Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 2:27 pm



Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 89 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Moja wiara. Zapraszam 
Autor Wiadomość
Post Re: Moja wiara. Zapraszam
Dzięki - merss za dystans.
Dzięki - Bernny za dopowiedzenie. Na początku każdy z nas, przyjmuje bezpośrednie znaczenie słowa. Które nie musi być tym ostatecznie istotnym w danej wypowiedzi. Potem przychodzi refleksja. Nie ważne, po jakim czasie, jak w tym przypadku. To wyraźnie wyjaśnia że słowo, które Bóg nam przekazuje w dowolnej postaci żyje. Nie jest martwe. To trzeba brać pod uwagę, nie trzymać się tego jedynego spostrzeganego najpierw znaczenia. Prawda wtedy sama się nawet poprzez, niewinne jedno krótkie słowo okazuje w całości. Nie trzeba czytać całej encyklopedii. I to mi się bardzo w słowu Boga podoba.


Pt sie 27, 2021 7:11 am
Post Re: Księga Urantii
Berney
Ponieważ piszesz trochę inaczej to. Podzielam twe wątpliwości w całości tylko że. Pewno znasz takie zasady wiary że. Równie dobrze można je nazwać wiedzą, bo się sprawdzają podobnie jak to jest z wiedzą. Tylko znowu że. Że sprawdzają się w pewnych i nie innych okolucznoścuach. I właśnie o te okoliczności tu się pyrkamy, w obustronnych wypowiedziach. Tak - mamy swe uznasadnione nam doświadczenia, nimi się kierujemy. Ma każdy do tego pełne prawo, bo o prostu nie kłamie. Lecz nie można robić tak jak to robią co niekturzy. Że licytujemy się w kwestii wiary swymi argumentami. To stanowi bowiem linię podziału, do niczego nie prowadzącą. Z którą to linią podziału, zobowiązał się Kościół walczyć, a nie z osobami myślącymi inaczej. To że oni myślą inaczej, to takie mają doświadczenia. Co zresztą - wybrana ujawniła, o doświadczeniu chorób. Zapewniam każdego kto tego nie doświadczył, że takie doświadczenie zmienia całkowicie podejście do tych samych spraw. Z kieriwania się regółami najpierw, czyli w podobny sposób jak to robisz. Na całkowite zaprzeczenie temu sposobowi. Widziasz jak to przebiega. Teraz nie można za tą zmianę obwiniać tej osoby, bo to stało się bez jej woli. Tak zmieniają ludzi przeżycia trudne, do których należą choroby. Takim osobom nie można najbardziej życzliwymi nastawieniami, w swych wyjaśnieniach, odbierać ( załagadzać itp. ) Ich stanu. Bo się po prostu jednocześnie chce im odebrać ich przykre doświadczenia, wymazać z ich pamięci. Tego tak wprost nie można uczynić, to dobrze znający wiarę powinien wiedzieć. I ja z kontaktów z wielu kapłanami, wyciągnąłem taki wniosek. Że wiedzą o tym co piszę i stosują się do tego.
To wymaga wielkiej wytrwałości, by zaleczyły się najpierw czyjeś rany. By potem delkatnie ich kierować w kierunku radości życia. Zresztą masz tu na pokładzie - merss, ktura wielokrotnie podnosi podobne zagadnienia.

Teraz tu na forum tych ran raczej nie zobaczysz. Więc te twoje szczere chęci, czy wielka praca w kierunku wyjaśnień biblijnych, jest nie przydatna. I znowu, ona jest przydatna normalnie, nie kwestionuję tego. Tylko że wiedza o tej normalniści, zwłaszcza danej osoby na forum, jest najczęściej żadna. A przypisywanie takiej osobie złej woli, nawet gdy się zna zasady, jak zna je celnik na granicy. Jest nawet zabójcze dla takiej osoby, nie po darmo jest napisane. Nie bądź jak ten celnik, resztę sam sobie dopowiesz. Po to jest napisane, by ostrzec przed błędami. Oczywiście błądzącego to nie boli. Za to ofiarę już tak i to bardzo. Nie można więc rygoru stosować ofierze. Często tego kto i czego ofiarą jest, nie da się ustalić do końca życia danej osoby. Dlatego nie przypisujemy normalnie , złej woli nikomu. To taki oczywisty kierunek, z którego często każdy z nas, ja też chce się wyłamać. Na zasadzie ja skończę z tym od razu raz na zawsze. Jest to oczywisty błąd, oczywiste błądzenie, wykazane nam wszystkim bez wyjątku przez Chrystusa. Że na to nie chcemy dać zgody ( dopuszczenia myśli, że to nasza wina ), to nasza słabość. Którą czy chcemy czy nie musimy kiedyś z goryczą zaakceptiwać.
To tylko odsłony o naszej wierze. Bo to możemy wspólnie sobie przekazać. A nie rozstrzyganie tego o czyjejś winie. Jak myślisz? Czemu to w naszej wierze rostrzyganie o winie, jest przenoszone na po naszej śmierci? Sądzisz że Bogu to jest potrzebne, do czego? To jest nam potrzebne już teraz, by tak daleko nie drążyć w obwinianiu innych. Bo skoro teraz nie możemy tego do końca stwierdzić. To nie powinniśmy brnąć w tego typu stwierdzenia. Co nam pozostaje, życie w nieświadomości? Nie! Pozostaje nam nadzieja w to, że Bóg, każdego z nas uleczy sam. Rozstrzygnie to w swoim czasie najlepiej. Nie doczekamy tego? Nie zobaczymy tego? A czy to takie ważne kiedy Bóg z tym się rozprawi. Jego w tym wola.

Jeśli irytuję Ciebie swymi wpisami. To nie dlatego że tego chcę, tylko że wymagają tego okoliczności. Czyje? Bóg jeden to wie. A drążę po to, by jednak trochę więcej i mnie i innym, udało się pojąć trudnych ( bolesnych ) zagadnień. By jako Katolik dopiero wtedy z mocą głosić dobrą nowinę. Do której sami swą dobrą wolą ( nie przymusem ), się zobowiązujemy. Ja jeszcze nie jestem gotów, głosić dobrej nowiny.Tu kierunek jest taki, uznając że ktoś błądzi, czekamy kiedy dojżeje do tego, by mu o tym wspomnieć.
Nie trzymanie się tych zasad, kończy się przepychankami. Za które zawsze odpowiada ten kto zna zasady wiary. Głębiej. Nie ateista odpowiada za to, że nie uznaje naszej wiary. Za to odpiwiadamy my, teiści ( oczywiście ten kto nim jest ). Ja ze względu na swą pozycję szeregowego wierzącego, sam nie uznaję siebie za teistę. Za to za praktyka wiary już tak. A z praktyką się nie dyskutuje. Na nią się spogląda, by znać co jest co. Oraz co należy i w jakim kierunku to u nas zmienić. Tu jest istotna tylko porada, z tej praktyki wynikła. Trudne dla dobrze zorientowanego człowieka wiary? Tak, nawet arcytrudne. Lecz nie ma innej drogi jak ta arcytrudna. Ucieka przed nią każdy? Raczej tak. A i tak to nic nie da. Bo takie jest nasze przeznaczenie przez Boga. Byśmy tego doświadczyli. Wspomagajmy się więc w tej drodze wspólnie. A nie trzymajmy się jedynego. Bóg jest Bogiem mnogości, a nie ograniczeń. To że coś było przez Boga uczynione dla nas. Jest dobrem dla zachęty, nie do wiecznego w nim trwania. Czy Bogu się znudziły nowe czyny dla nas? Twierdzę że nie.
Z szacunkiem odnoszę się do tych Twych wypowiedzi, w których odsłaniasz znaczenie tego co już jest o Bogu i wierze w niego zapisane. Lecz zrozum że to nie jest wszystko, co Bóg nam ze swej łaski daje.

Wiem pisałeś ( apelowałeś ) o misyjność na forum. Pewno to by tobie dało większe spełnienie. No cóż nie znając całości spraw, pewnie bym tobie taką rolę mistyka powierzył. Dobrze jednak że nie próbóję tego czynić. Nie moja to rola.
To z mojej strony tyle reflekcji. Do których nie zmuszam nikogo, a tylko je zaznaczam, zgodnie z tym. Wstąp do szeregu. Mięjsca swego przeznaczenia, które zna Bóg. A które ujawnia każdemu, bez wyjątku.
Pozdrawiam i życzę owartości.

Znów piszesz nie na temat, więc przeniosłam. Ile razy jednak można? (merss)


So sie 28, 2021 12:34 pm
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18234
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Księga Urantii
Sorry, ale strasznie długi tekst jak na to, co masz w tej sprawie do powiedzenia.
I kompletnie się mylisz w ocenie sytuacji.
Wątek nie dotyczy tylko jednej osoby - autora wątku. Jest czytany przez setki, jeśli nie tysiące osób.
I o nich myślę w pierwszym rzędzie.
A jak?
Pisze prawdę o tym, o czym piszę. W tym wypadku o tej spirytystycznej fałszywce, z jaką mamy do czynienia.
I tyle.
Spróbuj kiedyś rozwiązań najprostszych, zamiast wymyślania. To działa.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


So sie 28, 2021 12:57 pm
Zobacz profil WWW
Post Re: Moja wiara. Zapraszam
No to jak rozumiem prawdę a jak kłamstwo, a jak fałsz.
Prawda ma postać skończoną, nie ulega przemianom, jest ostateczna.
Kłamstwo to sposób zmyślania treści. Jest ono nieskończone, bo zmyślać można ciągle nowe rzeczy. Zasada kłamstwa gdy ktoś nim został uwiedziony ( zmylony ), jest taka. Ponieważ człowiek chce wiedzieć napewno, ostatecznie. Co jednak w przypadku kłamstwa, jest nie wykonalne. Co się wiąże z tym z kolei że, jak się już orientujemy że daliśmy się na kłamstwo nabrać. To nie chcemy okazać się naiwnymi, nie dając tego po sobie poznać. To jest norma, taka ludzka psychika, są od niej odchyłki związane zwłaszcza z przykrymi doświadczeniami. To jeszcze mało. Bywa że zastanawiając się jak z tego wybrnąć, materializujemy dane kłamstwo. Tworząc na prawdę to co z kłamstwa wynika. Tak to kłamstwo staje się twórcze, bo powstaje z niego coś czego nie było, a w konkretnym przypadku, by bez kłamstwa to wcale nie zaistniało. Nie chcę oceniać tu samej postawy kłamstwa, czy kłamiących. A tylko zaznaczyć to że. Że wbrew pozorom kłamstwo jest tak mocno obecne w postawach ludzi. Że jest po prostu przez nich nie zauważane, z wyjątkami, przykrych doświadczeń. Jak zwykle wyjątki są w każdej regule.
A to poprzez kłamstwo mamy jeszcze bardziej ubogacony ten świat. W prawdzie powstają rzeczy tylko na dany moment niezbędne, zwykle znane. Więc chciał czy, nie prawda ogranicza, z samej jej tylko zasady. Jest niezbędną prawdą, w sytuacjach ludzkiej niemożności ( która ma płynne granice ).

Bez ukrywania prawdy ( kłamstwa, którym jest kodowanie informacji także), nie było by choćby obecnej treści przez nas czytanych. To pokazuje jak wielką moc sprawczą ma kłamstwo, zdawało by się szkodliwe w swej dezinformacji, nie zawsze. By tak nie było ( tej szkodliwości ), trzeba znać możliwości kłamstwa i sterować nim. Tak sterując kłamstwem czynimy nowe rzeczy i to zazwyczaj użyteczne. Więc poszerzamy nasze bogate zasoby, o nowe użyteczne żeczy ( choćby wspomniane już kodowanie informscji ). Co daje nieskończone możliwości przesyłania jednocześnie całego mbóstwa użytecznych informacji do wyboru, przez oczekujących ich ludzi.
No więc warto spojrzeć z innej strony na kłamstwo. Ze strony nieocenionych korzyści. Oczywiście kłamstwem dla korzyści, bez krzywdzenia kogokolwiek, trzeba nauczyć się żyć. Trzeba nabrać tej upragnionej inteligencji, twórczego używania kłamstw. By spełniała się tylko użyteczna rola kłamstwa. Co jest wielką sztuką. Mówimy że trzeba być bardzo inteligentny ( przewidujący ), by z kłamstwa wyciągać tylko dobro.

W przypadku jalichś urazów w życiu, trudno jest rozwijać swą inteligencję. Więc trudno umieć używać kłamstwa do czynienia tylko dobra. Dlatego dla takich ludzi, niezbędna jest tylko wiara ( często przejściowa, w przypadku przejściowych kłopotów ze zdrowiem ). By nie szukać w kłamstwach tylko podstępnej treści, czyli wciągania nas w czyny, przez nas nie możliwe. Bo podstępne jeśli możliwe do naszego czynu. Cóż za problem dla nas sprawiają? Żaden prawdziwy, a tylko lękliwy, że źle na tym wyjdziemy.

Co zaś dotyczy fałszu. To jest on ciągłym tylko używaniem kłamstw, samemu nie idąc w ich realizacji. Są tacy że ciągle zmyślają, dobrze im to idzie. Lecz niczego sami przez nie nie uczynili, jest też ryzyko że dalej nie uczynią. A takie czyny na podstawie kłamstwa, to niezłe wyzwanie. Idą więc ludzie fałszu na łatwiznę, bywa że nie stać ich żyć inaczej.

To daję do przemyśleń głównie ludziom młodym. Nie znającym spraw tego świata, oraz nie umiejącym zaakceptować dotychczasowych form edukacyjnych. Z którymi się zetknęli. Wiem że ta niezawiniona niewiedza ich bardzo boli. Odpychani skomplikowaniem tematów, stają się ofiarami systemów cywilizacyjnych. To dla was piszę więcej szczegółów z zasad tego świata, od tego co już poznaliście. W nadziei że wasza wiara wzmocni się przez to, będziecie bardziej spokojnymi użytkownikami tego świata. Co dla wszystkich ludzi będzie ulgą.


N wrz 19, 2021 9:16 am
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16877
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Moja wiara. Zapraszam
Jeśli chcesz trafić do ludzi młodych, myślenie musisz sam przestawić na obrazkowe i testowe. Oni nie są w stanie strawić tekstów, gdzie trzeba szukać konkretów. Test powinien być tak wypunktowany, by myśl była czytelna. Myślenia uczy dziś domowe wychowanie (elity) a nie szkoła. Edukacja chce czlowieka sprawnego zawodowo. To etyka człowieka technicznego. On nie wie kim jest.
Prawda to zgodność faktów z rzeczywistością. Kiedy ktoś pisze odjechane teksty to szuka się w świecie iluzji, marzeń, mechanizmów obronnych.
Prawda wymaga też podejścia z miłością. Osoba o urazowym nastawieniu do innych odczyta miłość jedynie jako przytakiwanie, zgodę z jej poglądami (może manifestować na zewnątrz coś zgoła odmiennego). Nie istnieje w jej świadomości możliwość tego, że może się mylić. Oczywiście przyzna ci rację, że człowiek jest omylny, ale wejście w obszar konkretów wskazuje na jej pernamentne zamknięcie w swoim świecie.
I jeszcze jedno: człowiek współczesny jest bardzo powierzchowny i nie wie czym jest prawda i wcale go to nie interesuje. On chce mieć ułożone niekonfliktowo relacje z innymi, siłą rzeczy takie relacje są zawsze powierzchowne. Przypisuje więc miłe usposobienie człowieka temu, że on dobry i mówi prawdę.

Jeśli ktoś nie chce poznać prawdy to pozostaje tylko odejście od takiego człowieka. Podlizywanie się nic nie da. Prędzej czy później odsłonisz zdenerwowanie...i całe to nauczanie można wrzucić między makulaturę. Nie jesteś tym za kogo chcesz być uważany.

To forum pozwala wypisać się głodnym. Reagują więc niezwykle alergicznie, gdy im urwiesz chociaż jedno zdanie z prezentowanych mądrości. Tacy ludzie nikogo niczego nie nauczą.

Młodzi będą szukać autentycznego człowieka. Na dziś znajdują takie autorytety w podrzucanych im plastikowych autorytetach. Ich naśladują. Nie stawia się im bariery posłuszeństwa. A tego wymaga chrześcijaństwo: życia, które stawia człowiekowi wymagania. Widzą tutaj pernamentny chaos i wybierają łatwiznę. Na forum mamy też problemy techniczne, więc to z automatu ich odsuwa-> wszystko ma działać tak jak tego oczekują.


N wrz 19, 2021 1:58 pm
Zobacz profil
Post Re: Moja wiara. Zapraszam
Trudno się z tym nie zgodzić, czytając to forum. Jeśli chodzi o całą młodzież, to masz rację, nie da się uniwersalną nauką pozyskać ich do podobnych myśleń. Wiem o tym i nie idę na całość. Natomiast tam gdzie jakaś myśl refleksji się pojawi, może mieć ona pozytywne nastawienie. Co pozwoli nie brnąć w swych dociekaniach za daleko. Co jest już bardziej umacniające, w tym żeby nie szukać popisu. By stawiać sobie stopa, nie męczyć siebie i innych.
To prawda że gdy ambicji nie ma, to wystarczają gotowe schematy i pozory rozwiązań. A tych jest zatrzęsienie w obecnym, szeroko pojętym przekazie. Lecz jeśli ambicja się z czasem pojawia, to trzeba wiedzieć dlaczego jest tak a nie inaczej, by mieć do siebie szacunek.
Kto by tego nie chciał ? To w takie mięjsca rozważań ludzkich, staram się trafić. By nie dołowali się tym, może nieliczni, lecz to może zostawiać skazy w ich życiu. Których lepiej unikać, w tak wielkim natłoku informacji.
Łapanie się coraz to nowych wartości i tak bez końca, w końcu się znudzi. A człowiek ma być sobą cały czas, nie - strusiem pędziwiatrem. Kiedyś do tego dochodzi każdy młody ( oby, bo zwykle wtedy nie jest już młody ). Starsi to wiedzą i rozumieją. A każdy dochodzi do tego, że staje się starszy, a nie młodszy. To na przyszłość, choć zwykle tej przyszłości jakoś młody człowiek nie widzi taką, jaka mu się przydaży. To już refleksje.


N wrz 19, 2021 3:38 pm
Post Re: Czy Żydzi będą zbawieni?
Żal mi Ciebie- TS7. Więc podpowiadam na sprawy które dociekasz. Potrzebujesz klucza do tych dociekań. Kluczem tym jest to. Bóg zesłał na ziemię szatana ( diabła ), jak by to nie ująć. By zwodził ludzi i całe narody. Nie ma do tej pory wycofania z ziemi księcia kłamstwa, bo o to chodzi. Wiec co byś nie napisał co byś nie dociekał, będzie uznane za kłamstwo słusznie, jeśli szatan nadal tu jest. Więc te twe obszerne wypowiedzi, będą traktowane jako kłamstwo, no bo wszyscy jesteśmy w mocy kłamcy.

Zbawienie ( uniknięcie kierowania się kłamstwem ) od mocy kłamcy, jest tylko w Chrystusie. Jak ono wygląda? Zapieramy się w sobie i dajemy oszukać kłamiącym, starając się myśleć inaczej po prawdzie. To wystarcza by być zbawiony, choć nie jest to łatwe. Ale że trudne, to wykazał Chrystus swą śmiercią.
I to by było na tyle w temacie naszej wiary. Tak ona funkcjonuje.

O sprawy szczegółów nie ma się co spierać, bo na tym polega kłamstwo i rola kłamcy. Że ciągle mąci ludziom w głowach niezależnie od ich zdolności i wiedzy. Patrz także twa polemika z - Barnwyem.
Zresztą każdy zapis jest po to, by umieć się w tym zadanym kłamstwie poruszać, inaczej kłamstwo jest papką nic nie znaczącą. Dlatego istnieje zapis biblijny w swej postaci. Która wymusza to, by ktoś jeden był za jej zapis odpowiedzialny. Tu Kościół i to jeden, z jedną głową Kościoła. To jest bezdyskusyjne, choć nadgorliwiec będzie i w tej wypowiedzi doszukiwał się złego. Bo ja Kościoła nie reprezentuję, jako hierarcha.

Zwracam na to uwagę, choć to nie jest element zapisany w PŚ. Więc tu słusznie bym był uznany przez - Barneya za heretyka. Gdybym twierdził że tak pisze w biblii.
Natomiast jest tu taki sprytny niuans, który mnie nie dziwi. Z biblii wiele spraw wynika, które nie są wprost tam napisane. Owa słynna interpretacja biblii. Tylko że, ponieważ ta interpretacja jest przypisana Kościołowi, w domyśle zwierzchnościom Kościelnym. To nasze dociekania, będą z mety odrzucane jako heretyckie. Dlatego że my nie mamy zgody owej zwierzchności na publikowanie owych dociekań jako Kościoła. Bo choć jesteśmy w owym Kościele, to obowiązuje w nim hierarchia. Na końcu kturej jesteśmy my. Zrozum w Kościele oddolnie nic nie osiągniesz, nawet w kierunku prawdy, chyba że z czasem uznają twe wpisy za słuszne. Bo taka jest jego Konstrukcja. Jeśli podzielisz się swymi przemyśleniami, jako swoje. To wszystko gra, choć i tak nadgorliwiec - Berney i inni podobni, wytkną tobie że to heretyckie, choć tego nie podpinasz pod oficjalną naukę Kościoła.
Tak to wygląda, może to ciebie wybawi z tego w czym tkwisz.

Wiem to celowe wciąganie ludzi, w sidła kłamców.A potem łaskawe ich z nich wyciąganie. Można nazwać to podłością, bo takie się nasuwa skojarzenie. Tylko że na swój użytek. Bo obowiązuje posłuszeństwo Kościołowi. Więc nie można zarzucać jemu podłości. Nie taki jest cel istnienia Kościoła. Nawet w tego sugerując.
To kolejna odsłona mych badań nad takim zagadnieniem. Zaznaczam moje, nie Kościoła badania, na swój użytek do którego mam nadal prawo.

Jeśli byś pytał czemu to robię? To robię to w imię kierowania się wprost niezbędnymi moimi potrzebami chwili, bo nie stać mnie na daremne działania. Nie doatałem w spadku bogactw, ani władzy. Nie stać mnie też na finansowanie, czy czynne wspieranie ustalonych zasad zachowań. Bo trzeba mieć do tego wielką kondycję. Bo co byś nie uczynił w takim temacie, to pochłoną to jak bestia a nic jej nie nasyci. Taki jej urok.
Więc widzisz do czego startujesz, jeśli tego nie wiedziałeś.

Jesteśmy niewolnikami ustalonych i znanych zasad. Z których uwalnia nas tylko śmierć. Niepodważalnych dodam jak ktoś jeszcze nie kuma. Jeśli chcemy mieć łatwiej, to trzeba się do nich stosować. Olewając je, stawiamy się w trudniejszym położeniu, po napotykamy wszędzie ślady tych zasad. Z tąd jak wybieramy tak mamy. Można tylko w jeden sposób to obejść, stając się pustelnikiem. Tak było kiedyś, teraz to niemal nie wykonalne.
Widzisz w jakim to kieracie. bez naszej woli jestwśmy. Nic na to sam nie poradzisz. A ci co się temu sprzeciwili dużą grupą ( Komunizm ) i jeszcze inne do tej pory istniejące. Zostali pokonani z mocą Kościoła ( Solidarność ). Te inne też mają być tak samo pokonane. Przynajmniej ( podkreślam ) według mych obserwacji, tego zagadnienia. Bo nie ukryte jest to, że o końcowe ( ostateczne ), zwycięstwo tu chodzi.

PS.
Ja bym na miejscu czytających, skopiował to co napisałem. Bo jestem pełen obaw że i to będzie przez nadgorliwców uznane, jako niepotrzebny element naszych dyskusji. Bo nigdy nie wiadomo, czy w życiu nie przyda się choć brutalna, to pomocna treść. Do której chcemy powrócić, będąc zagubieni.


Pt paź 22, 2021 9:16 am
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18234
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Czy Żydzi będą zbawieni?
Tyle @witold napisałeś, żeby usprawiedliwić manipulację, głoszenie herezji i przekręcanie znaczenia cytatów biblijnych (no cóż, rozumiem, że czujesz tu pewien związek z TS7...).
I jeszcze z wysokiego stołka i niejako pozycji "pokrzywdzonego", że "nie możesz zmienić nic oddolnie, nawet w kierunku prawdy".
Takie rzeczy pisze ktoś, kto zamiast przyjmować naukę Kościoła, chciałby według swoich mniemań Kościół pouczać.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Pt paź 22, 2021 11:41 am
Zobacz profil WWW
Post Re: Czy Żydzi będą zbawieni?
Mnie tyle obchodzi twoje mówienie o herezji co zeszłoroczny śnieg. Widzę że takim do śmierci nie przejdzie, to już wielu zaliczyło co nie żyją.
Jak byś się nie starał pomóc, w odczytywaniu intencji i powinności ludzi Kościoła. To dla niektórych jest to już hetezją, czymś karygodnym.
Zamknięcie się na prawdę, trawanie w starym, doprowadziło przed latami do zabicia Chrystusa. Który jest świadectwem wszech czasów, na to że najpierw najbardziej odpowiedzialni ( dzisiaj hierarchowie ), zabili Chrystusa niby ( bo widać to inaczej ) zganiając to na perswazję tłumu. Co się do dziś zmieniło? Nic, jest jeszcze gorzej. Trwa dla przetrwania, niekturych z pewnością władców religinych pustosłowie. Bo przypominanie jak było i nic więcej. Widzę i pozytywy, o ktorych na tym forum pisałem. Nie wiem czy to przetrwało, bo dzięki lękliwej niby obronie wiary, wielu kupuje sobie spokój. Który traci każdy jak trzyma się murszejących kości sztywno, bo go na nic innego nie stać. Ja to rozumiem i nie rozstrzygam że tak jest w tym przypadku, mówię tylko o sprawie.

Naprawdę nie chcę przytaczać skarg na kapłanów, trzymanych na pipiduwach, a z takimi mam styczność. ( Nie chcę też wnosić skargi swej, na to co poprzez działalność Kościoła, nie tylko nie pomagając zaszkodziła mojej rodzinie. ). Na to nie ta pora, nie to miejsce.


Przez nierefornowalnych biskupów, którzy nie umieją ( jedni i drudzy ) powiedzieć dość temu. To mnie przerasta, rezygnuję. Dając miejsce innym jeszcze żywo reagującym na zmiany, które są naturą tego świata, nie żadnym wymysłem, czy złem. Dlatego padła z mojej strony myśl, ( usunięta przez forumową życzliwość ludzką ) o zawieszeniu działalności Kościoła Polskiego, dodam teraz.
Oczywiście że nie jest to żądanie, bo trzeba mieć na to władzę.
Z kolei czy to ja jestem władcą. Jeśli Bóg jest władcą i milczy w takich sprawach. To co to dało by moje żądanie.
Inna sprawa to. Wszystko co się dzieje w tym świecie jest wywalczane, na karkach tych co się poddają temu jarzmu.
Niesłusznie. Bo ludzie tracą zdrowie siły i rozum, poddani propagandzie zwierzchności ( nie mylić takich niby pouczeń z pomocą ). To widać.
Mało tego to nawet zwierzęta widzą i wiedzą, choć o tym nie mówią, bo nie taka jest ich rola. Jesteśmy wspólną częścią tego świata, dlatego widać wszystko dokładnie, bez kierowania się naukami, nauczaniami, czy ustaleniami.
Tylko ślepiec tego nie wie, czy może prowadzić innego ślepca?

Za to niektórym przywódcom naszym także religijnym, w głowie się pomieszało to. Że służba na wzór Boga to, nie samo rozkazywanie, to nie tylko pouczanie, a jeszcze wykonanie za kogoś roboty tak dobrze, by ten ktoś się tym zachwycił, a poprzez to nauczył jej.
Tak uczynił Bóg Chrystus. Do tego zaprosił głównie kapłanów. A poprzez nich dopiero nas. I masz rację - Berney że trzeba słuchać swych kapłanów bezwzględnie, bez szemrania.
Tylko że mają oni być tacy jak Chrystus, a nie podruby.
Kto tu świadczy na swoją korzyść i rację? Jeśli słowami pouczeń, świadczy na swą korzyść kapłan, to świadczy przeciwko sobie, a nie za sobą. Analogia prosta, Chrystus słowem i czynem zaświadczył o swej racji. Jeśli Jego teraz nie ma, to kto w zamian ma podobnie świadczyć?

Teraz - Berney skup się, po czyjej syronie jesteś, po jakiej stronie racji? Czy po tej z mowy i czynu Chrystusa? Czy po swojej, że przekazujesz prawdę o Bogu w Kościele, nie ponosząc trudów dowiedzenia swej racji czynem? O to niech się nie rozumni, jak mniemasz troszczą, wywyższając się.

Jak by co. Odnoszę się tylko do twych wypowiedzi tutaj, nie do twych czynów których mogę nie znać. Możesz być zupełnie innym człowiekiem w realu. A tu tylko prubujesz sprawdzić innych, co o tych sprawach myślą.

Czmu tak dalej patrzycie w niebo, nie widzicie że odszedł? Powiedział kiedyś anioł, oni wszyscy wiedzą co mówią. Do wypatrujących na niebie znikającego zmartwychwstałego Chrystusa. Orszedł i koniec nie ma Go, przynajmniej w takiej jak wcześniej postaci.

Wielu do dziś z tego nie wyrosło, choć to nabyte. Bo Polska nie jest krajem gdzie się to tak działo.
Jeśli reprezentujesz ten hierarchiczny Kościół, a to o czym piszesz jest twoim zdaniem. Głównym i obowiązującym każdego bez względu człowieka. To stawiasz się w miejscu Boga. Czy Kościół jest Bigiem? Czy piszący - Berney jest Bogiem, tym samym?
Na szczęście papież Franciszek ma więcej rozumu i więcej wstrzemięźliwości, a mógłby.

Bo pomyliło się Tobie żywe słowo Boga, z zarchealizowanymi zapisami biblijnymi.
Który to Bóg, nie wiąże się z tym co może z pożytkiem zmienić. On to na żywo zmienia.
Tyle że tego nie przyzna żaden mały kapłan ( choćby był biskupem ). Bo to postawi go w jego zdaniem marnym świetle ( koniec kariery, bo takie są tego kryteria ). To on sługa Boży ( a nie ludzi ), nie będzie słuchał ( służył ) ludziom. Co???

Odpowiedz choć raz szczerze, na choć jedno z mych pytań, marnego człowieka co prawda. A tacy świadczą o wielkości innych przed Bogiem. No chyba żeś urzędnik i wisi tobie o co pytam.

Ponawiam wyjaśnienie - wszystko co tu zawieram wpisami jest tylko i wyłącznie w sprawie, a nie przeciwko osobom. Nie interesuje mnie to co kto z tym robi. Bo to jego wola i odpowiedzialność, za co odpowiada sam.

Nauczyli się, nie wiem od kogo ludzie tego. Że odpowiada każdy kto coś o Bogu pisze, za wszystko i wszystkich co się dzieje. Jakby był Bogiem, choćby temu zaprzeczał. Temat podjął, więc cała reszta na niego spada. Niezależnie czy i jak, chce komuś pomóc. Chuzia na Juzia i już. Bo Bóg jest zarezerwowany dla tak funkcjonujących. Jak sobie o sobie myślą, zwłaszcza wybrani do głoszenia słowa bożego.
No nie nie tędy droga, w tył zwrot. Czy się komuś to podoba czy nie, bez względu też na to, kto to wypowiada.
To nadal wyraz mej dobrej woli, a nie mowa oszczerca.
Przypominam oszczerca bierze na tapetę osobę innego człowieka. By z kolei wyłuskać jego potknięcia i tylko przez nie zdyskredutować daną osobę.
Nie wymienia dobra tej osoby. Oraz oszczerca zna osobę osobiście, bardzo dobrze.

Co wyklucza te nasze forumowe wypowiedzi z póli oszczerczej. Są to wszystko dywagacje, co by było gdyby.
Jest wyraźnie mylone to na forum, także przez modów. I sprawa dyskusji, nie ma końca. O co akurat - Berney walczysz?
Przyznaję tobie tylko połowicznie w tym rację, że warto dyskutować i to ma sens. Tylko wtedy, gdy dyskutuje się i spiera równy z równym. Co niestety nie zdarza się tak na forum często. Nie chcę niczego więcej pisać w odpowiedzi tobie.
Zrozumiał?
Czy dalej będziemy się na niby atakować?
To idzie w świat.
Bo taki jest wymóg prawdy.


Pt paź 22, 2021 1:38 pm
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Śr cze 05, 2002 9:54 pm
Posty: 14112
Lokalizacja: Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Czy Żydzi będą zbawieni?
Poważnie tak uważasz? I uważasz się wciąż za katolika?

_________________
"Nie wiem skąd się wzięło tylu ekspertów od polityki zagranicznej. Do tej pory to zwykli epidemiolodzy byli."


Pt paź 22, 2021 2:27 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18234
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Czy Żydzi będą zbawieni?
Myślę, że nie musze nic dodawac do mojej poprzedniej wypowiedzi. Ani tym bardziej trzeźwego spostrzeżenia Jockeya. Twoj, @widoldm tekst zilustrował to, o czym pisałem.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Pt paź 22, 2021 4:16 pm
Zobacz profil WWW
Post Re: Czy Żydzi będą zbawieni?
Zgadzan się. Jeśli uważacie tak, żeby być Katolikiem, to trzeba żyć w kłamstwie. To takim katolikiem nie jestem. A jasno to wynika z waszych wypowiedzi, że trzeba wspierać kłamstwo no bo jest przez iluś uznane za konieczne. Nawet gdy większość uzna że należy żyć danym kłamstwem, to przenigdy nie powinno to obowiązywać. To etykieta prawdy i nic więcej. A właśnie jest tu taka mowa, jak widzę znów się pomyliłem. Myśląc że to tylko na potrzebę analizy zagadnień. A tu na poważnie walka w szeregach Kościoła, bo niby nie wiesz jak żyjesz, no i sprawa głosu, nawet prywatnego nie masz. Łatwo się przyjmuje sprawy wyedukowane, nie ważne przez kogo. Za to trudno przyjąć to, że najpierw trzeba to wykonać samemu, zanim zacznie się to innym polecać. Nie mówiąc już o tworzeniu wymogów.
Każdy dostanie to, w zależności jak traktuje sprawy. Ode mnie, nic wam nie grozi, do tego nie macie jakoś zastrzeżeń. A też o tym pisałem, może nie przy każdej okazji ale tak. Tu się właśnie sprawdzi to czy zapis nie zniknął. A nie było zaraz po nim zastrzeżeń.
Za to znam gigatonowe zasoby gniewu, który nie znika bo jest słuszny. On nigdy nie znika, fałszywy po pewnym czasie tak. To słuszny gniew nie znachodzący ujścia spadnie na głowy pyszałków, nie przebierających w środkach. By dokopać każdemu, ko w inny sposób od tego przez nich przyjętego, szuka odpowiedzi na to. Czemu nie potrafi dać czemuś swej wiary. Temu za co odpowiada bezpośrednio i to go dodatkowo obciąża, więc ma być przynajmniej do tego przekonany.
Tego dotyczy biblijne ostrzeżenie.
Strzeżcie się tych co nakładają na was ciężary nie do uniesienia. A sami palcem w bucie nie kiwną, by je dźwignąć.
Mądremu to wystarcza. A innymi Witek nie zamierza się przejmować. Nie są tego warci. To miecz obusieczny słowa biblijnego, jak by ktoś dalej myślał że to tylko rozgrywki. Dotyka tylko tych, któży zamiast traktować sprawy wyjaśnień płynnie, by była użyteczna pytającym. Traktują je śmiertelnie poważnie, dając od razu temu statys sądu ostatecznego, bo o nim pisze też w biblii. Nie ważne jest nawet to, że Chrystus mówi, jeśli widzicie mnie, to przyszło już do was królestwo niebieskie. 2000 lat temu. A wam się maży dalszy ciąg zprzed 2000lat. Nie ma sprawy dostaniecie go jeśli tak na poważnie bez blefu, piszecie o mnie jako odstępcy od Kościoła, w negatywnym sensie. W przeciwieństwie do waszego pisania, potrafię to co piszę uzasadnić i to nie powołując się we wszystkim na biblię. Łatwo jest wkuć tekst i innym go na siłę wciskać. By potem przez niego niesprawdzonego ( co nie oznacza co prawda że nieprawdziwy ). Ktoś stał w kłopocie, finansowym też.
Zmienię swój zamiar i przytoczę tylko jeden przykład z kłopotami pieniężnymi związany. Ot z tydzień temu przychodzi do mnie prosty człowiek, spoko nie ujawnię danych, zgodnie z etyką Kościoła. No na pytanie o powód, problem z czym przychodzi. Moja pomoc zwykle jest w trudnych techniczno elektronicznych sprawach. Proste sami rozwiązują.
Zaczyna z innej beczki. To i to mi się zepsuło, a chciałem coś pooglądać na TV. Jakieś pogadanki na Trwam. Bo ksiądz postawił kogoś w takiej sytuacji. Jest pogrzeb osoby samotnej, więc bez rodziny. Można domniemać że niezbyt czynnej religijnie i co. Ksiądz przed pogrzebem wymaga zapłaty za pogrzeb 1000zł. Zmarły nic nie zostawił. Więc ten kto w odruchu dobroci nie mając swych pieniędzy, nie może uskutecznić pogrzebu. Pogrzeb trwa góra dwie godziny, w takich przypadkach raczej krócej. No i co dalej.
A dobra rada od owego Księdza. To zbierajcie te 1000zł a pozwolę na pogrzeb. Tu znowu konsternacja, uw człowiek nie ma talentu namawiania na cokolwiek innych. Więc i śmiałości, gdyby co wypadnie blado w swej misji. A ksiądz twardo, zbierać to będzie pogrzeb. To sam ksiądz mający posłuch bez problemu by to zebrał, o ile jast tego taka konieczność. Lecz nie. Bo to by świadczyło o jego hipokryzji. Tym mają się zająć inni, nawet jak by ich to za wiele kosztowało poniżeń, ze strony ewentualnych ofiarodawców.
No więc jak potraktował uw ksiądz swych wiernych, nie jako parobków? Jako owueczki błądzące?
Nie będę się rozwodził, bo i po co. Nie będę pdawał innych przykładów, bo i po co, jak woli zrozumienia nie ma. A jest panika i spychologia. Zresztą taki jest mój wybór wobec tysięcy oszustw na mnie spadłych. Z wyjątkiem wygurowanych życzeń finansowych od kapłanów akurat. Czemu się nie dziwię, bo mnie znają i moje realne choć uległe podejście do bez wyjątku różnych spraw drażliwych.

A na koniec dopiero i po sprawdzeniu, okazuje się. Że mój klijent nie sprawdził czegoś na pilocie, raczej nie znał funkcji.
Więc ja znany z zainteresowań religijnych, mam tłumaczyć tej osobie. Która z czym innym przyszła do mnie, jak to przyjąć taką postawę księdza. Choć sam wie że to niegodziwe. ???
Zwłaszcza że nie po to przyszedł. Jakiś nieudolny ten katolik mi się trafił. Gdyby to było jednostkowe zdażenie, a tak nie jest. Lecz wasza wola ja się odwrócę od was, jak teraz wy się ode mnie odwracacie, gdy was kto inny zażynał będzie. Taka jest konsekwencja prawdy, w którą i wy myślicie że wierzycie.

Udowadniam po raz kolejny, że nie zajmuję się pierdołami, także religijnymi. A to co mnie i mi podobnych spotyka na tym forum, to propagandowa nagonka. Zamykaj oczy i słuchaj nas w ciemno. Taki to wydźwięk. Tamta osoba nigdy by nie dochodziła tego do końca, bo nie stać jej na to intelektualnie. A problemy staję w poprzek drogi Kościoła i cicho sza co? Jednak to żenujące.


Pt paź 22, 2021 6:39 pm
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6808
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Czy Żydzi będą zbawieni?
Witold
Tylko co ma (chyba) fatalne zachowanie księdza który chce kasę za pogrzeb, do tematu? Poza tym nie pomyliło się coś Twemu znajomemu? 1000 zł za udział księdza w pogrzebie? Czy może po prostu wszelakie inne opłaty z tym związane? Po za tym zmarłemu nie należy się zasiłek pogrzebowy?

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


Pt paź 22, 2021 6:58 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18234
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Moja wiara. Zapraszam
Juz Witoldzie chwytasz się każdych "argumentów" - czy mają związek z tematem, czy nie. Rozpaczliwie. Tak jak opowiadanie o tym jak niedobrze jest się kłócić w... kłótliwy poście.
Ogarnij się chłopie.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Pt paź 22, 2021 10:31 pm
Zobacz profil WWW
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Śr cze 05, 2002 9:54 pm
Posty: 14112
Lokalizacja: Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Czy Żydzi będą zbawieni?
witoldm napisał(a):
Zgadzan się. Jeśli uważacie tak, żeby być Katolikiem, to trzeba żyć w kłamstwie. To takim katolikiem nie jestem. A jasno to wynika z waszych wypowiedzi, że trzeba wspierać kłamstwo no bo jest przez iluś uznane za konieczne. Nawet gdy większość uzna że należy żyć danym kłamstwem, to przenigdy nie powinno to obowiązywać. To etykieta prawdy i nic więcej. A właśnie jest tu taka mowa, jak widzę znów się pomyliłem. Myśląc że to tylko na potrzebę analizy zagadnień. A tu na poważnie walka w szeregach Kościoła, bo niby nie wiesz jak żyjesz, no i sprawa głosu, nawet prywatnego nie masz. Łatwo się przyjmuje sprawy wyedukowane, nie ważne przez kogo. Za to trudno przyjąć to, że najpierw trzeba to wykonać samemu, zanim zacznie się to innym polecać. Nie mówiąc już o tworzeniu wymogów.
Każdy dostanie to, w zależności jak traktuje sprawy. Ode mnie, nic wam nie grozi, do tego nie macie jakoś zastrzeżeń. A też o tym pisałem, może nie przy każdej okazji ale tak. Tu się właśnie sprawdzi to czy zapis nie zniknął. A nie było zaraz po nim zastrzeżeń.
Za to znam gigatonowe zasoby gniewu, który nie znika bo jest słuszny. On nigdy nie znika, fałszywy po pewnym czasie tak. To słuszny gniew nie znachodzący ujścia spadnie na głowy pyszałków, nie przebierających w środkach. By dokopać każdemu, ko w inny sposób od tego przez nich przyjętego, szuka odpowiedzi na to. Czemu nie potrafi dać czemuś swej wiary. Temu za co odpowiada bezpośrednio i to go dodatkowo obciąża, więc ma być przynajmniej do tego przekonany.
Tego dotyczy biblijne ostrzeżenie.
Strzeżcie się tych co nakładają na was ciężary nie do uniesienia. A sami palcem w bucie nie kiwną, by je dźwignąć.
Mądremu to wystarcza. A innymi Witek nie zamierza się przejmować. Nie są tego warci. To miecz obusieczny słowa biblijnego, jak by ktoś dalej myślał że to tylko rozgrywki. Dotyka tylko tych, któży zamiast traktować sprawy wyjaśnień płynnie, by była użyteczna pytającym. Traktują je śmiertelnie poważnie, dając od razu temu statys sądu ostatecznego, bo o nim pisze też w biblii. Nie ważne jest nawet to, że Chrystus mówi, jeśli widzicie mnie, to przyszło już do was królestwo niebieskie. 2000 lat temu. A wam się maży dalszy ciąg zprzed 2000lat. Nie ma sprawy dostaniecie go jeśli tak na poważnie bez blefu, piszecie o mnie jako odstępcy od Kościoła, w negatywnym sensie. W przeciwieństwie do waszego pisania, potrafię to co piszę uzasadnić i to nie powołując się we wszystkim na biblię. Łatwo jest wkuć tekst i innym go na siłę wciskać. By potem przez niego niesprawdzonego ( co nie oznacza co prawda że nieprawdziwy ). Ktoś stał w kłopocie, finansowym też.
Zmienię swój zamiar i przytoczę tylko jeden przykład z kłopotami pieniężnymi związany. Ot z tydzień temu przychodzi do mnie prosty człowiek, spoko nie ujawnię danych, zgodnie z etyką Kościoła. No na pytanie o powód, problem z czym przychodzi. Moja pomoc zwykle jest w trudnych techniczno elektronicznych sprawach. Proste sami rozwiązują.
Zaczyna z innej beczki. To i to mi się zepsuło, a chciałem coś pooglądać na TV. Jakieś pogadanki na Trwam. Bo ksiądz postawił kogoś w takiej sytuacji. Jest pogrzeb osoby samotnej, więc bez rodziny. Można domniemać że niezbyt czynnej religijnie i co. Ksiądz przed pogrzebem wymaga zapłaty za pogrzeb 1000zł. Zmarły nic nie zostawił. Więc ten kto w odruchu dobroci nie mając swych pieniędzy, nie może uskutecznić pogrzebu. Pogrzeb trwa góra dwie godziny, w takich przypadkach raczej krócej. No i co dalej.
A dobra rada od owego Księdza. To zbierajcie te 1000zł a pozwolę na pogrzeb. Tu znowu konsternacja, uw człowiek nie ma talentu namawiania na cokolwiek innych. Więc i śmiałości, gdyby co wypadnie blado w swej misji. A ksiądz twardo, zbierać to będzie pogrzeb. To sam ksiądz mający posłuch bez problemu by to zebrał, o ile jast tego taka konieczność. Lecz nie. Bo to by świadczyło o jego hipokryzji. Tym mają się zająć inni, nawet jak by ich to za wiele kosztowało poniżeń, ze strony ewentualnych ofiarodawców.
No więc jak potraktował uw ksiądz swych wiernych, nie jako parobków? Jako owueczki błądzące?
Nie będę się rozwodził, bo i po co. Nie będę pdawał innych przykładów, bo i po co, jak woli zrozumienia nie ma. A jest panika i spychologia. Zresztą taki jest mój wybór wobec tysięcy oszustw na mnie spadłych. Z wyjątkiem wygurowanych życzeń finansowych od kapłanów akurat. Czemu się nie dziwię, bo mnie znają i moje realne choć uległe podejście do bez wyjątku różnych spraw drażliwych.

A na koniec dopiero i po sprawdzeniu, okazuje się. Że mój klijent nie sprawdził czegoś na pilocie, raczej nie znał funkcji.
Więc ja znany z zainteresowań religijnych, mam tłumaczyć tej osobie. Która z czym innym przyszła do mnie, jak to przyjąć taką postawę księdza. Choć sam wie że to niegodziwe. ???
Zwłaszcza że nie po to przyszedł. Jakiś nieudolny ten katolik mi się trafił. Gdyby to było jednostkowe zdażenie, a tak nie jest. Lecz wasza wola ja się odwrócę od was, jak teraz wy się ode mnie odwracacie, gdy was kto inny zażynał będzie. Taka jest konsekwencja prawdy, w którą i wy myślicie że wierzycie.

Udowadniam po raz kolejny, że nie zajmuję się pierdołami, także religijnymi. A to co mnie i mi podobnych spotyka na tym forum, to propagandowa nagonka. Zamykaj oczy i słuchaj nas w ciemno. Taki to wydźwięk. Tamta osoba nigdy by nie dochodziła tego do końca, bo nie stać jej na to intelektualnie. A problemy staję w poprzek drogi Kościoła i cicho sza co? Jednak to żenujące.

To jest bełkot i zmiana tematu. Zarzuciłem ci herezje a ty zamiast się zreflektować i przemyśleć poszedłeś po bandzie. Jaki ma związek pazerność księdza z głoszonymi przez ciebie herezjami?

_________________
"Nie wiem skąd się wzięło tylu ekspertów od polityki zagranicznej. Do tej pory to zwykli epidemiolodzy byli."


Pt paź 22, 2021 11:53 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 89 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL