Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 12:00 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 331 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 18, 19, 20, 21, 22, 23  Następna strona
 Więźniowie metody 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N sty 20, 2019 1:59 pm
Posty: 1441
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
Irbisol napisał(a):
Tylko że atomy istnieją naprawdę.

To już kwestia wiary. W Boga oczywiście, nie w atomy. Nasza dyskusja chyba nie dotyczy tego czy Bóg istnieje.
Irbisol napisał(a):
Ja jakoś swoim dzieciom żadnych bajek tego typu nie opowiadałem - prościej było wytłumaczyć im ww. kwestie normalnie, bez ułomnych konceptów.

Zakładając, że istnieje świat duchowy, to raczej byłoby ciężko. Można im wytłumaczyć etykę, ale duchowość to coś innego.
Zastanawiałem się trochę nad tematem podczas Twoich wczasów i myślę, że można prezentować trzy postawy. Świat duchowy nie istnieje, istnieje na zasadzie praw przyrody, istnieje świat duchowy, który na wyższym poziomie abstrakcji przejawia cechy, których nie da się wyjaśnić opisując jedynie jego składowe - emergencja. Tę emergencję można nazywać Bogiem (dlaczego nie?). Jeśli nasze interakcje z owym "Bogiem" rzutowana na to co znamy, przypomina formę opieki, miłość, opatrzność, słuchanie modlitw, to w zasadzie można w jego definicji zawrzeć Boga chrześcijańskiego.
Irbisol napisał(a):
Tymczasem uczą na lekcjach religii o zbrodniach ze Starego Testamentu, które przedstawiają Boga jako antycznego Kim Dzong Una. I to ma uczyć moralności i ułatwiać zrozumienie czegokolwiek?

Poniekąd się zgadzam, ale zastanawiam się dlaczego jesteś tak strasznie cięty na te ludzkie "zabobony"? Nie możesz po prostu pobłażliwie tego ignorować jak większość ateistów? Czy masz tutaj jakieś osobiste powody?

_________________
Self care is also not arguing with people who are committed to misunderstanding you.


N kwi 05, 2020 10:36 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 26, 2004 4:22 pm
Posty: 2913
Płeć: mężczyzna
wyznanie: bezwyznaniowiec
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
ŚmiałyHarpunnik napisał(a):
Irbisol napisał(a):
Tylko że atomy istnieją naprawdę.

To już kwestia wiary. W Boga oczywiście, nie w atomy. Nasza dyskusja chyba nie dotyczy tego czy Bóg istnieje.

Dotyczy konceptów - ale czym innym jest koncept upraszczający model w sposób niewypaczający jego istoty (i z adnotacją, że to tylko uproszczenie),
a czym innym koncept, który więcej przeszkadza niż pomaga w zrozumieniu pewnych modeli.

Cytuj:
Zastanawiałem się trochę nad tematem podczas Twoich wczasów i myślę, że można prezentować trzy postawy. Świat duchowy nie istnieje, istnieje na zasadzie praw przyrody, istnieje świat duchowy, który na wyższym poziomie abstrakcji przejawia cechy, których nie da się wyjaśnić opisując jedynie jego składowe - emergencja. Tę emergencję można nazywać Bogiem

Oczywiście, że można - kwestia definicji. Tylko że wtedy pojęcie "Bóg" ma zupełnie inny sens niż religijne. To jest zupełnie inny byt, z zupełnie innymi cechami.
Można nazwać kaloryfer akordeonem - ale taki koncept w czymś pomoże?

Cytuj:
Irbisol napisał(a):
Tymczasem uczą na lekcjach religii o zbrodniach ze Starego Testamentu, które przedstawiają Boga jako antycznego Kim Dzong Una. I to ma uczyć moralności i ułatwiać zrozumienie czegokolwiek?

Poniekąd się zgadzam, ale zastanawiam się dlaczego jesteś tak strasznie cięty na te ludzkie "zabobony"? Nie możesz po prostu pobłażliwie tego ignorować jak większość ateistów? Czy masz tutaj jakieś osobiste powody?

O tyle jestem cięty, na ile mnie to w praktyce dotyka. Jeżeli ktoś sobie wierzy w unicorny - niech sobie wierzy. Ale nie z moich podatków.
Tu piszę, jak jest - przedstawia się zwykłego prymitywa z przerostem ego i to ma być koncept duchowości? Przecież tam żadnej duchowości nie ma - jest jedynie nadprzyrodzoność i bezwzględny tyran.
A może mam postępować z własnymi dziećmi tak, jak Bóg z ludźmi - wg konceptu? To byłby dowód nieskończonej miłości, prawda? Jakoś wolę pozostać niedoskonały ...

_________________
Procentowy udział ateistów wśród wybitnych naukowców:
https://www.nature.com/articles/28478.pdf


Pn kwi 06, 2020 9:39 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N sty 20, 2019 1:59 pm
Posty: 1441
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
Irbisol napisał(a):
Dotyczy konceptów - ale czym innym jest koncept upraszczający model w sposób niewypaczający jego istoty (i z adnotacją, że to tylko uproszczenie),
a czym innym koncept, który więcej przeszkadza niż pomaga w zrozumieniu pewnych modeli.

Każdy koncept jest uproszczeniem rzeczywistości, więc siłą rzeczy w jakimś stopniu ją wypacza. Spróbuję jeszcze raz wyjaśnić w czym przydatny jest koncept Boga, ale najpierw odpowiem na pozostałe fragmenty.
Irbisol napisał(a):
Oczywiście, że można - kwestia definicji. Tylko że wtedy pojęcie "Bóg" ma zupełnie inny sens niż religijne. To jest zupełnie inny byt, z zupełnie innymi cechami.
Można nazwać kaloryfer akordeonem - ale taki koncept w czymś pomoże?

Tak, według mnie religijność od pewnego momentu staje się wrogiem duchowości. Jek już pisałem właśnie na tym polegała działalność Jezusa - na walce ze zbytnią religijnością. Koncept Boga jest inny w wyobrażeniu większości osób, bo większość wyobraża Go sobie jako takiego potężnego człowieka. Boga natomiast można postrzegać jako stopień abstrakcji patrzenia na duchowe prawa przyrody, podobnie jak człowieka można postrzegać jako stopień abstrakcji analizy zbioru komórek. Człowiek fizycznie nie jest żadnym nowym bytem w tym zbiorze, ale konceptualnie już tak. Podobnie Bóg fizycznie według mnie nie jest w naszej rzeczywistości nowym bytem, lecz konceptualnie owszem. Piszę to ponieważ jeden z Twoich zarzutów brzmiał, że nie ma potrzeby dodawania do rzeczywistości nowych bytów. Tak więc nie dodaję nowych bytów, lecz nowe poziomy abstrakcji.

Teraz na potrzeby dyskusji załóżmy, że istnieje świat duchowy i jego istnienie przejawia się między innymi poprze wpływ naszej świadomości oraz naszych postaw na rzeczywistość. Dla uproszczenia przyjmijmy może na razie, że tylko w taki sposób. Wspomniane prawa nie są ścisłe i na pierwszy rzut oka trudno jest je zrozumieć a jeszcze trudniej wytłumaczyć. W takiej sytuacji dobrze jest przyjąć pewien uproszczony model, który odnosi się do tego co znamy z życia codziennego, czyli osobowy Bóg. Kiedy przyjmiemy, że wysłuchuje naszych modlitw, opiekuje się nami oraz obserwuje nasze życie karząc nas lub nagradzając, to będzie to pewien uproszczony model, który pozwoli nam jako tako postępować zgodnie z owymi duchowymi prawami bez konieczności rozumienia ich.
Irbisol napisał(a):
O tyle jestem cięty, na ile mnie to w praktyce dotyka. Jeżeli ktoś sobie wierzy w unicorny - niech sobie wierzy. Ale nie z moich podatków.

Spodziewałem się takiej odpowiedzi. Masz oczywiście rację, ale zauważ ile czasu i energii poświęcasz na walkę ze zjawiskiem, które pochłania de facto niewielki procent Twoich podatków. Tymczasem macie w Polsce ciężką patologię związaną z populizmem, biurokracją, rozdawnictwem, niewydolnym systemem opieki zdrowotnej, niskim poziomem edukacji i tak dalej. Jeśli miałbyś poświęcać czas adekwatnie do wagi problemu, to religia byłaby jednak na szarym końcu. Ty po prostu lubisz mówić talibom, że są talibami :wink:
Irbisol napisał(a):
Tu piszę, jak jest - przedstawia się zwykłego prymitywa z przerostem ego i to ma być koncept duchowości? Przecież tam żadnej duchowości nie ma - jest jedynie nadprzyrodzoność i bezwzględny tyran.

Nie zamierzam przyjmować w tej dyskusji roli adwokata czyjejś wiary, więc staraj się dyskutować z moimi poglądami a nie kogoś innego.

_________________
Self care is also not arguing with people who are committed to misunderstanding you.


Pn kwi 06, 2020 9:02 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 26, 2004 4:22 pm
Posty: 2913
Płeć: mężczyzna
wyznanie: bezwyznaniowiec
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
ŚmiałyHarpunnik napisał(a):
Każdy koncept jest uproszczeniem rzeczywistości, więc siłą rzeczy w jakimś stopniu ją wypacza.

Ale - jak pisałem - co innego, gdy się do tego wypaczenia przyznaje, a co innego, gdy twierdzi "jest literalnie właśnie tak".


Cytuj:
Tak, według mnie religijność od pewnego momentu staje się wrogiem duchowości. Jek już pisałem właśnie na tym polegała działalność Jezusa - na walce ze zbytnią religijnością. Koncept Boga jest inny w wyobrażeniu większości osób, bo większość wyobraża Go sobie jako takiego potężnego człowieka. Boga natomiast można postrzegać jako stopień abstrakcji patrzenia na duchowe prawa przyrody, podobnie jak człowieka można postrzegać jako stopień abstrakcji analizy zbioru komórek. Człowiek fizycznie nie jest żadnym nowym bytem w tym zbiorze, ale konceptualnie już tak. Podobnie Bóg fizycznie według mnie nie jest w naszej rzeczywistości nowym bytem, lecz konceptualnie owszem. Piszę to ponieważ jeden z Twoich zarzutów brzmiał, że nie ma potrzeby dodawania do rzeczywistości nowych bytów. Tak więc nie dodaję nowych bytów, lecz nowe poziomy abstrakcji.

Czyli z akordeonu robisz kaloryfer.
Bóg w takim pojęciu jest panteistyczny - jego znaczenie jest diametralnie inne niż religijne.
I jakoś z tym Jezusem mnie nie przekonałeś - on nie gadał nic o prawach przyrody czy świata duchowego - nauczał o swoim ojcu, świadomej osobie. Boskiej, ale osobie.


Cytuj:
Teraz na potrzeby dyskusji załóżmy, że istnieje świat duchowy i jego istnienie przejawia się między innymi poprze wpływ naszej świadomości oraz naszych postaw na rzeczywistość. Dla uproszczenia przyjmijmy może na razie, że tylko w taki sposób. Wspomniane prawa nie są ścisłe i na pierwszy rzut oka trudno jest je zrozumieć a jeszcze trudniej wytłumaczyć. W takiej sytuacji dobrze jest przyjąć pewien uproszczony model, który odnosi się do tego co znamy z życia codziennego, czyli osobowy Bóg. Kiedy przyjmiemy, że wysłuchuje naszych modlitw, opiekuje się nami oraz obserwuje nasze życie karząc nas lub nagradzając, to będzie to pewien uproszczony model, który pozwoli nam jako tako postępować zgodnie z owymi duchowymi prawami bez konieczności rozumienia ich.

Ale przecież właśnie te prawa bez Boga świetnie opisałeś. Z Bogiem są one bardziej zawiłe.
Pomijając fakt, że eksperymenty z modlitwami dały wynik "zero korelacji". I nawet nie chodzi o zamierzone eksperymenty, lecz te post factum.

Cytuj:
Masz oczywiście rację, ale zauważ ile czasu i energii poświęcasz na walkę ze zjawiskiem, które pochłania de facto niewielki procent Twoich podatków. Tymczasem macie w Polsce ciężką patologię związaną z populizmem, biurokracją, rozdawnictwem, niewydolnym systemem opieki zdrowotnej, niskim poziomem edukacji i tak dalej. Jeśli miałbyś poświęcać czas adekwatnie do wagi problemu, to religia byłaby jednak na szarym końcu. Ty po prostu lubisz mówić talibom, że są talibami :wink:

I tak, i nie.
Nie - bo bierzesz pod uwagę tylko ów "niewielki procent" w porównaniu do innych potrzeb i wypaczeń. A tymczasem ja patrzę jeszcze na przyczynę. Przyczyną szarogęsienia się Kościoła jest głupota ludzka. Wystarczy trochę pomyśleć i jest dużo lepiej.
Czyli wolę uzyskać 1% wysilając się na 1% niż uzyskać 20% wysilając się na 90%.

Tu jednak jest coś, czego chyba sam nie przewidziałem - kiedyś na imprezie gadałem z psychologiem (zawodowym, nie jakąś guślarką z przerośniętym ego), gdy jeszcze byliśmy w miarę trzeźwi i powiedział mi, że robię zasadniczy błąd w podejściu do ludzi: zakładam, że myślą logicznie.
I może ten brak ELEMENTARNEJ logiki nie tyle mnie wkurza (ale to też), co w jakiś sposób zastanawia i jest wręcz nierozwiązywalne. Co szkodzi komuś trochę wysilić mózgownicę i zadać sobie pytanie? A tu jakoś każdy (prawie) woli wziąć rozwiązanie, które podadzą mu na tacy i w ogóle tego rozwiązania nie analizować. To jest tak głupie, że aż fascynujące.

_________________
Procentowy udział ateistów wśród wybitnych naukowców:
https://www.nature.com/articles/28478.pdf


Wt kwi 07, 2020 10:14 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
I tak i nie.
Ja też tak uważam. Tylko że. Jeśli chodzi o to że, w każdej dziedzinie bez trudu znachodzimy wypaczenia. I jeśli chodzi o przyczynę typu głupota, to choć tak jest, to samo to sformułowanie to truizm. Nie podający prawdziwej przyczyny, bo głupota też ma swój powód. Samo powiedzenie jesteś głupi, jest tak samo głupie. Bo niczego nie rozwiązuje, a miesza jeszcze bardziej, bo sprawia wrażenie ostatecznego rozwiązania. No bo niby co można powiedzieć bardziej dobitnie i trafniej o powodach wypaczeń? Supergłupota? To tylko głupota na bardzo dużą skalę. Więc masło maślane. By poznać prawdziwą przyczynę jakiegoś problemu do końca, trzeba poznać praprzyczyny aż do stanu początkowego jako wyjściowy.

Nie ma innego wzoru początkowego, jak powstanie czegoś jako dobre, bo tylko taki rodzaj możemy sami zbadać, znaleźć na jego znaczenie, odniesienie w swym otoczeniu. Jeśli dobre to znaczy że pod pewnymi warunkami jest to użyteczne. Nie doskonałe, bo wtedy by było użyteczne w każdych warunkach. I nie znaleźlibyśmy wokół siebie niczego wokół siebie, co spełniało by warunki doskonałości. Jeślibyśmy jednak uważali że coś jest doskonałe, więc można się do tego odnieść jako doskonałe. To po prostu postawilybyśmy na fałszywy obiekt i przegralibyśmy to co na to postawilibyśmy.
To stan wyjścia.

Przerwę w tym momencie analizę pytaniem. Co to znaczy działanie ( wkład pracy ) 1% do 1% efektu tego działania. Pytam oczywiście przedmówcy. Bo nie ma sensu mówić o szarogęsieniu się Kościoła. Gdy właśnie jest konieczność uczyć pewnych form poznawania żeczywistości, co jest pożywką dla formy uczenia przez Kościół. Czyli bez tego uczenia, bez konieczności uczenia ludzi podejścia prawdy i fałszu, jako przeciwieństwo prawdy. Nie było by sensu istnienia Kościoła. Nie miał by on realnego uzasadnienia do swego istnienia.
Teraz putanko, czy każdy człowiek mający swe dzieci i pracujący na utrzymanie swe i dzieci. Czy jest też w stanie nauczyć jeszcze swe dzieci, co to znaczy prawda i fałsz? Czy taka edukacja dzieci jest wystarczająca?
Pytam bo bez tej odpowiedzi, nie ma sensu cokolwiek ganić, co jest Kościołem. A jak taka potrzeba uczenia istnieje, to nie ma powodu do podważania sensu istnienia Kościoła. Podważać można tylko sens wypaczeń, jeśli takie się pojawią. A że jak zacząłem, nie mamy do czynienia z doskonałością, więc znajdą się wypaczenia zawsze. Sam apel o doskonałość, by efekty były 100% to tylko pobożne życzenie. Bo niby jak to osiągnąć?


Wt kwi 07, 2020 1:18 pm
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N sty 20, 2019 1:59 pm
Posty: 1441
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
Irbisol napisał(a):
Ale - jak pisałem - co innego, gdy się do tego wypaczenia przyznaje, a co innego, gdy twierdzi "jest literalnie właśnie tak".

Ala - jak ja pisałem - większość mistyków właśnie tak czyni :wink:
Irbisol napisał(a):
Bóg w takim pojęciu jest panteistyczny - jego znaczenie jest diametralnie inne niż religijne.
I jakoś z tym Jezusem mnie nie przekonałeś - on nie gadał nic o prawach przyrody czy świata duchowego - nauczał o swoim ojcu, świadomej osobie. Boskiej, ale osobie.

Nie powoływałem się na Jezusa pisząc o prawach przyrody, bo to tylko punkt widzenia, lecz pisząc o konflikcie pomiędzy duchowością a religijnością. Jeśli czytałeś ewangelię i nie zauważyłeś tego motywu, to musiałeś czytać nieuważnie, albo szukałeś tam tylko haków na chrześcijan.

Nie rozumiem też dlaczego sprowadzanie duchowych zjawisk do jednego konceptu - Boga - jest dla Ciebie czymś aż tak dziwnym i niepotrzebnym. Robimy to przecież na każdym kroku. Np. ogół zjawisk atmosferycznych zawieramy w koncepcie pogody. Ogół zjawisk estetycznych zawieramy w koncepcie harmonii, itd. Ludzie są przesądni, więc przejawiają skłonność do personifikowania tych mniej "namacalnych" konceptów. Pogodę zresztą też się personifikuje :wink:
Cytuj:
Ale przecież właśnie te prawa bez Boga świetnie opisałeś. Z Bogiem są one bardziej zawiłe.
Pomijając fakt, że eksperymenty z modlitwami dały wynik "zero korelacji". I nawet nie chodzi o zamierzone eksperymenty, lecz te post factum.

Napisałem uproszczony przykład takiego prawa na potrzeby dyskusji. Ludzie poświęcają życie aby je poznać i wdrożyć, a i tak osiągają w tym tylko pewien poziom. Poza tym zjawiska meteorologiczne też można opisywać jeśli ze słownika zniknęłoby słowo pogoda, ale jednak ludzie lubią nadawać nazwy zbiorom powiązanych ze sobą zjawisk.
Co do eksperymentów, to masz może jakieś namiary? Było o tym wspomniane w Bogu urojonym, ale chyba bez konkretów.
Irbisol napisał(a):
Nie - bo bierzesz pod uwagę tylko ów "niewielki procent" w porównaniu do innych potrzeb i wypaczeń. A tymczasem ja patrzę jeszcze na przyczynę. Przyczyną szarogęsienia się Kościoła jest głupota ludzka. Wystarczy trochę pomyśleć i jest dużo lepiej.
Czyli wolę uzyskać 1% wysilając się na 1% niż uzyskać 20% wysilając się na 90%.

A przyczyna tych rzeczy, o których pisałem, jest jakiś inny niż głupota?
Irbisol napisał(a):
Tu jednak jest coś, czego chyba sam nie przewidziałem - kiedyś na imprezie gadałem z psychologiem (zawodowym, nie jakąś guślarką z przerośniętym ego), gdy jeszcze byliśmy w miarę trzeźwi i powiedział mi, że robię zasadniczy błąd w podejściu do ludzi: zakładam, że myślą logicznie.
I może ten brak ELEMENTARNEJ logiki nie tyle mnie wkurza (ale to też), co w jakiś sposób zastanawia i jest wręcz nierozwiązywalne. Co szkodzi komuś trochę wysilić mózgownicę i zadać sobie pytanie? A tu jakoś każdy (prawie) woli wziąć rozwiązanie, które podadzą mu na tacy i w ogóle tego rozwiązania nie analizować. To jest tak głupie, że aż fascynujące.

Doszedłem do tego samego i też byłem w sporym szoku. Najtrudniej jest mi zrozumieć to, że oni dosłownie zamykają oczy, kiedy pokazuje im się coś, co mogłoby podważyć ich przekonania. Czasem daję się wciągnąć w dyskusję z użytkownikami ma J albo na B, ale zawsze potem żałuję. Odnoszę natomiast wrażenie, że Ty to trochę lubisz :wink:

Ps. "Guślarka" poprawiła mi humor :-D

_________________
Self care is also not arguing with people who are committed to misunderstanding you.


Wt kwi 07, 2020 9:43 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 26, 2004 4:22 pm
Posty: 2913
Płeć: mężczyzna
wyznanie: bezwyznaniowiec
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
ŚmiałyHarpunnik napisał(a):
Irbisol napisał(a):
Bóg w takim pojęciu jest panteistyczny - jego znaczenie jest diametralnie inne niż religijne.
I jakoś z tym Jezusem mnie nie przekonałeś - on nie gadał nic o prawach przyrody czy świata duchowego - nauczał o swoim ojcu, świadomej osobie. Boskiej, ale osobie.

Nie powoływałem się na Jezusa pisząc o prawach przyrody, bo to tylko punkt widzenia, lecz pisząc o konflikcie pomiędzy duchowością a religijnością. Jeśli czytałeś ewangelię i nie zauważyłeś tego motywu, to musiałeś czytać nieuważnie, albo szukałeś tam tylko haków na chrześcijan.

Kiedyś czytałem. Jezus gadał zupełnie inaczej niż ty. Zupełnie inne wnioski z jego "nauczania" można było wyciągnąć.

Cytuj:
Nie rozumiem też dlaczego sprowadzanie duchowych zjawisk do jednego konceptu - Boga - jest dla Ciebie czymś aż tak dziwnym i niepotrzebnym. Robimy to przecież na każdym kroku.

Rozbijmy twoje pytania na dwa:
Czy wg mnie sprowadzanie duchowych zjawisk do jednego konceptu jest potrzebne?
TAK.
Czy wg mnie sprowadzanie duchowych zjawisk do jednego konceptu - Boga - jest potrzebne?
NIE.

Bóg tu niczego nie upraszcza i wcale nie pasuje do przedstawionej przez ciebie wizji.
Wiele jest konceptów duchowości bez Boga i są dużo prostsze. Z Bogiem tak naprawdę ten koncept nie jest nawet adekwatny do duchowości.

Cytuj:
Co do eksperymentów, to masz może jakieś namiary? Było o tym wspomniane w Bogu urojonym, ale chyba bez konkretów.

Wystarczy porównać statystyki wyzdrowień po podobnych chorobach/wypadkach ateistów i wierzących.
Jakikolwiek łut szczęścia dla jednych i drugich. Zero korelacji. Nikt nie słucha modlitw, a jeżeli słucha, to ignoruje.
Zresztą - naprawdę o to pytasz?

Cytuj:
A przyczyna tych rzeczy, o których pisałem, jest jakiś inny niż głupota?

Głupota to nie jest zbrodnia. Ale fascynuje mnie że podaję argument prosty, logiczny i bez niedomówień i co widzę? Wyparcie. Myślałem, że to niemożliwe - ale jednak. Guślarka w wątku obok robi dokładnie to, co przewidziałem - nie odpowiada na proste pytanie (czy chodzi nadal na msze wbrew zaleceniom papieża i hierarchów).
Niektórzy naprawdę myślą, że jak zamkną oczy i czegoś nie widzą przez to, to tego nie ma.
Przy okazji widać, jak teiści są zafałszowani i jak wypierają dosłownie wszystko, co im nie pasuje do ideologii.

Cytuj:
Doszedłem do tego samego i też byłem w sporym szoku. Najtrudniej jest mi zrozumieć to, że oni dosłownie zamykają oczy, kiedy pokazuje im się coś, co mogłoby podważyć ich przekonania.

Hehe, właśnie o tym wyżej napisałem a okazało się, że masz identyczne wyniki eksperymentu.

Przypomina mi się końcówka (2:35 przed końcem) filmu o płaskoziemcach "Behind the curve" (jest na Netflixie) - robili ostateczny eksperyment, zresztą bardzo dobry. Miał on określić: w te albo we wte. No i określił. Komentarz "ciekawe .... bardzo ciekawe ... interesujące". Zero nt. wyniku - trzeba teraz wymyśleć, jak to wytłumaczyć w swoich dogmatach.

Tu jest tak samo.
Nie chodzi mi o przekonywanie kogoś, ale obserwację, jak łopatologiczny musi być argument, żeby druga strona go przyjęła. Do tej pory nie uzyskałem odpowiedzi na to pytanie. Wyparcie za wyparciem.

Zresztą - skoro już piszę o płaskoziemcach - niejakiemu mądrali lajkonikowi zadałem pytanie, jak by obalił ich argument przeciw kulistości polegający na niekorygowaniu wysokości przez pilotów samolotów. To takie moje "sprawdzam, co tak naprawdę potrafisz". Udawał że nie widzi pytania, mimo że zadawałem je kilka razy. Guślarka się nawet wtrąciła do dyskusji i stwierdziła, że ocenia poziom merytoryczny lajkonika bardzo wysoko.

Sam się jeszcze przekonasz - a właściwie już się przekonujesz.

Wystarczą proste pytania - one wszystko obnażają u płaskoziemców - także tych mentalnych.

_________________
Procentowy udział ateistów wśród wybitnych naukowców:
https://www.nature.com/articles/28478.pdf


Śr kwi 08, 2020 12:52 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N sty 20, 2019 1:59 pm
Posty: 1441
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
Irbisol napisał(a):
Kiedyś czytałem. Jezus gadał zupełnie inaczej niż ty. Zupełnie inne wnioski z jego "nauczania" można było wyciągnąć.

Jak chcesz, to mogę przytoczyć kilka fragmentów Biblii, w których Jezus zwalczał nadmierną religijność.
Jeśli natomiast napisałem coś sprzecznego z Jego nauką, to podaj jakiś konkret.
Irbisol napisał(a):
Rozbijmy twoje pytania na dwa:
Czy wg mnie sprowadzanie duchowych zjawisk do jednego konceptu jest potrzebne?
TAK.
Czy wg mnie sprowadzanie duchowych zjawisk do jednego konceptu - Boga - jest potrzebne?
NIE.

Bóg tu niczego nie upraszcza i wcale nie pasuje do przedstawionej przez ciebie wizji.
Wiele jest konceptów duchowości bez Boga i są dużo prostsze. Z Bogiem tak naprawdę ten koncept nie jest nawet adekwatny do duchowości.

Teraz w końcu rozumiem o co Ci chodzi :wink: Jeśli założyć, że przejaw działalności takiego "Boga" w ludzkim języku przypomina przymioty, które mógłby mieć człowiek (miłość, opaczność, mądrość), to dlaczego nie? W jaki sposób to o czym piszę kłóci się z konceptem Boga?
Jeśli założyć, że duchowość wykracza poza to co mierzalne w powtarzalny sposób, a jej prawa wykazują pewne emergetyczne cechy (jak neurony i świadomość), to dlaczego nie może być nazywana Bogiem i jakie inne słowo byś w takim razie proponował?
Irbisol napisał(a):
Wystarczy porównać statystyki wyzdrowień po podobnych chorobach/wypadkach ateistów i wierzących.

Widziałeś takie statystyki, czy po prostu zakładasz, że tak jest? :wink:
Irbisol napisał(a):
Zresztą - naprawdę o to pytasz?

Tak, interesuje mnie jak były przeprowadzone takie badania.
Irbisol napisał(a):
Głupota to nie jest zbrodnia. Ale fascynuje mnie że podaję argument prosty, logiczny i bez niedomówień i co widzę? Wyparcie. Myślałem, że to niemożliwe - ale jednak. Guślarka w wątku obok robi dokładnie to, co przewidziałem - nie odpowiada na proste pytanie (czy chodzi nadal na msze wbrew zaleceniom papieża i hierarchów).
Niektórzy naprawdę myślą, że jak zamkną oczy i czegoś nie widzą przez to, to tego nie ma.
Przy okazji widać, jak teiści są zafałszowani i jak wypierają dosłownie wszystko, co im nie pasuje do ideologii.

Mi się to kojarzy z rokiem 1984. Establishment tego forum stanowią typowe dobromyślaki. Można u nich zaobserwować prawie wszystkie opisane w książce mechanizmy, w tym zbrodnioszlaban i nowomowę.

_________________
Self care is also not arguing with people who are committed to misunderstanding you.


Śr kwi 08, 2020 9:53 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 26, 2004 4:22 pm
Posty: 2913
Płeć: mężczyzna
wyznanie: bezwyznaniowiec
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
ŚmiałyHarpunnik napisał(a):
Irbisol napisał(a):
Kiedyś czytałem. Jezus gadał zupełnie inaczej niż ty. Zupełnie inne wnioski z jego "nauczania" można było wyciągnąć.

Jak chcesz, to mogę przytoczyć kilka fragmentów Biblii, w których Jezus zwalczał nadmierną religijność.

Ale mi nie o religijność chodzi. Zresztą pamiętam jakiś fragment, że wygonił kupców ze świątyni (nie przekręcam?). To z kolei JEST religijność.

Cytuj:
Jeśli założyć, że przejaw działalności takiego "Boga" w ludzkim języku przypomina przymioty, które mógłby mieć człowiek (miłość, opaczność, mądrość), to dlaczego nie? W jaki sposób to o czym piszę kłóci się z konceptem Boga?

Bo Bóg jest rozumiany dużo szerzej. To osoba, świadomość, sędzia i - jak by nie patrzeć - tyran. Miłość i opatrzność? No way. Zresztą nawet zakładając, że jest, to znowu mamy typowo teistyczną gadkę dla ułomnych, czyli bierzemy ograniczony zbiór cech Boga (w szczególności jedną cechę) i nadajemy relację równoważności lub podzbioru. Stąd mamy potworki typu "Bóg jest Prawdą", "Bóg jest Miłością" itp. W ten sposób, przy odwróconej relacji można "wnioskować": skoro jest prawda i jest miłość, to musi być Bóg.
Wnioskujesz podobnie (tak, wiem - to nie jest stricte wnioskowanie) - skoro mamy duchowość, to Bóg ją dobrze opisuje.
Otóż nie - ponieważ ma nadmiar innych cech, które pasują do jego własnego konceptu (czyli masło maślane), a nie do duchowości jako takiej.

Więcej - koncept Boga swoją nadmiarowością wypacza duchowość - i to w dużym stopniu. Wyobraź sobie, że odkryliśmy, czym jest duchowość i świadomość. Przy konfrontacji z konceptem Boga co z tego wyjdzie? Z grubsza to samo, co koncept Ra w konfrontacji z odkryciami astronomów nt. Słońca.

Cytuj:
Irbisol napisał(a):
Wystarczy porównać statystyki wyzdrowień po podobnych chorobach/wypadkach ateistów i wierzących.

Widziałeś takie statystyki, czy po prostu zakładasz, że tak jest?

Nie, nie widziałem - przyznaję. Ale tak jest - z prostego powodu. Gdyby było inaczej, medycyna by o tym trąbiła.

_________________
Procentowy udział ateistów wśród wybitnych naukowców:
https://www.nature.com/articles/28478.pdf


Cz kwi 09, 2020 10:10 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N sty 20, 2019 1:59 pm
Posty: 1441
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
Irbisol napisał(a):
Ale mi nie o religijność chodzi. Zresztą pamiętam jakiś fragment, że wygonił kupców ze świątyni (nie przekręcam?). To z kolei JEST religijność.

Pamiętasz trochę wybiórczo :wink: O co Ci w takim razie chodzi, skoro nie o religijność?
Irbisol napisał(a):
Bo Bóg jest rozumiany dużo szerzej.

Bóg jest rozumiany w rozmaity sposób w zależności od epoki, kultury, położenia geograficznego, wykształcenia, poziomu świadomości oraz osobistych doświadczeń. Ty przez cały czas atakujesz chochoła. Owszem, jest wielu teistów, którzy wierzą właśnie w takiego chochoła, Ty to uparcie generalizujesz.
Irbisol napisał(a):
Wnioskujesz podobnie (tak, wiem - to nie jest stricte wnioskowanie) - skoro mamy duchowość, to Bóg ją dobrze opisuje.
Otóż nie - ponieważ ma nadmiar innych cech, które pasują do jego własnego konceptu (czyli masło maślane), a nie do duchowości jako takiej.

Wnioskuję w dokładnie odwrotny sposób :wink: Duchowość istnieje i objawia się w sposób, który nie odbiega znacznie od tego, w jaki sposób objawiałby się osobowy (cokolwiek to znaczy) Bóg. W związku z tym na proste pytanie "czy wierzysz w Boga?" odpowiadam prostą odpowiedzią "tak, wierzę". Przy bardziej złożonym pytaniu o moją wiarę okazałoby się, że nie wierzę jednak w to samo, co np. Talib albo Guślarka.
Świat duchowy to czarna skrzynka. Widzimy tylko efekt, a co siedzi w środku możemy jedynie zgadywać. Mamy tendencję do wyobrażania sobie nieznanego poprzez porównywanie do tego co znamy, więc wiele osób wyobraża sobie, że w skrzynce siedzi potężny facet i nazywają tego faceta Bogiem. Ja nazywam Bogiem samą skrzynkę i przyznaję, że nie mam pojęcia co w niej siedzi.
Irbisol napisał(a):
Więcej - koncept Boga swoją nadmiarowością wypacza duchowość - i to w dużym stopniu. Wyobraź sobie, że odkryliśmy, czym jest duchowość i świadomość. Przy konfrontacji z konceptem Boga co z tego wyjdzie? Z grubsza to samo, co koncept Ra w konfrontacji z odkryciami astronomów nt. Słońca.

To prawda, ale dokładnie ta sama zasada dotyczy praktycznie każdego konceptu. Przy pełni poznania i zrozumienia, nie są one potrzebne.
Irbisol napisał(a):
Nie, nie widziałem - przyznaję. Ale tak jest - z prostego powodu. Gdyby było inaczej, medycyna by o tym trąbiła.

Żeby było wiadomo, że jest inaczej, najpierw trzeba by to sprawdzić. Zostało to sprawdzone?
Ja wierzę, że świadomość w jakiś sposób wpływa na rzeczywistość, ale nie oznacza to, że każdy kto "klepie pacierz", naprawdę się modli. Biorąc pod uwagę, że w Polsce jest na papierze 90% katolików, z czego praktykujących mniej niż połowa z tego, a naprawdę wierzących może kilka procent, proste statystyki byłyby niewiele warte. Dlatego właśnie ciekawi mnie jak taki eksperyment przebiegał.

_________________
Self care is also not arguing with people who are committed to misunderstanding you.


Pt kwi 10, 2020 11:59 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 26, 2004 4:22 pm
Posty: 2913
Płeć: mężczyzna
wyznanie: bezwyznaniowiec
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
ŚmiałyHarpunnik napisał(a):
Irbisol napisał(a):
Ale mi nie o religijność chodzi. Zresztą pamiętam jakiś fragment, że wygonił kupców ze świątyni (nie przekręcam?). To z kolei JEST religijność.

Pamiętasz trochę wybiórczo :wink: O co Ci w takim razie chodzi, skoro nie o religijność?

Ale sam z tą religijnością zacząłeś, że Jezus ją oganiczał. Wyganiając kupców ze świątyni.

Cytuj:
Irbisol napisał(a):
Bo Bóg jest rozumiany dużo szerzej.

Bóg jest rozumiany w rozmaity sposób w zależności od epoki, kultury, położenia geograficznego, wykształcenia, poziomu świadomości oraz osobistych doświadczeń. Ty przez cały czas atakujesz chochoła. Owszem, jest wielu teistów, którzy wierzą właśnie w takiego chochoła, Ty to uparcie generalizujesz.

Raczej w zależności od religii.
Mówimy w ogóle o religijnym rozumieniu Boga czy panteistycznym? Bo jedno z drugim ma niewiele wspólnego. Nawet chyba mniej niż krzesła z popularnej analogii.

Cytuj:
Świat duchowy to czarna skrzynka. Widzimy tylko efekt, a co siedzi w środku możemy jedynie zgadywać.

Czy "nieboskie" koncepty nie są prostsze? Indyjska karma np. albo superświadomość? Czy nawet zwykły materializm.

Cytuj:
Irbisol napisał(a):
Więcej - koncept Boga swoją nadmiarowością wypacza duchowość - i to w dużym stopniu. Wyobraź sobie, że odkryliśmy, czym jest duchowość i świadomość. Przy konfrontacji z konceptem Boga co z tego wyjdzie? Z grubsza to samo, co koncept Ra w konfrontacji z odkryciami astronomów nt. Słońca.

To prawda, ale dokładnie ta sama zasada dotyczy praktycznie każdego konceptu.

W tym przypadku jednak koncept więcej komplikuje niż pomaga.

Cytuj:
Irbisol napisał(a):
Nie, nie widziałem - przyznaję. Ale tak jest - z prostego powodu. Gdyby było inaczej, medycyna by o tym trąbiła.

Żeby było wiadomo, że jest inaczej, najpierw trzeba by to sprawdzić. Zostało to sprawdzone?

Zostały sprawdzone dużo ciekawsze i bardziej subtelne czynniki.
Wiem o tyle, że niewiele brakowało a pisałbym pracę dyplomową z sieci neuronowych znajdujących właśnie takie korelacje. Pani doktor uświadomiła mnie, że już dawno to zrobili (może niekoniecznie automatem, ale jednak).
I myślę, że wielu tych wątpiących stało się szczerze wierzącymi w krytycznych sytuacjach.

_________________
Procentowy udział ateistów wśród wybitnych naukowców:
https://www.nature.com/articles/28478.pdf


So kwi 11, 2020 12:42 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N sty 20, 2019 1:59 pm
Posty: 1441
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
Irbisol napisał(a):
Ale sam z tą religijnością zacząłeś, że Jezus ją oganiczał. Wyganiając kupców ze świątyni.

Napisałem, że zwalczał nadmierną religijność. Robił to wtedy, gdy stała w sprzeczności z duchowością, ale nie dla samej zasady. Tak całkowicie abstrahując od Boga i duchowości, religia jest jednak wielu ludziom potrzebna. Stanowi też często pomost do duchowości, jak boczne kółka w dziecięcym rowerku. W ostatecznym celu przeszkadzają, ale na początku są przydatne.
Irbisol napisał(a):
Mówimy w ogóle o religijnym rozumieniu Boga czy panteistycznym? Bo jedno z drugim ma niewiele wspólnego. Nawet chyba mniej niż krzesła z popularnej analogii.

Mówię o tym jak ja postrzegam Boga i nie czuję potrzeby przy przypisywania swoich poglądów do żadnych nurtów.
Irbisol napisał(a):
Czy "nieboskie" koncepty nie są prostsze? Indyjska karma np. albo superświadomość? Czy nawet zwykły materializm.

Nie widzę problemu w używaniu słowa "superświadomość" zamiast "Bóg". Karma jest natomiast podzbiorem Boga, a nie alternatywą.
Irbisol napisał(a):
W tym przypadku jednak koncept więcej komplikuje niż pomaga.

Ustaliliśmy, że nazywanie pewnej grupy zjawisk jednym słowem ma sens i jest potrzebne. W czym więc problem?
Irbisol napisał(a):
Zostały sprawdzone dużo ciekawsze i bardziej subtelne czynniki.
Wiem o tyle, że niewiele brakowało a pisałbym pracę dyplomową z sieci neuronowych znajdujących właśnie takie korelacje. Pani doktor uświadomiła mnie, że już dawno to zrobili (może niekoniecznie automatem, ale jednak).
I myślę, że wielu tych wątpiących stało się szczerze wierzącymi w krytycznych sytuacjach.

Mógłbyś napisać coś więcej na ten temat? Interesują mnie zarówno czynniki oraz to, jak to chciałeś zrobić używając sieci neuronowych ;)

_________________
Self care is also not arguing with people who are committed to misunderstanding you.


So kwi 11, 2020 2:07 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 26, 2004 4:22 pm
Posty: 2913
Płeć: mężczyzna
wyznanie: bezwyznaniowiec
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
ŚmiałyHarpunnik napisał(a):
Irbisol napisał(a):
Ale sam z tą religijnością zacząłeś, że Jezus ją oganiczał. Wyganiając kupców ze świątyni.

Napisałem, że zwalczał nadmierną religijność.

OK - to pasuje.

Cytuj:
Irbisol napisał(a):
Mówimy w ogóle o religijnym rozumieniu Boga czy panteistycznym? Bo jedno z drugim ma niewiele wspólnego. Nawet chyba mniej niż krzesła z popularnej analogii.

Mówię o tym jak ja postrzegam Boga i nie czuję potrzeby przy przypisywania swoich poglądów do żadnych nurtów.
Irbisol napisał(a):
Czy "nieboskie" koncepty nie są prostsze? Indyjska karma np. albo superświadomość? Czy nawet zwykły materializm.

Nie widzę problemu w używaniu słowa "superświadomość" zamiast "Bóg". Karma jest natomiast podzbiorem Boga, a nie alternatywą.
Irbisol napisał(a):
W tym przypadku jednak koncept więcej komplikuje niż pomaga.

Ustaliliśmy, że nazywanie pewnej grupy zjawisk jednym słowem ma sens i jest potrzebne. W czym więc problem?

Problem w tym, że nazywasz samolot wanną. Oczywiście można się umówić, że słowu "Bóg" przypisujemy zupełnie inne znaczenie, którego wspólną cechą z powszechnie rozumianym jest jedynie jakiś związek z duchowością.
Ale używając tu "Boga" wprowadzasz jednak w błąd. Argument "dla mnie Bóg to X", gdzie pod X podstawiasz cokolwiek to nie argument.


Cytuj:
Irbisol napisał(a):
Zostały sprawdzone dużo ciekawsze i bardziej subtelne czynniki.
Wiem o tyle, że niewiele brakowało a pisałbym pracę dyplomową z sieci neuronowych znajdujących właśnie takie korelacje. Pani doktor uświadomiła mnie, że już dawno to zrobili (może niekoniecznie automatem, ale jednak).
I myślę, że wielu tych wątpiących stało się szczerze wierzącymi w krytycznych sytuacjach.

Mógłbyś napisać coś więcej na ten temat? Interesują mnie zarówno czynniki oraz to, jak to chciałeś zrobić używając sieci neuronowych ;)

Czynników ostatecznie nie poznałem - nie dali mi danych. A pracę i tak napisałem, mechanizm był ten sam, tylko zastosowanie inne.
Sieć neuronowa "bez nauczyciela", wykrywająca reprezentantów cech w przestrzeni wielowymiarowej - czyli punkty będące jakimś uśrednieniem punktów będących blisko wspólnego "środka ciężkości". Coś jak wykrywanie, gdzie jest centrum galaktyki.
Parametrem można ustawiać, jak gęsto mają być (z grubsza, w sieciach nie ma efektu przewidywalnie zdeterminowanego). Czyli czy wykrywać galaktyki, grupy galaktyk, czy układy planetarne.
Mając reprezentanta, można znajdować wprost korelację cech.
I takie w medycynie istnieją - np. osoby z grupą krwi 0 są odporniejsze na covida.

_________________
Procentowy udział ateistów wśród wybitnych naukowców:
https://www.nature.com/articles/28478.pdf


Pn kwi 13, 2020 11:18 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N sty 20, 2019 1:59 pm
Posty: 1441
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
Irbisol napisał(a):
Problem w tym, że nazywasz samolot wanną. Oczywiście można się umówić, że słowu "Bóg" przypisujemy zupełnie inne znaczenie, którego wspólną cechą z powszechnie rozumianym jest jedynie jakiś związek z duchowością.
Ale używając tu "Boga" wprowadzasz jednak w błąd. Argument "dla mnie Bóg to X", gdzie pod X podstawiasz cokolwiek to nie argument.

A co konkretnie z tego, co podstawiam pod X, jest w jakiś sposób niezgodne z powszechnym rozumieniem Boga?
Czym Bóg musi być oraz czym nie może aby nadal był Bogiem? Według mnie jest to pewna siła wyższa rządząca światem, która nie daje się prosto poznać powtarzalnymi eksperymentami. Dodatkowo widzę w moim rozumieniu Boga bardzo dużo cech wspólnych z "normalnym" Bogiem. Nie widzę natomiast żadnej sprzecznej.
Irbisol napisał(a):
Czynników ostatecznie nie poznałem - nie dali mi danych.

Musisz w takim razie uczciwie przyznać, że trochę cinkie są te Twoje ostatnie argumenty. Badań nie czytałeś, statystyk nie znasz, wyników się tylko domyślasz, a danych Ci nie dali :wink:
Irbisol napisał(a):
Sieć neuronowa "bez nauczyciela", wykrywająca reprezentantów cech w przestrzeni wielowymiarowej - czyli punkty będące jakimś uśrednieniem punktów będących blisko wspólnego "środka ciężkości". Coś jak wykrywanie, gdzie jest centrum galaktyki.
Parametrem można ustawiać, jak gęsto mają być (z grubsza, w sieciach nie ma efektu przewidywalnie zdeterminowanego). Czyli czy wykrywać galaktyki, grupy galaktyk, czy układy planetarne.
Mając reprezentanta, można znajdować wprost korelację cech.
I takie w medycynie istnieją - np. osoby z grupą krwi 0 są odporniejsze na covida.

Ciekawe, ale to chyba działa tylko przy założeniu, że zbiory na siebie nie zachodzą, prawda?
Jak to chciałeś zastosować do badania religijności? Znaleźć typowego katolika, typowego muzułmanina, ateistę, żyda, itp?

_________________
Self care is also not arguing with people who are committed to misunderstanding you.


Pn kwi 13, 2020 9:10 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 26, 2004 4:22 pm
Posty: 2913
Płeć: mężczyzna
wyznanie: bezwyznaniowiec
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Więźniowie metody
ŚmiałyHarpunnik napisał(a):
A co konkretnie z tego, co podstawiam pod X, jest w jakiś sposób niezgodne z powszechnym rozumieniem Boga?

Raczej - co z tego, co NIE podstawiasz za X jest konieczne do powszechnego rozumienia Boga.
Bierzesz pojęcie Boga, okrawasz go z najistotniejszych cech i taki podzbiór podstawiasz. To już nie jest Bóg.
Jak przytaszczysz pordzewiałą felgę, to to nie jest samochód.

Cytuj:
Dodatkowo widzę w moim rozumieniu Boga bardzo dużo cech wspólnych z "normalnym" Bogiem. Nie widzę natomiast żadnej sprzecznej.

Oczywiście, że tak. W twoim rozumieniu jednak również brakuje wielu "wspólnych cech".


Cytuj:
Musisz w takim razie uczciwie przyznać, że trochę cinkie są te Twoje ostatnie argumenty. Badań nie czytałeś, statystyk nie znasz, wyników się tylko domyślasz, a danych Ci nie dali

No i?
Te dane i badania są.

Cytuj:
Ciekawe, ale to chyba działa tylko przy założeniu, że zbiory na siebie nie zachodzą, prawda?

Zachodzą - i to jak. Od tego jest sieć, żeby mimo wszystko wyodrębnić wzorce. I owszem - nie zawsze daje takie same wyniki, ale można też ten sam algorytm stosować do grupowania grup. I tak właśnie to ostatecznie działało.

Cytuj:
Jak to chciałeś zastosować do badania religijności? Znaleźć typowego katolika, typowego muzułmanina, ateistę, żyda, itp?

A to jakieś wyzwanie jest? Sprawdza się dla arbitralnej cechy, jakie jest odchylenie od średniej innych cech.
Jeżeli nie ma, to oznacza, że np. typowy katolik różni się od innych tylko swoim wyznaniem, a wcale więcej ani mniej nie choruje itd. itp.

EDIT: tylko tu trzeba uważać, czy nie jest to skorelowane z innymi cechami (np. tryb życia mormonów), które z kolei mają wpływ na zachorowalność.
Takich pułapek w statystyce jest mnóstwo, np. odchylenie od średniej dla małych prób - kiedyś w USA myślano, że w małych miejscowościach jest mniej zachorowań na raka, bo było mnóstwo małych miejscowości z dużym odchyleniem od średniej.
Później dopiero zauważyli, że jest też dużo z odchyleniem, ale w drugą stronę ...

_________________
Procentowy udział ateistów wśród wybitnych naukowców:
https://www.nature.com/articles/28478.pdf


Wt kwi 14, 2020 1:08 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 331 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 18, 19, 20, 21, 22, 23  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot], Google [Bot] i 111 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL