Grzech pierworodny o którym traktuje wątek to właśnie brak posłuszeństwa Bogu. Pierwsi rodzice zmienili jedynie kierunek zawierzenia i posłuszeństwa; posłuchali szatana (Ewa) i człowieka (Adam).
Twój infantylny katolicyzm pozwala ci na tolerowanie bajek i wymysłów, a kiedy pojawia się sprawa posłuszeństwa to rozpoczynasz jazdy. W grzechu chodzi o to, żeby tak określić swoją racjonalność, czyli swój rozum i wolną wolę, żeby te władze duchowe były przeciwko Bogu. Pierwotny więc atak anioła na Boga tego dotyczył i przemieniał go w szatana. Diabeł natomiast wybiera w człowieku najsłabszy punkt. Gdy jest słaby duchowo to atakuje go tam, gdy słaby intelektualnie to wmówi mu racjonalność. Pisze potem takie androny, których czytać trudno. A Wespecjan atakuje Barneya, bo tu mamy jego słaby punkt: zazdrości mu. Nie zareagowałeś bowiem na żadną bzdurę ZN, wybrałeś Barneya.
I po co ci to było? Tak się szuka tych najsłabszych punktów, podajesz je tacy, potem płaczesz, że diagnozowany jesteś.

Gdy mamy żyjące w nas prawdy wiary to wówczas nasza wolność ma stabilny fundament. Nasza wolność, która rozstrzyga się w naszej wolnej woli jest na tyle stabilna na ile nasz rozum posiada stabilny fundament poznania prawdy. Jak ją rozpoznałeś? Trzeba zakwestionować słowa Barneya i to szczegółowo podające sprawę posłuszeństwa, w konkretnej sytuacji! To bezrozumne, bo rozum powinien rozpoznać fałszowanie podawane przez ZN-.>uczłowieczanie Boga i ową pewność swej wizji.

Do piekła to wysyłają ludzi śJ i protestanci oraz ludzie, którzy pracują na lękach.