Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz maja 09, 2024 5:09 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 331 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 23  Następna strona
 Więźniowie metody 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 14, 2018 8:54 pm
Posty: 3919
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
To Irbisol twierdzi, ze dla niego Bóg jest bzdurą i wielokrotnie przyrównywał wiarę w Boga do wiary w krasnoludki, stąd przywołałam elfy. Zrozumiałabym, gdyby np. był zaciekłym antyklerykałem, gdyby teiści mu narzucali, że nie może np. uprawiać seksu z mężczyzną itp., ale interesujące jest to, że on wchodzi w dywagacje filozoficzne o Bogu, praktycznie o niczym innym nie pisze, tylko o Bogu, a jednocześnie twierdzi, ze jest to bzdura.

Po co dyskutować filozoficznie o elfach, skoro z góry uważam je za bzdurę? Nie ma to najmniejszego sensu.

Zatem albo Irbisol przyszedł nawracać na ateizm, bo chce wywieść wierzących z niewoli bzdury albo zajmuje się bzdurami, co nie najlepiej świadczy o jego szacunku do własnego czasu. Jedno z dwóch.

_________________
Jednoczmy siły już dziś, za późno nie robić nic!


Pt sty 24, 2020 9:23 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N sty 20, 2019 1:59 pm
Posty: 1441
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
Myślę, że ateiści interesują się raczej teistami niż ich wierzeniami. Wykazywanie komuś błędów jest przyjemne, a żeby to robić w innych dziedzinach, trzeba mieć wiedzę. Żeby wykazać błędy teistom wystarczy być ateistom, myśleć w miarę logicznie i znaleźć teistę, którego wiara nie opiera się na przemyśleniach.

_________________
Self care is also not arguing with people who are committed to misunderstanding you.


Pt sty 24, 2020 10:48 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 14, 2018 8:54 pm
Posty: 3919
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
To by się już nadawało do psychologa, bo świadczy o patologicznie niskim poczuciu własnej wartości. Człowiek o zdrowej samoocenie nie musi się dowartościowywać wytykaniem ludziom błędów.

_________________
Jednoczmy siły już dziś, za późno nie robić nic!


So sty 25, 2020 8:47 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 26, 2004 4:22 pm
Posty: 2913
Płeć: mężczyzna
wyznanie: bezwyznaniowiec
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
tassel napisał(a):
https://komorkomania.pl/6042,nokia-zamyka-ostatnie-fabryki-w-europie
Myślałem, że Finlandia jest samowystarczalna, ale jednak azjaci zrobią to taniej. Dziwny jest ten świat.

Żeś Amerykę odkrył - chyba oczywiste, że ubrania i elektronika są z Dalekiego Wschodu. Polska też z tego korzysta.
Dziwne jest jednak to, że ludzie w ateistycznej Finlandii są szczęśliwi - mimo że nie tylko mamona jest brana jako czynnik szczęścia (merss po zamknięciu jeszcze kilku wątków może to zrozumie).

--------


towarzyski.pelikan napisał(a):
Irbisol napisał(a):
Oczywiście - z tego fragmentu wynika, że ateista tak myśli. Co jest bzdurą.

A wiec nie jesteś ateistą?

Jestem.
Jakież meandry twego jakże logicznego myślenia pozwoliły ci w ten fakt zwątpić?

Cytuj:
Cytuj:
Dlaczego niby ateista gówno się zna na nauce?

Bo powołując się na naukę, nie trzyma się metody naukowej.

A nie powołując się na naukę by się jej trzymał? Jak np. teiści?

Cytuj:
Cytuj:
Czyli ma racjonalny powód, ale jednocześnie:
- traktuje swoją metodę jako świętośś
- pozbawia się zdrowego rozsądku
- zamyka się na bogactwo rzeczywistości
- nie ma mowy o zmianie modelu
- wierzy, bo wierzy w karę (co jest udowadnianiem tezy przez samą siebie)

Dotyczy to tylko sfery religijnej, w każdej innej dziedzinie ten dogmatyzm zawiesza.

Tylko że pisząc o "racjonalnym powodzie" piszesz właśnie o sferze religijnej.
Chyba już dawno się pogubiłaś, o czym mowa.

Cytuj:
Cytuj:
Pytanie bez sensu.
Ateista po prostu nie jest zainteresowany bzdurami. Naprawdę dostrzegasz tu jakiś strach, "oświecona"?

Ateista nie jest zainteresowany bzdurami, a jednocześnie spędza mnóstwo czasu na forum katolickim, żądając od wierzących dowodu na istnienie Boga.

Dowodu? Nie, dowód nie jest potrzebny. Ateista sam wiele rzeczy czyni bez dowodu.
Jeszcze się nie zorientowałaś, że tu nie chodzi o Boga?
Chodzi o jakiś argument, który odróżnia tezę Boga od dowolnej bzdury.
Miliardy ludzi wierzy religijnie, więc warto wiedzieć co powoduje, że biorą bzdury za rzeczywistość. Bo nawet zakładając, że np. chrześcijaństwo głosi prawdę, to przecież reszta wierzy w bzdury.

Niesamowity fenomen, godzien wyjaśnienia.

_________________
Procentowy udział ateistów wśród wybitnych naukowców:
https://www.nature.com/articles/28478.pdf


So sty 25, 2020 10:58 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N sty 20, 2019 1:59 pm
Posty: 1441
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
towarzyski.pelikan napisał(a):
To by się już nadawało do psychologa, bo świadczy o patologicznie niskim poczuciu własnej wartości. Człowiek o zdrowej samoocenie nie musi się dowartościowywać wytykaniem ludziom błędów.

Wszystko zależy od nasilenia. W pewnym stopniu lubi to każdy. Lubimy mieć rację, poprawiać błędy innych oraz karać ich za złe zachowanie. Taka jest natura zdrowego psychicznie człowieka.

_________________
Self care is also not arguing with people who are committed to misunderstanding you.


So sty 25, 2020 12:55 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 14, 2018 8:54 pm
Posty: 3919
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
Irbisol napisał(a):
Dowodu? Nie, dowód nie jest potrzebny. Ateista sam wiele rzeczy czyni bez dowodu.
Jeszcze się nie zorientowałaś, że tu nie chodzi o Boga?
Chodzi o jakiś argument, który odróżnia tezę Boga od dowolnej bzdury.
Miliardy ludzi wierzy religijnie, więc warto wiedzieć co powoduje, że biorą bzdury za rzeczywistość. Bo nawet zakładając, że np. chrześcijaństwo głosi prawdę, to przecież reszta wierzy w bzdury.

Niesamowity fenomen, godzien wyjaśnienia.

Skracam wypowiedź do tego fragmentu, bo reszta to ping-pong.

W tym wyboldowanym fragmencie popełniasz błąd, ponieważ nawet przyjmując, że jedyną w pełni prawdziwą religią jest chrześcijaństwo, to nie świadczy to o tym, że wszystkie inne religie nie są w jakimś stopniu prawdziwe. Może być również tak, że żadna religia nie jest w pełni prawdziwa, ale każda ma w sobie większą lub mniejszą cząstkę prawdy.

Według mnie wszystkie religie są mitami, które wskazują albo usiłują wskazywać na tę samą rzeczywistość, różnią się co do formy, ale nie treści. To w wymiarze mistycznym (głębokim), natomiast w wymiarze kulturowym mogą się od siebie bardzo różnić. I tutaj jest pole do popisu jeśli chodzi o wybór tej optymalnej religii.
ŚmiałyHarpunnik napisał(a):
Wszystko zależy od nasilenia. W pewnym stopniu lubi to każdy. Lubimy mieć rację, poprawiać błędy innych oraz karać ich za złe zachowanie. Taka jest natura zdrowego psychicznie człowieka.

W umiarkowanym stopniu wszystko jest w normie, miałam na myśli oczywiście przypadek, kiedy ktoś (prawie) całą energię poświęca na wytykanie innym błędów. Bierze się to z poczucia nieudacznictwa. Ponieważ nic mi nie wychodzi, niczego nie osiągnąłem, więc z zawisci wobec tych, co coś osiągnęli, będę wbijać szpile, podcinać skrzydła, żeby dowieść im, że też są nieudacznikami. Być nieudacznikiem wśród nieudaczników mniej razi niż być nieudacznikiem wśród udaczników.

_________________
Jednoczmy siły już dziś, za późno nie robić nic!


So sty 25, 2020 3:52 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 26, 2004 4:22 pm
Posty: 2913
Płeć: mężczyzna
wyznanie: bezwyznaniowiec
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
towarzyski.pelikan napisał(a):
W tym wyboldowanym fragmencie popełniasz błąd, ponieważ nawet przyjmując, że jedyną w pełni prawdziwą religią jest chrześcijaństwo, to nie świadczy to o tym, że wszystkie inne religie nie są w jakimś stopniu prawdziwe. Może być również tak, że żadna religia nie jest w pełni prawdziwa, ale każda ma w sobie większą lub mniejszą cząstkę prawdy.

Problem w tym, że same religie tego nie uznają - nie ma tam stopniowania prawdziwości. Bierzesz wszystko albo wypad.

Wracając do tematu - dlaczego do swoich wywodów mieszasz ateizm i metodę naukową?

Cytuj:
W umiarkowanym stopniu wszystko jest w normie, miałam na myśli oczywiście przypadek, kiedy ktoś (prawie) całą energię poświęca na wytykanie innym błędów. Bierze się to z poczucia nieudacznictwa.
Ponieważ nic mi nie wychodzi, niczego nie osiągnąłem, więc z zawisci wobec tych, co coś osiągnęli, będę wbijać szpile, podcinać skrzydła, żeby dowieść im, że też są nieudacznikami. Być nieudacznikiem wśród nieudaczników mniej razi niż być nieudacznikiem wśród udaczników.

Ciekawe, kto otworzył ten wątek i wytykał błędy ateistom i naukowcom? W dodatku w bardzo nieudaczny sposób ...
Przyznam szczerze, że takiej samokrytyki dawno nie widziałem.

_________________
Procentowy udział ateistów wśród wybitnych naukowców:
https://www.nature.com/articles/28478.pdf


So sty 25, 2020 5:20 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 14, 2018 8:54 pm
Posty: 3919
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
Irbisol napisał(a):
Problem w tym, że same religie tego nie uznają - nie ma tam stopniowania prawdziwości. Bierzesz wszystko albo wypad.

Już było Ci wielokrotnie tłumaczone, że religie nic nie uznają, bo religie nie są ludźmi, żeby miały taką zdolność. Antropomorfizacja przedmiotów nieożywionych cechuje umysłowość dziecka.
Cytuj:
Wracając do tematu - dlaczego do swoich wywodów mieszasz ateizm i metodę naukową?

Żebyś miał zagadkę.
Cytuj:
Ciekawe, kto otworzył ten wątek i wytykał błędy ateistom i naukowcom? W dodatku w bardzo nieudaczny sposób ...
Przyznam szczerze, że takiej samokrytyki dawno nie widziałem.

Nie rozumiesz różnicy pomiędzy konstruktywną krytyką a wytykaniem błędów. Konstruktywna krytyka nie ma na celu zaorać przedmiot krytyki, tylko jest próbą wyjaśnienia tego, co jest nie tak i dlaczego oraz podania właściwego rozwiązania, co w moim temacie uczyniłam.

Natomiast krytyka w Twoim wykonaniu to coś w stylu "a ty jesteś głupia i masz krzywe zęby", co sprawia, że Twoje ego się nadyma. Ty tego z wewnątrz nie widzisz, ale z zewnątrz to jest żałosny widok.

_________________
Jednoczmy siły już dziś, za późno nie robić nic!


So sty 25, 2020 6:22 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 26, 2004 4:22 pm
Posty: 2913
Płeć: mężczyzna
wyznanie: bezwyznaniowiec
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
towarzyski.pelikan napisał(a):
Irbisol napisał(a):
Problem w tym, że same religie tego nie uznają - nie ma tam stopniowania prawdziwości. Bierzesz wszystko albo wypad.

Już było Ci wielokrotnie tłumaczone, że religie nic nie uznają, bo religie nie są ludźmi, żeby miały taką zdolność.

Religie to tezy i idee. A tezy i idee uznają. Że stworzyli je ludzie, nie zmienia to faktu, że to dana religia coś głosi, a nie konkretni ludzie.
Poza tym - słaba próba ucieczki od tematu. Na poziomie umysłowości dziecka.

Cytuj:
Cytuj:
Wracając do tematu - dlaczego do swoich wywodów mieszasz ateizm i metodę naukową?

Żebyś miał zagadkę.

Czyli wywinęłaś orła i nawet się z tym nie kryjesz.

Cytuj:
Cytuj:
Ciekawe, kto otworzył ten wątek i wytykał błędy ateistom i naukowcom? W dodatku w bardzo nieudaczny sposób ...
Przyznam szczerze, że takiej samokrytyki dawno nie widziałem.

Nie rozumiesz różnicy pomiędzy konstruktywną krytyką a wytykaniem błędów.

Twoja krytyka nie jest konstruktywna, bo nie masz pojęcia, co twierdzi ateizm i jak działa metoda naukowa.
Temu, co zrobiłaś, nawet do wytykania błędów daleko - bo wytykasz błędy nie temu, do czego to adresujesz, lecz własnym, błędnym wyobrażeniom. Czyli krytykujesz konstrukty swojego umysłu i jeszcze bezczelnie scedujesz tę krytykę na inne kwestie.

Po prostu się doucz, czym jest ateizm i czym jest metoda naukowa. Wtedy będzie mowa o ew. konstruktywnej krytyce.
Bo teraz  żałośnie brniesz, pewnie ze względu na swoje ego, które domaga się odwetu. Analizę przeprowadziłaś wyżej.

_________________
Procentowy udział ateistów wśród wybitnych naukowców:
https://www.nature.com/articles/28478.pdf


So sty 25, 2020 8:09 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 14, 2018 8:54 pm
Posty: 3919
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
Irbisol napisał(a):
Religie to tezy i idee. A tezy i idee uznają. Że stworzyli je ludzie, nie zmienia to faktu, że to dana religia coś głosi, a nie konkretni ludzie.
Poza tym - słaba próba ucieczki od tematu. Na poziomie umysłowości dziecka.

Religia zawsze coś głosi ustami ludzi, więc w ramach tej samej religii jedni głoszą, że tylko ich religia jest prawdziwa, a reszta jest fałszywa, a inni głoszą, że co prawda ich religia jest najprawdziwsza, ale inne też mają w sobie coś prawdziwego etc.
Cytuj:
Twoja krytyka nie jest konstruktywna, bo nie masz pojęcia, co twierdzi ateizm i jak działa metoda naukowa.
Temu, co zrobiłaś, nawet do wytykania błędów daleko - bo wytykasz błędy nie temu, do czego to adresujesz, lecz własnym, błędnym wyobrażeniom. Czyli krytykujesz konstrukty swojego umysłu i jeszcze bezczelnie scedujesz tę krytykę na inne kwestie.

Po prostu się doucz, czym jest ateizm i czym jest metoda naukowa. Wtedy będzie mowa o ew. konstruktywnej krytyce.
Bo teraz  żałośnie brniesz, pewnie ze względu na swoje ego, które domaga się odwetu. Analizę przeprowadziłaś wyżej.

Jakbyś nie zauważył, ten temat nie jest o ateizmie i metodzie naukowej, tylko o byciu więźniem metody, ateizm był tylko przykładem. Nawet jeśli hipotetycznie przyznam Ci rację, że błędnie przedstawiłam metodę naukową, to wcale nie uderza w istotę tego tematu. Co najwyżej mógłbyś mi zarzucić, że podałam kiepski przykład.

Stąd, cały Twój wywód w tym temacie jest od początku czepialstwem, bo nie odnosisz się do meritum, tylko zafiksowany na ateizmie całego świata poza nim nie widzisz. Nie masz za grosz dystansu.

_________________
Jednoczmy siły już dziś, za późno nie robić nic!


N sty 26, 2020 2:44 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 26, 2004 4:22 pm
Posty: 2913
Płeć: mężczyzna
wyznanie: bezwyznaniowiec
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
towarzyski.pelikan napisał(a):
Irbisol napisał(a):
Religie to tezy i idee. A tezy i idee uznają. Że stworzyli je ludzie, nie zmienia to faktu, że to dana religia coś głosi, a nie konkretni ludzie.
Poza tym - słaba próba ucieczki od tematu. Na poziomie umysłowości dziecka.

Religia zawsze coś głosi ustami ludzi, więc w ramach tej samej religii jedni głoszą, że tylko ich religia jest prawdziwa, a reszta jest fałszywa, a inni głoszą, że co prawda ich religia jest najprawdziwsza, ale inne też mają w sobie coś prawdziwego etc.

Człowiek to tylko nosiciel idei mema religii. Powtórzyłaś to, co wcześniej, co nawet jest prawdą ale niczego nie zmienia.
Fakt, że religie są częściowo słuszne jest nie do przyjęcia z punktu widzenia samych religii. Niezależnie od tego, kto je głosi. Kogo to w ogóle obchodzi, kto je głosi?

Cytuj:
Jakbyś nie zauważył, ten temat nie jest o ateizmie i metodzie naukowej, tylko o byciu więźniem metody, ateizm był tylko przykładem. Nawet jeśli hipotetycznie przyznam Ci rację, że błędnie przedstawiłam metodę naukową, to wcale nie uderza w istotę tego tematu. Co najwyżej mógłbyś mi zarzucić, że podałam kiepski przykład.

I to właśnie zrobiłem.
Czepialstwo? Ty pierwsza się czepiłaś. Ja tylko apeluję, byś się ODczepiła.

_________________
Procentowy udział ateistów wśród wybitnych naukowców:
https://www.nature.com/articles/28478.pdf


N sty 26, 2020 3:29 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Śr paź 26, 2011 3:14 pm
Posty: 977
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
Nie tylko przykład z kinem w pierwszym poście pokazuje pewną metodę ale np. że jutro rano się obudzimy, że pójdziemy do pracy czy szkoły, czy że słońce wzejdzie. Takie przekonania opierają się na metodzie indukcji, że skoro wcześniej codziennie rano się budziliśmy, szliśmy do pracy i że wcześniej miliony razy wzeszło słońce, to i jutro wzejdzie i jak zwykle się obudzimy i pojedziemy do szkoły, pracy. Ale niezliczona ilość wcześniejszych doświadczeń nic nie mówi, że jutro również będzie tak samo, jak wcześniej. Metoda indukcji nie jest doskonała, ale bez niej nie dałoby się normalnie funkcjonować. Bo wyrzekając się metody indukcji, że jest się jej więźniem. Należałoby się jednocześni wyrzec wszelkich prób uzasadniania naszych oczekiwań co do przyszłości a w ten sposób żyć raczej by się nie dało.


Pn sty 27, 2020 12:56 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 14, 2018 8:54 pm
Posty: 3919
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
Stajemy się jej więźniamy tylko wtedy, kiedy właśnie wierzymy, że jest doskonała. Jeśli mamy do niej dystans, to będziemy potrafili ją od czasu do czasu zarzucić, np. co do zasady nie oglądam filmów, które mają poniżej 7 na filmwebie, ale raz na jakiś czas, jak mam dobry powód zdarza mi oglądać filmy, które mają niższą notę (np. znajomy polecił) albo w ogóle nie maja oceny, bo mam okazję obejrzec przed premierą etc.

_________________
Jednoczmy siły już dziś, za późno nie robić nic!


Pn sty 27, 2020 8:49 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
Jeśli więźniem to samego siebie. Człowiek tak do końca nie zna swego potencjału. Sprawdza go ( się ), by znać swe możliwości. No bo to jest pierwsze by wiedzieć do czego się nadajemy, w co się angażować. Inaczej to kulejemy w swej aktywności. Miłe to nie jest.
Natomiast co do metod, każda jest dobra która sprawdza nasze możliwości. Jeśli szukamy wzorów osobowych, to chciał czy nie, te wzory po pewnym czasie nam nie odpowiadają. Bo żaden człowiek dla drugiego, nie może być wzorem odpowiednim do końca. Nie ma doskonałych ludzi. Tak zaliczamy wzory, by poznawać coraz to nowe możliwości. Powstaje jednak w nas pytanie. Jeśli my to nie ta czy inna z wzoru osoba, to kim jesteśmy na prawdę my? Otóż my możemy i chcemy zwykle być orginalni, inni od tuch których poznaliśmy. I to by było zdrowe podejście, bo nic tak nie stawia człowieka do konta bezużyteczności, jak bycie czyjąś kopią. To raczej świadomie każdy tak odczuwa, jeśli nie jest zwiedziony. To okresy zakochań w dowolnym wydaniu i formie. Tak zakochanie jest zwiedzeniem czy samoistnym, bądź celowo wywołanym. Zakochanie pozwala na zdobycze, obiekt naszych marzeń ma szansę być nasz. Przynajmniej w naszym mniemaniu, to chciany stan. Dlatego do miłości są dążenia, nawet gdy to będzie w wersji typu nadzieja.
Teraz co z tym wszystkim zrobić, by zespoić to w sobie. Bo nikt nie lubi stać w rozkroku i wachać się w którą stronę kroczyć. Trzeba się wtedy odwołać do czegoś co nie jest błędne. Czyli do wzoru idealnego. Idealny wzór to taki, który nie pochodzi z tej ziemi. Którą znamy z tego że wszystko na niej ulega zepsuciu.
To tak krótko geneza naszych dążeń. Jeśli postawimy na właściwy wzór, on nam się nie wyczerpie, nie zniszy się, będzie ciągle nam wzorem użytecznym. A tego bez wyjątku oczekujemy. Bo tak jest łatwiej żyć. Czyli wzór którego chcemy być więźniem, ma mieć w sobie po ludzku, cechy nie do odwzorowania w całości. By spełniał kryteria nie wyczerpania się. Ten rodzaj wyboru najtrudniejszy, lecz jednocześnie najbardziej owocny jest dla nas. Bo ucząc się trudnych spraw, mamy szansę być cały czas użyteczni dla innych. Co daje nam swe spełnienie, urzyteczność dowartościowuje. A jednocześnie jesteśmy niepowtarzalni, czyli osiągamy niekończący się cel naszego życia. Oczywiście trudy bywają tak wielkie, że nam coś nie wychodzi. Wtedy poznajemy granice swych możliwości, co jest cenną informacją. Bywa że niechętnie na nią się godzimy. Lecz patrząc potem z dystansem czasu, sami siebie lubimy za to, że sprawdziliśmy się aż do granicy swych możliwości. Bo potem poznajemy się przy podjętych decyzjach, że uniknęliśmy błędów nieuniknionych. Będących poza zakresem naszych możliwości. To kolejny bonus zadowolenia z tego, że nie weszliśmy na teren dla nas przegrany. To nie jest zamykaniem sobie drogi do osiągnięć. Bo nawet w tym czego słusznie uniknęliśmy, możemy z czasem podjąć już bardziej wiarygodną próbę przekroczenia swych ograniczeń. Już bardziej zaprawieni w pokonywaniu przeszkód, które wcześniej były by naszą przegraną.
To jest cały czas zarówno droga pod górę, jak i powolny proces doskonalenia siebie. Za to nigdy nie powiemy sobie takiego zdania o sobie. Mogłem zrobić tak czy tak, by osiągnąć to co chciałem, a nie uczyniłem tego. I teraz cierpię przez to, że sam zaniedbałem swą szansę bardziej udanego życia. Za będziemy czuć błogą radość. Uczyniłem wszystko co było w mej mocy. Uzyskałem więcej aniżeli oczekiwałem, więcej aniżeli mi jest potrzebne. Czegoż więcej od siebie chcieć i wymagać?
Jeśli takiego finału w swym życiu człowiek oczekuje, to znajdzie na to sposób. By uwierzyć że jest to możliwe, bez względu na przeszkody.
A jeśli jednak nie o to jemu chodzi, to może w dowolny inny sposób się realizować. Będą to jednak jednostkowe chwilowe cele, których będzie wciąż mało i mało, do tego by osiągnąć to samo. Co osiągnęlibyśmy poprzez pierwszy sposób. Czyli całe życie pędzimy za czymś, czego nigdy do końca nie uzyskojemy. To będzie celem samym w sobie naszego życia. Tak się zrealizujemy, a raczej spalimy wszystkie nasze wysiłki, możliwości. Nigdy nie wiedząc tego, do czego na prawdę byliśmy zdolni. Nie poznaliśmy siebie do końca. Taki fimał naszego życia, nie pozwala poczuć się spełnionym. Przed tym i ja przestrzegam, bo to będzie naszą katastrofą, a nie spełnieniem siebie. Każdy ma swój rozum, który wybiera jednak trudy i spełnienia siebie, bo to jest lepsze. W chwilach słabości, nawet gdy idziemy na skróty, to one nie przyczyniają się do naszego nieszczęścia. Obyśmy jednak nie poszli tylko drogą skrótów, bo wtedy inni bedą spełnieni, my nie.
To opis drogi życia szczegulnie dedykowany ludziom młodym, którzy jeszcze wiele mogą, nawet o tym nie wiedząc.


Pn sty 27, 2020 11:12 pm
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Śr paź 26, 2011 3:14 pm
Posty: 977
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
Cytuj:
Stajemy się jej więźniamy tylko wtedy, kiedy właśnie wierzymy, że jest doskonała. Jeśli mamy do niej dystans, to będziemy potrafili ją od czasu do czasu zarzucić, np. co do zasady nie oglądam filmów, które mają poniżej 7 na filmwebie, ale raz na jakiś czas, jak mam dobry powód zdarza mi oglądać filmy, które mają niższą notę (np. znajomy polecił) albo w ogóle nie maja oceny, bo mam okazję obejrzec przed premierą etc.


Owszem jest tutaj odrzucana zasada nieoglądania filmów poniżej 7, ale wstawiana jest nowa zasada, że obejrzę film przed premierą, czy znajomy polecił film poniżej 7 jako wart obejrzenia. Następnie film oglądam. Jeśli film się podobał, to nowa zasada, z polecenia znajomego, czy obejrzenia przedpremierowego się sprawdziła. W przeciwnym wypadku nie. Mając dystans do zasad, wiadomo, że wynik może być niezgodny z przyjętą zasadą. Bez takiego dystansu, rodzi się przekonanie, że są zasadny niezmienne, co jak widać niekoniecznie jest prawdą.


Wt sty 28, 2020 12:10 am
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 331 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 23  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kantatus i 218 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL