Ostatnio byłem w sobotę wieczorem w kościele i też tak ksiądz mówił.

Bo to była już msza niedzielna...

Dlaczego w języku polskim słowo sabat (czyli szabat, sobota) oznacza zlot czarownic?

Z przekonaniem graniczącym z pewnością - ale to nadal moje przekonanie tylko - myślę że słowo sobota jest starsze niż legendy i baśnie o sabatach czarownic. Zatem sabat bierze swoją nazwę od soboty a nie sobota od sabatu. A dlaczego? Zapewne sabaty miały się odbywać w sobotę. To elementarne, drogi Watsonie.

Też tak uważam. Ale wtedy tym bardziej staje się to ciekawe, dlaczego w żydowskie święto "czarownice urządzały zloty".

Moje osobiste wyjaśnienie jest takie, że typowa czarownica posiada cechy anatomicznie utożsamiane z typową a raczej typowo wyobrażaną starą żydówką. Być może zebranie żydówek, np w synagodze nazywano "sabatem".
A ponieważ hasydzcy żydzi wierzą w i praktykują magię nazywając ją dla niepoznaki "kabałą", stąd i czarownica.

Czarownica niekoniecznie musiała być stara i brzydka. Mogła być piękna. Czarownicy - macochy Śnieżki nie znasz? Gdzieś ty się uchował To wiedźmy vel Baby Jagi były stare i szpetne.

Jednak w Polsce na Łysą Górę - jedno z ważniejszych miejsc gdzie miały być sabaty - udawały się właśnie Baby Jagi (Baba Jaga spod Łysej Góry). Może zatem uczestniczkami sabatów były nie czarownice ale i/lub wiedzmy.

Rację ma bergamotka, że starsza u nas jest sobota - zachodni Słowianie przejęli ją ze średniołacińskiego sabbatum (czyli też sobota), które z kolei pochodziło od hebrajskiego szabbāth. Później do polszczyzny przeniknęło szabas/szabat/sabat (z żydowskiego, wiadomo co). Jeszcze w innym czasie pojawiło się (z zachodniej Europy) nazwa sabat jako określenie dowolnego niechrześcijańskiego święta.

W XII wieku w północnej Hiszpanii waldensów nazwano inzabbatos. Dwa wieki później tępiący ich francuscy inkwizytorzy określili ich jako synagoga Sathana. W XVI-wiecznych pismach francuskich dotyczących prześladowania już nie waldensów, a wiedźm używano zwrotu Synagogas quas Satanica sabbatha. W XVII wieku stosowano tam już dość powszechnie słowa sabat w związku z czarownicami.

Tak więc do Polski sabat itp. docierał kilka razy w różnych znaczeniach. Jeszcze na początku XX wieku sabat i szabat to były synonimy żydowskiego święta. Pół wieku później pierwsza z tych form oznaczała już tylko zlot czarownic.

Myślę, że właściwie będzie powiedzieć, że "szabat" to święto, zaś sobota... to dzień tygodnia.
Tak zresztą jest w Piśmie - "szabatami" nazywane są rózne święta.

Reasumując - zarówno dla żydów jak i chrześcijan pierwszym dniem tygodnia jest niedziela, tylko że żydzi świętują siódmego dnia tygodnia, a chrześcijanie pierwszego.

Chyba dla nikogo poniedziałek nie jest pierwszym dniem tygodnia - no może dla ateistów, choć oni w ogóle nie powinni posługiwać się tygodniem jako takim, bo jest to wynalazek chyba judaistyczny o ile się nie mylę.