Wyraźnie napisałem "współwystępowanie" a nie "korelacja". Z tych danych dało by się wyciągnąć więcej, gdyby dorzucić inne czynniki np tak jak pisał Irbisol, inną religię, niewiarę (przy okazji kiedyś zrobiłem inne okolicznościowe zestawienie na temat wiary i niewiary z pewnym zjawiskiem i też wyszły ciekawe rzeczy, ale już to komuś pokazałem więc nie będę tutaj publikował na forum publicznym) czy % dominicantes, % communicantes, bo sama deklaracja przynależności do katolicyzmu mało mówi, choć w większej skali jak widać jeszcze ma efekt, podejrzewam, że nie bezpośrednio z religii, ale już z kultury nasączonej od wieków katolicyzmem.

Później trzeba by było zaplanować badania, które ze współwystępowania wyłuszczą już ewentualną zależność, przyczynowość. Ale nie wiem czy Kościół katolicki prowadzi takie badania, a powinien. Gdyby pokazać czarno na białym, że katolicyzm z kultem maryjnym chroni kobiety przed przemocą - wytrąciło by się broń z ręki feministek, a jeśli prowadzi poprzez jakieś zwyrodnienie do szeroko pojętego złodziejstwa to trzeba to rozpracować i z tym się otwarcie zmierzyć itp itd we wszelakich aspektach kulturowych.

To jakaś nowa statystyka?

Analiza korelacji w statystyce polega na zbadaniu czy dwie zmienne są ze sobą istotnie statystycznie powiązane. Innymi słowy, sprawdza czy jakiekolwiek dwie cechy, atrybuty lub własności (wyrażone liczbowo) współwystępują ze sobą.
Jedno ze źródeł

Na mój skromny gust trzeba by przejrzeć te dane i odrzucić zbyt wielkie odchylenia (są na to odpowiednie testy statystyczne).

Nie, współwystępowanie to polski termin na ang "association" (statystyczna relacja pomiędzy dwoma zmiennymi o jeszcze nie ustalonej przyczynowości).