Serio?
Zapomniałeś już o św.Dyzmie ("dobry" łotr) i o dziesiątkach świętych męczennikach, którzy nie byli ochrzczeni - byli dopiero katechumenami?

Daj sobie spokój bracie z nauczaniem, siądź i zacznij sie uczyć. Potem możesz nauczać. Na razie jesteś ignorantem. Niby nie wstyd, ale Ty jesteś aroganckim - wobec Kościoła - arogantem. A to już kiepsko

Oczywiście, że "zapomniał". Tak samo jak zapomniał o nauczaniu Soboru Trydenckiego, w którym jest zapisane, że do usprawiedliwienia wystarczy pragnienie chrztu.

Bo według kościoła wespecjano-katolickiego jest konieczny chrzest.

Czyli w waszej religii nie jest konieczny, a wiec mamy wszystko czarno na białym.

Widzisz Barneyu, tylko tyle wygibasów słownych a Jockey jednym zdaniem "wsypał" wasza religię.

Ci chociaż mieli wiarę katolicką, więc można się spierać, natomiast wg waszej religii, osoby i bez wiary i bez chrztu mogą być zbawione.

1260 Ponieważ "za wszystkich umarł Chrystus i... ostateczne powołanie człowieka jest rzeczywiście jedno, mianowicie Boskie, to musimy uznać, że Duch Święty wszystkim ofiarowuje możliwość dojścia w sposób Bogu wiadomy do uczestnictwa w tej Paschalnej Tajemnicy" 51 . Każdy człowiek, który nie znając Ewangelii Chrystusa i Jego Kościoła, szuka prawdy i pełni wolę Bożą, na tyle, na ile ją zna, może być zbawiony. Można przypuszczać, że te osoby zapragnęłyby wyraźnie chrztu, gdyby wiedziały o jego konieczności.
http://www.katechizm.opoka.org.pl/kkkII ... 8kkkII-2-1

W waszej religii Kościół katolicki jest niekonieczny do zbawienia, można się spokojnie zbawić poza nim, bez wiary w Chrystusa, bez chrztu.

Dlatego posoborowie wymrze niechybnie, bo straciło cel i sens istnienia.
Narazie toczy się (ale w dół patrząc na frekwencję a szczególnie powołania) siła inercji i tym co zostało z tradycyjnego katolicyzmu.

Czyli widzę tu inaczej pojętą troskę, o wzrost ilości będących aktywnie wiernymi Kościoła ( bądź kościołów ).

Ja bym stawiał raczej na jakość a nie na ilość.

Chcesz powiedzieć, że kochający Bóg, który usprawiedliwia nawet największych grzeszników, mógłby odrzucić od siebie dzieci, które w niczym nie zawiniły?

A skąd Pan wie że nie zawiniły? To już ten kto nie zna Chrystusa nie grzeszy?

W jaki sposób może zgrzeszyć nowo narodzone dziecko?

Przepraszam, pomyliłem się, myślałem że miał Pan na myśli dorosłych pogan.

A co tą jakością jest?
Bo ja znam z czasów PRLu, też dbałość o jakość. Która skończyła się wraz jego upadkiem. To co było wtedy dobre służy do dziś. Tyle że nie wszystko wtedy było dobre. Nie wiem nawet co teraz jest dobre. Bo nie sprawdziła tego próba czasu. A pierdołów nic nie wart, już z samej ich zasady nie wliczam w ogóle. W to by miały w sobie jakąkolwiek wartość.
No więc, czy tylko hasła się liczą, jak kiedyś o jakości? Czy stoi za nimi coś konkretnego?

To jak według Ciebie wygląda sytuacja dzieci, które nie były ochrzczone?

To są tylko twoje halucynacje, nie poparte żadnymi argumentami KKK.

https://www.teologia.pl/m_k/kkk1c02.htm#1a

Gdy diabeł kusił Zbawiciela na pustyni, gdy pościł zakatował Go też Pismem Świętym, tylko interpretowanym po swojemu . Tez mu powiedział że jest napisane. Dostał odpowiedź od Zbawiciela że jest też napisane. Ty tak samo czynisz, cytując te kanony nie zważając na to do czego one się odnoszą, i nie bierzesz pod uwagę tego co mówią inne Kanony na temat zbawienia.

2. Co znaczy, że Chrystus jest jedynym Zbawicielem wszystkich ludzi? 1 Tm 2,3-6; J 3,14-18

Ojciec niebieski posłał swego Syna na świat, aby zbawił wszystkich ludzi, którzy nie odrzucą Jego łaski. Jezus umarł za wszystkich. Nawet ludzie żyjący przed narodzeniem Jezusa Chrystusa mogli osiągnąć zbawienie dzięki Niemu, o czym świadczy prawda o Jego zstąpieniu do piekieł, czyli do otchłani.

Podobnie też każdy człowiek, który narodził się po przyjściu na świat Zbawiciela, tylko dzięki Niemu osiąga życie wieczne. Jezus bowiem jest odwiecznym Słowem Bożym, które „oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi” (J 1,9). Każdy zatem człowiek otrzymuje od Chrystusa tyle łaski, ile potrzebuje do osiągnięcia zbawienia. Jeśli więc będzie z nią współpracował, osiągnie szczęście wieczne.

Zmartwychwstały Chrystus przez swojego Ducha może doprowadzić do życia wiecznego każdego człowieka, niezależnie od tego, gdzie żyje, kiedy i w jakiej religii się urodził. Nie ma żadnych przeszkód dla zmartwychwstałego Pana, który przechodził nawet przez zamknięte drzwi (por. J 20,26). On może dotrzeć do każdego serca ludzkiego. Jeśli jednak człowiek chce osiągnąć wieczne zbawienie, musi współdziałać z otrzymaną łaską. Im komu więcej jej dano, tym większych będzie się oczekiwać owoców, np. od chrześcijan (por. Łk 12,48). Wielu ludzi osiąga zbawienie dzięki Chrystusowi, choć wcale nic o Nim nie słyszało (por. Mt 25,31-46).

https://www.teologia.pl/m_k/zag04-08.htm#2

Katechizm Katolicki kardynała Gasparriego:
"P 359: Dusze tych, którzy umierają bez Chrztu z samym tylko grzechem pierworodnym, sa pozbawione szczęścia oglądania Boga twarzą w twarz, nie podlegają jednak innym karom, które są nałożone za grzechy osobiste."

Niech mi Pan proszę wyjaśni w swoich, prostych słowach do czego potrzebny jest Kościół katolicki, skoro Duch Chrystusa może zbawić każdego "człowieka dobrej woli" w każdym miejscu, o każdym czasie?