Naprawdę dziękuję Wam: towarzyski.pelikan oraz domgo za miłą, ciekawą i ubogacającą dyskusję. Dawno nie miałem okazji prowadzić rozmowy z ludźmi obdarzonymi tak wysokim poziomem kultury. Narazie wpadłem w taki impas, że właściwie nie wiem co miałbym jeszcze od siebie dodać. Napewno to, jak się ten temat rozwinął dało mi dużo do myślenia.

Właściwie racja niepotrzebnie zacząłem ten wątek - sam myślę, że piekło jest dużo gorsze, niż nicość.

Będę się upierał, że sprawiedliwość ma w pierwszym rzędzie służyć sprawiedliwemu, właśnie z uwagi na pierwotny charakter tej wartości, pierwotny w sensie absolutny. Jej racjonalne uzasadnienie pożytkiem społecznym, wydaje się dyskusyjne. Jeśli oglądałaś "Samych Swoich" to być może pamiętasz poniższą scenę. Pawlak wybiera się do sądu na rozprawę z Kargulem, pakując do kieszeni marynarki granaty. Na pytanie żony, co ty stary zdurniał, odpowiada, sprawiedliwość sprawiedliwością, ale racja musi być po naszej stronie....

Owszem, ale tą "siłą wyższą" niekoniecznie musi być osobowy Bóg.
Naukowcy są przecież masowo panteistami - co się czyta któregoś albo jest na wykładzie, to każdy zachwyca się naturą lub ogólnie rzeczywistością.

Chciałem zwrócić uwagę na to, że z braku wystarczająco rozwiniętej nauki człowiek, miotając się, COŚ musi stwierdzić. A tu wszelakie bóstwa aż się proszą, by ich użyć jako "wytłumaczenia".
Która cywilizacja się przed tym powstrzymała? Żadna. Każda "wiedziała", o co chodzi z Księżycem, Słońcem, Gwiazdami. Każda nawet "wiedziała", jak powstał świat.
Więc mamy na pewno pragnienie wiedzy. Ale gdy brakuje środków, wkracza religia i wykorzystuje sytuację bezlitośnie.
Wyobraź sobie, co by było, gdyby religia nie hamowała rozwoju nauki - czy raczej, by pozwoliła myśleć na zasadzie naukowej, a nie dogmatycznej. Bylibyśmy w rozwoju tak ok. 3000 roku pewnie ....

Jesteś pewien, że ludzkość jest przystosowana ewolucyjnie do myślenia w pełni racjonalnego, tzn. bez jakichkolwiek dogmatów, przeczuć, intuicji, irracjonalizmu? Być może spowodowałoby to odwrotny efekt i stosując kryteria naukowe do wszystkich aspektów rzeczywistości człowiek sam by się wykończył.

Nie.
I co to ma do rzeczy? Ktoś tu postuluje non-stop 100% racjonalne myślenie?
Wystarczy w zupełności ten racjonalizm, który jest. Byleby nie był tłamszony przez tych, którym "prawda się objawiła".

Czyli według Ciebie na pożytek społeczeństwu wychodzi, kiedy każdy działa w imię własnej racji?

Czyli jednak nie wystarczy, bo gdyby nie był tłamszony to wynosiłby 100%. Tylko czy racjonalizm to pełna prawda o rzeczywistości, też wątpliwe. Swoim zmysłom nie można do końca ufać, metoda naukowa też ma mankamenty, choć przedstawia wartość użytkową ale ma swoje ograniczenia. Pytanie dlaczego określone myślenie irracjonalne jest dopuszczalne (np. ślepe zawierzenie, stereotypy), a ,,prawda objawiona'' nagle jest niedopuszczalna, bo ,,psuje'' racjonalne myślenie? Czemu w jednym miejscu irracjonalizm tłamsi, a w drugim jest dopuszczalny, bo racjonalizm 100% jest niewskazany? To w końcu można być nieracjonalnym, czy nie?

Nie, nie o to mi chodziło.

Więc na czym polega dyskusyjność racjonalnego uzasadniania sprawiedliwości pożytkiem społecznym?

Na obserwacji i wyobraźni. Gdybyś była np. królową państwa-monarchii to porządek/pożytek społeczny służyłby Tobie. Jeśli domgo byłby głową islamskiej rodziny to porządek/pożytek społeczny służyłby domgo. Ale czy to byłoby sprawiedliwe?

Nie wynosiłby. Ty naprawdę nie widzisz, w jakim świecie żyjesz? Ludzi nikt nie indoktrynuje, a do 100% racjonalizmu jeszcze im bardzo daleko.


Mieszasz wymiary pojęć. Racjonalizm to sposób myślenia, a nie wiedza jako taka.


Bo ma za duży wpływ na realny rozwój ludzkości. Negatywny wpływ.
Jak ktoś sobie hobbystycznie wyznaje jakieś gusła i nie mówi innym, jak powinni myśleć, to nikomu nic do tego.

Irbisol - ale wiesz o tym że głosisz swoistą "prawdę objawioną", do tego fałszywą (m.in. to o negatywnym wpływie)?

Czyli wg ciebie dlaczego dopiero od Oświecenia nauka, poziom życia, medycyna zaczęły się rozwijać, a przez poprzednie wieki - gdzie dominowała religia - trwały w marazmie?

Nie ma na Ciebie siły.. Może zajrzyj do mediewistów, zamiast do tanich ulotek?

Zajrzałem.
Jestem pod wrażeniem rozwoju medycyny, fizyki i astronomii w Wiekach Średnich. Zwłaszcza nauki społeczne mi zaimponowały.