Mam pytanie odnośnie molestowania.
Z tego co wiem to Bóg jest wszechwiedzący i nic nie dzieje się bez Jego woli.
Wiedział że człowiek zgrzeszy w raju i zostanie wypędzony i pozwolił na to.
Bóg pozwala na istnienie zła na świecie i daje nam wolną wolę. Nawet ja mogę teraz iść kogoś zamordować i Bóg mnie nie powstrzyma.
W takim razie Bóg pozwala na molestowanie dzieci. I kiedy taki człowiek odrzuci Boga bo nie może zaakceptować/poradzić sobie z tym cierpieniem Bóg też na to pozwala i taki człowiek trafia do piekła.
Jak to się ma w takim razie do miłosiernego Boga? Jeśli Bóg kochałby człowieka to nie pozwoliłby aby ten człowiek trafił do piekła. Niestety tak się dzieje.

Nie wiem czy właściwie odczytuje Pani intencje, ale przypisywanie Bogu współudziału, aprobaty, zgody dla jakiejkolwiek formy zła jest jakimś nieporozumieniem. W dekalogu mamy napisane to co Bóg chce, aby człowiek czynił człowiekowi i czego ma nie robić. Całe Pismo Święte, czyli zapisane Słowo Boga, stopniowo wprowadza nas i uczy miłości wzajemnej. Taka jest wola Boga.




A gdyby nam i aniołom Bóg nie dał wolności? Kim by Bóg dla nas był, gdybyśmy chcieli iść w prawo, a nogi nasze szły same w lewo? Kim my byli byśmy dla Boga i siebie na wzajem ? Uważa Pani że świat jest źle pomyślany? Bo ja osobiście uważam że jest bardzo mądrze. I widzę w tym zaufaniu jakim nas Bóg obdarzył, dużo dobrej woli i miłości z Jego strony. Mam jedynie, jak każdy - pretensje do siebie i do nas wszystkich, jak z tej wolności korzystamy na co dzień.





Ten który molestował dzieci, prawdopodobnie w dzieciństwie również był molestowany i skrzywdzony. Przyszło nam żyć w świecie wypełnionym grzechem. Wie Pani jak Bóg patrzy na cały rodzaj ludzki ?
Opisał to w historii o miłosiernym samarytaninie. Proszę sobie ją przeczytać w takim kluczu. Ludzkość to ten zraniony i pobity człowiek. Samarytanin - to Bóg w osobie Jezusa Chrystusa. Wino i oliwa, którymi oczyszcza rany rannemu, to zapowiedź sakramentów. Świat wygląda jak wygląda, bo w raju wąż zwiódł niewiastę, wg tego co pisze Biblia, a ja przypominam w telegraficznym skrócie. Od tego momentu, ludzka natura została zraniona. Pojawiła się w nas skłonność do złego. Tacy się już rodzimy, bo każdy z naszych wyborów i wyborów naszych przodków niesie ze sobą konsekwencje. Kiedy przychodzi pokusa grzechu, jest nam bardzo ciężko się jej oprzeć. Ona nie puka do nas uprzejmie, nie pyta czy może wejść do naszego serca, tylko wali prosto z mostu gwałcąc naszą słabą, ale jednak dobrą wolę. Prawda że tak to wygląda ? Człowiek chce dobra, ale bliżej i łatwiej wybrać mu zło którego nie chce.Kocham swojego męża\żonę ale gdy jesteśmy razem, często się kłócimy.Itd. Nazywamy to niewolą grzechu. Mamy wolę żyć i postępować dobrze, ale coś nami mocno kieruje i wybieramy zło.

Boga postępowanie jest inne. Oto stoję u drzwi i pukam. Jeśli ktoś usłyszy mój głos i otworzy drzwi, wejdę do niego i spożyję z nim wieczerzę, a on ze mną. Bóg nam się ze swoją ofertą pomocy, nie narzuca. Możemy na nią odpowiedzieć, ale nie musimy.






Bóg dał światu Jezusa, który poniósł karę za nas wszystkich. Musi Pani w swoich rozważaniach pójść w tym kierunku, żeby zrozumieć jak się ofiara Jezusowa spełnia w dziele zbawienia wszystkich ludzi. Tego się nie da opisać tak po łebkach. A później, w miarę uczciwego poszerzania swoich horyzontów, przyjdzie również czas na doświadczenie tej Bożej miłości. Kto raz jej skosztował, nigdy nie będzie pragnął pić z innego kielicha.

Beato,
mam wrażenie, iż Twój problem wynika z niewłaściwego rozumienia, na czym polega Niebo.
Niebo to relacja z Bogiem. Nie plaża nad Adriatykiem, gdzie aniołowie serwują drinki. Nie miejsce wakacyjne.
Niebo to związek z Bogiem. Mocniejszy znacznie, niż nasze ziemskie związki małżeńskie.

Wykorzystam ten obraz małżeństwa, żeby spróbować wyjaśnić.
Przypuśćmy, że kochasz mężczyznę - do szaleństwa, prawdziwą, szukającą jego, nie Twojego dobra miłością. Nie możesz wręcz znieść mysli, że mógłby nie być z Tobą. Do tego wiesz, że będzie on z Tobą szczęśliwszy, niż z niejaką Kowalską, którą z kolei on kocha.

Bo Ciebie nie kocha. Nie chce z Tobą być...

Wyobraź sobie do tego, że jesteś genialną farmaceutką - i wynalazłaś preparat, po zażyciu którego Twój ukochany zakocha się w Tobie i odkocha z miłości do Kowalskiej. Po prostu czysta chemia - tak ów preparat wpłynie na jego mózg, że już nie będzie miał wyboru - pokocha Cię sztuczną, "farmaceutyczną" miłością.

I teraz mam do Ciebie pytanie: czy w takim wypadku (pamiętaj; bardzo chcesz być z nim, ale kochasz go prawdziwą, altruistyczną miłością) zdecydowałabyś się na podanie mu podstępnie w herbacie tego specyfiku?

Myślę, że nie. Byłby to bowiem akt egoizmu, a nie miłości.

Z Bogiem jest podobnie; On znacznie bardziej niż Ty pragnie Twojego zbawienia. Ale jesli Ty nie zechcesz - nie zbawi Cię wbrew Tobie. Nie nagnie Twojego umysłu - ani w chwili śmierci, ani nawet uprzednio - warunkując CIę jak zwierzę w chwili stwarzania Twojej duszy w chwili poczęcia.

Być może pomoże CI ten tekst, mówiący o naturze Nieba i piekła: http://analizy.biz/marek1962/pieklo.pdf

Wystarczy spojrzeć na różne choroby, weźmy np. taki covid19. Dobrze rozumiemy jak on działa, cały przebieg choroby jest nam znany, wiemy jakie są symptomy, wiemy jak wirus się rozwija, potrafimy przewidzieć jak zareaguje nasz organizm, co spowoduje śmierć u pacjenta mówiąc twoim językiem chcemy iść w prawo a mimo wszystko nie możemy. Przykład z nogami jest o tyle nie trafny bo nie mamy żadnej wolności nad tym gdzie nas zabiorą i nie na tym polega wolna wola. No chyba że to taka metafora.



Nawet nie wiem jak to skomentować bo to jest tak nie logiczne że aż oczy pieką. Mimo wszystko załóżmy że tak by było. Wychodzi wtedy na to, że niewiasta popełniła grzech nieświadomie, więc cała kara jaka na nas spoczywa jest niezawiniona. Takiego Boga chcesz?



Przyzwolenie na zło też jest grzechem, przynajmniej tak mnie uczyli.

disbeliever94

Jesteś całkowicie wodoodporny... Absolutnie nie chcesz wiedzieć na czym polega wolna wola, co to jest pokusa i co to jest uleganie pokusie. Ty masz swoje teoryjki i nie dotrze nawet przy pomocy młotka.

Widzę, że podobnie jak na pewnym znanym serwisie internetowym tutaj moderatorzy też są niestety niepełnosprawni.

Sam Bóg mówi w księdze Izajasza rozdział 45 wers 7:

"Ja tworzę światło i stwarzam ciemności,
sprawiam pomyślność i stwarzam niedolę.
Ja, Pan, czynię to wszystko."

Wiele jest innych podobnych cytatów w Biblii.

Nie pisz tak bo ci zamkna temat.
nie wolno

Więc wypowowiadasz dwa przeciwstawne zdania: jedno pretensję że Bóg nie pozwala a drugie pretensję że pozwala.