A tak mi przyszło do głowy.
Skoro poczęcie jest początkiem życia człowieka, to dlaczego Boże Narodzenie jest ważniejsze w Kościele od Zwiastowania, kiedy to poczęcie nastąpiło? Przecież jest to dzień wcielenia.

Dlaczego papież Jan I zdecydował, że rachubę czasu będziemy mierzyć od Bożego Narodzenia a nie od poczęcia? Czyżby urodzenie człowieka było kiedyś w Kościele ważniejsze od poczęcia? Teraz Kościół broni życia od poczęcia, a kiedyś bronił dopiero od urodzenia? Tak można wywnioskować.

U kobiety zdrowej i idealnej pod każdym względem, a taką była i jest Maryja, cykl trwa 28 dni (4 tygodnie). Zakładając, że tak było, ale również to, że Jezus urodził się 25 grudnia wychodzi, że poczęcie nastąpiło 1 kwietnia a nie 25 marca, kiedy obchodzimy Zwiastowanie. Idealna ciąża nie trwa równo 9 kalendarzowych miesięcy, tylko tydzień krócej.

Żydzi wierzyli i nadal chyba wierzą, że ludzie idealni umierają w tym samym miesiącu i w tym samym dniu, w którym zostali poczęci. Za idealnych uważani byli np. prorocy, ale przez swoich wyznawców także Jezus. Jeżeli został On poczęty 25 marca, to również 25 marca powinien umrzeć. Dzisiaj wiemy, że to niemożliwe. Jesteśmy w stanie podać datę śmierci Jezusa z dużo większą dokładnością, niż datę Jego urodzenia. Z obliczeń i dwóch różnych poszlak wynika, że Jezus zmarł nie 25 marca, a 7 kwietnia 30 roku. Czy nie jest to dziwny zbieg okoliczności, że skoro Jezus począł się i zmarł 7 kwietnia, a więc narodził się 7 stycznia, czyli akurat wtedy, kiedy Boże Narodzenie obchodzą katolickie Kościoły Wschodnie i Prawosławie? Czy to nie oznacza, że 7 stycznia jest właściwą datą Bożego Narodzenia? Być może należy pójść na kompromis i obchodzić święta 7 stycznia, ale ten dzień przesunąć w kalendarzu tak, żeby wypadał tuż po przesileniu zimowym tak jak jest to obecnie z 25 grudnia?

Czy to nie dziwne, jak łatwo zafiksowujemy się na nieistotnych kwestiach, a pomijamy to, co najważniejsze?

A mi tak przyszło do głowy, że skoro w Biblii mamy zapis kar za doprowadzenie do poronienia(tak człowieka ukształtowanego już w łonie matki jak i jeszcze nieukształtowanego), to wniosek iż kiedyś(od początku) Kościół nie bronił życia ludzkiego od poczęcia jest raczej bezzasadny...a co do mierzenia czasu od Narodzenia Pańskiego, to myślę że kluczowym jest określenie "wydania na świat" :roll:

Ładna pastorałka na ten temat.

https://www.youtube.com/watch?v=xtIolHMWblw