Rytuały są osadzone w wolności, więc mają charakter opresyjny uczą ideolodzy od nowego czlowieka. Jak zmienić człowieka: wprowadzić mu chaos w głowie, że on sam najlepiej wie jak żyć. To iluzja, bo nie wie. Zwierzę wie a człowiek nie wie, bo ma żyć w wolności. Rytuały ją ograniczają, ale wprowadzają porządek w człowieku i społeczeństwie. Chronią słabszego a świat zwierząt funkcjonuje w oparciu o siłę. To znów jest wykorzystywane przez pewne ruchy: krzyczą że są źle traktowani a powinni być elitą. Przesłanie kierowane jest do biologii czlowieka, czyli litości. Litość kobiet płaczących na drodze krzyżowej skrytykował Jezus. Inżynierowie społeczni wiedzą jak wykorzystać wiedzę o czlowieku przeciw niemu. Fałsz tych założeń odsłoniła wojna: kobiety z dziećmi uciekały a mężczyźni pozostali. Mamy też seryjnego gwałciciela kobiet, który siedzi w kobiecej części więzienia, bo uznał siebie za kobietę. Urzędnicy pilnują prawa, ale wyprowadzone z innej etyki działa jak działa. Tradycja i związane z nią rytuały porządkują te sprawy, więc ich odrzucenie niesie za sobą konsekwencje chaosu.

Tym razem odpisała ci osoba niewierząca. Nie przyjmiesz i tego, bo musiałbyś zacząć krytycznie spoglądać na siebie a tego nie potrafisz.
Piszę o różnych kategoriach osób niewierzących a ty mi przypisujesz to co czujesz a nie to co napisano. Ludzie ogólnie dzielą się na mądrych i głupich a nie wierzących i niewierzących. Mądrzy też czasem gadają głupoty, bo człowiek jest wielowymiarowy a dla siebie jest do końca tajemnicą. Nie znali siebie nawet święci, bo uważali że są wielkimi grzesznikami. Oni doświadczali wielkości Boga, więc porównywali się do Niego. My porównujemy się do innych ludzi i wychodzi nam, że jesteśmy lepsi od tego czy tamtego. Pycha zaciemnia nam jasność obrazu.

Walka zwierząt o przewagę nie podlega ocenie moralnej. Walka ludzi o przewagę takiej ocenie podlega, bo umocowana jest nie w biologii, ale wolności. Najpierw należy pokonać w sobie instynkt dominacji i wybrać pomoc słabszemu. On może być naszym wrogiem lub okazuje taką postawę. Ludzie rodzą się ze zdolnościami przywódczymi, ale wychowanie i samowychowanie powinno to wykorzystać dla dobra innych. Zwierzęta realizują tylko program zapisany im w genotypie. Diagnoza świata jest inna: on jest pełen pożądliwości i rolą chrześcijan jest wprowadzić w ten świat miłość (czynienie dobra innym). Dlatego zejście chrześcijan ortodoksyjnych do katakumb odkryje prawdę o świecie bez Boga. To zadanie postawił przed sobą Szatan: być bogiem dla ludzi i zamiar realizuje konsekwentnie. Pokaże Bogu marność Jego działa jakim jest człowiek.
To widać wyraźnie na przykładzie Izraelitów; niewielki naród i tak samo barbarzyński jak inne. Ich wyciągał Bóg a oni mieli ciągnąć w górę (człowieczeństwa) za sobą innych. A oni po swojemu, bo wiedzieli lepiej. Boga nie rozpoznali, bo powinien być inny. Ty też masz swój karykaturalny obraz Boga. To nam też prezentujesz - karykaturę nie tylko Boga, ale i Biblii. Odrzuciłeś odczuwaną opresyjność religijną, ale to nic nie zmieniło. Pozostały demony chaosu. Tych nie widzisz. Nie widzisz, że uporządkować siebie należy nie na poziomie biologii. Akwinata nazwałby to zmarnowaną wolnością. Kiedy odrzucamy tradycję ( w tym religijną), w której się wychowaliśmy to nie mamy do niej stosunku emocjonalnego. Wiemy, że to było konieczne dla wzrostu i widzimy lepszą wersję siebie w stosunku do wzorca (bez niego to tylko samopoczucie). Wybranie biologicznej koncepcji czlowieka i próby dosztukowyania do niej czegoś nieokreślonego to zamęt a nie porządek.

Czuję ogromny szacunek do ludzi, którzy lata poświęcili na poszukiwaniu prawd religijnych i podają bardzo głęboką przyczynę swej niewiary zachowując jednak szacunek do religii i historii teologii. Przeszkody nie dostrzegli w sobie. Ks. prof. J. Tischner nazywa ją nadzieją istotną a neuronauki podają, że praca mózgu to przekształcanie pojęć. Mamy też doświadczenia do których nie mamy dostępu, bo zaszły w czasie kiedy nie mówiliśmy. Dziś wiemy, że okres prenatalny jest bardzo ważny w kształtowaniu człowieka. Coś się wydarzyło a my błądzimy jakby tego nie było tymczasem mogło być ważne. Biologia obejmuje pewnie tylko okolo połowy naszej osobowości. Nauka też nie będzie miała dostępu do tego okresu życia człowieka, gdy on jeszcze nie mówił. Nauka jeszcze niedawno podawała, że człowiek rodzi się tabula rasa, dziś wiemy, że jest inaczej. Rozpoznaje nawet mowę ojczystą.

____________________
*mogę to określenie wskazujące na sferę wolności


So lip 15, 2023 12:06 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Wt lut 28, 2017 8:12 pm
Posty: 638
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mosty - wydzielony
Koneczny,
Przeczytałem i nie dowiedziałem się nic nowego. Te rzeczy przerabiałem jeszcze na studiach na filozofii. Nie znalazłem tam metod poza jakimiś wysokopoziomowymi, które nie dają konkretnych odpowiedzi. Pytając o metodologię teologii miałem chciałbym się dowiedzieć w jaki sposób weryfikuje swoje hipotezy. Np stawiając hipotezę o tym, że Bóg ma konkretną cechę, to jak teologia to zweryfikuje.


Merss,
merss napisał(a):
Rytuały są powtarzalnością, która zaprowadza porządek. Jeśli ja codziennie muszę zdecydować jak żyć to stawiam przed sobą setki decyzji do podjęcia i wprowadzony zostaje chaos.

Tu bardziej chyba masz na myśli rutynę niż rytuał. Choć rytuał może stać się rutynowy.

merss napisał(a):
Czy ja jestem najlepszą osobą podejmującą decyzje odnośnie swego życia? Nie zawsze, bo moje doświadczenie jest ograniczone moim wiekiem i predyspozycjami. Tradycja widzi człowieka przez tysiące lat. Jest skumulowaną mądrością z której mogę* korzystać.

Tak, masz rację, że nie zawsze jednostka wie, co jest dla niej najlepsze. Jednak rytuały też nie zawsze są dobre. Osobiście uważam, że bardziej należy czerpać ze skumulowanej wiedzy, niż z rytuałów. Rytuał rytuałowi nierówny, dlatego trzeba je analizować i niektórych trzeba czasem powiedzieć dość.

merss napisał(a):
Rytuały powodują, że stajemy się bardziej zakorzenieni w życiu społecznym czy rodzinnym.

Ogólnie masz rację. Widzę jednak wyjątki, gdzie osoby nieuprawiające rytuałów mogą być narażeni na ostracyzm.

merss napisał(a):
Rytuały religijne obejmują tylko czątkę i są tak potrzebne, że osoby niewierzące wyprawiają swoim dzieciom przyjęcia antykomunijne (uważam, że im mniej wiary tym bardziej okazałe przyjęcia).

Pierwsze słyszę o takim czymś. Pierwsze też słyszę o tym, aby niewierzący uprawiali jakieś analogiczne rytuały. Skąd masz te informacje? Zaciekawiło mnie to.

merss napisał(a):
Ty nie rozumiesz granic, które stawia biologia. Przyjmując biologiczną koncepcję człowieka i odrzucając duchowość (jej nie wkleisz w biologię), odrzucasz też wolność.

Właśnie ciągle próbuję zrozumieć, co niebiologicznego uważasz, że jest w człowieku. To, co uważasz za duchowość, ja ciągle widzę jako ściśle zakorzenione w biologii, jednak z dużo wyższym poziomem komplikacji.
Nie odrzucam wolności. A jeśli mówisz o determinizmie, to nie uważam, abyśmy mogli go potwierdzić lub wykluczyć.

merss napisał(a):
[duchowość/wolność] To sfera zainteresowań filozofii a nie biologii, więc jeśli to łączysz z ewolucją to masz w głowie chaos.

To miejsce w którym uważam, że się mylisz. Mam wrażenie, że Twoje widzenie jest tu niepełne, bo właśnie nie uwzględniasz ewolucji, która wpływała na kształtowanie się człowieka, jego mózgu i zachowań.

merss napisał(a):
Wyjaśniałam szczegółowo jak wówczas podchodzono do nauki i metodologii naukowej.

Mam wrażenie, że nawet wtedy rozbiegałaś się z faktami. Tzn, jeśli chodzi o to, że kiedyś uważano, że nauka wszystko wyjaśni. Jeśli to miałaś na myśli, to powiedziałbym, że walczysz z chochołem, który nigdy nie istniał.

merss napisał(a):
Fizyka kwantowa sfalsyfikowała to myślenie, ale nadal dobrze się ma jako argumentacja ideologiczna skierowana przeciw wierzącym.

Możesz rozwinąć? Co sfalsyfikowała? Jaka argumentacja przeciw wierzącym?

merss napisał(a):
Właśnie tak myślisz, bo inaczej nie zadawałbyś pytania o metody w teologii.

Pytam, bo nie znam metod badawczych w teologii.

merss napisał(a):
Nazywamy to gimboateizmem, bo twoja argumentacja jest bardzo powierzchowna i emocjonalna.

Powierzchowna - może, emocjonalna - raczej nie. Możliwe, że wystarczy powierzchownie i uczciwie zbadać wiarę, aby się przekonać, że to naczynie nie ma nic w sobie. A przy naczyniu trwają Ci, którzy byli w stanie wmówić sobie, że jest pełne lub ci, którzy nigdy nie sprawdzili. Mój gimboateizm przejawia się tym, że mówię “sprawdzam, pokaż karty”.

merss napisał(a):
Mamy prawo zabraniające obrazy uczuć religijnych, bo ateiści są za słabi. Na razie nic nie uczynią. To twoje myślenie.

Przestań walczyć z wyobrażeniem mnie, a zacznij rozmawiać. Zatrzymaj się czasami i pomyśl jakbyś się czuła, gdybym mówił “ty tylko myślisz tak i inaczej, a to jest głupie”, lub “katolicy tak mają więc ty jako katoliczka też jesteś taka i siaka”. A przy okazji gdyby to nigdy nie była Twoja pozycja, ani pozycja katolików.

merss napisał(a):
Tymczasem nie wiesz, że chodzi o to, że wiara nadaje tożsamość człowiekowi a wartości estetyczne nie nadają jej.

Tak, człowiek może budować swoją tożsamość w oparciu o wiarę. Nie jest to jednak jedyna opcja.

merss napisał(a):
Inżynierowie społeczni zauważyli ten związek z tożsamością, więc postanowili stworzyć nową religię i nowego człowieka. Wiedzą, że religijność jest wpisana w człowieczeństwo, więc należy ją wypaczyć.

Wut? To brzmi jak coś jak stara propaganda: “nasz wróg tylko czyha, aby sabotować fabrykę, przenikają nasze społeczeństwo i sabotują”. Możesz określić jacy inżynierowie tworzą nowe religię i nowego człowieka? Na czym to polega? Co jest celem?

merss napisał(a):
Wzorcem jest chrześcijaństwo, ale pojęciom nadano nowe znaczenie, bo ludzki mózg pracuje na pojęciach.

Zmienianie znaczeń pojęć to normalny proces. Nie wiem, czemu tu widzisz jakiś inżynierów.

merss napisał(a):
Rytuały są osadzone w wolności, więc mają charakter opresyjny uczą ideolodzy od nowego czlowieka.

Mam wrażenie, że to tak, jak z tymi dealerami narkotyków na wakacjach, którzy tylko czekają, aby wciskać dzieciom narkotyki. Ciągle szukam takich dealerów, żeby coś mi dali, ale oni jak na złość nigdy się nie pokazują. Odnoszę wrażenie, że jesteś w fortecy, którą sama wybudowałaś w obronie przed wrogiem, którego nie ma, bo poza fortecą jest normalność, a ludzie mają w nosie to, czy ktoś uprawia jakieś rytuały, czy nie.

merss napisał(a):
Rytuały ją ograniczają, ale wprowadzają porządek w człowieku i społeczeństwie.

Tak samo jak prawa…

merss napisał(a):
To znów jest wykorzystywane przez pewne ruchy: krzyczą że są źle traktowani a powinni być elitą

Tak. Tak już niestety jest, że znajdują się grupy, których uczciwość jest wątpliwa

merss napisał(a):
Mamy też seryjnego gwałciciela kobiet, który siedzi w kobiecej części więzienia, bo uznał siebie za kobietę.

Też uważam to za patologię.

merss napisał(a):
Urzędnicy pilnują prawa, ale wyprowadzone z innej etyki działa jak działa.

Raczej myślę, że chodzi tu o populizm. Politycy robią to, co jest popularne, a nie zawsze to, co ma sens.

merss napisał(a):
Tym razem odpisała ci osoba niewierząca. Nie przyjmiesz i tego, bo musiałbyś zacząć krytycznie spoglądać na siebie a tego nie potrafisz.

Które, gdzie, czego nie przyjmę?

merss napisał(a):
Piszę o różnych kategoriach osób niewierzących a ty mi przypisujesz to co czujesz a nie to co napisano.

Może i to miałaś na myśli, jednak nie zaznaczyłaś tego.

merss napisał(a):
Ludzie ogólnie dzielą się na mądrych i głupich a nie wierzących i niewierzących. Mądrzy też czasem gadają głupoty, bo człowiek jest wielowymiarowy a dla siebie jest do końca tajemnicą.

Trochę prawda. Ludzi można podzielić z różnych względów na różne grupy. Jednak masz rację, że tak samo wierzący i niewierzący mogą być mądrzy i głupi.

merss napisał(a):
Walka zwierząt o przewagę nie podlega ocenie moralnej. Walka ludzi o przewagę takiej ocenie podlega, bo umocowana jest nie w biologii, ale wolności.

Walka ludzi podlega takiej ocenie, bo ludzie wypracowali tą moralność i odnoszą ją do osób, które są w stanie przestrzegać owej moralności, tzn mają odpowiednie zdolności intelektualne, czy też potrafią hamować swoje popędy. Dlatego nie skazujemy zwierząt na więzienie, bo nie są w stanie zrozumieć i używać tej moralności. Tak samo jak część niepełnosprawnych czy małe dzieci.

merss napisał(a):
Ludzie rodzą się ze zdolnościami przywódczymi

Nie koniecznie.

merss napisał(a):
Dlatego zejście chrześcijan ortodoksyjnych do katakumb odkryje prawdę o świecie bez Boga.

Czysto hipotetycznie: co byś pomyślała, gdyby okazało się, że po zniknięciu katolicyzmu świat stał się obiektywnie lepszym miejscem?

merss napisał(a):
To widać wyraźnie na przykładzie Izraelitów; niewielki naród i tak samo barbarzyński jak inne. Ich wyciągał Bóg a oni mieli ciągnąć w górę (człowieczeństwa) za sobą innych. A oni po swojemu, bo wiedzieli lepiej. Boga nie rozpoznali, bo powinien być inny

To jest ogólny problem religii - brak możliwości weryfikacji. Żydzi uznali, że Chrystus nie pasuje do przepowiedni, a jakaś sekta uznała, że pasuje.
To też wygląda trochę jakby Bóg popełnił błąd wybierając Izraelitów. To chyba jedyny naród, któremu agresja wojenna uchodzi na sucho. Może z powodu tradycji?

merss napisał(a):
Ty też masz swój karykaturalny obraz Boga. To nam też prezentujesz - karykaturę nie tylko Boga, ale i Biblii.

Wg. Ciebie to pewnie karykatura. Ja jednak widzę to tak, że patrzę na to, co jest napisane w Biblii i nie racjonalizuję tego, lecz podchodzę krytycznie. Np widzę Boga, który rozkazał eksterminację innego narodu. Ktoś religijny będzie to racjonalizował przez pryzmat “Bóg jest dobry”, więc będzie dorabiał do tego otoczkę, aż do momentu w którym uzna, że eksterminacja narodu jest dobra, a nawet to dobrze dla tych, których zabito.

merss napisał(a):
Tych nie widzisz. Nie widzisz, że uporządkować siebie należy nie na poziomie biologii.

Co nawet nie miałoby sensu, bo na naszą biologię mamy znikomy wpływ.

merss napisał(a):
Biologia obejmuje pewnie tylko okolo połowy naszej osobowości.

A ja bym powiedział, że jest to 100%. Jednak to, co Ty wykluczasz z tej puli dla mnie jest po prostu wyższymi procesami, których nie znajdujemy u innych zwierząt.

merss napisał(a):
Nauka też nie będzie miała dostępu do tego okresu życia człowieka, gdy on jeszcze nie mówił

Może i nie, a może kiedyś… Mam wrażenie, że zamknęłaś się w pudełku w którym postęp nauki jest niemożliwy.

merss napisał(a):
Nauka jeszcze niedawno podawała, że człowiek rodzi się tabula rasa, dziś wiemy, że jest inaczej. Rozpoznaje nawet mowę ojczystą.

Świetny przykład rozwoju w nauce!


So lip 15, 2023 2:41 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16891
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mosty - wydzielony
Ty nie rozumiesz czym jest metodologia naukowa. Jeśli tego nie rozumiesz to mamy z twojej strony tylko wyobrażenia. Masz do nich prawo, ale skoro zawieszasz wiedzę i logikę to nie spotkamy się. Tak się czasem dzieje; w sprawach wyuczonych człowiek potrafi posługiwać się wiedzą, ale poza nią jest ignorantem.
Metodologia nie daje żadnych odpowiedzi. To narzędzie, które jest uznane w świecie naukowym. Jeśli naukowcy korzystają w zakresie teologii z tego samego narzędzia i dochodzą do innych wyników, to rozumieją te różnice, bo wiedzą czego są wynikiem. Luteranie mają inną teologię niż katolicy, ale w niektórych sprawach są zgodni lub zainteresowani oryginalnym podejściem do tematu. U ciebie metodologia daje taką odpowiedź, którą jesteś w stanie zaakceptować...i nazywasz to metodologią wysokopoziomową. Na studiach nie miałeś raczej nauki zwaną metodologią nauk. Nie miałeś pewnie nawet filozofii, ale historię filozofii. Metodologia nauk i etyka w badaniach naukowych pojawiają się na studiach doktoranckich (nie wiem czy obecnie).
Uprzedzałam, byś uważał z PR, bo na nim buduje się tylko propagandę.
Cytuj:
Świetny przykład rozwoju w nauce!

To przyklad na to, że prawda w nauce została sfalsyfikowana i pozostajemy z błędną nauką, która pociągnęła za sobą błędnie prowadzone terapie i wychowanie człowieka. Idą za tym ludzkie tragedie, bo ludzi kształtowano tak jakby nie wnosili połowy swej osobowości w postaci wrodzonej. Zniszczysz melancholika, gdy chcesz widzieć w nim ekstawertycznego sangwinika. Nie wykorzystujesz biologicznego potencjału człowieka, ale tresujesz go. Nie nadasz mu tożsamości, jeśli jej sam nie posiadasz. Na nabycie pewnych cech tożsamościowych mamy ograniczony czas. To doświadczenie psychologów, ale odpowiedzi na niektóre pytanie dlaczego tak się dzieje dostarczyły neuronauki.

Dziedzina psychologii dotycząca koncepcji wychowywania w imię tresury nie rozwineła się, ale znikla w nowych pokoleniach, staruszkowie nadal uważają, że mieli rację. I okazuje się, że wiele kwestii, które przyjmowano w psychologii na podstawie drogi rozumowej znalazło potwierdzenie w neuronaukach; one wskazały mechanizmy. Możesz być doskonałym teoretykiem w psychologii, ale nigdy nikomu nie pomożesz (sobie też nie), bo nie czytasz innego człowieka (tego się nie można nauczyć, to predyspozycje) albo nie rozumiesz, że o powodzeniu terapii decyduje zaangażowanie pacjenta. Jego oporu nikt z zewnątrz nie złamie, musi chcieć sam. A on mówi, że chce, ale nie wie, że nie chce. On tak naprawdę chce tabletkę na szczęście. Człowiek szczęśliwy wie po żyje. Skoro wie po żyje i dokąd idzie to pozostaje mu decyzyjność rozciągnięta na lub dłużej niż biologiczne życie i wzorce.


Pn lip 17, 2023 10:54 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Wt lut 28, 2017 8:12 pm
Posty: 638
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mosty - wydzielony
Merss,
Merss napisał(a):
Ty nie rozumiesz czym jest metodologia naukowa.

Możliwe. Możesz mi powiedzieć, czym jest metodologia naukowa, a czym jest wg mnie? Oczywiście nie liczę tu na wielki detal, lecz raczej ogół.

Merss napisał(a):
ale skoro zawieszasz wiedzę i logikę to nie spotkamy się

Możesz przytoczyć przykład?

Merss napisał(a):
Metodologia nie daje żadnych odpowiedzi. To narzędzie, które jest uznane w świecie naukowym.

Zgoda

Merss napisał(a):
Jeśli naukowcy korzystają w zakresie teologii z tego samego narzędzia i dochodzą do innych wyników, to rozumieją te różnice, bo wiedzą czego są wynikiem.

Jak również narzędzie może nie przystawać do tego, co się bada. Dlatego pytam o te narzędzia teologii.

Merss napisał(a):
U ciebie metodologia daje taką odpowiedź, którą jesteś w stanie zaakceptować...i nazywasz to metodologią wysokopoziomową.

Raczej, jeśli mówiłem o czymś wysokopoziomowym, to w odniesieniu do Arystotelesa i Tomasza, gdzie z przyczynowości tego, co obserwujemy wyciągają wnioski (tworzą hipotezę) na temat pierwszego poruszyciela. Czyli w wypadku Tomasza mamy to hipotezę teologiczną, a teraz pytam, jak jest ona weryfikowana w teologii. Czy może metodologia w teologii jest całkowicie inna?

Merss napisał(a):
Na studiach nie miałeś raczej nauki zwaną metodologią nauk. Nie miałeś pewnie nawet filozofii, ale historię filozofii. Metodologia nauk i etyka w badaniach naukowych pojawiają się na studiach doktoranckich (nie wiem czy obecnie).

Z powyższych miałem jedynie historię filozofii i filozofię.

Merss napisał(a):
Uprzedzałam, byś uważał z PR, bo na nim buduje się tylko propagandę.

PR?

Merss napisał(a):
To przyklad na to, że prawda w nauce została sfalsyfikowana i pozostajemy z błędną nauką, która pociągnęła za sobą błędnie prowadzone terapie i wychowanie człowieka.

Czekaj, przecież coś zostało poprawione, a Ty piszesz, że pozostajemy z błędną nauką? Możesz wyjaśnić?


Merss napisał(a):
Możesz być doskonałym teoretykiem w psychologii, ale nigdy nikomu nie pomożesz (sobie też nie), bo nie czytasz innego człowieka (tego się nie można nauczyć, to predyspozycje) albo nie rozumiesz,

Prawda. Wiedza teoretyczna nie zastępuje tu empatii. Jak z inżycierem konstruującym bolid F1, niby wszystko wie, ale nie potrafiłby go skutecznie kierować.


Wt lip 18, 2023 12:24 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Śr paź 26, 2011 3:14 pm
Posty: 977
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mosty - wydzielony
Cytuj:
Koneczny,
Przeczytałem i nie dowiedziałem się nic nowego. Te rzeczy przerabiałem jeszcze na studiach na filozofii. Nie znalazłem tam metod poza jakimiś wysokopoziomowymi, które nie dają konkretnych odpowiedzi. Pytając o metodologię teologii miałem chciałbym się dowiedzieć w jaki sposób weryfikuje swoje hipotezy. Np stawiając hipotezę o tym, że Bóg ma konkretną cechę, to jak teologia to zweryfikuje.


Klasyczne definiowanie wprost oparte jest na teologii Arystotelesa i używane są do dzisiaj również te o Bogu.

Oczywiście można boczyć się, że mało konkretna, wysokopoziomowa itp. Pozostaje wtedy chyba tylko odpowiedzieć. W tym temacie nie ma żadnych ograniczeń, możesz stworzyć swoją metodologię i daj Ci Boże zdrowie.

A tak w ogole jesteś pięknym przykładem jak głęboko w organizm ludzki wmontowana jest logika. Boczysz się na metodologię Arystotelesa a jednocześnie używasz jej w postaci formułowanych zdań.


Cz lip 20, 2023 12:17 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 485 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 101 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL