364 rok - na synodzie w Laodycei Kościół zabronił świętowania soboty


Odpowiedź na ten zarzut zaczerpnięta z książki pt. "Kościół oskarżony":

To prawda. Potraktowano sprawę podobnie jak kwestię obrzezania, sprzeciwiając się praktyce niektórych kościołów lokalnych, które świętowały sobotę, jak i niedzielę. Jak się zdaje, świętowanie dwóch dni jest sprzeczne z nakazem Pańskim - nie wszyscy pamiętają, iż przykazanie zawiera nie tylko nakaz: "Siódmego dnia jest uroczysty szabat, jest zwołanie święte, nie będziecie wykonywać w tym dniu żadnej pracy", lecz także słowa: "Przez sześć dni praca będzie wykonywana" (Kpł 23,3 patrz też: Wj 20,9-10; 23,12; 31,15; 34,21; 35,2; Pwt 5,13).


Dostrzegłem tu pewien błąd - być może manipulację. Nie wiem.

1. Najpierw autor powołuje się na na to, że świętowanie dwóch dni w tygodniu jest sprzeczne z nakazem Pańskim.
2. Następnie podany jest werset mówiący o tym, że siódmego dnia, a więc w sobotę jest uroczysty szabat i dzień wolny od pracy.
3. A na końcu autor stwierdza, że trzeba pracować sześć dni, bo tak mówi Pismo w kilku miejscach.

Z tych trzech punktów wynika, że dniem świątecznym ma być sobota. Nie ma ani słowa o niedzieli. Pan Bóg mówi w tych wersetach o sobocie, a autor stwierdza, że dotyczą niedzieli.

A więc tak:
- najpierw Bóg nakazuje święcenie soboty i pracę od niedzieli do piątku
- następnie od zmartwychwstania Chrystusa świętowana jest nie tylko sobota, ale również niedziela. Nie istnieje "odwołanie" soboty jako dnia świątecznego, tylko dodanie kolejnego dnia świątecznego, czyli niedzieli. A więc wersety podane ze ST o świętowaniu tylko soboty i o sześciu dniach pracy są nieaktualne. To nie jest tak, że niedziela wskoczyła na miejsce soboty, tylko stała się kolejnym dniem świątecznym w tygodniu. Z tego wynika to, że dni pracy mamy pięć, co zresztą widać w ogólnym prawodawstwie pokazującym, że dniami wolnymi od pracy są soboty i niedziele (tzw. weekendy). Co prawda, niedziela jest pierwszym dniem tygodnia, więc nazwa weekend (koniec tygodnia) w ogóle do niej nie pasuje.

Reasumując podawanie tego przykazania o świętowaniu soboty i nakazu pracy w pozostałe dni tygodnia w kontekście wolnej niedzieli i nakazu pracowania w inne dni tygodnia jest niezrozumiałe.
Jeżeli Bóg mówił o sześciu dniach pracy, to miał na myśli te od niedzieli do piątku, a nie te od poniedziałku do soboty. Nakaz pracy w sześć dni w tygodniu stracił Bożą moc prawną tak samo jak zakaz spożywania wieprzowiny czy nakaz obrzezania. Od czasu zmartwychwstania Jezusa mamy świętować zarówno sobotę jak i niedzielę, przy czym niedziela stała się i jest nieskończenie ważniejsza. Zresztą w prawie cywilnym jak już wcześniej napisałem, "świętujemy" poprzez dni wolne od pracy zarówno sobotę jak i niedzielę. Skoro praca w niedziele jest grzechem ciężkim, to według tego co pisze autor książki niepracowanie w sobotę jest nim również. A tak się składa, że większość ludzi pracuje pięć dni w tygodniu, a nie sześć. Oczywiście można wprowadzić nakaz pracy od poniedziałku do soboty, tak samo jak wprowadzono zakaz pracy (handlu) w niedziele. Zobaczymy wtedy ilu mamy w Polsce katolików z krwi i kości, czyli ilu Polaków poprze 48-godzinny tydzień pracy od poniedziałku do soboty i wolne niedziele.

Chcesz pogadać czy tworzyć wpis na bloga?

Pogadać. Z czymś się nie zgadzasz?

Z blogowym charakterem wpisu.

To tylko blogowy charakter. Myślę, że nic złego nie zrobiłem. Na to też można odpowiadać w postach. Można się wypowiedzieć czy się z tym zgadza czy też nie, albo podać wątpliwości.

Jak chcesz pisać bloga, to powinieneś znaleźć sobie odpowiednią platformę lub założyć na własnej domenie.

Ani błąd, ani manipulacja...to po prostu twoje niezrozumienie czego dotyczą cytaty...

Możesz jaśniej?

No toż masz wyraźnie napisane, że cytaty te odnoszą się do praktyki "niektórych kościołów lokalnych, które świętowały sobotę, jak i niedzielę."

Witaj Esjocie.
Czy przeczytałeś już cały rozdział dotyczący soboty? Myślę, że to Ci wyjaśni Twój problem. W książce to jest, ale zwrócę na to Twoją uwagę.
Jak wiesz, Prawo zawiera 3 rodzaje nakazów:

• moralne
• karne
• obrzędowe

O ile drugie i trzecie zostały zniesione przez Nowe Przymierze, o tyle pierwsze (moralne) są niezmienne (tyle, że przestrzegamy je z miłości, a nie z nakazu).

To, że należy świętować Dzień Pański jest przykazaniem o charakterze moralnym. To, że należy to robić w szabat jest nakazem obrzędowym.

Ot, i rozwiązanie zagadki.
pozdrawiam serdecznie

Powiedzmy sobie szczerze: za pomocą katolicyzmu niedziela stała się de facto siódmym dniem tygodnia.
Poniedziałek jest więc pierwszym: mentalnie, faktycznie i w zasadzie prawnie.

Powiedziałbym, że raczej szabatem.
Za pomocą katolicyzmu - raczej w katolicyźmie (czyli w chrześcijaństwie).
Po prostu przed Chrystusem największym, co Bóg uczynił dla nas, było stworzenie, więc świętowano (symbolicznie) dzień stworzenia.
Ale Chrystus uczynił dla nas więcej: i to świętujemy.
Chyba nie; gdzieś w liturgii niedzielnej mówimy, że świętujemy pierwszy dzień tygodnia.

W Piśmie Świętym jest napisane ze spotkali się w pierwszy dzień tygodnia. Pierwsi chrześcijanie z Żydów obchodzili i Szabat i Niedziele.

III Modlitwa Eucharystyczna "Dlatego stajemy przed Tobą i zjednoczeni z całym Kościołem, uroczyście obchodzimy pierwszy dzień tygodnia, w którym Jezus Chrystus zmartwychwstał i zesłał na Apostołów Ducha Świętego."