Orfeusz napisał(a):
Ateisty tym nie przekonasz, bo jak dowiedziesz istnienia wiekuistej potęgi i bóstwa Boga - cokolwiek to jest?
Prośba, pozostańmy w temacie dogmatyki katolickiej i okolic. Ale krótko, Kościół naucza, że rozumem jak najbardziej można poznać, że Bóg jest. Więc ateista odrzucający Boga nie będzie miał żadnego usprawiedliwienia po śmierci, że "nie miał przyrodzonych narzędzi do poznawania Boga ani dowodów na jego istnienie".
Orfeusz napisał(a):
Cytuj:
Pius X w encyklice Acerbo nimis cytując wcześniejszego papieża stwierdza: "Stąd poprzednik nasz Benedykt XIV słusznie pisał: "Sądzimy, że wielka liczba potępionych na kary wieczne podlega zawsze temu nieszczęściu z przyczyny nieświadomości tajemnic wiary, które ludzie powinni zawsze umieć, aby byli zaliczeni do wybranych"".
Mogłbyś mi to wytłumaczyć?
Ludzie potępiają się ze względu nieznajomość prawd wiary. A nie znają ich, bo ich życie (nie)moralne i jakaś idolatria nie pozwoliły zasiać w nich ewangelicznego ziarnka gorczycy, które umożliwiłoby wzrost wiary i poznawanie prawd wiary. Kiedy się zna prawdy wiary to jest się pociąganym do życia sakramentalnego, które jest źródłem łaski uświęcającej koniecznej do zbawienia. Tak więc nie ma żadnej wymówki przed Bogiem: "ale ja nie wiedziałem", gdyby taki żył moralnie i podążał za prawem naturalnym to takie poznanie zostało podsunięte przez Opatrznosć Bożą. Dlatego nie ma żadnej "niezawinionej ignorancji" przed Bogiem. Tak to rozumiem.
Orfeusz napisał(a):
Grzech ciężki, czyli śmiertelny, polega na tak świadomym i dobrowolnym opowiedzeniu się człowieka po stronie zła, że całkowicie zostaje zniszczona jego miłość.
No dokładnie to jest opis samobójstwa.
Dlatego każdy samobójca idzie do piekła, bo ktoś kto chce się zabić robi to bo jest świadomy, że to co robi - pozbawi go życia, czyli zgrzeszy śmiertelnie przeciwko 5 przykazaniu a kto umiera w grzechu śmiertelnym idzie prosto do piekła. Kto wie ile ludzi księża by uratowali od piekła po samobójstwie, gdyby głosili jednoznacznie 5 przykazanie dekalogu i katechizmowe 1035.
Orfeusz napisał(a):
Masz silne mechanizmy obronne, aby uznać, że się możesz mylić. Podobnie reagują SJ, gdy im się dowodzi błędnośći ich nauk, czyli osoby o dogmatycznych poglądach. Dopuszczasz w ogole taką mozliwośc, że Twoja interpretacja nauki KK może być czasem błędna?
Pewnie, że dopuszczam swoje błędy, natomiast nie dopuszczam, że Kościół mógł się mylić w nauczaniu
ex cathedra.