Pelikan..
Byłbyś bliżej prawdy,gdybyś "eksperyment naukowy" zamienił na "dowód naukowy".

Och....ach.... czyli buddysta, jest w swych przekonaniach równie racjonalny co muzułmanin czy katolik?

Bynajmniej. Często na potrzeby dyskusji wchodzę w buty teisty. Mało tego, nawet na tym forum przedstawiłem poprawny teologicznie dowód o Bogu i kamieniu.

_________________________________________
O to akurat nietrudno.

Jeśli za wątpienie grozi im kara wiecznych mąk, to tak.

Nie pisałam o wszystkich ateistach, tylko o przeciętnym ateiście, którego modelowym przykładem jest Irbisol.

@towarzyski.pelikan
Jeśli udzielasz odpowiedzi, to rób to z sensem.

Napisałeś:

Ja Ci odpowiedziałem:
Możliwe, że nie wyłapałeś o co mi chodzi, więc tłumaczę. Podałem przykład trzech skrajnie różnych religii. Nie da się bez łamania logiki sprowadzić ich do wspólnego mianownika. W takim wypadku co najmniej dwóch przedstawicieli własnych poglądów się myli a to wprost znaczy, że co najmniej dwóch ma poglądy nieracjonalne a to znowu zadaje kłam głoszonej przez Ciebie tezie.

Jak się do tego co napisałem mam Twoja odpowiedź??
cyt:



Nie ma modelowych przykładów ateisty, ani żaden ateista nie jest przeciętny.

ATEIŚCI SĄ NIEPRZECIĘTNI

Jak czytasz czyjeś wypowiedzi, to nie wyrywaj ich z kontekstu, a może nabiorą w Twojej głowie sensu.

Kontekst:


Jak coś nadal jest niejasne, to daj znać.

@towarzyski.pelikan

Daję znać

Nici wiążące wypowiedź Ibrisola i Twoją odpowiedź są zbyt delikatne bym je dostrzegł. Na prawdę nie rozumiem, jak z jego wypowiedzi wysnułeś wniosek o racjonalności teizmu.

Jesli nie watpie w jakies dogmaty mojej wiary, poniewaz grozi mi za to kara mak piekielnych, to moje niewatpienie jest racjonalne, bo dzieki temu unikam kary.
Prawda, jakie proste?

To jest racjonalne?? Żebyś nie wiem jak mocno NIEWĄTPIŁ w dogmaty swojej wiary to są one budowane na nieracjonalnych podstawach.

Płaskoziemcy nie wątpią w swoje dogmaty.

Ale my nie rozmawiamy (odwoluje sie do mojej rozmowy z irbisolem) o racjonalnosci dogmatow (bo wszystkie dogmaty, zalozenia a priori nie maja zadnego uzasadnienia, ktorego nie daloby sie podwazyc), tylko o racjonalosci postepowania teistow, kiedy nie watpia w swoje dogmaty.

Tym sie roznia od ateistow, ktorzy rownie czesto nie watpia w swoje dogmaty, ze teisci maja racjonalny powod - wiare w to, ze trafia za to do piekla, a ateisci nie maja takiego powodu. A wiec ich twardoglowe trwanie przy dogmatach ateistycznych jest nieracjonalne. No chyba ze jest cos co im realnie grozi, ale niech sie do tego wreszcie przyznaja, czego sie boja. A nazwe to ich ateistycznym piekielkiem

Aaaaaa o to Tobie chodziło.

No dobra. Ale tak pojęta racjonalność jest strasznie nieracjonalna.

Pod każdym mostem siedzi niewidzialny, wszechmocny troll. Tylko ludzie o czystych sercach są wstanie jego bytność poczuć. Tym, którzy go wyznają zapewnia radości wiekuiste,tym zaś, którzy jego istnienie negują zapewni wiekuiste tortury.

Czy głosiciele Trolla są racjonalni trwając w swoim przekonaniu?

Tak jak pisałam - nie da się racjonalnie uzasadnić słuszności jakichkolwiek dogmatów, przedzałożeń etc.

Po co wymyślać jakieś przykłady z trollami. Zadaj sobie proste pytanie: "Dlaczego ja w ogóle żyję?"

Jakakolwiek odpowiedź Ci przyjdzie do głowy, czy będzie ona racjonalnym uzasadnieniem?

Czyli teista bez bata nad sobą nie będzie przestrzegał zasad ...

Co oznacza to pytanie? Czy wyjaśnienie jak to się stało, że żyję, byłoby odpowiedzią na to pytanie? Jeśli nie, to znaczy, że pytanie dotyczy celu. W takim przypadku o czyj cel pytasz?

Nie chodzi mi o wyjaśnienie, jak to się stało, tylko uzasadnienie kontynuacji życia.

Czyli jakiego typu odpowiedzi byś oczekiwała? Możesz podać jakiś zmyślony przykład uzasadnienia kontynuacji życia?

Choć intuicja podpowiada nam inaczej, to odpowiedzią na pytanie "dlaczego?" coś się dziej, jest opisanie co się dzieje. Np. dlaczego woda jest mokra? Dlatego, że cząsteczki wody mają budowę polarną, dzięki czemu tworzą luźną sieć krystaliczną. Wyjaśnienie "co/jak?" odpowiedziało na pytanie "dlaczego?". Czy znasz jakiejś pytanie "dlaczego?" na które nie dało by się odpowiedzieć poprzez wyjaśnienie "co?" (poza pytaniem o czyjąś intencję)?