Smutne jest życie waszej ekscelencji, skoro wszystkie sposoby oddawania czci i chwały Bogu zostały przez nią zakazane, a jedynym dozwolonym jest modlitwa.

Czy pański ksiądz to słyszał? Tutaj aż brakuje słów...

"Są cztery główne cele Mszy świętej:

1. Pierwszym jest: oddanie Panu i Bogu naszemu tej najwyższej i największej czci, jaka się Jemu, jako naszemu Stwórcy, jako naszemu Początkowi i naszemu ostatecznemu Celowi i Końcowi od nas należy. Ofiarowanie Mszy św. jest właśnie najlepszym oddaniem tego największemu hołdu Panu i Bogu Naszemu!

2. Drugim celem Mszy św. jest dziękczynienie za wszystkie łaski i dary otrzymane od Pana i Boga naszego; - ofiarowanie Mszy św. jest najmilszą podzięką od nas Panu Bogu złożoną.

3. Trzecim głównym celem Mszy św. jest przebłaganie Pana i Boga naszego za liczne grzechy i winy nasze, jak też i za kary przez nie zasłużone; - i tu znowu nie ma dzielniejszego środka nad ofiarowanie Mszy św., tak za żywych, jak i za umarłych.

4. Czwartym wreszcie celem Mszy św. jest uproszenie, tak sobie, jak i drugim, od Pana Boga łask tak duchownych, jak i doczesnych nam potrzebnych, do czego ofiarowanie Mszy św. jest środkiem najdzielniejszym. "

źródło: Cztery cele Mszy świętej

Ja się odnoszę do tego, co wymyśliła wasza ekscelencja, więc proszę moich duszpasterzy w to nie mieszać, tylko swojego. To wasza ekscelencja stwierdziła, że Bogu chwałę i cześć można oddawać tylko przez modlitwę w czasie Mszy Świętej, a nie ja.

Powiedziałem, że Ofiara Mszy Świętej jest do tego najlepszym sposobem. Pan jak zwykle musi komuś włożyć w usta słowa, których nawet by nie śmiał pomyśleć...

Szybko wasza ekscelencja zmienia zdanie. Jeszcze parę postów temu grzmiała wasza ekscelencja z oburzenia na myśl o np. tańcu w kościele na cześć Boga.

Oczywiscie ze Msza Sw. Ale kiedys to byly czasy gdy byly np Nieszpory. Tak mi sie skjarzyly dwie rzeczy: Marta i Maria oraz opowiadanie o Jezusie ktory powiedzial malarzowi aby go nie malowal na kolanach tylko malowal dobrze. I moze o to chodzi.

Tak mi sie skojarzylo w zwiazku ze smiercia az 3 osob w jednym tygodniu w bliskiej rodzinie kolegi: wnosze o zmiane przygnebiajacej dla mnie modlitwy “wieczny odpoczynek …”

O jakim to opowiadaniu Pan pisze? Bo chyba nie chodzi o Pismo Święte.

Fałszywe przeciwstawienie. Ogromna liczba katolików na Wschodzie w ogóle nie modli się na kolanach od czasów apostolów. Kościół Rzymskokatolicki też robi to w nielicznych momentach Mszy Świętej (co więcej, robi to od stosunkowo niedawna).
Wczesne chrześcijaństwo wręcz ZABRANIAŁO klęczenia w okresach świąt i w niedzielę.

Zatem utożsamianie modlitwy nie-na-kolanach ze "spaniem" to próżna złośliwość, wynikająca z ignorancji i arogancji.

Barney, bardzo dziwnie broni Pan postaw, w których okazuje się Bogu mniejszy szacunek, jak komunia na stojąco, na rękę, czy teraz modlitwa w dowolnej pozycji. Chyba, że Pańskie podejście jest utylitarne: oddać Bogu tylko taki szacunek, aby go nie obrazić grzechem. Taka kalkulacja jest zgubna.

Wasza ekscelencja, jak widzę, jedynie przeleciała wzrokiem post Barneya, skoro ewidentnie pisze sobie a muzom, a nie w odpowiedzi na to, co wskazał na temat modlitwy na kolanach.

Bezpodstawne stwierdzenie o mniejszym szacunku. Oparte na ignorancji i arogancji, a ponadto pogardliwe w stosunku do Ojców Kościoła.Kolejne bzdurne pomówienie pod moim adresem. Widzę, że najlepiej wychodzą Ci pomówienia.

Na Dawid Mysior TV pojawił się ciekawy komentarz odnośnie synodu o synodalności:
SPRAWKI [02*22] - SYNOD O SYNODALNOŚCI, Vademecum i Ankieta.
Omawia w niej m.in. ankietę do tego synodu. Ciężko z niej wywnioskować, aby chodziło o sprawy duchowe, przykładowo słowo "dusza" nie pada tam ani razu. Ten synod to jeden wielki "postęp", udają, że pytają wszystkich. Jako wiernych traktują wszystkich ochrzczonych, czyli także heretyków. To nierozsądne, aby dopytywać heretyków, o to jakby chcieli, aby wyglądał Kościół. Tak czy inaczej, chyba mało kto wierzy, że to, co ma się stać po synodzie to już jest zadecydowane. Robi się szopkę, aby ludzie myśleli, że mają na cokolwiek wpływ.

Pytać mogą wszystkich. Podstawowe pozostaje pytanie o co chodzi tym, którzy będą opracowywać wyniki tych rozmów a następnie podawać wnioski. Można coś zreformować czy czas na tworzenie innego Kościoła?
Nie wiem czy definiowanie duszy to nie wyważanie otwartych drzwi. Kościół rozpada się z jakiś przyczyn i te słabe punkty należy podać. Można ścignąć na różne sposoby, ale wiara w katolicyzmie pochodzi od Apostołów, ma więc charakter apostolski. A to człowiek, któremu się ufa, że mówi prawdę.

Nie widzi Pani jaki szwindel jest w nazywaniu herytyków wiernymi? Przecież to jest chory egalitaryzm, zrównanie prawdy z fałszem i próbą przedstawienia tego jako ciągle prawdę.

Nie chodzi o definiowanie duszy, tylko o poruszane zagadnienia. Poruszana zagadnienia się materialistyczne, przyziemne, ignorują rzeczywistość nadprzyrodzoną.