Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 11:08 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 60 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Rozmowy o człowieczeństwie Boga (wydzielony) 
Autor Wiadomość
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16877
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozmowy o człowieczeństwie Boga (wydzielony)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Unia_hipostatyczna


Pn kwi 11, 2022 10:17 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozmowy o człowieczeństwie Boga (wydzielony)
TS7
Za dużo na raz poruszasz wątków. Proponuję zostawić księgę Kapłańską w spokoju. Zacytowałeś obrzędy, które nie wchodzą w opisywanie Boga, są po prostu obrzędami.

Co do stania się człowiekiem Chrystusa. Nie był nim wcześniej, bo to nie było konieczne. Natura Boga jest doskonała, dlatego taka ludzka natura, nie miała sensu racji bytu u Boga.

Teraz natura ludzka nie była doskonała, była dobra po powstaniu człowieka. Nie było potrzeby kopiować doskonałości natury Boga w człowieku, jak byś chciał o to zapytać. Bo był Bóg doskonały przy człowieku, w razie potrzeby służąc człowiekowi.
Więc w raju Bóg odchodząc od Adama i Ewy, zostawił im słowo zakazu. To słowo było od Boga doskonałego. Nie było potrzeby nie posłuchać się, wymowy tego doskonałego słowa. A jednak stało się inaczej.
To kolejność zdażeń.

Natura Boga doskonała.
Natura człowieka była dobra.
Obecnie natura człowieka po grzechu w raju jest grzeszna, mniej niż dobra z raju. Można powiedzieć że niedostateczna.

Odkupienie Chrystusa, oznacza możliwość naprawy naszej grzesznej natury. Powrót do natury dobrej z raju. Bo dopiero taka natura może być miłą Bogu. Czyli może Bóg brać pod uwagę istnienie danego człowieka. Dając człowiekowi coś więcej, ponad to, co człowiek jako dobry już otrzymał. To kolej żeczy tego jak się stało i ma się stać.

Teraz stawanie się. Stać się człowiekiem w naturze człowieka. Czyli uniżyć się, z natury doskonałej Boga, do dobrej natury człowieka. Nie stał się Chrystus człowiekiem grzesznym niedostatecznym, lecz stał się człowiekiem dobrym, takim jakim byli rodzice z raju. Pokazując tak nam ludziom teraz też, wzorzec człowieka z raju. To jednak było uniżeniem się Boga.

Człowiek nie ma możności, stać się innym człowiekiem według natury tego człowieka. Tym bardziej nie stanie się człowiek Bogiem.
Bóg jako doskonały ma tę możliwość stać się człowiekiem. Przy czym nastała taka konieczność, dopiero po grzechu w raju. Skorzystanie z niej Boga, było łaską dla ludzi.
Może to pozwoli tobie trochę składniej, przemyśleć sprawy Boga i ludzi.


Pn kwi 11, 2022 10:42 pm
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 30, 2015 5:59 pm
Posty: 789
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozmowy o człowieczeństwie Boga (wydzielony)
TS7 napisał(a):
Creepy?
To jakieś zakazane pytania obrażające Boga jakoś?
Czy jest coś złego, że zamiast tylko powtarzać słowa, zdania po kimś, które są dla mnie niewystarczająco jasne, chcę dowiedzieć się o nich więcej?

Pewnie nie ma nic złego. Tylko warto pamiętać, że to są właśnie zdania.
Obrazić Boga nie znaczy tego samego, co obrazić człowieka - Bóg się przecież nie obraża tak jak człowiek.

TS7 napisał(a):
Jak "mówisz w myślach" to mówi ciało czy dusza?

Mówi człowiek, myśli człowiek, je człowiek. Żeby mówić w myślach potrzebujesz mózgu.

TS7 napisał(a):
Kto mówi to i jak?:
22 i Duch Święty zstąpił na Niego, w postaci cielesnej niby gołębica, a z nieba odezwał się głos: «Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie».

Staruszek siedzący na chmurze i podglądający, jak ludzie grzeszą w domowym zaciszu. Ma mózg, tylko taki większy, duże uszy, którymi wszystko słyszy i bardzo dobry wzrok.

TS7 napisał(a):
Niestety nie wiem czym jest też "zmiana". Zmianą ogólnie możnaby nazwać to, że Jezus poruszył ręką. Więc jednak "zmieniła się pozycja atomów ciała Jezusa", a jednak jest "niezmienny". Więc można powiedzieć "to nie dotyczy". A co dotyczy? Co się nie zmienia?

Oto właśnie chodzi, ze względu na naturę boską chcemy orzec, że Wcielone Słowo jest niezmienne, a ze względu na naturę ludzką, że jest zmienne. Oba te zdania są prawdziwe.
Może inaczej. Wyobraź sobie, że droga poznania Boga dla człowieka to jest jak przejść z Ziemi na krańce wszechświata. Kiedy zgłębisz dogmaty pierwszych wieków z calą ich filozoficzną podbudową, to jakbyś zrobił jeden krok.

Te dogmaty wyewoluowały w określonych warunkach; pełnią również funkcje tożsamościowe po prostu. Czy mają jakieś praktyczne znaczenie dla wiernych?
PeterW pisząc, że Logos jest Bytem zapewne nie ma świadomości, że głosi herezję. Większość wiernych gdyby ich zacząć tak pytać o detale heretykami by się okazała. Czy zgłębianie tego na tyle, by precyzyjnie wyrazić prawdy wiary coś wnosi? Wg mnie nie bardzo.


Wt kwi 12, 2022 8:32 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozmowy o człowieczeństwie Boga (wydzielony)
Anawin napisał
TS7 napisał(a):
Niestety nie wiem czym jest też "zmiana". Zmianą ogólnie możnaby nazwać to, że Jezus poruszył ręką. Więc jednak "zmieniła się pozycja atomów ciała Jezusa", a jednak jest "niezmienny". Więc można powiedzieć "to nie dotyczy". A co dotyczy? Co się nie zmienia?

Oto właśnie chodzi, ze względu na naturę boską chcemy orzec, że Wcielone Słowo jest niezmienne, a ze względu na naturę ludzką, że jest zmienne. Oba te zdania są prawdziwe.
Może inaczej. Wyobraź sobie, że droga poznania Boga dla człowieka to jest jak przejść z Ziemi na krańce wszechświata. Kiedy zgłębisz dogmaty pierwszych wieków z calą ich filozoficzną podbudową, to jakbyś zrobił jeden krok.

Te dogmaty wyewoluowały w określonych warunkach; pełnią również funkcje tożsamościowe po prostu. Czy mają jakieś praktyczne znaczenie dla wiernych?
PeterW pisząc, że Logos jest Bytem zapewne nie ma świadomości, że głosi herezję. Większość wiernych gdyby ich zacząć tak pytać o detale heretykami by się okazała. Czy zgłębianie tego na tyle, by precyzyjnie wyrazić prawdy wiary coś wnosi? Wg mnie nie bardzo.[/quote]
-----------
Ode mnie.
Też się zgadzam z taką oceną.
Zgłębianie Boga, by potwierdzić prawdy wiary. Jest odwróceniem kierunku działań. Działania z wiary w Boga wynikłe, są działaniami sprawdzającymi się w czasie. Które to działania weryfikują się, czy były słuszne, bądź nie. Oczywiście jeśli są podjęte. Sama mowa o czymkolwiek, to tylko propozycja działania, bądź zaniechania jakichś działań.
Tak jak nie widzimy Boga wprost, tak nie widzimy prawdy o czymś wprost. Można natomiast mówić o czymś, czego nie widzimy. By za tym pójść, trzeba po prostu uwierzyć w tą treść.
Nie ma innego powodu i sensu, kierowania się wiarą w Boga.
Przy czm sprawdzalność wiary w Boga jest na tyle duża, na ile więcej ludzi w nią wierzy.
Zachodzi tu prosta zależność. Im więcej ludzi działa w wierze w Boga, w określonym kierunku. Tym prawdopodobieństwo zaistnienia czegoś, zgodnego z podanym do wierzenia dzieła jest większe.
Tak to działa.
To co powstało pod płaszczem wary w Boga, zależy od aktuwności wierzących w Boga.
Tu dociekanie tego kim jest Bóg, jest wynikiem nie utwierdzonej wiary w Boga. W pierwszym porywie tego dociekania, wydaje się to słuszne. Poznam Boga, utwierdzę się w wierze w Boga.

Niestety nie. To nie będzie już utwierdzenie w wierze w Boga. To będzie potwierdzenie istnienia. Potwierdzone istnienie nie wymaga w niego wiary, bo wiemy że istnieje. Co tu potwierdzać, wystarczy skopiować jeśli się chce.
Tu właśnie podkreślam to, że nie powinno się szukać Boga by wierzyć.
Wiara wymaga, czy ktoś tego chce czy nie, kredytu zaufania. Tak samo jest z wiarą w Boga.
Wiara w Boga jest więc zaczynem do działań. Wierzymy, zaczynamy działanie, inni wierzący widząc naszą wiarę i rozpoczęte działania. Odruchowo powinni dalej wspierać te nasze działania. Jeśli nie wyrobil sobie takich odruchów, to powinni podtrzymywać dalsze w tym działania, na zasadzie szkoda stracić pierwszych czyichś działań. Człowiek zwykle, z uwagi na waruki życia gubi wytrwałość w podjętyh działaniach w danym kierunku.

Tu nawet ludzie z poza naszej wiary, mogą podtrzymywać te działania. Bo widzą rozpoczęte dzieło, które wystarczy ukończyć. Zlekceważenie danego rozpoczętego dzieła, niweczy na zawsze ten początkowy czyjś zryw.
To dlatego powstała kiedyś już wiara w Boga, by ratować rozpoczęty już wkład pracy w dane dzieło.
Lepiej dalej pracować z rozpoczętym już dziełem. A nie od zera startować, bo wkładu trzeba więcej.
Samo dociekanie o Bogu, ma tylko taki sens, by poznać wzorzec postaw, postępowań, który zawiera się w Bogu.
Tylko to ma sens. Nie ważne że samego, całkowitego poznania Boga nie osiągamy, zwłaszcza w zamierzonym przez siebie czasie.
Bo to nie jest pierwsze. Ważne że idąc za poszukiwaniem Boga, przyłączamy się do wspólnych już rozpoczętych dzieł. Tylko to się liczy.

Jeśli nie przyłączamy się do rozpoczętych już dzieł. Oznacza to że nie mamy wiary, także wiary w Boga.
Oczywiście sprawa nie jest taka prosta, jak wszystko na tym świecie.
Dochodzi tu do sprawy zwanej zdolnościami, predyspozycjami, oraz posiadanim sił do danego dzieła. Choroby zabierają nam siły, przeciążenie w innym dziele też to powoduje.
To stan.

Mamy jednak wolną wolę, doskonalenia się w tym by nie lekceważyć rozpoczętej pracy innych. Czy to poprzez logiczny wynik przemyśleń, że tak lepiej czynić.
Czy to posiłkując się wiarą w Boga, by mieć dodatkowy impuls do działań. Gdy sami jakoś się nie jesteśmy w stanie zmotywować, często nawet przymusić do takich działań.

Po co?
Bo to daje lepsze efekty, których w ogóle nie raz by nie było. Daje to takie efekty, których w inny sposób by w ogóle nie było. A efekty takie to, istnienie czegoś pomocnego w życiu.
Za ten rodzaj rozwoju odpowiada wiara, z wiarą w Boga na czele.
Oto samo sedno tego, jak i dlaczego szukać Boga. Oraz czego się przez te poszukiwania spodziewać.
Tak spodziewać. Nie być pewny, a spodziewać.
Ja wiem że lepiej być pewny, sam bym tak chciał. No cuż niestety nic pewnego także poprzez wiarę w Boga nie uzyskałem, choć zbliżyłem się do takiego uzysku.
Tylko tyle można. Znając to, nie podchodzę już emocjonalnie do spraw z wiarą związanych. Ten brak emocjonalności, jest zbawieniem dla mnie. Może być też udziałem każdego, kto tego pragnie.
Sprawdźcie więc nie to, jak wygląda sprawa Boga, lecz to co chcecie za jej pomocą osiągnąć.

A z pewnością nie poznanie Boga, nie będzie was uwierać. O ile dobrze rozpoznacie to, czego wam porzeba.
Wynik? Brak emocji. Dalej działania realne, nie pozorowane. Wynik, skończenie dzieł, bądź znaczny w nich postęp. Wynik, zadowolenie że na próżno się nie staraliście.
Taki kerunek w tym wszystkim widzę. By uniknąć chaosu w takich postawach.


Wt kwi 12, 2022 11:12 am
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16877
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozmowy o człowieczeństwie Boga (wydzielony)
Cytuj:
Te dogmaty wyewoluowały w określonych warunkach; pełnią również funkcje tożsamościowe po prostu. Czy mają jakieś praktyczne znaczenie dla wiernych?

Porcja wiedzy. Dogmaty są pewnikami poznania w świetle łaski. Tam, gdzie mamy do czynienia z dogmatami możemy o tym dyskutować, ale tylko w tym sensie, aby się zgłębić w zdefiniowaniu prawdy. Dogmat to zdefiniowana przez UNK prawda podana w sposób uroczysty i konieczna do wierzenia. Prawdziwy katolik nie tylko wierzy, ale jest intelektualnie przekonany o tym, że dogmat jest prawdą.
Badania dotyczące ewoluowania dogmatów są drogą w kierunku ich podważenia.

To inny temat, więc proszę nie kontynuować.
witoldm - proszę się trzymać tematu wątku a nie bujać w obłokach, bo nie mam ochoty na prostowanie różnych terminów. To temat dotyczący osoby i natur Jezusa.


Wt kwi 12, 2022 12:28 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 30, 2015 5:59 pm
Posty: 789
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozmowy o człowieczeństwie Boga (wydzielony)
merss napisał(a):
Porcja wiedzy. Dogmaty są pewnikami poznania w świetle łaski. Tam, gdzie mamy do czynienia z dogmatami możemy o tym dyskutować, ale tylko w tym sensie, aby się zgłębić w zdefiniowaniu prawdy. Dogmat to zdefiniowana przez UNK prawda podana w sposób uroczysty i konieczna do wierzenia. Prawdziwy katolik nie tylko wierzy, ale jest intelektualnie przekonany o tym, że dogmat jest prawdą.

Prawdziwy katolik najczęściej nie rozumie tych dogmatów i wierzy jak mu się wydaje.
Przytoczyłem zdanie PeterW, które jest elementem herezji tryteizmu.

Dogmaty nie są konieczne do wierzenia - w sensie nie jest konieczne explicite wyznawanie przez każdego katolika wiary wyrażonej wszystkimi dogmatami. Większość katolików wierzy implicite wiarą Kościoła, bo nie jest w stanie ogarnąć tych dogmatów i kategorii leżących u ich podstaw, a przyciśnięci szczegółowymi pytaniami będą formułować heretyckie tezy.


Wt kwi 12, 2022 12:37 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16877
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozmowy o człowieczeństwie Boga (wydzielony)
Była to odpowiedź kierowana, czyli z uwagi na kontekst a nie definiowanie tego kim jest prawdziwy katolik. Definiowałam dogmat, prawdziwy katolik to sprawa dyskusji, bo temat szeroki i nie ma dookreślonej definicji, podobnie jak człowieka. Nawet Bóg będzie sądził człowieka wg wyższego kryterium, czyli czynienia miłości. Mamy więc do czynienia z zawinioną niewiedzą. ktoś wchodzi w rolę nauczyciela, poucza, ale sam nie ma podstaw wiedzy teologicznej i uważa to za zbędne, by rozmawiać o osobie i naturach Boga. Inna jest postawa człowieka, który chce poznać, szuka prawdy, inna takiego, który jest przekonany o swej misji nauczania.

Do ciebie. Natura człowieka jest też doskonała, bo Bóg nie partaczy roboty. Trzeba doprecyzować...To grzech pierworodny uczynił na niej rysy. Człowiek utracił kontakt z Bogiem na własne życzenie i trzeba ponosić tego konsekwencje. W terminologii filozoficzno - teologicznej UNK my przyjmujemy naszą naturę jako substancję natomiast łaska wiary jest przypadłością, czyli czymś co jest konieczne dla naszej totalnej doskonałości. Łaska jest tym co uzupełnia naszą substancję, ale nie zastępuje naszej podmiotowości. Substancja oznacza, że każdy z nas jest suwerennym, niezależnym podmiotem. Łaska wiary to taki dar, który ma dodatkowo oświecić nasz rozum, żeby głębiej poznać prawdę o Bogu, by umieć to przełożyć na dobre życie.
Pękniecie natury dotyczy całego stworzenia, nie tylko ludzi. Kiedyś to Barney chyba wyjaśniał.
Bez tej pomocy łaski ród ludzki idzie w kierunku, który jest omawiany w innym wątku. Idzie w kierunku zewu natury i silniejszy wszelkimi sposobami będzie chciał podporządkować sobie słabszego, by przejąć nad nim kontrolę. Mechanizmy obronne natury usprawiedliwią każde zło.
Potrzebuje więc człowiek owego wzorca Człowieka. To rola katolików w świecie, ale najpierw należy uporządkować siebie. Poznać swoją naturę i dzięki łasce próbować nadać jej ludzki wymiar. Łaska buduje na naturze. Nie przebije się przez beton ludzkiego: wiem lepiej, że tych ruskich trzeba wyciąć w pień, wiem lepiej, że Ukraińcy należą do nas i nie mają nic do gadania. Dwa nacjonalizmy, dwie tak samo kształtowane natury i każdy ma Boga na sztandarach i w imię Boga walczy.


Wt kwi 12, 2022 1:30 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6808
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozmowy o człowieczeństwie Boga (wydzielony)
Anawim napisał(a):
Prawdziwy katolik najczęściej nie rozumie tych dogmatów i wierzy jak mu się wydaje.
Przytoczyłem zdanie PeterW, które jest elementem herezji tryteizmu.

E tam. Doucz się podstaw filozofii.
Bóg jest Jedyny w trzech Osobach (bytach) - Ojciec, Syn i Duch Św. Wszystkie osoby Boskie są autonomiczne, mimo że są Jednym Bogiem.
Nie wspominałem nigdzie o trzech Bogach.

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


Wt kwi 12, 2022 3:00 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 30, 2015 5:59 pm
Posty: 789
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozmowy o człowieczeństwie Boga (wydzielony)
merss napisał(a):
Mamy więc do czynienia z zawinioną niewiedzą. ktoś wchodzi w rolę nauczyciela, poucza, ale sam nie ma podstaw wiedzy teologicznej i uważa to za zbędne, by rozmawiać o osobie i naturach Boga.

Ja nie znam zbyt wiele wypowiedzi TS7, trudno mi przypisać mu tego typu intencje. Patrząc z boku, jego pytania są wyrazem złamania reguł gry językowej. Dogmaty są zdefiniowane w dość technicznym języku. Jak ktoś ma wyobrazenie, że człowiek to taka myśląca i chcąca dusza uwikłana w ciało, a potem sobie wyobraża Boga jako taką super duszę bez ciała, to gdy mu przyjdzie zastanawiać się co to znaczy, że Osoba Boska (zapewne taka super dusza bez ciała) jest zjednoczona z nie-super duszą Jezusa z Nazaretu i ma do tego jego ciało, zachowując przy tym odrębne wole itd. to zadaje pytania wynikające z tego potocznego rozumienia.
A ja sobie myślę, że nim doszło do takiej kontrowersji czy Wcielone Słowo ma 1 czy 2 wole, 600 lat ludzie wierzyli, w zdecydowanej większości potocznie; i uroczyste rozwikłanie kontrowersji niewiele zmieniło.
Zgadzam się, że tego typu dogmaty pozwalają na rozróżnienie na wiedzących-nauczycieli i owieczki ze wszystkimi tego konsekwencjami dla wiedzących i owieczek. A osobiście uważam, że to słoma.

merss napisał(a):
Do ciebie.

Łaska nie jest tylko łaską wiary. A przekonanie o tym, że się wierzy (jak sama zauważasz) nie daje z automatu dostępu do tej łaski. Mechanizm obronny natury powoduje, że widzi się kanał tej łaski w swojej grupie, odmawiając jej wszystkim dookoła o ile nie dołączą do naszej grupy.
To jest instrumentalne traktowanie łaski, oto człowiek bierze sobie tę łaskę i przy jej pomocy porządkuje siebie, a potem świat. Wiem lepiej, czego oni potrzebują, wiem co i jak muszą zrobić (bo mam łaskę, dostęp do prawdy), powinni się podporządkować i nie mają nic do gadania. To ja jestem panem, to ja sprawuję kontrolę. Mechanizm obronny, który na szczęście ewoluuje w stronę bezkrwawej krucjaty; ale jak widać w służbie wojny też się sprawdza.
Ja wierzę, że łaska działa też w inny sposób, prowadząc do faktycznej metanoi; działa też poza świadomością człowieka.

PeterW napisał(a):
Bóg jest Jedyny w trzech Osobach (bytach)

Bóg jest jednym bytem? czy trzema bytami?


Śr kwi 13, 2022 8:38 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16877
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozmowy o człowieczeństwie Boga (wydzielony)
Cytuj:
Ja nie znam zbyt wiele wypowiedzi TS7, trudno mi przypisać mu tego typu intencje.

Nie ustosunkowywałam się do wypowiedzi TS7, ale witoldam. Napisałam jednocześnie, że różnicuje nauczyciela i ucznia. W tym wątku TS7 wyraźnie pyta, bo jest zainteresowany poznaniem i poddaje swe wypowiedzi pod osąd, by zorientować się czy to zgodne z nauczaniem Kościoła, tak przynajmniej to odczytuję. Polemika jest zasadna i twórcza.

Nie mogę się odnieść do twoich słów o tym: ja myślę (sprawa łaski). Po prostu przyjmuję koncepcję człowieka podaną przez nauczanie Kościoła. Naturę, czyli istotę człowieka (substancjonalność) i przypadłość. Mamy więc do czynienia z substancjonalnym rozumem i rozumem łaską oświeconym, który pozwala widzieć człowiekowi rzeczywistość oczami bożymi. To na ile widzimy zależy także od nas samych. Rozum jest substancjonalny, ale kategoria jego zmiany (przyrost, redukcja do zwierzęcości) jest przypadłością.


Śr kwi 13, 2022 10:13 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 30, 2015 5:59 pm
Posty: 789
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozmowy o człowieczeństwie Boga (wydzielony)
Wypowiedzi witoldam nie czytam, bo ich nie rozumiałem i się zniechęciłem.

A co do łaski doskonalącej rozum - sęk w tym, że dokonuje się to w różny sposób i my nie wiemy, czy nasz rozum jest oświecony łaską, czy nie. Rozum doskonali łaska wiary, ale też roztropność, dary etc.
Przy wierze sprawa wydaje się jeszcze w miarę prosta - rozum chwyta znaczenie dogmatów, ale sam z siebie nie uznaje ich za prawdziwe, potrzebna jest łaska wiary, która porusza wolę człowieka, by uznał jest za prawdziwe.

Ale co przy roztropności? Nie ma jakiegoś zewnętrznego kryterium odróżnienia rozumu oświeconego łaską od nieoświeconego. Byłoby, gdybyśmy znali całą naturę rozumu i wtedy potrafili precyzyjnie wskazać, co jest "nad". A tak, pozostaje nam wierzyć, że Bóg nam łaski udziela.
Na przykładzie. Czy kard. Parolin miał rozum oświecony łaską, gdy wypowiadal słowa o niedostarczaniu broni dla Ukrainy? Może tak. A może oświecony rozum miał kard. Schonborne. A może żaden z nich. A może obaj, tylko każdy chwytał pewien aspekt sprawy.

Czy Ty masz oświecony rozum, gdy wypowiadasz słowa o nacjonalizmach ukraińskim i rosyjskim, czy to Twój przyrodzony rozum?
Ja nie mam odwagi dopatrywać się w jakichkolwiek swoich myślach, słowach czy zdaniach wprost działania Bożej łaski. I boję się ludzi, którzy świadomie bądź nie zachowują się i traktują innych jakby mieli pewność posiadania Bożej łaski.


Śr kwi 13, 2022 11:20 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6808
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozmowy o człowieczeństwie Boga (wydzielony)
Anawim napisał(a):
PeterW napisał(a):
Bóg jest Jedyny w trzech Osobach (bytach)

Bóg jest jednym bytem? czy trzema bytami?

Osoby Boskie są bytami mającymi taką samą substancję - Boga. (terminy do poznania: substancja i forma).

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


Śr kwi 13, 2022 9:27 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16877
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozmowy o człowieczeństwie Boga (wydzielony)
Anawim napisał(a):
Nie ma jakiegoś zewnętrznego kryterium odróżnienia rozumu oświeconego łaską od nieoświeconego.

Znamy kryteria świętości człowieka, ale i tak czekamy na potwierdzenie tego z nieba (procesy beatyfikacyjne czy kanonizacyjne). Święty człowiek posiada umiejętność rozróżniania. O. Dolindo chciał rady świętego odnośnie swojej osoby i przyjmował to jako kryterium prawdy. Wybrał się w podróż do o. Pio. Po tylu niepowodzeniach stracił zaufanie do siebie, że postępuje właściwie. Obaj o sobie wiedzieli, że są świętymi ludźmi. O sobie samych mieli całkiem odmienne zdanie.
Cytuj:
A tak, pozostaje nam wierzyć, że Bóg nam łaski udziela.

Możesz widzieć łaskę tam, gdzie jej nie ma i może to być pokusa opakowana w łaskę. Mamy jeszcze zbieg okoliczności. Ktoś mi kiedyś powiedział: ileż ich w końcu ma być! I wrócił do Kościoła.
Cytuj:
Na przykładzie. Czy kard. Parolin miał rozum oświecony łaską, gdy wypowiadal słowa o niedostarczaniu broni dla Ukrainy?

Powiedział coś co jest nauką Kościoła oraz tym, że nie ma wojen sprawiedliwych. Ona funkcjonuje jako prawo do obrony, ale wojna zawsze niesie za sobą niesprawiedliwość. Wojna to ludzki sposób prowadzenia polityki. Ktoś kto dostaje do ręki broń może zabijać ponad to co musi. Tyle, że moim zdaniem, nie powinien się wypowiadać w tej sprawie podczas wojny. Kiedy wojna atomowa wisiała w powietrzu to sprawę załatwił JPII - to się mu przypisuje. Załatwił to po swojemu - z niebem. A niebo jest dyskretne i wracamy do początku: zbieg okoliczności, łaska...tu chichotu złego nie było.
Cytuj:
A może żaden z nich. A może obaj, tylko każdy chwytał pewien aspekt sprawy.

Co zaproponowali w zamian? JPII uporał się z problemem.
Cytuj:
Czy Ty masz oświecony rozum, gdy wypowiadasz słowa o nacjonalizmach ukraińskim i rosyjskim, czy to Twój przyrodzony rozum?

Stawiam jeszcze niżej. Wiedza, czyli sięgam do gotowca w pamięci.
Cytuj:
Ja nie mam odwagi dopatrywać się w jakichkolwiek swoich myślach, słowach czy zdaniach wprost działania Bożej łaski.

To idzie chyba inaczej. Łaska jest uprzedzająca, więc Jezus ciągnie człowieka do Siebie. On wie jaki masz w sobie potencjał. Ty odpowiadasz, ale tu nie ma egocentryzmu i skupiania się na sobie. Rozum poznaje prawdę w danej sytuacji. Nasza podmiotowość (osoba) uprawnia nas do zajęcia suwerennego wolnego i stanowiska względem tej prawdy. Dasz się pociągnąć czy wiesz lepiej? A kończy się jak u Pawła: w dobrych zawodach wystąpiłem...Paweł liczył na wieniec zwycięstwa, ale nie do końca wierzył w bezbłędność swego sumienia.
Cytuj:
I boję się ludzi, którzy świadomie bądź nie zachowują się i traktują innych jakby mieli pewność posiadania Bożej łaski.

Boisz się oznacza brak zaufania do siebie. Boisz się, że dasz się wkręcić? Czy wkręcenie się oznacza, że czegoś będziesz miał mniej czy raczej to szkoła, w której się uczysz? Tam, gdzie lęk tam nie ma Boga. Można wysłuchać z zaciekawieniem, zignorować, ocenić jako fałszywą monetę.

To nas różni od Jezusa, który miał doskonały wgląd w innego człowieka, w prawdę o nim. Im bliżej więc człowiek jest Jezusa, tym lepszy wgląd w prawdę o sobie.


Śr kwi 13, 2022 11:31 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 30, 2015 5:59 pm
Posty: 789
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozmowy o człowieczeństwie Boga (wydzielony)
PeterW napisał(a):
Osoby Boskie są bytami mającymi taką samą substancję - Boga. (terminy do poznania: substancja i forma).

Czy Bóg jest bytem? Np. Bytem Pierwszym? Jednym Bytem Pierwszym? Czy trzema?

merss, muszę się zastanowić


Cz kwi 14, 2022 7:50 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6808
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rozmowy o człowieczeństwie Boga (wydzielony)
Anawim napisał(a):
PeterW napisał(a):
Osoby Boskie są bytami mającymi taką samą substancję - Boga. (terminy do poznania: substancja i forma).

Czy Bóg jest bytem? Np. Bytem Pierwszym? Jednym Bytem Pierwszym? Czy trzema?



Jeszcze raz: terminy do nauczenia się: substancja i forma. Synonim substancji - istota (w sensie istotowość).
To nie jest proste.

Bóg jest TrójOsobowy - zawsze taki był, jest i będzie. Nie rozdzielaj Boga Stwórcę - Praprzyczynę jako "coś" innego od Trójosobowego. Ojciec nie zrodził siebie samego tylko Syna (tak po prawdzie to On cały czas rodzi Syna), Chrystus modląc się do Ojca nie modlił się do samego siebie, tylko do Ojca. Ponadto Chrystus nie posłał Kościołowi siebie samego, tylko Ducha Św., który pochodzi zarówno od Ojca, jak i Syna. To są trzy Byty, różniące się od Siebie formą, ale mające tą samą substancję (istotę - istotowość).

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


Cz kwi 14, 2022 12:18 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 60 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL