Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 10:11 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 124 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona
 Święty - kto to? 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 28, 2015 7:34 pm
Posty: 3951
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Święty - kto to?
TS7 napisał(a):
Na przyszłość za takie niepomocne odpowiedzi podziękuję.

Z mojej strony sorki, ale nie chciałem aby to zabrzmiało w stylu "spadaj".

Tak więc wróćmy do twoich pytań.
Zacznę od tego, że wg mnie kwestia świętości człowieka jest wytłumaczona w Nowym Testamencie w sposób prosty i jasny.
Nauczanie apostolskie było przecież kierowane do ludzi prostych i nie mających fakultetów z teologii.
Ad1. 'święty' z hebr. (kodesz) oznacza 'oddzielony od czegoś lub dla kogoś/czegoś'.
Bóg jest święty, a więc ze swej natury jest oddzielony od grzechu.

Ad2. "jedyny święty" - o kogo chodzi? Jeśli chodzi o Boga, to wskazuje na jego naturę. Jego świętość jest tak niewyobrażalna, że o aniołach, którzy mu służą czytamy [Job.4.18]:Oto On swoim sługom nie ufa i swoim aniołom przypisuje braki.

Ad3. "Co trzeba zrobić aby być "uczniem Chrystusa"?
[Jana 8.31]:(...),Jeżeli wytrwacie w słowie moim, prawdziwie uczniami moimi będziecie. 32.I poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi.
Uczeń trwa w słowie Jezusa/nauce apostolskiej praktykuje to i dzięki temu poznaje prawdę, a ona ucznia wyswobadza od grzechu i błędnych nauk itd. Uczeń to człowiek wolny - wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne, nie wszystko buduje, nie dam się niczym zniewolić - tak wolność określa Ap. Paweł i dodaje [I Kor.7.23]:Drogoście kupieni; nie stawajcie się niewolnikami ludzi.

Ad.4. "Kto spełnia przejście przez "chrzest wiary" i tym samym jest "rzeczywistym świętym"?
Może od końca, bo co oznacza "chrzest wiary"?
Skoro świętość oznacza oddzielenie od grzechu, to każdy kto doświadczył duchowego odrodzenia/nowego narodzenia jest usprawiedliwiony i oczyszczony z każdego swojego grzechu w sferze duchowej. Taki człowiek jest więc święty w duchu i dzieje się to nie na podstawie jego uczynków.
Ap.Paweł tak to przedstawia [I Kor.6.11]:(...),aleście obmyci, uświęceni, i usprawiedliwieni w imieniu Pana Jezusa Chrystusa i w Duchu Boga naszego.
To jest duchowy obraz człowieka świętego. Dlatego żyjąc w grzesznym ciele możemy być jednocześnie świątynią Bożą.

Na tej podstawie Ap. Paweł zwracając się do chrześcijan nazywał ich świętymi.
Kilka przykładów:

[I Kor.3.17]:Jeśli ktoś niszczy świątynię Bożą, tego zniszczy Bóg, albowiem świątynia Boża jest święta, a wy nią jesteście.

[I Kor.6.2]:Czy nie wiecie, że święci świat sądzić będą? A jeśli wy świat sądzić będziecie, to czyż jesteście niegodni osądzać sprawy pomniejsze?

[I Kor.16.15]:A proszę was, bracia: wiecie, że domownicy Stefana byli pierwszymi wyznawcami w Achai i że poświęcili się służbie dla świętych;

[II Kor.13.12]:Pozdrówcie się nawzajem pocałunkiem świętym. Pozdrawiają was wszyscy święci.

[Filip.4.22]:Pozdrawiają was wszyscy święci, zwłaszcza zaś ci z domu cesarskiego.

[Kol.3.12]:Przeto przyobleczcie się jako wybrani Boży, święci i umiłowani, w serdeczne współczucie, w dobroć, pokorę, łagodność i cierpliwość,

[Hebr.3.1]:Przeto, bracia święci, współuczestnicy powołania niebieskiego, zważcie na Jezusa, posłańca i arcykapłana naszego wyznania,

[I Piotra 2.9]:Ale wy jesteście rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali cnoty tego, który was powołał z ciemności do cudownej swojej światłości;

Tak więc święci to ci, którzy żyją tu na ziemi, są usprawiedliwieni i oczyszczeni krwią Jezusa, a ich świętość duchowa ma się przekładać na uświęcanie swojego doczesnego życia czyli oddzielania go od grzechu.
Jeśli trwasz w Jezusie i uświęcasz swoje życie, to nie musisz się obawiać o swoją przyszłość w wieczności. :)


Śr lis 03, 2021 1:13 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 25, 2018 9:59 am
Posty: 1271
Lokalizacja: Białystok
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Święty - kto to?
TS7 napisał(a):
Jakie trzeba spełnić warunki aby być "uczniem Chrystusa"?

"25 A szły z Nim wielkie tłumy. On odwrócił się i rzekł do nich: 26 «Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. 27 Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem...
... 33 Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem."
(Łk, 14)


Śr lis 03, 2021 5:01 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lut 27, 2021 8:04 pm
Posty: 1165
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Święty - kto to?
Gregor, święci to nie tylko ludzie na ziemi. Jest Kościół walczący (na ziemi), cierpiący (w czyśćcu) i triumfujący (w niebie).


Śr lis 03, 2021 6:28 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am
Posty: 637
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Święty - kto to?
merss,

Dziękuję bardzo za tą odpowiedź bez przykrych dodatków.
Ale nie będę zadawał pytań o treść, by nie "męczyć".

====

Iustus,

Cytuj:
Jak Pan widzi „jedyny święty” jest w cudzysłowie. Jeśli coś jest w cudzysłowie, to często znaczy to, aby nie brać tego dosłownie. I tutaj tak też jest, bo to iie jest to żaden dogmat.


Jestem świadom, że cudzysłów to oznacza.
Sam bardzo regularnie stosuję tą metodę by m.in. nie zarzucano mi nieprawdy, gdy nie umiem na daną chwilę wyrazić czegoś jaśniej.

Cytuj:
Natomiast, próbując wyciągnąć z kontekstu, co to może znaczyć, można by zasugerować, że chodzi o kult "latrię", która należy się tylko i wyłącznie Bogu w Trójcy Przenajświętszej. Poza tym kultem jest "hiperdulia" (kult Matki Bożej), "protodulia" (kult św. Józefa) i "dulia" kult pozostałych świętych.


Dziękuję za słowa klucze do poszukiwań.

Cytuj:
Po sposobie stawiania przez Pana pytań można wywnioskowac, że należy Pan herezji, prawdopodobnie protestanckiej.


Protestantyzm nie ma nade mną "własności".
Jakbyś zaobserwował z moich innych wypowiedzi, stoję po stronie Papieża Franciszka, bardziej niż niektorzy Katolicy na tym forum.
I bronię Kościoła Katolickiego przed argumentami np. Protestantów, Towarzystwa Strażnica, Urantią, agnostykami, FSSPX.

Słuchałem i czytałem licznych Protestantów i raz po raz nie przekonują mnie ich argumenty (przynajmniej w kwestiach spornych z Kościołem Katolickim). Zaprzestałem większościowo słuchania czy czytania takich stron bo odbieram tam taką ilość nieprawdy, że wprowadza to niepotrzebny zamęt.
I to nieraz głoszoną z deficytem Pokory. (na co nie mają Monopolu, ale...)
Czasami pomagają odnaleźć odnośniki do cytatów w Biblii, ale na tyle często nie wierzyłem w te interpretacje, że zrezygnowałem z ich czytania.
Nie jest to ocena osób, tylko treści prezentowanych.

Cytuj:
Widać to po tym, że próbuje Pan zamknąć Magisterium Kościoła do zbioru regułek czy paragrafów. Nie ma czegoś takiego i nigdy nie będzie. To żydzi mają religię pisma, a nie katolicy. Katolicy mają Tradycję, która jest szersza niż samo Pismo Święte, do tego dochodzi całe Magisterium Kościoła - encykliki, etc..


Nieprawda.
"Wierzę w Magisterium, wierzę w Papieża."
Nie wierzę w żadne "Sola Scriptura".
Wierzę, że Luter zbłądził.
Wierzę w Ducha Świętego.

Powołuję się na te dokumenty Kościoła wielokrotnie.
Ale nieraz treść tych dokumentów jest dla mnie niejasna, albo zbyt mało precyzyjna.
Jest też ich ogromnie wiele.
Byłem wiele razy na:
https://www.vatican.va/content/vatican/en.html

Nie daję rady tej ilości "przerobić".
Żyjemy w Świecie "nadmiaru informacji/treści".
Jak człowiek nie chce się w tym utopić i zagubić to warto pytać. Gdy ktoś chce udzielać odpowiedzi.

Powstają pytania. Chcę znać odpowiedzi.

Cytuj:
Aby być uczniem Jezusa należy trzymać się Jego nauk.


Czyli mam rozumieć, że ten kto trzyma się tych nauk jest "rzeczywistym świętym" pomimo braku śmierci i kanonizacji?

A jeżeli ktoś trzyma się tych nauk, które do tej pory poznał i które "daje radę" realizować i dąży usilnie do tego by poznać resztę i zdołać resztę realizować, też jest "rzeczywistym Świętym"?

Cytuj:
Przez "chrzest wiary" przechodzi ten, kto się ochrzci wtedy, kiedy jest świadomy tej decyzji


Niemowlę chyba nie jest, więc mowa o... ?

Cytuj:
, a "rzeczywisty święty" jest święty, jak każdy święty w Kościele.


Czyli mam rozumieć, że Świętymi w Kościele mogą być nie tylko kanonizowani, ale też Ci którzy są nieznani, jeszcze za życia?

Cytuj:
Tak przy okazji, Pan się powołuje na dokumenty posoborowe, one nie są precyzyjne, od tego momentu zaczęto rozmywać katolicką doktrynę, ale to uwaga na marginesie - dla Pana, aby był Pan tego świadomy, nie w celach dyskutowania tego zagadnienia.


Nie przekonują mnie argumenty FSSPX przeciwko Soborowi Watykańskiemu II ani powiązanym z nim Papieżom.
Ale to również uwaga na marginesie, nie w celach dyskutowania tego zagadnienia.

Cytuj:
Jeśli uczciwie chciałby Pan rozwiać swoje wątpliwości odnośnie nauki Kościoła to bym Panu polecił dwa Katechizmy. Ich język jest jasny i klarowny:
Katechizm Katolicki Św. Piusa X
Katechizm dla konwertytów
Ten drugi znajdzie Pan nawet w formie elektronicznej (w różnych formach) w Internecie.


Dziękuję. Może je poczytam.
Aczkolwiek, żeby było jasne i klarowne, nie w celu podważania SW2, współczesnych Papieży, współczesnego Katechizmu, itd.

Ewentualnie by znaleźć tam bardziej precyzyjne odpowiedzi na pytania, które zadaję, jeżeli tam takie są.
W przypadku gdybym coś znalazł, nie zamierzam przyjmować niczego co by się kłóciło ze współczesnym Magisterium czy Papieżem, itd.
Piszę to w celu zapobieżenia ewentualnym oszczerczym oskarżeniom, że "przechodzę na stronę FSSPX" itp.

Mnie interesuje Prawda.

====

Yarpen,

Cytuj:
Wiesz, na takie coś jest tylko jedna odpowiedź: Wypchaj się. Nikt nie jest od tego, aby za Ciebie odrabiać pracę domową. Nie robisz nikomu łaski tym, że poszukasz odpowiedzi na swoje pytania.


Nie mam "prac domowych", nie studiuję teologii, ani nie uczęszczam na lekcje religii.

Prezent:
https://pl.y8.com/games/whack_a_mole_html5

====

Brandeisbluesky,

Cytuj:
Polecam użycie https://www.google.com/advanced_search
Wpisz tylko w 'site lub domain' http://www.katechizm.opoka.org.pl/ i w ten sposób można przeszukiwać Katechizm.

Można tę podpowiedź stosować do innych stron, które nie zapewniają wyszukiwarki.


Nie wpadłem na to. Dziękuję za podpowiedź. :)

====

Witold M,

Cytuj:
Zadałeś tyle pytań na mój post, to jak lawina pytań. Pewno już wystraszyłeś tym tych z którymi polemizujesz.


To niech powie taka osoba wprost, że nie wyrabia, ma dość czy nie zna odpowiedzi i będzie po sprawie.
Do tego jednak trzeba pokory, szczerości.
"Luksus".
Ja nikogo nie przymuszam do odpowiadania na moje pytania. Wszyscy mają Wolną Wolę.
A dla mnie lepsze jest brak zdania niż zbędne zdanie.
Jak nie będzie chciał nikt odpowiadać na moje pytania to najwyżej sobie znajdę inne miejsce.
Po co przeszkadzać w rozmowach z tymi, którzy chcą odpowiadać?

Ale jak ktoś lubi "mówić by mówić", tego nie powstrzymam.

Cytuj:
Oni mają doświadczenia z takimi ludźmi.


Każdy człowiek jest inny.
Wsadzanie ludzi do jednego wora jest negatywne.

Cytuj:
Wiedzą to, że nigdy nie skończyli by tobie odpowiadać.


"Wiedzą to co zjedzą."

1 Koryntian 13
8 Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.

Cytuj:
Bo tak to wygląda, że coraz więcej pytań po jednej dla mnie odpowiedzi.


Nie zmuszam nikogo do odpowiadania.

Cytuj:
W takim przypadku konieczna jest formacja religijna, w jakiejś grupie.


"Nic nie jest konieczne."

Taki rodzaj zdobywania wiedzy nie odpowiada mi z pewnych powodów.

Cytuj:
Lecz główny kierunek który mi się nasuwa to, chcesz teraz poznać Boga i to po odpowiedziach na forum. Tak się nie da, bo Boga poznajemy u źródła, w nim samym. Co wymaga długiego czasu, całego życia konkretnie.
Za Boga nikt nie odpowie tobie na twe wątpliwości.


Poleganie tylko na swojej prywatnej relacji z Bogiem, bez konfrontowania tego z "Kościołem" może się kończyć wprowadzeniem w błąd przez Złe Duchy.
Mam na tyle pokory, by nie ufać Sobie samemu zanadto.

Jan 8
13 Rzekli do Niego faryzeusze: «Ty sam o sobie wydajesz świadectwo. Świadectwo Twoje nie jest prawdziwe».

Ja uzyskałem już wiele dobrego z tych rozmów (wymieszane ze złem, ale taki Świat), więc da się.
I powtarza się znowu to "nie da się" = Niemożliwe.
Jak Bóg da, tak będzie.
Uwierz.

Wszystko wymaga tyle czasu, ile Bóg zechce.
Twoje doświadczenie nie musi być uniwersalnym.
Nie bądź "niewolnikiem indukcji".
A może jak wierzysz, że coś wymaga więcej czasu to tak właśnie będzie:
Mateusz 8
13 Do setnika zaś Jezus rzekł: «Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś»

I może czasem jak uwierzysz, że coś wymaga 40 lat, to zajmie Ci 40 lat.

Cytuj:
No i tu co sugerujesz, że jak by Bóg na dane zagadnienie patrzył? Czy jak by Bóg o sobie mówił do nas?
No właśnie, jest nauczanie Kościoła. Które nie obejmuje twych wszystlich pytań szczegółowo. Jest Kościelny przekaz o Bogu i tyle.


Nie znam całej dostępnej Kościołowi wiedzy. Jest tego ogrom. Więc nie wiem co jest, a czego nie ma. Człowiek jest zmuszony do selekcji. Albo na ślepo albo z pomocą.
Podejrzewam, że Ty również nie wiesz wszystkiego, ani nikt tutaj na forum.

Kościół, Jan Paweł II zachęcał do "badań teologicznych", a ja mam "naturę naukowca". Jeżeli czegoś nie ma to może coś znajdę. Za weryfikację i zgodność odpowiada Kościół. Ja nie zamierzam niczego głosić wbrew Kościołowi.

Nie słyszałem takiego dogmatu, że mam zabronione myśleć czy pytać.

Cytuj:
Co będzie trudno szerzej wyjaśnić.


Może są tacy, którym jest łatwiej.

Cytuj:
Ja bym to określił krótko. U Boga wszystko jest możliwe. A więc rozbieranie Boga na czynniki pierwsze, nie ma sensu.


Nie zgadzam się.
Bo czy dla Boga jest niemożliwe dać człowiekowi wszystko co chce?
Pytanie czy Bóg ZECHCE Ci coś dać, to nie to samo pytanie co czy MOŻE Ci to dać.

"Rozbieranie na czynniki pierwsze" jest poznawaniem.
Chcę poznać Boga.
Jeżeli komuś wystarczy "rozmyte poczucie Boga", to Jego wola. Ja będę prosił i przyjmę to co dostanę.

Obrazek

Cytuj:
Bo jak wszystko jest możliwe, to nie było by końca dyskusji o Bogu.


Nie zgadzam się z wnioskowaniem.
Jak wszystko jest możliwe, to możliwy jest koniec dyskusji o Bogu. Możliwa jest Wszechwiedza, a przynajmniej wiedza satysfakcjonująca.

1 Królewska 3
5 W Gibeonie Pan ukazał się Salomonowi w nocy, we śnie. lWtedy rzekł Bóg: «Proś o to, co mam ci dać».
6 A Salomon odrzekł: «Tyś okazywał Twemu słudze Dawidowi, memu ojcu, wielką łaskę, bo postępował wobec Ciebie szczerze, sprawiedliwie i w prostocie serca. Ponadto zachowałeś dla niego tę wielką łaskę, że dałeś mu syna, zasiadającego na jego tronie po dziś dzień.
7 Teraz więc, o Panie, Boże mój, Tyś ustanowił królem Twego sługę w miejsce Dawida, mego ojca, a ja jestem bardzo młody. Brak mi doświadczenia!
8 Ponadto Twój sługa jest pośród Twego ludu, któryś wybrał, ludu mnogiego, którego nie da się zliczyć ani też spisać, z powodu jego mnóstwa.
9 Racz więc dać Twemu słudze serce pełne rozsądku do sądzenia Twego ludu i rozróżniania dobra od zła
, bo któż zdoła sądzić ten lud Twój tak liczny?»
10 Spodobało się Panu, że właśnie o to Salomon poprosił.
11 Bóg więc mu powiedział: «Ponieważ poprosiłeś o to, a nie poprosiłeś dla siebie o długie życie ani też o bogactwa, i nie poprosiłeś o zgubę twoich nieprzyjaciół, ale poprosiłeś dla siebie o umiejętność rozstrzygania spraw sądowych,
12 więc spełniam twoje pragnienie i daję ci serce mądre i rozsądne, takie, że podobnego tobie przed tobą nie było i po tobie nie będzie.
13 I choć nie prosiłeś, daję ci ponadto bogactwo i sławę, tak iż <za twoich dni> podobnego tobie nie będzie wśród królów.
14 Jeśli zaś będziesz postępować moimi drogami, zachowując moje prawa i polecenia za przykładem twego ojca, Dawida, to przedłużę twoje życie».

1 Królewska 5
9 Bóg dał Salomonowi mądrość i rozsądek nadzwyczajny oraz rozum nieogarniony jak piasek na brzegu morza.
10 Toteż mądrość Salomona przewyższała mądrość wszystkich ludzi Wschodu i mądrość Egipcjan.
11 Górował on mądrością nad wszystkimi ludźmi, nawet nad Etanem Ezrachitą i Hemanem, jako też Kalkolem i Dardą, synami Machola. A imię jego stało się sławne wśród wszystkich narodów okolicznych.
12 Wypowiedział bowiem trzy tysiące przysłów, a pieśni jego było tysiąc pięć.
13 Rozprawiał też o drzewach: od cedrów na Libanie aż do hizopu rosnącego na murze. Mówił także o zwierzętach czworonożnych, o ptactwie, o tym, co pełza po ziemi, i o rybach.
14 Przychodzili więc ze wszystkich narodów i spośród wszystkich królów ci, którzy dowiedzieli się o mądrości Salomona, aby przysłuchiwać się jego mądrości.

Cytuj:
A to jest na tym forum bez sensu.


Jest to możliwe, że dyskusje na tym forum są "bez sensu" (przynajmniej na tą chwilę).
Ale to już zależy od każdego z użytkowników, a jeszcze bardziej od Boga.

Cytuj:
Więc tu raczej patrz co inni chcą przekazać, a czego nie chcą.


Niech powiedzą wprost, że nie chcą, albo nie odpowiadają wcale.
Wielokrotnie gdy ktoś nie odpowiadał albo nie życzył sobie dalszej rozmowy, przechodziłem z tym do porządku dziennego. Nie zmuszam nikogo do rozmowy czy odpowiedzi.

Ale jak ktoś woli odpowiadać "cokolwiek" (i to wiele razy "nieuprzejme cokolwiek") niż nic, to co mam na to poradzić?

A jak przeszkadzają moderacji moje pytania i nie potrafią się pogodzić z ich istnieniem w "ich przestrzeni" to niech dadzą mi bana stałego nawet. Znajdę sobie inne miejsce.

Cytuj:
Nie chcą, bo do niczego to nie doprowadzi.


Już doprowadziło.
Ja wyciągam z tego dobro, za innych nie będę się wypowiadał.
Tym bardziej za tych co nie biorą aktywnego udziału w rozmowie.

Jedna owca się liczy. Nawet "niema owca".

Obrazek

Cytuj:
Każdy ma zdrowy rozsądek, ten podpowiada jemu co ma sens, a co jego nie ma.


"Zdrowy rozsądek" może być Szatanem.
Powołują się na Niego agnostycy.

Cytuj:
Na siłę bo Ty chcesz, tego nie uzyskasz, nawet nie powinieneś tego tak traktować.


Nie zgadzam się z Tobą.
Nie używam siły.
Nie zmuszam nikogo do odpowiadania na moje pytania, ani nawet do czytania tego co piszę.
A uzyskam to co Bóg będzie chciał.

Cytuj:
Poznawanie teraz już na maksa Boga, dążenie nawet do tego z całych sił ( z dobrą wolą, intencją ). Nie jest najlepszym rozwiązaniem. Z prostego wymienionego już powodu, Bóg może wszystko, to oznacza że może bez końca. Więc dla nas wszystkich, którzy jesteśmy skończonymi ( mamy tu na ziemi, swój początek i kres ), nie jest takie dążenie sensowne. Nie jest nawet możliwe.


"Wszystko jest możliwe".
Jakkolwiek trudno może być to przyswoić.

Cytuj:
Bo skończy się nasze życie i koniec naszych dociekań. A Bóg będzie dalej istniał i tworzył rzeczy nowe. Rozumiesz chyba że tak się nie da.


Nie muszę wiedzieć wszystkiego, ale mogę wiedzieć wystarczająco dużo.

A da się wszystko jak Bóg chce.

Ciągle się powtarzają w Twoich wypowiedziach
Nie da się.
Nie da się.
Nie da się.
Nie da się.
Nie da się.
Nie da się.
Nie da się.

A Jezus mówi: "Wszystko jest możliwe".
Uwierzę Jezusowi.

W "niewoli indukcji" jest niedobrze.
Im ktoś więcej lat nie otrzymuje tego co chce tym może być bardziej skłonny wierzyć, że tego się "nie da".
A to Bóg decyduje jak będzie.

Jakub 2
23 I tak wypełniło się Pismo, które mówi: Uwierzył przeto Abraham Bogu i poczytano mu to za sprawiedliwość, i został nazwany przyjacielem Boga.

Chyba, że ktoś nigdy nie prosił, bo uważał, że z jakichś powodów nie powinien. Albo, że to NIEMOŻLIWE, że Bóg może jeżeli chce mu coś dać.

Sugeruję: Uwierz wreszcie Bogu, zamiast swojemu doświadczeniu.

Cytuj:
Rozumienie tego jest powodem, gaszenia ( karcenia ), Ciebie, bez odpowiedzi na pytania, przez oponentów.


"Rozumienie" może być błędne.

A podejrzewam, że to "Rozumienie" niekoniecznie jest jedynym powodem braku odpowiedzi.

Cytuj:
To miłe nie jest, bo nie musi w takich przypadkach. Życzę więc wytrwałości, nastawiania drugiego policzka. Co w twych dylematach, dokładnie posuje ten cytat. Temu on służy, że możesz po pytaniu mieć nieprzyjemną kontrę,


Za każdym razem jak piszę jakiś post kontrowersyjny, liczę się z "biciem". Od pierwszego posta jaki napisałem na tym forum. I przyjmuję te "policzki" świadom ich potencjalnego nadejścia. Taka uważam rola Chrześcijanina.

To czy było to traktowanie sprawiedliwe czy obrywam za cudze grzechy, to już zostawię ostatecznie Bogu na Sąd.

Apokalipsa 22
11 Kto krzywdzi, niech jeszcze krzywdę wyrządzi,
i plugawy niech się jeszcze splugawi,
a sprawiedliwy niech jeszcze wypełni sprawiedliwość,
a święty niechaj się jeszcze uświęci!
12 Oto przyjdę niebawem,
a moja zapłata jest ze mną,
by tak każdemu odpłacić, jaka jest jego praca.

Cytuj:
odbierając daną osobę jako nieprzyjaciela. Odbór to odbiór, a to zalecenie daje nadzieję na dalsze kontakty. Które mogą przynieść zmianę twego nastawienia ( że to nieprzyjaciel)


Błędnie mnie odczytujesz.

Efezjan 6
12 Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich.

Cytuj:
Bo po prostu, jak się dłużej żyje wiarą, to dane pytania tracą sens ich zadawania, tak to najczęściej wygląda.


A potem może traci sens też dla niektórych Kościół i ktoś chce go obalać. Może Biblia też. Aż zostaje to co zostaje. Np. regularne powtarzanie czego to się "nie da".

Nie interesuje mnie to co "najczęściej".
Kiedyś rozumiem "najczęściej" człowiek nie wierzył w Jezusa.
Światem rządzi Bóg a nie statystyki czy rachunek prawdopodobieństwa czy "los" czy "szczęście".

Cytuj:
Dlatego te odsyłania do źródeł.


Myślę, że mogą być różne powody tego.
Ale nie widzę na tą chwilę sensu wymieniać potencjalnych przyczyn.
Niech każdy w swoim sumieniu sobie rozważa przyczyny.

Cytuj:
Może to da tobie trochę równowagi w dążeniach do poznawania Boga poprzez wiarę. Nie wiedzę, jak usiłujesz w tym kierunku pytając to zrobić.


Ponownie błędnie mnie odczytujesz.
Poznaję przez wiarę.
Weryfikuję przez "Kościół" aby nie ulec zwiedzeniu.

Po to dla mnie jest m.in. Kościół, Papież, Magisterium, aby weryfikować "mniemania wiary".

Cytuj:
Nic nie stracisz jeśli się czegoś o Bogu wcześniej się nie dowiesz. Bóg wie jaki jesteś i takiego ciebie akceptuje.


Nie działam z "przymusu" tylko z "chęci".

Cytuj:
Zaakceptuj Ty też to, że Bóg nie wymaga od Ciebie, byś tak mocno parł do niego. Parcie tylko poprzez wiarę głoszoną poprzez Kościół wystarcza Bogu. Inaczej by już dał temu wyraz. A tego po prostu nie było, wydarzy się, to wtedy możemy to przyjąć.


A skąd Ty możesz wiedzieć jakie Bóg ma dla jakiego człowieka plany?
Niech każdy robi według swojej roli.

Zastanawia mnie dlaczego tak próbujesz mnie odwodzić od poznawania Boga w takim stopniu w jakim mam do tego ochotę. Co Tobą kieruje?

Jan 15
14 Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję.
15 Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego.

Wolę być przyjacielem Boga niż sługą.

====

Jockey,

Cytuj:
Pewnie, że zawsze lepiej aby ktoś wykonał czarną robotę. Po prostu na forum szukasz idiotów którzy odrobią za ciebie zadanie poznania nauczania.


Kolejne fałszywe oskarżenia.
Wykonuję ogromną ilość pracy.
To że macie małe pojęcie praktyczne o współpracy i jedności to już Wasza rzecz.
Nie musisz mi pomagać, ani dzielić się tym co posiadasz, a czego ja nie posiadam. Choćby i dla Ciebie odpowiedź zajmowała 15 sekund a dla mnie tydzień.
Masz wolną wolę.
Chociaż nie przeszkadzaj w rozmowach z tymi co chcą porozmawiać.

A jak chcesz to kasuj, czerwień i banuj.
To jest dużo łatwiejsze niż zrozumieć i dogadać się z człowiekiem.

Cytuj:
To jest forum dyskusyjne. A dyskusja zakłada posiadanie elementarnej wiedzy w temacie.


Skąd czerpiesz tą definicję?
Ja mam taką:
dyskusja
wymiana opinii między osobami o odmiennych poglądach
https://wsjp.pl/haslo/podglad/37057/dyskusja

Proste pytania źle, bo za proste.
Trudne pytania źle, bo za trudne.
To jakie?
Średnio zaawansowane?

To może napiszcie na głównej stronie, że jest to forum dla "średniozaawansowanych", zdefiniujcie co to znaczy i będzie bardziej jasne, że jak ktoś ma małą wiedzę w danym temacie to źle trafił i niech poszuka innego forum, oszczędzi sobie bycia ofiarą pomiatania.

A jak przyjdzie ktoś z "trudnymi pytaniami", to też oszczędzi sobie oskarżeń o "głoszenie herezji", obelg itp., pomimo że tylko pyta.

Tyle, że jakie to są średniozaawansowane pytania?
Może w regulaminie określicie minimalne wymagania, które należy spełnić aby móc uczestniczyć w rozmowie i nie być pomiatanym przez moderację i niektórych użytkowników, którzy mają TLNP-BRM ("tajną licencję na pomiatanie - bez reakcji moderacji").

Bo dla mnie ten opis:
"portal katolicki dla wierzących, wątpiących i poszukujących"
wydaje się fikcją.

A klamstwo jest od...

====

Gregor,

Cytuj:
Z mojej strony sorki, ale nie chciałem aby to zabrzmiało w stylu "spadaj".


W porządku.

Odpowiem innym razem już (jak nie zamkną wątku albo mnie nie zbanują albo co tam jeszcze), bo tyle czasu mi zajmują niepotrzebne dyskusje, że brakuje czasu i energii na rozmowy z tymi co chcą wnieść coś merytorycznie.

Nie dostosowuj się do sposobu w jaki inni traktują źle ludzi.

Dziękuję za odpowiedź. :)

====

feelek,

Czy "wyrzeknięcie się wszystkiego" jest wystarczające by być "rzeczywistym świętym"?

Wiesz gdzie mogę znaleźć Biblijną definicję "nienawiści"?


Cz lis 04, 2021 4:28 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lut 27, 2021 8:04 pm
Posty: 1165
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Święty - kto to?
TS7 napisał(a):
Protestantyzm nie ma nade mną "własności".
Jakbyś zaobserwował z moich innych wypowiedzi, stoję po stronie Papieża Franciszka, bardziej niż niektorzy Katolicy na tym forum.
Nie chodzi o własność, ale o mentalność i to, co się swoją osobą prezentuje, bo to Pan prezentuje. I nie mają tutaj znaczenia szczegóły, która to dokładnie jest herezja czy sekta. Protestantów, zielonoświątkowców, kalwinów, etc. łaczy jedno: pycha i bunt wobec Kościoła założonego przez Jezusa Chrystusa.

Religia Katolicka to nie papolatria. Papolatria to herezja polegająca na tym, że za zasady katolickie przyjmuje się prywatne zdanie papieża. Tak więc to nie robi z Pana magicznie katolika, czy przyjaciela Kościoła. Patrząc na to, co Pan "popiera", to popiera Pan modernizm i ekumenizm w Kościele, a to są siły, która go rozkładają od wewnątrz.

TS7 napisał(a):
"Czyli mam rozumieć, że ten kto trzyma się tych nauk jest "rzeczywistym świętym" pomimo braku śmierci i kanonizacji?"
Nie trzeba być kanonizowanym, aby być świętem. W dniu zmarłych modlimy się także za świętych, o których świętości nikt nie wiedział, czyli nie byli kanonizowani. Świętym jest każdy, kto został zbawiony, albo jest w stanie łaski uświęcającej. Kanonizacja to uznanie szczególnych cnót danego świętego i podanie go jako przykład godny naśladowania. I tacy swięci są w niebie tak samo święci jak zwykli święci, kanonizowani święci i rzeczywiści święci.
Ochrzczone niemowle także jest świętym.

TS7 napisał(a):
Nieprawda.
"Wierzę w Magisterium, wierzę w Papieża."
To nieprawda, nie wierzy Pan w Magisterium, bo twierdzi, że św. Piotr nie jest skałą, na której Jezus Chrystus zbudował Kościół.

Dziwnie, kurczowo trzyma się Pan papieża. Papież ma nieomylność, tylko gdy mówi "ex cathedra", a nie gdy się wypowiada prywatnie. Mam wrażenie, że Pan go w pewnym sensie ubóstwia. Być może dlatego, że on nie nawraca heretyków i nie mówi heretykom, że są heretykami. Z pańskiej perspektywy to może być wygodne, ale z perspektywy wieczności, to jest zgubne. Religia katolicka jest religią osoby, ale nie osoby papieża, ale Jezusa Chrystusa. Widać po Panu niezrozumienie czym jest religia katolicka, podchodzi Pan do Kościoła jak do świeckiej, ziemskiej organizacji.


Cz lis 04, 2021 11:16 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 25, 2018 9:59 am
Posty: 1271
Lokalizacja: Białystok
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Święty - kto to?
TS7 napisał(a):
Wiesz gdzie mogę znaleźć Biblijną definicję "nienawiści"?

W cytowanej przeze mnie wypowiedzi Jezusa:

"25 A szły z Nim wielkie tłumy. On odwrócił się i rzekł do nich: 26 «Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. 27 Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem...
... 33 Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem."
(Łk, 14)

Cytuj:
Czy "wyrzeknięcie się wszystkiego" jest wystarczające by być "rzeczywistym świętym"?

Jeśli to wyrzeknięcie się jest rzeczywiście oddaniem wszystkiego Jezusowi po to by On został naszym nauczycielem, to z pewnością jest wystarczające.
Kwestia tylko czym w istocie to oddanie jest? To powiedzenie do Jezusa: oddaję Ci wszystko. Ty przejmij moje życie, bądź w moich rękach, nogach, umyśle, sercu, języku. Mów przeze mnie.


Ostatnio edytowano Pt lis 05, 2021 1:03 am przez feelek, łącznie edytowano 1 raz



Pt lis 05, 2021 1:00 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Święty - kto to?
TS7
Podoba mi się że masz tak mocne postanowienie, docierania do prawdy. Choć dotarcie do prawdy to jedno, a co dalej?
Też mnie nie zupełnie dobrze oceniasz, nie nie da się. A nie dało się do tej pory, czy takimi lub innymi metodami. Co nie oznacza tego, że się zmienić nie może ( oczywiście wola Boga tu zadziała ).
Ja cały czas mam świadomość tego ile mogę sam. Jeśli coś tak brzmi że nie mogę, to jest to patrzenie realne. Inna sprawa to, do tego by uczynić jeszcze więcej, potrzebna jest jedność z innymi. Nie tylko zgoda co do słów, lecz ważniejsze by sobie ufać. A wtedy można razem działać, z powodzeniem. Sprzeczanie się tylko, by sobie i komuś coś udowodnić. To po prostu tworzenie podziałów. Taka jest moja opinia, sugestia. Nie żadna wyrocznia.
Pora Tobie wyjaśnić to ile mam lat, bo chyba bierzesz mnie za młokosa. Jestem już emerytem 67 lat.
Z racji wieku i różnych niedomagań, nie mogę aż tak optymistycznie patrzeć na to co mogę, zwłaszcza sam. Z innymi jeszcze tak, bo to jest o wiele łatwiejsze. Natomiast ja sam tak samo jestem jak Ty, nastawiony że wszystko w Bogu mogę. I to że udało mi się dzięki Bogu dożyć już tylu lat. Oraz że pomimo niezliczonej liczby przeciwności i osamotnienia w tym co potrafię czynić. Nie poddałem się temu, by zawrzeć pakt z diabłem ( podpisać umowę z kimś kto ma, wiele do zaoferowania ). A więc było by mi już łatwiej.

By oceniać czyjąś wiarę, to trzeba więcej wiedzieć o osobie, aniżeli forumowe dysputy.
U mnie liczy się doświadczenie, bo mam go aż za dużo jak na swe potrzeby. Ufając Bogu liczyłem że postawi na mej drodze ludzi takich, którzy będą umieli zaufać mnie w tym na czym się znam. Więc po prostu, korzyść była by obopulna. Niestety ja sam w pełni ze swych zdolności korzystam, tak jak widzę że należy czynić. No a inni lgną do władczych postanowień sądząc że to dobre rozwiązania. A przekupstwo we władzach, robi krecią robotę. Za dużo tego było. Co mogę więc począć, gdy takie podejmują decyzje. Akurat miejscowa gmina, to jedna z najgorzej zarządzanych w województwie. Co z tego że po pewnym czasie wychodzi na moje. Mnie to wiele dało. Lecz jak przenieść to na ludzi? A chyba nawet jest na to już za późno.

Zamęt jaki istnieje w mojej okolicy, tworzy niesłowność, chaos, chwiejność. Ludzie radzą sobie jak mogą oszukując kogo się da. Myślałem że Bóg nad tym zapanuje, niestety mogę stwierdzić jedno ( gdzie jesteś Boże, że tak tu się dzieje ). Obawiam się że jest na zmiany już za późno. No a Kościół, zastępca Boga na ziemi? Ma się dobrze bo się modli. Czujesz to, czym to wszystko jest?

Ja sprawdzam to z czym chcę być usłużny na sobie, za własne pieniądze. Bez żadnego zabezpieczenia czy ubezpieczenia. Po to robię, by bubli innym nie serwować. Co z tego, jak ufają pierwszemu lepszemu, albo urzędasowi, albo takiemu z gładką mową, zwłaszcza nadzianemu. Bubel nie działa, to z nim do mnie bo ja wszystko mogę. Nie wszystko a wiele. Ale nastawienie jest takie, ty masz to naprawić, z prostego powodu, ty się na tym znasz. Nie obchodzi ich nic, co realnie powinno być mi pomocne w takich działaniach. O to muszę troszczyć się sam, a nie daję rady sam. Do napraw z przedziału elektroniki i elektryki, bo to jest mój zawód.

I tak nie mam od początku dobrych warunków pomieszczeń, do tej działalności. Niedawno sam postawiłem garaż, jedyny po 45 latach działalności obiekt, który choć trochę chroni od warunków atmosferycznych i to wszystko. A elektronika wymaga suchego czystego ciepłego i widnego pomieszczenia, by się nią w ogóle zajmować. Więc to co mi się udaje robić, jest okupione nadmiernymi trudami i stratami. Fizycznie jeden wszystkiego za innych nie zrobi. Nie mam tego co mi się należało w swej działalności, bo ważniejsze są układy sitwy, a nie realne decyzje. Zawód tak wymagający jaki mam, wymaga warunkuw i spokoju, by go wykonywać.

Postawiłem na samodzielne zdobycie wiedzy w tym kierunku, bo nic inego mi nie pozostało. Wykłucać się o należne mi prawa i pomoc nie chciałem. Bo stracił bym spokój i nici z mego chcianego zawodu. Wspierałem się tylko wiarą w Boga, by to unieść. To co zyskałem to to że wytrwałem.
Natomiast nie zyskałem mądrych wokół siebie ludzi, którzy by znali się na tym na tyle co mi jest niezbędne, by mnie wesprzeć. Nie mogłem więc tyle ile trzeba robić dobra dla innych, nie dlatego że ja nie byłem w stanie tego robić. Tylko dlatego, że nie było zaintetesowania tym by stawiać na elektronikę. Nadmienię że żyję na wsi, gdzie ten temat jest tematem tabu, ot tajemnicze skrzyneczki. Więc i na nic co by było konieczne w mojej sytuacji, nie mogłem liczyć, a tu trzeba dużo nakładów.

Świat kłamstwa jest tak zorganizowany, że trudno za nim nadążyć. Ma w swoich rękach wszystkie atuty, pieniądze rozgłos, sławę i stanowiska decyzyjne. Cóż może obecnie jeden człowiek, nawet z pomocą Boga?
Niby to co powinno być możliwe, to wszystkich w odległy kosmos wysłać, by nie powrócili? To żart.

Choć tyle napisałem szczegółów o sobie, to i tak to jest niewiele z tego czego zaznałem niegodziwego.

Dlatego szukam Boga w jego istocie, w jego osobie, w jego obecności, w jego jestestwie. Bo cóż innego może czynić człowiek, który zaufał wielu łajdakom, jak innym bogu ducha winmym ludziom.
Są też dobrzy ludzie, inaczej była by moja klapa na całego.

Po takich przeżyciach, nie ma już niczego, co można samemu wymślić i uczynić. Z tąd też me sprawdzania ludzkich możliwości, sprawdzanie zachowań, sprawdzanie na tym forum też tego co i o czym ludzie w ogóle myślą. Tyle mogę i czynię.
Też widzę ignorancję, tą na forum też. No ale coż można począć? Zamknąć to forum? Nie jest to moje podejście. Wolał bym wyjaśnić i liczyć na to że zostaną te wyjaśnienia życzliwie przyjęte.

Jeśli dociekania moje i Twoje spotykają się nie tylko z wyśmiewaniem. Lecz nawet z próbą dosłownie, wykolejenia osoby o innym myśleniu. Co prawda w wyrafinowany sposób, tak ogólnie bez szczegółów. By odechciało się człowiekowi myśleć.
No tak........
Czego się Witek spodziewałeś? Podobno, tak wynika z zapisów biblijnych. Że jak Bóg przysłał do nas na ziemię szatana ( kłamcę ). To to zło jakie on powoduje, jest nie uniknione. Tak może w nieskończoność każdy oszust, nabierać nie zorientowanego człowieka. Czy można dać wiarę temu jawnemu oszustwu? Bo przecież zapisy robili ludzie, nie duchy. Więc jeśli jest na ziemi kłamca, to czy nie dla niego jest lepiej to. Żeby był postrzegany jako przysłany ( zesłany ) przez Boga. A jeśli tak, to jak sobie wyobrażasz to. Że można coś więcej, czyli dla dobra ludzi uczynić? Szatan działający ( kłamiący ) w imię Boga. Czy tak to nie jest? To czego może się spodziewać zdezorientowany człowiek? Czyż nie bezsensu? A jak tak, na co zda się sama wiara w Boga? Poza tym że człowiek się pociesza, to jednak nie rozwiązanie problemów. Czy to nie jest znane od wieków?
Można wierzyć że zło z kłamstwem jest jest niszczone. Ale czy tak do końca, czy tylko trochę, by na długo mieć zajęcie?
Po Bogu można spodziewać się pełnego zwycięstwa, nad tymi wypaczeniami. Jakoś tego nie widać. No tak Boga na ziemi nie ma. Ma dopiero przyjść. I tak w nieskończoność można siebie okłamywać. No bo przyjdzie, no ale jeszcze nie przyszedł.
Pachnie to zawładnięciem ludzi i to wszystko. Znamy ograniczoną długość życia człowieka. Do tego powinna być przystosowana nauka pouczeń. Bo to jest istotne, by była pomocna dla ludzi w ich życiu. Czy tak jest?
Jest ale inaczej, lekarstwem na to tu życie, ma być twierdzenie że. Że po śmierci człowieka, czeka inne lepsze życie, bez tego co teraz jest złe.
To nie lekarstwo na ten tu czas i rodzące się życiowe problemy. To znowu zastępcze pocieszanie, a nie konkretne rozwiązanie na teraz.

To znam nie tylko ja, bo z tym każdy z nas musi się zmierzać.
A teraz piszesz że u Boga wszystko jest możliwe. Mianowicie co, na to tu i teraz?
Po co zwierzchności, jeśli nawet rodzin nie ochramiają w należyty sposób? A za to za zachodem, starają się usunąć wszystko co umacniało rodziny. Wyeksponować każdą z możliwych dewiacji. By nie być gołosłowny. Z ostatnich dni. Firma dostarczająca kanały telewizyjne, zaoferowała mi dostęp do kanałów porno. To za ( niech tam będzie ) komunizmu, przynajmniej oficjalnie pornografia i usługi pornograficzne. Były ( przynajmniej oficjalnie ) ścigane przez władze.
Teraz też dzięki nastawieniu pro unijno zachodniemu. Te wszystkie dewiacje, nie za darmo, płatnie. Są do Polski przemycane. Bo niby tak trzeba.

No dajcie spokój z tym bałamuceniem ludzi. Jedynie co należało by zrobić, to wywalić to władcze barachło, w przepaść. Samo się nie zmieni, sama wiara w tą zmianę, to woda na młyn dla oszustów.
To tak trochę więcej, z tej niby przez Boga układanki władczej wobec ludzi.

Co ma zrobić Bóg zrobić musi człowiek. Nie każdego jednak na wszystko stać.
To podsumowanie spraw o których mowa. Chciałeś się coś dowiedzieć więcej, to masz, by sobie wszystko przemyśleć. Bo mnie jak na razie to tylko prubujesz pocieszać.
Czego aż tak nie pragnę, za to normalności bez oszustw i bez niby dobra już tak. No i słabo widzę to, że jakiekolwiek gadanie coś w tym pomoże. Gadać można wiecznie, wielu to nawet sprawia radość.
A zmienia działanie nie gadanie, to jest oczywiste. Czy można bardziej utrudniać rozwiązania, samym tylko gadaniem. Że ktoś ma zrobić tak bądź tak. Zrób najpierw udanie sam, zanim innych zaczniesz pouczać. To nie do Ciebie - TS7 to zdanie jak by co.
No chyba że masz ciągoty by pouczć bez względu na to, czy to się danej osobie przyda czy nie. A takich pouczających, zaliczyłem o wiele za wiele, by tego jeszcze pragnąć, dla samej tylko zasady że nie zaszkodzi.


Pt lis 05, 2021 1:02 am
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Święty - kto to?
Kolejny płaczliwy post o sobie. Moja cierpliwość powoli się kończy, założenie ci wątku na własne doświadczenia wiary (uważałam, że skupisz się u siebie w wątku i przestaniesz zalewać forum swymi przemyśleniami, wciąż poza tematem) nie dało też rozwiązania. Zaśmiecasz nadal każdy wątek tym samym, płaczem, że inni raczą krytykować świętego Witolda. Matematycznie podchodząc do wypowiedzi jest w nim 0% merytoryczności, no chyba że należy uznać świętość Witolda, tak bowiem też można odczytać tę wypowiedź i tylko wówczas można pozostawić ją jako tematyczną. Będzie fałszywa, ale mieszcząca się w temacie.
Kolejnym razem pisząc post, proszę o wcześniejsze policzenie owych procentów, bo mogę dopytać o wynik. Ile mamy na temat w wypowiedzi?

Placzem o sobie i niesprawiedliwym świecie nikogo do siebie nie przekonasz. Przesłanie brzmi: ratujcie, potrzebuję pomocy. Zacznijcie w końcu mnie doceniać i chwalić!
Moje uwagi nie służą ocenie Witolda, ale moim zadaniem jest dbałość o merytoryczność dyskusji. Uwaga pojawia się po latach twojego pisania na forum. Nie zrozumiałeś celu w jakim zalożyłam ci watek, to było w zasadzie poza regulaminem, ale nie chciałam pisać otwarcie tego co myślę; teraz to wyjaśniam. To zawsze test. Podporządkujesz się regulaminowi czy będziesz musiał pisać co masz do przekazania (przymus psychiczny). Natchnienia duchowe mają inny charakter.


Pt lis 05, 2021 1:09 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Święty - kto to?
To nic tu po mnie. Bo jednak się pomyliłem, że istnieje dobra wola. Lepsze to, niż życie w iluzji że tak jest.
Płacz nic tu nie da. To tylko dziecięcy odruch. A życie polega na działaniu a nie na gadaniu. To wiem od dziecka i tak mi to zostanie. Z gadaniem niby pomocnym, spotykam się od dziecka, nie ze mną te numery.
Jeśli taka jest wykładnia wiary, że kończy Ci się - merss cierpliwość, to co mogę począć.
Rozwiązania miałem i mam, bo to wymóg życia. A kto chce na oszukiwaniu siebie i innych budować, to jego sprawa. Powodzenia, o ile to jest zgodne z wolą Boga. Wmówić drugiemu można wszystko, o ile ma się do tego swych zwolenników. To też cenne spostrzeżenie.
Jak na siebie nie liczysz, to na innych też nie możesz liczyć. Bo właśnie wtedy, ma się wszystko zawalić do końca. Co nie jest trudne. I to miała by być świętość, poddaj się nie staraj się przeżyć, bo Bóg tego chce. Walcz o prawdę, ale nie mów prawdy, bo Bóg tak chce. No tak, czego się Witek spodziewałeś, gdy to co istotne, to to by podtrzymywać fałsz na świecie. Na szczęście Bóg jest większym i lepszym edukatorm, od wszystkich ludzi razem wziętych.


So lis 06, 2021 5:45 pm
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Święty - kto to?
Cytuj:
Jeśli taka jest wykładnia wiary, że kończy Ci się - merss cierpliwość, to co mogę począć.

Cierpliwość to cecha psychiczna a nie duchowa. Z wiarą się tego nie łączy. Jeśli nie masz wyboru to kieruje tobą przymus, czyli problemy z wolnością. Nie korzystasz też z wiedzy, by wiedzieć, że na dany temat nie masz nic do powiedzenia poza paplaniem na inny temat. Autor pyta o świętość człowieka, Boga, aniołów, NMP. Ja nie bardzo wiem o co mu tak naprawdę chodzi, więc się nie wymądrzam w temacie. Regulamin precyzuje, by nie zadawać zbyt dużo pytań, ale on tak właśnie pisze, zbyt szeroko. Trudno wówczas uchwycić myśl przewodnią, wszystko się rozwadnia, rozjeżdża po dygresjach. Być może rozmowa się jakoś ukierunkuje...


So lis 06, 2021 6:37 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Święty - kto to?
Niech sam odpowie, bo mie tu wyglądana to. Że chce rozeznać sprawę świętości, by wiedzieć to czy ma iść taką drogą świętości. Czy po prostu Bóg ma dla niego inne plany. Zawsze kto o coś pyta, to chce poznać całe spektrum sprawy o którą pyta. Więc wyczekiwanie, to tylko gra na zwłokę, nie mówię że to złe, bo może być cenne.Ja żeczywiście biorę ze swych doświadczeń, by wiedzieć na ile są pomocne i w czym. Tu każda nawet napastliwa wypowiedź, jest dla mnie cenna. Oczywiście one bolą, bo muszą boleć. Nie zamierzam tego ukrywać. Chrystusa też rany bolały na prawdę, a nie tylko opisowo. No a co do przymusu pewno masz rację. Tyle że jego źródła niezbyt się spodziewam poznać poprzez te tu wpisy, przynajmniej nie w takiej dyskusji jaką prowadzę z innymi. Więc nie pytam nawet o to. No ale nie ważny jestem ja. Ważniejsze jest to, czy można przez wpisy coś wiarygodnego komuś podpowiedzieć. Bez brania za i przeciw. Czyli złej i dobrej woli. Bo przyznasz że inaczej wyglądają wpisy, ze złej woli wynikłe, a inaczej z dobrej woli. Oczywiście dotykające tego samego tematu zagadnienia. Tu nawet wielu z piszących, nie bierze tego pod uwagę. I zaraz robi się galimatias, bo jak mógł w Świętym Kościele coś takiego napisać. Według tego podejścia, to świętość Kościoła wymaga mówienia tylko tego co wzmacnia ducha. A przecież wzmacnia się słabych chwilowo czy stale. Natomiast jest wyprubowywanie swej wiary ( bywa że i czyjejś), by samemu nie wpaść w pychę. Co do tego by nie pozwolić komuś innemu wpaść w pychę. To uważam to za dyskusyjne, komu? Bo nie zawsze jest tak, że ktoś przeżywa to o czym pisze. Pisze bo chce wiedzieć i brnie w nieskończoność, myśląc że dotrze do sedna ( upragnionego końca ) rozważań. Nieświadomy że otwiera właśnie puszkę pandory. Co się nigdy nie skończy ( taka jest cecha zagadnień puszki pandory ). Świadomość tego, pozwoliła by na zaprzestanie wtedy dyskusji. Niezależnie z której strony, to zaprzestanie nastąpi. Ja w takich chwilach podejżeń, pisałem nie dajmy się zwariować. Jeśli ten przykład cokolwiek znaczy w twym toku postrzegania.


So lis 06, 2021 8:34 pm
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am
Posty: 637
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Święty - kto to?
Gregor,

Cytuj:
Zacznę od tego, że wg mnie kwestia świętości człowieka jest wytłumaczona w Nowym Testamencie w sposób prosty i jasny.


Ja mam inne zdanie.
Dla mnie Bóg zataja różne rzeczy.
Niektóre mogą pozostawać tajemnicą przez tysiące lat.
Do dziś pewne rzeczy są niejasne.

Może pojawiać się "pycha zrozumienia Biblii".

Cytuj:
Nauczanie apostolskie było przecież kierowane do ludzi prostych i nie mających fakultetów z teologii.


Ale może nie oczekuje Bóg, że każdy zrozumie to na tym samym poziomie.
W końcu komu dane więcej... może zrozumienia też.

Cytuj:
oddzielony od grzechu


Ale to mowa jest o "perfekcyjnej Świętości".
Potrójnej Świętości. Święty Święty Święty.

Ale "nieidealny Święty", chyba może robić rzeczy uznawane za grzech?
Czy lekkie grzechy pozbawiają Świętości?
Czy grzechy poważne, ale bez pełnej świadomości lub całkowitej zgody "zrywają Świętość"?
Czy tylko grzech śmiertelny? (pełna świadomość, całkowita zgoda)

Cytuj:
niewyobrażalna


N-WJM - "Niemożliwe". "Wszystko Jest Możliwe".

Może po prostu nie popełnia żadnych grzechów, nawet lekkich. Robi wszystko tak jak "należy".
Co nie jest zbyt dziwne, skoro "decyzje Boga" mogą być definicją "Potrójnej Świętości".

Tzn. "nie tyle, że Bóg podejmuje decyzje Potrójnie Święte, co Potrójna Świętość jest definiowana przez decyzje Boga"?

Tzn. "3xŚ nie jest tym co Bóg spełnia, tylko tym co definiuje."

Cytuj:
Uczeń trwa w słowie Jezusa/nauce apostolskiej praktykuje to i dzięki temu poznaje prawdę, a ona ucznia wyswobadza od grzechu i błędnych nauk itd.


A co jak jeszcze nie zdążył poznać "Wszystkiego" ale dąży do tego?
Albo jeszcze nie zdążył się wyzwolić ze wszystkiego co wie, że nie powinien robić, ale dąży do tego?
Albo jak został "uczyniony zatwardziałym" przez Boga i jest dla Niego niewykonalne przestrzeganie pewnych rzeczy?
Czy jest uczniem?

Cytuj:
Uczeń to człowiek wolny - wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne, nie wszystko buduje, nie dam się niczym zniewolić - tak wolność określa Ap. Paweł i dodaje [I Kor.7.23]:Drogoście kupieni; nie stawajcie się niewolnikami ludzi.


Tu mowa o "zniewoleniu" przez ludzi.
Ale co ze "zniewoleniem" do podjęcia decyzji o Niebie i Piekle? (wyrzeczenia się grzechu lub nie?)
"Zniewoleniem" do stanięcia przed Sądem?

Skoro "Wszystko mi wolno" to wolno mi powiedzieć, "a ja nie chcę na Sąd"?

Jeżeli cokolwiek "muszę" to ta "wolność" nie jest pełna.

Wtedy się wykoleja słowo "Wszystko".

Cytuj:
doświadczył duchowego odrodzenia/nowego narodzenia jest usprawiedliwiony i oczyszczony z każdego swojego grzechu w sferze duchowej. Taki człowiek jest więc święty w duchu i dzieje się to nie na podstawie jego uczynków.


A jak to stwierdzić, że tak się stało?

Cytuj:
Jeśli ktoś niszczy świątynię Bożą


A na czym to zniszczenie polega?
Raczej nie na zabiciu ciała.

Cytuj:
Tak więc święci to ci, którzy żyją tu na ziemi, są usprawiedliwieni i oczyszczeni krwią Jezusa, a ich świętość duchowa ma się przekładać na uświęcanie swojego doczesnego życia czyli oddzielania go od grzechu.


Ale skąd wiedzieć kiedy to się zaczyna w życiu danego człowieka?

Cytuj:
Jeśli trwasz w Jezusie i uświęcasz swoje życie, to nie musisz się obawiać o swoją przyszłość w wieczności.


Ale skąd ma ktoś wiedzieć czy trwa czy nie?
Czy się uświęca teraz czy nie?

====

Iustus,

Cytuj:
Nie chodzi o własność, ale o mentalność i to, co się swoją osobą prezentuje, bo to Pan prezentuje.
I nie mają tutaj znaczenia szczegóły, która to dokładnie jest herezja czy sekta. Protestantów, zielonoświątkowców, kalwinów, etc. łaczy jedno: pycha i bunt wobec Kościoła założonego przez Jezusa Chrystusa.


Here we go again.
Facepalm.

Nie widzę na to dowodów.

Cytuj:
Religia Katolicka to nie papolatria. Papolatria to herezja polegająca na tym, że za zasady katolickie przyjmuje się prywatne zdanie papieża. Tak więc to nie robi z Pana magicznie katolika, czy przyjaciela Kościoła.


Fałszywe oskarżenia ciąg dalszy.
Nie przyjmuję prywatnego zdania Papieża.
Zresztą chyba różni Papieże mają różne opinie na pewne tematy, więc jeżeli Franciszek ma inną prywatną opinię co Benedykt XVI, to mamy tutaj brak logiki w takiej papolatrii.

Nie jestem pewien czy to Prawda, ale chyba z Niebem dla zwierzątek wyrażali sprzeczne opinie.
Chyba, że to miałaby być jakaś np. "UnoPapolatria", czyli uznawanie prywatnych opinii jednego z Papieży powyżej innych. Np. tego:

Obrazek

Cytuj:
Świętym jest każdy, kto został zbawiony,


W sensie już w Niebie?

Cytuj:
albo jest w stanie łaski uświęcającej.


A jak rzekomo wypada to jest "fluktuującym Świętym"?

Obrazek

Święty, nie-Święty, Święty, nie-Święty, Święty, nie-Święty?

Kiedy się zaczyna PŁU - "Pierwsza Łaska Uświęcająca"?
Czy płód jest w ŁU?

Cytuj:
Ochrzczone niemowle także jest świętym.


A nieochrzczone?
Jak umrze przed chrztem to pójdzie do Piekła?

Cytuj:
To nieprawda, nie wierzy Pan w Magisterium, bo twierdzi, że św. Piotr nie jest skałą, na której Jezus Chrystus zbudował Kościół.


Dowód.

Cytuj:
Dziwnie, kurczowo trzyma się Pan papieża.
Mam wrażenie, że Pan go w pewnym sensie ubóstwia.


Masz fantazję.

Cytuj:
Papież ma nieomylność, tylko gdy mówi "ex cathedra", a nie gdy się wypowiada prywatnie.


Tyle wiem.

Cytuj:
Być może dlatego, że on nie nawraca heretyków i nie mówi heretykom, że są heretykami.


Nic takiego nie wiem, żeby tak było.
Ale wolałabym nie zaśmiecać tego wątku tym tematem.

Ale wiem, że celem Papieża powinno być raczej nawracanie ludzi, co nie zawsze wiąże się z publicznym informowaniem ich o swoich zamiarach.
"Suchajta grzesznicy, nadchodzę, bendem Was teraz nawracał. Przygotujta się." :)

Tak się składa, że czasem tak bywa, że jak się kogoś informuje o zamiarach to się ludziska spinają i bronią mocniej. Czasem może tak być, że lepiej z Nienacka.

Obrazek

Sędziów 3
15 Wtedy Izraelici wołali do Pana i Pan wzbudził im wybawiciela, Ehuda, syna Gery, Beniaminity, który władał lewą ręką. Izraelici wysłali go z daniną do Eglona, króla Moabu.
16 Ehud przygotował sobie sztylet o dwóch ostrzach, długi na jeden łokieć, i schował go pod swoimi szatami na prawym biodrze.
17 Złożył więc daninę Eglonowi, królowi Moabu - a Eglon był bardzo otyły.
18 Oddawszy daninę [Ehud] odesłał ludzi, którzy ją przynieśli,
19 a sam zawrócił od bożków, które były ustawione koło Gilgal, i rzekł: «Królu, mam ci coś powiedzieć w tajemnicy». Król powiedział: «Sza!» - na co wszyscy otaczający go wyszli.
20 Ehud podszedł do niego. Król przebywał w letniej górnej komnacie, której używał dla siebie. «Mam dla ciebie, królu, słowo od Boga!» - rzekł do niego Ehud, na co ten podniósł się ze swego tronu.
21 Wtenczas Ehud sięgnął lewą ręką po sztylet, który schował na prawym biodrze, i utopił go w jego brzuchu.
22 Rękojeść wraz z ostrzem weszła do wnętrzności i utkwiła w jego tłuszczu, gdyż [Ehud] nie wydobył sztyletu z brzucha i <wyszedł...>5
23 Następnie Ehud wyszedł przez ganek, zamknął za sobą drzwi komnaty i zasunął rygle.
24 Po jego odejściu nadeszli słudzy i spostrzegli, że drzwi letniej komnaty są zaryglowane. Mówili więc do siebie: «Z pewnością chce okryć sobie nogi6 w letniej komnacie».
25 Czekali długo, aż się zaczęli niepokoić, dlaczego nie otwiera drzwi letniej komnaty. Wreszcie wziąwszy klucz otworzyli, a oto pan ich leżał martwy na ziemi.
26 Gdy oni czekali, Ehud uciekł, przeszedł koło bożków i bezpiecznie wrócił do Hasseira.
27 Wróciwszy, zatrąbił w róg na górze Efraima. Izraelici zeszli z góry, a on na ich czele.
28 «Pójdźcie ze mną! - rzekł do nich - albowiem Pan wydał waszych wrogów, Moabitów, w wasze ręce». Poszli za nim, odcięli Moabitom bród na Jordanie i nie pozwalali nikomu przejść.
29 W tym czasie pobili około dziesięciu tysięcy Moabitów, wszystkich co silniejszych i waleczniejszych, tak że nikt nie uszedł.
30 W tym dniu Moab został poniżony pod ręką Izraela i odtąd żył kraj w spokoju przez lat osiemdziesiąt.

Czy w Watykanie może czytają Stary Testament?

Ty może wolisz frontowymi drzwiami z kosami.
Obrazek

Cytuj:
Z pańskiej perspektywy to może być wygodne, ale z perspektywy wieczności, to jest zgubne.


Z tego co mi wiadomo to Bóg decyduje kto gdzie pójdzie, a nie Ty.

Cytuj:
Religia katolicka jest religią osoby, ale nie osoby papieża, ale Jezusa Chrystusa.


Obrazek

A czasem nie Trójcy Świętej?
Zapomniałeś o Ojcu i Duchu Świętym?

Cytuj:
Widać po Panu niezrozumienie czym jest religia katolicka, podchodzi Pan do Kościoła jak do świeckiej, ziemskiej organizacji.


Byłeś ostatnio u okulisty?

====

feelek,

Cytuj:
Kwestia tylko czym w istocie to oddanie jest? To powiedzenie do Jezusa: oddaję Ci wszystko. Ty przejmij moje życie, bądź w moich rękach, nogach, umyśle, sercu, języku. Mów przeze mnie.


A czy to nie jest trochę jakby "dobrowolne zrzeczenie się wolnej woli na czas Ziemi"?
Jak to się komponuje z tą Wolnością?

====

merss,

Cytuj:
Regulamin precyzuje, by nie zadawać zbyt dużo pytań, ale on tak właśnie pisze, zbyt szeroko.


Autor się obawia oskarżeń o herezję itp.
Autor może mieć MPHASD - Multiple Post Heresy Accusations Stress Disorder

Więc jest takie stopniowanie:
Faza 1) Autor mówi zdaniami oznajmującymi licząc na zrozumienie, że nie głosi tylko sobie rozmawia luźno.
Ryzyko oskarżeń o herezję.

Faza 2) Autor dodaje słowo "może", itp.
Obniżone prawdopodobieństwo oskarżeń o herezję.
Ale nadal może nie wiedzieć, że gdzieś jest napisane oficjalnie, że tak nie może być. I znowu atak.

Faza 3) Pytania.
Tutaj już nie bardzo jest jak oskarżać autora o herezję zgodnie z logiką, choć niektórzy i dalej próbują.

Jeżeli regulamin będzie próbował zmusić autora do nadziewania się na oskarżenia o herezję, to nie uważa autor aby to było sprawiedliwe.

Obrazek

Autor nie oczekuje by udzielać odpowiedzi na wszystkie pytania. Wiele z nich może być retoryczna.

Obrazek

====

Witold M,

Cytuj:
Niech sam odpowie, bo mie tu wyglądana to. Że chce rozeznać sprawę świętości, by wiedzieć to czy ma iść taką drogą świętości. Czy po prostu Bóg ma dla niego inne plany.


To Chrześcijaństwo z definicji nie powinno być drogą do Świętości?

Cytuj:
Zawsze kto o coś pyta, to chce poznać całe spektrum sprawy o którą pyta.


Lubię znać szczegóły.
Nie lubię spraw rozmytych.

Cytuj:
Więc wyczekiwanie, to tylko gra na zwłokę, nie mówię że to złe, bo może być cenne.


Bywam zmęczony i mam też inne sprawy niż to forum.

Cytuj:
No a co do przymusu pewno masz rację. Tyle że jego źródła niezbyt się spodziewam poznać poprzez te tu wpisy, przynajmniej nie w takiej dyskusji jaką prowadzę z innymi.


Ja lubię stosować metodę:
P lub nie-P. Jest "kompletna".
Np.
Bóg Cię skłania lub nie.
Zły lub nie
Nałóg lub nie.
Zależy Ci na byciu zrozumianym tu, lub nie.
Chcesz się za coś odegrać komuś bądź nie.
Szukasz "sprawiedliwości" bądź nie.
Robisz to (też) dla Siebie lub nie.
Itp.

Cytuj:
Co się nigdy nie skończy ( taka jest cecha zagadnień puszki pandory ).


Bez pomocy Boga to raczej nie dowiesz się, że coś nie ma końca. Jak poznasz koniec to wiesz, że ma koniec, bo nadszedł. Jak nie nadejdzie to nie wiesz czy nadejdzie.


N lis 07, 2021 1:31 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 28, 2015 7:34 pm
Posty: 3951
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Święty - kto to?
merss napisał(a):
Cierpliwość to cecha psychiczna a nie duchowa.

Raczej Twoje stwierdzenie nie pasuje do Pana Boga, chyba że On posiada "psychikę"?
Może poniżsi autorzy mieli do niej wgląd?
[Neh.9.17]: (...),Ale Ty jesteś Bogiem odpuszczenia, Miłosiernym i litościwym, Cierpliwym i wielce łaskawym, Więc ich nie opuściłeś.
[Ps.103.8]:Miłosierny i łaskawy jest Pan, Cierpliwy i pełen dobroci.
[Jon.4.2]:wiedziałem bowiem, że Ty jesteś Bogiem łaskawym i miłosiernym, cierpliwym i pełnym łaski, który żałuje nieszczęścia.
[II Piotra 3.15]: A cierpliwość Pana naszego uważajcie za ratunek,(...)

Może jednak to kwestia duchowa? - wg Biblii


N lis 07, 2021 1:50 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 28, 2015 7:34 pm
Posty: 3951
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Święty - kto to?
TS7 napisał(a):
Ja mam inne zdanie.
Dla mnie Bóg zataja różne rzeczy.
Niektóre mogą pozostawać tajemnicą przez tysiące lat.
Do dziś pewne rzeczy są niejasne.

Jeśli Bóg zataiłby kwestię świętości, to nie oczekiwałby świętości od ludzi, których powołuje. On jest sprawiedliwy.
Mimo Twojego zdania polecam lekturę Nowego Testamentu - tam na temat świętości ludzi jest wystarczająco dużo informacji.
TS7 napisał(a):
Ale może nie oczekuje Bóg, że każdy zrozumie to na tym samym poziomie.
W końcu komu dane więcej... może zrozumienia też.

Pan Bóg wie jak dotrzeć do każdego - nie martw się.
TS7 napisał(a):
Ale to mowa jest o "perfekcyjnej Świętości".
Potrójnej Świętości. Święty Święty Święty.

Biblia mówi też o "pojedynczej" świętości/oddzieleniu w kontekście człowieka. Świętość człowieka jest wystarczającym oddzieleniem od grzechu. Z taką świętością dziedziczy się Królestwo Boże.
TS7 napisał(a):
Ale "nieidealny Święty", chyba może robić rzeczy uznawane za grzech?

Jeśli jesteś duchowo odrodzony, to w duchu jesteś idealnie święty, ale ciało i umysł są nadal grzeszne.
Ulegamy więc pożądliwościom i grzeszymy. Ap. Paweł pisał o krzyżowaniu/umartwianiu tej starej natury w nas:
[Rzym.12.2]:A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe.

[Ef.4.23]: 23. I odnówcie się w duchu umysłu waszego,24. A obleczcie się w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości prawdy.
Tak wygląda proces uświęcania tego co grzeszne w nas.
TS7 napisał(a):
Czy lekkie grzechy pozbawiają Świętości?

Wg Biblii zapłatą za każdy grzech jest śmierć.
Jednak Bóg dał nam rozwiązanie [I Jana 1.9]:Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości.
TS7 napisał(a):
Czy grzechy poważne, ale bez pełnej świadomości lub całkowitej zgody "zrywają Świętość"?

Grzech popełniony w nieświadomości nie jest poczytywany człowiekowi.
- Skoro świętość to oddzielenie od grzechu, to czym skutkuje świadomość popełnienia grzechu w kontekście świętości?
- Jaki jest skutek oczyszczenia nas przez Boga z grzechu?
Trudno to rozstrzygać gdyż Biblia definiuje grzech śmiertelny inaczej niż teologia katolicka.
TS7 napisał(a):
A co jak jeszcze nie zdążył poznać "Wszystkiego" ale dąży do tego?
Albo jeszcze nie zdążył się wyzwolić ze wszystkiego co wie, że nie powinien robić, ale dąży do tego?

Tu na ziemi nasze poznanie zawsze będzie cząstkowe. Bóg rozliczy nas tylko z naszego życia w ramach tego co poznaliśmy. Pełne poznanie otrzymamy po tamtej stronie.
Bóg patrzy też na serce i jest cierpliwy, więc liczy się dla niego postawa i prawdziwa chęć zmiany. Wyzwolenie od wszystkiego co złe nastąpi wraz z opuszczeniem naszego ciała przez śmierć lub przemienienie podczas zabrania Kościoła przez Jezusa.
TS7 napisał(a):
Albo jak został "uczyniony zatwardziałym" przez Boga i jest dla Niego niewykonalne przestrzeganie pewnych rzeczy?
Czy jest uczniem?

Nowe narodzenie powoduje, że Bóg daje Ci nowego ducha i miękkie serce. Usuwa zatwardziałość, a Twoja nowa święta natura duchowa nie chce już grzeszyć. Masz jednak wolną wolę i możesz odrzucić dar zbawienia odcinając się od życia i przywracając w sobie serce kamienne - martwe.
TS7 napisał(a):
Tu mowa o "zniewoleniu" przez ludzi.

I ich nauki.
TS7 napisał(a):
Ale co ze "zniewoleniem" do podjęcia decyzji o Niebie i Piekle? (wyrzeczenia się grzechu lub nie?)

Brak decyzji to też decyzja - wolna wola.
TS7 napisał(a):
Skoro "Wszystko mi wolno" to wolno mi powiedzieć, "a ja nie chcę na Sąd"?

Możesz tak powiedzieć, ale decyzję podejmuje Bóg - jesteś tylko stworzeniem bez mocy sprawczej.
TS7 napisał(a):
Jeżeli cokolwiek "muszę" to ta "wolność" nie jest pełna.

Jakiś przykład?
TS7 napisał(a):
Cytuj: Gregor:
doświadczył duchowego odrodzenia/nowego narodzenia jest usprawiedliwiony i oczyszczony z każdego swojego grzechu w sferze duchowej. Taki człowiek jest więc święty w duchu i dzieje się to nie na podstawie jego uczynków.

A jak to stwierdzić, że tak się stało?

Gdy tego doświadczysz będziesz wiedział.
TS7 napisał(a):
Cytuj:Gregor:
Tak więc święci to ci, którzy żyją tu na ziemi, są usprawiedliwieni i oczyszczeni krwią Jezusa, a ich świętość duchowa ma się przekładać na uświęcanie swojego doczesnego życia czyli oddzielania go od grzechu.

Ale skąd wiedzieć kiedy to się zaczyna w życiu danego człowieka?

Po nowym narodzeniu będziesz wiedział.
TS7 napisał(a):
Cytuj: Gregor
Jeśli trwasz w Jezusie i uświęcasz swoje życie, to nie musisz się obawiać o swoją przyszłość w wieczności.

Ale skąd ma ktoś wiedzieć czy trwa czy nie?
Czy się uświęca teraz czy nie?

Po przyjęciu daru zbawieniu Duch św. mieszka w Tobie - on da Ci znać.
Skoro w duchu doświadczasz świętości/czystości to umiesz też rozpoznać to co nieczyste i nie prowadzi do uświęcania.


N lis 07, 2021 3:06 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Święty - kto to?
Gregor napisał(a):
merss napisał(a):
Cierpliwość to cecha psychiczna a nie duchowa.

Raczej Twoje stwierdzenie nie pasuje do Pana Boga, chyba że On posiada "psychikę"?

Cierpliwości można nauczyć i zwierzęta. Poczekają. To sprawa także typu układu nerwowego. Melancholikom jest ją łatwiej osiągnąć niż cholerykom czy sangwinikom. Z natury są bardziej cierpliwi. Dzieci muszą nauczyć się cierpliwości, ale doświadczenia nad czterolatkami dowodzą, że wychowywanie ma tu bardzo ważną rolę. W takim znaczeniu jest to cecha psychiczna.
Sprawy duchowe i psychiczne nie dzieli także wyraźna granica. W twoim ujęciu nie mamy różnicy między zwierzętami i ludźmi.
Nie powinno się więc bezmyślnie i literalnie korzystać z Biblii, bo wychodzą potworki.
Duchowość odnosimy do innych spraw niż psychikę. Ateista może być cierpliwą osobą w stosunku jednych kwestii (w nauce, życzliwy stosunek do ludzi), w innych cechuje go jej brak. Cierpliwości mają mniej osoby o zniszczonym układzie nerwowym (np wiek i stresujący tryb życia) i jej brak prezentują w stosunku do innych (agresja) lub siebie (autoagrsja). Autoagresja prowadzi do poważnych zaburzeń, przede wszystkim depresji. I dochodzimy do kolejnej sprawy: depresja jest chorobą układu nerwowego, ale potrafi mieć też podłoże duchowe (np acedia).

Pisałam ci wyżej: to że ci się wydaje nie oznacza, że tak jest. Biblia to za mało, by opisywać rzeczywistość we wszystkich jej wymiarach a człowiek jest rozumnym zwierzęciem. Jeśli łączą go pewne cechy ze zwierzętami to na pewno nie jest to duchowość.


Cytuj:
Po przyjęciu daru zbawieniu Duch św. mieszka w Tobie - on da Ci znać.

Infantylne z punktu widzenia katolika, zrozumiałe, gdy przyjmiemy inne założenia antroplogiczne. Na podłożu duchowym to pycha. Wyjaśniał to wyżej Iustus.
Do człowieka dochodzą różne głosy: swój (psychiczne życie wewnętrzne, człowiek nieustannie prowadzi ze sobą wewnętrzny dialog), pokusy i natchnienia. To także osiągnięcia nauki. Neuronauki potrafią nawet różnicować głosy obce (w schizofrenii) i modlitwę (głos własny). Rozświetlają się inne obszary w mózgu. Czym innym jest modlitwa mistyczna, tu podobna jest w obrazach mózgowych do choroby (ten sam kanał przesyłowy, ale nie choroba). To jeden ze sposobów diagnozowania obrazów wytwórczych w schizofrenii. Ty przyjmiesz to jako głos Boga. W przypadku schizofrenii rzeczywiście jest często obecny. Podaje też sposoby interpretacji Biblii, autorskie i dziwaczne, podporządkowane innej logice. Najwięcej proroków i Jezusów mamy na oddziałach psychiatrycznych. Oni wiedzą, bo widzą i słyszą wyraźnie.
Dla jasności: obraz mózgu to jedna z cech diagnostycznych w chorobach układu nerwowego, pomocnicza. Podstawowy jest wywiad; wyjaśniam by nie doszło do kolejnego niezrozumienia.

Na forum mieliśmy sporo proroków, to cecha chorobowa, występuje często w olśnieniu schizofrenicznym. Czy to oznacza, że prorocy biblijni byli chorzy psychiczni? Nie. To oznacza, że bezmyślne i autorskie posługiwanie się Biblią jest też ujęte w Biblii jako niedopuszczalne.

Sama modlitwa może być kierowana do siebie, Boga lub złego ducha. Możesz nie mieć świadomości, jak biblijny faryzeusz, że modlisz się do siebie i nazywasz to Bogiem. Nie potrafisz bowiem różnicować i ignorujesz w duchowości podstawy. Psychika z zasady ignoruje sprzeczności, bo to zaburza jej spójność wewnętrzną. Jedynie natchniony rozum to odczyta. Pycha rozum zaciemnia. Do świętości prowadzi poznanie samego siebie, nie wyidealizowanego obrazu, ale rzeczywistego. Święty wie kim jest, czyli idzie w kierunku realizacji swego powołania. Nie ma tu sprzeczności między planami stwórczymi Boga w stosunku do człowieka a tym co człowiek odczytał i realizuje. Jest tym kim miał być. Nie jest też urazowy, bo buduje cnotę pokory, czyli godzi się być kim miał być. Można to oczywiście sprawdzić i różnicować z fałszywą pokorą.

Edit
Czy jest możliwe skonstruowanie robota do moderowania forum? Powinien być cierpliwy, ale też umieć reagować błyskawicznie. Zapytany o cierpliwość odpowiedzieć może jak Gregor, bo znajdzie cytaty biblijne, jeśli taka była jego konstrukcja. Odpowie, że to odruchy Pawłowa, gdy konstruktorem był ateista. A może odpowie jeszcze inaczej?


N lis 07, 2021 5:52 am
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 124 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 59 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL