Po raz drugi używasz inwektyw i łamiesz regulamin.
Skoro uważasz się za uczciwego katolika to powinieneś wyciąć ten post.
Stać Cię na to moderatorze?
Zobaczymy... Sam wydasz o sobie świadectwo.

Jak przestaniesz kłamać i manipulować to przestanę o tym pisać. A w mojej ocenie jesteś zwyczajnym trollem z którym jakąkolwiek dyskusja nie ma najmniejszego sensu.

Pytanie bez sensu. Obecnie się da manipulować genotypem, tworząc różne hybrydy, da się klonować osobniki- człowieka póki co nie, ale kto tam wie co Chińczycy wyprawiają (przeszkody są jedynie etyczne).
Biochemik który to robi musiałby być niesamowicie zadufany żeby sobie przypisywać boską moc. Owi obcy mieliby tylko lepsze narzędzia od naszych, nic poza tym.

Pytanie jest jak najbardziej zasadne, bo dotyka kwestii na jakim fundamencie oparta jest wiara w Boga objawionego w Biblii jako Stwórcy człowieka.

Na jakiej więc podstawie odrzuciłbyś twierdzenie Obcych, że to oni są kreatorami człowieka?

Na podstawie tego, że "ufole" zwykle mijają się z prawdą
na przykład czasem twierdzili że są z Marsa, niektórzy twierdzą że z Plejad co już trudniej zweryfikować, tymczasem wygląda że są to manifestacje demoniczne.

Andy72 dzięki za konkret w tej sprawie.
Jako jedyny jak widzę przedstawiasz jakiś konkret w tej sprawie.
Jockey - pytanie go przerosło
robaczek2 - unika odpowiedzi - może podobnie
PeterW - w trakcie

Osobiście podzielam Twój pogląd.
Dlatego zaproponowałem do obejrzenia
https://youtu.be/yRB7bSDxYuk?si=rafB6buKZnJOuE98
Tylko czy masz jakieś głębsze podstawy odnośnie demonicznego pochodzenia Obcych?

To część szerszego zjawiska, które tylko częściowo od lat 40-50-tych 20 wieku przybiera postać techniczną. Są to rożne elfy i na przykład nawet takie jak na przełomie 19 i 20 wieku, gdzie spotykano różnych dżentelmenów-wynalazców poruszających się w latających maszynach, jak z książek Vernea które nie mogły poruszać się w powietrzy, lecz ówcześni ludzie sądzili że to jakieś nowe wynalazki.
Choć w gruncie rzeczy pogląd o demoniczności UFO to moja prywata, po prostu wolałbym aby to były po prostu demony niż obca fizyczna kosmiczna cywilizacja, ta myśl po prostu "mniej ryje umysł" niż myśl że to mogą być kosmici.

Podzielam Twój pogląd w tej kwestii.
Zwiedzenie odbywa się zawsze adekwatnie do poziomu rozwoju naszej cywilizacji. Jesteśmy karmieni przez popkulturę filmami SF i tak też objawiają nam się pewne fenomeny duchowe.

Choć te objawienia wyglądały podobnie już na początku XX w. Mam tu na myśli choćby "cud Słońca" w Fatimie (bez urazy). To co widzieli ludzie tego pamiętnego dnia 13.X.1917 r. od 13:46 i opisali to w zeznaniach bardzo przypomina fenomen UFO - dla większości obserwujących owo "słońce" przypominało srebrny dysk - jest nawet fotografia obiektu.
Opisałem to w wątku o Fatimie. Co ciekawe ten "cud Słońca" powtórzył się w innym miejscu. Dnia 20.X w Torres Novas niedaleko Fatimy o godz. 18 miał miejsce drugi "cud słońca". Nie było on jednak tak spektakularny. Biskup diecezji i wielu ludzi widzieli "jedynie" wirowanie słońca i zmianę kolorów jego tarczy.

Tak czy owak Obcy to nie inne cywilizacje lecz demoniczne zwiedzenie.

i demony namawiały do pokuty i modlitwy?

Po to, by móc różnicować natchnienia od zwiedzeń potrzeba dwóch kompetencji: umiejętności rozpoznawania pokus, głosów wewnętrznych i natchnień (bardzo trudne, bo nie mamy precyzyjnych narzędzi). Druga sprawa to zdrowie psychiczne. Neurotyk nie jest zdolny do tego różnicowania, ponieważ jego głos wewnętrzny jest chory. Brakuje mu słuchu muzycznego. Poza tym muzyk inaczej słyszy niż osoba lubiąca tylko muzykę, ma wytrenowane zmysły i słyszy uszami a nie uchem. Tak więc to sprawa zdrowia psychicznego, wiedzy i łaski decyduje o tym jak interpretujemy te trzy głosy. Gregor nigdy nie odpowiedział na pytania o to różnicowanie głosów, moje obserwacje to potwiedzają, że nie podsiada takich kompetencji. Po prostu przypisuje sobie umiejętności słyszenia a jest głuchy. Słuch muzyczny się posiada lub nie, ale spotykamy się z ludźmi, którzy najgłośniej w kościele śpiewają, tyle że fałszują. Osoby 'muzyczne' zwykle milkną i wyłączają słyszalność lub motywują sobie, że ktoś głośno chwali Boga i niewielka to szkoda społeczna. Zwrócenie im uwagi to odbiór w kategoriach ad personam. Nie mają wglądu w siebie i są przewrażliwieni na swoim punkcie, więc to ich boli.
Nie posiadasz gregor umiejętności różnicowania, więc w takiej sytuacji można podążać jedynie za mistrzem. To też jednak wybór. Mamy bowiem fałszywych i prawdziwych nauczycieli. Ci pierwsi dzielą, więc znów dokonałeś wyboru fałszywego.

Pragnienie nieśmiertelności jest sprawą całkowicie naturalną, to ludzkie wyposażenie gatunku. Można to w sobie zabić poprzez przyjęcie fałszywej antropologii. Pomijam pragnienie śmierci jako objaw choroby czy też racjonalizację, która przypisze samobójstwu jedyną i szybką ścieżkę spotkania z Bogiem. To jednak sprawa choroby.

On myśli na zasadzie kojarzenia a ty jesteś reflksyjny, czyli zbierasz adekwatne fakty na okoliczność zdarzenia. Dużo w tobie obiektywności, bo masz matematyczny umysł analityczny. Czytasz wzory i potrafisz je odnaleźć, by zatosować. Demony nie posiadają też zdolności przewidywania przyszłości. One potrafią ją przwidywać na podstawie dostępnych im informacji i swej ogromnej inteliegencji. Cudu słońca nie mogły przewidzieć a już w starożytności kapłani potrafili manipulować ludźmi znając astronomię. Wiedzieli, że coś nadzwyczajnego się wydarzy (np zaćmienie słońca). Gregor nie jest zdolny do obiektywnego porządkowania faktów, on czemuś podobnemu przypisuje wagę. U niego jest najpierw teza, potem dobiera argumenty.

Dokladniejszy opis mozna znalezc na onet.pl:
https://facet.onet.pl/strefa-tajemnic/k ... ce/g1rf6b1
Rysunek postaci jest tam troche inny. Bo i inna data.

Modlitwy do kogo?
Poza tym ta humanoidalna Postać (bo mówiąc nie poruszała ustami) dwukrotnie podała fałszywe przepowiednie i nigdy wprost nie powiedziała kim jest.
Bóg tak nie działa.
Pamiętaj, że odrobina kwasu cały zaczyn zakwasza.

Tekst bazuje na oficjalnych dokumentach i zeznaniach światków "cudu słońca". Więcej opisałem w wątku "Fatima".
Polecam książkę dr Kleczkowskiej "Fatima historia źle opowiedziana", gdyż w niej są zarówno oryginalne ryciny jak i wiele więcej informacji o tym co działo się przed, w trakcie i po objawieniach.

Co do wyglądu Postaci to bliższy prawdy jest poniższy rysunek z okładki książki.

Eeee tam. Mimo Twojej reklamy nie uwazam tych odkryc za szczegolnie interesujace. Znam wiele innych ciekawych opowiadan sci-fi.
Chocby pierwsza powiesc Lema - Astronauci. Nie mowiac o innych.

Czy oprocz przekazu biblijnego sa jakies inne przeslanki dotyczace niesmiertelnosci?

Fatima to nie fikcja literacka tak jak opowiadania Lema, no może z wyjątkiem oficjalnej wersji dot. objawień w Fatimie. Ta jest mocno fikcyjna.

No raczej w wielu, jeśli nie we wszystkich, systemach wierzeń mamy kwestię życia po śmierci.