Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 4:35 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 374 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 21, 22, 23, 24, 25  Następna strona
 Synodalne harce (wokół synodu o synodalności) 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 28, 2005 11:53 pm
Posty: 2409
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Synodalne harce (wokół synodu o synodalności)
PeterW napisał(a):
Moja wypowiedź nacechowana była ironią - te całe rozmiękczanie absolutnie mi się nie podoba.
Natomiast: obrona Ojczyzny, rodziny, bliskich - nie jest i nie była nigdy złem. "Nie zabijaj" raczej powinno się tłumaczyć "nie morduj" (czyli nie zabijaj niewinnych)

Biden powiedzial ze Papiez mu powiedzial ze jest dobrym katolikiem. Jak polaczyc radykalizm w stosunku do bogatego mlodzienca z poszukiwaniem jednej owcy


Pn gru 12, 2022 4:57 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16877
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Synodalne harce (wokół synodu o synodalności)
Można to połączyć. Punktem odniesienia jest deklaracja Jezusa: Jestem Prawdą, Drogą i Życiem. Nie wolno od tych pojęć traktować rozłącznie, tzn odłączać od prawdy. Do prawdy prowadzi droga. Zaginiona owca była poza drogą, ale prosiła o pomoc, szamotała się, więc należało ją doprowadzić do drogi, by dalej szła razem z innymi ku życiu, ale w prawdzie. Bogaty młodzieniec był na właściwej drodze, ale widząc czarny szlak przestraszył się. Dano mu więcej, ale obawiał się, że oddając straci. Poszedł łatwiejszą drogą, ale właściwą, wytyczoną znakami drogowymi. Na więcej go Bóg wycenił niż on sam mógł to pojąć.

Dziś Kościół na rozstaju dróg i wybierze drogę soli ziemi (takiego Kościoła chciał Chrystus) lub słodzika. Tylko jedna z tych dróg prowadzi do życia. W pierwszym Kościele głoszony jest kerygmat, który daje życie. Sól jednak nie tylko daje smak, ale może być solą w oku. To wytrwanie przy głoszeniu prawdy, która nie jest naszą własnością, ale pochodzi z Objawienia i spoczywa od 2000 lat w żywej pamięci Kościoła. Ceną głoszenia prawdy będzie prawdopodobnie odrzucenie, prześladowanie. BXVI odważył się zabrać głos w sprawie celibatu i zaraz miał problemy natury prawnej i oskarżenie o ukrywanie księży pedofilów (to skuteczna pałka mediów). W takim Kościele nie używa się pojęcia postęp, ale rozwój.

Kościół słodzikowy natomiast pozwala zagubionej owcy poczuć się na chwilę lepiej, bo lepsze jest towarzystwo niż samotność prowadząca do rozpaczy, beznadziei. To nie jest wytyczona droga, bo buduje ją sobie człowiek, tak jak uznaje za stosowne. Ewangelię interpretuje sam, bo jest dorosły. Może nie wiedzieć, że wszedł na bezdroża. Wszystkie bowiem pojęcia można podrobić, Biblię też. Metod pracy można uczyć się od śJ. Tu nie głosi się prawdy, ale miłość oderwaną od prawdy, czyli chimerę, produkt. A gdzie jest Bóg? Ja jestem bogiem, ty jesteś bogiem. To nam powtarzają protestanci: bezbłędnie rozumieją Biblię, bo Duch Święty mieszka w nich. Sami wiedzą czy są żywi czy martwi, bo są bogami. Luter to charakteryzował jako podłączenie do rękawa Boga, przy czym Bóg i człowiek dzielili tę samą rzeczywistość. Nie potrzeba więc żadnych pośredników: kapłanów, sakramentów.

A teraz o tych dobrych katolikach i dawaniu komunii. Zadaniem kapłana na Mszy Św. jest sprowadzenie Jezusa Eucharystycznego na ołtarz dla wszystkich. Natomiast jak ci wierni obejdą się z tą obecnością to już decyzja nie należy do księdza. Sakrament Eucharystii jest dla żywych, więc skoro Prezydent go przyjął, papież powiedział, że jest dobrym katolikiem. A może weryfikował wiarę Prezydenta w innym kluczu?

Niedawno biskupi niemieccy pojechali z wizytą ad limina do Watykanu (za ks. prof. W. Chrostowskim). Pierwszego dnia Papież powitał ich serdecznie i pytał co dobrego dzieje się w niemieckim Kościele. Na drugi dzień biskupi niemieccy przygotowali wyniki ich Drogi Synodalnej. Papież nie przyszedł na spotkanie. Poinformowano biskupów, że Papież od dawna zna te postulaty i gdyby im ulec to w Kościele doszłoby do nowej reformacji. Jeden z biskupów był tak skonsternowany tą sytuacją, że stwierdził, że on składał przysięgę Bogu a nie Papieżowi (za ks. prof. R. Skrzypczakiem). A wszystkich papież potraktował tak samo. Zapominasz o tym to Niemcy wymyślili przedrozumienie. Coś ktoś powie i to natrafia na różne interpretacje. :-D


Wt gru 13, 2022 9:42 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18234
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Synodalne harce (wokół synodu o synodalności)
PeterW napisał(a):
Moja wypowiedź nacechowana była ironią - te całe rozmiękczanie absolutnie mi się nie podoba.
Natomiast: obrona Ojczyzny, rodziny, bliskich - nie jest i nie była nigdy złem. "Nie zabijaj" raczej powinno się tłumaczyć "nie morduj" (czyli nie zabijaj niewinnych)
Zgadzam się. Miłosierdzie nie jest rozmywaniem, z rozmywanie miłosierdziem.
Jak chyba nigdy potrzebujemy dziś wyrazistości i jednoznaczności.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Śr gru 14, 2022 2:27 am
Zobacz profil WWW
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 30, 2015 5:59 pm
Posty: 789
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Synodalne harce (wokół synodu o synodalności)
Można też mieć bardziej ciągłe spojrzenie na Kościół. Są w nim taka najczystsza sól ziemi i najbardziej przenikliwe światło świata. Jest sól mniej lub bardziej zabrudzona i światło przygaszone.
Ewentualnie jest sól himalajska, z wieliczki i kłodnicka, jodowana i kamienna, i różnokolorowe światła. :) Albo z innej strony - światu potrzeba tak soli jak i słodzika.


Śr gru 14, 2022 3:35 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16877
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Synodalne harce (wokół synodu o synodalności)
Anawim napisał(a):
Można też mieć bardziej ciągłe spojrzenie na Kościół. Są w nim taka najczystsza sól ziemi i najbardziej przenikliwe światło świata. Jest sól mniej lub bardziej zabrudzona i światło przygaszone.
Ewentualnie jest sól himalajska, z wieliczki i kłodnicka, jodowana i kamienna, i różnokolorowe światła. :) Albo z innej strony - światu potrzeba tak soli jak i słodzika.

Sól himalajska i te inne to tylko reklama; na papierze i ceną się różnią. Z tym światem nie masz racji, bo w Kościele od samego początku chodziło o rozwój. Objawienie było kompletne, ale zdolności percepcyjne człowieka ograniczone. Jeśli nawet przeczuwał, nie potrafił nazwać. Był więc zarodek (niewidoczny gołym okiem); rozwój dokonuje się w oparciu o to co istniało (nie zajmowano się w początkach Kościoła Trójcą Świętą czy Niepokalanym Poczęciem NMP). Natomiast świat funkcjonuje w oparciu o postęp, czyli jutro jest lepsze od wczoraj. W tym drugim wariancie Kościoła (słodzikowego) chodzi o postęp. Mocno to podkreślił kard Martini mówiąc o 200 letnim zapóźnieniu Kościoła w stosunku do świata. On jednak proponował zmianę Kościoła. Pierwsze petycje wpływały do Konregacji Nauki i Wiary już w 1993 roku. Stali za nimi Niemcy: kard. Kasper, abp Sailer i kard Lohmann. Petycja dotyczyła przemyślenia sprawy dopuszczenia do sakramentów osób rozwiedzionych, będących w ponownych związkach. Kongregacja wypowiedziała się deklaracją mówiąc, że nie da się tego połączyć z katolickim pojęciem sakramentu małżeństwa, który domaga się nierozerwalności (najwyższa ranga wypowiedzi, bo sam Jezus wypowiedział się na ten temat) a z drugiej strony z przyjmowaniem sakramentu Eucharystii, który jest sakramentem żywych, czyli wymaga od człowieka stanu laski uświęcającej. Petycja poległa, ale wrócił do niej sam Martini w 1999r podczas synodu poświęconego ewangelizacji Europy. Wówczas stanął już na czele pewnego środowiska i sformułował ich prośbę o potrzebę zwołania SWIII. Martini powiedział, że nowy sobór powinien zająć się tymi sprawami, których nie dostrzegł albo niedostatecznie sformułował SWII. Miano się zająć sprawami władzy w Kościele (decentralizacja), roli i powołaniu kobiety, przemyśleć na nowo etykę małżeńską i seksualną. Odnajdujemy to w projekcie Drogi Synodalnej w Niemczech, czyli nic nowego jak to ujmuje kard. G. Muller. Pojawiają się okólniki biskupów dotyczące też zmiany języka na inkluzywny: Bóg to ojciec i matka i nie Ojcze nasz, ale bracie. To już praktyka niemieckiego Kościoła. Chodzi więc o postęp i ujednolicenia świata. Mamy miłość i teologię miłości, ale to pojęcie oderwano od prawdy ewangelicznej.

Kościół potrzebuje reform, ale celem powinno być wskazanie człowiekowi jego drogi do zbawienia i podanie tego w sposób przemawiający do niego. Tymczasem w słodzikowym Kościele nie mówi się już o grzechu, ani sprawach eschatologicznych. Bóg zmienił miejsce zamieszkanie o czym pisałam wcześniej. To Kościół w wersji protestanckiej (liberalnej), Chodzi o dobre samopoczucie, ale to lekarstwo nie działa. Ludzie odchodzą od wiary, bo psychoterapeuci są bardziej wiarygodni. Człowiek jest ogromnie samotny i zagubiony. W niektórych krajach dopuszcza się aborcję urodzonych dzieci, bo rodzice nie widzą w nich osób, moralność jest płynna i nieokreślona. Nie ma obiektywnego porządku, który by człowieka definiował. W takich przypadkach Kościół w tych krajach musi się zmierzyć z inną cywilizacją. Kard Ejk widząc co dzieje się w Kościele, jak ludzie oddalają się od Boga i zanurzają w ideologii tymczasowości, przestrzega, że jeśli Kościół powszechny i kapłani zrezygnują z głoszenia ludziom prawdy, to doszliśmy już do 675 punktu KKK. Mowa tam, że ludziom będą proponowane łatwe rozwiązania moralne i religijne, ale za cenę wyrzeczenia się prawdy, czyli... o prawdzie nie mówimy, ważne co nam przypada do gustu, co nas dzisiaj uszczęśliwia.
W środowiska katolickie weszły grupy miękkiego katolicyzmu Kapłan stojący na miękkich nogach nie ma nic do powiedzenia. Jest nudny lub przebrany za błazna i śmieszny. On się też boi krytyki ze strony i wiernych, i przede wszystkim mediów.
Kościół, który nie głosi kerygmatu nie daje życia.

Zachować złotą nić tradycji, jak mówi ks. prof. R. Skrzypczak, głosić kerygmat i odrzucić wszystko to w Kościele co nie jest chrześcijańskie. A to nie kosmetyka, ale remont od uszkodzonych już fundamentów.


Śr gru 14, 2022 7:24 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 28, 2005 11:53 pm
Posty: 2409
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Synodalne harce (wokół synodu o synodalności)
Na przestrzeni wiekow z wyznawaniem grzechow i lamaniem sie chlebem roznie bywalo. Domagamy sie jasnych sformulowan ale moze ktos powie smialo ze casus Bidena i papieza/ksiezy lub 100% przystepujacych do Komunii Sw w Anglii to prosta droga do piekla. Jak z ta wyrazistoscia


Śr gru 14, 2022 8:59 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16877
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Synodalne harce (wokół synodu o synodalności)
Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije. Dlatego to właśnie wielu wśród was słabych i chorych i wielu też umarło. (1Kor11, 29 - 30)
Interpretacja katolicka podana wyżej przeze mnie. Ten sakrament jest dla żywych. Umarli spożywają wyrok. W protestantyzmie nie ma sakramentu Eucharystii. Jest inaczej rozumiany. W Kościele anglikańskim wysokim rozumienie sakramentu Eucharystii jest jak w katolicyzmie; wymaga łaski uświęcającej i dlatego pewna anglikanka wyrecytowała fragment biblijny na okoliczność, że wie o co chodzi i poprosiła kapłana katolickiego o spowiedź.


Śr gru 14, 2022 10:24 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 30, 2015 5:59 pm
Posty: 789
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Synodalne harce (wokół synodu o synodalności)
merss
ludzie odchodzą od wiary na rzecz psychoterapii, bo doświadczają faktycznej przemiany w ramach psychoterapii - zaczynają też różnicować obszary, gdzie psychoterapia wypiera duchowość.
Kto sobie lepiej radzi z dylematem życiowym osób rozwiedzionych w ponownych związkach? Kościół czy psychoterapia? Ksiądz będzie głosił prawdę, że współżyć bez ślubu to grzech, i że cudzołożnicy nie wejdą do Królestwa Bożego. Drogowskaz, by dla większej wartości jaką jest zbawienie porzucić mniejsze wartości jakimi są doczesne dobro własne, nieślubnego partnera i nieślubnych dzieci. Wystarczy wierzyć.
W słodzikowym Kościele powiedzą: no jest jak jest, dopuszczamy, że trwasz w grzechu, chodź do duszpasterstwa bez sakramentów.

Tak, to jest realna zmiana, że psychoterapia zaczyna być dla ludzi bardziej wiarygodna, niż głoszenie prawd ewangelicznych.


Cz gru 15, 2022 10:17 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16877
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Synodalne harce (wokół synodu o synodalności)
Niezupełnia tak jest. Nasuwa mi się muzyczna analogia. Psychoterapia wyprzedza duchowość, pracuje na psychice, czyli wszelkich klawiszach natury. Wskazuje klawisze, które wymagają nastrojenia i dalej człowiek musi je sam zestroić w sprawny instrument. Można zacząć w końcu grać nie słysząc fałszu. Człowiek jest zadowolony, bo w końcu zobaczy, które klawisze mają młoteczki uszkodzone przez mole/.... Można to jednak naprawić. A teraz gra. Wystarczy ci rzemieślnicza biegłość. Będziesz grał jak napisano w nutach. Od tego zaczynamy grę. To za mało, by zostać wirtuozem (interpretacja zapisu nutowego): nie wiesz, że masz potencjał lub ten potencjał ignorujesz.
Ty natomiast jesteś nadal pacjentem tego psychoterapeuty. Jeszcze nie wiesz jak grać rzemieślniczo a już wypowiadasz się w sprawie wirtuozerii. Nie masz słuchu muzycznego, więc nie słyszysz różnicy w grze lub uważasz, że go masz, ale to nieprawda. To oczywiście konwencja a nie ad personam.

Po wyleczeniu u psychoterapeuty wystarcza ci rzemiosło. Żyjesz więc na poziomie natury. Sfera egzystencjalne została jej podporządkowana, czasem dlatego, że dowiedziałeś się to o czym pisze wybrana: to Kościół, katolicka rodzina zepsuły cię. Skoro znalazłeś winowajcę a w psychoterapii wyjdzie informacja o winowajcy, ale zamienić informację w wiedzę (interpretacja) musisz sam. I tu dochodzimy też do owego przedzałożenia. Psychoterapia tego nie dotyka. Jeśli dobrze ci żyć w matrixie to nie wyjdziesz do reala.

Kościół został uznany za winnego, więc on jest oceniony negatywnie. Nie dostrzeżesz, że tam pozostali wspaniali ludzie. W ramach negatywnej oceny trudno tam wchodzić -> tak działa nasza natura. To instytucja złych ludzi. Na pewno zostanie odrzucony ów słodzilkowy (słodzik tak naprawdę to trucizna) Kościół. On może mniej niż psychoterapeuta, bo pracuje na duszy i jeśli psychika wymaga naprawy to raczej nikomu nie pomoże. Dlatego też księża przewodnicy duchowi współpracują z psychoterapeutami.

Kościół Chrystusowy zaprasza i stawia jednocześnie wymagania. Obiecuje życie wieczne, żadnej poprawy w tym matrixie, w którym żyjemy tak naprawdę. To droga, więc zaprasza wszystkich. To ludzie sobie wymyślili Boga zapchajdziurę. On mieszka w kościele słodzikowym. W Kościele Chrystusowym mieszka Bóg, który chce nawiązać z człowiekiem relację i stymulować naturę do przekraczania siebie, czyli uczy wirtuozerii na poziomie talentu. Możesz tyle co małpa, ale będziesz grał lepiej. To także pozwala na dobre funkjconowanie natury.

Wcześniej dużo pisałam o konieczności reform w Kościele. Wirtuozerii mogą uczyć tylko wirtuozi, bo oni wiedzą jak dojść do mistrzostwa. Dzisiejszy Kościół pozostawili Bogu. Tak jest w protestantyzmie...nie ma pośredników. Dopóki wszyscy płynęli w tym samym kierunku to nie było widać, że coś nie tak. Kiedy cywilizacja łacińska leży prawie w gruzach to za mało co się człowiekowi proponuje. Zmiany należy zacząć od instytucji a to może się dziać i się powoli dzieje w diecezjach, gdzie są odważni biskupi.

Kard Ejk diagnozuje Kościół Zachodu, sprzedaje kolejne kościoły, ale napawa go radością to, że ten Kościół się odradza w małych wspólnotach i to świeckich; inaczej niż dotąd. mamy bowiem wykształconych ludzi. Dotyczy młodych ludzi, którzy cenią sobie życie sakramentalne. Mamy tu funkcję rozwoju: jest ziarno, więc wyda w końcu owoce. Znajdą się ludzie, którzy zobaczą w tym rozwiązanie na ich pytania o sens życia.
Psychoterapia nie zajmuje się rozwiązywaniem pytań o tej naturze. Do psychoterapeuty zgłaszają się ludzie, którzy nie radzą sobie ze sobą i innymi w tym a nie innym społeczeństwie. Pytania egzystencjalne nie istnieją dla nich, bo tu uwierzyli biologii. Skoro nic nie ma po śmierci to ludzkie wybory są zupełnie inne a jeśli mamy powszechne zbawienie to sytuacja jest taka sama jak w przypadku ateistów. Nawet, jeśli Bóg istnieje to pełni On rolę odźwiernego do należącego się człowiekowi nieba. jest tak jak to ustali człowiek. Jeśli spotkali patologię w Kościele to nie uwierzą w to, że to nie cały obraz Kościoła.

O innego człowieka chodzi. Może on przekraczać swe naturalne uposażenie, może wykorzystać naturę i być dobrym rzemieślnikiem ( człowiek etyczny) a może, nie ćwicząc, ewoluować w kierunku skorupiaka i w końcu w tej skorupie się zamknie..

Łaska Boża buduje na naturze. Uszkodzony instrument wymaga najpierw naprawy u stroiciela. Potem można zacząć na nim grać.


Cz gru 15, 2022 12:53 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 28, 2005 11:53 pm
Posty: 2409
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Synodalne harce (wokół synodu o synodalności)
merss napisał(a):
Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije. Dlatego to właśnie wielu wśród was słabych i chorych i wielu też umarło. (1Kor11, 29 - 30)

Tam wczesniej pisze "niegodnie". I co to znaczy niegodnie? Moze ci w drugich zwiazkach ktorzy zaluja ale juz nie maja dobrego wyjscia sa bardziej godni niz inni. Albo ci ktorzy po prostu nie zdaja sobie sprawy co spozywaja idac do Komunii Sw lawkami nie moga byc oskarzani o "niegodnie". Albo prezydent ktorego sumienie wyzej ceni dobre samopoczucie kobiety niz zycie dziecka.


Cz gru 15, 2022 2:15 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16877
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Synodalne harce (wokół synodu o synodalności)
W Kościele słodzikowym nigdy nie dowiedzą się o swoim stanie duszy. Złe wybory ludzkie zmieniają człowieka, więc może nie rozpoznać w decydującej chwili Boga. Nie rozpozna i nie będzie też zainteresowany, bo pójdzie drogą, którą zna. Jest podatny na manipulacje a mistrzem w tej materii jest zły duch.
Jeśli ktoś żałuje złych wyborów i próbuje naszyć łaty to idzie drogą i jest już pielgrzymem a nie włóczęgą maszerującym w kierunku przeciwnym zbawieniu. U ciebie zaś jest tolerancyjnie, zwłaszcza do niekatolików. Tolerancja to pojęcie świeckie i nie ma nic wspólnego z prawdą. Ma być miło i bezkonfliktowo. W bełkocie wypowiedzi wynajdziesz zwykle choć jedno zdanie i nadasz mu znaczenie pozytywne...masz rację. To rozmowa na poziomie racji a nie prawdy. Na tym też poziomie racji pojawiają się spory (dochodzenie do prawdy nie jest obarczone sporami, bo tam chodzi o wspólne dojście do czegoś wartościowego), więc twoje racje są zgodne z racjami tego, który mówi nieprawdę; może reinterpretować Biblię, ale to jedno zdanie zawsze wyłuskasz: masz rację. Jest wszystko OK. Wychodzi mi racja, prawda jest czymś uznaniowym; Paweł może wypowiadać się ostro o Eucharystii, ale ty znajdziesz zaraz obejście wskazując, że komunia jest dla wszystkich, bo inaczej czują się jako gorsi od tych co ją przyjmują. Schodzisz na poziom psychiczny. To zupełnie inna etyka, oderwana od tego co Biblia wskazuje jako obsługę człowieka. Ona nie zapomina o tych co pobłądzili, ona nie zapomina też o grzechu, zwłaszcza pierworodnym. Uczy życia mimo skażonej natury człowieka. A ty o naturze skażonej i tych biednych rozwodnikach co chcą komunii...bo poczują się jak ci inni. To poziom kompleksów i tu trzeba terapeuty a nie sakramentu. Ksiądz nie da rady, bo nie wie jak odczytywać i leczyć problem. Sakrament może zabić twierdzi Paweł.
Mamy więc zderzenie się tych dwóch Kościołów: otwartego a w zasadzie zamkniętego (słodzikowy) i tego, w którym możesz dojść do prawdy o sobie. Dopiero prawda wyzwala a nie komplementy.

Jezus inaczej rozumiał dobro, więc zareagował ostro: tylko Bóg jest dobry. Dobry katolik to komplement. Święci swoim dzieciom duchowym wskazywali na góry a nie schlebiali ich oczekiwaniom (natura jest łasa na pochwały, ale to zatrzymuje człowieka w rozwoju duchowym -> piszę zwykle o tym w kontekście znaków Bożych). Jan XXIII miał wygrawerowane na swym biurku: poznaj samego siebie. Wówczas dopiero czytasz komplementy (ignorując) i nie sprzedajesz ich publicznie. Polityka kieruje się jednak innymi prawami. Każdy papież jest też politykiem.


Cz gru 15, 2022 3:18 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 28, 2005 11:53 pm
Posty: 2409
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Synodalne harce (wokół synodu o synodalności)
Co slychac w Pradze I czego sie spodziewamy?


Wt lut 07, 2023 4:18 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 06, 2020 1:04 pm
Posty: 2208
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Synodalne harce (wokół synodu o synodalności)
robaczek2 napisał(a):
Co slychac w Pradze I czego sie spodziewamy?

Tradycyjnie - pochylanie się nad elgiebetami to najwyraźniej jeden najważniejszych problemów współczesnego Kościoła
https://pch24.pl/lgbt-na-co-drugiej-str ... -w-pradze/
Choć trzeba też powiedzieć, że przynajmniej z tego artykułu wynika, iż część hierarchów wykazała pewną ostrożność w stosunku do najbardziej odjechanych postulatów i twierdzeń.

Mnie najbardziej rozbawiło, jak się towarzystwo przyznało, że nie mogło porozumieć się w kwestii co właściwie ma znaczyć ta cała "synodalność" :mrgreen:
https://pch24.pl/etap-kontynentalny-syn ... nodalnosc/


Pt lut 10, 2023 11:33 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 28, 2005 11:53 pm
Posty: 2409
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Synodalne harce (wokół synodu o synodalności)
Czy to kwestia tlumaczenia czy trzeba podziwiac biskupa za jezyk dyplomatyczny:
„Cieszyłbym się, gdyby na poziomie Kościoła powszechnego dopuszczono, że w niektórych Kościołach lokalnych możliwe są rzeczy, które w innych częściach nie są lub jeszcze nie są istotne” – powiedział bp Bätzing w rozmowie z niemiecką agencją katolicką KNA.

W normalnym jezyku powinno brzmiec:
„Cieszyłbym się, gdyby na poziomie Kościoła powszechnego dopuszczono, że w niektórych Kościołach lokalnych możliwe są rzeczy, które w innych częściach sa niemozliwe” – powiedział robaczek


N lut 12, 2023 4:07 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16877
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Synodalne harce (wokół synodu o synodalności)
Przez analogię...Czy sprawa dotyczy tego, że możemy trójkąt rysować jako posiadający cztery boki czy obowiązkowo trzy? Czy sprawa dotyczy tego, że zawsze musimy rysować go kolorem czerwonym czy też nie stawia się nam wymogu w tym zakresie i można rysować kolorem dowolnym trójkąt? Cieszyłabym się, gdyby kolor kredki pozostawiano, jak dotąd dowolny, bo racjonalność stanowi dla mnie wartość... Racjonalność dotyczy owych trzech boków, irracjonalnością jest obowiązek wyboru koloru czerwonego, bo to symboliczny też kolor, np szat wyższego duchowieństwa. Cieszyłabym się, gdyby racjonalność, którą wybrał Kościół za filozofią grecką pozwalała nadal na umiejętne oddzielanie spraw objętych jednością od tych, w których możemy się różnić.
Kościół nauczał od wieków, że wady naprawia się trenowaniem cnót tej wadzie przeciwnych. Teraz to zmienimy na tanią tolerancję? Jeśli więc wiedza religijna spada do niepokojącego stanu to należy ten problem naprawić. To jeden z powodów kryzysu KK. Tak kiedyś postąpił papież Leon XIII wydając encyklikę Eterni Patris, bo pojawiły się oddolne głosy we włoskich seminariach, że poziom filozofii i teologii katolickiej w seminariach stał się niebezpiecznie niski. Pomogło seminariom w całej zachodniej kulturze.


N lut 12, 2023 4:57 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 374 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 21, 22, 23, 24, 25  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL